Samsung wyprzedził w ubiegłym roku Intela i odzyskał pierwsze miejsce na globalnym rynku półprzewodników. Co o tym zadecydowało?

Zacznę od tego, że to jest wyścig dwóch globalnych gigantów technologicznych, którzy mają odmienne modele biznesowe. Samsung produkuje całą gamę urządzeń konsumenckich, w tym telewizory, smartfony, tablety, urządzenia wearables i wiele innych. Oznacza to, że nasze własne produkty sprzedające się globalnie na masową skalę napędzają sprzedaż własnych komponentów. Do tego zaopatrujemy innych dostawców i producentów , którzy wykorzystują chipy i pamięci Samsung w swoich urządzeniach i produktach. Patrząc na nasz sukces należy również dodać, że w 2021 roku odnotowaliśmy największy wzrost sprzedaży w biznesie memory – pamięci półprzewodnikowych flash. Ma na to wpływ fakt, że urządzenia konsumenckie (smartphony, tablety) oferują coraz większe pojemności pamięci wewnętrznej, a dodatkowo coraz więcej danych jest backupowanych czy to na serwerach, czy w przestrzeni chmury – tego trendu nikt nie zatrzyma. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Samsung jest od 2003 roku globalnym liderem na rynku półprzewodnikowych układów pamięci.

Z tego wynika, że wykazaliście się  odpornością na pandemię i powiązane z nią zakłócenia w łańcuchach dostaw?

Covid-19 jeszcze bardziej uzmysłowił nam, że świat jest globalną wioską. Konsumenci nie mogli kupić komputerów, ponieważ w innym, oddalonym o setki tysięcy kraju był lockdown. Blokady miały miejsce w Chinach, Stanach Zjednoczonych, a także Korei Południowej. Jednak nigdy nie doszło do sytuacji, w której musielibyśmy zatrzymać produkcję. Oczywiście pojawiały się pewne utrudnienia związane z brakiem komponentów, ale były one przejściowe. W maju oraz kwietniu ubiegłego roku wystąpiły trudności z produkcją nośników NVMe, co było pokłosiem tornada w Teksasie oraz kłopotów jednej z chińskich fabryk produkującej kontrolery.  Staramy się uniknąć wszelkiego rodzaju zawirowań i lokujemy swoją strategiczną produkcję w Korei Południowej i USA, gdzie już posiadamy fabrykę i właśnie budujemy kolejną. Reasumując, był to dla nas bardzo dobry okres, a walka z pandemią napędziła popyt na elektronikę. Innym sprzyjającym trendem był lawinowy przyrost urządzeń IoT oraz znaczny wzrost wykorzystania półprzewodników w branży motoryzacyjnej.

Pod koniec ubiegłego roku poinformowaliście o rozszerzeniu linii produktów „Green Chip”. Jaki jest cel tej i podobnych inicjatyw podejmowanych przez Samsung?

Korea Południowa jest dość specyficznym krajem o małej powierzchni i gęstej zabudowie. Dlatego Samsung musi pozostawać w zgodzie z otoczeniem i naturą. Lata doświadczeń i rozwoju przełożyły się na sposób prowadzenie lokalnego biznesu. Mam tutaj na myśli podejmowanie działań związanych z optymalizacją produkcji, dbałością o zrównoważony rozwój,  tworzenia przyjaznego człowiekowi miejsca pracy i pozyskiwania surowców z zaufanych źródeł. W Samsung to wszystko w bardzo naturalny i autentyczny sposób zbiegło się w pewnym momencie z globalnymi trendami,  wzrostem świadomości i odpowiedzialności ekologicznej. Ostatecznie celem tej inicjatywy jest minimalizowanie naszego wpływu na środowisko naturalne, a w szczególności ograniczanie zużycia energii, emisji CO2,zanieczyszczenia i zużycia wody oraz stosowania i wykorzystywania w produkcji materiałów pochodzących z recyklingu. Samsung będąc marką globalną zdaje sobie z tego sprawę i przekłada swoje doświadczenia na swoje produkty.

Na czym konkretnie polegają proekologiczne działania Samsunga? 

Nie ustajemy w naszych dążeniach do tego, aby urządzenia konsumowały coraz mniej energii. Obecnie wytwarzamy półprzewodniki o wielkości kilku nanometrów. Produkcja półprzewodników  opiera się o procesy chemiczne i obróbkę surowców zawierających niezbędne pierwiastki, które gdzieś się wydobywa i kupuje. Dlatego przywiązujemy wagę do tego, by w procesie zakupu materiałów korzystać z zaufanych źródeł. Współpracujemy z  podmiotami  kontrolującymi cały proces wydobycia i obróbki, dbającymi o lokalne środowisko i stosującymi recykling.  W końcowym rozrachunku  właśnie to przekłada się na rzeczywiste zmniejszanie zużycia energii, wody, a także ograniczenie emisji dwutlenku węgla w procesach produkcyjnych. Jako konsumenci nie mamy dziś możliwości rezygnacji z elektroniki, ale możemy wybierać tych producentów, którzy minimalizują swój wpływ na środowisko naturalne, tak jak Samsung, który optymalizuje kolejne procesy i dzięki temu co roku do inicjatywy ”green chip” dołączają nowe produkty.

Na ile wydarzenia takie jak konflikt na Ukrainie ograniczają działania w zakresie zrównoważonego rozwoju? W ciężkich czasach ludzie żyją bardziej przyziemnymi problemami, nie interesuje ich, co wydarzy się za 100 lat, lecz to, co dzieje się tu i teraz.

To bardzo trudne pytanie i pozwolę sobie na nie odpowiedzieć jako osoba prywatna. Niestety każdy konflikt ma wpływ na świat, a tym samym na biznes. O ile to możliwe należy patrzeć w przyszłość i nie zatrzymywać działań proekologicznych. W końcu tu i teraz przekłada się na to, jaką planetę zostawimy do życia naszym dzieciom. Sytuacja na Ukrainie nie powinna zmieniać żadnej strategii w zakresie działań proekologicznych. Firmy globalne nie są małymi statkami, które można zawrócić na środku wartkiej rzeki i, o ile to tylko możliwe, dalej patrzeć w przyszłość.

W minionym roku dywizja Samsung Memory mocno zintensyfikowała działania edukacyjne na polskim rynku. Czym jest to spowodowane? Czy spotkania z partnerami mają na celu wyłącznie promocję postaw proekologicznych?

Jak wspomniałem wcześniej jesteśmy numerem jeden, jeśli weźmiemy pod uwagę ogólną sprzedaż dysków półprzewodnikowych, ale wiedziemy też prym w poszczególnych kategoriach. Sprzedajemy najwięcej dysków SATA, NVMe oraz zewnętrznych dysków półprzewodnikowych. To zobowiązuje nas do tego, żeby pełnić rolę edukatora. Chcemy dzielić się z partnerami oraz klientami końcowymi wiedzą na tematy technologiczne. W niektórych gałęziach gospodarki adopcja nośników flash postępuje bardzo szybko, ale wciąż istnieją obszary, gdzie świadomość na temat możliwości nowych technologii jest dość niska. Wielu użytkowników nie zdaje sobie sprawy, że może we własnym zakresie przyspieszyć pracę komputera. Wystarczy zainstalować szybszy nośnik. I da się to zrobić samodzielnie, bez pomocy informatyka. Przekazując wiedzę na temat wymiany dysków zawsze podnosimy aspekty proekologiczne. Sam fakt wymiany dysku na SSD skutkuje tym, że nasz komputer ma szansę na kolejne życie. Wydłużamy tym samym czas jego użytkowania i zmniejszamy wpływ na obciążenie środowiska naturalnego.

Na początku czerwca organizujecie Samsung Memory Summit – konferencję dla partnerów. O czym będziecie rozmawiać?

W organizowanej przez nas konferencji wezmą udział przedstawiciele firm reprezentujący wszystkie nasze kanały sprzedaży: retail, online, B2B oraz dystrybucję. Cieszymy się, że będziemy mogli spotkać się z nimi bezpośrednio i odejść od formuły pracy zdalnej, po to by przedstawić im najnowsze trendy rynkowe oraz zaprezentować założenia naszej strategii. Spotkanie ma mieć z jednej strony charakter edukacyjny i będzie wpisywało się w nasze działania edukacyjne prowadzone od ponad roku, zaś z drugiej będzie okazją do lepszego poznania się podczas mniej formalnych rozmów.

Czy planujecie również poruszyć tematy związane z bezpieczeństwem IT?

Oczywiście. Chcielibyśmy pokazać naszym partnerom oraz klientom, że dysk półprzewodnikowy stanowi filar bezpieczeństwa cyfrowego. Nasze nośniki są szyfrowane na poziomie sprzętowym, przy wykorzystaniu 256-bitowego klucza. To w praktyce oznacza, że nie można go złamać, bowiem nie istnieje komputer, który byłby w stanie przeprowadzić tak dużą liczbę operacji podczas naszego życia. Jest to o tyle istotne, że coraz więcej dokumentów prawnych, faktur, zdjęć występuje jedynie w formie elektronicznej. W związku z tym trzeba je solidnie zabezpieczyć.

Cały czas rozmawiamy o dyskach półprzewodnikowych, ale nadal dużą popularnością cieszą się dyski twarde, a nawet taśmy. Czy nie za szybko odsyłamy do lamusa starsze rodzaje nośników?

To wielowymiarowy temat i ma więcej aspektów aniżeli tylko proste zmiany rynku. Jeśli spojrzymy na segment komputerów, widzimy wyraźną dominację dysków półprzewodnikowych. Owszem, dyski twarde czasami pojawiają się w konfiguracjach, ale tylko jako dodatkowy nośnik do przechowywania danych. Natomiast sam komputer jest zawsze napędzany przez dysk SSD. Coraz wyraźniej widać też inny trend, a mianowicie coraz częściej rolę drugiego dysku spełnia SATA, gdzie dyskiem systemowym jest  dysk NVMe. HDD w komputerach to gatunek ginący. Poza niebezpieczeństwem fizycznego uszkodzenia wpływa na to gigantyczna różnica w prędkości transferu pomiędzy dyskami HDD a SSD – dyski SATA są kilkukrotnie szybsze niż HDD, a NVMe nawet 50 razy szybsze od HDD.

Czy możemy się spodziewać, że w ciągu dwóch najbliższych lat  NVME wyprze z rynku nośnik SATA?

Baza sprzedaży komputerów i płyt głównych z łączem PCI (umożliwiającym zastosowanie dysku NVMe) stale rośnie. Tymczasem w sprzedaży w Polsce i regionie CEE wciąż dominuje technologia SATA, choć globalnie traci ona już na znaczeniu. Prędzej czy później również u nas nastąpi odwrócenie obecnego trendu i zaistnieje dominacja NVMe, napędzana również przez naszych konkurentów. Dla konsumenta, poza aspektem prędkości transferu NVMe vs. SATA, istotna jest cena zakupu. Już dzisiaj na rynku można zakupić dyski NVMe w cenie porównywalnej do SATA. Czy NVMe wyprze w ciągu dwóch latach SATA? Na pewno nie wyprze całkowicie, ale realnie przekroczy 50 procent udziałów w sprzedaży.

Jeśli spojrzymy na rynek dysków zewnętrznych, nośniki HDD trzymają się mocno. Czy dyski półprzewodnikowe mogą być w tego typu zastosowaniach ciekawą  alternatywą dla „twardzieli”?

Rynek dysków zewnętrznych półprzewodnikowych rośnie w bardzo szybkim tempie, choć nośniki HDD w tym segmencie nadal cieszą się dużą popularnością. W przypadku dysków półprzewodnikowych, oprócz szybkości transferu, dużym atutem jest ich bezpieczeństwo. To fizyczne i cyfrowe. Zewnętrzny dysk Samsung SSD można zaszyfrować hasłem lub odciskiem palca, dzięki czemu nasze dane pozostaną bezpieczne i tylko my będziemy mieć do nich dostęp. Całkowicie inaczej wygląda to w przypadku zewnętrznych dysków HDD, tam do naszych danych dostęp może mieć każdy od razu po ich podłączeniu do komputera. Ostatecznie zmiany następują skokowo. Na pewno dojdziemy do momentu, kiedy nastąpi taka kumulacja czynników, w tym ceny, że zakup zewnętrznego dysku HDD stanie się logicznie nieuzasadniony.