Artykuł Kompaktowe urządzenia drukujące ułatwią pracę w domu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Coraz więcej firm podejmuje decyzje o inwestycji w większą liczbę małych, kompaktowych drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych dla konkretnych działów czy osób. Umożliwia to sprawne zarządzanie uprawnieniami nadawanymi konkretnym osobom oraz monitorowanie pracy urządzeń. W ten sposób, udaje się nie tylko uniknąć kolejek do drukarki, które frustrują zatrudnionych, ale również zminimalizować generowanie skupisk pracowników – co jest wskazane w czasie pandemii.
Z pewnością niektóre zespoły na dłużej pozostaną w systemie pracy zdalnej lub hybrydowej, będą więc musiały wykonywać część wydruków w domu. Między innymi z myślą o nich Brother w kwietniu br. wprowadził do oferty rodzinę niewielkich urządzeń wielofunkcyjnych InkBenefit Plus o rozbudowanej funkcjonalności, znanej ze znacznie większych modeli. Charakteryzują się one systemem wbudowanych pojemników napełnianych tuszem, które umożliwiają bardzo ekonomiczne drukowanie – nawet do 15 tys. stron czarnym atramentem oraz do 5 tys. stron w kolorze.
Nowa seria InkBenefit Plus składa się z siedmiu urządzeń zapewniających prędkość druku zbliżoną do domowych kolorowych urządzeń laserowych. Kompaktowe modele DCP-T220, DCP-T420W oraz DCP-T425W drukują 16 obrazów na minutę w czerni oraz 9 w kolorze. Wyposażone w wyświetlacz urządzenia DCP-T520W i DCP-T525W wydrukują w minutę 17 obrazów w czerni oraz 9,5 w kolorze. W najwyższych modelach z nowej serii – DCP-T720DW oraz MFC-T920DW – prędkość druku monochromatycznego także wynosi 17 obrazów na minutę, a jednocześnie znacznie skrócono czas oczekiwania na kolorowe wydruki, które są wykonywane z prędkością niemal 16,5 obrazu na minutę.
Każde urządzenie z tej serii zostało wyposażone w łatwy w obsłudze system składający się z czterech zbiorników o dużej pojemności, wypełnionych atramentem. Jednocześnie modele MFC-T920DW, DCP-T720DW, DCP-T525W, DCP-T520W mają w zestawie dodatkową butelkę na czarny atrament, co w sumie pozwala na wydrukowanie do 15 tys. stron. Wszystkie urządzenia wyposażono w zamkniętą, mieszczącą 150 arkuszy kasetę na papier i dodatkowy podajnik na papier innego formatu. W MFC-T920DW jest to podajnik wielofunkcyjny na 80 arkuszy, w pozostałych modelach – ręczny, na jeden arkusz.
Nowe urządzenia zapewniają elastyczne funkcje łączności, między innymi szybkie i bezpieczne drukowanie bezprzewodowe z laptopa, telefonu komórkowego lub tabletu. Dostępna jest też usługa EmailPrint, dzięki której użytkownik może wysyłać dokumenty do wydrukowania z urządzenia, które nie jest podłączone do tej samej sieci bezprzewodowej. Modele DCP-T520W, DCP-T525W, DCP-T720DW oraz MFC-T920DW są kompatybilne z usługą Apple AirPrint. Dodatkowo, model MFC-T920DW współpracuje z autorskim rozwiązaniem Brother Web Connect, które umożliwia skanowanie plików bezpośrednio do Dropboxa, Google Drive’a, Evernote’a, Boxa, OneNote’a czy OneDrive’a.
Urządzenia Brother z serii InkBenefit Plus są objęte 3-letnią gwarancją po wcześniejszej rejestracji na stronie firmy Brother. Ich dystrybutorami w Polsce są Also i For Ever.
Dodatkowe informacje: www.brother.pl, biuro@brother.pl
Artykuł Kompaktowe urządzenia drukujące ułatwią pracę w domu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Epson: odpowiadamy na wyzwania spowodowane pandemią pochodzi z serwisu CRN.
]]>W urządzeniach marki Epson zastosowano autorski mechanizm druku piezoelektrycznego, który zapewnia znaczną przewagę nad tradycyjnymi rozwiązaniami laserowymi. Sprzęt wchodzący w skład biznesowej serii WorkForce Pro redukuje koszty kolorowego wydruku aż o 50 proc., co oznacza, że za pojedynczą stronę użytkownik płaci zaledwie kilka groszy. W kontekście szukania oszczędności warto także przypomnieć, że drukarki Epson nie podgrzewają tuszu ani nośników, a to w praktyce ogranicza zużycie energii elektrycznej aż do 83 proc. (w porównaniu z laserowymi urządzeniami podobnej klasy).
Klienci z segmentu MŚP chcą drukować szybko, wydajnie i stosunkowo tanio. Świetną propozycją Epsona będą dla nich urządzenia wielofunkcyjne wykorzystujące przełomowe rozwiązanie RIPS (Replaceable Ink Pack System), minima-lizujące częstotliwość konserwacji, produkcję odpadów oraz zużycie energii.
Model WorkForce WF-C579RDTWF to kompaktowe urządzenie wielofunkcyjne A4. Zapewnia dużą szybkość drukowania, skanowania i kopiowania, a także niski całkowity koszt eksploatacji i niewielki wpływ na środowisko. WorkForceWF-C879RD natomiast przeznaczony jest dla tych, którzy drukują więcej, częściej i w większym formacie (A3). Urzą-dzenie to stanowi idealne wyposażenie biur, na powrót do których wielu, zarówno pracodawców jak i pracowników, czeka z niecierpliwością. Dzięki wyeliminowanej konieczności częstej wymiany materiałów eksploatacyjnych, pozwala „bezobsługowo” wydrukować do 86 tys. stron czarno-białych i 50 tys. kolorowych.
Do wyposażenia mniejszych biur, ale również pracowników w home office’ach, można z kolei zaproponować model WorkForce WF-M5799DWF. To niezawodne monochromatyczne urządzenie wielofunkcyjne, zapewniające automatyczny druk dwustronny, a także skanowanie, wysyłanie faksów i kopiowanie. Prosty przebieg podawanego papieru umożliwia drukowanie na różnorodnych nośnikach, także takich jak papier makulaturowy, powierzchnie błyszczące, koperty, etykiety.
Wielu pracodawców szuka sprzętu, który będzie służył pracownikom w trakcie wykonywania zadań w systemie zdalnym i hybrydowym. Jednym z najbardziej popularnych modeli jest EcoTank M1180, czyli jednokolorowa drukarka charakteryzująca się bardzo niskim całkowitym kosztem użytkowania (TCO), z funkcją Wi-Fi, złączami USB i Ethernet oraz zapasem tuszu pozwalającym wydrukować aż do 11 tys. stron, co odpowiada 5 standardowym tonerom. Szczególnie istotną zaletą w zastosowaniu domowym jest jej ergonomia: dzięki niewielkim rozmiarom drukarki łatwo jest ustawić ją na biurku i podłączyć do komputera lub laptopa. Po rejestracji na stronie urządzenie objęte jest 3-letnią gwarancją producenta.
Efektywne zarządzanie
Wszechstronność obsługi urządzeń marki Epson zapewnia dołączane oprogramowanie Epson Remote Service (ERS). To darmowy, chmurowy system monitoringu i zarządzania drukującymi urządzeniami biznesowymi marki Epson. Umożliwia m.in. zdalny monitoring całej floty urządzeń, przekazywanie automatycznych powiadomień oraz bieżącą analizę użytkowania sprzętu, diagnostykę i zdalne rozwiązywanie niektórych problemów. ERS może być wykorzystywany także przez firmy trzecie, świadczące usługi wsparcia dla swoich klientów.
Administrator tego narzędzia ma dostęp do informacji dotyczących np. ilości tuszu i liczby wykonanych wydruków, dzięki czemu może z odpowiednim wyprzedzeniem wesprzeć użytkownika niedopuszczając do przestoju pracy drukarki, niezależnie od tego czy znajduje się ona w domu, czy w biurze. Daje to firmie pełną kontrolę, a pracownik nie musi myśleć o czynnościach eksploatacyjnych czy serwisowych. Obecna wersja oprogramowania obsługuje również serię biznesowych drukarek EcoTank, często wykorzystywanych w pracy w systemie home office.
Projektor w biurze i w domu
Małe i średnie firmy, podobnie jak instytucje i placówki edukacyjne, które szukają nowych rozwiązań pozwalających sprawnie funkcjonować z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i dystansu społecznego, coraz chętniej zwracają się ku projektorom. Wszyscy mają takie same wymagania: oczekują bezpiecznych, długowiecznych i łatwych w użyciu narzędzi, które zwiększą efektywność i atrakcyjność przekazu.
Pracownicy, którzy na co dzień prowadzą szkolenia lub prezentują oferty u klientów, potrzebują łatwego do przenoszenia urządzenia zapewniającego doskonałą jakość obrazu. Założenia te świetnie spełnia projektor Epson EB-FH52. Jest idealny do wyświetlania bardzo wyraźnych prezentacji lub oglądania treści wideo – skalowalny obraz Full HD 1080p może mieć przekątną nawet 300 cali, przy jasności 4 tys. lumenów i współczynniku kontrastu 16 000:1. Urządzenie ma wbudowany głośnik o mocy 16 W.
Równie warty polecenia jest Epson EB-992F – prosty w obsłudze, wyposażony w wiele złączy, zapewniający duży skalowalny obraz projektor Full HD, który również umożliwia wyświetlanie treści w rozmiarze do 300 cali. Także ten model wyposażono w zapewniający równe natężenie światła barwnego i białego przetwornik 3LCD – nawet przy intensywnym oświetleniu pomieszczenia sprawia on, że wyświetlany obraz jest dobrze widoczny. Oba urządzenia są w pełni bezprzewodowe, dzięki czemu zarówno pracownicy firmy, jak i osoby z zewnątrz bez zbędnej plątaniny przewodów czy problemów z konfiguracją będą mogli wyświetlić prezentacje. Warto pamiętać, że projektory 3LCD świecą światłem odbitym, co jest bardziej przyjazne dla wzroku i nie męczy oczu tak jak wpatrywanie się przez dłuższy czas, szczególnie z bliska, w matrycę monitora. Model EB-992F objęty jest 3-letnią gwarancją producenta. Nowa lampa kosztuje jedynie 360 zł.
Mały dystans, duże możliwości
Doskonałym elementem wyposażenia sali konferencyjnej jest zapewniający bardzo krótki rzut obrazu model EB-735F. Przy tradycyjnym formacie 16:9 maksymalna przekątna obrazu to 120 cali. Dostępna jest też opcja szerokiego formatu 16:6 (przekątna 110 cali). W przeciwieństwie do monitorów wielkoformatowych, obraz z projektora nie ma martwych pikseli, jest przyjazny dla oczu (światło od-bite), a laserowe źródło światła o wysokiej jasności może działać efektywnie także w mocno oświetlonych pomieszczeniach. Do projektora można podłączyć wiele źródeł obrazu, a funkcja dzielenia ekranu umożliwia wyświetlanie treści z maksymalnie czterech urządzeń wejściowych. Dodatkowo, łączność bezprzewodowa (w tym Screen Mirroring poprzez Miracast) umożliwia każdemu udostępnianie treści z tabletów, telefonów lub laptopów.
W ofercie Epsona znajduje się także interaktywny bliźniak tego modelu – EB-735Fi. Pisanie, rysowanie oraz dodawanie uwag z użyciem specjalnych pisaków (lub palców) bezpośrednio na wyświetlanym obrazie otwiera nowy, interaktywny wymiar prezentacji i szkoleń. Tak zmodyfikowane treści można zapisać w celu wydrukowania czy przesłania mailem.
Epson obecnie intensywnie rozwija oczekiwane na rynku rozwiązania z laserowym źródłem światła. Technologia ta zapewnia wiele nowych atutów. Klientom gwarantuje m.in. bezobsługową eksploatację przez wiele lat, możliwość niezakłóconej ciągłej pracy, brak przestojów wynikających z konieczności wymiany lampy, dłuższą żywotność źródła światła czy oszczędności związane z niższym poborem prądu. Laserowe źródło światła w takich projektorach Epson jak EB-735Fi to 20 tys. godz. żywotności, co, przy 8 godz. dziennie przez 5 dni w tygodniu daje 12 lat bezproblemowej pracy.
Projektory Epson z laserowym źródłem światła mają w standardzie obsługę Wi-Fi i Miracast, co umożliwia łatwe oraz intuicyjne bezprzewodowe przesyłanie treści z laptopów czy innych urządzeń mobilnych. Już teraz Epson wprowadza przeznaczone do sal konferencyjnych laserowe projektory o sile światła 5–7 tys. lumenów, zapewniające jeszcze lepszy obraz bez konieczności zaciemniania pomieszczeń.
Większość modeli projektorów biznesowych i edukacyjnych firmy Epson objęta jest 5-letnią gwarancją producenta.
Dodatkowe informacje: Robert Reszkowski, Business Sales Manager, Epson, robert.reszkowski@epson.pl
Artykuł Epson: odpowiadamy na wyzwania spowodowane pandemią pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Elektroniczny obieg nabiera rozpędu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Przy czym nie chodzi w gruncie rzeczy o dostęp do samych dokumentów, co raczej do zawartych w nich treści – danych, informacji, zapisów. To rodzi również specjalne wymagania odnośnie do cyfrowych zasobów. Przy ich tworzeniu trzeba pamiętać, aby zapewnić odpowiednie mechanizmy zarządzania ich zawartością – opisu, klasyfikacji, segregowania, wyszukiwania, wykorzystania, przetwarzania, analizowania. Często wymaga to pogodzenia dwóch perspektyw – prawnej i biznesowej. Pierwsza dotyczy ochrony i zabezpieczenia dokumentacji, druga nastawiona jest przede wszystkim na wykorzystanie zawartych w dokumentach informacji.
Przykładowo, do sprawnej realizacji zobowiązań wobec kontrahenta niezbędny jest dostęp do znajdujących się w umowie informacji o wymaganych parametrach zamówionych produktów, czasie realizacji poszczególnych zamówień, przewidywanych karach umownych itp. I chociaż w razie kontroli trzeba będzie mieć możliwość okazania samej umowy, to warto przy okazji wdrażania czy rozwoju systemu elektronicznego obiegu dokumentów spojrzeć na nią nie tylko w kategoriach tradycyjnie pojmowanej dokumentacji, lecz także, a może przede wszystkim, potraktować jako źródło informacji. To będzie procentować zwiększoną efektywnością pracy w zdalnych, rozproszonych środowiskach.
Łatwiejszy dostęp do informacji
Z perspektywy integratorów takie podejście do wdrażania systemów elektronicznego obiegu dokumentów to dobra inwestycja w przyszłość biznesu. Zapotrzebowanie na sprawny, szybki dostęp do informacji biznesowych nie zmniejszy się przecież po ustaniu pandemii i nadal będzie potrzebne w hybrydowym modelu pracy. Również tam, gdzie pracownicy wrócą na stałe do biur, systemy zarządzania obiegiem dokumentów staną się już nieodłącznym elementem sprawnego funkcjonowania przedsiębiorstw. Także i z tego powodu, że rozpoczętych wcześniej, a wzmocnionych przez skutki pandemii procesów cyfryzacji nie da się już zatrzymać czy odwrócić.
Wielu przedsiębiorców przekonało się na własnej skórze, że w sytuacji kryzysowej dobrze zorganizowane, cyfrowe środowisko pracy może nie tylko wspomóc zdalne wykonywanie służbowych obowiązków, lecz wręcz zapewnić firmie przetrwanie. Łatwiejszy dostęp do informacji zwiększa też zdolności operacyjne firmy w każdych warunkach, co przekłada się na wzrost jej konkurencyjności. Nabiera to szczególnego znaczenia w dzisiejszym, podlegającym ciągłym zmianom środowisku biznesowym.
Dlatego też zainteresowanie rozwiązaniami do wspomagania zarządzania przedsiębiorstwami i innymi organizacjami będzie nadal rosło. Jak wynika z analiz Grand View Research, wielkość globalnego rynku systemów zarządzania pracą będzie do 2025 r. rosła w tempie 27,7 proc. rocznie. Z kolei według Fortune Business Insights, rynek oprogramowania do pracy zespołowej będzie wzrastał rocznie o 13,2 proc., by w 2027 r. osiągnąć wartość 35,71 mld dol.
Systemy zarządzania obiegiem dokumentów będą zyskiwały na znaczeniu nie tylko ze względu na to, że w coraz większym zakresie umożliwiają gromadzenie, przechowywanie i grupowanie samych dokumentów. Będzie się tak działo przede wszystkim dlatego, że pozwalają na coraz lepsze rozpoznawanie treści, przez co zapewniają coraz sprawniejszy, bezpośredni dostęp do zawartych w przetwarzanej dokumentacji, potrzebnych do pracy danych i informacji. Z tego też powodu coraz większym zainteresowaniem użytkowników cieszą się już nie tylko same skanery, lecz również oprogramowanie do porządkowania zawartości skanowanych materiałów i zarządzania nimi. Szczególnie cenione są funkcje pozwalające na automatyczną kategoryzację dokumentów, rozpoznawanie ich treści oraz opisanie zawartości w postaci tagów. Dzięki temu łatwiej i szybciej można potem dotrzeć do poszukiwanych informacji.
Lepsza optymalizacja procesów biznesowych
Wdrażanie systemu zarządzania obiegiem dokumentów można zacząć od jednego czy kilku wybranych obszarów: faktur, umów, dokumentów pracowniczych, korespondencji biznesowej. Należy jednak dążyć do sukcesywnego objęcia nim docelowo całości przetwarzanej dokumentacji, aby uniknąć funkcjonowania w dwóch porządkach informacyjnych. Ważne, by dokładnie określić cel, jakiemu digitalizacja obiegu dokumentów ma służyć. Warto też zastanowić się najpierw nad uporządkowaniem funkcjonujących w firmie procesów, aby obieg dokumentów był jak najbardziej dopasowany do potrzeb związanych z wykonywaniem poszczególnych zadań. Dobrze zorganizowany obieg dokumentów może usprawnić realizację procesu, ale najpierw musi zostać dokładnie zdefiniowany przepływ zadań w ramach konkretnego działania czy operacji.
Wsparcie realizacji procesów biznesowych i ich optymalizacja to, po zapewnieniu efektywnego dostępu do informacji, kolejna korzyść z wdrożenia systemu obiegu dokumentów. Zyska na znaczeniu w postpandemicznej rzeczywistości, kiedy wiele procesów trzeba będzie na nowo przemyśleć i zorganizować, by dostosować je do warunków pracy w rozproszonym, hybrydowym środowisku. A stąd już tylko krok do automatyzacji, która pozwoli na szybszą, sprawniejszą obsługę wykonywanych zadań. Na przykład realizowanie płatności może odbywać się na podstawie skanowanych faktur wprowadzanych automatycznie przez roboty programistyczne do systemu finansowo-księgowego.
Patrzenie na wdrożenie elektronicznego systemu obiegu dokumentów w takiej długofalowej, zorientowanej na cele biznesowe perspektywie może przynieść integratorom korzyści wynikające z konieczności utrzymania i stałego rozwoju zastosowanych rozwiązań, tak aby podążały cały czas za zmieniającymi się potrzebami użytkownika. Rozpoczęty proces cyfryzacji trudno zatrzymać, natomiast na pewno wymaga on wsparcia i nowych rozwiązań na kolejnych etapach realizacji. To miejsce do zagospodarowania przez wyspecjalizowane podmioty z branży IT, które nie tylko będą potrafiły zapewnić techniczną obsługę wdrożeń, ale też przekonać klienta do inwestycji w nowe rozwiązania, pokazując przy tym rzeczywiste korzyści i możliwe do osiągnięcia oszczędności. Gdy te faktycznie się pojawią, klient zapewne będzie zainteresowany kolejnymi wdrożeniami. Usprawnianie funkcjonowania firmy w ślad za jej rozwojem i zmianami sytuacji na rynku jest w zasadzie zadaniem bez końca.
Dostosowanie kosztów korzystania z systemu zarządzania obiegiem dokumentów do potrzeb i możliwości poszczególnych klientów upraszcza oferowanie dostępnych narzędzi i rozwiązań w modelu chmurowym. Predefiniowane środowiska chmurowe mogą ułatwić też samo wdrażanie poszczególnych systemów oraz zapewnić wystandaryzowaną obsługę powszechnie występujących, znormalizowanych procesów biznesowych. W chmurze mogą być dostępne zarówno same dokumenty, jak i narzędzia służące do zarządzania ich obiegiem. Biorąc pod uwagę prognozy zapowiadające utrzymanie się w przyszłości hybrydowego modelu pracy, można zakładać, że korzystanie z rozwiązań chmurowych będzie w środowiskach rozproszonych coraz większe. Z badań IDC wynika, że migracja do chmury to priorytet działów IT w zakresie transformacji cyfrowej.
Większość analityków nie ma wątpliwości, że nawet po ustaniu pandemii znaczna część pracowników nie wróci na stałe do biura. Model pracy zdalnej, w mniejszym lub większym zakresie, pozostanie z nami. Przykładowo, 77 proc. pracodawców uczestniczących w badaniu Antal i Corees Polska deklaruje, że hybrydowy model pracy, przy wszystkich swoich zaletach oraz wadach, nadal będzie dominował. Jego powszechność spowoduje w konsekwencji również zmianę roli biura. Stanie się ono w dużej części miejscem spotkań, planowania, wdrażania nowych pracowników czy działań zespołowych, a nie miejscem stałej pracy wszystkich pracowników. Do jego funkcjonowania w takiej postaci potrzebna będzie jednak odpowiednia infrastruktura. Dlatego dla firm zajmujących się systemami przetwarzania i obiegu dokumentów prognozy dotyczące przyszłości pracy mogą stanowić ważne wskazówki co do tego, jak mają patrzeć na przyszłość swojego biznesu. Zapotrzebowanie na oferowane przez nie rozwiązania nie zmniejszy się, a wręcz przeciwnie. W czekającym nas, według dostępnych dzisiaj prognoz, hybrydowym modelu pracy może być ono większe niż wcześniej.
Łatwiejsza i szybsza obsługa urządzeń
Czy nasilenie procesów cyfryzacji, w wyniku których coraz większa liczba dokumentów będzie podlegać digitalizacji, spowoduje osłabienie lub wręcz zaniechanie zainteresowania drukiem? Na razie nic na to nie wskazuje. Wiele badan i analiz pokazuje, że droga do „biura bez papieru” jest jeszcze daleka, jeżeli w ogóle kiedykolwiek takie biura się pojawią. Drukowane dokumenty są i nadal będą potrzebne. Producenci sprzętu drukującego będą jednak musieli dostosować swoją ofertę do nowej sytuacji, wynikającej między innymi z konieczności drukowania w domowych biurach. To już się zresztą dzieje. Na rynku pojawiają się modele drukarek dostosowane wielkością i funkcjonalnością do specyfiki wymagań wynikających z pracy zdalnej w trybie home office.
W tym kontekście warto kłaść nacisk na łatwość obsługi i oszczędność materiałów eksploatacyjnych przy zachowaniu dużej wydajności wydruków. Pracujący w domowych warunkach docenią z pewnością taką drobnostkę, jak chociażby możliwość drukowania bez konieczności podłączania drukarki kablem do laptopa, który raz jest używany w salonie, a raz w kuchni. Dzięki łączności bezprzewodowej można drukować także bezpośrednio ze smartfona. Urządzenia wielofunkcyjne czy skanery zapewniają natomiast możliwość skanowania dokumentów bezpośrednio do zasobów chmurowych bez konieczności podłączania ich do komputera czy laptopa, a jedynie przy zapewnieniu im łączności z siecią bezprzewodową.
Często też klienci są w stanie pogodzić się z brakiem bardziej zaawansowanych możliwości urządzenia na rzecz jego niezawodności i niższej ceny, która w warunkach niepewności wywołanej pandemią odgrywa kluczową rolę przy decyzjach zakupowych. Atutem przy wyborze drukarki czy skanera jest też prostota obsługi, przejawiająca się często w praktyce automatyzacją wielu funkcji i działań. Uzyskana w ten sposób oszczędność czasu w pracy jest ceniona przez pracujących w trybie home office.
Z drugiej strony konieczne staje się zapewnienie pracownikom możliwości drukowania dokumentów na urządzeniach biurowych z dowolnego miejsca. Może się to odbywać, na przykład, za pośrednictwem specjalnego programu pocztowego. Osoba pracująca zdalnie może wysłać dokumenty do wydruku w biurze, nie będąc w zasięgu firmowej sieci bezprzewodowej.
Odpowiednie rozwiązania techniczne muszą być też dostosowane do popularnych w pracy zdalnej spotkań online i telekonferencji. Według badania Pracuj.pl uczestniczyło w nich do tej pory 67 proc. zatrudnionych. System zarządzania obiegiem dokumentów musi pozwolić wszystkim uczestniczącym w telespotkaniu na dostęp w trybie zdalnym do potrzebnych materiałów i informacji. W razie potrzeby musi też istnieć możliwość szybkiego, sprawnego wydrukowania omawianych dokumentów na znajdującym się w domu czy w innym, dowolnym miejscu pracy urządzeniu. Z pewnością też w wielu przypadkach pracownik powinien mieć możliwość zeskanowania potrzebnego dokumentu u siebie i udostępnienia go innym.
Zdaniem integratora
Od początku pandemii wielu klientów przestawiło się na pracę zdalną. To spowodowało zwiększenie zapotrzebowania na małe urządzenia wielofunkcyjne w formacie A4, które umożliwiają skanowanie dokumentów oraz rozpoznawanie treści. Od strony systemów zarządzania drukiem praca zdalna spowodowała zwiększenie zainteresowania rozwiązaniami chmurowymi. Firmowy dział IT nie musi wówczas integrować się z siecią domową użytkownika – urządzenie do druku czy skanowania, z którego korzysta zdalny pracownik, może być połączone z firmowym systemem obiegu dokumentów.
Większość firm, bez względu na wielkość, odchodzi od papierowej dokumentacji w stronę obiegu cyfrowego, bo on jest nierozerwalnie związany z pracą zdalną.. Pandemia spowodowała, że jeszcze mocniej zwróciły się w stronę poszukiwania tego typu rozwiązań. Wzmożone zainteresowanie nie przekłada się jednak w całości na decyzje zakupowe. Część firm po zapoznaniu się z ofertą rezygnuje z wdrożenia. Wielu przedsiębiorców w obecnej sytuacji podchodzi ostrożnie do wszelkich wydatków, stąd też wstrzymuje się i z inwestycjami w zarządzanie obiegiem dokumentów. Inni rezygnują z powodu konkretnych wymagań pod adresem poszukiwanych rozwiązań. Widać przy tym wyraźny wzrost wiedzy i poziomu świadomości klientów. Mają oni dzisiaj mocno sprecyzowane potrzeby i oczekiwania, są nastawieni na osiągnięcie konkretnych celów, a nie tylko wdrożenie systemu. Co ważne, zainteresowanie elektronicznym obiegiem dokumentów nie zniknie po ustaniu pandemii. Gdy sytuacja się ustabilizuje, może wręcz się nasilić. Obserwujemy, że ci, którzy raz doświadczyli korzyści ze stosowania takich systemów chcą je dalej rozwijać. Pandemia przyspieszyła zmiany, od których nie będzie już odwrotu.
Artykuł Elektroniczny obieg nabiera rozpędu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Dokumenty w coraz bardziej zdalnym obiegu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jednocześnie w przypadku wielu firm zmniejszyło się zapotrzebowanie na wydruki, ale trend ten nie dotyczył wszystkich sektorów gospodarki. Przykładowo, branża budowlana przeżywała wręcz boom zakupowy, bo zamknięci w domach ludzie zaczęli niemal masowo robić remonty. Składy budowlane drukowały zatem więcej niż w poprzednich latach. Sytuacja pod tym względem wraca zaś do normy w placówkach handlowych (przede wszystkim zlokalizowanych w galeriach). Drukują one coraz więcej katalogów, ulotek czy opasek na towary. W związku z większą liczbą kupujących pojawia się też coraz więcej drukowanych paragonów i faktur.
Większa integracja, większa dostępność
Pandemia prawdopodobnie w największym stopniu zmieni sposób, w jaki korzysta się z druku w biurach. Ponieważ wiele firm będzie funkcjonować w bardzo rozproszonym środowisku, konieczne stanie się zapewnienie pracownikom łatwego dostępu do dokumentów i zawartych w nich informacji. Jest to możliwe dzięki wykorzystaniu w szerokim zakresie rozwiązań chmurowych. Potrzebne też będą skuteczne mechanizmy współużytkowania zasobów danych czy integracji całych cyfrowych środowisk przetwarzania informacji.
Czy doświadczenie pracy zdalnej w okresie pandemii przyspieszy marsz firm w kierunku biura bez papieru?
Niezwykle ważną kwestią będzie również zapewnienie bezpieczeństwa wszystkich przetwarzanych w chmurze dokumentów, danych i informacji oraz ochrona wykorzystywanej do tego celu infrastruktury i urządzeń. Cyberbezpieczeństwo systemów pracy zdalnej, obok ich wydajności i funkcjonalności, staje się jednym z najważniejszych wyzwań w przyspieszających coraz bardziej procesach cyfryzacji. Integratorzy wdrażający rozwiązania do zarządzania dokumentami muszą te kwestie brać pod uwagę przy tworzeniu swoich planów biznesowych na przyszłość.
Ponadczasowy rachunek ekonomiczny
Jak zatem będą rozkładały się akcenty w zakresie preferowania przez klientów poszczególnych modeli biznesowych – zakupów urządzeń bądź korzystania z usług druku i zarządzania infrastrukturą? Czy obecna sytuacja wpłynie w jakiś sposób na zwiększenie zainteresowania jedną lub drugą opcją? Wydaje się, że podstawowym kryterium wyboru pozostanie aspekt ekonomiczny. COVID-19 i spowodowane przez pandemię konsekwencje rynkowe prawdopodobnie nic w tej materii nie zmienią. Mogą się wprawdzie pojawiać chwilowe, krótkoterminowe zmiany preferencji wywołane aktualną sytuacją, ale generalna zasada postanie ta sama: o wyborze konkretnego sposobu korzystania z rozwiązań do zarządzania obiegiem dokumentów będzie decydował rachunek ekonomiczny. Jednym firmom bardziej będzie opłacało się kupować urządzenia, a inne będą wolały sprzęt dzierżawić czy płacić w modelu usługowym tylko za wykonane wydruki. Tu decydują i nadal będą decydować wyniki analizy biznesowej.
Przy czym koszty druku są szczególnie ważne dla polskich przedsiębiorców z sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Rodzimi resellerzy i integratorzy od lat podkreślają, że w tym segmencie cena ma decydujące znaczenie. Potwierdziły to też opublikowane na początku tego roku wyniki badania przeprowadzonego przez firmę Ricoh. Pandemia przyczyni się do jeszcze większego wzmocnienia tego typu postaw. W warunkach niepewności inwestycyjnej przedsiębiorcy bardziej uważnie będą oglądać każdą złotówkę, zanim zdecydują się na jej wydanie.
Wśród małych i średnich firm w Polsce najbardziej popularne są urządzenia wielofunkcyjne. I to się nie zmienia, natomiast klienci, kierując się oszczędnościami w związku z niepewną sytuacją rynkową, wybierają jednak coraz częściej urządzenia poleasingowe zamiast nowych. Zwykle w formacie A3, z umową serwisową.
– Takie rozwiązanie powoduje, że wszystkie ryzyka związane z wiekiem urządzenia przechodzą na wykonawcę – mówi Sebastian Kołodziejczyk, dyrektor handlowy Proxera.
Ponadto drukarki poleasingowe można w pełni integrować z większością systemów do zarządzania drukiem, co w połączeniu z wyraźnie niższym kosztem ich zakupu czy dzierżawy dodatkowo zwiększa zainteresowanie klientów takimi urządzeniami.
Jeden system i jedna obsługa
Z dużą dozą pewności można uznać, że środowiska druku dokumentów i ich obiegu w wersji elektronicznej będą się coraz bardziej ze sobą mieszać i integrować. Proces ten będzie w coraz większym zakresie wymagać od integratorów łączenia umiejętności zarządzania obydwoma obszarami. Z punktu widzenia klienta najlepiej, żeby jeden podmiot zajmował się całością zadań związanych z zarządzaniem dokumentami. W sytuacji, gdy każda drukarka, skaner, czy urządzenie wielofunkcyjne mogą być punktem wprowadzania dokumentu do obiegu elektronicznego, nie wystarczy już obsługa polegająca jedynie na dostarczaniu materiałów eksploatacyjnych czy dokonywaniu napraw serwisowych.
Klienci w coraz większym stopniu będą oczekiwać od integratorów także wsparcia przy tworzeniu i optymalizowaniu funkcjonowania systemów zarządzania dokumentami. Będzie potrzebna jedna firma do obsługi jednego, zintegrowanego systemu obiegu i udostępniania dokumentów za pośrednictwem różnych kanałów. Wartością dodatkową może być też oferowanie odbiorcy biznesowemu systemu sprawnego wyszukiwania informacji w przetwarzanych dokumentach, podobnie jak zapewnienie bezpieczeństwa dokumentom i informacjom, w sytuacji, kiedy swobodnie korzysta z nich wielu użytkowników znajdujących się w coraz bardziej rozproszonych lokalizacjach.
Zdaniem integratora
Jeszcze przed pandemią wdrożyliśmy usługę dla firm, w których część zatrudnionych osób mogła wykonywać swoje obowiązki zdalnie. Uruchomiliśmy platformę, dzięki której każdy pracownik terenowy może zamówić drukarkę do domu, a następnie dokupować materiały eksploatacyjne oraz korzystać z serwisu. Płaci za te produkty firmową kartą, zaś faktura automatycznie dostarczana jest do działu IT u klienta. Równie dobrze sprawdza się nasze autorskie oprogramowanie do monitorowania urządzeń. Technicy znacznie rzadziej muszą odwiedzać klientów. Możemy z wyprzedzeniem planować wymianę materiałów eksploatacyjnych i zdalnie odczytywać stan licznika urządzeń w celu rozliczenia wykonanych wydruków.
Ciekawym efektem pandemii jest zainteresowanie krótkoterminowym wynajmem sprzętu na potrzeby pracowników realizujących swoje zadania z domu. W tym okresie dobrze sprawdzają się urządzenia biurowe, jak i wielkoformatowe. Pomimo ucyfrowienia wielu procesów w firmach, nadal zauważamy dużą potrzebę druku, a więc też regularne zapotrzebowanie na sprzęt. Przewidujemy, że kluczowy dla oceny finansowej tego roku będzie ostatni kwartał. Wtedy przedsiębiorcy często decydują się na inwestycje w sprzęt, a dodatkowo jest to okres wzmożonej aktywności w sferze budżetowej. Nie wiadomo jednak, jak przy tak dużym obecnie obciążeniu budżetu państwa sytuacja będzie wyglądała w tym roku.
Rynek druku i obiegu dokumentów zmieni się nie tylko pod wpływem skutków pandemii, lecz również w wyniku rozwoju technicznego sprzętu i oprogramowania. Coraz tańsze, czyli bardziej dostępne dla masowego użytkownika, a jednocześnie coraz wydajniejsze i coraz bardziej funkcjonalne są urządzenia specjalistyczne. Zapewniają jakość i format wydruków osiągalnych do niedawna tylko na maszynach poligraficznych. To sprawia, że właściciele sklepów osiedlowych czy salonów samochodowych nie muszą zamawiać banerów, ulotek lub plakatów promocyjnych w drukarniach; mogą je przygotować sami. Dzięki temu mają możliwość szybkiej reakcji na sytuację na rynku i zachowania klientów. Również duże sieci handlowe nie muszą zamawiać jednakowych wydruków dla wszystkich sklepów – materiały reklamowe mogą być wykonywane na miejscu. Podobnie jak w przypadku tradycyjnych wydruków, model biznesowy może zakładać zakup urządzeń lub płacenie tylko za wykonane wydruki.
Wielu klientów przestawiło się na pracę zdalną, co spowodowało zwiększenie zapotrzebowania na małe drukarki w formacie A4. W urządzeniach tych kluczowe jest drukowanie oraz ewentualnie skanowanie. Klienci w większości nie oczekują ich integracji z systemami zarządzania drukiem. Druk w domu jest procesem bezpiecznym, bo osoby nieuprawnione nie przejmą wydrukowanych dokumentów, zaś kontrola kosztów przy pojedynczym użytkowniku jest bezzasadna. Ponadto, firmowe działy IT niechętnie łączą firmowe zasoby sieciowe z domowym środowiskiem użytkowników końcowych. Czy doświadczenie pracy zdalnej w okresie pandemii przyspieszy marsz firm w kierunku biura bez papieru?
Digitalizacja trendem na najbliższych 5 lat
Właściciele firm usługowych, którzy chcą dalej funkcjonować na rynku druku i zarządzania dokumentacją, będą zmuszeni do przeorganizowania swojego sposobu działania i zmiany modelu biznesowego. W coraz większym zakresie powinni uwzględniać potrzeby klientów wynikające z przyspieszonej pod wpływem skutków pandemii cyfryzacji – zarówno poszczególnych procesów, jak i całego środowiska umożliwiającego sprawne funkcjonowanie firm.
To, jak pandemia wpłynęła na wzrost popularności cyfrowej transformacji wśród przedsiębiorców (również z sektora małych i średnich firm) dobrze obrazują wyniki badań Quocirca z początku br. Według nich dla 76 proc. firm digitalizacja dokumentów będzie istotnym procesem w perspektywie najbliższych pięciu lat. W obecnych warunkach zainteresowanie nim może być znacznie większe niż dotychczas.
Rynek drukarek urósł dzięki home office
Z danych Contextu wynika, że w maju br. sprzedaż urządzeń drukujących na polskim rynku zwiększyła się o 40 proc. Była to w głównej mierze zasługa zakupów konsumenckich. Popularnością cieszyły się przede wszystkim tanie, atramentowe urządzenia wielofunkcyjne. Osoby prywatne, zmuszone z dnia na dzień do pracy zdalnej, kupowały je na wyposażenie własnych home office. Jednocześnie z powodu zamknięcia biur znacznie spadła sprzedaż w segmencie biznesowym. Analitycy nie spodziewają się jednak wzmożonego zainteresowania zakupami urządzeń drukujących przez firmy po powrocie do biur. Jeszcze przez dłuższy czas dominować będzie nastawienie na oszczędzanie i minimalizowanie wydatków. W segmencie MŚP zainteresowaniem przedsiębiorców mogą cieszyć się przede wszystkim wielofunkcyjne, a jednocześnie tanie w eksploatacji urządzenia atramentowe.
Artykuł Dokumenty w coraz bardziej zdalnym obiegu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zarządzanie dokumentami: połączyć dwa światy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Niemniej wcześniej czy później zmiany są konieczne, o czym świadczy fakt, że tylko 6 proc. uczestników wspomnianego badania nie szuka alternatywy dla dokumentacji papierowej. Oznacza to, że dostawcy sprzętu drukującego, aby przetrwać na tym wymagającym rynku, muszą zaakceptować znaną zasadę: dostosuj się lub giń.
Tym samym branża, w której przez długi czas wiało przeraźliwą nudą, stała się dość nieoczekiwanie areną ciekawej rywalizacji. Niektórzy gracze, jak Samsung, po prostu wycofali się z rynku. Koreańczycy sprzedali HP swój drukarkowy biznes za 1 mld dol. Z kolei Lexmark został wchłonięty przez chińskie konsorcjum powołane przez Apex Technology. Nieco inną strategię obrał Xerox, który podzielił się na dwie odrębne spółki publiczne. Conduent zajmuje się outsourcingiem procesów biznesowych, a produkcję drukarek, kopiarek i skanerów prowadzona jest nadal pod nazwą Xerox. Na ile te i inne przetasowania wpłyną na kondycję branży, a także na kanał sprzedaży?
Takie zjawiska jak boom na smartfony, rosnąca rola mediów społecznościowych i chmura stawiają masę wyzwań przed firmami działającym w segmencie zarządzania dokumentami. Informacje, które wcześniej były dostarczane na papierze, są coraz częściej czytane, współużytkowane i rozprowadzane w formie elektronicznej. To tendencja, której w żaden sposób nie da się odwrócić. Dlatego najważniejsi gracze w branży druku wychodzą ze słusznego założenia, że jeśli nie możesz pokonać wroga, zaprzyjaźnij się z nim. Ich strategia sprowadza się do wykorzystywania dla własnych celów wszelkich nowości technicznych.
W najnowsze trendy wpisuje się usługa wynajmowania urządzeń drukujących. Producenci zachęcają integratorów oraz resellerów, żeby zwiększyli swoją aktywność na tym słabo zagospodarowanym polu. Dlaczego? Sprzedaż pudełek przynosi głodowe marże, a oferowanie szerokiej palety usług, zawierających również wsparcie, szkolenia, dostawy materiałów eksploatacyjnych, stwarza szanse na uzyskanie większych profitów. Szczególnie łakomym kąskiem dla integratorów oraz resellerów powinny być małe i średnie przedsiębiorstwa, które zazwyczaj korzystają z własnego, często przestarzałego sprzętu.
Z danych agencji Quocirca wynika, że aż 42 proc. resellerów działających w branży druku obawia się negatywnego wpływu chmury na ich biznes. Tymczasem producenci całkiem nieźle wykorzystują jej potencjał, traktując jak rozwiązanie do współużytkowania i wymiany dokumentów.
– Klienci indywidualni oraz biznesowi chcą szybkiego dostępu do informacji i sprawnego zarządzania danymi. Adaptujemy technologie chmurowe i będziemy to robić, ponieważ tego oczekują użytkownicy. Google Drive i Dropbox umożliwiają łatwy druk umieszczanych tam dokumentów – tłumaczy Paweł Wośko, Pre-Sales Consultant w Brotherze.
Mniejsza liczba wydruków to w dużym stopniu zasługa tabletów oraz smartfonów. Ale HP, Canon i konkurenci próbują odwrócić niekorzystny dla nich trend, oferując aplikacje pozwalające skanować, a także drukować dokumenty bezpośrednio z urządzeń mobilnych za pośrednictwem Wi-Fi w biurze lub przesłane z dowolnego miejsca na świecie.
– Umożliwiamy w ten sposób druk i archiwizację stosownie do potrzeb, bez ograniczeń infrastruktury, choć trudno oszacować, na ile zwiększa to globalną liczbę wydruków – mówi Robert Reszkowski, Business Sales Manager w Epsonie.
Inną nowością jest zastosowanie w urządzeniach drukujących technologii NFC, która zapewnia szybką komunikację smartfonów z drukarkami. Zresztą producenci czerpią garściami wzorce z mobilnego świata, czego najlepszym odzwierciedleniem są duże panele dotykowe w wielofunkcyjnych kombajnach.
Na uwagę zasługuje też polityka informacyjna liderów rynku. Z jednej strony przekonują klientów o konieczności stosowania dokumentacji papierowej w procesach biznesowych, z drugiej zaś wskazują obszary, w których drukowanie obniża wydajność pracy. Przekaz płynący do potencjalnych odbiorców jest nad wyraz czytelny: tylko my umiemy połączyć świat analogowy z cyfrowym.
Producenci drukarek idą z duchem czasu, oferując wiele innowacyjnych funkcji, np. obsługę Wi-Fi, NFC, współpracę ze smartfonami i tabletami, skanowanie i przesyłanie dokumentów do chmury, czy też druk podążający, który pozwala użytkownikowi na odbiór wydrukowanych dokumentów z dowolnego urządzenia w firmowej sieci.
Wyniki badań przeprowadzonych przez firmę Quocirca wśród europejskich resellerów pokazują, że usługi zarządzania drukiem mogą poprawić ich sytuację finansową. Analitycy zapytali firmy z tej branży o poziom przychodów w 2016 r. Najlepiej wypadli resellerzy, którzy już od kilku lat oferują usługi zarządzania drukiem.
Przychody 16 proc. badanych wzrosły o 15 proc. lub więcej, a w przypadku 28 proc. parametr ten zwiększył się o 5–14 proc. w ujęciu rocznym. Odmiennie przedstawiają się wyniki obejmujące wszystkich resellerów, również tych, którzy nie oferują usług druku. W tej grupie zaledwie 8 proc. badanych firm odnotowało zwiększenie przychodów na poziomie powyżej 15 proc. Na uwagę zasługuje fakt, że 6 proc. przedsiębiorców musiało pogodzić się z ponad 11 proc. spadkiem obrotów. W grupie firm zajmujących się sprzedażą usług zarządzenia drukiem żadna nie zanotowała tak znaczącej regresji.
Stosunkowo niedawno wprowadzono w atramentówkach system stałego zasilania tuszem. Wprawdzie za modele z tym rozwiązaniem trzeba zapłacić więcej niż za tradycyjne, ale wydatek rekompensują znacznie niższe koszty eksploatacji. Zresztą niektórzy producenci namawiają klientów biznesowych do stosowania urządzeń atramentowych, zazwyczaj pracujących w gospodarstwach domowych. Eksperci HP, Epsona i Canona przekonują, że technologia laserowa dotarła do ściany. Na razie laserówki królują w przedsiębiorstwach. Analitycy Gartnera szacują, że w ubiegłym roku zaledwie 8 proc. stron w biurach na całym świecie zostało wydrukowanych przy użyciu atramentu.
Ważnym zjawiskiem na rynku jest odchodzenie użytkowników od drukarek jednofunkcyjnych. Klienci preferują kombajny, które pozwalają np. zeskanować dokument, wysłać go e-mailem
i umieścić na pulpicie użytkownika. W urządzeniach adresowanych do odbiorców biznesowych pojawiają się wydajne skanery zapewniające integrację z systemami informatycznymi, np. Work-Flow. Dzięki temu użytkownik skanujący dokument może dokonać jego kategoryzacji. Wprowadzone dane zostaną zapisane w systemie docelowym, co skraca czas ich przetwarzania oraz późniejszej archiwizacji.
Zmiany sprzętowe, a także dotyczące technik druku są ważne, aczkolwiek istotną rolę odgrywa również oprogramowanie przeznaczone do obsługi floty urządzeń drukujących. Oferowane aplikacje umożliwiają konwersję dokumentów oraz ich dystrybucję.
– Firmy świadczące usługi zarządzania drukiem coraz częściej doceniają otwarte platformy programistyczne, dzięki którym dostosowują urządzenia do potrzeb użytkowników. Jeśli integrator wie, że technologia stosowana w danym urządzeniu usprawnia jego procesy biznesowe, łatwiej przekona klienta do zakupu – mówi Alan Pajek, wiceprezes zarządu Ediko.
Włączenie urządzeń drukujących w system obiegu dokumentów sprawia, że muszą być wyposażone w skuteczne zabezpieczenia. Według badań agencji Quocirca ponad 60 proc. firm odnotowało w ciągu roku przynajmniej jeden incydent związany z nieuprawnionym dostępem do danych za pośrednictwem urządzenia drukującego. Ochronę przed intruzami zapewnia funkcja bezpiecznego drukowania, umożliwiająca odbiór dokumentu jedynie przez osobę drukującą, która potwierdza swoją tożsamość kodem PIN wpisanym na panelu sterowania lub kartą identyfikacyjną zbliżoną do czytnika. Ponadto drukowane dokumenty są chronione przez protokoły Secure Socket
Layer oraz IPsec, zabezpieczające transmisję danych między komputerami a drukarkami. Zaawansowane kombajny obsługujące duże grupy robocze mają zainstalowane oprogramowanie chroniące przed złośliwym oprogramowaniem. Niektórzy producenci zapewniają szyfrowanie komunikacji między infrastrukturą klienta a urządzeniami drukującymi. Z takiej metody najczęściej korzystają instytucje finansowe.
• Marek Zbarachewicz, dyrektor handlowy, Proxer
Sprzedaż kontraktowa z natury rzeczy powoduje wzrost przychodów. Niemniej jednak ciekawy byłby wynik badania, w którym moglibyśmy zobaczyć odpływ rzeki pieniędzy spowodowany złą obsługą kontraktów. Usługobiorcy wiedzą za co płacą i nie omieszkają pociągnąć do odpowiedzialności kogoś, kto liczy na ich naiwność. W każdym razie zainteresowanie usługami zarządzania drukiem rośnie. Zawsze warto rozmawiać z klientem o takich możliwościach, jednak należy mieć na uwadze symetrię. Jeśli przedsiębiorca deklaruje, że dużo drukuje, a po sprawdzeniu okazuje się, że zużywa niewiele więcej niż ryzę na miesiąc, świadczenie usługi nie ma ekonomicznego uzasadnienia.
• Wojciech Kurpiel, dyrektor generalny BlueBrain
Nasza firma powstała w celu realizowania kontraktów, co z powodzeniem robimy, niemal zupełnie pomijając sprzedaż transakcyjną. Taki model sprzedaży wymaga specjalizacji, zasobów i strategii. Głównym walorem jest stabilizacja i regularność przychodów, zaś mankamentem długi cykl sprzedaży. Świadczenie usług zarządzania drukiem pozwala czerpać regularne zyski ze wszystkich działań związanych z eksploatacją urządzeń w środowisku klienta. To właśnie regularność i stabilność biznesu, a nie wysokość marży, jest kluczem do sukcesu.
O ile jednofunkcyjne drukarki tracą udział w rynku, o tyle skanery zyskują. Według analityków światowy rynek skanerów dokumentowych w najbliższych latach nadal będzie sukcesywnie rósł. Zwiększy się także wykorzystanie urządzeń przenośnych, cenionych przez użytkowników za elastyczność działania. Dlaczego skanery często wygrywają rywalizację z wielofunkcyjnymi kombajnami biurowymi?
– Skanery produkcyjne są szybsze, potrafią skanować nietypowe dokumenty, np. w większym i mniejszym niż A4 formacie, na nietypowym papierze lub wymagające specjalistycznego ewidencjonowania – wyjaśnia Karolina Trojanowska, marketing manager w Alstorze.
Do zakupów profesjonalnych skanerów klientów zachęcają spadające ceny urządzeń oraz oprogramowania. Ponadto rozwija się technika przechwytywania obrazów. Niegdyś wsadowe przetwarzanie opierało się na skanowaniu dużej liczby podobnych dokumentów. Innowacje wprowadzone w ostatnich latach pozwoliły na jednoczesne skanowanie druków o różnej strukturze, formacie, gramaturze i jakości. Co więcej, system może automatycznie rozpoznawać rodzaj dokumentów w mieszanym wsadzie.
Lista klientów sięgających po skanery obejmuje instytucje publiczne, administrację samorządową, a nawet kilkuosobowe firmy. Na rodzimym rynku dostępne są modele dla szerokiej gamy odbiorców, począwszy od wysokonakładowych urządzeń produkcyjnych przez wielofunkcyjne skanery biurowe po urządzenia mobilne.
Około 60 proc. dochodów w tym segmencie rynku przynosi sprzedaż sprzętu. Niemniej jednak sukcesywnie rośnie rola oprogramowania i wszystko wskazuje na to, że w kolejnej dekadzie proporcje się odwrócą.
– Konkurencja wśród producentów jest bardzo wyrównana. Konstrukcja skanera nie pozwala na opracowanie znaczących innowacji. Dlatego ich twórcy skupiają się na rozwijaniu oprogramowania i tym samym staje się ono szczególnie istotną wartością dodaną do skanerów. Poza tym zwiększa się liczba źródeł danych, które trafiają do systemu obiegu dokumentów. W związku z tym zmienia się istota oprogramowania do przechwytywania obrazów. Oprócz pierwotnej funkcji musi pełnić rolę efektywnego systemu zarządzania – tłumaczy Karolina Trojanowska.
XPPS Business Development Manager, Xerox
Cyfrowa transformacja wpływa na koszty usług drukowania, choć to niejedyny czynnik. Większe znaczenie mają usługi optymalizacji i zarządzania środowiskami druku. Obserwujemy wyraźny wzrost roli urządzeń wielofunkcyjnych, które są realną platformą początkującej cyfryzacji w firmach. Często rzeczywista transformacja cyfrowa rozpoczyna się od elektronicznego obiegu i archiwizacji dokumentów połączonych z usługami w chmurze.
W najbliższych latach branża druku będzie ewoluowała w kierunku modelu usługowego. Największe szanse na przetrwanie, a także na profity, mają firmy, które skoncentrują się na rozwijaniu kompetencji i włączą do swojej oferty sprzedaż kontraktową. Udział tej ostatniej w krajach Europy Zachodniej oscyluje już wokół 50 proc. W Polsce wskaźnik ten przekracza 10 proc., istnieje zatem szerokie pole do popisu dla resellerów oraz integratorów.
– Zainteresowanie usługami zarządzania drukiem rośnie z roku na rok, dzięki czemu jest to osobny sektor, a nie nisza. Największą barierę hamującą sprzedaż stanowi przywiązanie przedsiębiorców do własnej infrastruktury IT. Jednak popularyzacja innych modeli usługowych powoduje stopniową zmianę postaw i zmniejszenie oporu – wyjaśnia Robert Reszkowski.
Część resellerów sceptycznie patrzy na nowy model, gdyż obawiają się utraty przychodów ze sprzedaży sprzętu. Wprawdzie subskrypcja zapewnia systematyczne i równomierne wpływy, lecz nie są one tak wysokie jak w przypadku zbytu sprzętu. Jednak na rodzimym rynku funkcjonują firmy, które zarabiają na świadczeniu usług zarządzania drukiem. Ediko uruchomiło ich sprzedaż dekadę temu, a obecnie większość klientów tej firmy to klienci kontraktowi.
– Najważniejsze jest prawidłowe zarządzanie flotą maszyn i błyskawiczny monitoring. Kontrakty są rozliczane na podstawie wskazań liczników drukarek – mówi Alan Pajek z Ediko.
Inny przykład stanowi Vector, śląski reseller oferujący usługi zarządzania drukiem od sześciu lat. W ostatnim roku jego przychody z tego tytuły wzrosły o 35 proc., a najliczniejszą grupę usługobiorców tworzą przedsiębiorstwa średniej wielkości. Niemniej jednak resellerzy, którzy zasmakowali tego biznesu, przyznają, że wymaga on sporych nakładów na podnoszenie kwalifikacji personelu. Nie opłaca się też szukanie pozornych oszczędności i stosowanie tanich materiałów eksploatacyjnych lub nieco słabszej jakości sprzętu.
– Kontrakt daje nam systematyczne płatności za usługę, ale musimy zapewnić odpowiednie SLA. Nie uciekniemy od odpowiedzialności wobec klienta, który bez wahania rozliczy nas z każdego błędu. Oferowanie usług druku może więc być lepszym biznesem niż sprzedaż pudełek, ale pod warunkiem, że posiada się odpowiednie zaplecze techniczne – przekonuje Marek Zbarachewicz, dyrektor handlowy Proxera.
Jeszcze do niedawna drukarkami i skanerami opiekowały się działy administracji. Ale na przestrzeni ostatnich kilku lat urządzenia przeszły głęboką metamorfozę i wiele z nich znalazło się „pod egidą” komórek IT, stając się częścią infrastruktury teleinformatycznej. Czasy, kiedy drukowanie stanowiło odseparowaną usługę, bezpowrotnie minęły. To dobra wiadomość dla integratorów poszukujących nowych wyzwań i źródeł przychodów.
Artykuł Zarządzanie dokumentami: połączyć dwa światy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Ricoh Smart Operation Panel – wyższy poziom zarządzania dokumentami pochodzi z serwisu CRN.
]]>Układ i zawartość bazującego na systemie Android nowoczesnego panelu można dostosować do indywidualnych preferencji użytkowników, m.in. eliminując zbędne opcje oraz wybierając ustawienia i funkcje potrzebne użytkownikowi do wykonania pracy i odpowiedniego zarządzania dokumentami. Sam panel łatwo aktualizować, instalując nowe aplikacje ze strony Application Site. Dzięki nim możliwe jest szybkie dostosowanie urządzenia do wymagań użytkowników i rozszerzenie jego funkcji o te najbardziej przydatne.
Wyświetlane ikony dają błyskawiczny dostęp do najbardziej typowych funkcji, takich jak skanowanie i kopiowanie. Panel jest kompatybilny z oprogramowaniem Streamline NX i GlobalScan NX, czyli zintegrowanymi aplikacjami do zarządzania dokumentami i skanowania.
CEO, Ricoh Polska
W 2016 r., już po raz szósty z rzędu, utrzymaliśmy pozycję lidera w raporcie IDC MarketScape „Worldwide Document Workflow Services Hardcopy Vendor Assessment”. Szczególnie wyróżnione zostało podejście do klientów, dokładne analizowanie ich potrzeb oraz tworzenie kompleksowych rozwiązań. Ricoh produkuje urządzenia, które zapewniają zapanowanie nad obiegiem dokumentów w firmie i odpowiednie zarządzanie nimi. Dzięki naszym rozwiązaniom klienci mogą kontrolować i obniżyć koszty druku, digitalizować dokumenty i je archiwizować, także w chmurze, oraz korzystać z urządzeń za pomocą sprzętu mobilnego.
Dzięki systemowi Wireless Direct można połączyć urządzenia mobilne z MFP firmy Ricoh i drukować, skanować, kopiować lub faksować bez logowania się do intranetu. Jest to więc idealne rozwiązanie dla pracowników korzystających do realizacji zadań służbowych z własnych urządzeń lub dla gości. Na nowym panelu można nawet przeglądać strony internetowe i z nich bezpośrednio drukować pliki PDF. Użytkownicy mogą również m.in. drukować ze współużytkowanego folderu, przywołać z historii ustawienia poprzedniego zadania kopiowania, skanowania lub faksowania oraz przywracać ustawienia panelu z poprzednich konfiguracji.
Ricoh oferuje klientom swoje rozwiązania za pośrednictwem dwóch grup firm: Office Automation oraz partnerów IT, czyli klasycznych resellerów. Autoryzowani partnerzy OA zaopatrują się w urządzenia MFP, części oraz materiały eksploatacyjne bezpośrednio u producenta, natomiast resellerzy IT współpracują z dystrybutorami (AB, ABC Datą, Incomem, Lamą, Max Computers i Tech Datą). W stałym kontakcie z resellerami pozostaje grupa mobilnych przedstawicieli handlowych Ricoh, którzy odpowiedzialni są także za pozyskiwanie nowych partnerów.
Do współpracujących z Ricoh firm kierowana jest komunikacja marketingowa (mailingi, telefony, promocje na portalu partnerskim Get Ready) bezpośrednio od producenta, a także za pośrednictwem dystrybutorów. Mają dostęp do m.in. informacji produktowych, filmów i zdjęć. We współpracy z resellerami organizowane są akcje marketingowe dla klientów końcowych. Partnerzy IT mogą liczyć na bezpośrednie wsparcie producenta (help desk oraz kontakt z product managerami, handlowcami i serwisem), podczas gdy partnerzy OA sami świadczą takie usługi jak sprzedaż, integracja oraz instalacja sprzętu lub jego serwis.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Ricoh.
Artykuł Ricoh Smart Operation Panel – wyższy poziom zarządzania dokumentami pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł E-dokumenty w zasięgu ręki pochodzi z serwisu CRN.
]]>Przez wiele lat rozwiązania do zarządzania obiegiem elektronicznych dokumentów postrzegano jako luksus, na który mogły pozwolić sobie tylko duże przedsiębiorstwa. Jednak spadające ceny sprzętu i oprogramowania umożliwiają dziś wprowadzenie ich pod przysłowiowe strzechy. To ważne, zwłaszcza że zmieniają się potrzeby użytkowników biznesowych, którzy potrzebują szybkiego dostępu do sensownie zarchiwizowanych dokumentów.
W efekcie systemy elektronicznego obiegu dokumentów zyskują popularność także w małych i średnich firmach. Oczywiście rozszerzenie oferty o takie rozwiązania wymaga od sprzedawcy połączenia kompetencji związanych z doradztwem sprzętowym z wiedzą i umiejętnościami z zakresu rozwiązań programowych.
Szybki zwrot wydatków poniesionych na wdrożenie elektronicznego obiegu dokumentów potwierdzają badania przeprowadzone przez Canona. Dowodzą one, że skuteczna strategia zarządzania informacją może zwiększyć wydajność, zachęcić do współpracy i usprawnić proces obsługi klientów. Niestety, w wielu przypadkach tak się nie dzieje. Z danych wynika, że zaledwie 54 proc. pracowników wie, jak w pełni wykorzystać dostępne rozwiązania. Połowa ankietowanych narzeka, że systemy zarządzania informacją w ich przedsiębiostwach są obecnie źle zorganizowane i nieefektywne.
Pracownicy wciąż najchętniej przechowują dokumenty na własnych komputerach, co rodzi kolejne problemy. Blisko połowa ankietowanych spędza 25 minut dziennie na poszukiwaniu potrzebnych plików. Z kolei 45 proc. ocenia, że nieefektywne udostępnianie informacji zwiększa ilość niepotrzebnej pracy, a swobodny obieg dokumentów pomaga działać skuteczniej. Autorzy raportu wskazują na słaby poziom wiedzy pracowników, którzy nie umieją w pełni wykorzystać dostępnych narzędzi biznesowych. Skutkuje to np. brakiem standardów dotyczących nazewnictwa współużytkowanych danych. W konsekwencji odnalezienie potrzebnych informacji zabiera zbyt dużo czasu.
Przedsiębiorstwa mają do czynienia z dwoma typami informacji: ustrukturyzowanymi (bazy danych) i nieustrukturyzowanymi. Odpowiedni system klasy Document Management System umożliwia bezpieczne zbieranie i przechowywanie tego drugiego typu danych, włączając w to klasyczne dokumenty pakietu Office, wiadomości e-mail, faksy, zdjęcia, nagrania wideo czy pliki PDF. Wspomniane rozwiązania mogą znacznie obniżyć koszty operacyjne i zwiększyć efektywność zarządzania dokumentami. Oferują szereg korzyści, dzięki którym inwestycja może się szybko zwrócić.
Warto w szczególności skierować uwagę klientów na: ograniczenie kosztów przechowywania i dostępu do dokumentów, większe bezpieczeństwo niż w przypadku papierowych odpowiedników oraz łatwiejsze zachowanie zgodności firmowych procedur zarządzania informacją z wymogami prawa.
Systemy do zarządzania elektronicznym obiegiem dokumentów uchodzą za drogie. Dlatego wiele firm w ogóle nie bierze pod uwagę ich wdrażania. Tymczasem postęp techniczny sprawił, że są one już w zasięgu finansowych możliwości nawet małych przedsiębiorstw, zatrudniających 5–10 osób. Przy czym ważnym zadaniem dla integratora jest wyszukanie rozwiązania, które nie tylko pasuje do możliwości finansowych klienta, ale także w pełni zaspokaja jego potrzeby. Czasem systemy z pozoru atrakcyjne cenowo mogą okazać się bardziej kosztowne, niż się początkowo wydawało.
Marta Kudła
Posiadanie na własność rozwiązań do przetwarzania dokumentów i zarządzania ich obiegiem to już przeszłość. Coraz więcej firm woli przekazać zarządzanie drukiem firmie zewnętrznej. Na polskim rynku to od kilku lat trwała i umacniająca się tendencja.
Do rozważenia są trzy opcje: tradycyjne licencjonowanie, usługi SaaS oraz oprogramowanie open source. W pierwszym przypadku klient ponosi duże wydatki w momencie wdrożenia systemu. Posiada wszystkie kupione zasoby, ma nad nimi pełną kontrolę (bezpieczeństwo, zarządzanie) i dostęp do nich. Wadą jest konieczność jednorazowego zaksięgowania dużych kosztów, co dla niektórych przedsiębiorstw może stanowić duży problem.
Usługi SaaS z reguły oferują funkcje zbliżone do tradycyjnych systemów zarządzania obiegiem elektronicznych dokumentów, ale nie wymagają dużych nakładów kapitałowych. Użytkownik opłaca miesięczny abonament, otrzymując w zamian bezpieczny dostęp do informacji przechowywanych w chmurze. Nie kupuje własnego sprzętu czy oprogramowania i nie musi troszczyć się o utrzymanie systemu. Rozwiązanie jest od razu gotowe do działania – nie traci się czasu, który w przypadku systemów pracujących lokalnie jest potrzebny na wdrożenie. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystkie usługi SaaS mają funkcje wymagane przez użytkowników. Niektórzy producenci oferują w tym modelu jedynie podzbiór funkcji dostępnych w rozwiązaniach instalowanych u klientów.
Klientów mogą również zainteresować rozwiązania open source, choć nierzadko stanowią prawdziwą okazję tylko z pozoru. Darmowe oprogramowanie może być atrakcyjne dla firmy dysponującej zespołem IT, który zajmie się utrzymaniem i rozwijaniem takiego oprogramowania (ewentualnie korzysta ze wsparcia społeczności on-line). Ten model użytkowania nie zawsze jednak spełnia wymagania klienta biznesowego. W większości przypadków, po wliczeniu kosztów dostosowania, konserwacji i wsparcia, wydatki wzrastają powyżej ceny rozwiązań licencjonowanych.
Z punktu widzenia sprzedawcy przekonanie klienta do elektronicznego obiegu dokumentów to dobry pomysł na biznes. Należy bowiem pamiętać, że nie wystarczy zrobić zrobić wersję elektroniczną papierowego dokumentu. Istotne jest również przechowywanie, uporządkowanie, zabezpieczenie oraz szybki dostęp do danych. Dlatego takie systemy buduje się z kilku komponentów.
Pierwszym są skanery lub urządzenia wielofunkcyjne służące do wprowadzania dokumentów do systemu. Ze skanerem współpracuje oprogramowanie indeksujące, które odpowiednio opisuje pliki, aby można łatwo było je później odnaleźć. Może się to odbywać na podstawie danych wprowadzanych przez użytkownika podczas skanowania lub z wykorzystaniem mechanizmów OCR.
Maciej Nuckowski
Systemy zarządzania dokumentami nie tylko generują oszczędności, ale mogą stanowić wartość dodaną dla klientów. Usprawniają i automatyzują obieg informacji i dokumentów. Pomagają zoptymalizować procesy związane z drukiem w różnych obszarach działalności przedsiębiorstwa. Najważniejsza w tym procesie jest integracja zarządzanych rozwiązań MPS z infrastrukturą IT. Pozwala to na mądre i skuteczne zarządzanie informacją zawartą zarówno w papierowych, jak i elektronicznych źródłach.
Rdzeniem każdego systemu do zarządzania elektronicznymi dokumentami jest oprogramowanie klasy Enterprise Content Management. Umożliwia bezpieczne zarządzanie zgromadzonymi zasobami (np. uwierzytelnianie prób dostępu) i szybkie dotarcie do potrzebnych informacji zarówno osobom pracującym w biurze, jak i poza nim. Ostatnim elementem układanki są pamięci masowe i uzupełniające je oprogramowanie, np. system tworzenia kopii zapasowych. Ważnym zadaniem integratora jest odpowiednie dobranie poszczególnych elementów. Tak, aby możliwa była ich sprawna integracja i nie wystąpiły problemy z kompatybilnością. Trzeba też pamiętać, że każdy system oferuje inne funkcje i sposoby licencjonowania. To również pole do popisu dla dostawcy, który powinien przygotować ofertę optymalnie dobraną do potrzeb klienta.
Mimo rosnącej popularności e-dokumentów nadal uwarunkowania prawne nie pozwalają na całkowitą rezygnację z ich papierowych odpowiedników. Wiele instytucji mocno przywiązało się do „papierków” i świadomie z nich nie rezygnuje. Tymczasem Unia Europejska konsekwentnie dąży do praktycznego zrównania w obrocie gospodarczym dokumentów w postaci elektronicznej z tymi w postaci papierowej. Zdaniem niektórych ekspertów stanie się to jednak dopiero w odległej przyszłości. Szczególnie w Polsce, w porównaniu z innymi krajami UE, mamy jeszcze bardzo dużo do zrobienia – nie tyle w sferze techniki, ile w zakresie kształtowania mentalności przedsiębiorców.
Przykładem są e-faktury. Badania przeprowadzone przez Sage pokazują, że polscy przedsiębiorcy z rezerwą podchodzą do faktur elektronicznych. Jedynie 3 proc. podmiotów gospodarczych deklaruje, że wystawia wyłącznie e-faktury, a co piąty wystawia je tylko wybranym kontrahentom. Pozostali w ogóle nie korzystają z elektronicznego dokumentowania sprzedaży.
Pierwszym krokiem do eliminacji papieru jest oczywiście skanowanie. Jednak ograniczanie się do przechowywania cyfrowych kopii jest dalekie od wykorzystania pełnego potencjału nowoczesnych systemów zarządzania e-dokumentami. Wiele firm zaczyna dostrzegać, że mimo znacznych wydatków na realizację procesów biznesowych z użyciem systemów ERP i CRM, nadal spora część transakcji nie jest w pełni zautomatyzowana ze względu na używanie papierowych dokumentów. Co istotne, problem nie wynika wyłącznie ze stosowania papieru, ale również z braku właściwej integracji skanowania z pozostałymi procesami biznesowymi. Gdy do tego dojdzie, klienci będą mogli liczyć na znacznie szybszy zwrot z inwestycji.
Artykuł E-dokumenty w zasięgu ręki pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Brother: oferta na czasie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Urządzenia japońskiego producenta współpracują
z przemysłowym standardem cyfrowej obróbki dokumentów – Image and
Scanner Interface Specification (ISIS). Wprowadza on wspólny interfejs dla
różnych platform (m.in. Documentum, eCopy, Kofax). Odpowiednie wersje sprzętu
drukującego i skanującego Brother są
kompatybilne z oprogramowaniem Citrix, powszechnie stosowanym
w firmach. Producent od kilku już lat należy też do programu SAP Printer
Vendor i współpracuje z SAP nad zgodnością swoich urządzeń
z jego software’em.
Swoją ofertą firma Brother wpisuje się we współczesne
trendy, które są wyznaczane m.in. przez usługi w chmurze
i rozwiązania mobilne. Na przykład pracę grup roboczych i przepływ
informacji w każdym biurze usprawni usługa umożliwiająca drukowanie
i skanowanie materiałów bezpośrednio do chmury, a następnie udostępnianie
ich za pomocą dowolnego urządzenia działającego w chmurze na stronach
serwisów typu Facebook, Evernote, Flickr i in. Gama aplikacji mobilnych
umożliwia drukowanie z i skanowanie do prawie każdego urządzenia
mobilnego, a rozwiązania do zarządzania dokumentami są dostępne
w urządzeniach Brother w standardzie.
3 lata
gwarancji
Taki okres gwarancji oferuje Brother wszystkim swoim
klientom po rejestracji na www.brother.pl.
Równie ważne, obok kompatybilności z chmurą
i rozwiązań mobilnych, jest dla użytkowników firmowych
i instytucjonalnych zdalne zarządzanie sprzętem drukującym przez
przeglądarkę WWW. Taką możliwość dają urządzenia z wbudowanym serwerem
sieci Web. Z kolei BRAdmin Professional 3 służy do zarządzania drukarkami
i urządzeniami wielofunkcyjnymi za pomocą prostej aplikacji. Cenionym
przez firmy rozwiązaniem jest funkcja powiadamiania e-mail o statusie
urządzeń. Dzięki niej użytkownicy otrzymują natychmiastowe informacje
o pojawiających się błędach w pracy drukarki.
Dla firm, w których drukuje się wyjątkowo dużo,
przeznaczona jest superszybka drukarka atramentowa HL-S7000DN. Model ten
drukuje z prędkością 100 str./min przy średnim zużyciu energii na poziomie
1,5 kWh tygodniowo. Pojemnik z tuszem ma wydajność nawet do 30?000
str. wydruków wysokiej jakości. Drukarka HL-S7000DN oferuje funkcję szyfrowania
SSL i drukowania po wpisaniu PIN-u. Brother Solution Interface umożliwia
natomiast producentom oprogramowania tworzenie zindywidualizowanych rozwiązań
do zarządzania drukiem.
Szczególną uwagę warto zwrócić na autorskie rozwiązanie
firmy Brother – B-guard. Służy ono do zarządzania i monitorowania
floty drukarek oraz daje pełną kontrolę nad kosztami druku. Jednocześnie jest
proste w użyciu i łatwo integruje się z istniejącą infrastrukturą
IT. Pozwala także na tworzenie szczegółowych raportów na temat sposobu
korzystania z urządzeń. Dodatkowo oferuje dedykowane funkcje poszczególnym
działom danej organizacji (m.in. działowi IT, finansowemu, HR, marketingu
i sprzedaży). Rozwiązaniem B-guard mogą być szczególnie zainteresowane
firmy z obszaru MSP, placówki zdrowia, edukacyjne oraz kancelarie prawne.
Wybrane funkcje
urządzeń Brother
Funkcja
faksu internetowego, Secure Function Lock (ograniczenie dostępu do
poszczególnych funkcji), kopiowanie N stron na 1 stronie, zarządzanie dokumentami (np.
skanowanie do FTP, folderu sieciowego), systemy zarządzania drukarkami
sieciowymi, Secure Print (ochrona wydruków przez PIN), szyfrowanie SSL.
Materiał powstał we współpracy z firmą Brother.
Artykuł Brother: oferta na czasie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Inwestować czy oszczędzać? Oto jest pytanie! pochodzi z serwisu CRN.
]]>Rozwój nowoczesnych
technologii sprawia, że konieczna jest również zmiana podejścia do
bezpieczeństwa danych. Firmy muszą być przygotowane na zmiany w sposobie
korzystania z urządzeń drukujących. Dlatego właśnie tak istotne stają się
niezawodne systemy umożliwiające identyfikację użytkownika na każdym etapie
procesu drukowania oraz nadawanie indywidualnych uprawnień. Dane na dyskach
urządzeń drukujących powinny być szyfrowane i/lub kasowane na koniec dnia roboczego.
W świetle tych trendów każda firma powinna mieć do dyspozycji zestaw
narzędzi umożliwiających elastyczne reagowanie na potrzeby w zakresie
zarządzania drukiem. Profesjonalny system zapewnia optymalizację procesów
i opracowanie dostosowanej do potrzeb danego przedsiębiorstwa polityki
w tym obszarze.
Proponowane
przez Konica Minolta usługi Optimized Print Services (OPS) umożliwiają nie
tylko obniżenie kosztów, ale też usprawnienie obiegu dokumentów
w środowisku biurowym i zwiększenie jego bezpieczeństwa. Każdy usługa
w pakiecie OPS składa się z trzech etapów obejmujących konsultacje,
wdrożenie i obsługę serwisową.
Taniej i pod
kontrolą
Nowoczesne rozwiązania z zakresu zarządzania drukiem umożliwiają zmniejszenie kosztów
produkcji dokumentów o 30–40 proc. rocznie i, co najważniejsze, zapewniają pełną kontrolę całości procesu druku.
Na etapie konsultacji
odbywa się audyt, określane są słabe punkty funkcjonowania procesów druku oraz
potrzeby firmy. Warto podkreślić, że jedną z najważniejszych przyczyn
wysokich kosztów produkcji dokumentów jest wykorzystywanie wielu urządzeń
drukujących, m.in licznych tanich drukarek nabiurkowych. Taka struktura
utrudnia serwis, przekłada się również na wyższe koszty materiałów
eksploatacyjnych. Często okazuje się, że liczba drukarek, kopiarek
i faksów jest większa od liczby pracowników.
Audyt
sprzętu oraz procesów związanych z drukowaniem pozwala określić optymalny
model zarządzania drukiem oraz rozpocząć wdrożenie. Na tym etapie bardzo
istotna jest edukacja dotycząca kultury drukowania w firmie
– pracownicy muszą rozumieć, dlaczego wprowadzane są zmiany. Poza aspektem
ekonomicznym i ekologicznym jednym z najważniejszych obszarów jest
bezpieczeństwo dokumentów. Wprowadzenie nowoczesnych wielofunkcyjnych urządzeń
drukujących umożliwia implementację narzędzi autoryzujących dostęp do urządzeń,
np. czytników kart czy kodów PIN. Wpływa
to nie tylko na zwiększenie bezpieczeństwa dokumentów, ale również
umożliwia analizowanie, w których działach powstaje największa liczba
wydruków, skanów czy kopii.
Na trzecim etapie, gdy
cały system w pełni funkcjonuje, firma może, w zależności od
wybranego zakresu, monitorować procesy druku, m.in. zużycie materiałów
eksploatacyjnych czy stan urządzeń. System zapewnia analizę podstawowych
wskaźników związanych z drukiem i przetwarzaniem dokumentów. Klienci
mogą również zdecydować się na zdalny monitoring urządzeń i outsourcing
usług związanych z ich serwisem. W tym modelu współpracy informacja
o konieczności wymiany tonera lub awarii jest automatycznie przesyłana do
centrum serwisowego. Dzięki temu już podczas pierwszej interwencji techników
usuwanych jest aż 90 proc. usterek.
Dodatkowe informacje:
Paweł Grzyb, Kierownik
Działu Rozwoju Rozwiązań
Konica
Minolta Business Solutions Polska
Artykuł powstał we współpracy z firmą Konica
Minolta.
Artykuł Inwestować czy oszczędzać? Oto jest pytanie! pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Oprogramowanie do zarządzania informacją usprawni pracę w każdym przedsiębiorstwie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jest to zwykle syzyfowa praca, więc przedsiębiorstwa coraz częściej nie akceptują oddzielnych zbiorów informacji (uważanych wcześniej za zło konieczne) i wdrażają oprogramowanie do zarządzania dokumentami i obiegiem informacji, aby usprawnić procesy biznesowe. Znacząco ułatwia ono dotarcie do poszukiwanej informacji. Przynosi także oszczędności, redukując nakład pracy i koszty związane z przechowywaniem i obsługą papierowej dokumentacji. Upraszcza dostosowywanie działalności firmy do przepisów prawa i regulacji branżowych. Ułatwia też pracę zdalną i mobilną, która zaczyna dominować w nowoczesnych przedsiębiorstwach.
Rozwiązania do zarządzania wszelkiego rodzaju treścią w przedsiębiorstwie czy instytucji od ponad dekady funkcjonują pod nazwą Enterprise Content Management (ECM). Wcześniej, kiedy komunikacja nie obejmowała tylu rodzajów mediów, dominowały Electronic Document Management System (EDMS), które obecnie są częścią rozwiązań ECM. Te ostatnie są w stanie integrować się z aplikacjami (np. ERP i CRM), systemami zarządzania procesami i obiegiem dokumentów (workflow), systemami zarządzania danymi i treścią stron internetowych itp. Inaczej mówiąc, są to rozwiązania, które służą do zarządzania nieustrukturyzowanymi informacjami w firmie w postaci dokumentów, skanów, wiadomości e-mail, stron internetowych, a nawet plików muzycznych i wideo. Zwykle 80–90 proc. informacji biznesowych w firmach jest przechowywanych w formie nieustrukturyzowanej, niepowiązanej z procesami biznesowymi, więc pole do działania dla systemów ECM jest olbrzymie.
Radosław Ochotny
Platformy do zarządzania informacją i dokumentami najchętniej kupują klienci, dla których dokument jest „produktem”, czyli kancelarie prawne, agencje marketingowe itp. Ale tak naprawdę nie są to rozwiązania branżowe, lecz uniwersalne, znajdujące zastosowanie w działach personalnych, marketingu, controlingu, finansowych, prawnych, biurach konstrukcyjnych, działach IT – wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z pracą grupową i prowadzeniem projektów.
Platforma do zarządzania informacją w przedsiębiorstwie zapewnia przede wszystkim obsługę repozytorium dokumentów elektronicznych. Oznacza to wykorzystanie systemu zarządzania bazą danych do przechowywania informacji z dokumentów wprowadzanych i tworzonych przez system oraz zapewniania dostępu do nich.
Aby zwiększać efektywność biznesu, ECM musi się integrować się z oprogramowaniem używanym w firmie oraz zawierać mechanizm umożliwiający włączenie dokumentów w zdefiniowany obieg (workflow). Powinien też wymuszać bezpieczeństwo dokumentów, żeby żadna wrażliwa informacja nie była dostępna bez autoryzacji. Ważne, by gwarantował także zgodność z przepisami prawnymi i branżowymi w zakresie zarządzania danymi osobowymi pracowników i klientów, sprawozdaniami finansowymi, dokumentami działu badań i rozwoju itp. Obecnie na świecie obowiązuje wiele tysięcy takich regulacji. Zarówno na globalnym, jaki i lokalnym rynku zrozumienie i stosowanie się do właściwych przepisów staje się coraz większym wyzwaniem.
Kolejną istotną sprawą jest zarządzanie cyklem życia informacji, które umożliwia kontrolę nad treścią, zgodnie ze stosowanymi przez przedsiębiorstwo politykami bezpieczeństwa – od momentu wytworze-nia treści lub jej otrzymania (np. w formie faktur) aż do chwili, w której dana treść powinna zostać zarchiwizowana lub trwale usunięta.
Największy wpływ na podniesienie efektywności w biznesie ma wdrożenie wspomnianego pojedynczego repozytorium, zawierającego różnego typu treści. Można w nim zarządzać aktami, dokumentami, wiadomościami poczty elektronicznej itp. w całym cyklu życia informacji. Jak wspomniano, zadaniem systemu jest integrowanie się z kluczowymi aplikacjami wykorzystywanymi w firmie. Jednym z etapów takiej integracji jest wprowadzanie dokumentów do systemu, kolejnym – sprawny dostęp do nich. W tym miejscu warto zauważyć, że systemy zarządzania dokumentami są często mylone z prostą cyfryzacją informacji przez skanowanie papierowych dokumentów. Tymczasem jest to tylko sposób pozyskiwania treści elektronicznej, następnie zarządzanej m.in. przez funkcje przepływu pracy, szczegółowe raportowanie, kolejkowanie zadań i zaawansowaną kontrolę gromadzonej dokumentacji.
System zarządzania obiegiem informacji może oferować różne metody wprowadzania informacji do repozytorium – choćby przez proste techniki typu „przeciągnij i upuść” czy przesłanie do wydruku (sterownik systemu działa jak sterownik drukarkowy, dzięki czemu wydrukowanie dokumentu skutkuje wysłaniem go do repozytorium). Z kolei po zeskanowaniu papierowego dokumentu najczęściej stosowane są mniej lub bardziej wyrafinowane techniki rozpoznawania tekstu – Optical Character Recognition. Można również wykorzystywać czytniki kodów kreskowych. Zastosowanie indeksowania tekstu i metadanych, dodatkowo charakteryzujących dokument, ułatwia dostęp do zgromadzonych treści przez zwiększenie dokładności wyszukiwania informacji.
Liczba wdrażanych rozwiązań typu ECM stale rośnie. Dzieje się tak ze względu na coraz większą potrzebę integrowania wytwarzanych przez przedsiębiorstwa treści z kluczowymi aplikacjami biznesowymi przez nie wykorzystywanymi. Z ostatniego raportu Gartnera „Magic Quadrant for Enterprise Content Management” wynika, że dochody w branży oprogramowania do zarządzania dokumentami i obiegiem informacji wyniosły na świecie 4,3 mld dol. w 2012 r., a w stosunku do notowanych w 2011 r. nastąpił ich wzrost o 11,1 proc.
Wiele przedsiębiorstw przechodzi z podstawowego użycia ECM (sprowadzającego się do bezpiecznego przechowywania dokumentów uporządkowanych w bibliotekach) do bardziej wyspecjalizowanych, dających przede wszystkim duży wzrost efektywności biznesowej. Wśród nowych trendów zauważa się wchodzenie dostawców w chmurę obliczeniową, aby także tam móc zaoferować funkcje ECM, chociaż w ograniczonym zakresie. Tego typu oferta skierowana jest do rosnącej grupy użytkowników – głównie tych, którzy chcą synchronizować swoje pliki z urządzeniami mobilnymi.
W swoim raporcie Gartner wymienia ponad 20 większych i mniejszych dostawców systemów ECM. Wśród nich jest m.in. Alfresco, jedyny z omawianych producentów, który oferuje rozwiązanie w modelu open source. Jest ono oparte na otwartych standardach i architekturach, takich jak CMIS (Content Management Interoperability Services), REST i Web services. Oferuje integrację z Liferay, Drupal, Joomla, Google Docs, Jive, salesforce.com oraz IBM Connections.
Z kolei amerykański koncern EMC stał się głównym graczem na rynku zarządzania treścią w przedsiębiorstwach w momencie przejęcia w 2003 r. firmy Documentum (obecna nazwa platformy). Od tego czasu EMC skupia się na rozwijaniu funkcji systemu, ostatnio także pod kątem chmury obliczeniowej. Oferowane od niedawna rozwiązanie EMC OnDemand, służące do wdrażania hybrydowego modelu chmury w przedsiębiorstwie, ułatwia zarządzanie złożonym środowiskiem aplikacyjnym wykorzystującym zewnętrzne centrum danych, zintergrowane z lokalnymi zasobami i siecią klienta.
Silna pozycja IBM, jako dostawcy infrastruktury z szeroką ofertą oprogramowania i sprzętu, przekłada się też na sukcesy w branży ECM. FileNet Content Manager to rozwiązanie producenta wspomagające zarządzanie treścią, funkcjonujące na platformie FileNet P8. Łączy zaawansowane funkcje zarządzania dokumentami z gotowymi przepływami pracy i narzędziami automatyzującymi zadania i działania związane z treścią. Oprogramowanie jest przystosowane do integracji z aplikacjami IBM i innych firm, takimi jak IBM Content Analytics, IBM Quickr, Microsoft Office i SharePoint.
Na rynku ECM silną pozycję ma także Microsoft, z powszechnie używaną platformą SharePoint. Jest uniwersalna i w oczywisty sposób, z definicji zintegrowana z innymi programami Microsoftu.
Aby jednak osiągnąć konkretne cele w zarządzaniu treścią, użytkownicy często dodają do niej produkty niezależnych producentów oprogramowania.
Kolejna licząca się platforma jest dziełem kanadyjskiej firmy OpenText, zapewniającej kompletny zestaw technologii zarządzania treścią i całym cyklem życia informacji. Flagowym produktem jest OpenText CLM (Content Lifecycle Management). Inny system OpenText to TCP (Transactional Content Processing), służący do masowego przetwarzania dokumentów statycznych, takich jak wnioski, reklamacje i inne. Do budowy aplikacji wspierających i automatyzujących procesy biznesowe służy platforma OpenText Metastorm BPM. Kluczem do sukcesów firmy są strategiczne partnerstwa z takimi potentatami jak SAP i Microsoft.
Cezary Świderski
Rosnąca liczba dokumentów, które muszą być codziennie przetwarzane i archiwizowane w firmach, sprawia, że trudno wyobrazić sobie sprawną realizację tych zadań bez wykorzystania specjalistycznego oprogramowania. Nowoczesne aplikacje wspierające te procesy, takie jak Konica Minolta SmartArchive, pozwalają szybko i sprawnie ujednolicić oraz uporządkować procedury obowiązujące w przedsiębiorstwie. Aplikacja umożliwia przypisywanie dokumentowi konkretnych sygnatur, umożliwiających automatyczne umieszczenie w strukturze plików archiwum oraz wygodne i szybkie wyszukiwanie.
Jednym z liderów rynku ECM pozostaje Oracle, który na platformie Oracle WebCenter oferuje: portal, oprogramowanie do zarządzania obsługą klientów przez Internet, rozwiązanie do zarządzania treścią i pracą grupową. WebCenter dostarcza narzędzi do integracji wszelkiego rodzaju dokumentów, wykorzystując rozwiązanie do zarządzania treścią (Universal Content Management) i zaawansowany mechanizm wyszukiwania danych w różnych źródłach (Secure Enterprise Search).
Może wydawać się zaskakujące, że firma, która od wielu lat pozostaje jednym liderów sprzedaży rozwiązań urządzeń drukujących, ma także solidną pozycję na rynku ECM (systemów ograniczających przecież użycie papieru). Chodzi o Xerox i jego oprogramowanie DocuShare, a także Xerox DocuShare Express – internetowe rozwiązanie do zarządzania treścią, zaprojektowane z myślą o małych i średnich przedsiębiorstwach.
Warto wspomnieć też o rodzimej platformie do zarządzania treścią w przedsiębiorstwie, jaką jest Comarch ECM. Pozwala ona budować moduły wspierające konkretne obszary biznesu, takie jak przetwarzanie dokumentów finansowych, klienckich czy kadrowych. Możliwości integracyjne platformy z systemami zewnętrznymi zapewniają API i wykorzystanie standardu CMIS.
Producenci zaawansowanych platform do zarządzania dokumentami znajdują swych klientów najczęściej w dużych firmach, obsługujących wielką liczbę transakcji, które muszą być odpowiednio udokumentowane.
– Są to przede wszystkim banki, firmy ubezpieczeniowe, telekomunikacyjne, firmy użyteczności publicznej (np. dostawcy energii), sieci handlowe, ale także duże przedsiębiorstwa produkcyjne, w szczególności farmaceutyczne, gdzie zarządzanie dokumentacją produkcyjną podlega regulacjom międzynarodowym – wylicza Piotr Jankiewicz, Regional Sales Manager CEE w OpenText.
Małe i średnie firmy rzadziej korzystają z zaawansowanych systemów zarządzania dokumentami. I choć wciąż dominują w nich dokumenty w postaci papierowej, to i one wdrażają mniej wyspecjalizowane, uniwersalne systemy, pomagające organizować i współużytkować dokumenty. Dla mniejszych przedsiębiorstw ciekawą ofertą może być system zarządzania treścią wykorzystujący chmurę obliczeniową.
– Takie rozwiązania pozwalają uniknąć kosztownych inwestycji w zakresie infrastruktury informatycznej i skupić się na wykorzystaniu funkcji potrzebnych do podniesienia sprawności przedsiębiorstwa, automatyzacji procesów czy przeniesienia części jego działalności z przestrzeni „analogowej” w cyfrową – zauważa Radosław Ochotny, odpowie-dzialny za usługę Office 365 w polskim oddziale Microsoftu.
Dla integratorów wzrastające zainteresowanie rozwiązaniami ECM oznacza szansę na sukces w tym biznesie. Co prawda kiedyś wyglądało to prościej, bo najwięksi dostawcy systemów zarządzania dokumentami specjalizowali się w konkretnych narzędziach i rolą integratorów wdrażających wszechstronną platformę było łączenie rozwiązań różnych producentów. To się zmieniło, gdy za sprawą akwizycji główni gracze na rynku dobrali zestawy narzędzi potrzebnych do stworzenia mniej lub bardziej kompletnych systemów.
Piotr Jankiewicz
W Polsce głównym celem wdrażania systemów zarządzania dokumentami jest automatyzacja procesów i podnoszenie efektywności pracy. Stosunkowo mniejsze znaczenie ma zapewnienie bezpieczeństwa i kontroli w odniesieniu do informacji elektronicznej, m.in. dlatego, że w naszym kraju nie ma wielu standardów branżowych i regulacji prawnych, które wymuszałyby na firmach odpowiednie zarządzanie dokumentami elektronicznymi, w tym ich właściwe archiwizowanie i umożliwienie dostępu do nich.
Jednak nadal dostawcy systemów ECM działają głównie przez partnerów. Wdrażanie zarządzania treścią w przedsiębiorstwie jest bowiem bardziej strategią niż implementacją pojedynczej aplikacji. Dostawcy muszą więc polegać na swych partnerach, którzy tworzą u klienta plan wprowadzania ich rozwiązań. Strategia może być wieloetapowa, bo często klienci nie wybierają od razu integracji kompletnego rozwiązania zarządzania treścią z całą ich infrastrukturą, lecz raczej stopniowe inwestycje rozwiązujące ich problemy z niską efektywnością i rosnącymi kosztami w kolejnych działach przedsiębiorstwa.
– Wprowadzenie rozwiązań z obszaru zarządzania dokumentami i obiegiem informacji w firmie pozwoli na budowanie kompleksowej oferty dla klienta – mówi Dariusz Szwed, dyrektor ds. rozwoju sprzedaży w Konica Minolta Business Solutions. – Warto podkreślić, że procesy związane z tym obszarem mają kluczowe znaczenie dla funkcjonowania współczesnych przedsiębiorstw. Odnotowujemy duży wzrost zainteresowania rozwiązaniami z tego segmentu. Ich potencjał tkwi przede wszystkim w integracji świata papieru ze światem elektronicznym, jak również w skalowalności i możliwościach rozbudowy w przyszłości o kolejne funkcje.
Duże szanse daje integratorom popularne i zainstalowane u wielu klientów oprogramowanie Microsoft SharePoint, któremu brakuje pewnych elementów do stworzenia pełnego pakietu ECM. Dlatego wielu niezależnych producentów oprogramowania oferuje rozszerzenia do platformy Microsoftu, np. w zakresie przechwytywania dokumentów, archiwizacji, zarządzania rekordami i procesami biznesowymi. Ich wdrażanie i dostosowywanie do potrzeb klienta staje się dla integratorów biznesem o bardzo dużym potencjale.
Pewne możliwości rozwijania, implementacji i oferowania wsparcia dają też integratorom rozwiązania ECM, udostępnione na zasadzie open source. Na tym rynku przewodzi Alfresco, które według Gartnera jest wykorzystywane w 75 krajach, przez 6,6 mln użytkowników. Kolejnym godnym uwagi produktem w tej klasie jest Nuxeo.
Trzeba mieć na uwadze to, że wdrożenie systemu ECM wymaga od integratora odpowiedniej wiedzy o procesach biznesowych i dlatego specjalizacja, znajomość branży czy opracowanie prekonfigurowanych aplikacji będzie wartością, którą docenią klienci. Należy brać pod uwagę sposób użytkowania nowego systemu oraz czynniki, które determinują wymagane cechy i funkcje wdrażanego rozwiązania. Jak przedsiębiorstwo stosuje obieg dokumentów? Na ile system ma być wykorzystywane przez desktopy, a na ile przez urządzenia mobilne? Czy komunikacja ma się odbywać przez oprogramowanie klienckie, czy przez przeglądarkę internetową? Zanim przystąpi się do wdrożenia, trzeba znać odpowiedzi na tego typu pytania.
Wybrani producenci oprogramowania do zarządzania dokumentami i obiegiem informacji w firmie oraz ich dystrybutorzy na polskim rynku
ABBYY: AutoID, Connect Distribution
Adobe: Hellou World, Tech Data
Alfresco: open source
Comarch: sprzedaż bezpośrednia
EMC: Arrow ECS, S4E
Google: sprzedaż bezpośrednia
IBM: Arrow ECS, Avnet, RRC, Tech Data
Kofax: Alstor
Microsoft: AB, ABC Data, Action, Arrow ECS, Incom, Tech Data
OpenText: sprzedaż bezpośrednia
Oracle: Arrow ECS
Xerox: IST, Xsystem
Artykuł Oprogramowanie do zarządzania informacją usprawni pracę w każdym przedsiębiorstwie pochodzi z serwisu CRN.
]]>