Artykuł AR w biznesie: budzi się, choć powoli pochodzi z serwisu CRN.
]]>Nie tylko działalność MedAppu jest dowodem na to, że na polskim rynku są firmy, które już mają ofertę rozwiązań AR dla klientów z różnych branż. Za drugi przykład może posłużyć Transition Technologies PSC i jego współpraca z Fiat Chrysler Automotive w fabryce w Bielsku-Białej. Producent, zainteresowany wcieleniem w życie idei Przemysłu 4.0 w polskim zakładzie, zdecydował się na inwestycję w systemy augmented reality oraz Internetu rzeczy, a tym samym na pomoc integratora w ich wdrożeniu. Projekt rozpoczęto od wsparcia pracowników serwisu i utrzymania ruchu – m.in. w ten sposób, że zamiast papierowych instrukcji, którymi się posługiwali, dostali tablety i okulary do rozszerzonej rzeczywistości stanowiące interfejs użytkownika, a także odpowiednie oprogramowanie umożliwiające nakładanie cyfrowych modułów na prawdziwe obiekty. Warto wspomnieć też o krakowskim startupie 1000 Realities, który również może się już pochwalić wieloma realizacjami
projektów polegających na stworzeniu środowiska virtual lub augmented reality dla klientów z różnych branż, na razie w dużej mierze odbiorców zagranicznych.
Oczywiście te trzy firmy nie zamykają listy rodzimych przedsiębiorstw, które sukcesywnie zdobywają doświadczenie w zakresie obsługi klientów już decydujących się na wykorzystanie AR w swoim biznesie. Nie zmienia to jednak faktu, że opisywany rynek dopiero raczkuje. Generalnie zarówno integratorzy, deweloperzy oprogramowania, jak i odbiorcy biznesowi – o ile w ogóle zajmują się rozwiązaniami z tej dziedziny – najczęściej są na etapie eksperymentowania.
– Według badania Accenture Digital Consumer Survey 2019 przeprowadzonego wśród internautów z całego świata, w tym tysiąca osób z Polski, tylko co czwarty Polak deklaruje, że ma jakiekolwiek doświadczenie z rozwiązaniami AR, przy czym najczęściej są to zastosowania z obszaru rozrywki, w tym gier wideo. Z systemów AR w celach zawodowych korzystało do tej pory zaledwie 5 proc. naszych rodaków – mówi Jacek Borek, dyrektor zarządzający Accenture Technology w Polsce.
Do optymistycznego myślenia o przyszłości technologii AR skłaniają jednak wyniki innej cyklicznej ankiety przeprowadzonej przez Accenture wśród 6,6 tys. przedstawicieli kadry zarządzającej z 27 krajów (w tym po raz pierwszy z Polski). Na jej podstawie opracowano raport „Technology Vision 2019”. Pierwsza dobra informacja zawarta w raporcie dotyczy tempa wdrażania innowacji w firmach respondentów. Wynika z niego, że w ciągu ostatnich 3 lat tempo to zdecydowanie wzrosło. Tego zdania jest 94 proc. ankietowanych, natomiast w polskiej grupie uważa tak aż 97 proc. respondentów. Sztuczna inteligencja to technologia, która ma być najczęściej wykorzystywana w projektach transformacyjnych w najbliższym czasie. Na kolejnych miejscach znalazły się: analityka wraz z IoT, blockchain i rozszerzona rzeczywistość.
– W ciągu najbliższego roku inwestycje w tym obszarze planuje 42 proc. dużych firm na świecie i podobny odsetek w Polsce. Przedsiębiorstwa dostrzegają potencjał AR zarówno w zakresie usprawniania procesów wewnątrz firmy, jak i na styku relacji z klientem – podkreśla Jacek Borek.
Według Accenture technologia AR staje się jednym z katalizatorów zmian, które umożliwią przedsiębiorstwom z różnych branż ukształtowanie się na nowo w erze postcyfrowej. To ważne, bo mimo że proces cyfryzacji w biznesie trwa, zarządzający muszą już myśleć o tym, jak wyróżnić się w świecie, w którym kompetencje cyfrowe przedsiębiorstw będą znajdować się na podobnym poziomie.
Na razie jednak polscy integratorzy zwykle nie do końca jeszcze rozumieją, na czym polega ich rola, jeśli chodzi o obsługę klientów biznesowych w zakresie rozwiązań AR. I za mało się tym interesują. Stąd generalnie brakuje pomysłów na wykorzystanie inteligentnych okularów.
– Okulary AR dostarczane przez Epsona czy innych producentów postrzegane są często jako produkt przeznaczony do rozrywki czy wsparcia dla operatorów dronów. Brakuje natomiast nieco szerszego spojrzenia na ogromne możliwości tego typu rozwiązań, czego dowodzi wiele różnorodnych projektów realizowanych na Zachodzie – mówi Jakub Łapiński, Business Account Manager w Epsonie.
Specjalista zwraca uwagę na realizacje w dziedzinie virtual customer support, automotive czy Digital Signage. Podkreśla atuty usług zdalnego serwisowania za pomocą rozwiązań AR, jak na przykład szybkość reakcji i obniżenie kosztów wyjazdu do napraw. O rozwiązaniach, w których wykorzystywane są inteligentne okulary, warto też pomyśleć w kontekście DS i ożywienia w ten sposób wystaw, czy to artystycznych, czy sklepowych, jak również sklepowych przymierzalni.
Rzeczywiście, oglądanie obrazu czy innego eksponatu na wystawie w muzeum, galerii lub placówce edukacyjnej można uatrakcyjnić, proponując zwiedzającym inteligentne okulary, które w rozszerzonej rzeczywistości wyświetlą im dodatkowe treści. Tego typu miejsca wskazano firmom IT/AV jako potencjalnych klientów podczas zeszłorocznej konferencji Digital Signage Trends 2018. Argumentowano, że nastąpił ich ponowny rozkwit, są dobrze dofinansowywane, a zarządzający rozumieją już, że nowe technologie budzą ciekawość odbiorców i przyciągają ich do sal wystawowych. W inteligentne okulary mogą z czasem inwestować biura podróży – i oferować je jako atrakcję turystom podczas wycieczek. To o wiele ciekawsze narzędzie niż odpowiednio oprogramowane tablety, dzięki którym również można uzyskać efekt augmented reality – po najechaniu kamerą tabletu na zabytki. Jednak inteligentne okulary są zdecydowanie wygodniejsze w użyciu, a ich funkcjonalność jest nieporównanie większa.
Specjaliści wskazują też inne obszary, w których zastosowanie AR przyniesie klientom biznesowym wymierne korzyści. Technologia ta może z czasem zrewolucjonizować aranżowanie przestrzeni, umożliwiając odejście od projektowania w oprogramowaniu CAD. Rozszerzona rzeczywistość pozwala odczuć wymiary projektowanych wnętrz, przewidzieć rozmaite interakcje, które będą w nich zachodzić, i tym samym uniknąć wielu kosztownych błędów. Kolejny obszar to wyświetlanie pracownikom za pomocą inteligentnych okularów instrukcji montażowych, co jednocześnie wspomaga proces sprawdzania jakości produktów. Podnoszona jest także kwestia szkoleń – technologia rewolucjonizuje sposób przekazywania wiedzy, którą następnie można sprawdzić w środowisku wirtualnej rzeczywistości. AR z powodzeniem może też wspierać działalność przedsiębiorstwa w zakresie rozwoju nowych produktów – zapewnia przeprowadzanie procesów rozwojowych w środowisku cyfrowym, co generalnie przyspiesza moment pojawienia się nowości na rynku.
Oprócz pomysłu na to, jak klient może skorzystać na implementacji rozwiązań AR w konkretnych obszarach swojego biznesu, integratorom potrzebne będą umiejętności pisania odpowiedniego oprogramowania bądź też współpraca z deweloperami, którzy oprogramowanie napiszą. Okazuje się, że teraz sporo nieporozumień pojawia się między producentem inteligentnych okularów a integratorami, jeśli chodzi o software.
– Do tej pory dość często spotykaliśmy się z projektami, w których partner mocno koncentruje się na samym urządzeniu i jego parametrach technicznych, a oprogramowanie traktuje jako mniej znaczący dodatek. Często pada wręcz pytanie: czy jako producent Moverio jesteśmy w stanie udostępnić również gotowy odpowiedni software? Oczywiście jesteśmy, ale warto wspomnieć, że dla firm tworzących oprogramowanie do zastosowań AR mamy przygotowane specjalne warunki współpracy – mówi Jakub Łapiński.
Chociaż sprawa oprogramowania może stanowić barierę dla niektórych integratorów, to wraz z rozwojem rynku będzie ona coraz łatwiejsza do pokonania. Na Zachodzie już można kupić software do wielu zastosowań z dziedziny AR i modyfikować go zgodnie z potrzebami klienta. Do tego samego dojdzie również u nas. Na razie często firmy IT traktują inteligentne okulary jako produkt do odsprzedaży, nie zawsze interesując się nawet tym, w jaki sposób chce je wykorzystać zamawiający.
Adam Gąsiorek, dyrektor Transition Technologies PSC kierujący działaniami badawczo-wdrożeniowymi
W Polsce dominuje jeszcze potrzeba uzasadniania wydatków na IT twardymi danymi, a więc wyliczeniami zwrotu z inwestycji na podstawie wniosków lub doświadczeń prekursorów. Jest to jednak możliwe w przypadku stosowania technologii dojrzałych, do których AR jeszcze nie należy. Hamująco na sprzedaż tego typu rozwiązań działa także niedobór kadr chętnych wewnętrznie wdrażać nowości, choć z roku na rok ten element jest coraz mniej odczuwalny. Mimo wszystko polskie firmy oswajają się z AR, przy czym Augmented, Mixed i Virtual Reality znajdą zastosowanie nie tylko w branży produkcyjnej, serwisowaniu i szkoleniach, ale też w marketingu, sprzedaży, architekturze i ochronie zdrowia, np. pomagają w terapii czy wsparciu osób niepełnosprawnych. Do odniesienia sukcesu w obszarze AR nieodzowna jest wiedza, umiejętności i postawa zaufanego eksperta. Przydaje się też znajomość dosłownie wszystkich dostępnych technologii, platform, urządzeń i narzędzi, pasja oraz umiejętność szybkiego reagowania i gotowość na zmianę. Ścisła współpraca z producentem sprzętu, znajomość dostępnych i planowanych produktów to tzw. must have, klienci bowiem stykają się z rzeczywistością poszerzoną w różnych miejscach, na różne sposoby. Warto też mieć interdyscyplinarne zespoły pracowników, gdyż kompetencje w dziedzinie inżynierii oprogramowania powinny być podparte umiejętnościami zrozumienia problematyki sektorowej, naukowej, biznesowej czy psychologicznej. Wszystko to musi być okraszone zaangażowaniem, otwartością na eksplorację nowych obszarów zastosowań i pragmatyzmem.
Drogę wdrożeniom AR w firmach mogą przetrzeć rozwiązania pośrednie. Mowa o koncepcji Assisted Technology (mówi o niej wspomniany już Transition Technologies), zgodnie z którą specjalnie skonstruowany zestaw nagłowny utrzymuje przed linią wzroku użytkownika ekran wyświetlający potrzebne mu do pracy treści, np. instrukcje czy schematy. Można z nich korzystać bez użycia rąk, a informacje znajdujące się na wyświetlaczu nie są nakładane na środowisko fizyczne. Przy czym inaczej niż w przypadku rozwiązań AR, nie korzysta się w nich z technologii 3D, ale 2D. Przypomina to raczej rozwiązanie Digital Signage – jednak maksymalnie spersonalizowane. Takie, które użytkownik zabiera w miejsce, gdzie będzie mu ono potrzebne i w jakim nie zawsze dałoby się na stałe zamontować stacjonarny wyświetlacz DS. Podczas gdy rozwiązania AR są ciągle na wczesnym etapie implementowania, urządzenia typu Asisted Technology, przeznaczone np. dla mechaników czy serwisantów, mogą się cieszyć rosnącym zainteresowaniem.
…coraz lepszy sprzęt – inteligentne okulary są obecnie dostosowane do tego, aby wykorzystywać je w mało przyjaznym środowisku;
…coraz większe zróżnicowanie modeli inteligentnych okularów – nie tylko najprostsze i najbardziej zaawansowane, ale też wersje pośrednie;
…coraz przystępniejsze ceny inteligentnych okularów.
…z czasem wzrośnie dostępność oprogramowania, które integratorzy będą mogli wykorzystać (przystosować) w rozwiązaniach AR dla klientów;
…zwiększą się kompetencje integratorów w zakresie pisania oprogramowania.
…braki kadrowe w firmach – problem, który może się pogłębiać (augmented reality w takich sytuacjach będzie pomocne np. przy szkoleniach pracowników);
…chęć optymalizacji czasu i kosztów związanych np. z serwisem rozwiązań;
…konieczność wyróżnienia się na rynku w każdej branży – dostarczanie klientom wartości dodanej, którą naprawdę docenią;
…konieczność prowadzenia przez firmy procesów cyfryzacyjnych i w przyszłości postcyfryzacyjnych.
…doświadczenie konsumentów z VR i AR, przenoszone na grunt służbowy.
Artykuł AR w biznesie: budzi się, choć powoli pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł VR/AR w biznesie: nisza w kanale sprzedaży pochodzi z serwisu CRN.
]]>Czy przewidywany boom odczują firmy z kanału sprzedaży IT w Polsce? Na razie tego rodzaju biznes dopiero raczkuje. Rozwiązań VR/AR dla biznesu nie mają w swojej ofercie nawet najwięksi dystrybutorzy. I na razie nie palą się do poszerzenia oferty w tym kierunku. Jeśli już interesują się VR, to raczej w aspekcie gamingowym.
Są opinie, że obecnie barierą utrudniającą rozwój VR/AR w biznesie jest cena, niewspółmierna do efektu, jaki można osiągnąć. Koszty i dostarczenie odpowiedniego kontentu, który można zmonetyzować, nadal są problemem przy wdrażaniu VR, także w ocenie zachodnich graczy. To powinno się jednak zmieniać wraz z rozpowszechnieniem opisywanych nowości i spadającymi cenami.
– Rozwiązania z zakresu rzeczywistości rozszerzonej i wirtualnej cieszą się w Polsce coraz większym zainteresowaniem. Szacunki wzrostu sprzedaży na świecie można z powodzeniem odnieść do naszego kraju. Świadczy o tym m.in. wzrastająca liczba zapytań dotyczących naszego produktu od klientów końcowych, integratorów i deweloperów – twierdzi Andrzej Bieniek, Business Account Manager w Epsonie.
Zapewnia, że zestawy AR/VR (jak Moverio) są przeznaczone zarówno dla integratorów, jak i sprzedawców, deweloperów aplikacji oraz klientów końcowych.
Wirtualna rzeczywistość (Virtual Reality – VR) – generuje wyłącznie cyfrowe obrazy i dźwięki.
Rozszerzona rzeczywistość (Augmented Reality – AR) – łączy obraz komputerowy z fizycznym. Przykładowo w goglach AR można przeglądać wirtualne obrazy, cyfrowe dokumenty czy strony internetowe, jednocześnie widząc, co się dzieje dookoła.
Mieszana rzeczywistość (Mixed Reality – MR) – łączy świat cyfrowy z fizycznym, umożliwiając jednocześnie interakcję między nimi, np. umieszczanie hologramów na przedmiotach.
Z kolei według Microsoftu rozwiązania Mixed Reality (MR), takie jak HoloLens, to część oferty partnera obsługującego daną organizację. Aby włączyć MR do portfolio, niezbędna jest bardzo dobra znajomość programowania, jak również konkretnego sektora rynku, określonego przedsiębiorstwa i jego potrzeb.
– W gronie partnerów zajmujących się projektami wykorzystującymi HoloLens znajdują się integratorzy i producenci oprogramowania, którzy już pracują z technologią Microsoft, tworząc „szyte na miarę” oferty dla biznesu – wyjaśnia Anna Wesołowska, kierująca grupą Surface Commercial i HoloLens.
Według niej obecnie ponad 20 partnerów w Polsce (integratorzy, twórcy oprogramowania i agencje interaktywne) wdraża lub pracuje nad rozwiązaniami wykorzystującymi MR od Microsoftu. Największe możliwości zdaniem firmy mają podmioty obsługujące takie branże jak: produkcja, energetyka, budownictwo, handel, medycyna i edukacja.
Przykładowo w Polsce jeden z partnerów, Apzumi Spatial, wdraża rozwiązania MR w przemyśle. Znajdują zastosowanie m.in. w produkcji i utrzymaniu ruchu, projektowaniu i tworzeniu prototypów, w logistyce, a także sprzedaży i marketingu. Poznański integrator dostarcza chociażby symulacje 3D obiektów, jak również „łączy” przedmioty cyfrowe z fizycznymi.
Innym przykładem zastosowania mieszanej rzeczywistości jest tworzenie oprogramowania, które wyświetla dane z tradycyjnych badań medycznych (tomografii komputerowej, rezonansu magnetycznego) w postaci trójwymiarowego obrazu holograficznego. Następnie można je wykorzystać do zdalnej diagnozy. Takie systemy to domena MedAppu, firmy wyspecjalizowanej w dostarczaniu rozwiązań z zakresu telemedycyny. Dotychczasowe wdrożenia zrealizowano w spółkach obsługujących m.in. centra kardiologii inwazyjnej.
– Wynagrodzenie za świadczenie usług telemedycznych opiera się na liczbie aktywowanych pacjentów. Za każdego aktywowanego użytkownika oprogramowania CarnaLife otrzymujemy wynagrodzenie miesięczne – wyjaśnia Mateusz Kierepka, prezes MedApp.
• Sebastian Wilk, współwłaściciel PCStore
VR odkryliśmy 2,5 roku temu. Jeśli chodzi o klientów biznesowych, widać zainteresowanie tego typu rozwiązaniami m.in. w muzeach. Wdrożyliśmy już projekt w jednym z zamków. Animacja w VR pokazuje historię związaną z tym miejscem, oglądają ją zwiedzający. Tego rodzaju placówki mogą ubiegać się o fundusze unijne na cyfryzację, a wiele z nich jeszcze nie wie, jakie możliwości daje VR. Warto więc je prezentować. Współpracujemy ze studiem deweloperskim, w którym zamawiamy tworzenie aplikacji. Nasza rola polega na tym, by mieć pomysł, klienta, przekonać go, przygotować projekt i zrealizować wdrożenie. Innym obszarem na rynku B2B, na jaki warto zwrócić uwagę, jest edukacja. Dla szkół zawodowych przygotowaliśmy filmy VR prezentujące np. pracę mechanika, hotelarza, kucharza. Korzystają z nich placówki obecne na targach edukacyjnych. Aplikacje mają wzięcie, bo pozwalają szkołom wyróżnić się spośród innych.
Dodaje, że integrator oferujący rozwiązania MR w medycynie powinien mieć doświadczenie we wdrażaniu systemów szpitalnych lub chmurowych. Zatem przede wszystkim wiedza o branży i związane z nią kompetencje są niezbędne, aby firma projektowa IT mogła na początek w ogóle ocenić, czy jej klienci potrzebują takich innowacji, jakie są koszty i korzyści z takiego projektu, czego potrzebuje integrator do jego realizacji itd.
Na rynku VR/AR/MR w biznesie konieczna jest współpraca integratora ze studiem deweloperskim albo dysponowanie własnymi programistami, którzy zajmą się tworzeniem bądź modyfikowaniem aplikacji. Umiejętności programistyczne są niezbędne do przygotowania i rozbudowy rozwiązania dla konkretnego klienta.
Jest również inny sposób dla resellerów bądź integratorów na wejście na rynek rozwiązań VR i AR w sektorze biznesowym. Nie jest to droga „projektowa”, lecz – nazwijmy ją – „eventowa”. Mianowicie zabawa i prezentacje z zestawami VR znajdują się coraz częściej w programach imprez firmowych. Zdarza się, że jest to stały element oferty agencji organizujących takie wydarzenia. Reseller może spróbować nawiązać współpracę z taką agencją jako jej podwykonawca albo zwrócić się bezpośrednio do firmy, która robi imprezę. Oczywiście łatwiej będzie się dogadać, jeżeli jest to przedsiębiorstwo już obsługiwane przez resellera w zakresie IT. Rzecz jasna nawet w tym przypadku nie da się proponować takich usług „z marszu”.
– Konieczne będzie najpierw bardzo dobre zapoznanie się z technologią VR i dostępnym kontentem. Reseller musi interesować się VR, „pobawić się” sprzętem i aplikacjami, aby rozmawiając z klientem, wiedział, o czym mówi. Niezbędny jest więc zakup mocnego PC, jednego zestawu dla siebie i do prezentacji u klienta, oraz co najmniej kilku innych, jeśli chcemy obsługiwać za ich pomocą na przykład imprezy. Wprawdzie gogle VR są do wypożyczenia, ale lepiej mieć własny sprzęt – radzi Sebastian Wilk, współwłaściciel PCStore, który zaczynał jako reseller, a niedawno wszedł w biznes VR pod nową marką ZENonVR. Dodaje, że nie jest to łatwy biznes: awaryjność sprzętu jest duża, a klienta znaleźć trudno. Raczej nie będzie to więc główne ani stałe źródło przychodów.
Kontent „rozrywkowy” można ściągnąć z jednej z platform online już za kilkadziesiąt dolarów z opcją komercyjnego wykorzystania – np. kilkuminutowe filmy z gatunku „experience”, w sam raz na rozrywkowy wieczór (np. lot balonem, nurkowanie z rekinami), bądź gry symulacyjne, jak jazda F1 (do tego jednak trzeba zbudować odpowiednie stanowisko, z kierownicą, fotelem itd., więc inwestycja jest większa). Firmy organizujące konferencje, targi i spotkania firmowe mogą być zarówno partnerem resellera, który już jest obeznany z VR, jak też jego konkurencją. Niemało z nich własnymi siłami przygotowuje wspomniane atrakcje, czasem we współpracy z deweloperami aplikacji.
• Andrzej Bieniek, Business Account Manager, Epson
Sposób wykorzystania sprzętu AR/VR zależy przede wszystkim od wizji integratorów i deweloperów. Szczególną rolę odgrywają programiści, opracowując czy dostosowując aplikacje do konkretnych zadań. W ten sposób zaspokajają, a nawet wyprzedzają oczekiwania klienta i są w stanie dostarczać zupełnie nową jakość. Należy odróżnić tutaj usługi typowo deweloperskie, polegające na dostarczaniu aplikacji do gotowego sprzętu, od integratorskich, gdzie urządzenie do rzeczywistości wirtualnej czy rozszerzonej (z dedykowanym oprogramowaniem) jest elementem, z reguły kluczowym, całościowego projektu dla danej branży.
Artykuł VR/AR w biznesie: nisza w kanale sprzedaży pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł VR: od szkoleń do marketingu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Duży potencjał biznesowy, zdaniem twórców aplikacji do wirtualnej rzeczywistości, tkwi obecnie w szkoleniach. Takimi rozwiązaniami jest zainteresowanych coraz więcej firm, szczególnie tych największych, które muszą szkolić dużą liczbę osób. W fabrykach zatrudniających po kilka tysięcy pracowników kursy związane z BHP lub dotyczące obsługi maszyn są na porządku dziennym. Wykorzystanie do ich prowadzenia systemów VR może przynosić wymierne oszczędności.
Nie trzeba zatrzymywać taśmy, żeby nowy pracownik mógł się zapoznać z maszyną. Nie trzeba odrywać doświadczonego pracownika od jego zajęć, by wytłumaczył nowo przyjętym zasady działania poszczególnych mechanizmów i funkcji. Nie trzeba wysyłać ludzi śmigłowcem na platformę wiertniczą, by zapoznali się z zainstalowanymi na niej urządzeniami i przećwiczyli obowiązujące procedury działania. Nie trzeba zatrudniać instruktorów, by przedstawili rozkład pomieszczeń w zakładzie i przybliżyli obowiązujące w nich wymogi bezpieczeństwa, przykładowo gdzie trzeba założyć kask, a gdzie okulary ochronne.
– Oczywiście wirtualna rzeczywistość nie zastąpi w pełni tradycyjnych szkoleń. Może je jednak znacząco wesprzeć i przyspieszyć. Można za jej pomocą przekazać zasób informacji niezbędnych do udziału w bardziej zaawansowanym etapie szkolenia lub zapewnić podstawy do rozwijania umiejętności już w bezpośrednim kontakcie z maszyną czy procesem produkcyjnym – mówi Adam Cegielski, dyrektor zarządzający VR Visio.
Marynarz, wchodząc na kolejny statek, nie traci czasu na zapoznawanie się od początku z jego konstrukcją, umiejscowieniem poszczególnych urządzeń i obowiązującymi procedurami działania. Po przeszkoleniu w wirtualnej rzeczywistości jest przygotowany do pracy.
Atutem takich szkoleń jest również większy poziom bezpieczeństwa. Pracodawca ma gwarancję, że nowicjusz nie zniszczy maszyny, na której ćwiczy. Szkolony jest natomiast pewien, że nie stanie mu się żadna krzywda, gdy wykona coś niezgodnie z instrukcją lub przez nieuwagę włoży rękę tam, gdzie nie powinien.
Szczególnym obszarem wykorzystania wirtualnej rzeczywistości jest medycyna. Dzięki wirtualnym modelom przestrzennym, robionym m.in. na bazie badań tomograficznych, chirurdzy mogą bardzo dokładnie poznać konkretny narząd u konkretnego człowieka i lepiej przygotować się do operacji. Ma to ogromne znaczenie w szczególnie trudnych przypadkach, kiedy układ tkanek wymaga niezwykle precyzyjnego działania.
Zanim lekarz użyje skalpela, może dokładnie zaplanować poszczególne ruchy, widząc, jaki przebieg mają poszczególne naczynia krwionośne, mięśnie, ścięgna, kości i jak w stosunku do nich umiejscowiony jest chory fragment do usunięcia. Może zajrzeć w każdą część ciała, obejrzeć ją z różnych miejsc i pod różnym kątem. Może zaznaczyć konkretne miejsca i potem wykorzystać te znaczniki podczas operacji, porównując obraz operowanego narządu z nałożonym na niego cyfrowym modelem.
Dzięki systemom VR nowy wymiar zyskuje edukacja medyczna. W Centrum Dydaktyki i Symulacji Medycznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego znajduje się wirtualny stół anatomiczny, który umożliwia nauczanie anatomii na cyfrowych modelach. Można dzięki niemu robić wirtualne sekcje zwłok łącznie z przekrojami poszczególnych narządów.
Wirtualna rzeczywistość może być też wykorzystywana do leczenia niektórych chorób czy zaburzeń. Sprawdza się w psychoterapii. Stosuje się ją do leczenia różnego rodzaju bólu, w tym fantomowego, oraz do walki ze stanami lękowymi. Pacjent poddawany jest działaniu bodźca wywołującego strach w kontrolowanych warunkach. Może zmierzyć się z trudną sytuacją, mając świadomość, że nie uczestniczy w niej naprawdę. Zanurzenie w wirtualnej rzeczywistości to też sposób na odciągnięcie uwagi od bodźców bólowych. W Polsce badaniami w tym zakresie zajmują się m.in. specjaliści z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego.
Rozwiązania bazujące na technologii VR są również obecnie z powodzeniem wykorzystywane do ćwiczenia komunikacji i współpracy w zespołach. Na przykład jedna osoba układa klocki wirtualne, a druga prawdziwe i muszą się porozumiewać, aby ułożyć całość w taki sam sposób. Dostępne są też kursy języków obcych z wykorzystaniem wirtualnej rzeczywistości. Osoba ucząca się musi poprowadzić dialog z wygenerowanym cyfrowo rozmówcą w określonej sytuacji, na przykład zapytać o drogę czy poprosić o pomoc w sklepie.
– Nawet jeśli niektóre ćwiczenia dałoby się zrobić całkowicie w realu, to przedsiębiorstwa wybierają szkolenia z udziałem VR, dlatego że są one atrakcyjniejsze od tradycyjnych, uczestnicy się nie nudzą. Inny ważny aspekt jest taki, że ludzie są zanurzeni całkowicie w środowisku ćwiczeń, nie rozpraszają ich żadne bodźce z zewnątrz – wyjaśnia Piotr Wójcik, dyrektor zarządzający firmy 1000 realities.
Tą metodą prowadzone są już szkolenia dla menedżerów, także z zarządzania firmą lub zespołem.
Od szkoleń niedaleko do wykorzystania narzędzi wirtualnej rzeczywistości w działaniach związanych z serwisowaniem i naprawą maszyn lub urządzeń. Tutaj też coraz częściej wirtualnej rzeczywistości towarzyszy technologia rzeczywistości rozszerzonej (AR – Augmented Reality). Zapewnia ona nakładanie na obraz rzeczywistego przedmiotu elementów generowanych cyfrowo, na przykład odpowiednich znaczników.
Serwisant nie musi trzymać w rękach instrukcji obsługi. Widzi ją w goglach. Informacje dotyczące poszczególnych części mogą pojawiać się bezpośrednio na ich tle. Wirtualny asystent, dzięki połączeniu z komputerem centralnym, w którym znajduje się projekt maszyny, może podpowiedzieć, którą śrubę należy wykręcić czy jak wymienić zepsutą część. Może się to odbywać przez podświetlenie odpowiedniej nakrętki lub wyświetlenie hologramu z czynnościami do wykonania. Dzięki temu, że instrukcje serwisowe są prezentowane na fizycznym urządzeniu, technik może zeskanować kod na części zamiennej i zweryfikować, czy montuje prawidłowy element. Tego typu rozwiązania są już dzisiaj dostępne w przemyśle. Początkowo używano do ich obsługi smartfonów, które teraz coraz częściej będą zastępowane przez gogle.
Rozszerzona czy wirtualna rzeczywistość może też wspierać działania ratownicze. Prowadzone są m.in. prace nad stworzeniem rozwiązań wspomagających pracę strażaków. Jeden z pomysłów, który pojawił się na łódzkim hackathonie, zakłada, że strażacy, wchodząc do pomieszczenia, skanują wszystko, co widzą wokół. Tworzą w ten sposób wirtualną mapę otoczenia. Mogą na niej zaznaczać niebezpieczne miejsca lub obszary wymagające określonych działań. Informacje są wysyłane do centrum dowodzenia i tam analizowane. Wyniki analiz służą podejmowaniu decyzji. Ratownicy mogą też widzieć „przez ścianę” – z serwera na ich gogle mogą być przesyłane obrazy tego, co się znajduje za przeszkodą. Każdy strażak może mieć wgląd w informacje o tym, gdzie się znajduje i co robią jego koledzy.
W korporacyjnym ujęciu
O biznesowym potencjale technologii AR może świadczyć to, że firma IFS zamierza wykorzystywać okulary rozszerzonej rzeczywistości Microsoft Hololens do wizualizacji danych pochodzących z jej systemu ERP. Ma to służyć serwisantom pracującym w terenie. Dane dotyczące m.in. parametrów technicznych, historii serwisu czy analiz wydajnościowych będą prezentowane w formie hologramu nakładanego bezpośrednio na serwisowane urządzenie. Korporacyjną wersję swoich okularów Google Glass do rozszerzonej rzeczywistości przygotował również Google. Były one przez ostatnie dwa lata testowane w zakładach GE, Boeing, DHL i Volkswagen.
Osobną dziedziną wykorzystania wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości jest marketing i reklama. Bardzo często zaczyna się od organizowanych przez firmy specjalnych wydarzeń z wykorzystaniem aplikacji VR i AR. Mają one zainteresować potencjalnego klienta oferowanym produktem dzięki wyjątkowym przeżyciom związanym z jego odbiorem. Przedsiębiorstwa zamawiają też specjalnie przygotowane aplikacje na swoje stoiska na targach. Ich zadaniem jest przyciągnięcie uwagi zwiedzających.
Wyjątkowym przeżyciom w wirtualnym świecie towarzyszą zazwyczaj dodatkowe aktywności marketingowe. Na pokazie nowego modelu Cadillaca osoby, które najszybciej złożyły z wirtualnych części samochód, dostawały od producenta upominki. Z kolei Nissan w swojej kampanii promocyjnej w Polsce wykorzystywał aplikację, dzięki której użytkownik stawał się robotem ścigającym się z pojazdem.
Rośnie zainteresowanie firm rozwiązaniami do prezentacji mieszkań, domów, jachtów, samochodów, powierzchni biurowych. W rzeczywistości wirtualnej można zobaczyć, jak będą one wyglądały po zbudowaniu lub wyprodukowaniu. Można też wybrać odpowiednią dla siebie konfigurację. Deweloperzy sprzedający mieszkania czy biura wykorzystują VR do prezentacji tych obiektów, aby potencjalny klient zapoznał się z rozkładem pomieszczeń i ich urządzeniem. Biura architektoniczne posługują się rzeczywistością wirtualną celem projektowania wspólnie z klientem wyposażenia wnętrz.
Korzystając z aplikacji AR, można też ułatwiać urządzanie już istniejącego wnętrza. Na istniejące otoczenie nakłada się cyfrowe obiekty, na przykład meble lub sprzęty, aby sprawdzić, jak w danym pomieszczeniu będą się prezentować. Do dyspozycji nabywców aut są wirtualne konfiguratory samochodów. Pojawiły się też pomysły wirtualnych salonów samochodowych. Żeby obejrzeć propozycję dilera, nie trzeba będzie jechać do jego salonu. Można będzie zapoznać się z ofertą na stoisku w centrum handlowym.
W życiu codziennym również zaczniemy zastępować przedmioty realne wirtualnymi. Dzięki systemowi AR rozmieścimy na biurku maile tak, jakbyśmy rozkładali papierowe dokumenty. Można będzie też położyć obok wirtualny kalendarz czy kalkulator, zaś na ścianie pokoju „powiesić” cyfrową reprodukcję ulubionego obrazu.
– W przyszłości będziemy mieli do czynienia nie tylko z pojedynczymi aplikacjami AR, ale całym systemem wzbogaconej rzeczywistości. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wszystkie billboardy w mieście były białe, a na każdym z nich każdy z nas widział inną, skierowaną właśnie do niego reklamę – mówi Jakub Jakubowski, Creative Technologist w Unit9.
Zestawy do wirtualnej i wzbogaconej rzeczywistości będą coraz bardziej tanieć, co z pewnością spowoduje wzrost zainteresowania tymi rozwiązaniami. Przyszłość branży VR i AR będzie też w dużej mierze zależała od biznesowego zapotrzebowania na aplikacje.
– Obecnie największym problemem jest niewiedza potencjalnych odbiorców, że taka technologia istnieje, że jest powszechnie dostępna i że można już jej użyć w celach biznesowych – mówi Adam Cegielski. Zauważa jednak przy tym, że pojawia się coraz więcej zapytań od firm: o szkolenia, symulatory, zabawy, prezentacje i konfiguratory.
Generalnie o wiele bardziej zainteresowani i skłonni do rozmów są ci, którzy mieli już gogle na głowie i zanurzyli się chociaż raz w wirtualną rzeczywistość.
– Wiele wysiłku trzeba jeszcze włożyć w edukację. Dlatego tak ważne są różne prezentacje i pokazy dla biznesu – podkreśla Piotr Wójcik.
Jednocześnie zwraca uwagę, że najważniejsze nie jest wcale uzyskanie widowiskowego efektu. Przede wszystkim trzeba umieć klientowi pokazać, ile na danym rozwiązaniu może biznesowo zyskać. Duże znaczenie ma też aspekt techniczny.
– Aplikacja musi działać płynnie. W jej działaniu nie może być żadnych opóźnień, bo w życiu nie ma opóźnień. Wszystko musi być od razu widoczne, gdyż każde opóźnienie zaburza immersję i prawidłowy odbiór – tłumaczy Jakub Jakubowski.
To w dużej mierze zależy od możliwości technicznych – rozdzielczości, mocy obliczeniowej i pamięci urządzeń. A wielkość tego typu parametrów cały czas rośnie, dając coraz większe możliwości deweloperom. Gwarantem sukcesu są też dobrzy programiści, którzy potrafią stworzyć niezawodną aplikację.
Artykuł VR: od szkoleń do marketingu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Oculus rozwija technologię VR pochodzi z serwisu CRN.
]]>O śledzeniu ruchów gałek ocznych osoby używającej gogli mówi się w kontekście kolejnego etapu rozwoju technologii VR. Zastosowanie eye-trackingu znacznie uprości obsługę interfejsów. Interakcja z wybranym przez użytkownika gogli elementem nastąpi przez „najazd” wzrokiem. Śledzenie ruchów gałek ocznych stanie się przydatne w rozwoju aplikacji społecznościowych. Funkcja Avatar eye-maping sprawi, że awatary zyskają na naturalizmie.
Bloomberg komentując zakup Eye Tribe przez należącego do Facebooka Oculusa podkreślił, że gigant był tym szczególnie zainteresowany, ponieważ chce być liderem w sferze społecznościowych interakcji w VR. Bloomberg dodaje także, że Facebook nie jest jedynym potentatem doceniającym znaczenie technologii eye-trackingu dla VR. Przypomina o Google’u. Ten w październiku 2016 nabył Eyefluence, startup, który również pracuje nad rozwojem technologii śledzenia ruchów gałek ocznych.
Z kolei portal vrHunters informuje, że ostatnio światło dzienne ujrzało kilka patentów związanych z wirtualną rzeczywistością, należących do Samsunga. Dotyczą one między innymi właśnie technologii śledzenia oczu. Samsung ma zamiar wykorzystać w tym celu czujniki EOG – obecnie stosowane w okulistyce. Podobne rozwiązanie śledziłoby mimikę twarzy. Nie wiadomo czy producent wykorzysta je w kolejnych wersjach Gear VR – choć, według vrHunters, byłoby to słuszne posunięcie.
Artykuł Oculus rozwija technologię VR pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Chiński rząd promuje branżę VR pochodzi z serwisu CRN.
]]>Chiński rząd, by skutecznie wspierać branżę, skoncentruje swoje działania na:
stworzeniu długoterminowej mapy rozwoju dla branży VR, doprowadzeniu do przełomów w zakresie kluczowych technologii, które usuną problemy rozwojowe branży, zbudowaniu środowiska współpracy między dostawcami technologii a producentami urządzeń, osiągnięciu synergii branży VR z innymi branżami, promocji współpracy międzynarodowej.
Do projektu przystąpiły m. in. takie firmy i instytucje jak: Alibaba, Huawei, JD.com, LeEco, HTC, Samsung Electronics, AMD, Intel, Peking University, Zhejiang University, Shandong University, Chinese Academy of Sciences and Stanford University.
Artykuł Chiński rząd promuje branżę VR pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Smartfony: przyszłościowa platforma dla rozwiązań VR pochodzi z serwisu CRN.
]]>
Artykuł Smartfony: przyszłościowa platforma dla rozwiązań VR pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 200 mln dol. inwestycji w wirtualną rzeczywistość pochodzi z serwisu CRN.
]]>Zdaniem MIC inwestorzy nie doceniają znaczenia rozwoju platform, które obejmują rozwiązania VR, jak również sklepów z aplikacjami VR. To może być lepszy sposób na biznes niż wejście od razu w wytwarzanie kontentu.
Artykuł 200 mln dol. inwestycji w wirtualną rzeczywistość pochodzi z serwisu CRN.
]]>