Artykuł UOKiK dociśnie dłużników pochodzi z serwisu CRN.
]]>Duże firmy na celowniku
Urząd skoncentruje się na grubych sprawach i dużych podmiotach. Drobni przedsiębiorcy nie płacący kontrahentom nie muszą się go obawiać. Otóż UOKiK będzie mógł interweniować w przypadku "nadmiernych opóźnień", gdy suma zaległych świadczeń pieniężnych przedsiębiorcy w ciągu 3 kolejnych miesięcy wyniesie co najmniej 5 mln zł do 2021 r. i 2 mln zł w późniejszych latach.
Postępowania będą wszczynane z urzędu i muszą zakończyć się w ciągu 5 miesięcy. Zawiadomienie, że konkretna firma nie płaci na czas, będzie mógł złożyć do UOKiK każdy – nie tylko przedsiębiorca, który nie dostaje pieniędzy, lecz także osoba podejrzewająca, że dany podmiot nie reguluje terminowo należności wobec kontrahentów. Duże firmy muszą więc uważać, aby komuś nie podpaść.
Gdy bowiem urząd już weźmie się za wskazanego dłużnika, prześwietli płatności z dwóch lat poprzedzających wszczęcie postępowania. UOKiK będzie mógł przeprowadzić kontrole u przedsiębiorcy i żądać przekazania koniecznych informacji i dokumentów. O wysokości kary zdecyduje wartość przeterminowanych świadczeń i okres opóźnienia. Do jej obliczania posłuży specjalny wzór, co eliminuje uznaniowość. Ukarany przedsiębiorca będzie mógł zwrócić się o ponowne rozpatrzenie sprawy przez UOKiK. Potem może zaskarżyć decyzję w wojewódzkim sądzie administracyjnym.
Bez litości dla recydywy
Nakładane sankcje mogą zostać zmniejszone, jeżeli dłużnik ureguluje swoje zaległości. Szef UOKiK zapowiada jednak, że nie będzie pobłażania dla recydywistów.
Otóż urząd będzie mógł obniżyć karę o 20 proc., gdy przedsiębiorca spłaci należności wraz z odsetkami w ciągu 14 dni od doręczenia mu postanowienia o wszczęciu postępowania.
Możliwa jest dodatkowa obniżka o 10 proc., jeżeli dłużnik niezwłocznie zapłaci karę i nie złoży wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy przez urząd.
Kara może być jednak podwyższona o 50 proc., jeśli UOKiK stwierdzi, że ukarany już wcześniej przedsiębiorca ponownie dopuszcza się nadmiernych opóźnień w płatnościach.
Sankcje nie grożą natomiast podmiotom, które nie płacą swoim wierzycielom dlatego, że nie otrzymują pieniędzy od swoich dłużników.
Zmiany zakładają również ściślejszą współpracę pomiędzy Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów a Krajową Administracja Skarbową. UOKiK będzie mógł pozyskać informacje, które pozwolą uniknąć wszczynania postępowań wobec przedsiębiorców płacących terminowo, a urząd skoncentruje się na podmiotach tworzących zatory płatnicze.
Prezes UOKiK co roku ma składać sprawozdanie premierowi z przeprowadzonych postępowań.
Ustawa antyzatorowa ma chronić MŚP
Ustawa antyzatorowa ("Ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia zatorów płatniczych"), która ma wejść w życie 1 stycznia 2020 r., zawiera pakiet rozwiązań prawnych (zmian podatkowych, rozwiązań cywilnoprawnych i administracyjnych), których celem jest ograniczenie zatorów płatniczych. Jej celem jest głównie ochrona mniejszych przedsiębiorców przed przeciąganiem terminów zapłaty przez dużych dłużników.
Jedną z ważnych zmian jest skrócenie terminów płatności. Gdy na pieniądze czekają mikro, małe lub średnie firmy, a ich dłużnikiem jest większy kontrahent, termin płatności nie może przekroczyć 60 dni. Podmioty publiczne będą musiały uregulować swoje należności w 30 dni, wyjątek przewidziano dla instytucji leczniczych, które będą miały 60 dni na zapłatę. Zwiększona została też wysokość odsetek (z 9,5 proc. do 11,5 proc.), jakich może domagać się przedsiębiorca, jeżeli druga strona transakcji nie płaci za towary lub usługi.
Artykuł UOKiK dociśnie dłużników pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł „Patologiczne zjawisko” mniejsze od 1 stycznia? pochodzi z serwisu CRN.
]]>
Sejm zaakceptował główne rozwiązania z projektu ustawy:
– skrócenie terminów zapłaty do 60 dni dla MŚP, gdy dłużnikiem jest duża firma
– ograniczenie czasu zapłaty do 30 dni, gdy dłużnikiem jest podmiot publiczny
– możliwość odstąpienia od umowy, jeżeli termin uregulowania należności przekracza 120 dni
– informacje o tym, z jakimi opóźnieniami płacą kontrahentom największe firmy, będą jawne
– UOKiK będzie mógł karać przedsiębiorców, którzy przekraczają terminy płatności (ich nieuzasadnione wydłużanie stanie się czynem nieuczciwej konkurencji)
– ulga na złe długi obejmie PIT i CIT (obecnie dotyczy tylko VAT)
– odsetki za opóźnienia w transakcjach handlowych wzrosną z obecnych 9,5 proc. do 11,5 proc.
Ustawa o ograniczeniu zatorów płatniczych ma wejść w życie 1 stycznia 2020 r. Ministerstwo twierdzi, że tworząc nowe prawo wzorowano się na Wielkiej Brytanii, Francji, Irlandii i Holandii.
"Uregulowania wymagają przede wszystkim sytuacje, w których duże firmy o stabilnej sytuacji finansowej wykorzystują swoją pozycję – narzucają słabszym kontrahentom wydłużone terminy zapłaty lub nie płacą im w umówionym terminie." – zapewnia Marek Niedużak, wiceszef MPiT odpowiedzialny za prace nad projektem.
Posłowie nie uwzględnili więc postulatu Związku Cyfrowa Polska, który przestrzegał przed ograniczeniem do 60 dni terminu płatności dla MŚP przez duże firmy. Jego zdaniem dla dużych przedsiębiorstw oznacza to większe ryzyko, mogą więc ograniczać współpracę z mniejszymi podmiotami, obawiając się ich niewypłacalności.
Artykuł „Patologiczne zjawisko” mniejsze od 1 stycznia? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Cienie ustawy antyzatorowej pochodzi z serwisu CRN.
]]>Z komentarza wynika, że lekarstwo może okazać się gorsze od choroby, przynajmniej w niektórych przypadkach. Otóż związek zgłosił zastrzeżenia do zapisu, który zakazuje stosowania terminów płatności powyżej 60 dni przez duże przedsiębiorstwa wobec MŚP. W opinii organizacji małe i średnie przedsiębiorstwa mogą na tym stracić. Związek wyjaśnia, że duże spółki często na początku współpracy z mniejszymi podmiotami obawiają się ich niewypłacalności. Dłuższy termin ma umożliwić kompensatę wierzytelności – z tytułu potencjalnych zwrotów, w tym wynikających z wadliwych produktów – z bieżącymi zobowiązaniami – twierdzi Związek Cyfrowa Polska.
Organizacja zrzeszająca największe firmy z branży uważa, że duże przedsiębiorstwa zmuszone do skrócenia czasu płatności do 60 dni mogą ograniczać współpracę z MŚP – w każdym razie z takimi, które nie mają silnej pozycji finansowej. Zachodzi też obawa, że duzi zażądają dodatkowych zabezpieczeń. Spowoduje to, że małe i średnie podmioty nie będą miały szans na rozwój – przekonuje Związek Cyfrowa Polska. Dlatego jego zdaniem ustawa powinna dopuszczać dłuższy termin na uregulowanie należności, jeżeli obie strony się na zgodzą i nie jest to nieuczciwe wobec wierzyciela.
Projekt zakłada również publikację informacji o terminach płatności stosowanych przez największe przedsiębiorstwa, co ma ułatwić oszacowanie ryzyka współpracy z nimi. W ocenie związku diabeł tkwi w szczegółach – przyjęty mechanizm przygotowania sprawozdań sprawi, że mogą one wprowadzić w błąd.
Dotyczy to zwłaszcza firm stosujących faktoring w porównaniu z tymi, które z niego nie korzystają. „Wskaźniki będą znacząco różne, co prowadzić może do błędnej oceny, że dany podmiot stosuje nieuczciwą politykę związaną z terminami płatności” – podkreślono w stanowisku.
Artykuł Cienie ustawy antyzatorowej pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Koniec raju dla dłużników? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jak podaje ministerstwo przedsiębiorczości i technologii, które przygotowało projekt zmian, według szacunków od 80 do 90 proc. firm w Polsce nie otrzymuje zapłaty w ustalonym terminie. Jak podał BIG InfoMonitor, w I kw. 2019 r. problem przeterminowanych należności (ponad 60 dni) dotyczył blisko połowy (49 proc.) polskich firm. Jest nieco lepiej, bo rok wcześniej było to 53 proc.
Jak informuje MPiT, z Europejskiego Raportu Płatności za 2017 r. wynika, że blisko połowa polskich przedsiębiorstw jest zmuszana do akceptowania długich terminów płatności. Co czwarty kontrahent zalega z zapłatą, tanio kredytując swoją działalność. Nowa ustawa ma zapobiec takim praktykom.
30 dni na zapłatę
Najważniejsze proponowane zmiany to skrócenie – do maksymalnie 30 dni od doręczenia faktury – terminów zapłaty w transakcjach handlowych, w których dłużnikiem jest podmiot publiczny (z wyłączeniem sektora ochrony zdrowia).
Do najwyżej 60 dni zostanie ograniczony czas uregulowania należności z faktur, które MŚP wystawiło dużej firmie.
Gdy dwa podmioty równorzędne (np. średnie firmy) ustaliły termin zapłaty dłuższy niż 60 dni, to w razie sporu dłużnik, a nie wierzyciel, będzie musiał udowodnić, że termin nie był rażąco nieuczciwy.
Firma czekająca na pieniądze będzie mogła odstąpić od umowy, gdy ustalony w niej okres zapłaty przekracza 120 dni, a takie ustalenie było rażąco nieuczciwe wobec wierzyciela.
Duzi płatnicy CIT (o dochodach ponad 50 mln euro) będą musieli co roku przekazywać ministrowi ds. gospodarki (MPiT) sprawozdania o stosowanych terminach zapłaty. Będą one publicznie dostępne, co pozwoli ocenić ryzyko współpracy z takimi podmiotami. Pierwsze raporty mają pojawić się w 2021 r. za 2020 r.
UOKIK będzie mógł karać organizacje ociągające się uregulowaniem należności. Przy wymierzaniu kary będzie uwzględniał wartość niezapłaconych faktur i czas opóźnień.
Złe długi w PIT i CIT
Tzw. ulga za złe długi obejmie PIT i CIT. Oznacza to, że wierzyciel, który nie otrzyma zapłaty w ciągu 90 dni od upływu terminu określonego w umowie lub na fakturze, będzie mógł pomniejszyć podstawę opodatkowania o kwotę wierzytelności. Z kolei dłużnik będzie musiał podnieść podstawę opodatkowania o sumę, której nie zapłacił.
Wzrosną o 2 punkty proc. odsetki ustawowe za opóźnienia w transakcjach handlowych, tj. do 11,5 proc., tak aby kredytowanie się kosztem firm było droższe niż kredyt.
Uproszczona zostanie procedura zabezpieczająca przed sądem cywilnym w sprawach o roszczenia z tytułu transakcji handlowych, w których wartość wynagrodzenia nie przekracza 75 tys. zł. Nie trzeba będzie wykazywać interesu prawnego w udzieleniu zabezpieczenia przez sąd. Wystarczy, że powód uprawdopodobni, że ma prawo do pieniędzy i że nie dostał ich co najmniej 3 miesiące po terminie płatności. Po uzyskaniu zabezpieczenia uzyska większą gwarancję odzyskania środków w razie korzystnego wyroku sądu.
Rekompensaty za koszty związane z odzyskiwaniem należności zostaną zróżnicowane. Obecnie wynoszą 40 euro od każdej niezapłaconej wierzytelności lub jej części. Po zmianach będą trzy progi: 40 euro – gdy świadczenie nie przekracza 5 tys. zł; 70 euro – dla sumy ponad 5 tys. do 50 tys. zł; 100 euro – ponad 50 tys. zł.
Projektem zmian zajmie się Sejm.
Artykuł Koniec raju dla dłużników? pochodzi z serwisu CRN.
]]>