Artykuł Nadchodzi fala niewypłacalności firm. Wzrost o 129 proc. pochodzi z serwisu CRN.
]]>Rosnące koszty i zakłócenia łańcuchów dostaw mocno nadszarpnęły rentowność polskich przedsiębiorców. We wrześniu br. liczba niewypłacalności wzrosła o 5 proc., a pod koniec roku sięgnie już 10 proc. r/r. – według Allianz Trade. Z tym że ubiegły rok, będący punktem odniesienia, wcale nie miał niskich poziomów.
Po trzech kwartałach 2022 r. w porównaniu z tym samym okresem 2019 r., liczba niewypłacalności zwiększyła się o 129 proc.
„Po części odpowiada za to uproszczenie procedur restrukturyzacyjnych w czasie w pandemii, ale to byłoby zbyt proste tłumaczenie. Przedsiębiorcy stykają się aktualnie z bardzo wieloma problemami. Widzimy rok do roku wyraźny wzrost liczby niewypłacalności w całej gospodarce” – podkreśla Sławomir Bąk, członek zarządu ds. oceny ryzyka Allianz Trade, dla Newseria Biznes.
Co gorsza w ocenie ubezpieczyciela statystki mogą być zaniżone, ponieważ wiele firm znika z rynku po cichu, bez jakichkolwiek formalności, nierzadko pozostawiając za sobą długi.
60 tys. firm wyparowało w jeden miesiąc
Skala zawieszania i wyrejestrowywania firm jest już tak duża, że tylko we wrześniu br. z rynku zniknęło w ten sposób ponad 60 tys. podmiotów. Wiele mniejszych przedsiębiorstw po prostu zaprzestaje działalności, bez urzędowego uregulowania tej kwestii, chociażby w drodze zawieszenia czy wyrejestrowania z CEIDG.
Nadchodzący rok nie będzie łatwy
W przyszłym roku fali niewypłacalności nie zatrzyma nawet ustabilizowanie cen energii – uważa Sławomir Bąk, bo czynników powodujących problemy jest więcej, choćby wzrost płacy minimalnej od stycznia 2023 r., a następnie od lipca 2023 r. zwiększy koszty przedsiębiorstw. Do tego nadal wysoki jest koszt pieniądza.
W 2023 r. ubezpieczyciel spodziewa się wzrostu liczby formalnie zgłoszonych niewypłacalności o kolejne 10 proc. wobec trudnego 2022 r.
„Przedsiębiorcy mają przede wszystkim bardzo duży problem z bezprecedensowym wzrostem kosztów działalności – mówi członek zarządu Allianz Trade. – To oczywiście wiąże się z presją na marże.”
Kto radzi sobie lepiej, kto gorzej
Dość dobrze poradziła sobie z tym branża spożywcza, natomiast w produkcji, usługach i gastronomii już tak wesoło nie jest, ponieważ przedsiębiorcom trudniej jest przenieść dużo wyższe koszty na ceny. Przykładem jest przemysł maszynowy, w którym udział energii w kosztach wzrósł już ponad dwukrotnie. Niektórzy wyłączają część linii, skończyło się produkowanie na magazyn.
Zagranica nie pomaga
Nie bez znaczenia dla kondycji krajowych podmiotów jest też trudna sytuacja na głównych rynkach polskiego eksportu. Allianz Trade prognozuje gwałtowny wzrost liczby upadłości firm w Europie – pogrom nastąpi we Francji – o 46 proc. r/r i Wielkiej Brytanii – o 51 proc., podczas gdy w Niemczech upadnie o 5 proc. więcej podmiotów.
Źródło: Newseria Biznes
Artykuł Nadchodzi fala niewypłacalności firm. Wzrost o 129 proc. pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł KUKE: w tym roku upadnie 830 firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>Najczęstszym problemem firm, który niekiedy kończy się ogłoszeniem upadłości, są niezapłacone należności.
– Ktoś im nie zapłaci i tracą płynność finansową, nie są w stanie regulować swoich zobowiązań wobec innych podmiotów i ten łańcuszek ciągnie się dalej – wyjaśnia Piotr Soroczyński.
Inne przyczyny upadłości są związane ściśle z biznesem, m.in. nieudane biznesplany, zbyt duże zakupy określonych towarów czy niedopasowanie do rynku.
Według KUKE pod koniec roku nastąpi pogorszenie statystyk upadłości ze względu na efekt bazy statystycznej. W listopadzie i grudniu 2013 r. upadło odpowiednio 62 i 52 firm. W tym roku raczej będzie gorzej.
Artykuł KUKE: w tym roku upadnie 830 firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Euler Hermes: pada więcej firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Nie spełniły się nadzieje na wyraźne zmniejszenie liczby upadłości, jakie można było mieć po ich wyhamowaniu w maju – mówi Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka w Euler Hermes.
Zdaniem przedstawiciela towarzystwa ubezpieczeń nie ma co liczyć na szybki powrót koniunktury. – Spowolnienie postępowało i postępuje powoli i takie też będzie odwrócenie trendu, gdy on w końcu nastąpi – mówi Tomasz Starus – Nie ma w naszej ocenie szansy na szybkie zwiększenie sprzedaży, konsumpcji, inwestycji – czyli na mocny impuls do szybkiej poprawy sytuacji przedsiębiorstw.
Nadal wiele postępowań układowych kończy się niepowodzeniem. W czerwcu sądy dopuściły do 16 takich postępowań, ale 8 wcześniej rozpoczętych nie powiodło się i zostało zmienionych na upadłość likwidacyjną.
– Mniejsza sprzedaż i niższa rentowność sprzedaży przedsiębiorstw nie sprzyja wypracowywaniu nadwyżek na poczet spłaty wierzycieli, a także utrudnia pokrycie bieżących kosztów własnych firm. Muszą one często borykać się z małym zaufaniem dostawców. W związku z tym trudniej im wynegocjować korzystne upusty czy kredyt kupiecki – ocenia Tomasz Starus.
Artykuł Euler Hermes: pada więcej firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Euler Hermes: padło więcej firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>Do branż, które ostatnio najmocniej odczuwają kryzys, należy handel hurtowy – w porównaniu z 2012 rokiem liczba upadłości zwiększyła się o 32 proc. Gorzej było tylko w przemyśle (+34 proc.). Kryzys dotknął spółki akcyjne (wzrost liczby bankructw o 78 proc.). Dużo więcej przedsiębiorców niż rok temu musiało zwinąć biznes w województwach śląskim i kujawsko – pomorskim, za to na Mazowszu upadłości było mniej.
Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka i Główny Analityk w Euler Hermes, zauważa, że firmy ograniczając ryzyko skupiają się obecnie nie na perspektywicznych kontrahentach, ale tych, którzy są solidni, co jeszcze bardziej pogarsza sytuację pozostałych.
– Dostawcy starają się jeszcze więcej sprzedawać odbiorcom w dobrej kondycji finansowej, polepszając im nawet warunki sprzedaży, jednocześnie usztywniając stanowisko wobec pozostałych odbiorców, odczuwających skutki zmniejszenia się popytu. Podobnie postępują instytucje finansujące i banki – chcą współpracować z podmiotami, które generalnie nie potrzebują ich wsparcia – mówi przedstawiciel Euler Hermes. Jego zdaniem na razie na rynku nie widać efektów zwiększonej akcji gwarantowania kredytów dla przedsiębiorstw (tzw. gwarancje rządowe de minimis).
Artykuł Euler Hermes: padło więcej firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł D&B: mniej upadłości w I kwartale, ale pogorszyła się sytuacja małych firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>Według D&B lepiej było w 11 z 16 województw, zwłaszcza we wschodnich regionach. Największą poprawę odnotowano w lubelskim (spadek liczby bankructw o 80 proc.), podkarpackim (75 proc.) i podlaskim (60 proc.). Gorzej radzili sobie przedsiębiorcy w łódzkim (o 33 proc więcej upadłości), warmińsko – mazurskim (13 proc.) i w Wielkopolsce (14 proc.).
W całym 2010 r. ogłoszono 669 upadłości. Zdaniem D&B obecnie trudno prognozować przyszłość, choć wszystko wskazuje na to, że mimo lepszego I kwartału liczba bankructw w 2011 roku będzie porównywalna do tej sprzed roku. Jeśli natomiast utrzyma się trend spadkowy, to do końca grudnia zakończy działalność 600-620 firm.
Artykuł D&B: mniej upadłości w I kwartale, ale pogorszyła się sytuacja małych firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>