Artykuł Polska firma rekrutuje specjalistów IT w Afryce pochodzi z serwisu CRN.
]]>Transition Technologies MS (TTMS) będzie rekrutować w Afryce. Kolejnym kierunkiem jest Ameryka Południowa – zapowiada spółka.
Firma dostarcza usługi outsourcingu IT na międzynarodowym rynku. W Afryce zamierza pozyskać kilkudziesięciu programistów Java, full stack, frontend, a następnie Phyton i .net, specjalistów data science, testerów i analityków.
6-krotny wzrost zatrudnienia
Ostatnio silnie wzrosło zapotrzebowanie TTMS na fachowców. W ciągu ostatnich 6 lat zatrudnienie w spółce wzrosło sześciokrotnie. Na koniec 2021 r. wynosiło 675 pracowników.
„Rośniemy bardzo szybko i poszukujemy coraz więcej rąk do pracy. Działamy globalnie i rekrutujemy globalnie” – mówi Sebastian Sokołowski, prezes TTMS.
Najpierw Kenia
Na początek firma zamierza rekrutować w Kenii, gdzie prawdopodobnie powstanie pierwsza siedziba TTMS w Afryce. Kolejne na liście są Nigeria i Ghana.
TTMS ma w 6 krajach spółki zależne (np. w Malezji, Wielkiej Brytanii i od niedawna w Danii) lub przedstawicielstwa handlowe (w USA, Singapurze i Austrii).
Multikulturowe organizacje mają przewagę
Chodzi nie tylko o wyjście z rekrutacją poza coraz bardziej konkurencyjny rynek fachowców IT w Polsce i Europie. Budowa zespołów na Czarnym Lądzie to element długoterminowej strategii.
„Na rynku IT istotną przewagę mają multikulturowe organizacje, które w przyszłości będą faworyzowane ze względu na elastyczność” – uważa prezes TTMS.
W ocenie spółki najważniejsze dla sukcesu współpracy z zagranicznymi podmiotami jest świadczenie usług w strefie czasowej klientów (w ich godzinach pracy).
Krzemowa Dolina w Kenii
Polska spółka uzasadnia wybór Kenii jako pierwszej tym, że silnie rozwija się tam branża IT, dobrze rozbudowana jest infrastruktura teleinformatyczna, działają zaawansowane mobilne usługi bankowe, sektor ICT dostaje rządowe wsparcie (na lata 2021-2022 władze przeznaczyły 210 mln dol. na finansowanie różnych inicjatyw w sektorze ICT). O branży IT w Kenii mówi się również Krzemowa Sawanna (Silicon Savannah).
Cztery powody, dlaczego warto rekrutować specjalistów IT w Afryce
TTMS wymienia istotne czynniki decydujące o tym, by wyruszyć do Afryki na poszukiwanie fachowców IT:
– wysokie kompetencje pracowników IT. W 2021 r. w Afryce pracowało ok. 690 tys. programistów.
– ta sama strefa czasowa, w której pracuje się w Europie.
– język angielski, którym posługują się obywatele Kenii, Nigerii i Ghany.
– postępująca cyfryzacja w Afryce i np. popularyzacja smart cities.
TTMS deklaruje, że koncentruje się na sektorach stosunkowo odpornych na wahania koniunktury, o wysokich barierach wejścia i potencjale wzrostu. Są to: sektor farmaceutyczny i medyczny, przemysł, edukacja, sektor obronny i kosmiczny. TTMS po 3 kwartałach 2021 r. osiągnęła 94,4 mln zł sprzedaży (+26 proc. r/r) i 13,8 mln zł zysku netto (+49 proc.). Należy do grupy Transition Technologies.
Artykuł Polska firma rekrutuje specjalistów IT w Afryce pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Polska spółka poprawiła zysk o 49 proc. dzięki zagranicy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Transition Technologies MS (TTMS) jest jednym z beneficjentów rosnącego zapotrzebowania firm na outsourcing usług IT. Po 3 kwartałach 2021 r. odnotowała wzrost sprzedaży o 26 proc. (do 94,4 mln zł), a zysku netto o 49 proc. (13,8 mln zł). Tym samym marża zysku to ponad 14 proc.
Według TTMS takie wyniki to efekt dalszej koncentracji na międzynarodowych projektach w stabilnych sektorach gospodarki, rozszerzania bieżących umów ramowych i pozyskiwania kolejnych zagranicznych zamówień. Firma skupia się na dużych klientach poza Polską. Marżom w III kw. 2021 r. pomogła też korzystna indeksacja stawek współpracy z klientami.
Pomyślne wiatry na rynku
Ponadto TTMS sprzyja koniunktura na rynku outsourcingu usług IT. W końcu 2019 r. jego wartość szacowano na 334 mld dol. Według prognoz osiągnie na koniec 2025 r. blisko 400 mld dol. Szacuje się, że rynek outsourcingu usług IT stanowi ok. 32 proc. rynku usług IT.
Z kolei w 2021 r. według danych ISG organizacje w regionie EMEA wydały najwięcej w historii na outsourcing usług IT – 11,4 mld dol. (+5 proc. r/r) – jest to roczna wartość dużych umów, o wartości ponad 5 mln dol.
W planie akwizycje
Spółka planuje przejęcia. Celem jest dotarcie do nowej grupy klientów na nowych rynkach, zwiększanie liczby wysokomarżowych projektów i pozyskanie wysokiej klasy specjalistów i menedżerów.
Niedawno TTMS przejęło duńską firmę, by zwiększyć obecność w Skandynawii.
„Rynek outsourcingu IT to rynek międzynarodowy z ogromnymi możliwościami rozwoju” – twierdzi Sebastian Sokołowski, prezes TTMS.
Spółka planuje również debiut na GPW w 2022 r.
Dlaczego outsourcing IT ma wzięcie
Według spółki wzrost zapotrzebowanie na usługi outsourcingu IT powoduje postępująca transformacja cyfrowa. Globalni gracze, korzystający z outsourcingu IT na coraz większą skalę, wymagają wysokich kompetencji technicznych, w tym posiadania unikalnych certyfikatów potwierdzających spełnianie szeregu wymogów pozwalających na prace w danej branży np. farmaceutycznej czy zbrojeniowej – twierdzi TTMS.
Wymagania są barierą dla nowych dostawców usług
Unikalne certyfikaty, dostęp do specjalistów i wykorzystanie najnowszego oprogramowania stanowią silne bariery wejścia dla nowych graczy – utrzymuje TTMS. Jak twierdzi, stawia na usługi, które charakteryzują się wysoką specjalizacją i jednocześnie niską liczbą podmiotów konkurencyjnych.
Wybrane dane finansowe Transition Technologies MS za kwartały I-III 2021 r. oraz I-III 2020 r.
Wybrane dane finansowe (w tys. zł) | 3 kwartały 2021 r. | 3 kwartały 2020 r. | Zmiana |
Przychody z działalności operacyjnej | 94 443 | 75 233 | 26% |
EBITDA | 19 421 | 14 046 | 38% |
Marża EBITDA | 20,6% | 18,7% | 1,9 pp. |
Zysk operacyjny | 17 134 | 11 810 | 45% |
Marża z zysku operacyjnego | 18,1% | 15,7% | 2,4 pp. |
Wynik netto | 13 833 | 9 288 | 49% |
Marża zysku po opodatkowaniu | 14,6% | 12,3% | 2,3 pp. |
Artykuł Polska spółka poprawiła zysk o 49 proc. dzięki zagranicy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Dostawca usług IT chce przeprowadzić IPO pochodzi z serwisu CRN.
]]>Transition Technologies MS, dostawca outsourcingu IT, ogłosił zamiar przeprowadzenia pierwszej oferty publicznej akcji. Zamierza ubiegać się o dopuszczenie do obrotu na rynku podstawowym GPW.
Oferta obejmuje publiczną subskrypcję do 2,4 mln nowo emitowanych akcji spółki. Jeśli wszystkie zostaną objęte, po rejestracji podwyższenia kapitału zakładowego będą stanowić ok. 25 proc. udziałów po ofercie.
TTMS należy do Grupy Transition Technologies. Głównymi akcjonariuszami spółki są obecnie Transition Technologies SA (33,4 proc.) i członkowie zarządu tej spółki, Konrad Świrski i Tomasz Gilarski (po 16,7 proc. akcji każdy). Pozostałe udziały są w posiadaniu członków zarządu TTMS: Sebastiana Sokołowskiego (20 proc.), Krzysztofa Zapały i Adama Kaczmarczyka (po 6,6 proc. każdy).
Zagranica i długoterminowe kontrakty fundamentem biznesu
TTMS koncentruje się na międzynarodowym rynku i takich sektorach jak farmaceutyczny i medyczny, przemysł, edukacja oraz zbrojeniowy i kosmiczny. Model sprzedaży jest oparty o umowy ramowe z międzynarodowymi korporacjami. Obecnie ponad 80 proc. (dane za I poł. 2021 r.) przychodów pochodzi z długoterminowej współpracy z klientami, trwającej ponad 5 lat.
Globalny cel
Celem zarządu jest osiągnięcie pozycji globalnego dostawcy usług informatycznych dla międzynarodowych korporacji. Strategia rozwoju spółki zakłada maksymalizację przychodów ze sprzedaży usług w sektorach, w których jest ona obecnie aktywna, a następnie ich płynną dywersyfikację, oraz przewiduje dalszą ekspansję poprzez rozwój organiczny i przejęcia. Ostatnio kupiła spółkę w Danii. TTMS chce umacniać się w Europie i Azji.
„Pandemia i popularyzacja pracy zdalnej spowodowały zwiększenie nakładów na digitalizację procesów i wzrost popularności outsourcingu IT. Korporacje, by budować przewagi konkurencyjne, są zmuszone do przyspieszenia transformacji cyfrowej w swoich organizacjach” – twierdzi Sebastian Sokołowski, prezes TTMS.
Jak podaje spółka, rynek outsourcingu usług IT szacuje się na około 32 proc. rynku usług IT. Na koniec 2019 r. wartość globalnego rynku outsourcingu usług IT szacowano na 334 mld dol. Według prognoz osiągnie na koniec 2025 r. poziom 398 mld dol.
Ponad 100 mln zł przychodów
Przychody TTMS ze sprzedaży wzrosły do 102,5 mln zł w 2020 r. (CAGR w latach 2018-2020 w wysokości 23,8 proc.).
I poł. 2021 r. wzrost wyniósł 21,3 proc. r/r, do 60 mln zł. EBITDA zwiększyła się do 19 mln zł w 2020 r. (CAGR 2018-2020 63,9 proc.), a w I półroczu 2021 do 10,5 mln zł (+18,6 proc. r/r).
Zysk netto TTMS wzrósł do 12,6 mln zł w 2020 r. (CAGR 2018-2020 87,1 proc.). Po I półroczu 2021 wyniósł 7,2 mln zł (+22 proc. r/r).
W ciągu ostatnich 6 lat zatrudnienie w TTMS wzrosło sześciokrotnie i na koniec września 2021 r. wyniosło ponad 640 pracowników.
Artykuł Dostawca usług IT chce przeprowadzić IPO pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Polska spółka kupuje firmę w Danii pochodzi z serwisu CRN.
]]>Transition Technologies MS (TTMS) podpisał umowę zakupu 56 proc. akcji w duńskiej spółce ConCor. Firma ta działa od 19 lat i specjalizuje się w outsourcingu IT, podobnie jak TTMS.
Zakup umożliwi wzmocnienie obecności TTMS na rynkach krajów skandynawskich – zdaniem zarządu polskiej firmy. Szef TTMS ocenia, że wspólnie uda się dotrzeć do znacznie większej liczby klientów i pozyskać więcej wysokomarżowych projektów. Skandynawia to miejsce działalności wielu międzynarodowych korporacji.
Polska firma chce być globalnym graczem
„Chcemy, by ConCor był naszym oknem na tamtejsze rynki. Transakcja przybliży nas także do realizacji celu, którym jest zdobycie pozycji globalnego dostawcy usług IT” – mówi Sebastian Sokołowski, prezes Transition Technologies MS.
Transakcja finansowana jest ze środków własnych. Nie ujawniono jej wartości.
Polsko – duńskie zespoły ruszają do pracy
ConCor w 2020 r. osiągnął ok. 3,5 mln euro przychodów. Dostarcza usługi IT dla dużych i średnich firm w regionie. Jest wieloletnim partnerem Salesforce’a.
Usługi świadczone wspólnie przez TTMS i ConCor będą oparte o near-shoring z Polski w ramach zespołów polsko-duńskich – zapowiada polska firma.
TTMS należy do grupy Transition Technologies. Koncentruje się na usługach dla międzynarodowych korporacji. TTMS planuje publiczną ofertę akcji i debiut na głównym rynku GPW. Przychody ze sprzedaży grupy TTMS wyniosły 102,5 mln zł w 2020 r.
Zagranica kluczowa dla rozwoju
Skandynawia, kraje nordyckie, DACH (Niemcy, Austria, Szwajcaria) i Wielka Brytania to według TTMS najważniejsze regiony, w których spółka dąży do zwiększenia skali swojego biznesu w Europie.
Poza Europą TTMS ma również spółkę w Malezji, działającą w Azji i Australii. Zagraniczne przedstawicielstwa grupy znajdują się w USA, Austrii i Singapurze. Firma ma także status centrum R&D we Francji.
Artykuł Polska spółka kupuje firmę w Danii pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł MPS: trzeba patrzeć szeroko pochodzi z serwisu CRN.
]]>Według Transition Technologies – Managed Services, firmy specjalizującej się w usługach zarządzanych IT, popyt na nie na polskim rynku będzie wzrastać. Przede wszystkim ze względu na upowszechniające się wzorce prowadzenia biznesu napływające z bardziej doświadczonych rynków. Jak argumentują specjaliści TTMS, trwa ekspansja firm z obcym kapitałem, w których stosowanie tego typu rozwiązań jest wręcz standardem. Chociażby dlatego, że ułatwia utrzymanie stabilnych systemów informatycznych.
Zdaniem ekspertów przedsiębiorstwa, które akceptują model współpracy, jakim są usługi zarządzane, odnoszą bardzo konkretne korzyści – od zmniejszania ryzyka operacyjnego po przeniesienie odpowiedzialności za często krytyczny obszar rozwiązań IT na dostawcę. Model Managed Services pozwala zachować dosyć dużą elastyczność form kooperacji. Ułatwia też budżetowanie, dzięki przewidywalności kosztów, również tych związanych z kwestiami kadrowymi. W końcu poszukiwanie pracowników i ich szkolenie kosztuje, a klienci nie zawsze o tym myślą, kierując się w swoich działaniach przyzwyczajeniami. Rosnące koszty pracy będą sprzyjały popytowi na MPS, który jest przykładem usług zarządzanych w dziedzinie firmowego druku.
Holistyczne podejście
Na rynku, jak wskazują specjaliści, ciągle powszechne jest przekonanie, że Managed Printing Services to sieć urządzeń drukujących „spiętych” oprogramowaniem do zarządzania. Tymczasem o MPS można mówić wtedy, gdy dostawca oprócz udostępniania sprzętu i software’u bierze na siebie obsługę i nadzór nad środowiskiem druku u klienta – w sposób możliwie najmniej angażujący tego ostatniego. Wykazanie klientowi, że dobrze przygotowana i profesjonalnie świadczona usługa MPS ma pozytywny wpływ na dużo większy obszar jego działalności niż tylko na redukcję kosztów drukarek i materiałów eksploatacyjnych, jest kluczowe.
Dlatego ważnym elementem rozmowy z potencjalnym usługobiorcą jest zrozumienie roli, jaką pełni firmowy wydruk w jego firmie. To daje podstawy do stworzenia odpowiedniego projektu. Istotne będzie ustalenie liczby urządzeń, dostępnych funkcji i rozmieszczenia maszyn w przedsiębiorstwie. Równie ważny stanie się dobór oprogramowania i ustalenie procesów obsługi. To tylko kilka kroków z długiej listy. Wiele zależy od specyfiki odbiorcy końcowego i jego biznesowych priorytetów. Oprócz wymienionych aspektów trzeba wziąć pod uwagę optymalne obciążenia urządzeń w kontekście ich możliwości technicznych oraz kosztów, jakie będą generować. Ważna jest poza tym minimalizacja lub eliminacja zaangażowania pracowników klienta w procesy związane z funkcjonowaniem infrastruktury drukującej i informatycznej. Bardzo istotna jest automatyzacja części procesów obsługi oraz bezpieczeństwo danych (cyfrowych i analogowych). Przy projektowaniu MPS-owej usługi nie należy zapominać o zużyciu prądu, papieru, ilości generowanych odpadów i sposobie ich utylizacji. Do tego dochodzi zarządzanie uprawnieniami użytkowników, cyklem życia maszyn, rozliczeniami za wydruki. Na barki integratora-usługodawcy spadają też formalności związane z finansowaniem urządzeń (w każdym razie powinien być na to przygotowany).
Całościowe, bardzo skrupulatne podejście do tego, co ostatecznie zaproponuje się klientowi, jest niezbędne. Jak ostrzegają specjaliści – koncentracja na pojedynczych, nawet najlepiej oddziałujących na klienta aspektach (np. kosztach) musi odbić się negatywnie na innych ważnych obszarach, chociażby bezpieczeństwie danych. Dlatego rolą dostawcy MPS na etapie projektu jest wykazanie różnych zależności. Warto też pamiętać, że w segmencie podstawowych usług zarządzania drukiem, opartych na cenie za klik (które nie wymagają aż takiego holistycznego podejścia), prędzej czy później dojdzie do mocnego spadku marż. Cenę za klik można łatwo porównać z tym, co oferują inni dostawcy – i klienci już to robią. Dlatego robiąc krok w nieznane, a tym właśnie dla wielu firm IT jest świat usług, trzeba myśleć już, jak się rozwijać dalej.
Dojrzałość przedsiębiorstw do MPS jest różna i nie każdy potrzebuje tych
samych rozwiązań. Począwszy od najprostszych elementów, MPS może zawierać:
Jaki mamy klimat?
Dostawcy rozwiązań drukujących coraz częściej chcą rozwijać z partnerami usługi MPS-owe, co ma stanowić remedium na malejącą sprzedaż transakcyjną urządzeń. Ale to tylko jedna strona medalu. MPS i jego wyższe formy, jak MPDS czy MDS, mają być odpowiedzią na proces cyfrowej transformacji, który
raz wolniej, raz szybciej, z większym lub mniejszym powodzeniem, ale zachodzi w przedsiębiorstwach i administracji. Choć, jak mówią integratorzy, chęć bezpośredniej obsługi klientów jest u niektórych producentów ciągle silna – to właśnie konieczność pokrycia MPS-em coraz większej części rynku będzie ich zmuszać do ulepszania oferty współpracy z szeroką grupą integratorów.
Argumentem, który przemawia za tym, żeby dowartościować kanał sprzedaży MPS, jest również ten związany z oryginalnymi materiałami eksploatacyjnymi. Usługi MPS zwiększają ich zbyt. A o to przecież producenci walczyli od lat i w końcu przyszedł moment, kiedy zaczynają tę walkę wygrywać. Jednak umocnienie tego trendu zależy w ogromnym stopniu od partnerów: czy włożą odpowiednio dużo trudu i czasu w przekonanie klientów do przejścia na „oryginały”. Aby tak się stało, muszą dostać od producentów naprawdę dobre warunki cenowe.
Jest jeszcze jedna rzecz ważna dla firm z rynku druku, które do tej pory nie nastawiały się na sprzedaż usług zarządzanych, a teraz widzą taką konieczność lub uważają, że warto spróbować. Od około trzech lat mamy do czynienia z rozwijaniem działalności w zakresie MPS przez kolejnych producentów (np. Brothera),
a także dystrybutorów (ABC Data). To przykłady dużych graczy, którzy – sami będąc jeszcze jakiś czas temu nowicjuszami na tym rynku – nastawili się na stworzenie maksymalnie bezpiecznych warunków, w jakich resellerzy mogą spróbować swych sił. Na MPS-owych partnerów otwiera się Epson – ujmuje go w swoim raporcie Quocirca, zaliczając do vendorów, którzy są na początku tej drogi, inwestując w zasoby i infrastrukturę w celu rozwoju kanału partnerskiego w ramach MPS. Z zapowiedzi wynika, że bardziej niż do tej pory chce pomagać swoim resellerom lider w tej dziedzinie – Xerox. Choć więc we współpracy producentów z partnerami ciągle jest sporo do poprawienia, o czym wspominają cytowani przez nas integratorzy, to klimat staje się coraz bardziej sprzyjający rozwojowi Managed Print Services.
Jakie cechy urządzeń ułatwiałyby MPS-owy biznes partnerom producentów?
Marek Zbarachewicz, dyrektor handlowy, Proxer Oferując MPS, dostarczamy równolegle oprogramowanie, dzięki któremu działa cały system. Myślę tu o oprogramowaniu umożliwiającym wydruk podążający, zliczanie, raportowanie itp. Skazani jesteśmy w tym kontekście na współpracę z firmami trzecimi, co w pewnych sytuacjach nie jest komfortowe. Producenci dostrzegają ten problem i uzupełniają ofertę o profesjonalne i stabilne narzędzia, jednak nie spełniają one jeszcze w stu procentach naszych oczekiwań.
Cyprian Klimkiewicz, specjalista ds. handlowych, Olprint Potrzebujemy lepszych i ujednoliconych przez wszystkich producentów narzędzi do raportowania kosztów danego projektu. Chodzi o to, aby można było łatwiej świadczyć usługę MPS klientom, którzy mają flotę drukarkową złożoną z urządzeń różnych marek.
Mariusz Kostrubiec, specjalista ds. audytów i wdrożeń, Printoscope Im nowocześniejsze pod względem funkcjonalnym urządzenia, tym lepiej. Ale i wiele elementów technicznych mogłoby być poprawionych. Na przykład dyski twarde w maszynach drukujących. To technologiczna zaszłość, która ciągle pokutuje w zamówieniach publicznych. W praktyce dyski te nie są wykorzystywane, ponieważ zgodnie z ideą zarządzania drukiem wszystkie wydruki są przechowywane na serwerze. Po eliminacji HDD rozwiązania drukujące mogłyby być tańsze o kilkaset złotych. Generalnie do poprawy jest też żywotność podzespołów. Wbrew temu, co mówią vendorzy, ciągle jeszcze są mocno nastawieni na sprzedaż pudełek, a nie usług. Dlatego hermetyzują swoją ofertę.
Marek Zbarachewicz Liczymy na promowanie partnerów, którzy bazując na maszynach danej marki, budują ofertę MPS. Sprzedaż transakcyjna nie daje gwarancji na utrzymanie klienta. Atencja producentów wobec partnerów reprezentujących taką wizję handlu zauważalnie maleje. Przez promowanie rozumiem dostęp do lepszych cen, oprogramowania i szkoleń.
Cyprian Klimkiewicz Normą powinno być unikanie sytuacji, w których producenci sprzedają usługi MPS bezpośrednio klientom końcowym. W takich, jak również innych przypadkach dotyczących relacji z klientem końcowym sytuacja, w której vendor prowadzi samodzielną sprzedaż, bywa dla nas problematyczna.
Mariusz Kostrubiec W naszej opinii tzw. brandowe systemy zarządzania drukiem (czyli oferowane przez producentów) są, ogólnie rzecz ujmując, bardzo hermetyczne, zamknięte dla danej marki. Producenci niewystarczająco otwierają się na szerszą gamę produktów software’owych od zewnętrznych dostawców. Warto to zmieniać, ponieważ wspólnie z zewnętrznymi deweloperami oprogramowania można zaproponować klientom końcowym sporo nowego. Producenci powinni w większym stopniu udostępnić swoje urządzenia pod względem programistycznym, żeby można było pisać przeznaczone dla nich aplikacje. Powinno się dążyć do tego, aby aplikacje dla maszyn drukujących można było tworzyć i pobierać tak samo łatwo jak te dla smartfonów. Mentalne otwarcie na pomysły z zewnątrz jest bardzo potrzebne. Przejawiają je już tacy dostawcy, jak Kyocera, Ricoh, Xerox, którzy dają szerokie możliwości współpracy.
Cyprian Klimkiewicz Obniżenie całkowitych kosztów obsługi i utrzymania floty drukującej w firmie.
Marek Zbarachewicz Obniżenie kosztów nie jest jedynym argumentem, choć ciągle aktualnym. Równie wysoko świadomi klienci cenią uwolnienie zasobów zajmujących się dotychczas obsługą urządzeń, minimalizację kosztów magazynowania i uproszczenie procesów związanych z systemami druku.
Mariusz Kostrubiec Outsourcing jest w powijakach (choć sytuacja już się zaczyna zmieniać), ponieważ klientom wciąż wydaje się, że jeśli coś oddadzą pod zewnętrzną opiekę, to będzie mniej bezpiecznie. Dlatego, odnosząc się raczej do przyszłości, uważam, że wraz z rosnącą świadomością użytkowników zadziała argument, iż MPS oznacza zwiększenie niezawodności i bezpieczeństwa infrastruktury. Do klientów przemówią też argumenty związane z optymalizacją sprzętową i docelowo ograniczeniem kosztów, np. zatrudnienia.
Marek Zbarachewicz Myślę, że jest to nieco naciągane, ale da się znaleźć wspólny mianownik. Niewykluczone, że carsharing i oswojenie go wpływa pozytywnie także na nasz biznes. Ciekawym zjawiskiem jest trend polegający na tym, że klienci z sektora public skłaniają się ku użytkowaniu urządzeń na zasadzie najmu. Nie będąc właścicielem, eliminują szereg nieprzyjemności, przesuwając je na stronę dostawcy.
Cyprian Klimkiewicz Porównanie z carsharingiem jest trafne, ale zjawisko to spowoduje marginalizację mniejszych lokalnych partnerów i zwiększy sprzedaż tych usług w Internecie. Taka sytuacja już występuje w przypadku realizacji gwarancji na urządzenia typu Advanced Unit Replacement.
Mariusz Kostrubiec Musimy uściślić, czy mówimy o leasingowaniu aut dla firmy, czy o wynajmie samochodu na godziny – typowy carsharing. Leasing i MPS rzeczywiście można porównać, bo to będą usługi wysokiej dostępności. Z carsharingiem można zestawić printsharing – takie usługi już są świadczone, na przykład wspólne dla wielu firm drukarki w biurowcach czy na stacjach benzynowych. Jednak nie rozwiną się one masowo.
Marek Zbarachewicz Oczywiście, te dwa światy zbliżają się do siebie i ich integrację należy brać za pewnik. Mamy jednak jeszcze trochę czasu i z pewnością firmy, które nie zdecydują się na oferowanie usług w zakresie elektronicznego obiegu dokumentów, nie znikną z książki telefonicznej w najbliższej dekadzie.
Cyprian Klimkiewicz Odpowiednie narzędzia do realizacji takich usług już są dostępne i mogą zapewnić sporo korzyści przedsiębiorcom. Pozostaje pytanie, czy firmy zechcą zwiększać efektywność pracy pracowników i czy rozwój wiążą tylko z obniżaniem kosztów. Warto zwrócić uwagę na stały roózwój rozwiązań do zarządzania i przechowywania dokumentacji cyfrowej. Tego rodzaju systemy już teraz przejmują usługi typu Document Services i zapewniają integrację z rozwiązaniami do zarządzania drukiem.
Mariusz Kostrubiec MPS to pierwszy krok do pójścia dalej. Warto zakładać, że jak się teraz wdraża MPS, to za jakiś czas rozszerzy się portfolio usług o MPDS, który daje nam szersze możliwości zarządzania dokumentem. Trzeba myśleć perspektywicznie – orientować się, jakie są możliwości pójścia dalej, nawet ponad to, co teraz jest dla nas nowością, i przygotowywać się na zdobywanie nowych kompetencji.
Artykuł MPS: trzeba patrzeć szeroko pochodzi z serwisu CRN.
]]>