Artykuł Serwery Synology w szkołach XXI w. pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jednym z głównych i najbardziej przydatnych narzędzi jest stworzony przez programistów Synology od podstaw pakiet Office, dzięki któremu uczniowie mogą wspólnie tworzyć i opracowywać teksty lub korzystać z arkuszy kalkulacyjnych. Nad jednym dokumentem może pracować jednocześnie wiele osób, przekazując sobie komentarze za pomocą wbudowanego modułu chatu. Istnieje także opcja konwertowania stworzonych dokumentów do standardu plików zgodnego z aplikacjami Word i Excel (i na odwrót). Serwer NAS można skonfigurować w taki sposób, żeby zachowywane w nim były wcześniejsze wersje plików, dzięki czemu łatwo można do nich wrócić, np. w przypadku omyłkowo wprowadzonych zmian.
W urządzeniach Synology zaimplementowany jest również moduł prywatnego serwera poczty – pakiet MailPlus. Dzięki niemu możliwa jest łatwa wymiana korespondencji między uczniami oraz nauczycielami, bez obciążania łącza internetowego. Serwer poczty wyposażono w kompleksowe funkcje bezpieczeństwa, aby chronić korespondencję przed atakami z zewnątrz. Aplikacja MailPlus jest też zintegrowana z dodatkami Synology Czat i Synology Kalendarz, co ułatwia planowanie zadań nauczycieli i uczniów.
Product Manager, Synology
Bardzo ważną funkcją jest wprowadzony ostatnio do oprogramowania serwerów NAS firmy Synology moduł menedżera maszyn wirtualnych (Virtual Machine Manager). Rozwiązanie zapewnia przechowywanie w zasobach serwera obrazów maszyn wirtualnych i uruchamianie ich z wykorzystaniem mocy obliczeniowej i pamięci kontrolera serwera. Funkcja ta jest bardzo przydatna nauczycielom, którzy prowadzą lekcje w różnych salach, a w ich trakcie chcą korzystać z unikalnych aplikacji, niezainstalowanych na wszystkich komputerach. Wówczas mogą stworzyć swoje środowisko w maszynie wirtualnej i korzystać z niego w dowolnym momencie. Maszyny wirtualne mogą być też świetnym narzędziem do nauki konfiguracji systemu operacyjnego podczas lekcji informatyki.
Serwer NAS firmy Synology świetnie sprawdza się m.in. w warszawskiej Szkole Podstawowej nr 146 im. Janusza Korczaka. Do jej sieci podłączonych jest ok. 100 komputerów, z których korzysta ok. 400 użytkowników. Zmiany w szkolnej infrastrukturze IT zostały wymuszone m.in. przez fakt przejęcia innej placówki. Nagły wzrost zatrudnienia oraz liczby uczniów wpłynął na zwiększenie liczby jednoczesnych zapytań do wcześniej wykorzystywanego serwera, a jego niewystarczające zasoby uniemożliwiły efektywną pracę w czasie rzeczywistym. W placówce zdarzały się także ataki ransomware.
W szkole wdrożono serwer Synology RackStation RS815+ z dyskiem SSD jako pamięcią cache, co wpłynęło na znaczne skrócenie czasu dostępu do najczęściej użytkowanych plików. Dzięki zagregowaniu czterech portów GbE zapewniono szybszą transmisję danych w sieci lokalnej. Urządzenie dodatkowo zostało skonfigurowane jako centrum backupu i współużytkowania plików ważnych dla administracji szkoły. Ustawiono synchronizację kluczowych danych oraz wersjonowanie plików, co zapewnia ich odzyskanie po ewentualnym zaszyfrowaniu w wyniku działania ransomware’u.
Dystrybutorami serwerów Synology w Polsce są firmy: AB, ABC Data, EPA Systemy i Veracomp.
Program dla szkół
Synology stworzył specjalny program edukacyjny dla szkół, których ograniczony budżet nie zawsze pozwala na kupno profesjonalnego serwera NAS. Reseller (lub dystrybutor w jego imieniu) może wnioskować o przyznanie specjalnego upustu projektowego dla konkretnej szkoły. Konieczne jest też wysłanie przez klienta końcowego pod adres anetabelasky@synology.com (z oficjalnego adresu e-mailowego szkoły) wiadomości, potwierdzającej zainteresowanie zakupem na potrzeby placówki.
Dodatkowe informacje:
Magdalena O’Dwyer, Product Manager,
Synology, magdalenad@synology.com
Artykuł powstał we współpracy z firmą Synology.
Artykuł Serwery Synology w szkołach XXI w. pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nowe wymagania IT dla szkół pochodzi z serwisu CRN.
]]>Ponadto według MEN część szkół w ogóle nie ma pracowni komputerowych. Działają one w 88 proc. szkół podstawowych i 73 proc. gimnazjów. Niezbędny będzie więc zakup wyposażenia.
– Pytanie o gotowość szkół do reformy MEN należy kierować do każdej szkoły z osobna – radzi Kamil Walkowicz z ViDiS-u.
Największym problemem szkół jest konieczność zapewnienia uczniowi indywidualnego stanowiska pracy. Z uwagi na małe pracownie uczniowie muszą pracować we dwoje przy jednym komputerze bądź zajęcia są dzielone.
– Wiele szkół doposaża pracownie komputerowe na własną rękę, dokupując komputery stacjonarne czy laptopy – informuje ekspert. – Najczęściej zapomina się o tym, że szkolne pracownie są oparte o serwer, a dokupione komputery z nieodpowiednią wersją systemu operacyjnego nie będą pracować w takiej konfiguracji, więc pozorne rozwiązanie problemu odpowiedniej liczby stanowisk generuje kolejne problemy.
Placówki edukacyjne będą potrzebować także fachowych szkoleń. Problemem są bowiem kwalifikacje nauczycieli, często słabiej obeznanych z komputerami niż ich podopieczni. Na szkolenia dla pedagogów resort przeznaczy 124 mln zł.
Przedstawiciel ViDiS-u przekonuje, że nowym wymaganiom MEN mogą sprostać pracownie terminalowe, wyposażone w jeden mocny serwer i wiele stanowisk z monitorami. Twierdzi, że koszty mogą być o 1/3 niższe niż w przypadku pracowni komputerowych, a dodatkowe oszczędności przyniesie mniejsze zużycie prądu.
– Można całą pracownię komputerową, niezależnie od liczby stanowisk, zbudować na bazie jednego, odpowiednio wydajnego serwera – radzi Walkowicz. – W takim rozwiązaniu stanowisko ucznia nadal będzie wyposażone w monitor, klawiaturę i mysz, ale zamiast komputera pojawi się terminal komputerowy, za pomocą którego można współdzielić moc obliczeniową jednego serwera.
Zapewnia, że dzięki temu pracownia będzie łatwiejsza do zarządzania, bo administrator, którym jest najczęściej nauczyciel informatyki, nie musi konfigurować każdego stanowiska z osobna i instalować oprogramowania na PC.
Źródło: Newseria
Artykuł Nowe wymagania IT dla szkół pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Arcabit – polska szkoła cyberbezpieczeństwa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Specjaliści producenta zawsze podkreślają, że szczególnie bliska jest im rodzima branża edukacyjna i wiele rozwiązań opracowanych w ramach programów badawczych firmy powstało właśnie z myślą o polskich placówkach – przy aktywnej współpracy nauczycieli, dyrektorów i opiekunów szkolnych pracowni komputerowych. Owocem tego współdziałania jest oprogramowanie Arcabit Bezpieczna Szkoła (www.arcabit.pl/arcabit-bezpieczna-szkola).
Pakiet Arcabit Bezpieczna Szkoła umożliwia wszechstronne zabezpieczenie każdej placówki przedszkolnej, szkolnej i oświatowo-wychowawczej. Zawiera potężne, stale aktualizowane silniki i bazy antywirusowe, zaawansowaną funkcję kontroli rodzicielskiej (szczególnie wrażliwą na treści nieodpowiednie dla uczniów), mechanizmy ochrony poczty, przeglądarki i pendrive’ów oraz szeroką paletę narzędzi do zarządzania ochroną.
prezes zarządu, Arcabit
„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie” – prawie każdy, kto jest związany z edukacją, zna ten ponad 400-letni cytat.
Te słowa są aktualne także dziś, zwłaszcza gdy rzeczywistość stawia przed nami kolejne wyzwania. Jednym z nich jest cyberbezpieczeństwo, bez zapewnienia którego współczesna szkoła nie ma szansy na stabilne realizowanie swojej misji. Nauczyciele i uczniowie muszą być świadomi zagrożeń, które niesie ze sobą Internet. Muszą wiedzieć, w jaki sposób mogą zostać zaatakowani i co mogą stracić. Powinni również dysponować odpowiednimi narzędziami, które zapewnią im budowanie skutecznej bariery przed nieustającą i coraz bardziej agresywną falą cyberataków penetrujących kolejne dziedziny życia, również te, które jeszcze do niedawna wydawały się być wolne od zagrożeń.
Arcabit od lat jest ceniony za nieszablonowe podejście do wyzwań związanych z nowymi zagrożeniami. Przykładem jest nowatorski mechanizm Safe Storage (www.arcabit.pl/safestorage) gwarantujący najwyższy poziom zabezpieczenia przed atakami szyfrującymi pliki użytkowników (ransomware) oraz nowy moduł Safe Browser – bezpieczna przeglądarka oferująca ochronnę w czasie przeglądania zasobów Internetu (www.arcabit.pl/
/safebrowser). Wszystkie narzędzia zabezpieczające zainstalowane w placówce mogą być zarządzane za pomocą modułu Arcabit Administrator – nauczyciel lub opiekun pracowni w każdej chwili ma dostęp do bieżącej konfiguracji i aktualnych raportów obejmujących poziom ochrony sieci.
Nauczyciele i opiekunowie pracowni, pytani o główne zalety współpracy z firmą Arcabit, podkreślają zazwyczaj dwa elementy: skuteczność i niezawodność oferowanych rozwiązań oraz wsparcie techniczne producenta w budowaniu i utrzymaniu polityki bezpieczeństwa placówek.
– Polska firma zawsze będzie priorytetowo podchodzić do problemów rodzimej branży edukacyjnej i aktywnie ją wspierać – podkreśla Grzegorz Michałek, prezes zarządu Arcabitu. – Wiemy, że osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo pracowni i sieci komputerowych często pełnią różne obowiązki w placówkach, w których pracują, i nie zawsze mają czas, aby śledzić to, co się dzieje w branży cyberbezpieczeństwa. Jesteśmy od tego, aby im pomagać.
Dodatkowe informacje:
Grzegorz Michałek, prezes zarządu, Arcabit, grzesiek@arcabit.pl
Artykuł powstał we współpracy z firmą Arcabit.
Artykuł Arcabit – polska szkoła cyberbezpieczeństwa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Szkoła w cyfrowym świecie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jedną z największych bolączek polskich placówek edukacyjnych jest brak szerokopasmowego dostępu do Internetu. Ministerstwo Cyfryzacji planuje poprawić stan infrastruktury w szkołach podstawowych oraz ponadpodstawowych i doprowadzić do nich łącza o przepustowości 1 Gb/s. W pierwszej kolejności zostaną podłączone do Internetu łącza o przepustowości co najmniej 100 Mb/s.
– Placówki edukacyjne będą potrzebować routerów do budowy lub modernizacji istniejącej infrastruktury. Trzeba pamiętać, że ze względu na funkcje filtrowania treści oraz wbudowane zapory sieciowe routery są często uważane za pierwszy element systemu zabezpieczeń – utrzymuje Grzegorz Całun, Pre-Sales Engineer w D-Linku.
Wysłużone modele działające w standardzie 802.11g i pracujące w częstotliwości 2,4 GHz, których wciąż nie brakuje w placówkach edukacyjnych, sukcesywnie będą zastępowane przez dwuzakresowe modele 802.11ac. W nieodległej przyszłości w szkołach zagoszczą także przełączniki gigabitowe z funkcją Power over Ethernet.
– Popyt na produkty sieciowe w sektorze edukacji nieustannie rośnie. Wynika to m.in. z postępującej cyfryzacji i informatyzacji, która umożliwia szkołom korzystanie z nowoczesnych technik i prowadzenie zajęć w sposób bardziej interaktywny z wykorzystaniem komputerów lub tabletów – tłumaczy Robert Gawroński, Account Manager w TP-Linku.
Wymagania klientów z sektora edukacyjnego wobec rozwiązań sieciowych są zbliżone do zgłaszanych przez użytkowników indywidualnych. I nie chodzi wyłącznie o parametry techniczne, ale również o łatwość konfiguracji i obsługi sprzętu. Placówki oświatowe zazwyczaj nie dysponują personelem technicznym, który zajmuje się zarządzaniem sprzętem IT. Niektórzy producenci wychodzą naprzeciw potrzebom specyficznych odbiorców. Przykładowo Netgear oferuje placówkom oświatowym routery z wieczystą gwarancją, a specjalny zespół składający się z pracowników producenta wspiera administratorów.
Ostatnia znacząca wymiana sprzętu w placówkach oświatowych nastąpiła podczas realizacji programu „Cyfrowa szkoła”. Z badań przeprowadzonych w sierpniu 2013 r. przez Instytut Badań Edukacyjnych wynika, że szkoły najczęściej wybierały laptopy o przekątnej ekranu powyżej 14 cali. ponad 65 proc. szkół kupiło je dla nauczycieli, a prawie połowa dla uczniów. W drugiej kolejności nabywano mniejsze modele notebooków (ponad 33 proc. dla nauczycieli, ponad 37 proc. dla uczniów). Szkoły rzadko decydowały się natomiast na netbooki czy tablety. Warto zaznaczyć, że zakupy poczynione w ramach programu „Cyfrowa szkoła” nie rozwiązały do końca kwestii komputeryzacji placówek edukacyjnych. Według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej na jeden komputer przypada średnio 11 uczniów, a dużą część urządzeń stanowią desktopy pochodzące jeszcze z lat 2006–2008.
Tymczasem na przykład w Stanach Zjednoczonych dużą popularnością cieszą się chromebooki. Najnowsze modele tych komputerów są wytrzymałe na upadki, zalania, pracują 12 godzin na baterii i są stosunkowo tanie. Google podaje na swoim blogu, że z chromebooków korzysta ok. 20 mln uczniów i studentów na całym świecie. W Polsce są jednak produktem niszowym.
– Rodzime szkoły coraz częściej przekonują się do tego typu rozwiązań, ale poziom zainteresowania nie jest taki, jak na rynku amerykańskim – mówi Konrad Wierzchowski, Key Account Manager w Acerze.
Przykładowo w NTT System nie odnotowano ani jednego zapytania o chromebooki. Producent wprowadził do oferty cloudbooki własnej marki, ale na nie również brakuje chętnych. Dell nie promuje w Polsce chromebooków ze względu na znikome zainteresowanie wśród rodzimych szkół. Co gorsza, trudno o jakąś pewną alternatywę, bo placówki oświatowe nie doczekały się jednolitej polityki w zakresie zamawiania sprzętu. Nie ma też centralnej jednostki koordynującej zakupy.
– Szkoły zamawiają to, co aktualnie cieszy się największą popularnością na rynku. Dekadę temu były to komputery stacjonarne, pięć lat temu tanie laptopy, dwa lata temu tablety, a rok temu modele All-in-One. Widać więc, że szkoły kierują się obowiązującą modą – tłumaczy Tadeusz Kurek, prezes NTT System.
Początki informatyzacji szkół w Polsce sięgają lat 80. ubiegłego wieku. Wówczas pojawiły się komputery Elwro 800 Junior. Na tego typu luksus mogły pozwolić sobie jednak nieliczne placówki. Nauka informatyki w szkołach rozpoczęła się w latach 90. Wówczas powstały wojewódzkie ośrodki doskonalenia nauczycieli prowadzące kursy przygotowujące kadrę do nauki przedmiotu.
W 2008 r. miały miejsce duże centralne zakupy sprzętu IT dla edukacji. Natomiast cztery lata później rozpoczęto realizację programu „Cyfrowa szkoła”. Jego głównym celem było wyposażenie podstawówek w przenośne komputery i inny sprzęt „informacyjno-komunikacyjny”. W ramach programu placówki wydały na budowę sieci oraz wyposażenie klas 61 mln zł. Stopień wykorzystania komputerów, a także dostęp do szerokopasmowego Internetu nadal pozostawiają jednak wiele do życzenia. MEN informuje, że 41 proc. nauczycieli szkół gimnazjalnych wykorzystuje komputery do nauczania przynajmniej raz w tygodniu. Spośród 30 tys. szkół podstawowych i ponadpodstawowych zaledwie 1 proc. ma stałe łącze o przepustowości 1 Gb/s, a połowa dysponuje dostępem do Internetu umożliwiającym jedynie komunikację e-mailową.
Producenci stosują różne zachęty, aby zainteresować klientów z sektora edukacyjnego. Acer oferuje darmowe oprogramowanie Acer TeachSmart oraz Acer Classroom. W ostatnim czasie placówki oświatowe zaopatrujące się w urządzenia tego producenta najczęściej wybierają sprzęt All-in-One i komputery stacjonarne w obudowach typu Small Form Factor.
Swojego rodzaju ciekawostką jest fakt, że nauczyciele coraz chętniej wybierają urządzenia hybrydowe Acera. Natomiast klienci z sektora edukacyjnego zaopatrujący się w Dellu zwykle decydują się na ekonomiczne produkty, takie jak laptopy w prostych konfiguracjach z dyskami o małej i średniej pojemności, mniej wydajnymi procesorami oraz wytrzymałą obudową. Natomiast z oferty komputerów stacjonarnych największym popytem cieszą się urządzenia w obudowach SFF lub mikro, gdyż nie zajmują zbyt dużo miejsca.
Monitoring w szkołach staje się coraz powszechniejszy. Instalacja kamer poprawia bezpieczeństwo dzieci i młodzieży. Nadzór wideo ułatwia wychwycenie osób niepowołanych, które dostały się na teren placówki, np. dilerów narkotyków, a także nieodpowiedzialne zachowania i działania uczniów.
Interesujące, że nieco inaczej widzi to Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich. Wprawdzie nie jest całkowitym przeciwnikiem monitoringu w szkołach, aczkolwiek uważa, że należy wprowadzić regulujące jego stosowanie przepisy. Problem pozostaje nierozwiązany od 2011 r., kiedy prace w tym zakresie rozpoczęło MSWiA. Brak reguł prawnych, a także naciski ze strony niektórych środowisk, w tym rzecznika praw obywatelskich, sprawiły, że dofinansowanie do monitoringu w szkołach usunięto w ubiegłym roku z programu „Bezpieczna+”, który ma być zrealizowany do końca 2018 r. Decyzja ta jednak nie zahamowała sprzedaży systemów do nadzoru dla sektora edukacyjnego.
– Popyt na systemy monitoringu ze strony placówek oświatowych w ciągu ostatnich 18 miesięcy utrzymuje się na podobnym poziomie, a w 2016 r. nastąpił nawet delikatny wzrost. Najwięcej zakupów dokonywanych jest w okresie przedwakacyjnym – twierdzi Piotr Kotas, Monitoring IP Product Manager w EPA Systemy.
specjalista ds. projektów i rozwiązań Enterprise w Incom Group
Najczęstszym błędem w przypadku przetargów ogłaszanych przez placówki oświatowe są mało precyzyjne opisy przedmiotu zamówienia. Osoby przygotowujące owe zamówienia zbyt rzadko korzystają z wiedzy specjalistów, w efekcie szkoły otrzymują najtańszy sprzęt, którego podzespoły nie zawsze idealnie działają w oferowanej konfiguracji, a do tego nieprzetestowany, bez certyfikatów dotyczących ergonomii oraz bezpieczeństwa. Poza tym placówki często otrzymują środki w ostatniej chwili, tuż przed terminem ich wykorzystania, i nie mają czasu dokładnie przygotować zamówień.
Nie jest to opinia odosobniona, podobne spostrzeżenia mają przedstawiciele Netgeara i Axis Communications.
W ciągu ostatnich kilku lat ceny systemów nadzoru bardzo spadły. Obecnie w przedziale 1–2 tys. zł można już kupić rozwiązanie dobrej klasy. Nie są to kwoty przyprawiające o zawrót głowy dyrektorów szkół czy przedszkoli. Ale nie tylko niższe ceny zachęcają placówki edukacyjne do zakupów.
– Bardzo często słyszymy, że instalacja systemów monitoringu została wymuszona przez ubezpieczycieli lub rodziców – mówi Piotr Kotas.
Wymagania wobec sprzętu są uzależnione od specyfiki jednostki oświatowej. Przedszkola kupują najczęściej systemy umożliwiające zdalny podgląd rodzicom. Szkoły poszukują rozwiązań z pojemnym dyskiem, przechowujących nagrania w dłuższym okresie, a także tzw. wandaloodpornych kamer. Następuje proces wymiany systemów analogowych na sieciowe. Obecnie 60 proc. instalowanych rozwiązań bazuje na technologii sieciowej, dzięki czemu można śledzić pomieszczenia z dowolnego miejsca z dostępem do Internetu.
– Sytuacja w placówkach edukacyjnych jest mocno zróżnicowana. Niektóre w ogóle nie mają systemu dozoru wizyjnego lub korzystają z archaicznych rozwiązań analogowych. Są też szkoły wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt. Nabywcy z reguły zwracają uwagę na format kompresji wideo, poklatkowość oraz rozdzielczość – wyjaśnia Jakub Kozak, Sales Manager w Axis Communications.
Wykorzystanie nowych technologii w edukacji niesie wiele nowych wyzwań. Co czeka nas w najbliższej przyszłości? Ponad połowa pracowników sektora edukacyjnego z regionu EMEA, biorących udział w badaniu „Edukacja w 2025 r. – innowacje technologiczne”, jest przekonana, że współpraca online w czasie rzeczywistym oraz urządzenia mobilne będą podstawowymi narzędziami dostępu do treści edukacyjnych w 2025 r.
Ciekawe spostrzeżenia na temat dalszego rozwoju innowacyjnych narzędzi w szkołach zawiera opracowanie „Horizon
Report 2016 Edycja K-12”, sporządzone przez 59 ekspertów edukacji oraz nowych technologii z 18 krajów położonych na 6 kontynentach. W raporcie znalazło się wiele informacji dotyczących najważniejszych trendów we współczesnej edukacji. Na pierwszy plan wysuwa się nauka oprogramowania. Według code.org już
za trzy lata na programistów czekać będzie ok. 1,4 mln miejsc pracy.
Programowanie ma trafić do podstawy programowej w szkołach podstawowych. Wiadomo, że również polski rząd przymierza się do wprowadzenia tego przedmiotu do szkół. Autorzy dokumentu wspominają także o włączeniu edukacji online w proces globalnej nauki. Nowoczesne narzędzia i środki komunikacji ułatwia? kontakt z rówieśnikami nie tylko z innych miast, ale również z innych kontynentów.
Ale nauka programowania czy wymiana treści online to tylko część planów. Ministerstwo Edukacji Narodowej wspólnie z Ministerstwem Cyfryzacji zapowiada realizacje? przedsięwzięć, które maja? na celu poprawę stanu infrastruktury oraz dostarczenie nowoczesnych środków dydaktycznych do klas. Plany obejmują budowę Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej, a także stworzenie 14 nowych podręczników oraz 13,5 tys. różnych materiałów dydaktycznych w formie elektronicznej. Wśród nich znajda? się opracowania dotyczące muzyki, plastyki, historii sztuki, wiedzy o kulturze, łaciny, a także lekcje przyrodnicze, humanistyczne, matematyki i informatyki w zakresie rozszerzonym.
Powstaną również materiały dydaktyczne dla szkolnictwa zawodowego – 150 nowych e-podręczników, 800 e-zasobów zawierających filmy, nagrania, zdjęcia, grafiki, schematy, dokumenty oraz ćwiczenia. Strategia rozwoju edukacji zaproponowana przez rząd napawa umiarkowanym optymizmem przedstawicieli branży IT, którzy uważają, że planowane systemowe rozwiązania mogą stanowić szansę dla sektora edukacji.
– W unijnej perspektywie na lata 2014–2020 mamy do wykorzystania 82,5 mld euro w ramach polityki spójności. Część z tych środków ma wesprzeć rozwój gospodarki elektronicznej, a co za tym idzie wygeneruje dodatkowe wzrosty sprzedaży u naszych partnerów. Placówek edukacyjnych dotyczą przede wszystkim działania związane w realizacja? Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa, dzięki którym wszystkie szkoły w Polsce maja? niebawem dysponować łączem internetowym o przepustowości co najmniej 100 Mb/s – mówi Adam Nowacki Product Manager Enterprise Business Group w AB.
Wyraźnie widać, że przemiany w sektorze edukacji to woda na młyn dla firm ICT. Instytucje, które przez długie lata pozostawały bastionem konserwatyzmu, otwierają się na nowe rozwiązania techniczne. Jedynym zmartwieniem mogą być możliwości budżetowe państwa.
Artykuł Szkoła w cyfrowym świecie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Do 2018 r. Internet w każdej szkole pochodzi z serwisu CRN.
]]>Minister zapowiedziała również wprowadzenie nauki programowania w szkołach podstawowych, gimnazjach i liceach od roku szkolnego 2017/2018. Nie wiadomo, czy chodzi o nowy przedmiot i czy będzie on obowiązkowy. W najbliższym czasie mają ruszyć szkolenia nauczycieli w tym zakresie.
Artykuł Do 2018 r. Internet w każdej szkole pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Wdrożenie sieciowej infrastruktury IT w szkole: Praktyczne rady od ZyXEL Communications pochodzi z serwisu CRN.
]]>…z kim rozmawiać
W szkole decyzje inwestycyjne podejmuje dyrektor placówki i to od niego zaczyna się proces decyzyjny. W drugiej kolejności głos ma informatyk szkolny, o ile szkoła taki etat posiada. Na końcu procesu decyzyjnego jest organ prowadzący szkoły, jako płatnik, ale to od dyrektora zależy, jaki kształt będzie miała wdrażana sieć.
Jak przekonać do inwestycji
Bezpieczeństwo użytkowników, dożywotnia gwarancja na urządzenia, stabilność działania sieci i łatwa konfiguracja – to argumenty przekonujące dyrektora szkoły do zakupów infrastruktury ZyXEL-a. Fakt, że producent dostarcza kompletne rozwiązanie klientowi, to również ważny argument za decyzją na „tak”.
Czego nie robić
Specjaliści NETENGINE odradzają łączenie starej infrastruktury z nową, wdrażaną np. z użyciem leciwych instalacji kablowych. Skutkuje to tym, że całość może nie działać poprawnie. Typowym błędem jest także próba łączenia urządzeń typu domowego, posiadanych przez szkołę, z urządzeniami ZyXEL-a, co odbywa się często na prośbę klienta, który po prostu chce zaoszczędzić.
Przykłady wdrożeń
Wśród wielu zrealizowanych projektów znajdują się dwie placówki oświatowe w warszawskich Włochach. Do realizacji tego pilotażowego projektu władze dzielnicy wybrały Szkołę Podstawową nr 66 im. ks. Juliana Chrościckiego oraz Zespół Szkół im. Bohaterów Narwiku. Przy wyborze urządzeń dla nich bardzo istotny był wymóg skutecznego filtrowania treści i blokowania stron z nieodpowiednią dla uczniów zawartością.
– Zależy nam także, aby polscy uczniowie w przyszłości w wykonywanych przez siebie zawodach mogli wykorzystywać zdobyte w szkole umiejętności związane z cyfrową transmisją danych – mówi Norbert Ogłoziński, Country Sales Manager ZyXEL Communications.
Kolejnym dużym projektem jest wdrożenie w Szkole Podstawowej nr 323 im. Olimpijczyków Polskich w Warszawie. Po zainstalowaniu sieci bezprzewodowej w szkole zapewniono możliwość korzystania w pełni z dziennika elektronicznego, a docelowo każda sala lekcyjna będzie wyposażona w komputer z dostępem do sieci, tak aby nauczyciel mógł na bieżąco uaktualniać dane w dzienniku.
Do ważnych projektów należy także realizacja zamówienia Urzędu Miasta Rawa Mazowiecka, które obejmowało dostawę sprzętu oraz wykonanie sieci bezprzewodowych do budowy w pełni zintegrowanego, nowoczesnego systemu oświatowego wspomagającego zarządzanie i edukację w rawskich szkołach i przedszkolach.
We wdrożeniach infrastruktury IT dla edukacji wykorzystywane są urządzenia ZyXEL-a, takie jak zintegrowane bramy z funkcją UTM, kontrolery sprzętowe NXC, przełączniki zarządzalne z funkcją obsługi światłowodów i dwuzakresowe punkty dostępowe działające w standardzie AC. Dodatkowo proponowane są serwery multimedialne typu NAS do gromadzenia wewnętrznych zasobów szkoły w chmurze.
Na co zwrócić uwagę
• Skalowalność rozwiązania z możliwością uruchamiania podsieci szkolnych, np. „administracja”, „nauczyciele”, „uczniowie”, i ich ochrony hasłami
• Pełny zasięg w całym budynku szkoły w części dydaktycznej (sale lekcyjne) oraz administracyjnej, np. sekretariat
• Korzystne warunki gwarancji na urządzenia (dożywotnia)
• Szkolenia dla administratorów
• Możliwość usługi administrowania siecią po wdrożeniu przez integratora w razie braku personelu w szkole
Artykuł Wdrożenie sieciowej infrastruktury IT w szkole: Praktyczne rady od ZyXEL Communications pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Szkolne Wi-Fi z Aerohive pochodzi z serwisu CRN.
]]>
Powinna to być sieć bezprzewodowa, bo kable sprawdzają się w pracowniach komputerowych, ale w zasadzie tylko tam. Wi-Fi natomiast umożliwia bardziej elastyczne gospodarowanie salami i jest naturalnym medium dla rozmaitego typu urządzeń mobilnych.
Sieć wspierająca cyfryzację placówki edukacyjnej musi być wydajna, bezpieczna i dająca się bez trudu rozbudowywać. Rozwiązanie firmy Aerohive umożliwia stworzenie takiego właśnie Wi-Fi i – co równie ważne – oferuje aplikację do cyfrowego nauczania. Dzięki niej nauczyciel może przesyłać treści wprost na urządzenia mobilne uczniów, monitorować i stymulować ich pracę, udostępniać najróżniejsze materiały przydatne w nauczaniu. Funkcje współużytkowania plików i kontroli pracy nad nimi wspomagają stworzenie efektywnego środowiska do edukacji. Uczniowie mogą na swoich urządzeniach śledzić ekran komputera nauczyciela z prezentowanym wykładem. To działa także w drugą stronę: nauczyciel na swoim komputerze ma możliwość podglądu każdego uczniowskiego ekranu i postępu jego pracy. Aplikacja dba o to, by uczniowie oglądali tylko przewidziane w nauczaniu treści.
Platforma obsłuży dowolny sprzęt komputerowy, ale warto zwrócić uwagę, że – dzięki bliskiej kooperacji Aerohive z Apple’em – doskonale współpracują z nią przenośne urządzenia tego producenta (w odróżnieniu od wielu konkurencyjnych rozwiązań).
Szkoły mogą inwestować w tablety i komputery przenośne, ale mogą też wzorem biznesu (trend BYOD) wykorzystywać urządzenia mobilne należące do uczniów. Dzięki aplikacji dostarczanej z rozwiązaniem Aerohive ci ostatni mogą pobierać na nie zadania do wykonania, tworzyć projekty (także w grupach), za pomocą swojego sprzętu zadawać pytania nauczycielom itp.
Korzystanie z mobilnej sieci w szkole już niedługo będzie powszechne i oczywiste, jak w przypadku mediów użytkowych. Musi być ona zatem niezawodna i zapewniać pełną kontrolę nad dostępem do danych. Zarządzanie szkolnym IT często wykracza poza możliwości zatrudnionego w niej informatyka – zresztą w wielu szkołach nie ma takiego etatu. Można zatem świadczyć je w formie usługi zewnętrznej. Warto też zwrócić uwagę, że w rozbudowie infrastruktury informatycznej w placówce oświatowej bardzo pomocne mogą okazać się fundusze unijne. We współpracy z firmą Zycko, przedstawicielem Aerohive w Polsce, można zaoferować szkołom pomoc w ich zdobyciu.
Dodatkowe informacje:
tel. 12 262 55 99, zyckopolska@zycko.com
Artykuł Szkolne Wi-Fi z Aerohive pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nowoczesna szkoła z Epson – cyfrowe centrum wiedzy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Wydruki doskonałej jakości za grosze
Drukarki z systemem stałego zasilania w atrament to gwarancja, że problem druku pomocy naukowych zniknie. Koszt jednej strony tekstu czarno-białego to mniej niż 1 grosz, zaś kolorowego – poniżej 2 groszy. Druk zdjęć czy dyplomów? Żaden problem! I to jedynie za ok. 16 gr w przypadku pocztówki 10 x 15 cm.
100% interaktywności na lekcjach
Interaktywne projektory Epson o ultrakrótkim rzucie umożliwiają dialog między uczniami a nauczycielami. Zapewniają wyświetlanie obrazu o rozmiarze do 100 cali i wspólną pracę podczas grupowych projektów dzięki interaktywnej obsłudze dwoma różnokolorowymi pisakami i dotykowo. Sporządzane i udostępniane notatki robione na ekranie mogą być od razu drukowane lub wysyłane mailem. Technologia 3LCD gwarantuje najwierniejsze odzwierciedlenie kolorów, bez męczenia oczu.
Profesjonalny druk i skanowanie
Drukarki WorkForce Pro RIPS pomagają zwiększyć wydajność pracy sekretariatu. Nie tylko drukują trwałe dokumenty za grosze, ale dzięki dołączonemu oprogramowaniu stają się centrum zarządzania archiwizacją danych.
Dobra organizacja popłaca
Mocne i trwałe etykiety na rozmaitych taśmach i w różnych kolorach z drukarek etykiet LabelWorks zapewniają prawidłowe oznaczenie raportów, materiałów i akt, dzięki którym można je łatwo odnaleźć.
Innowacja to sekret dobrego nauczania
Zaawansowane, przyjazne dla użytkownika wizualizery Epson współpracujące z projektorami idealnie nadają się do wyświetlania map, eksponatów oraz preparatów biologicznych na wielkim ekranie. Po podłączeniu do mikroskopu uczniowie mogą oglądać zapierające dech w piersiach obrazy mikroświata. Taka lekcja na pewno zapadnie w pamięć!
Zrób wielkie wrażenie
Wielkoformatowe drukarki umożliwiają tworzenie plakatów, banerów, nadruków na odzież itp., bez zlecania tego na zewnątrz. Szczególnie docenią to uczniowie klas o profilu artystycznym i architektonicznym, którzy wykonują prace graficzne lub plany i projekty w programie CAD.
Atrakcyjne wykłady o każdej porze
Projektory instalacyjne Epson zachęcają do dyskusji, pomagają w przekazywaniu i przyswajaniu wiedzy, pozwalają tchnąć życie w prezentowane materiały dzięki realistycznym, żywym kolorom i jakości zapewnianej przez znakomitą rozdzielczość. Wysoka jasność barwnego światła przekłada się na efektywną pracę także w dzień, bez konieczności zasłaniania okien.
Papier czy monitor – zapewnij przepływ informacji
Skanery sieciowe Epson umożliwiają uczniom i nauczycielom łatwe skanowanie dokumentów oraz np. archiwizację rodzinnego archiwum negatywów podczas zajęć z historii.
Promocyjny zestaw multimedialny od Epsona
Projektor interaktywny do ultrabliskiej projekcji wraz z uchwytem ściennym w pakiecie z roczną licencją na oprogramowanie wspierające nauczycieli w prowadzeniu interaktywnych zajęć – SMART Notebook.
Chcesz włączyć pakiet do swojej oferty? Skontaktuj się: andrzej.bieniek@epson.eu, tel. 692-464-592 – otrzymasz wersję premium pakietu, rozszerzoną o specjalne dodatki.
Artykuł Nowoczesna szkoła z Epson – cyfrowe centrum wiedzy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Rynek edukacji ma chłonąć IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>Przedstawiciele rządu
zapowiadają, że niebawem zdobędą dokładną wiedzę na temat stopnia
zinformatyzowania szkół (rozesłano już specjalne ankiety). W drugiej
połowie 2016 r. zostanie poza tym ogłoszony konkurs, którego przedmiotem
będzie zapewnienie dostępu do szerokopasmowego Internetu wraz z instalacją
Wi-Fi dla każdej z 32 tys. publicznych placówek oświatowych. Wszystkie te
działania mają związek z planami wprowadzenia nauki programowania już od
pierwszej klasy szkoły podstawowej. W projekt zaangażowane są trzy
ministerstwa: edukacji, cyfryzacji oraz nauki i szkolnictwa wyższego.
Pilotaż zajęć rozpoczął się w kwietniu w dwudziestu szkołach
województwa mazowieckiego i podlaskiego. Docelowo od 2017 r. mają je
prowadzić, po wcześniejszym przygotowaniu, wszyscy nauczyciele informatyki.
Mimo że w mediach można spotkać się z opinią, iż
kolejny rządowy program mocniejszego włączenia nowych technologii do edukacji
jest tylko… kolejnym rządowym programem, branża IT podchodzi do sprawy
o wiele bardziej optymistycznie. „Cyfrowa szkoła” może niezbyt szeroko,
ale otworzyła resellerom drzwi do placówek edukacyjnych. Kontynuacja projektu
i nowe plany, jak chociażby te związane z nauką programowania,
a także pieniądze z tzw. perspektywy finansowej 2014–2020 wcześniej
czy później powinny przełożyć się na rezultaty sprzedażowe producentów
i ich partnerów.
Planowane nauczanie programowania powinno, przynajmniej
teoretycznie, wymusić unowocześnienie sal informatycznych. Specjaliści
z branży IT zwracają uwagę na to, że sprzęt, z którego obecnie
korzystają szkoły, był zwykle kupowany siedem, osiem lat temu. Wciąż pokaźna
jest liczba szkół, które nie dysponują tablicami interaktywnymi czy
projektorami. Z kolei z dzienników elektronicznych korzystają
najczęściej jedynie duże placówki, które obawiają się, że bez nich mogą sobie
nie poradzić z zarządzaniem. Nie mówiąc o tym, że w wielu
szkołach nadal działa niewspierany już Windows XP.
Nasycenie szkół rozwiązaniami IT – opinie specjalistów
• Andrzej
Bieniek, Business Account Manager, Epson
W ostatnich latach obserwujemy wzrost sprzedaży na rynku
edukacyjnym. Niestety, tempo wdrażania nowych technologii w szkołach jest wciąż
zbyt niskie. Do tego potrzebne jest odpowiednie strukturalne wsparcie ze strony
władz oraz dobra wola nauczycieli. Różnice w tym zakresie niestety wpływają na
poziom innowacyjności szkół w poszczególnych rejonach Polski, a nawet
placówek w tym samym mieście.
• Robert
Szymera, specjalista ds. rozwoju, Incom
Nauczyciele dostrzegają zalety unifikacji szkolnego sprzętu,
instalacji nowoczesnego oprogramowania i podkreślają dużą rolę tabletów jako
znakomitych pomocy naukowych. Rząd zapewne będzie chciał wyposażać szkoły w
tablety z racji rozwoju e-podręczników, do obsługi których tablet jest idealnym
rozwiązaniem. Prowadzone są także działania zmierzające w stronę regionalnego
wyrównywania szans i umożliwienia wszystkim uczniom w Polsce korzystania z
szybkich łączy internetowych.
• Beata
Borysiewicz, wiceprezes, Mentor
Aktualnie szkoły bardziej uzupełniają bazę sprzętu,
wymieniają brakujące lub zużywające się elementy, niż inwestują w doposażenie
placówek w IT. Jednak popyt w sektorze edukacji na nowe technologie jest
ciągle rosnący, choć oczywiście silnie determinowany przez środki, jakimi
dysponuje szkoła. Wszyscy w branży mamy nadzieję na rychłe ożywienie gospodarcze na rynku placówek edukacyjnych.
Dużo do życzenia pozostawia ponadto legalność oprogramowania
używanego w instytucjach państwowych, w tym w szkołach. Ostatnio
na alarm w sprawie obecności pirackiego software’u w przetargach bił
Związek Pracodawców Technologii Cyfrowych Lewiatan. Obecność programów
z wątpliwych źródeł w palcówkach edukacyjnych potwierdza Microsoft, zastrzegając
jednocześnie, że zwykle zarządzający szkołami nie są tego świadomi. Dlatego
producent proponuje bezpłatny audyt, który ma na celu ocenę stanu
infrastruktury informatycznej w szkołach i samorządach. Po jego
przeprowadzeniu placówka otrzymuje specjalny certyfikat. Warto zachęcać
zarządzających szkołami do przeprowadzenia takiego audytu, mówią specjaliści.
Dzięki temu resellerowi może być łatwiej rozmawiać o rozwiązaniach, które
trzeba wprowadzić po oczyszczeniu infrastruktury z nielegalnego
software’u.
Na razie na rynku
edukacyjnym – z punktu widzenia resellerów – niewiele się
dzieje. Zmiana władzy, oczekiwanie na nowe rekomendacje i na dostępność
funduszy unijnych zrobiły swoje. Jeśli szkoły dokonują obecnie jakichś zakupów,
to związanych tylko z bieżącymi potrzebami, ograniczając się do tych
najpilniejszych.
Nasycenie szkół rozwiązaniami IT – opinie specjalistów – cd.
• Tomasz Kliczkowski, prezes zarządu, Vidis
W nowej perspektywie znajdą się pieniądze na znane już w
szkołach rozwiązania oraz takie nowości jak przenośne laboratoria
doświadczalne. W dalszym ciągu obserwujemy na rynku dyktat niskiej ceny, ale
powoli zaczyna się to zmieniać. Część decydentów wie, że nowe fundusze unijne
mogą być ostatnią okazją do pozyskania dużego dofinansowania, i już teraz
wybiera urządzenia, które oferują najlepszy całkowity koszt posiadania.
• Barbara
Stasiak, dyrektor marketingu, Agraf
Wciąż jest ogromna ilość szkół, które tablic interaktywnych
nie mają wcale lub posiadają jedną sztukę. Mimo to popyt nie rośnie w
dynamicznym tempie, ale też jeszcze nie spada w widoczny sposób. Szkoły
dobrze wyposażone chętniej szukają kolejnych nowoczesnych rozwiązań i biorą
udział w projektach, interesując się cyfrowymi laboratoriami doświadczalnymi,
cyfrowymi pracowniami językowymi itp. Nieustającym problemem jest pozyskanie
funduszy.
• Jacek Smak, Education Key Account Manager, NEC Display
Solutions
Szkoły mają już część pracowni wyposażonych w nowoczesny
sprzęt IT i widzą, że te rozwiązania są bardzo pomocne i skuteczne w edukacji.
Dlatego chcą nadal inwestować. Problemem są pieniądze. Brak środków na
realizację programów unijnych i ograniczone budżety lokalne sprawiają, że
często placówki wybierają tańsze rozwiązania. Jednak te, które dysponują
większymi budżetami, ostatnio odchodzą od dyktatu ceny.
Większość dostawców nie ma jednak wątpliwości, że pieniądze
z UE pozytywnie wpłyną na popyt na rynku edukacyjnym. Co prawda, uważają
oni, że nie uniknie się przy tym dyktatu niskiej ceny, który towarzyszy szkołom
od początku wprowadzania do placówek nowych technologii, jednak część
decydentów weźmie sobie do serca to, że najbliższa perspektywa unijna może być
ostatnią okazją do pozyskania pokaźnego dofinansowania, i wyboru urządzeń
dokona pod kątem współczynnika TCO.
Z drugiej strony
fundusze unijne w nowej perspektywie są przewidziane głównie na projekty
„miękkie”, np. szkolenia i rozwój pracowników. Na sprzęt można przeznaczyć
tylko 20 proc. całej kwoty finansowania. Firmy IT obsługujące szkoły,
jeśli chcą czerpać korzyści z tzw. nowej perspektywy, muszą wziąć pod
uwagę konieczność zaoferowania czegoś więcej niż hardware. Spore znaczenie
będzie miał opis projektu, w ramach którego sprzęt ma być wyłącznie jednym
ze środków do osiągnięcia celu edukacyjnego.
– Często firmy resellerskie nie
wykorzystują tych projektów, ponieważ nie mają w ofercie szkoleń –
mówi Barbara Stasiak, dyrektor marketingu w Agrafie. – Tymczasem
jest wiele możliwości współpracy pomiędzy przedsiębiorstwami szkoleniowymi
a tymi, które oferują nowoczesne rozwiązania sprzętowe dla szkół.
Firma IT na rynku edukacyjnym
Wiele firm IT działa ciągle w modelu
resellerskim. Tymczasem coraz częściej chodzi o to, aby dostarczać szkołom
przede wszystkim innowacyjne usługi, a sprzęt niejako przy okazji (zwłaszcza w
kontekście nowej transzy funduszy unijnych). Aby to osiągnąć, warto…
… uważnie wybierać producentów, zwracając uwagę na zapewniane
wsparcie w rozwijaniu kompetencji związanych ze świadczeniem usług,
… stawiać na dostawców, którzy są w stanie bezpośrednio
wspomagać partnerów w rozmowach z klientami,
… mieć dobrą orientację w rozwiązaniach, które producenci
oferują szkołom w bardzo atrakcyjnych cenach lub wręcz za darmo, a następnie, z
wykorzystaniem tych produktów, budować swoje komercyjne rozwiązania,
… jak najlepiej orientować się w potrzebach szkoły i proponować
rozwiązania, które rzeczywiście tym potrzebom odpowiadają, co można osiągnąć wyłącznie
poprzez utrzymywanie stałego kontaktu z taką placówką,
… rozwijać kompetencje (szczególnie ważni stają się dla rynku
edukacyjnego programiści) lub nawiązywać współpracę z wyspecjalizowanymi w określonej
dziedzinie firmami,
… zaplanować i zaproponować szkole stałą opiekę serwisową, w
którym to modelu firma IT nie pobiera żadnych opłat za wdrożenie, ale umawia się
na miesięczny abonament, np. na okres trzech lat, jak w przypadku usług
telefonicznych (warunkiem opłacalności jest duża grupa klientów rozliczających
się w takim modelu).
Powstanie e-podręczników było jednym z czterech punktów
programu „Cyfrowa szkoła” w latach 2012–2015. Również w nowej transzy
środków unijnych są pieniądze na tworzenie tzw. otwartych cyfrowych zasobów
edukacyjnych do kształcenia ogólnego. Za tym muszą pójść inwestycje
w szkolny sprzęt informatyczny (tablice, projektory) i szybkie łącza
internetowe. Możliwe, że rosnąca ilość cyfrowych treści, z których mogą
korzystać nauczyciele, przyspieszy w przyszłości rozwój tzw. tabletowych
klas.
Na razie trend wykorzystania tabletów, czy to na potrzeby
e-podręcznika, czy też w innych działaniach edukacyjnych, powoli
kształtują sami nauczyciele, którzy chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami
w sieci i na rozmaitych konferencjach. Są już pierwsze przykłady
modelowych tabletowych klas, na przykład Szkoła Podstawowa nr 48
w Szczecinie. Są też jednak szkoły, w których edukatorzy radzą sobie
tak, jak pozwala im na to sytuacja. Oto przykład wpisu na jednym z blogów
nauczycielskich:
„(…) tablety są prywatną
własnością uczniów. Pracujemy na nich już drugi rok. Ciągle walczymy
z materią. Sprzęt pochodzi od różnych firm – aplikacje się pobierają
lub nie, co tablet, to inna metoda robienia zrzutu ekranu. Wi-Fi w klasie
też na prywatnym routerze ze szkolnej sieci” (paty-
czakitableciaki.jimdo.com).
Zdaniem specjalistów zaprojektowanie tabletowej klasy nie
powinno doświadczonemu integratorowi nastręczać problemów. Trzeba jednak bardzo
dokładnie przeanalizować z nauczycielem jego potrzeby i pomysł na
prowadzenie zajęć z wykorzystaniem ultramobilnych urządzeń. Jeśli
tabletowa klasa miałaby się opierać na prywatnym sprzęcie uczniów, niezbędne
jest przygotowanie każdego z urządzeń do tego, aby skutecznie spełniało
swoją rolę na lekcji. Ogólnie należy jednak unikać takich rozwiązań, na rzecz
unifikacji sprzętu.
Pierwszą kwestią, którą
podnoszą specjaliści, jest oczywiście jakość wykorzystanych w tym celu
urządzeń. Szczególną uwagę trzeba zwrócić m.in. na wytrzymałość baterii.
Kolejnym ważnym aspektem w projekcie tabletowej klasy jest integracja
sprzętu, aby zapewnić bezproblemową komunikację między tabletami uczniów,
urządzeniem nauczyciela i na przykład tablicą interaktywną. Niezbędny jest
dobrej jakości przenośny router, który zapewni stabilny dostęp do Internetu
również poza klasą. Na rynku istnieją też gotowe całe rozwiązania IT dla
tabletowych klas.
Nowa perspektywa unijna
przewiduje pieniądze również na takie nowości, jak przenośne laboratoria do
przeprowadzania doświadczeń na lekcjach fizyki, chemii czy biologii
i sprzęt, który wspomaga ich wykorzystanie. Chodzi na przykład
o czujniki zbierające rozmaite dane i komunikujące się z pecetem
– zarówno w klasie, jak i w terenie. Dlatego dobrym
rozwiązaniem uzupełniającym mógłby być komputer przenośny 2w1, który działając
w trybie tabletu, umożliwiałby wygodne prowadzenie pomiarów poza szkołą.
Ponieważ podczas zajęć przyrodniczych często pracuje się
w grupach, szkolne laboratorium nie musi dysponować oddzielnym urządzeniem
komputerowym dla każdego ucznia (choć byłaby to sytuacja idealna). W takiej
sali trzeba natomiast zapewnić niezawodną sieć i tablicę interaktywną
z projektorem, ewentualnie interaktywny monitor (dla szkół to ciągle za
drogie urządzenie). Rozwój takich pracowni może dodatkowo stymulować sprzedaż
nowoczesnych wizualizerów, które pozwalają na nagrywanie i wyświetlanie za
pomocą projektora np. przebiegu doświadczenia. Podstawę przenośnego
laboratorium może stanowić doświadczalny dysk, na którym zapisuje się uzyskane
w czasie pomiarów dane. Taki nośnik jest wyposażony we wbudowany
akumulator, wewnętrzną pamięć i wyświetlacz, na którym pojawiają się
odczyty. Po powrocie do klasy można przenieść informacje do pamięci szkolnego
komputera.
Uzupełnieniem każdej lekcji – również
w pracowniach przyrody – będą piloty do zbierania z sali
odpowiedzi na dowolne pytania zamknięte. Za pomocą takiego sprzętu nauczyciel
niemal natychmiast uzyska podsumowanie uzyskanych odpowiedzi uczniów. Z kolei zdaniem firmy KDZ z Czech, partnera szczecińskiego Mentora, godne polecenia szkołom są nowoczesne symulatory energii odnawialnej. Dzięki nim łatwo można unaocznić uczniom jak pozyskiwana jest energia ze słońca czy wiatru i zamieniana na energię mechaniczną czy też elektryczną. Rozwiązania te, poza tym, że budują świadomość ekologiczną, dają też możliwość dokonywania prostych pomiarów poziomu wytwarzanej energii.
Według Marii Sołtan, szefowej IRS, nauczyciel dysponujący
nowoczesną pracownią musi mieć możliwość zwrócenia się do sprzedawcy, zarówno
w sprawach technicznych, jak i w kwestii przygotowania do
konkretnej lekcji. Opieka nad szkolnym laboratorium może wykraczać poza kwestie
IT i obejmować np. dostawę lodówki lub bieżące dostarczanie produktów,
które zwyczajnie się zużywają.
– Zakup dobrej jakości sprzętu
zagwarantuje lojalność klientów, kiedy fundusze unijne będą już przeszłością –
mówi Maria Sołtan. – Za cztery lata do dobrej pracowni
użytkownik będzie mógł dokupić dodatkowe urządzenia, a nie inwestować we
wszystko od początku.
Tablice interaktywne i projektory są obecne
w szkołach od co najmniej siedmiu lat. Jednak rozwój e-podręczników
– ciągłe dostarczanie nowych wirtualnych treści, pomocnych
w nauczaniu poszczególnych przedmiotów – będzie nadal stymulował
popyt na te rozwiązania.
Tablic i projektorów
jest wciąż za mało. Oficjalne dane MEN pochodzą sprzed trzech lat. Wynika
z nich, że w polskich szkołach działa obecnie 26,5 tys. tablic
interaktywnych i 69,5 tys. projektorów multimedialnych. Dostawcy twierdzą,
że popyt na te rozwiązania utrzymuje się na stałym poziomie. Według Tomasza
Kliczkowskiego, prezesa Vidisu, polski rynek wchłania ok. 10 tys. tablic
rocznie (sam Vidis dostarczył w zeszłym roku ponad 3 tys. sztuk).
Z doświadczeń niektórych specjalistów wynika jednak, że
sporo szkół, które wcześniej zaopatrzyły się w tablice, wykorzystuje je
w ograniczony sposób. Czasami urządzenia te pełnią funkcje kosztownych
ekranów projekcyjnych.
– Błąd tkwi w tym, że szkoły
kupują różne tablice z różnym oprogramowaniem – mówi Maria
Sołtan. – Często nauczyciele nie mają nawet podstawowego
przeszkolenia i to ich demotywuje. Nie są przy tym w stanie uzyskać
wsparcia od kolegów, bo przecież każdy z nich ma inne urządzenie.
Jednym z zadań dla integratorów jest ujednolicenie
oprogramowania – wprowadzenie przyjaznego w obsłudze software’u
i przeszkolenie nauczycieli.
Na rynku tablic interaktywnych pojawiają się nowe
rozwiązania, np. technologia optyczna obsługująca dziesięć punktów dotyku,
a nawet urządzenia z dotykiem pojemnościowym. Szkoły, zamiast zestawu
tablica i projektor, mogą rozważać kupno interaktywnych projektorów. Czynnikiem
decydującym o tym wyborze jest stosunkowo niska cena.
Nowościami, które raczej
jeszcze w małym stopniu zaistnieją w szkołach, są projektory laserowe
i monitory interaktywne. Ceny dużych monitorów nadal są nierzadko dwa razy
większe niż zestawu tablicy z projektorem. Jednak gdy weźmie się pod uwagę
okres żywotności matrycy i brak potrzeby obsługi serwisowej, wydatek ten
okazuje się ekonomiczny – przekonują dostawcy. Mogą się nimi zainteresować
szkoły, które muszą wymienić lampy w projektorach lub całe projektory. Warto też uświadomić placówce edukacyjnej, że duży monitor pełni różnorakie funkcje. Jak informuje Beata Borysiewicz, wiceprezes Mentora, firma od kwietnia dodaje do każdego monitora wielkoformatowego specjalną aplikację, która zmienia go w e-biuletyn, infokiosk,a to z kolei pozwala na wykorzystanie urządzenia podczas zebrań z rodzicami, na szkolnych wydarzeniach, egzaminach.
Artykuł Rynek edukacji ma chłonąć IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Dell dla szkół pochodzi z serwisu CRN.
]]>Wózek komputerowy Dell umożliwia transportowanie, ładowanie, przechowywanie i zarządzenie urządzeniami (jest dostępny także w wersji bez zarządzania). Może pomieścić do 30 laptopów albo tabletów różnych marek o przekątnej ekranu do 14 cali. Ponadto ma dwa wyjścia do urządzeń umieszczanych na stacji, takich jak drukarka, laptop czy kamera. W wózku znajduje się 48-portowy przełącznik 10/100 Mb/s Ethernet PowerConnect 3548 z okablowaniem. Po podłączeniu urządzenia do prądu można ładować umieszczone w nim laptopy albo tablety.
Kolejną nowością jest projektor Dell S520, który umożliwia wyświetlanie interaktywnej prezentacji oraz bezprzewodową transmisję obrazu dzięki rozwiązaniom WiDi i Miracast. Producent zaoferował także 11-calowy tablet Dell Venue z Windowsem.
Ceny brutto laptopów Latitude 13 zaczynają się od 2768 zł. Gwarancja: 1 rok (Next Business Day).
Artykuł Dell dla szkół pochodzi z serwisu CRN.
]]>