Artykuł Steve Ballmer ocenił swojego następcę pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Microsoft musi nakreślić kierunek rozwoju, jeżeli chodzi o urządzenia mobilne. Jeżeli chcesz stawiać na mobilność i chmurę, musisz wiedzieć co robisz w przypadku urządzeń mobilnych. Skierowałem Microsoft na pewną ścieżkę, która była kontynuowana przez zarząd w formie kupna Nokii po tym, jak ogłosiłem swoją decyzję o odejściu. Satya z pewnością ją zmienił. Musi znaleźć swoją drogę, ale jestem pewien, że w końcu mu się to uda – twierdzi Ballmer.
Rynek telefonów jest jednak właściwie jedynym, do którego ma zastrzeżenia. Poza tym były szef koncernu wyraża zadowolenie, że jego pomysł na zmianę modelu biznesowego Office’a z produktu na usługę odniósł sukces. Cieszy się również z tego, że „Azure stał się numerem jeden dla korporacji” oraz z kierunku, w jakim zmierzają Surface, Xbox czy HoloLens. Przy okazji zaznaczył, że zamierza pójść za przykładem swojej żony i angażować się intensywniej w działania filantropijne.
Artykuł Steve Ballmer ocenił swojego następcę pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Steve Ballmer do Microsoftu: 'pokażcie marże z chmury’ pochodzi z serwisu CRN.
]]>Były CEO (zrezygnował w ub.r.) domaga się przede wszystkim pokazania zysków, które według niego na oprogramowaniu są zwykle wysokie, ale dużo niższe w przypadku sprzętu i chmury. Microsoft wprawdzie podaje przychody i marże generowane na niektórych biznesach chmurowych, ale nie ujawnia ich dla całego segmentu. W kwietniu br. koncern przewidywał, że na zakończenie roku finansowego (30 czerwca br.) wysokość marży brutto na biznesowych usługach cloud wyniesie 44 proc.
Ballmer poinformował, że o sprawie rozmawiał już z kierownictwem Microsoftu. Niestety – jak twierdzi – nie powiedziano mu wszystkiego i nadal nie ma pojęcia, jakie dokładnie są wspomniane marże.
Microsoft regularnie podkreśla rosnącą sprzedaż usług w chmurze. Według bilansu z III kw. br. obroty na Office 365 wzrosły o blisko 70 proc., a na Dynamics CRM Online – trzykrotnie w odniesieniu do analogicznego okresu ub.r.
Były szef firmy krytykuje także stanowisko swojego następcy Satyi Nadelli, dotyczące aplikacji na Windows Phone. Jest ich dużo mniej niż na konkurencyjne systemy. Zdaniem obecnego CEO możliwość tworzenia uniwersalnych programów na wszystkie urządzenia z „okienkami” przyciągnie więcej deweloperów. W ocenie Ballmera to nie zadziała, więc lepiej umożliwić proste dostosowanie aplikacji na Androida do Windowsa. Tymczasem zapowiedziane ponad pół roku temu narzędzie, które ma umożliwić takie zmiany, wciąż nie jest gotowe, choć miało pojawić się w br.
Artykuł Steve Ballmer do Microsoftu: 'pokażcie marże z chmury’ pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Najbogatsi w branży IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>Numerem 2 na liście jest założyciel Oracle’a, Larry Ellison, z majątkiem wartym 50 mld dol. Wieloletni CEO firmy ustąpił ze stanowiska w ub.r. i obecnie jest jedną z 3 osób kierujących Oracle’m, zajmując stanowisko dyrektora technologicznego.
Trzeci w rankingu Forbesa jest Jeff Bezos, założyciel i CEO Amazona, wyceniony na 47,8 mld dol. Ma 18 proc. akcji firmy.
Numer 4 na liście to współzałożyciel i szef Facebooka, Mark Zuckerberg (41,3 mld dol.), a za nim uplasowali szefowie Google’a: Larry Page (33,4 mld dol.) i Siergiej Brin (32,8 mld dol.).
Na 7 pozycji jest pierwszy miliarder spoza USA w rankingu – Jack Ma, który zbił majątek na Alibabie (23,3 mld dol.).
Chiński potentat wyprzedził Steve’a Ballmera, nr 8 (22,7 mld dol.). Wieloletni szef Microsoftu odszedł z firmy w 2014 r. Aktualnie jest jej największym indywidualnym udziałowcem (ma 4 proc. akcji). Ostatnio robi biznes w sporcie – za 2 mld dol. kupił drużynę ligi NBA – Los Angeles Clippers.
Najbogatszą kobietą na liście okazała się wdowa po Steve’ie Jobsie, Lauren Powell Jobs (19,8 mld dol.). Jest ona obecnie największym indywidualnym udziałowcem Disneya (7,7 proc.).
Pierwszą dziesiątkę zamyka Michael Dell (19,5 mld dol.), twórca i szef firmy nazwanej jego nazwiskiem. W 2013 r., gdy Dell został wycofany z giełdy, jego wartość wyceniono na 25 mld dol. Michael Dell kontroluje ok. 70 proc. udziałów. Większość jego fortuny pochodzi jednak z prywatnej firmy inwestycyjnej MSD Capital, która ma udziały m.in. w Asbury Automotive i PVH Corp (branża odzieżowa).
Artykuł Najbogatsi w branży IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Świeża krew, świeży Microsoft pochodzi z serwisu CRN.
]]>Niemniej na ocenę Nadelli
jako CEO jest nieco za wcześnie. Nowy przywódca firmy był już nie raz chwalony
za działania Microsoftu, które były prowadzone po objęciu przez niego sterów.
To jednak pewna niesprawiedliwość wobec Steve’a Ballmera. Aktualne działania
Nadelli stanowią przecież realizację wizji poprzedniego szefa Microsoftu.
Pamiętajmy, że to Ballmer „zreformował” giganta z Redmond. Nadella, na
razie, zręcznie kontynuuje jego wizję. I trzeba przyznać, że realizuje ją
skutecznie, udowadniając, iż jest wart objętego przez siebie stanowiska.
Owa wizja to całkowita
zmiana priorytetów w Microsofcie. Gigant ma stawiać teraz przede wszystkim
na usługi. A te mają być dostarczane głównie z chmury. Widać to nawet
na przykładzie sztandarowego produktu – Office’a – który aktualnie
rozliczany jest w ramach subskrypcji, a jego podstawowa wersja nawet
nie zawiera aplikacji klienckich, pozwalając wyłącznie na edytowanie dokumentów
online.
A co z takimi produktami jak Windows, Visual
Studio czy jeszcze inne? Są dalej bardzo istotne. Ale zmieniły się priorytety.
To są tylko platformy dla usług i narzędzia. Jedne z wielu. Mają
napędzać rozwój usług i zachęcać do nich użytkowników indywidualnych.
Kiedyś Office był argumentem, by kupić Windows. Dziś Office jest dostępny na
wszystkich wiodących platformach. Przy czym warto zauważyć, że tabletowa wersja
tego pakietu pojawiła się najpierw w wersji na iPada, a edycja do
tabletów z Windows 8.1… jeszcze nie miała swojej premiery rynkowej.
Zmiana podejścia, otwarcie się na rynek, nawiązanie
współpracy z firmami, które nie tak dawno temu bezlitośnie gnębiono jako
konkurencję, wydaje się wychodzić Microsoftowi na dobre. Jeszcze dwa lata temu
pomysły giganta z Redmond były przyjmowane dość chłodno. Dziś Microsoft
ponownie zaczyna być postrzegany jako przecierający szlaki innowator.
A tym mianem koncern z Redmond nie był określany od dawna.
To nie jest zasługa
Nadelli. To swoiste odkupienie własnych grzechów, popełnionych przez Ballmera w przeszłości. A
nikt inny w Microsofcie nie nadaje się do kontynowania wspomnianej wizji
tak dobrze jak jego nowy szef, który – jak już zaznaczyłem wcześniej
– sam zbudował fundamenty pod jej realizację i który rozumie ją jak
mało kto.
Autor jest redaktorem miesięcznika CHIP.
Artykuł Świeża krew, świeży Microsoft pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Steve Ballmer opuścił Microsoft pochodzi z serwisu CRN.
]]>Menedżer zapewnia, że nadal będzie śledził działania Microsoftu i wspierał kierownictwo spółki jako jej największy pojedynczy udziałowiec (ma ok. 4 proc. akcji).
Aktualny dyrektor wykonawczy, Satya Nadella w kurtuazyjnym liście nie szczędził pochwał swojemu poprzednikowi. Według niego pod kierownictwem Ballmera stworzono fundament do dalszego rozwoju firmy. Ballmer już w marcu br. sygnalizował, że może opuścić radę nadzorczą Microsoftu. Stwierdził wówczas, że w gronie dyrektorów czuje się „inaczej” i nie ma tyle do powiedzenia, co wcześniej jako szef.
Pojawiły się spekulacje, że Steve Ballmer opuścił firmę pod naciskiem obecnego kierownictwa. Otóż część dyrektorów miała obawiać się, że jego obecność w radzie utrudni wdrażanie ogłoszonej w lipcu strategii, która ma uczynić Microsoft firmą „produktywności i platform”, umożliwiając użytkownikom zwiększanie wydajności, a mobilność i chmura są dla niej priorytetami. Ballmer miał inną wizję Microsoftu (korporacja miała być dostawcą „urządzeń i usług”).
Steve Ballmer był przez 13 lat CEO Microsoftu (odszedł ze stanowiska na początku br.). W spółce pracował łącznie przez 34 lata, od 1980 r. Był pierwszym menedżerem, zatrudnionym przez Billa Gatesa.
Artykuł Steve Ballmer opuścił Microsoft pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Microsoft pójdzie nową drogą pochodzi z serwisu CRN.
]]>Produktywność oznacza, by – jak stwierdza szef firmy – każdej osobie i każdej organizacji pomóc więcej tworzyć i więcej osiągnąć. Dla Nadelli pojęcie „produktywność” w kontekście oferty koncernu jest szerokie. Obejmuje nie tylko narzędzia przydatne do pracy, jak pakiet Office, lecz także aplikacje analityczne, narzędzia deweloperskie. Przykładem realizacji nowej wizji produktywności powiązanej z chmurą, która ma ułatwić życie użytkownikom i zwiększyć ich możliwości, są np. asystent Cortana – aplikacja, która może np. przypominać o ważnych sprawach, czy usługa w chmurze AzureML do uczenia maszynowego.
Pod pojęciem platform kryją się natomiast nie tylko systemy operacyjne, lecz także oprogramowanie i usługi, które mogą działać nawet na systemach innych firm.
W ramach nowej strategii powiązanej z „produktywności i platformami”, Satya Nadella nie zapomina o urządzeniach. Jego zdaniem do kluczowych produktów należy konsola Xbox, połączona, jak zaznacza, z usługami online i skupiająca społeczność fanów (czyli nie jest po prostu urządzeniem, lecz sercem ekosystemu, który można powiększać). Rozwiązania gamingowe można zaliczyć do obszaru produktywności, jak Kinect. Inne przykłady to rozpoznawanie mowy w Skype, interfejs NUI dla Windowsa.
Sprawniejszy Microsoft
W nowej strategii prezentowanej przez Nadellę widać nacisk na opracowanie technologii, które będą podstawą nowych produktów. Szef firmy zapowiada tworzenie rozwiązań, mających spełniać oczekiwania użytkowników w obszarze produktywności dla organizacji, grup i pojedynczych osób (jak widać, nie ma tu podziału na produkty konsumenckie i biznesowe).
Aby sprostać nowym wyzwaniom, szef Microsoftu zamierza usprawnić organizację. Procesy mają zostać zmodernizowane. Wśród priorytetów jest koncentracja na klientach, na jakości i szybkości działania. Nowy szef chce przyspieszyć tworzenie nowych rozwiązań. Zapowiada „spłaszczenie organizacji”, co ma usprawnić przepływ informacji i pomysłów w ramach firmy. Czy za tymi hasłami kryje się plan restrukturyzacji zatrudnienia, Nadella nie mówi tego wprost. Zapowiada natomiast inwestycje w pracowników w ciągu najbliższych 6 miesięcy, w tym szkolenia, ma być więcej możliwości testowania nowych pomysłów i dopracowywania projektów.
Zapewne o nowej strategii i wizji Microsoftu będzie mówiło się sporo podczas trwającej w Waszyngtonie światowej konferencji dla partnerów (13-17 lipca), Worldwide Partner Conference, na której jest wysłannik naszej redakcji. Bezpośrednie relacje z wydarzenia już wkrótce na crn.pl.
Artykuł Microsoft pójdzie nową drogą pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nowy szef Microsoftu najwcześniej w końcu stycznia pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jeden z analityków uważa, że koncern może szukać nadal “czarnego konia” wśród kandydatów z zewnątrz. W tym kontekście pojawiają się nazwiska Sheryl Sandberg, Chief Operator Officer Facebooka, szefa VMware’a Pat Gelsinger i CEO Pivotala Paul Maritz, choć ten ostatni ponoć nie jest zainteresowany nową posadą.
Artykuł Nowy szef Microsoftu najwcześniej w końcu stycznia pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Sukces zależy od sukcesji pochodzi z serwisu CRN.
]]>Microsoft musiał zawalczyć o rynek tabletów. Dlatego rozumiem motywy, które skłoniły firmę do próby narzucenia klientom nowego interfejsu użytkownika. Tyle że wprowadzone zmiany nie były użytkownikom tradycyjnych pecetów do niczego potrzebne. Czasem wręcz ograniczały użyteczność nowego systemu. Nie mówiąc już o tym, że Windows 8 nie został całkowicie zoptymalizowany pod kątem ekranów dotykowych, np. eksplorator plików występuje tylko w desktopowej wersji. Zresztą to, co jest funkcjonalne w tablecie z 10-calowym ekranem dotykowym, niekoniecznie będzie praktyczne na 24-calowym monitorze. Dlatego uważam, że koncern z Redmond wybrał niewłaściwy sposób promowania Windows 8. Nowy interfejs można lubić lub nie, ale sam system ma zalety. Tyle że jego reklamy skupiały się na nowym interfejsie i obsłudze dotykiem w czasie, gdy na rynku dostępnych było bardzo niewiele komputerów z ekranami dotykowymi.
Czy Windows 8.1 i zakup działu komórkowego Nokii pomogą Microsoftowi zdobyć rynek urządzeń mobilnych? Jak pokazuje przykład systemu Windows Phone, tabletów Surface RT czy wyniki sprzedaży Windows 8, nawet wydanie kilku miliardów dolarów na promocję nie zagwarantuje sukcesu. Zwłaszcza jeśli produkty nie zaspokajają konkretnych potrzeb użytkownika czy – wzorem Apple’a – nie kreują całkiem nowych. Sam Windows RT może być jedynie produktem niszowym: przez niewielką liczbę dedykowanych aplikacji i brak możliwości uruchamiania tradycyjnych programów do Windows. Nic dziwnego, że partnerzy Microsoftu jeden po drugim ogłosili rezygnację z produkcji tabletów z tym systemem. A sam Microsoft stracił 900 mln dol. na produkcji tabletu Surface RT. Co innego tablety z Windows 8. Lecz im też nie będzie łatwo. Z jednej strony mamy drogie, ale też świetnie dopracowane iPady i magię marki Apple, a z drugiej strony zalew tanich tabletów z Androidem i kilkaset tysięcy aplikacji w sklepie Google Play.
Również na rynku smartfonów Microsoft zdobył ledwo kilka procent rynku. I to pomimo kosztownego wsparcia Nokii i kilkuset milionów na promocję systemu. Kilkanaście procent rynku udało się firmie zdobyć tylko w takich krajach, jak Polska, Meksyk czy Wietnam. Po zakupie działu komórkowego Nokii Microsoft będzie miał pod kontrolą hardware i oprogramowanie, ale nasuwa się pytanie, czy zakup wynikał z potrzeby większej innowacyjności, czy też był posunięciem defensywnym – na wypadek przejęcia Nokii przez inną firmę lub wręcz odejścia od systemu operacyjnego Microsoftu.
Dlatego uważam, że dla przyszłości Microsoftu decydująca będzie osoba nowego prezesa. Koncern ma w swojej ofercie wszystko, żeby odnieść sukces na rynku mobilnym. Z tym że firmie brakuje wizjonera na miarę Steve’a Jobsa. Wkrótce przekonamy się, czy następca Steve’a Ballmera zmieni Microsoft i z giganta rynku PC stworzy silnego gracza na rynku urządzeń mobilnych. To może nie być łatwe. Nawet Apple od czasu śmierci Steve’a Jobsa jest krytykowany za brak prawdziwych innowacji.
Autor pełni funkcję Senior Research Analyst w firmie analitycznej IDC Polska.
Artykuł Sukces zależy od sukcesji pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nowy szef Microsoftu w tym roku pochodzi z serwisu CRN.
]]>Nieoficjalnie wysokie miejsca w rankingu następców Steve’a Ballmera zajmuje CEO Forda, Alan Mulally oraz były szef Nokii, Stephen Elop, który tak czy inaczej powraca do Microsoftu (pracował w koncernie, zanim objął kierownictwo Nokii). Mulally podobno początkowo nie był zainteresowany przejściem do Microsoftu, ale teraz to się jakoby zmieniło. Mocnymi kandydatami są także – wciąż nieoficjalnie – Tony Bates, Executive Vice President Microsoftu, a wcześniej CEO Skype’a, szef Computer-Sciences Mike Lawrie oraz były szef działu Windows Steven Sinofsky. Także były CEO Junipera, Kevin Johnson, jest brany pod uwagę.
Artykuł Nowy szef Microsoftu w tym roku pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Microsoft obciął zarobki szefa z powodu Windowsa i Surface’a pochodzi z serwisu CRN.
]]>Łącznie z podstawowym wynagrodzeniem Steve Ballmer otrzymał za ubiegły roku finansowy 1,26 mln dol., co nie jest oszałamiającą kwotą, biorąc pod uwagę choćby zarobki w polskich spółkach giełdowych.
Pełne bonusy za miniony rok przyznano natomiast menedżerom z kierownictwa Microsoftu. Wśród nich są: dyrektor operacyjny Kevin Turner, szefowa finansów firmy Amy Hood i odpowiedzialny za Office’a Kurt Delbene. Satya Nadella, szef działu Server & Tools, zapracował nawet na 105-procentowy bonus.
Artykuł Microsoft obciął zarobki szefa z powodu Windowsa i Surface’a pochodzi z serwisu CRN.
]]>