Artykuł Ransomware: koniec gorączki złota? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Według raportu The Changing State of Ransomware autorstwa F-Secure ransomware może ewoluować w stronę ataków skoncentrowanych na korporacjach – na przykład przez niezabezpieczone porty RDP. Te słabe punkty atakowano w zeszłym roku wykorzystując ransomware SamSam. Ofiarą padło wiele amerykańskich organizacji. W tym roku SamSamowi uległy systemy IT należące do miasta Atlanta. Zainfekowane zostały systemy online za pomocą których mieszkańcy płacili rachunki za usługi miejskie i za dostęp do dokumentów sądowych sądowych.
Istnieje wiele czynników, które mają wpływ na zmianę podejścia cyberprzestępców do ransomware.
– Prawdopodobnie największe znaczenie ma cena bitcoina, ponieważ dzięki niej kopanie kryptowalut stało się dla cyberprzestępców o wiele bardziej opłacalne i zapewne mniej ryzykowne. Powodem mogą być też spadające przychody, ponieważ świadomość zagrożeń zachęciła wielu użytkowników do regularnego tworzenia kopii zapasowych. Nie bez znaczenia jest także spadek „wiarygodności” hakerów, jeśli chodzi o spełnianie obietnic odszyfrowania danych. Należy jednak pamiętać, że cyberprzestępcy wykorzystają każdą możliwą okazję i znowu sięgną po ransomware, jeżeli tylko warunki będą dla nich odpowiednie – podsumowuje Sullivan.
Raport The Changing State of Ransomware pokazuje, że dominujące na całym świecie rodzaje ransomware to oprócz wspomnianego WannaCry to również Locky, Cryptolocker czy Cerber. Z kolei w Polsce na przestrzeni maja i grudnia 2017 roku wśród najpopularniejszych typów znalazły się Cerber (31 proc.), Locky (30 proc.) oraz WannaCry (25 proc.).
Artykuł Ransomware: koniec gorączki złota? pochodzi z serwisu CRN.
]]>