Artykuł Druk biurowy w 2022 roku pochodzi z serwisu CRN.
]]>Praca hybrydowa pozostanie z 63 proc. respondentów oczekujących elastycznej pracy między domem a biurem. Aby zapewnić korzyści płynące z pracy hybrydowej, organizacje będą musiały zadbać o spójne – równe doświadczenia pracowników niezależnie od tego, gdzie i kiedy pracują. Rozszerzenie usług zarządzania drukiem (MPS) na środowisko domowe zapewni organizacjom możliwość zarządzania i zabezpieczania hybrydowej i elastycznej infrastruktury drukowania. W miarę jak organizacje przyspieszają swoje inicjatywy w zakresie cyfryzacji, elastyczne i skalowalne zintegrowane rozwiązania do drukowania i przechwytywania danych będą miały kluczowe znaczenie dla zwiększenia produktywności pracowników.
W miarę jak organizacje przyspieszają swoje inicjatywy na rzecz zrównoważonego rozwoju, producenci i partnerzy handlowi muszą dostarczać usługi technologiczne, które mają zmniejszony wpływ na środowisko. Można to osiągnąć dzięki ulepszonej analizie danych i raportowaniu, a także produktom i usługom w obiegu zamkniętym, analizie danych dotyczących emisji dwutlenku węgla oraz automatyzacji procesów. Na przykład czujniki IoT i platformy oparte na chmurze mogą otworzyć nowe możliwości pomiaru i monitorowania wpływu na środowisko w inteligentnych budynkach i środowiskach biurowych. Ponadto pewną rolę mogą tu odgrywać usługi drukowania w chmurze — przeniesienie klientów z wielu serwerów lokalnych do chmury daje możliwość zmniejszenia zużycia energii przez dział IT i związanej z tym emisji dwutlenku węgla.
Wiele firm stoi w obliczu exodusu pracowników, którzy ponownie oceniają równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. W kontekście „wielkiej rezygnacji” tworzenie cyfrowych doświadczeń, które zwiększają zaangażowanie pracowników, a także poprawiają wydajność pracowników, będzie kluczem do przyciągania i zatrzymywania talentów. Technologia będzie odgrywać kluczową rolę w pomaganiu organizacjom w tworzeniu hybrydowych modeli pracy, które tworzą bardziej integracyjne i oparte na współpracy doświadczenie pracowników.
Z nowym naciskiem na doświadczenie pracowników dostawcy usług MPS powinni rozważyć, w jaki sposób mogą pomóc swoim klientom w pełnym wykorzystaniu potencjału hybrydowego modelu pracy poprzez usługi projektowania i optymalizacji przestrzeni roboczej.
Efektywność i zrównoważony rozwój w miejscu pracy przyspieszą wykorzystanie technologii inteligentnego budynku. Inteligentne budynki z obsługą IoT oferują nowe możliwości dla dostawców usług zarządzanych (MSP) w miejscu pracy po pandemii. Ponieważ coraz więcej firm stara się zachęcić pracowników do powrotu do biura, zastanawiają się, w jaki sposób zapewnić sprawne, bezpieczne i zrównoważone działanie, przy jednoczesnym wspieraniu dobrego samopoczucia personelu.
Odpowiedzią mogą być inteligentne budynki zasilane przez urządzenia IoT połączone z chmurą i czujnikami. Takie rozwiązania technologiczne obejmują czujniki środowiskowe, monitorowanie zajętości sal, biurek, technologię bezdotykową i rezerwację biurek/pokojów.
Dostawcy usług zarządzanych (MSP) wydają się odgrywać głębszą rolę w kierowaniu Badanie Quocirca ujawnia, że średnie i duże przedsiębiorstwa są otwarte na jednego dostawcę, który oferuje możliwości MPS i usług IT.
Główne powody korzystania z usług MSP to rozwiązanie problemu złożoności starszej infrastruktury, dostęp do nowych technologii i zmniejszenie obciążenia IT. Dostawcy usług MPS, którzy chcą rozszerzyć swoje możliwości w obszarze IT, muszą zbudować lub uzyskać dostęp do wiedzy specjalistycznej w zakresie bezpieczeństwa, chmury, analityki i automatyzacji, aby naprawdę wyróżnić się na zatłoczonym rynku. Sprzedaż usług IT wymaga zupełnie innych umiejętności i wiedzy niż tradycyjny MPS.
Dla dostawców usług MPS ważne będzie budowanie znaczenia w tej przestrzeni poprzez istniejące relacje z klientami lub współpracę z uznanymi dostawcami usług internetowych.
Więcej informacji znajduje się tutaj
Artykuł Druk biurowy w 2022 roku pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Drugie życie domowej drukarki pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Przed epidemią w wielu gospodarstwach domowych w ogóle nie było drukarek. Jednak przez cały okres lockdownu zaobserwowaliśmy coś, co można śmiało nazwać renesansem druku w domu. To właśnie małe drukarki, adresowane do klientów SOHO, wspomagały nasze życie zawodowe i pomagały w nauce – przyznaje Mateusz Wasilewski, Category Manager w HP.
Popyt na sprzęt drukujący nie jest już tak wysoki jak w pierwszych miesiącach pandemii, jednak nadal utrzymuje się na bardzo solidnym poziomie. Choć podobnie jak na rynku komputerów, w sektorze druku również występują problemy związane z podażą materiałów oraz zatory w logistyce. Sytuacja na rodzimym rynku nie odbiega od światowych trendów.
– Znaczny wzrost zapotrzebowania na urządzenia drukujące dla SOHO pojawił się u nas w zasadzie na początku ubiegłego roku. Wszystko wskazuje na to, że mocny popyt utrzyma się również w pierwszej połowie 2021 roku. Według naszych wstępnych szacunków klienci najczęściej kupują wielofunkcyjne drukarki atramentowe – mówi Michał Świątek, Research Manager w IDC.
Jak zauważają analitycy, dobra koniunktura w segmencie urządzeń jest w dużym stopniu zasługą gospodarstw domowych, które często kupują tego typu sprzęt do pracy w domu. Według raportu „Home Printing Trends 2021”, opracowanego przez Quocirca, tylko 10 proc. respondentów dostało od pracodawcy drukarkę do użytku domowego. 17 proc. przyznaje, że otrzymuje pełen zwrot kosztów drukowania, 44 proc. natomiast uzyskuje tylko część rekompensaty za materiały eksploatacyjne. Co ciekawe, zupełnie inne wnioski można wysnuć na podstawie rezultatów badania przeprowadzonego przez Brothera. Ponad 80 proc. zapytanych przez japońskiego producenta firm udostępniło sprzęt drukujący zdalnym pracownikom.
W domu rządzi atrament
Drukarki atramentowe od dawna są utożsamiane z gospodarstwami domowymi. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że popularne „plujki” odejdą do lamusa, a ich miejsce zajmą urządzenia laserowe. Wszystko wskazuje na to, że ten scenariusz się nie sprawdzi, a po „lasery” sięgną co najwyżej użytkownicy indywidualni korzystający przede wszystkim z druku monochromatycznego. Silną pozycję „atramentówek” w czterech kątach dodatkowo wzmocniła technologia opracowana przez Epsona, który ponad dekadę temu pokazał światu drukarki z systemem stałego zasilania. Przełom polegał na tym, że urządzenia były pozbawione kartridży, a ich miejsce zajęły zbiorniki z tuszem do samodzielnego uzupełniania. Na początku technologia spotkała się z chłodnym przyjęciem, ale obecnie każdy liczący się producent oferuje drukarki atramentowe z systemem stałego zasilania.
Jak wynika z danych Contextu w pierwszym kwartale bieżącego roku wydrukowano w Europie ponad miliard stron za pomocą urządzeń z systemem stałego zasilania, a więc o 33 proc. więcej niż rok wcześniej. Drukarki bazujące na tej technologii kosztują zazwyczaj więcej niż sprzęt z kartridżami, aczkolwiek są zdecydowanie tańsze w eksploatacji. Zdaniem analityków Contextu to właśnie niższy koszt druku w przeliczeniu na stronę sprawia, że modele tego typu zys-kały dużą popularność wśród użytkowników domowych. Osoby pracujące w domu przywiązują dużą wagę do ceny wydruków, ponieważ zazwyczaj we własnym zakresie pokrywają wydatki związane z eksploatacją urządzeń drukujących. Niemal połowa uczestników badania przeprowadzonego przez Quocirca, przyznaje, że największą zaletą biurowej drukarki jest… możliwość darmowego drukowania.
– Wygląda na to, że klienci są coraz bardziej świadomi kosztów związanych z posiadaniem drukarki. Widać to na przykładzie rosnącej popularności urządzeń typu ink tank. Dostrzegają to producenci, którzy dostosowują swoje porfolio do zapotrzebowania użytkowników – podsumowuje Michał Świątek.
Zmiana preferencji
W większości przypadków użytkownicy domowi wymieniają drukarkę na nową z chwilą, kiedy wysłużony model przestanie działać. Znacznie rzadziej robią to z innych powodów, jak poszukiwanie oszczędności czy problemy związane z dostępnością części lub materiałów eksploatacyjnych. I to nie zmienia się od lat, natomiast konsumenci zrewidowali swoje preferencje dotyczące zakupu. Użytkownicy indywidualni jeszcze do niedawna kierowali się przede wszystkim ceną drukarki, ale nie najlepsze doświadczenia skłoniły ich do tego, aby spojrzeć na inwestycję nie tylko poprzez pryzmat kartki z ceną produktu. Według badania „Home Printing Trends 2021” 46 proc. konsumentów rozważających zakup domowej drukarki najbardziej martwi się o koszty eksploatacji, gdy dla 43 proc. kluczowa jest niezawodność, a dla 42 proc. łatwość utrzymania.
Użytkownicy domowi zwracają uwagę też na inne cechy urządzeń. Nie wystarcza im już sama funkcja druku, coraz częściej chcą kopiować i skanować materiały zarówno dla celów prywatnych, jak i służbowych. Duże znaczenie mają też gabaryty sprzętu – nikt nie kupuje urządzeń zajmujących pół biurka. Liczy się funkcjonalność i wygoda. Niemniej ta ostatnia cecha jest utożsamiana nie tylko z kompaktowymi wymiarami drukarek, ale również komunikacją z domowymi komputerami oraz smartfonami.
Jak łatwo się domyśleć domownicy nie cierpią plątaniny kabli i bardzo chętnie stawiają na rozwiązania bezprzewodowe. Przy czym nie chodzi tutaj wyłącznie o łączenie się z komputerem poprzez Wi-Fi, ale również o bezpośredni druk z telefonu komórkowego lub tabletu z aplikacji mobilnej.
Jeśli chodzi o preferencje dotyczące marek, użytkownicy domowi na pierwszym miejscu stawiają HP. Aż 47 proc. osób biorących udział w badaniu Quocirca wskazało na tego właśnie producenta. Kolejne miejsca zajęły Canon (21 proc.) z Epsonem (13 proc.). Warto dodać, że HP jest również marką najczęściej braną pod uwagę w przypadku poszukiwania urządzenia drukującego do domowego biura (74 proc.).
Czas na zmiany
Postępująca cyfryzacja, przynajmniej teoretycznie, powinna być dla dostawców urządzeń drukujących gwoździem do trumny. Niemniej COVID-19 sprawił, że drukarki wróciły do gry (pozostaje pytanie, na jak długo…). Rządy wielu państw już straszą nas czwartą falą pandemii i Deltą – kolejną mutacją koronawirusa. To oznacza ni mniej, ni więcej, że firmy szybko nie porzucą hybrydowego trybu pracy.
– Upowszechnienie modelu zdalnej pracy sprawia, że odbiorcy domowi znajdą się na radarze wielu vendorów. To powinno przełożyć się na szerszą gamę drukarek dla SOHO, do których dostarczane będą materiały eksploatacyjne w ramach subskrypcji. Należy też spodziewać się bogatszej oferty w zakresie bezpieczeństwa dopasowanej do potrzeb i możliwości gospodarstw domowych i małych firm – przewiduje Michał Świątek.
Nie tylko analitycy IDC dostrzegają zagrożenia związane z drukowaniem w domu bądź w małych firmach. Eksperci Quocirca sygnalizują, że w czasie pandemii 42 proc. gospodarstw domowych wymieniło stare modele drukarek na nowsze, aczkolwiek lwia część tych zakupów nie była autoryzowana. W związku z tym mogą one nie spełniać korporacyjnych wytycznych dotyczących bezpieczeństwa. Z badań przeprowadzonych przez Brothera wynika, że aż 9 na 10 małych i średnich firm doświadczyło incydentu cyberbezpieczeństwa związanego z urządzeniem drukującym. Takie sytuacje najczęściej wynikały z zaniedbań, takich jak pozostawienie poufnych dokumentów przy drukarce, nieodebranie wydruków lub przechwycenie ich przez innych pracowników.
Niestety, zdarzają się też bardziej wysublimowane cyberataki i wiele przemawia za tym, że ich liczba będzie wzrastać. Zdaniem Pawła Wośko, Pre-sales & Technical Service Managera w Brotherze, nowoczesne drukarki posiadają wiele zabezpieczeń, chociażby unikalne hasło, możliwość filtrowania adresów IP i wyłączenia nieużywanych protokołów sieciowych. Problem polega na tym, że użytkownicy oraz administratorzy pilnują wdrożenia bezpiecznych procedur na komputerach i telefonach, zapominając o drukarkach i skanerach. Trudno się zatem spodziewać, że domownicy wykażą się w tym zakresie większą roztropnością.
Innym gorącym tematem, od którego nie „uciekną” producenci jest powolne odchodzenie od tradycyjnego modelu sprzedaży na rzecz subskrypcji. Oczywiście będzie to proces ewolucyjny i w pierwszym rzędzie obejmie materiały eksploatacyjne, zresztą HP już wprowadziło tę opcję do swojego cennika. Użytkownik może, przykładowo, zapłacić 20 zł za wydrukowanie 100 stron miesięczne, a za każde następne strony naliczana jest dodatkowa opłata. Tę metodę od lat z powodzeniem stosują operatorzy telefonii komórkowej. Wiele przemawia za tym, że sprawdzi się ona także wśród klientów zaopatrujących się w drukarki i materiały eksploatacyjne.
Zdaniem producenta
Od początku pandemii obserwujemy wzrost zainteresowania kompaktowymi urządzeniami wielofunkcyjnymi do biur domowych. Sprzedaż urządzeń z naszego portfolio była dobra, chociaż mogła być lepsza, gdyby nie zmniejszona dostępność produktów. Ponadto przez liczne ograniczenia cała logistyka, w tym produkcja i transport, stały się znacznie bardziej skomplikowane. Również wszelkie estymacje sprzedaży stały się bardziej złożone. Z jednej strony zamknięte zostały sklepy stacjonarne, w tym te wielkopowierzchniowe, ale z drugiej niesamowicie rozwinął się rynek e-commerce. Tak wyglądał pierwszy kwartał – dzięki niemu nauczyliśmy się planować działania w czasie pandemii i bardzo elastycznie podeszliśmy do kwestii planów dla naszych partnerów.
Sytuacja związana z COVID-19 i wymuszona izolacja pracowników oraz uczniów i studentów spowodowała znaczny wzrost popytu na małe, domowe urządzenia drukujące atramentowe i laserowe. Trend jest obecny na rynku od marca 2020 i trwa do dziś, choć już z mniejszym nasileniem. Dużym popytem wśród naszych klientów cieszą się zarówno jednofunkcyjne drukarki, jak i wielofunkcyjne urządzenia drukujące. Zwiększone zapotrzebowanie na sprzęt spowodowało wyprzedaż zapasów w sklepach oraz u dystrybutorów. W związku z tym możemy śmiało stwierdzić, że każde urządzenie drukujące jest na rynku poszukiwane i ma zapewniony zbyt.
W najbliższej przyszłości spodziewamy się trzech trendów, które będą dominować na rynku urządzeń drukujących. Po pierwsze jest to już dziejąca na naszych oczach przyspieszona digitalizacja obiegu dokumentów. Po drugie, być może normą stanie się usługa subskrypcji druku, czy drukowanie na abonament. Usługa taka usprawnia proces drukowania zarówno w domu, jak i w biurze – sprawdza się również w hybrydowym modelu pracy. Przewidujemy też korzystanie na dużą skalę z urządzeń drukujących w przestrzeni publicznej na zasadach współdzielenia.
W ostatnim okresie wzrosło zainteresowanie małymi i średnimi urządzeniami biznesowymi do użytku jednostanowiskowego lub dla małych grup roboczych (2–4 osobowych). To potwierdza fakt, że drukarka jest wciąż niezbędnym wyposażeniem każdego biura, zarówno tego w domu, jak i tego rozumianego tradycyjnie. Użytkownicy doceniają możliwości zdalnego zarządzania urządzeniami, wykorzystanie chmurowego systemu obsługi urządzeń przez programy pozwalające na zarządzanie cyfrowymi dokumentami. Coraz chętniej wybierane są też urządzenia wielofunkcyjne umożliwiające nie tylko drukowanie, ale również skanowanie i kopiowanie. Użytkownicy zwracają też uwagę na możliwość wydruków z urządzeń mobilnych oraz automatycznego druku dwustronnego.
Drukarki laserowe, jak i atramentowe A4 skierowane do SOHO, cieszą się dzisiaj dużą popularnością. Spadek odnotowują jedynie produkty A3, które rzadziej są kupowane do domowych biur. Spore znaczenie przy wyborze drukarki mają jej wymiary, z drugiej strony znaczenie mają takie parametry jak prędkość druku, wydruk bezprzewodowy WiFi, wydajność materiałów, możliwość druku dwustronnego.
Artykuł Drugie życie domowej drukarki pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Będą strzec drukarek i więcej drukować pochodzi z serwisu CRN.
]]>Dwie trzecie (67 proc.) osób decyzyjnych w dużych przedsiębiorstwach uważa bezpieczeństwo firmy w sieci jako jeden z trzech głównych priorytetów inwestycyjnych na najbliższe lata – według raportu Quocirca.
Zagadnienia ochrony wyprzedziły nawet takie obszary jak transformacja cyfrowa, automatyzacja procesów biznesowych, analityka danych czy sztuczna inteligencja.
34 proc. ma wszystko w chmurze
Duże znaczenie dla firm mają także inwestycje w technologie chmurowe – wynika z badania.
U 38 proc. ankietowanych chmura obsługuje powyżej połowy firmowych procesów informatycznych, a u 34 proc. – wszystkie. Do końca 2021 r. odsetek firm skupiających się wyłącznie na technologii chmurowej wzrośnie do 43 proc. – szacuje Quocirca.
Będą drukować więcej
Z raportu wynika również, że druk jest wciąż kluczowy dla 77 proc. firm. Jak przewidują eksperci Quocirca, w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy 59 proc. biur i 73 proc. użytkowników indywidualnych prawdopodobnie zwiększy ilość drukowanych dokumentów.
Bezpieczeństwo druku wśród priorytetów
Według raportu bezpieczeństwo druku znajduje się w pierwszej dziesiątce priorytetów inwestycyjnych firm.
Dwie ujęte w badaniach pozycje to bezpieczeństwo domowych drukarek (zwłaszcza wykorzystywanych w pracy zdalnej) oraz główna firmowa infrastruktura druku.
Na pozostałych pozycjach w rankingu zainteresowań firm znalazło się cyberbezpieczeństwo poczty e-mail, ogólnej infrastruktury firmowej sieci, oprogramowania chmurowego oraz prywatnych urządzeń pracowników (w tym smartfonów).
„Nie można skupić się na ochronie e-maili, a jednocześnie zapomnieć o firmowych drukarkach. Każda luka w systemie może być bramą do ataku hakerskiego. Tylko holistyczne podejście zapewni nam pełne bezpieczeństwo” – podkreśla Dariusz Szwed MPS Business Development Manager w Canonie.
Jak się lepiej ochronić
Jednak technologia to nie wszystko. Istotne są również zasady postępowania.
„Tworząc jej architekturę sieciową musimy uwzględniać obecność „sieci o zerowym zaufaniu”, zgodnie z którą otoczenie użytkownika i urządzenia pozostaje poza kontrolą firmowych systemów bezpieczeństwa (tak się dzieje w przypadku sieci domowych, pobytu w hotelu, itp.). Z kolei w przypadku niezwykle istotnych dokumentów warto rozważyć opcję umożliwienia druku tylko na określonym urządzeniu, na przykład drukarce w głównym biurze firmy” – radzi przedstawiciel Canon Polska.
Jego zdaniem, kluczowe jest również stworzenie odpowiednich procedur na wypadek wycieku lub kradzieży danych.
——-
Badania w raporcie Quocirca „Print Security Landscape 2020” wykonano na podstawie rozmów z ponad 500 menadżerami IT z Europy i Ameryki.
Artykuł Będą strzec drukarek i więcej drukować pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Bezpieczeństwo druku w firmie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Bezpieczeństwo druku w firmach to poważny problem. Jak wynika z analizy firmy Quocirca, która w grudniu 2018 r. przebadała 250 przedsiębiorstw z całego świata, w aż 59 proc. z nich doszło do wycieku danych w trakcie drukowania. Przeciętnie taki incydent przekładał się na straty wysokości 1,5 mln zł. W dobie upowszechniania się Internetu rzeczy należy pamiętać, że każde urządzenie podłączone do sieci, w tym także drukarka, może stanowić wektor ataku na firmową infrastrukturę.
Bardzo istotny jest zatem wybór sprzętu, który zapewnia regularne aktualizacje oprogramowania, a także jest zabezpieczony przed nieautoryzowanym dostępem spoza sieci. Dlatego drukarki Brother mają wbudowaną obsługę protokołu IPsec, służącego do obsługi bezpiecznych połączeń oraz wymiany kluczy szyfrowania pomiędzy urządzeniami wewnątrz sieci. Dzięki temu nie ma potrzeby instalowania oprogramowania pośredniego ani używania zewnętrznego sprzętu zabezpieczającego. Urządzenia mają do dyspozycji także filtr IP i kontrolę protokołów.
Równie ważne jak ochrona sprzętu przed atakiem z zewnątrz okazuje się zadbanie, by firmowe dane były odpowiednio zabezpieczone przed nieautoryzowanym wykorzystaniem przez pracowników przedsiębiorstwa. Niewłaściwe zabezpieczenie firmowej dokumentacji podczas procesów jej druku i skanowania może być równie kosztowne jak atak hakerski. Rozwiązaniem opisanego problemu jest wdrożenie systemu autoryzacji korzystania z urządzenia. Wybrane modele drukarek i skanerów Brother mają opcję zabezpieczenia dostępu kodem PIN, dzięki czemu jedynie upoważnieni pracownicy mogą korzystać z niektórych funkcji sprzętu.
Urządzenia Brother pozwalają także na ograniczenie ingerencji z poziomu interfejsu, co utrudnia potencjalny atak za pomocą malware’u. Firmy coraz częściej inwestują również w odpowiednie szkolenia pracowników z zakresu bezpiecznego druku, dzięki czemu zmniejszają ryzyko dostania się poufnych danych w niepowołane ręce wskutek pomyłki lub nieuwagi. Jednocześnie w ten sposób zwiększają społeczną świadomość problemu, z korzyścią dla biznesu, a także sprzedawców bezpiecznych rozwiązań.
Artykuł Bezpieczeństwo druku w firmie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Drukarki piętą achillesową bezpieczeństwa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Straty nie ograniczają się jedynie do finansów. Dla 40 proc. firm incydenty z drukiem skutkowały spadkiem wydajności pracy i przestojami. Dla co czwartego przedsiębiorcy wyciek skończył się karami finansowymi, a dla co piątego utratą klientów.
Co ciekawe, firmy stają się świadome potencjalnych zagrożeń – 66 proc. z badanych deklarowało, że zagrożenia danych w związku z drukiem są dla nich jednym z pięciu priorytetów cyberbezpieczeństwa. Większą wagę przykładano jedynie do zagrożeń związanych z chmurą obliczeniową.
Jednak rosnąca świadomość powoli przekłada się na realne działania. Jedynie 11 proc. wydatków przeznaczonych na ochronę wrażliwych danych jest związanych z drukowaniem. Ale 77 proc. firm twierdzi, że zwiększa te środki.
– Najsłabszym ogniwem każdego systemu cyberbezpieczeństwa jest człowiek – mówi Paweł Wośko, Pre-Sales & Technical Service Manager z Brother Polska. – Firmy powinny przykładać odpowiednią wagę do szkolenia pracowników w tematyce cyberbezpieczeństwa, także w związku z drukiem. Zwrócenie uwagi na potencjalnie ryzykowne zachowania oraz wdrożenie kodeksu dobrych praktyk pozwoli znacząco zmniejszyć szanse na dostanie się danych w niepowołane ręce.
Zdaniem pytanych w raporcie bezpieczeństwo poprawiają usługi zarządzane druku. Większość – 62 proc. – organizacji sięga po MPS, by poszerzyć kompetencje w zakresie zarządzania drukiem i bezpieczeństwa.
Artykuł Drukarki piętą achillesową bezpieczeństwa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zarządzane usługi druku: wielofunkcyjny biznes pochodzi z serwisu CRN.
]]>Integratorzy powinni zadbać o umacnianie pozycji specjalistów w zakresie urządzeń wielofunkcyjnych, które stają się częścią firmowego świata IoT. Efektywne platformy MPS już odpowiadają potrzebom klientów biznesowych związanym z wydajnością, niezawodnością i bezpieczeństwem infrastruktury drukującej. Dzieje się tak dzięki monitorowaniu urządzeń, analizom, zdalnej diagnostyce i konserwacji predykcyjnej. Pojawiające się platformy IoT poszerzają możliwości w zakresie wykrywania błędów, inteligentnej analizy i zdalnego monitoringu urządzeń.
Dostawcy usług MPS mogą się zwrócić ku Internetowi rzeczy, nie ograniczając się tylko do drukarek jako tradycyjnych dla nich punktów końcowych, ale biorąc też pod uwagę rozwój inteligentnych miejsc pracy i elementy smart buildingu, jak termostaty, punkty oświetleniowe i kamery wideo. Dlatego w miarę rozwoju Internetu rzeczy dostawcy MPS powinni ocenić możliwości integracji swojej technologii z platformami IoT dla przedsiębiorstw. Jakkolwiek zarządzane usługi IoT zwiększają zakres możliwości współpracy z przedsiębiorstwami, trzeba pamiętać o wyzwaniach związanych z bezpieczeństwem IT, które wiążą się z taką integracją.
Zarządzanie i ochrona to najlepsza droga rozwoju dla firm MPS, które nie chcą spoczywać na laurach. Według danych z raportu Quocirca – „Global Print 2025” – klienci biznesowi nie tylko wymagają, żeby ich dostawcy w zakresie druku mieli wiedzę o bezpieczeństwie IT, ale spodziewają się po nich również zaangażowania w świadczenie szerzej rozumianych usług informatycznych.
Dodanie zarządzanych usług bezpieczeństwa do portfolio zwiększa szanse powodzenia firmy w procesie wzbogacania oferty o owe usługi. Jednak muszą one wykraczać poza monitorowanie urządzeń, obejmując również wykrywanie cyberincydentów i reagowanie na nie. Dlatego integratorzy MPS powinni współpracować z dostawcami specjalistycznych narzędzi z pogranicza bezpieczeństwa druku oraz IT. Przykładowo niektóre rozwiązania zapewniające bezpieczny druk są już połączone z narzędziami SIEM – Security Information and Event Management. Poza tym, jako że rynek ciąży ku modelowi Security as a Service, dostawcy MPS powinni także przemyśleć dodanie do portfolio takich właśnie usług. Przypadną one do gustu małym i średnim przedsiębiorstwom, które nie mają budżetów ani ekspertów, aby na własną rękę kompleksowo zarządzać ochroną urządzeń.
Integratorzy MPS już stosują analizę, począwszy od podstawowej oceny sposobu wykorzystywania urządzeń w firmach klienckich, po – jak to określa Quocirca – bardziej wyrafinowaną analizę zachowań użytkowników. Mimo że spory odsetek danych pozyskanych w celu przeprowadzania tych analiz jest używany z dobrym skutkiem do poprawy efektywności działania infrastruktury drukującej klientów (dzięki konserwacji predyktywnej i optymalizacji floty urządzeń) – wykorzystanie prawdziwego potencjału analityki to ciągle pieśń przyszłości dla firm MPS.
Tymczasem urządzenia MFP stanowią źródło wielu cennych danych, m.in. tych związanych z pracą samych maszyn, z dokumentami czy też dotyczących samych użytkowników. Mogą być więc podstawą do kreowania nowych usług, szytych na miarę współczesnych klientów biznesowych. Narzędzia do zarządzania drukiem często jednak nie są zaprojektowane do masowej analizy tak różnorodnego materiału, a integratorzy MPS mogą nie dysponować niezbędnymi do tego umiejętnościami. W tej sytuacji wiele zależy od producentów z rynku druku, którzy powinni opracować strategie pozyskiwania talentów w dziedzinie analiz. Tak, aby zdobyć nowe kompetencje i dostarczać partnerom MPS nowe usługi, adekwatne do potrzeb odbiorców końcowych.
Alan Pajek, wiceprezes Ediko
Nasza działalność operacyjna jest związana przede wszystkim z usługami MPS, więc bardzo mocno koncentrujemy się na innowacjach. W ich kontekście w pierwszej kolejności wskazałbym rozwiązania software’owe – zdecydowaliśmy się na budowanie własnych, ponieważ chcemy być liderem na rynku i nie możemy powielać utartych schematów. Jednocześnie – aby usprawnić procesy związane z obsługą urządzeń i ich monitorowaniem – tworzymy system klasy CMMS (niebawem zostanie zaprezentowany) o nazwie Warranticon. Ma służyć zagwarantowaniu ciągłości pracy urządzeń, które są elementami systemu IoT.
Mając kompetencje w monitorowaniu i zarządzaniu sprzętem, chcieliśmy pójść o krok dalej – w kierunku budowania własnego hardware’u. Projekt Welliot, bo o nim mowa, to coś, co nas szczególnie motywuje. Zaspokajamy w nim potrzebę zarządzania informacją elektroniczną na bardzo dużą skalę. Pracujemy nad technologią, która zdecydowanie rozszerzy nasze portfolio MPS o rozwiązania Manage Content Services. Nasze działania pokazują więc dość wyraźnie, że kierunki rozwoju, o których mówi Quocirca, są ważnym elementem także polskiego rynku.
Kompetencje w zakresie bezpieczeństwa oraz świadczenia kompleksowych usług IT są również pożądane przez klientów. Wykorzystujemy potencjał Grupy MCX (do której należymy), dostarczającej m.in. rozwiązania SIEM. Dzięki specjalizacji innych spółek grupy mamy szybki dostęp do kompetencji z dziedziny bezpieczeństwa oraz IT – zarówno zarządzania, jak i wytwarzania rozwiązań. Istotną rolę w tej kwestii odgrywa bliska współpraca z producentami takimi jak Epson czy HP Inc – ich rozwiązania wymagają zaawansowanych technik bezpieczeństwa.
Ediko dba o wysoki poziom relacji z producentami, który powinien owocować wspólnymi innowacyjnymi projektami. W obecnych czasach niezwykle istotna staje się synergia, nie tylko urządzeń (mowa o rozwiązaniach M2M), ale również potrzeb. Dlatego realizujemy projekt MPS Pay. To technologia umożliwiająca przekształcenie urządzenia drukującego w maszynę vendingową, połączoną z terminalem płatniczym oraz systemem wydruku podążającego. Takie rozwiązanie sprawdzi się w placówkach edukacyjnych, które coraz częściej rezygnują ze współpracy z punktami ksero, otwierając się na innowacje.
W sumie 26 proc. przebadanych przez Quocirca firm MŚP spodziewa się, że do 2025 r. nawiąże bardzo bliskie relacje z dostawcami usług IT. Przy czym to pogłębianie relacji będzie się odbywało kosztem producentów rozwiązań druku, których wpływ na klientów końcowych ma w związku z tym się zmniejszać. W świetle tego integratorzy, którzy chcą na wspomnianym trendzie skorzystać i zdobyć wiarygodność w zakresie usług IT, powinni wziąć pod uwagę poniższe zalecenia.
Ważna jest zmiana sposobu rozmawiania z klientami – rozmowy muszą dotyczyć zwiększania efektywności i produktywności, a nie tylko technologii lub sprzętu. Należy je przeprowadzać także z osobami wpływowymi, odpowiedzialnymi za strategię danej firmy. Integratorzy, którzy inwestują w rozwój oprogramowania, powinni rozważyć możliwość zarabiania na tworzonych aplikacjach i budowania własności intelektualnej. Posiadanie portfolio oprogramowania związanego z podstawową działalnością, np. MPS lub obiegiem dokumentów, powinno dać im nowe możliwości. Ważna jest również współpraca z doświadczonymi dostawcami usług IT – otworzy dostęp do specjalistycznych produktów i wsparcia technicznego. Umożliwi to partnerom oferowanie MPS-u w ramach szerszej oferty zarządzanych usług bezpieczeństwa.
Artykuł powstał na podstawie „3 key opportunities for MPS provider success” oraz „Why print channel partners must shift gears and build IT expertise” autorstwa Louelli Fernandes, pełniącej funkcję dyrektora w firmie Quocirca (www.louellafernandes.com).
Artykuł Zarządzane usługi druku: wielofunkcyjny biznes pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł MPS: klienci wskażą drogę pochodzi z serwisu CRN.
]]>Według rozmówców amerykańskiego CRN-a istnieje prawdopodobieństwo, że partnerzy nie inwestują we właściwy sposób, jeśli nie kształcą się ani nie szkolą swoich sprzedawców w zakresie sprzedaży usług zarządzanych w dziedzinie druku. Przyznają też, że rzeczywiście transformacja biznesu jest problematyczna dla integratorów, ale nie ma od niej ucieczki. Sami klienci bowiem coraz częściej będą wymuszać na nich zmianę sposobu działania. I nie chodzi tu tylko o duże przedsiębiorstwa, mające szczególne potrzeby, które de facto może zaspokoić jedynie niewielka grupa wyspecjalizowanych integratorów, ale również małe i średnie firmy. A to odbiorcy, z którymi partnerzy mogą się rozwijać, zaczynając od podstawowych – najprostszych do zrealizowania – MPS-owych kontraktów i rozszerzając je stopniowo o coraz bardziej zaawansowane usługi konsultacyjne, w miarę rosnących potrzeb poszczególnych mniejszych przedsiębiorców.
Opisany sposób myślenia nie jest obcy również ekspertom Quocirca, którzy wnikliwie badają rynek MPS. W najnowszych opracowaniach podpowiadają integratorom z rynku druku, jakie są oczekiwania małych i średnich firm w zakresie tych usług. Nie zaskakuje, że najwyżej ceniona jest przez klientów biznesowych ich wysoka ich jakość, choć priorytety różnią się w zależności od wielkości przedsiębiorstwa. Większe firmy z segmentu MŚP są skłonne doceniać proaktywną obsługę wspierającą cyfrową transformację, podczas gdy mniejsze organizacje potrzebują ekspertyz dotyczących bezpieczeństwa informatycznego. To właśnie w powiązaniu z tymi hasłami dostawcy MPS powinni oferować sprzęt, rozwiązania i usługi. Kluczowe staje się zatem przyjęcie roli zaufanych i strategicznych doradców – w miarę jak klienci będą się zwracali do nich po wskazówki i wsparcie. Zachodzi więc potrzeba zdobywania kompetencji wykraczających poza tradycyjną wiedzę firm z rynku druku. To zwiększa szansę na długoterminową współpracę i jej rozwój.
Analitycy Quocirca przestrzegają jednak, że budowanie biznesu MPS wymaga starannego planowania. Zbyt pospieszne przejście na model usługowy może negatywnie wpłynąć na finanse firm z rynku druku, natomiast brak tego przejścia tak czy inaczej w niekorzystny sposób odbije się na przyszłości integratora. Tymczasem udana transformacja pomoże w stworzeniu bardziej przewidywalnych, regularnych źródeł przychodów i systematycznym ich zwiększaniu.
Polska jest największym oraz jednym z najszybciej rozwijających się rynków usług zarządzania drukiem w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Dla klientów biznesowych i sektora public ważnym argumentem staje się oszczędność czasu oraz kosztów wynikających z zawarcia kontraktu MPS. Przy czym MPS-owi nie zagrozi coraz częściej spotykane zjawisko insourcingu IT. Zarządy firm będą raczej koncentrować się na obniżaniu kosztów, niż rozwijać wewnętrznie kompetencje niezbędne do samodzielnego utrzymania infrastruktury druku.
Coraz więcej polskich integratorów zamienia sprzedaż transakcyjną na usługową, nawiązując długoterminowe relacje z klientami i pracując nad budową przewagi konkurencyjnej. Po blisko dwudziestu latach dojrzewania rynku pojawili się na nim naprawdę wymagający odbiorcy. Integratorzy, którzy są w stanie sprostać ich wymaganiom, mają szansę stale wzbogacać MPS-owy biznes o coraz bardziej zaawansowane usługi związane z szeroko pojętym outsourcingiem druku i cyfrowym obiegiem dokumentów.
– W skutecznym rozwoju oferty MPS integratorowi pomoże swobodne tworzenie modeli wsparcia. Nawet z użyciem prostych elementów, a szczególnie w połączeniu z autorskim oprogramowaniem uzupełniającym, można zaprojektować przeznaczony dla danego klienta system. Poza lepszym trafianiem w potrzeby odbiorcy, unikalność oferty – z racji tego, że nie można jej w prosty sposób porównać z inną – daje swobodę wyceny i ustalania marż – mówi Marek Zbarachewicz, Senior Sales Manager w Epsonie.
Nie znaczy to jednak, że brakuje odbiorców podstawowych usług zarządzania drukiem. To dobra wiadomość dla mniej doświadczonych resellerów. W starciu z konkurentami na rynku tego typu usług może im pomóc zróżnicowane podejście producentów do partnerów w kanale sprzedaży. Są tacy, którzy nastawiają się na współpracę z firmami doświadczonymi, które dawno już podjęły wyzwanie i zainwestowały w ten biznes. Jednak nie brakuje vendorów, którzy rozwijają specjalistyczne narzędzia z myślą o początkujących partnerach.
Trzeba przyznać, że idea transformacji w kierunku outsourcingu druku nie przemawia do wszystkich integratorów – nawet tych z długoletnim doświadczeniem i potencjałem finansowym. Między innymi dlatego, że wciąż zarabiają na transakcjach z udziałem kopiarek. Tym niemniej czasy, w których po prostu sprzedaje się kopiarkę, przemijają. Obecnie urządzenia drukujące dysponują niekiedy lepszym procesorem niż niejeden komputer. Współczesne maszyny zapewniają dostęp do zaawansowanych aplikacji wykorzystywanych w codziennej pracy i zasobów, które do niedawna były dostępne tylko za pomocą komputera czy smartfona. Co istotne, platforma operacyjna w urządzeniach druku umożliwia pisanie aplikacji przeznaczonych dla konkretnych klientów. Pozwala to na sprzedaż jeszcze bardziej spersonalizowanych usług. Istotną cechą współczesnych maszyn oferowanych klientom w ramach kontraktów jest bezpieczeństwo danych. Powinny one umożliwiać wdrożenie odpowiedniego systemu kontroli dostępu oraz raportowania.
– Czasy, gdy tylko lepsza cena przesądza o wyborze oferty, kończą się. Dziś o sukcesie decyduje to, jak możemy się wyróżnić na tle konkurencji, myśląc w inny sposób niż przez pryzmat parametrów urządzeń. Jeśli rozwiązanie jest w stanie usprawnić procesy w przedsiębiorstwie klienta, może wygenerować większy zysk lub po prostu oszczędzić czas pracowników, a integrator umie to dobrze klientowi przedstawić, jest na wygranej pozycji, a jego marże będą rosnąć – twierdzi Maciej Ruszkowski, CMPS Business Development Manager w Xeroxie.
Według specjalisty coraz ważniejszą cechą urządzeń, na którą stawiają klienci, jest funkcja skanowania do odpowiedniego repozytorium na komputerze czy do chmurowej aplikacji. Istotne jest również to, co można z cyfrowym dokumentem później zrobić. Jednocześnie, pomimo całej złożoności i wielofunkcyjności współczesnych maszyn drukujących, ich obsługa musi być możliwie najprostsza. Da się to osiągnąć, unifikując platformy operacyjne wszystkich urządzeń należących do floty klienta, zarówno zwykłych drukarek, jak też modeli MFP.
…porządkuje fizyczną infrastrukturę druku i jej funkcjonalność,
…racjonalizuje procesy obsługi (uwalnia zasoby ludzkie),
…pomaga zarządzać przepływem informacji od cyfrowej do analogowej i odwrotnie,
…upraszcza sposób pracy z dokumentem (zwiększa efektywność pracowników),
…zapewnia kontrolę kosztów i łatwość budżetowania, i często spore oszczędności,
…poprawia bezpieczeństwo danych,
…wspomaga ochronę środowiska.
Michała Gac, wiceprezesa Grupy Marcova Polska
Od lat mówi się o końcu druku, ale nie wydajecie się tym przerażeni…
Świadcząc usługi MPS, nie zauważamy, żeby klienci odchodzili od drukowania dokumentów. Według przepisów, przynajmniej na razie, wydruk musi się zawsze gdzieś w firmie pojawić. Nie do końca więc wierzę w to, że digitalizacja szybko zmieni nasz biznes, choć być może jesteśmy jeszcze zbyt małą firmą, aby szczególnie mocno odczuwać zmianę trendów. Jednak producenci nie zarabiają na maszynach, ale na eksploatacji i to się nie zmieniło. Dopóki oni są zainteresowani wydrukiem, my też będziemy czerpać z niego zyski.
Niemniej mocno inwestujecie w usługi serwisowe. To konieczność?
Aby wygrywać na rynku, rozwinęliśmy siatkę serwisantów. Dysponujemy 86 specjalistami, którzy świadczą dla nas zestandaryzowane usługi. Dzięki temu mamy w Polsce ponad 90-procentowe pokrycie, z czterogodzinnym SLA. Wzmocniło to naszą pozycję jako partnera u producentów – serwisujemy również maszyny, które instalują u klientów sami producenci. Okazuje się przy tym, że odpowiedni do zagospodarowania, dla takiej firmy jak nasza, jest rynek nie tylko dużych kontraktów, ale i mniejszych, obejmujących od kilku do kilkudziesięciu maszyn. Pokazał nam to zeszły rok. Klienci z tego segmentu są bardzo wymagający, czasem nawet bardziej niż ci, którzy kupują 100 i więcej urządzeń wielofunkcyjnych.
Szansą dla integratorów może być też specjalistyczne oprogramowanie. Zgadzacie się z takim twierdzeniem?
Tak i dlatego mocno inwestujemy w autorskie oprogramowanie na potrzeby usług MPS. To zawsze było dla nas ważne. Obecny system chcemy uzupełnić o funkcje wydruku podążającego i zarządzania środowiskiem druku. Żaden z producentów nie ma uniwersalnego oprogramowania, przeznaczonego dla sprzętu wszystkich marek, które nie tylko monitoruje środowisko druku, ale też pomaga nim zarządzać, np. poprzez wspieranie automatycznego zamawiania tonerów, czy monitorowania stanu kaset, będących w zapasie u klientów. W bieżącym roku zamierzamy zacieśnić partnerstwo z HP odnośnie do materiałów eksploatacyjnych. Chcemy nadal ściśle współpracować również z Xeroxem, Sharpem i Kyocerą. Szczególnie z maszyn Kyocery jesteśmy zadowoleni – w zeszłym roku zrealizowaliśmy duży kontrakt bazujący na produktach tej marki. Klient był zainteresowany urządzeniami A3 z uwagi na szybkość i wydajność. My zastosowaliśmy rozwiązanie wykorzystujące maszyny A4 Kyocery, które bez problemu konkurują pod względem szybkości i żywotności z rozwiązaniami A3 innych marek.
Analitycy IDC raportują systematyczny wzrost sprzedaży biznesowych urządzeń A4 kosztem rozwiązań A3. Tak dzieje się od pewnego czasu na zachodzie Europy, ale, zdaniem niektórych specjalistów, nie przekłada się wprost na sytuację, z jaką mamy do czynienia na polskim rynku. To się może zmienić, bo producenci już oferują bardzo wydajne i szybkie maszyny A4. Towarzyszą im efektywne, oryginalne materiały eksploatacyjne w cenach akceptowalnych dla coraz większego grona klientów biznesowych. Co jednak nie oznacza, jak chcieliby niewątpliwie vendorzy, końca zamienników. Na stosowanie alternatywy w swoich maszynach decydują się na przykład przedsiębiorstwa, które dysponują flotą, wprawdzie nie nową, w dodatku mieszaną (składającą się z maszyn różnych marek), ale nadającą się ciągle do użytku. Obejmując pieczę nad inwentarzem takiej firmy, integrator nie namówi ich na oryginalne tusze i tonery. W nowo wdrożonych w ramach usługi urządzeniach będą natomiast wykorzystywane już OEM-y.
Wyborowi „alternatywy” sprzyjają przyzwyczajenia klientów, również biznesowych, silne ze względu na lata rozwoju rynku zamienników w Polsce, a także wciąż jednak panujące przekonanie, że oryginalne materiały są bardzo drogie i mało wydajne. Zainteresowane będą nimi firmy wielooddziałowe, które w centralnej siedzibie korzystają z najnowszych rozwiązań, a w mniejszych mocno stawiają na oszczędności. Poza tym te, które wykorzystują urządzenia poleasingowe, też objęte usługą outsourcingu druku. Pociąg do „alternatywy” od dawna ma segment publiczny. Niemniej wciąż rośnie waga kwestii ochrony własności intelektualnej producentów oryginalnych materiałów eksploatacyjnych. Właściwie nie schodzą one z agendy vendorów rozwiązań druku. Powoływane są kolejne organizacje (na przykład Fair Market Institute), które w ich imieniu mają skutecznie kontrolować rynek. W tym kontekście coraz ważniejszą rolę w biznesie integratorów MPS (świadomych przecież konsekwencji handlu niepewnymi pod względem prawnym zamiennikami) mogą pełnić tzw. jakościowe zamienniki.
– Należy wystrzegać się produktów, które mają rażąco niskie ceny, nie mają gwarancji i niedostępne są szersze informacje o ich producencie, dystrybutorze czy certyfikatach. Za naruszanie praw własności intelektualnej sąd może orzec zapłatę kary pieniężnej należycie do straty, którą poniósł uprawniony, a ta może być dotkliwa – mówi Artur Majewski, wicedyrektor marki Activejet w Action.
Specjalista dodaje, że w dobie zwiększania zakupów przez Internet, bardzo dużo podmiotów oferuje produkty, które nie zapewniają żadnego bezpieczeństwa ich stosowania.
Artykuł MPS: klienci wskażą drogę pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Drukowanie i skanowanie w kontekście RODO pochodzi z serwisu CRN.
]]>Podobne badania przeprowadziła dwa lata wcześniej firma Brother. Już wówczas małe, jak i duże przedsiębiorstwa z całej Europy miały na uwadze bezpieczeństwo informacji. 75 proc. respondentów przyznało, że jest bezpieczeństwo danych to istotny element w ich organizacji, zaś 59 proc. — że bierze tę kwestię pod uwagę przy podejmowaniu decyzji dotyczących drukowania dokumentów i zarządzania nimi.
Warto zaznaczyć, że nowoczesne urządzenia do drukowania i skanowania dokumentów posiadają rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa, takie jak uwierzytelnianie operacji czterocyfrowym kodem lub kartami zbliżeniowymi czy przydzielanie zróżnicowanego dostępu do funkcji urządzeń poszczególnym użytkownikom.
Artykuł Drukowanie i skanowanie w kontekście RODO pochodzi z serwisu CRN.
]]>