Artykuł Szpital też potrzebuje profesjonalnej sieci pochodzi z serwisu CRN.
]]>Aby infrastruktura sieciowa mogła spełnić swoje zadanie w placówce medycznej, musi być „świadoma” rodzaju danych, które są w niej przesyłane. Jest to możliwe z urządzeniami sieciowymi Aruby. Wbudowany w nie firewall chroni medyczne dane pacjentów przed nieautoryzowanym dostępem. Zapewnia też prowadzenie rozmów bez żadnych zakłóceń, bowiem punkty dostępowe i kontrolery sieci rozróżniają typ komunikacji i nadają odpowiedni priorytet, jeżeli sytuacja tego wymaga (a tak jest, jeśli transmitowany głos ma być wysokiej jakości).
W nowoczesnych sieciach możliwe jest też nieprzerwane przesyłanie danych telemetrycznych, które zapewniają ciągłe monitorowanie stanu zdrowia pacjentów, bez nadmiernego angażowania personelu medycznego. Dzięki bezprzewodowej transmisji chorzy mogą poruszać się po terenie całej placówki, a dane dotyczące ich zdrowia i tak trafią w odpowiednie miejsce. W podobny sposób zapewnione jest śledzenie różnego typu przenośnych urządzeń i akcesoriów wyposażonych w tagi RFID, takich jak wózki inwalidzkie, pompy infuzyjne, sprzęt diagnostyczny.
Kolejną ważną nową dziedziną jest telemedycyna. W odległych miejscach, skąd dane powinny trafiać do szpitala (w mieszkaniach lekarzy lub pacjentów, przychodniach, ambulatoriach), instaluje się tzw. zdalne punkty dostępowe (Remote Access Point). Administratorzy mogą zdalnie nimi zarządzać, zapewniając m.in. zgodność ich konfiguracji z przyjętymi w placówce regułami polityki bezpieczeństwa.
Zapchana sieć to główny problem większości administratorów infrastruktury, do której podłączanych jest zbyt wiele urządzeń mobilnych. Brak kontroli nad dużą liczbą telefonów i tabletów może spowodować, że przeznaczone dla użytkowników pasmo okaże się zbyt małe. Dlatego rozwiązania Aruby zostały przygotowane w taki sposób, aby poradzić sobie z dużą koncentracją wymagających szerokiego pasma urządzeń, bez szkody dla przesyłanych równolegle priorytetowych medycznych danych.
Marka Generowicza, LAN Department Managera w Veracompie
CRN Czy w placówkach ochrony zdrowia rzeczywiście jest zapotrzebowanie na tak zaawansowane rozwiązania, jakie oferuje Aruba?
Marek Generowicz Oczywiście, i to z kilku powodów. Przede wszystkim trzeba być świadomym charakteru przesyłanych w szpitalnej sieci informacji – konieczności zapewnienia ich bezpieczeństwa i poufności oraz nieprzerwanego dostępu do nich. Do tego dochodzą oczekiwania pacjentów i lekarzy związane z możliwością korzystania z nowoczesnych, najczęściej bezprzewodowych urządzeń IT, które zapewniają m.in. większą efektywność pracy personelu. Dlatego ważne jest zagwarantowanie profesjonalnej infrastruktury sieciowej, która sprosta tym wszystkim wyzwaniom.
CRN Jakiego typu innowacyjnymi rozwiązaniami w tym zakresie są obecnie zainteresowane placówki medyczne?
Marek Generowicz Widać rosnący popyt na systemy do nawigacji wewnątrzbudynkowej. Dzięki nim można zbudować lub rozszerzyć funkcjonalność już działających aplikacji, np. o automatyczną rejestrację pacjentów, gdy tylko zjawią się w budynku, lub wyznaczanie drogi w chorzy labiryncie, w którym pacjenci często się gubią. Ważne jest, aby firmy integratorskie uczulały klientów, żeby nie skupiali się wyłącznie na cenie, ale na możliwościach danego rozwiązania. Dzięki unikalnej ofercie zainteresowanie pacjentów daną placówką wzrośnie, a jak wiadomo w tej branży pieniądze „idą” za pacjentem.
CRN Na jaki zakres wsparcia Veracompu jako dystrybutora mogą liczyć integratorzy?
Marek Generowicz Wspólnie z producentem zapewniamy wsparcie w bardzo szerokim zakresie. Robimy szkolenia techniczne, a podczas naszych roadshow przedstawiamy różne idee związane z możliwościami wykorzystania sprzętu Aruby w placówkach ochrony zdrowia. Dysponujemy też dużą liczbą produktów demonstracyjnych – punktów dostępowych, kontrolerów, oprogramowania w wersji trial czy beaconów do nawigacji wewnątrzbudynkowej. Oczywiście firmy integratorskie powinny też postarać się o status partnerski w HPE, który jest właścicielem marki Aruba, aby uzyskać preferencyjne ceny.
Szpitalna bezprzewodowa sieć musi sprostać także mieszaninie podłączonych do niej nowych i starych urządzeń, których charakterystyki transmisji radiowej są zupełnie inne, oraz systematycznie zmieniającym się rodzajom aplikacji, z których przesyłane są dane. To powoduje, że infrastruktura sieciowa musi być elastyczna i zawsze gotowa na wprowadzanie zmian konfiguracyjnych. Dba o to funkcja Aruba AppRF, która zapewnia optymalizację transmisji danych z każdego urządzenia podłączonego do sieci, daje również administratorom informacje o tym, jakie aplikacje są intensywnie użytkowane i jaki ruch generują poszczególni użytkownicy.
Z kolei opatentowana przez Arubę funkcja ClientMatch dba o to, aby często przemieszczający się pracownicy placówek medycznych, intensywnie korzystający z urządzeń przenośnych transmitujących informacje, byli automatycznie podłączani do bardziej wydajnych lub mniej obciążonych punktów dostępowych. Gwarantuje to, że przesyłanie danych jest niezakłócone i odbywa się z pełną prędkością, nawet z urządzeń wyposażonych w starsze moduły radiowe.
Punkty dostępowe Aruby dbają też o to, aby wysyłane przez nie sygnały nie zakłócały się nawzajem. Wyposażone są w funkcję Adaptive Radio Management, która automatycznie dokonuje zmian konfiguracyjnych (dobiera kanał i siłę sygnału), żeby zapewnić pełną wydajność transmisji danych z podłączonych do sieci urządzeń.
W sieciach bezprzewodowych, w których przesyłane są wrażliwe dane, najbardziej newralgiczne jest podłączanie do nich „nieznajomych” urządzeń. Dzięki rozwiązaniu Network Access Control ClearPass Policy Manager z licencjami Aruba ClearPass Guest ruch generowany przez korzystających z sieci pacjentów i ich gości jest izolowany od przesyłanych danych medycznych. Zapewnia ono również dostęp do szpitalnej sieci po łatwym procesie logowania się, w który nie jest angażowany personel IT.
Natomiast dla pracowników placówek medycznych, którzy chcą korzystać w pracy z prywatnych urządzeń i muszą mieć dostęp do informacji o pacjentach, przeznaczony jest moduł ClearPass Onboard.Zapewnia on bezpieczną łączność i gwarantuje zgodność z regułami polityki bezpieczeństwa (dostęp do danych w zależności od zdefiniowanej roli użytkownika, jego lokalizacji, aktualnej pory dnia itp.).
Bardzo ciekawym narzędziem jest kupiona przez firmę Aruba w 2013 r. platforma Meridian. Umożliwia ona tworzenie aplikacji mobilnych do nawigacji wewnątrzbudynkowej, korzystających z systemu beaconów komunikujących się za pomocą standardu Bluetooth. Dzięki takiemu oprogramowaniu pacjentowi na wyświetlanej na ekranie telefonu mapie można wskazywać najkrótszą drogę do gabinetu lekarskiego, kiosku lub restauracji, a lekarzowi – aktualne miejsce pobytu pacjenta lub położenie mobilnego sprzętu medycznego, który jest wykorzystywany na różnych oddziałach.
Dzięki platformie Meridian możliwe jest też wysyłanie spersonalizowanych komunikatów do personelu medycznego i do pacjentów (np. przypomnienia o zabiegu lub informacji o możliwości odebrania lekarstwa z apteki). Szpitalni informatycy mogą wykorzystać także jej interfejs programistyczny do tworzenia własnych aplikacji mobilnych.
Dodatkowe informacje:
Marek Generowicz, LAN Department Manager, Veracomp,
Artykuł powstał we współpracy z firmami Aruba, a Hewlett Packard Enterprise Company i Veracomp.
Artykuł Szpital też potrzebuje profesjonalnej sieci pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Obsługa placówek medycznych: wciąż jest miejsce dla integratorów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Według Tomasza
Judyckiego, wiceprezesa zarządu Atende Medica i prezesa zarządu Polskiej
Izby Informatyki Medycznej (PIIM), stopień zinformatyzowania małych ośrodków
opieki zdrowotnej najczęściej jest zerowy. Ekspert uważa, że ta nie najlepsza
dla małych podmiotów rzeczywistość zmieni się w ciągu najbliższych dwóch,
trzech lat. Stanie się to w dużej mierze za sprawą mniejszych integratorów
IT, których znaczenie na rynku medycznym ostatnio bardzo wzrosło. Ocenia się,
że w ciągu ostatnich kilku lat liczba firm informatycznych
wyspecjalizowanych w obsłudze podmiotów medycznych zwiększyła się
dwukrotnie. Jednak wciąż nie ma mowy o przeroście konkurencji, zwłaszcza
w segmencie mniejszych szpitali, rejonowych przychodni i prywatnych
gabinetów lekarskich.
EDM to wciąż „ciało obce”
W 2015 r. Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony
Zdrowia przepytało kilka tysięcy podmiotów medycznych na temat stopnia ich
zinformatyzowania. Okazuje się, że ponad 90 proc. z nich zapewnia
pracownikom medycznym dostęp do komputera oraz Internetu, ale na przykład
jedynie 54 proc. szpitali opracowało strategię informatyzacji na
najbliższe lata (wyraźnie więcej, bo 68 proc. dysponuje wyodrębnioną
komórką ds. IT). W sumie co czwarta placówka medyczna (nie tylko szpitale,
ale także przychodnie i in.) jest już w pełni gotowa do wprowadzenia
standardu EDM, 25 proc. częściowo, a połowa w ogóle nie byłaby
obecnie w stanie działać zgodnie z tym standardem. Co ciekawe,
jedynie 14 proc. szpitali wykorzystuje możliwość przekazywania
elektronicznej dokumentacji do innego podmiotu za pomocą teletransmisji.
Informatyzację podmiotów
leczniczych – od największych po najmniejsze – wymusza w dużym
stopniu konieczność prowadzenia dokumentacji medycznej w formie cyfrowej.
Ten wielokrotnie przesuwany w czasie obowiązek ma wejść w życie
1 stycznia 2018 r. (choć znowu pojawiły się wątpliwości co do tego
terminu). Aby można było go z powodzeniem realizować, wielu małym
jednostkom należy w pierwszej kolejności zapewnić wewnętrzną
infrastrukturę sieciową, infrastrukturę serwerowni i bezpieczne połączenie
z Internetem. To ostatnie, stabilne i szybkie, staje się niezbędne
nie tylko w związku z EDM. Wymaga go już funkcjonujący system eWUŚ.
Placówki muszą o nie zadbać także w związku z planowanym
obowiązkowym wystawianiem elektronicznych zwolnień lekarskich i wdrożeniem
elektronicznych recept. W tej sytuacji rozsądne doradztwo w uzyskaniu
odpowiedniego łącza z Internetem pozwoli na pozyskanie zaufania klienta.
Warto też, aby integrator współpracujący z placówką opieki medycznej
namówił ją na łącze alternatywne, bo jeśli pacjent siedzi w gabinecie
i trzeba mu wystawić zwolnienie, to awaria tego podstawowego, trwająca
dłużej niż kilka minut, będzie stanowić problem.
>> Jak przygotować się do współpracy z mniejszymi
placówkami medycznymi? (1)
Jan Siwek, dyrektor
działu medycznego, Alstor
Jesteśmy w okresie
przejściowym, więc zainteresowanie małymi placówkami opieki zdrowotnej ma
olbrzymie uzasadnienie właśnie teraz. Nie chodzi tu tylko o programy
stricte medyczne, ale okablowanie sieciowe, infrastrukturę serwerowni,
bezpieczne łącza z Internetem itp. Konieczne są
wizyty w takich placówkach i dokładne rozpoznanie ich problemów oraz
oczekiwań. Wszystko to na bazie rozmów z pracownikami poszczególnych
działów i zapoznania się z istniejącą infrastrukturą. Dopiero wtedy
możliwe jest opracowanie optymalnej oferty.
Tomasz Judycki,
wiceprezes zarządu Atende Medica i Polskiej
Izby Informatyki Medycznej
W szczególności należy poznać terminy obowiązkowego
wdrożenia dokumentacji elektronicznej. Następnie przygotować elastyczne metody
finansowania. Przykładowo dużo łatwiej jest sprzedać abonament na system
informatyczny w chmurze za 100 zł miesięcznie niż licencję na taki
system za 2000 zł płatne jednorazowo. Warto zbadać perspektywy
finansowania unijnego, najlepiej za pośrednictwem firmy doradczej, specjalizującej
się w pozyskiwaniu takich środków.
Robert Beksiński,
Senior Key Account Manager, Ericsson Ericpol
Firma IT musi się wiele
nauczyć, częstokroć zburzyć swoje wyobrażenia o działaniu podmiotu
leczniczego, które nabyliśmy jako pacjenci. Należy spojrzeć na obsługiwaną
placówkę medyczną jak na przedsiębiorstwo. Wiedzę da integratorowi wybrany
producent oprogramowania. Jeśli ten ostatni w czasie pierwszych szkoleń
podchodzi do partnera sztampowo, to znak, że dalsza współpraca nie wniesie
niczego dobrego, ani dla firmy IT, ani jej klienta.
Jest duża grupa podmiotów, które z różnych powodów boją
się informatyzacji. Odradza się więc forsowanie natychmiastowego, całkowitego
przejścia na elektroniczną dokumentację. W pierwszym rzędzie należy
zalecać oprogramowanie, które oszczędzi czas personelu i podniesie wydajność
pracy zatrudnionych. Na przykład wystawianie recept, szczególnie cyklicznych,
przy użyciu komputera będzie szybsze niż wypisywanie ich ręcznie. System
zapisów do lekarza przez Internet odciąży recepcjonistki (ich rolę, szczególnie
w małych przychodniach, pełnią nierzadko pielęgniarki, mające również inne
obowiązki). Ważne, aby etapowa informatyzacja pozwoliła placówkom działać dużo
efektywniej i w oparciu o zgromadzoną już wiedzę
o pacjentach.
Dopiero zmiany
w obszarze oprogramowania i wskazanie płynących z nich korzyści
mogą pociągać za sobą wymianę sprzętu komputerowego w małych placówkach.
Raczej nie odwrotnie. Owszem, czasami potrzebują one specjalistycznego
hardware’u, częściej jednak wykorzystują do pracy ekonomiczne komputery, do
momentu aż te się całkowicie zużyją. Ponieważ na nich nierzadko jest
zainstalowany Windows XP, jest to okazja
do rozmowy na temat zagrożeń płynących z użytkowania niewspieranego już
systemu.
>> Jak przygotować się do współpracy z mniejszymi
placówkami medycznymi? (2)
Tomasz Paradowski,
dyrektor Działu Systemów Audiowizualnych, Veracomp
Rynek medyczny jest silnie regulowany. O poprawnej
diagnozie i skutecznym leczeniu często decydują niuanse
i w interesie każdego z nas jest, by sprzęt spełniał odpowiednio
wysokie normy. Dlatego firmy stawiające na tym rynku pierwsze kroki muszą
wykonać sporo pracy, aby najpierw zdobyć wiedzę na temat przepisów prawnych
i wymogów dotyczących zastosowania oferowanych rozwiązań.
Sebastian Kisiel, Lead
System Engineer, Citrix Systems
Z perspektywy biznesowej tym, co może wnieść
integrator, który chce na dobre zaistnieć w tym sektorze, jest
indywidualne podejście do każdego klienta, wysokie zaangażowanie i oferta
uszyta na miarę, niejednokrotnie z wartością dodaną.
Piotr Kalicki, Account
Manager Healthcare, Zebra Technologies
W przypadku małych
placówek medycznych zwykle zachodzi potrzeba zaprojektowania infrastruktury IT
od podstaw. To wiąże się z koniecznością bardzo dokładnego opisania
zachodzących w nich procesów, a następnie wyboru oprogramowania do
zarządzania pracą, wspierającego owe procesy. Ostatnim krokiem jest dobór
sprzętu elektronicznego oraz niezbędnej infrastruktury, która pozwoli
bezpiecznie zrealizować założone zadania. Mniejsze placówki często preferują
korzystanie z budżetu operacyjnego zamiast kapitałowego, co umożliwia
zastąpienie tradycyjnego zakupu wybraniem opcji leasingu lub wynajmu.
Inaczej niż w przypadku państwowych jednostek,
w większości nowo powstających komercyjnych przychodni osoby
odpowiedzialne za zarządzanie są od początku świadome korzyści wynikających
z inwestycji w rozwiązania teleinformatyczne. Jak zwraca uwagę Tomasz
Paradowski, dyrektor Działu Systemów Audiowizualnych w Veracompie, dużo
łatwiej mogą sobie one zapewnić źródło finansowania. Placówki te zazwyczaj mają
już system informatyczny i infrastrukturę niezbędną do prowadzenia
elektronicznej dokumentacji medycznej, choć nie zawsze w pełnym zakresie.
Często chcą natomiast inwestować w rozwiązania, które podnoszą komfort
obsługi pacjenta.
Wygląda na to, że w przypadku mniejszych placówek
i prywatnych gabinetów lekarskich korzystanie z usług chmurowych
będzie najlepszym sposobem na spełnienie wymogów związanych z obowiązkiem ucyfrowienia
danych pacjentów. Głównie ze względu na stosunkowo łatwą i przewidywalną
kosztowo realizację projektów w takim modelu. Brak ryzyka trudnych do
oszacowania wydatków i konieczności zatrudnienia przygotowanych do obsługi
systemu pracowników to koronne argumenty, które powinny przekonać szefów
placówek nastawionych na maksymalne cięcie kosztów.
Joanna Hawaluk
Najważniejszym elementem jest zrozumienie działania małych
placówek medycznych oraz procesów, jakie w nich zachodzą. Ważne jest określenie
krytycznych punktów warunkujących ciągłość pracy personelu medycznego,
realizacji świadczeń lub kwestii finansowania, jak na przykład znajomość zasad
prowadzenia rozliczeń z NFZ. Następnie
powinniśmy przygotować ofertę tak, aby odpowiadała na potrzeby danej placówki.
Po zakończonym wdrożeniu ważne jest, aby służyć radą i pomocą w zrozumieniu
nowego środowiska pracy, w którym znalazł się personel medyczny, czyli
powinniśmy zapewnić placówce wsparcie oraz szkolenia z obsługi oprogramowania.
Daniel Żukowski
Niewielkie
firmy informatyczne, szczególnie te działające na rynku lokalnym mają duże
szanse zaistnienia na tym rynku. Wielkie projekty i wdrożenia za setki tysięcy
złotych są od dawna na celowniku takich gigantów jak Asseco, Wasko, czy Qumak.
Ale firmy zajmujące się produkcją oprogramowania do obsługi małych przychodni,
takie jak Kamsoft czy Comarch, chętnie udzielają wsparcia małym lokalnym
partnerom. W ten sposób lokalny partner mający do dyspozycji zaplecze wielkich
firm, jest w stanie z powodzeniem obsługiwać małe i średnie placówki medyczne.
Zainteresowanie małych podmiotów chmurą będzie dotyczyło nie
tylko stricte przechowywania w niej dokumentacji medycznej, ale
i usług SaaS w szerszym zakresie. Warto też zainteresować przyszłych
klientów usługami IaaS oraz ochroną i analizą danych. Placówki
z sektora ochrony zdrowia mogą migrować dane do chmur publicznych
i generalnie korzystać z outsourcingu IT. A ponieważ wielu dostawców
cloudu i chmurowych rozwiązań deklaruje współpracę z kanałem
partnerskim, należy to rozważyć. Całkowite przejście na chmurę to opcja dobra
dla naprawdę małych podmiotów: pojedynczych gabinetów lekarskich czy
dentystycznych. Większym placówkom powinien odpowiadać model hybrydowy.
Wraz z rozwojem
infrastruktury IT i całkowitą cyfryzacją danych w placówkach zdrowia
coraz bardziej palącą kwestią będzie bezpieczeństwo. Ofertę z nim związaną
integrator musi rozwijać na równi z innymi jej elementami, które chce
sprzedawać klientom z sektora zdrowia. W zakresie wytycznych
odnoszących się do ochrony danych medycznych rząd – jak twierdzą niektórzy
przedstawiciele branży – ma jeszcze dużo do zrobienia. Bez względu jednak
na rozwój regulacji prawnych nie można lekceważyć tej kwestii.
Od dłuższego czasu mówi
się o rozwiązaniach mobilnych dla służby zdrowia. W niektórych dużych
szpitalach znajdują już one zastosowanie. W przyszłości będą się na nie
decydować również mniejsze szpitale, które firmy integratorskie mogą
obsługiwać, łącząc siły i dzieląc się odpowiedzialnością za poszczególne
obszary, co – jak zauważają specjaliści – ma już miejsce na rynku.
Tomasz
Krajewski
Kwestia wdrożenia EDM
jest dziś kluczowym wyzwaniem dla wielu małych jednostek służby zdrowia.
Szpitale specjalistyczne, wojewódzkie i inne duże placówki medyczne wykazują
się większą świadomością tego, że bez nowoczesnego IT wkrótce nie mogłyby
normalnie funkcjonować. Dlatego w ostatnich dwóch latach, korzystając często ze
środków unijnych, znacznie
przyspieszyły proces informatyzacji. Dla mniejszych jednostek pozyskanie
dotacji, ale także odpowiedniej wiedzy, stanowi duże wyzwanie, co sprzyja
opóźnieniom. Z tego względu, że dane grają dziś kluczową rolę w każdej
organizacji, przychodnie i podobne im jednostki powinny w pierwszej kolejności
zainwestować w modernizację lub budowę lokalnego centrum danych. Istotna jest
tu nie tylko nowoczesna infrastruktura IT, ale także wykorzystanie
wirtualizacji.
Mobilność w szpitalu
to nie tylko szybki dostęp do danych medycznych, ale większe możliwości
komunikacyjne dla personelu: łatwe staje się odszukanie specjalistów na terenie
placówki, podobnie jak znalezienie potrzebnych w danej chwili cyfrowych
informacji czy zlokalizowanie przyrządów medycznych. Usprawnia ona ponadto
przekazywanie komunikatów głosowych i tekstowych, alarmowanie
o zdarzeniach i potrzebach czy też weryfikację alarmów. Systemy
mobilne mogą być połączone z monitoringiem, co ma niebagatelny wpływ na
bezpieczeństwo w poszczególnych obszarach szpitala.
Mobilność oznacza dla personelu medycznego duże zmiany
w stylu działania, a dla integratora pracę projektową, której
podstawowym elementem jest niezawodna i bezpieczna sieć bezprzewodowa.
Tworząc ją, trzeba wziąć pod uwagę surowe normy medyczne związane np.
z kompatybilnością elektromagnetyczną, potrzebę nieprzerwanej pracy,
włączania do niej nowych urządzeń, nie tylko służących do komunikacji, ale
i diagnostyki. Kluczowe jest uwzględnienie kwestii bezpieczeństwa,
integracji z siecią przewodową i objęcie obu polityką bezpieczeństwa.
W stworzeniu tej ostatniej rola integratora również jest bardzo istotna.
P1 – ciągle brak kluczowej platformy
W przyjętym w grudniu 2015 r. przez CSIOZ
harmonogramie prac założono, że w latach 2016–2017 zacznie działać system
elektronicznych recept, w 2018 r. elektronicznego skierowania,
w 2019 – elektronicznego zlecenia i zwolnienia, zaś w roku
2020 – hurtowni danych oraz analiz typu data mining. W kwietniu
2016 r. poinformowano natomiast o rezygnacji z e-zlecenia
i e-zwolnienia (to drugie zrealizował ZUS). Priorytetowe są obecnie prace
nad e-receptą, która według informacji z lutego br. ma być uruchomiona
dopiero za dwa lata, a więc później, niż zakładano w grudniowych
zapowiedziach.
Wymienione funkcje mają się znaleźć na elektronicznej
platformie P1, z której przygotowaniem od kilku lat są kłopoty. Według
decydentów opóźnienia to efekt m.in. przedłużonych procedur przetargowych,
szerokiego zakresu projektu czy też zbyt wielu uczestniczących w nim
wykonawców, nad którymi nie było dobrego nadzoru. Teraz prace mają rzekomo
pójść sprawnie, a całość zostać ostatecznie rozliczona w I kw.
2020 r.
Zamieszanie wokół platformy P1 jest jednym z powodów
opóźnień we wdrożeniu elektronicznej dokumentacji medycznej (EDM) jako
powszechnie obowiązującego standardu. Miało to już nastąpić w 2014 r.
Obecnie obowiązujący termin dostosowania się do niego placówek medycznych to
1 stycznia 2018 r. Nie brakuje jednak głosów, również w branży
IT, że znów będzie przesunięty. Przyczyna nie leży więc wyłącznie
w postępie prac poszczególnych ośrodków ochrony zdrowia nad wdrożeniem
EDM. Branża IT wskazuje też braki w legislacji odnośnie do elektronicznego
podpisu pacjenta. Brakuje do tego narzędzi, a w systemie dokumentacji
medycznej nie brakuje dokumentów, na których podpis taki musi się znaleźć.
Źródło: PAP
Zarówno wyspecjalizowani
w rynku medycznym dystrybutorzy, jak też producenci oferujący rozwiązania
dla placówek ochrony zdrowia są zdania, że nawet integrator, który nie miał do
tej pory do czynienia z obsługą placówek ochrony zdrowia, ma szansę zaistnieć
w tym segmencie. Jak zauważa Piotr Kalicki, Account Manager Healthcare
w Zebra Technologies, samych szpitali w Polsce działa ponad tysiąc,
zaś integratorów z własnymi rozwiązaniami typu HIS jest zaledwie kilku.
Długotrwałe wdrożenia w szpitalach mocno ograniczają możliwości
przeprowadzania równoległych implementacji w małych ośrodkach
medycznych. Jednocześnie rozbudowane rozwiązania dla dużych placówek są za
drogie i niepotrzebne takim podmiotom. To tylko niektóre z czynników
sprawiających, że mniejsze szpitale i placówki opieki zdrowotnej nawiążą
współpracę z integratorem spoza kręgu głównych graczy, o ile wykaże
się on elastycznym podejściem.
– Większość
firm z branży IT świadczy bardzo szeroki zakres usług, których część
stanowi układanie sieci czy budowa serwerowni, więc posiada wiedzę i umiejętności
pomocne w przypadku placówki medycznej o różnym profilu i wielkości
– mówi Jan Siwek, dyrektor działu
medycznego w Alstorze. – Nie zachęcam
do porywania się na najtrudniejsze części szpitala, takie jak blok operacyjny,
gdzie doświadczenie musi się przeplatać z umiejętnościami
i zrozumieniem działania jednostki. Ale poza kilkoma oddziałami reszta
szpitala to tak naprawdę jednostka biznesowa.
Integratorzy powinni
bacznie obserwować rynek prywatnych usług medycznych. Jak mówi Tomasz
Paradowski, pomimo widocznej na nim konsolidacji wśród największych graczy
ciągle powstają nowe ośrodki, które wymagają zinformatyzowania.
Choć wymogi prawne spowodują, że każda taka placówka będzie
miała „pana od komputerów”, trzeba pamiętać, iż rynek podmiotów leczniczych
jest dość hermetyczny, a rozwinięcie na nim skrzydeł kosztuje wiele pracy
i jest rozłożone w czasie. Dla przedsiębiorstwa IT liczy się głównie
skala całego przedsięwzięcia, czyli liczba obsługiwanych małych podmiotów. Przy
obsłudze jednej czy dwóch małych placówek trudno mówić o dochodach
pozwalających utrzymać choćby jednego pracownika firmy informatycznej. W przypadku
integracji bardziej zaawansowanych rozwiązań, a taka potrzeba zawsze może
zaistnieć, integrator stanie przed koniecznością zdobycia specjalistycznej
wiedzy. Dlatego warto od chwili debiutu na tym rynku współpracować
z dostawcami, którzy mają solidne doświadczenie w branży medycznej.
– Stworzenie oprogramowania dla małej przychodni przerasta
możliwości niedużej firmy, chociażby ze względu na konieczność wykonania
interfejsów z licznymi zewnętrznymi systemami, jak rozliczenia z NFZ,
elektroniczne zwolnienia w ZUS, dokumentacja medyczna w formacie HL7
CDA itd. – mówi Tomasz
Judycki, którego firma stworzyła program partnerski skierowany przede wszystkim
do mniejszych integratorów i dotyczący oferowania oprogramowania
w chmurze.
Co jest ważne przy wyborze dostawcy? Robert Beksiński,
Senior Key Account Manager w firmie Ericsson Ericpol (zrezygnowała
z własnych handlowców i stworzyła kanał partnerski dla firm IT),
uważa, że producent oprogramowania przeznaczonego dla odbiorców medycznych
powinien posiadać sieć partnerską rzeczywiście ukierunkowaną na podmioty
lecznicze i ich faktyczne problemy. Przy czym poza wysokością prowizji
bardzo ważne są szkolenia, przekazywanie leadów, wspólne akcje promocyjne
i szeroko pojęte działania marketingowe. Warto też zwrócić uwagę na opłaty
przy wejściu do sieci i za szkolenia. Eksperci podkreślają, że aby
z powodzeniem działać w sektorze medycznym, należy wybrać sobie jakąś
konkretną niszę.
Jak już wspomnieliśmy, w przypadku obsługi bardzo małych
jednostek często najlepszym rozwiązaniem jest świadczenie usług outsourcingu.
Lokalny integrator, który potrafi to robić na dobrym poziomie, ma duże szanse
na sukces. Przy czym rosnące wraz z wielkością placówki wymagania często
wymuszą na usługodawcy połączenie z inną firmą, czasem kilkoma,
z których każda specjalizuje się w danej dziedzinie IT. Może się to
okazać konieczne w przypadku obsługi kilku placówek. Integrator może też
stać się częścią konsorcjum. To model wart rozważenia ze względu na możliwość
zdobycia cennego doświadczenia przy obsłudze większych podmiotów.
– Trzeba się jednak mieć na baczności. Z jednej
strony współpraca pociąga za sobą korzyści, ale jednocześnie istnieje ryzyko
wspólnej odpowiedzialności, gdy jeden z kluczowych partnerów nie wywiąże
się ze swoich zobowiązań –
podkreśla Jan Siwek.
Realna analiza problemu i ryzyka inwestycji wymaga
doświadczenia, dlatego konsorcja są dobrym rozwiązaniem dla tych, którzy
postawili już pierwsze kroki na rynku medycznym. Z kolei Tomasz
Judycki zauważa, że konsorcjum umożliwia walczenie o duże kontrakty,
finansowane ze środków unijnych, a warunki tych programów zwykle
wykluczają samodzielny start niedużej firmy. Tak czy inaczej, specyficzna
wiedza branżowa oraz trudności w kontaktach z osobami decyzyjnymi
w podmiotach leczniczych to bariery, które o wiele łatwiej się
pokonuje, działając razem.
Artykuł Obsługa placówek medycznych: wciąż jest miejsce dla integratorów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nieprzerwane działanie placówek medycznych pochodzi z serwisu CRN.
]]>
Nawet nowoczesne systemy IT nie gwarantują bezawaryjnej pracy non stop. Do przestojów w działaniu usług przyczyniają się różnego typu usterki, klęski naturalne, a także nierzadkie błędy ludzkie. Zdarzają się też poważniejsze awarie, wymagające długotrwałych napraw sprzętu. Modernizacja medycznego centrum danych to zatem początek drogi do sukcesu.
Kolejnym krokiem jest jego odpowiednie zabezpieczenie i zapewnienie szybkiego uruchomienia w sytuacjach kryzysowych. W tym zakresie placówki medyczne powinny być zabezpieczone nawet lepiej od przedsiębiorstw. Wynika to z faktu, że o ile utrata danych lub brak dostępności do zasobów naraża firmę komercyjną na utratę reputacji, satysfakcji klienta czy przychodów, o tyle awaria w placówce medycznej w ekstremalnym przypadku może zagrozić życiu pacjentów.
Pomimo wyzwań, zagwarantowanie dostępności w modelu 24/7 jest obecnie możliwe. Tradycyjne podejście zakłada budowę zapasowego centrum danych w osobnej lokalizacji, co jest rozwiązaniem skutecznym, ale też bardzo kosztownym. Na taką strategię mogą pozwolić sobie tylko duże i bogate firmy, np. banki.
Pakiet Veeam Availability Suite v9
– wybrane korzyści dla placówek ochrony zdrowia
• Zapewnia stały dostęp do danych oraz ciągłość działania, m.in. dzięki możliwości
uzyskania wskaźnika czasu i punktu przywracania (RTPO) na poziomie poniżej 15 minut dla wszystkich aplikacji i danych.
• Stanowi atrakcyjną kosztowo alternatywę wysokowydajnych, ale bardzo drogich w budowie i utrzymaniu klastrów serwerowych.
• Zapobiega utracie danych, m.in. dzięki usłudze odtwarzania po awarii (DRaaS). To sprawia, że budowa zapasowego centrum danych staje się zbędna.
• Gwarantuje odzyskanie na żądanie każdego pliku, aplikacji i serwera wirtualnego.
• Ułatwia stworzenie środowiska, w którym można bezpiecznie testować wprowadzanie zmian i aktualizacji.
• Umożliwia proaktywne monitorowanie i ostrzeganie o problemach, zanim wpłyną na działalność operacyjną.
• Dzięki opcji przywracania danych z chmury polskich usługodawców (w modelu BaaS i DRaaS) pomaga placówkom medycznym zachować ciągłość działania.
• Zapewnia dwukrotne (wobec tradycyjnego modelu) zwiększenie wydajności tworzenia kopii zapasowych i obniżenie wydatków na pamięci masowe.
Veeam sugeruje, by placówki medyczne rozważyły wybór alternatywnego rozwiązania w postaci pakietu oprogramowania Veeam Availability Suite v9, które równie skutecznie jak w przypadku tradycyjnej replikacji eliminuje problemy dotyczące dostępności, lecz jest znacznie tańsze we wdrożeniu i eksploatacji. Pakiet łączy funkcje oprogramowania Veeam Backup & Replication do tworzenia kopii zapasowych, przywracania ich i replikacji danych z zaawansowanymi mechanizmami monitorowania, raportowania i planowania wykorzystania mocy obliczeniowej serwerów, dostępnymi w rozwiązaniu Veeam ONE. Veeam Availability Suite oferuje wszystko, co jest potrzebne do skutecznego dbania o ciągłość dostępu w wirtualnych śro-
dowiskach VMware vSphere i Microsoft Hyper-V oraz zarządzania nimi.
Dodatkowe informacje:
Sylwester Derda, Marketing Manager Baltics & SEE,
Veeam Software, sylwester.derda@veeam.com
Artykuł powstał we współpracy z firmą Veeam Software.
Artykuł Nieprzerwane działanie placówek medycznych pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Koszty wymuszą korzystanie z outsourcingu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Na świecie rynek usług chmurowych dla podmiotów medycznych w 2015 r. był wart 3,73 mld dol. – oceniają analitycy z MarketsandMarkets. Prognozują, że będzie się zwiększał w tempie 20,5 proc. rocznie, aby w 2020 r. osiągnąć wartość 9,48 mld dol. Niemal identyczne szacunki (średni wzrost o 21 proc. rocznie) opublikowała firma badawcza TMR. To szansa dla integratorów, bo wielu dostawców usług w chmurze deklaruje zachowanie tradycyjnej współpracy z kanałem partnerskim, w ramach której oferują firmom IT prowizję od sprzedaży. Oczywiście większość umożliwia przy tym bezpośredni zakup usług klientom końcowym.
Decyzja o outsourcingu IT może ograniczyć nawet o 1/3 koszty związane z utrzymaniem zasobów we własnym centrum danych (według obliczeń przeprowadzonych przez firmę Atman). Co istotne, outsourcing jest tym korzystniejszy, im mniejsze są potrzeby zakładu opieki zdrowotnej. Przed integratorami otwiera się więc szerokie pole do sprzedaży usług w chmurze placówkom medycznym lub samodzielnego ich świadczenia (serwis sprzętu, wsparcie techniczne itd.).
Wydaje się, że na aktualnym poziomie informatyzacji optymalny jest model hybrydowy, w którym dane medyczne zapisywane są w lokalnych systemach IT placówki ochrony zdrowia, a następnie archiwizowane w centrum danych operatora chmury. Potwierdzają to raporty analityków, którzy oceniają, że przez co najmniej kilka najbliższych lat przedsiębiorstwa i instytucje będą najczęściej używać właśnie chmury hybrydowej. Dla integratorów to okazja do zaoferowania usług integracji lokalnego środowiska z chmurą publiczną. Poza tym wiele placówek medycznych będzie potrzebować pomocy w procesie przeniesienia środowisk IT oraz danych do chmury. Model w pełni chmurowy także może być atrakcyjny, ale przede wszystkim dla małych podmiotów, takich jak gabinety stomatologiczne czy prywatna praktyka lekarska. Sprzyja im fakt, że wymóg posiadania dobrej jakości łącza internetowego jest dzisiaj łatwy do spełnienia w większości miejsc w Polsce.
Medycyna i outsourcing
Firma badawcza Everest Group w raporcie z grudnia 2015 r. ocenia, że wartość światowego rynku outsourcingu IT w branży ochrony zdrowia w 2020 r. wyniesie 68,3 mld dol. i będzie rosnąć średnio 12 proc. rocznie. Do sięgnięcia po outsourcing można przekonać klienta, przedstawiając mu możliwości redukcji kosztów operacyjnych i lepszej kontroli nad całym środowiskiem. Za korzystaniem z tych usług przemawia również zwolnienie wewnętrznych zasobów, które można wykorzystać do innych zadań, np. bezpośrednio związanych z podstawową działalnością. Outsourcing oznacza również ścisły kontakt ze specjalistami IT, których może brakować w placówkach medycznych. Przed podpisaniem kontraktu bardzo ważne jest jasne określenie celów biznesowych. Brak precyzyjnych ustaleń w tym zakresie to najczęstsza przyczyna wzrostu kosztów outsourcingu lub niezadowolenia z tych usług. Oczywistymi obszarami IT, którymi może zająć się zewnętrzna firma, są: rozwój oprogramowania, kolokacja czy utrzymanie systemów księgowych i fakturujących. W przypadku pozostałych aspektów informatycznych placówki
zdrowia mogą mieć opory przed korzystaniem z zewnętrznych usług. Wynika to z różnych przyczyn:
• Outsourcing wszystkich obszarów związanych z IT – z jednej strony
może okazać się nieopłacalny dla placówki ochrony zdrowia, a z drugiej klient może mieć uzasadnione obawy co do przekazywania tak ważnych zasobów na zewnątrz i utraty bezpośredniej kontroli nad nimi.
• Utrzymanie aplikacji – w przypadku najważniejszych aplikacji użytkownicy najczęściej płacą już za wsparcie ich dostawcom.
• Serwis komputerów i urządzeń peryferyjnych – można zaproponować takie usługi, ale trzeba zdefiniować ich zakres. Czym innym jest bowiem wymiana terminala na oddziale intensywnej opieki, a czym innym naprawa drukarki w przychodni.
• Bezpieczeństwo – usługi konsultantów specjalizujących się w tym zakresie mogą okazać się po prostu zbyt kosztowne. Poza tym z niektórymi problemami dotyczącymi ochrony danych placówki medyczne muszą radzić sobie same (np. z zagrożeniem ze strony własnych pracowników).
Eksperci oceniają, że wykorzystanie usług chmurowych zapewnia skrócenie czasu wdrożenia systemu Elektronicznej Dokumentacji Medycznej z 18 miesięcy do mniej niż roku. To mocny argument, ponieważ wiele placówek nie spieszy się z przechodzeniem na cyfrową kartotekę, choć są zobowiązane zrobić to do 1 stycznia 2018 r. Wybór chmury eliminuje z projektu przede wszystkim takie etapy, jak zakup oraz wdrożenie infrastruktury sprzętowej. Przydzielenie potrzebnych zasobów IT w chmurze odbywa się błyskawicznie, a klient płaci tylko za wynajęte (wykorzystane) zasoby, których wielkość może zwiększyć lub zmniejszyć, w zależności od potrzeby.
Kolejną korzyścią użytkownika jest „przesunięcie” znacznego odsetka kosztów wdrożenia z części inwestycyjnej (CAPEX) do operacyjnej (OPEX), związanej z wydatkami na utrzymanie systemu. Wynajem zasobów eliminuje konieczność jednorazowego zainwestowania w sprzęt, infrastrukturę sieciową oraz systemy zabezpieczeń. Uzyskane oszczędności klient może przeznaczyć na inne cele, również związane z IT, np. zakup nowych komputerów dla pracowników placówki medycznej czy szkolenie lekarzy, którzy nie mają wprawy w posługiwaniu się narzędziami informatycznymi.
Oferta PaaS to rozsądna opcja dla dużych instytucji, które dysponują zasobami wystarczającymi na utrzymywanie własnego rozwiązania chmurowego. Z kolei IaaS to propozycja dla potrzebujących skalowalnej infrastruktury, której operator dba o bezpieczeństwo, poziomy SLA i kopie zapasowe.
Jan Butkiewicz
Rozwój jednostek medycznych, takich jak prywatne szpitale i sieci przychodni, wskazuje na to, że rządzą tym sektorem takie same mechanizmy jak innymi sektorami gospodarki. Właśnie dlatego resellerzy oraz integratorzy mogą na nim zarabiać podobnie jak w innych branżach. Warto przy tym pamiętać, że gabinety lekarskie oraz lekarze prowadzący indywidualną praktykę szukają rozwiązań nieskomplikowanych, które ułatwiają im działanie. Będą coraz częściej korzystać z rozwiązań chmurowych oraz modelu SaaS, które nie obciążą ich kosztami dodatkowej infrastruktury i kadr. Dzięki temu skupią się przede wszystkim na procesach biznesowych.
Placówkom medycznym można zaproponować nie tylko IaaS oraz PaaS, ale również gotowe rozwiązania – aplikacje do zastosowań medycznych, a także dla części administracyjnej (obsługa ruchu pacjentów, rozliczenia z NFZ, rejestracja online itd.). W wielu przypadkach ten model jest najbardziej ekonomiczną opcją, szczególnie dla małych gabinetów lekarskich, których nie stać na opłacenie personelu IT. Ogranicza też wydatki na sprzęt informatyczny i oprogramowanie systemowe.
Dla resellerów administrowanie zasobami mniejszych placówek medycznych to łakomy kąsek, nie wymaga bowiem tak dużych kompetencji jak rozbudowane systemy wspierające diagnostykę. Klientów im nie zabraknie, bo każda placówka zdrowotna musi prowadzić księgowość, zarządzać swoimi pracownikami itd.
W wielu przypadkach resellerzy muszą dopiero przygotować grunt pod sprzedaż usług bazujących na chmurze. To zadanie jest łatwiejsze, jeśli klient ma już pozytywne doświadczenia z określonymi rozwiązaniami. Dlatego na etapie wstępnych rozmów z potencjalnymi użytkownikami warto wypytać ich, czy korzystali już z cloud computingu. Kolejnym krokiem jest zaangażowanie klienta w konwersację natury biznesowej, aby poznać jego cele i zrozumieć, co chce osiągnąć − trzeba zidentyfikować problemy i zamierzenia, zanim przejdzie się do rozmowy o konkretnych systemach. Gdy postępuje się w ten sposób, są większe szanse na płynny przebieg procesu sprzedaży. Rozpoczęcie dyskusji od kwestii technicznych może utrudnić zrozumienie przez klienta, czemu ma służyć dane rozwiązanie i jakie korzyści przyniesie.
Wykorzystanie modelu cloud computing w placówkach ochrony zdrowia jest obecnie stosunkowo niewielkie i najczęściej ma miejsce w części administracyjnej, do realizacji takich zadań jak prowadzenie kalendarza wizyt czy wystawianie faktur. W dużej mierze wynika to z obaw o bezpieczeństwo i zgodność z obowiązującymi przepisami. Rolą integratora jest rozwianie obaw i przedstawienie faktów dowodzących, że środowiska chmurowe są dobrze zabezpieczone. Często zapomina się, że lokalnym rozwiązaniom IT również zagrażają ataki. Tymczasem środowiska chmurowe najczęściej są bardzo dobrze chronione, bo ich operatorów stać na zatrudnianie wysokiej klasy specjalistów od bezpieczeństwa informatycznego.
Chcąc utrzymać się na rynku, dostawcy usług chmurowych dbają ustawicznie o podnoszenie standardów ochrony. W mniejszych przychodniach natomiast powszechną praktyką jest przechowywanie danych medycznych na nośniku, który znajduje się w komputerze pod biurkiem w rejestracji lub pomieszczeniu o dość słabych fizycznych zabezpieczeniach.
Warto też zwrócić potencjalnemu klientowi z branży medycznej uwagę na postępy, jakie generalnie zostały poczynione w zakresie bezpieczeństwa informacji i ochrony prywatności. Sprawiają one, że nawet instytucje finansowe i ubezpieczeniowe chętnie korzystają z chmury publicznej. O przeniesieniu tam aplikacji, bądź pozostawieniu ich w firmowym centrum danych, zaczynają decydować głównie kwestie zapewnienia optymalnego do ich działania środowiska. Obecnie najczęściej rozważana jest kwestia fizycznej lokalizacji centrum danych, w którym znajdą się zdeponowane przez klienta informacje. W myśl przepisów przetwarzanie danych medycznych musi odbywać się na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Dariusz Nawojczyk
Największym wyzwaniem w sprzedaży cloud computingu placówkom medycznym jest pokonanie barier psychologicznych związanych z poczuciem utraty kontroli nad danymi w chmurze. W rzeczywistości nakłady na zabezpieczenie publicznych chmur obliczeniowych przekraczają wielokrotnie możliwości przeciętnego przedsiębiorstwa czy placówki medycznej, więc chmura podnosi bezpieczeństwo i daje kontrolę nad danymi, a nie – jak twierdzi wielu – obniża je. Natomiast dostawcy takich usług powinni spełniać wszystkie wymogi, które stawia przed nimi GIODO, a także podpisywać z odbiorcami umowy o powierzeniu danych osobowych.
Artykuł Koszty wymuszą korzystanie z outsourcingu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Pełna oferta Lenovo dla placówek medycznych pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jednak od systemów, które mają zapewniać bezpieczne przetwarzanie danych pacjentów, wymaga się znacznie więcej. Dostawca musi nieustannie obserwować zachodzące na rynku zmiany, aby projektować sprzęt zgodnie z aktualnymi wymogami. Poza tym od producentów oczekuje się obniżania kosztów użytkowania (TCO) określonych rozwiązań, a jednocześnie utrzymania lub nawet zwiększania ich jakości. Wszystkie oferowane systemy powinny być przystosowane do ciągłej pracy, by praktycznie nie istniało ryzyko przestoju, który mógłby skutkować brakiem dostępu do danych pacjentów. Ważna jest także łatwość obsługi, aby lekarze i pielęgniarki skupiali się nie na technicznych zawiłościach, ale na przedmiocie swojej pracy.
Lenovo oferuje urządzenia, które można zastosować we wszystkich placówkach ochrony zdrowia. Należą do nich zarówno komputery stacjonarne, monitory, notebooki, jak i tablety zgodne z normami ochronnymi (odporne na upadki, zalania itp.). Kolejną grupę rozwiązań stanowią serwery i macierze dyskowe zapewniające gromadzenie oraz udostępnianie danych.
Stacje robocze ThinkStation z serii P zostały przystosowane do ciągłej pracy z pełnym obciążeniem. Dzięki zainstalowanym w nich procesorom Intel Xeon gwarantują bardzo dużą wydajność, a wysoka jakość zastosowanych komponentów zapewnia ciągłość pracy i bezpieczeństwo danych. Administratorzy mogą też indywidualnie dobierać i konfigurować porty wejścia-wyjścia, co umożliwia dostosowanie sprzętu do własnych potrzeb, a także zapewnienie ochrony przed wyciekiem informacji.
W placówkach medycznych świetnie sprawdzają się też laptopy z rodziny ThinkPad. Są stosowane przede wszystkim tam, gdzie konieczne jest uzyskanie szybkiego dostępu do danych, a zwykły tablet nie spełni tego zadania, np. ze względu na zbyt mała wydajność. Urządzenia z rodziny ThinkPad wyposażone są w procesory Intel Core M vPro, dzięki czemu gwarantują stabilną pracę i niezawodność.
Dla placówek, w których do obsługi pacjentów wystarczą tradycyjne stacje robocze, Lenovo ma w ofercie mikrokomputery ThinkCentre wyposażone w procesory Intel Core i7. Urządzenia te zapewniają bardzo dużą wydajność w codziennej pracy, bezpieczeństwo przetwarzanych danych oraz niezawodność.
Jesteśmy świadkami procesu, w którym medycyna wreszcie nierozerwalnie łączy się ze światem IT. W efekcie lekarz w czasie obchodu lekarz może mieć w ręku tablet z pełną informacją o pacjencie. To idealny moment dla wszystkich resellerów i integratorów, którzy nie tylko dostarczają sprzęt, ale również wdrażają systemy i oferują szkolenia oraz szeroki wybór usług związanych z archiwizowaniem danych, ich szybkim przeszukiwaniem czy też zabezpieczaniem przed niepowołanym dostępem. Ważne jest jednak, aby reseller doskonale znał środowisko i zasady funkcjonowania poszczególnych pionów w danej placówce. Tylko wtedy będzie mógł przedstawić najlepszą ofertę lub np. plan szkoleń.
Dodatkowe informacje:
Rafał Kirkiewicz, Technical Product Manager,
Lenovo Technology, rkirkiewicz@lenovo.com
Artykuł powstał we współpracy z firmą Lenovo Technology.
Artykuł Pełna oferta Lenovo dla placówek medycznych pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zasilacze Socomec do szpitala i przychodni pochodzi z serwisu CRN.
]]>
W celu ochrony pojedynczych urządzeń lub stosunkowo niewielkiej infrastruktury francuski producent zaprojektował modele z serii Netys PL (o mocy 600 i 800 VA). Są to zasilacze zaprojektowane w architekturze offline, wyposażone w gniazda FR (tzw. polskie), przeznaczone do zabezpieczenia działania pojedynczej stacji roboczej lub innego sprzętu. Mają wbudowany port USB do ładowania urządzeń mobilnych.
Seria Netys PE (600–2000 VA) to zasilacze line interactive do prostych zastosowań (ochrony stacji roboczych i multimedialnych, ekranów LCD itp.). Są wyposażone w cztery lub sześć gniazd IEC C13 oraz filtr linii LAN/ADSL i wyświetlacz LCD (mocniejsze modele). Urządzenia te, oprócz dbania o ciągłość zasilania, gwarantują odpowiednie napięcie dzięki funkcji jego automatycznej regulacji (AVR). Rozwinięciem tych konstrukcji jest Netys PR Mini Tower (1000–2000 VA) generujący podczas pracy bateryjnej napięcie sinusoidalne, co zwiększa zakres zastosowania modelu o układy sterowania wyposażone np. w silniki (wentylatory, pompy itd.).
Z kolei zasilacze Netys PR Rack/Tower (1700–3300 VA, line interactive) zostały zaprojektowane z myślą o ochronie zaawansowanych urządzeń IT (macierzy, serwerów, osprzętu sieciowego) oraz układów sterowania, gdzie ważny jest długi czas autonomicznego działania. UPS-y z tej serii mogą być instalowane w szafie serwerowej (2U, z dodatkowymi szynami montażowymi), a także działać jako urządzenia wolno stojące. Czas pracy bateryjnej (z sinusoidalnym napięciem wyjściowym) można rozszerzyć przez dołączenie nawet czterech zewnętrznych modułów bateryjnych. Mogą być też wyposażone w opcjonalne karty ze stykami bezpotencjałowymi oraz karty komunikacyjne (WWW/SNMP).
Do zasilania małych serwerów i urządzeń sieciowych w szafkach telekomunikacyjnych producent poleca zasilacz Netys PR 1U (1000 i 1500 VA). Urządzenie jest dostarczane z szynami montażowymi do szaf 19- i 23-calowych. Baterie można wymieniać w czasie pracy, przez przedni panel. Podobnie jak wersja Rack/Tower także ten model komunikuje się z serwerem przez sieć.
Trzy pytania do…
CRN Dbałość o jakość zasilania jest szczególnie ważna w placówkach medycznych ze względu na znaczenie przetwarzanych tam danych. Czym powinny charakteryzować się urządzenia zasilające, aby gwarantowały ciągłość pracy urządzeń IT?
Marcin Cichecki Instalacje elektryczne muszą być wyposażone w urządzenia, które gwarantują niezawodność i ciągłość pracy w przypadku utraty zasilania. Żeby poradzić sobie z nagłą utratą lub pogorszeniem jakości głównego zasilania, niezbędna jest odpowiednia architektura elektryczna, koniecznie z zasilaniem zapasowym i urządzeniami przełączającymi. Kluczowym elementem układu dystrybucyjnego powinien być przełącznik ATS. W przypadku utraty głównego zasilania dokonuje on automatycznego przełączenia na awaryjne. ATS umożliwia również redundancję zasilania elektrycznego na każdym piętrze budynku.
CRN Czym wyróżniają się rozwiązania firmy Socomec i dlaczego powinni zainteresować się nimi integratorzy oraz ich klienci z placówek medycznych?
Marcin Cichecki Socomec to francuska grupa przemysłowa, specjalizująca się w zapewnianiu dostępności sieci elektrycznych niskiego napięcia dla sektora przemysłu i usług, sterowaniu nimi oraz ich ochronie. Rozwiązania tej marki mogą być stosowane w bardzo wielu branżach, klienci uważają je za bardzo innowacyjne, a oferta producenta jest kompleksowa i spełniająca wymogi firm każdej wielkości.
CRN Jakiego typu wsparcie Alstor może zagwarantować partnerom oferującym urządzenia tej marki?
Marcin Cichecki Alstor, jako specjalizowany i autoryzowany dystrybutor urządzeń Socomec, oferuje specjalistyczną wiedzę dotyczącą wysokiej dostępności zasilania, gwarantuje też partnerom pomoc w doborze urządzeń o parametrach właściwych dla instalacji w szpitalu. Jako specjaliści w tej dziedzinie znamy zagrożenia związane z nieprawidłowym doborem i użytkowaniem zasilaczy niskiej jakości i możemy pomóc w zaprojektowaniu całego systemu tak, aby zapewnić jego jak najlepszą wydajność energetyczną.
W dużych serwerowniach i centrach danych powinny być stosowane zasilacze online, które gwarantują całkowitą filtrację zakłóceń przychodzących z sieci lub do niej wprowadzanych. Ofertę Socomec w tym zakresie otwiera urządzenie Netys RT (1,1–11 kVA), które pracuje zarówno w pozycji pionowej, jak i poziomej w szafie przemysłowej. Modele o mocy od 5 kVA mogą działać w tandemie, zapewniając redundancję zasilania (1+1). Dodatkowe moduły bateryjne umożliwiają wydłużenie czasu podtrzymania. Do komunikacji z otoczeniem służy wyświetlacz LCD oraz opcjonalne karty komunikacyjne.
Zasilacze serii Itys (1–10 kVA, online) charakteryzują się elastycznością w zakresie konfiguracji. Wolno stojąca jednostka centralna zawiera łańcuchy baterii lub jest wyposażona w wydajną ładowarkę zewnętrznych modułów bateryjnych lub całej szafy bateryjnej. Urządzenia zapewniają szeroki zakres napięcia wejściowego, dzięki czemu zmniejsza się częstotliwość korzystania z akumulatorów i wydłuża się ich żywotność.
Modele z rodziny Modulys charakteryzują się dużą skalowalnością. Użytkownik na wstępie wybiera wielkość szafy, w której będzie instalował kolejne moduły mocy i bateryjne. Każdy moduł mocy ma swój bypass serwisowy, przez co wyłączenie pojedynczego modułu (np. na czas naprawy lub przeglądu technicznego) nie unieruchamia całego systemu. Urządzenia z tej rodziny dostarczają moc od 1,5 do 24 kVA na jednej fazie, przy czym większe modele mogą być zasilane z trzech faz.
Seria Modulys Green Power 2.0 to trójfazowe zasilacze o mocy od 25 do 600 kVA, o wysokiej sprawności (96,5 proc. w trybie podwójnej konwersji) oraz współczynniku mocy wyjściowej wynoszącym 1 (czyli tyle samo kW co kVA). Umożliwia to efektywne zasilanie nowoczesnych urządzeń IT, których zasilacze wyposażone są w zaawansowane systemy korekcji współczynnika mocy. Pojedynczy zasilacz Modulys GP2.0 może zostać rozbudowany do mocy 200 kW. Jednak gdy zapotrzebowanie na moc nadal rośnie, całą instalację można rozbudować do trzech jednostek pracujących równolegle.
Rodzina UPS-ów Masterys BC dla sektora usługowego, medycznego i przemysłu lekkiego obejmuje urządzenia o mocy 8–12, 15–80 i 100–120 kVA. Są przystosowane do pracy w układzie równoległym dla zapewnienia jeszcze większego bezpieczeństwa energetycznego. Sprzęt w tej klasie mocy charakteryzuje się niską emisją hałasu. Rozwinięciem tej rodziny jest seria Masterys Green Power 2.0 (10–120 kVA/KW) o współczynniku mocy wyjściowej wynoszącym 1 i sprawności do 96 proc. Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na energię można dołączać do nich kolejne moduły (maksymalnie sześć).
Socomec, oprócz systemów zapewniających ciągłość i jakość zasilania oraz ich wysoką sprawność, stworzył także innowacyjny system przechowywania energii. Jest on przeznaczony do stosowania w instalacjach, w których dochodzi do wielu krótkich, kilkunastosekundowych przerw w dostawach zasilania. W takich warunkach potrzeba urządzeń, które naładują się szybko i będą dobrze znosić częste cykle ładowania i rozładowywania (typowy akumulator ołowiowy nie spełnia takich założeń, bo jego czas ładowania wynosi kilka godzin, a liczba cykli ładowania jest mocno ograniczona).
Rozwiązanie Flywheel gromadzi energię nie w akumulatorach, lecz w postaci energii kinetycznej walca wirującego na łożyskach magnetycznych. Jego naładowanie do pełnej pojemności trwa kilkanaście minut, a zgromadzona energia wystarcza na zasilanie urządzeń przez kilka lub kilkadziesiąt sekund, w zależności od pobieranej mocy. Flywheel nie jest UPS-em samym w sobie, jedynie zastępuje szafę bateryjną. Jego żywotność jest szacowana na ponad 20 lat, charakteryzuje się on też zmniejszonymi – w porównaniu ze zwykłymi zasilaczami – potrzebami związanymi z serwisem i klimatyzacją.
Więcej informacji na temat oferty Socomec na stronie producenta (www.socomec.pl) lub Alstor (www.alstor.com.pl).
Dodatkowe informacje:
Marcin Cichecki, Business Unit Director
(UPS, Server & Storage), Alstor,
Artykuł powstał we współpracy z firmami Socomec i Alstor.
Artykuł Zasilacze Socomec do szpitala i przychodni pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł AirWatch: dane pacjentów dostępne z każdego miejsca pochodzi z serwisu CRN.
]]>
Dla lekarzy, pielęgniarek i położnych
Oprogramowanie VMware AirWatch Enterprise Mobility Management jest wykorzystywane w bardzo ciekawy sposób w brytyjskim szpitalu Stockport NHS Foundation Trust. W placówce, która rocznie obsługuje ponad 500 tys. pacjentów, chroni ono ich dane przed niepowołanym dostępem na około 250 urządzeniach mobilnych. Zainstalowane jest także w prywatnych telefonach pielęgniarek i położnych, które regularnie odwiedzają pacjentów w ponad 40 miejscach.
Wykorzystywane przez Stockport NHS rozwiązanie umożliwia administratorom nie tylko zdalne blokowanie telefonów i tabletów oraz kasowanie z nich danych, ale także wymuszanie wyłączania aparatu fotograficznego, ustawianie minimalnej długości haseł blokujących, którymi zabezpieczone są urządzenia, jak też wpływanie na ustawienia kalendarza, klienta poczty elektronicznej czy konfiguracji Wi-Fi. Oprogramowanie to służy również do dystrybuowania na urządzenia mobilne stworzonej przez szpital na własne potrzeby aplikacji AdvantisED, która ułatwia dostęp do medycznych danych pacjentów w sytuacjach zagrażających ich życiu.
Możliwość szybkiego dostępu do danych pacjentów zagwarantowała nie tylko wyższą jakość ich obsługi i skuteczności procesu leczenia, ale także oszczędności. Zarząd szpitala szacuje, że sam fakt, iż nie ma konieczności drukowania dokumentów przynosi rocznie oszczędność ok. 38 tys. funtów. Stockport NHS to jedna z niewielu placówek w Wielkiej Brytanii, w której lekarzom pracującym poza szpitalem w bezpieczny sposób dostarczane są dane pacjentów w wersji elektronicznej, np. karty medyczne i historie chorób osób, które wyprowadziły się z rejonu obsługiwanego przez szpital.
O przechowywanie całej dokumentacji pacjentów w postaci elektronicznej zadbało też Wielkopolskie Centrum Onkologii. Wraz z wdrożeniem nowoczesnych systemów zarządzania informacją medyczną zdecydowano o wyposażeniu pracowników placówki w tablety łączące się ze specjalnym modułem Szpitalnego Systemu Informatycznego.
– W naszej pracy wykorzystujemy zaprojektowane na potrzeby szpitalne tablety kieszonkowe wyposażone we wzmocnioną obudowę, odporną na kurz i wodę oraz upadek z wysokości jednego metra – mówi Mirosława Mocydlarz-Adamcewicz, kierownik Działu Informatyki i administrator bezpieczeństwa informacji w WCO. – Umożliwiają one odczytywanie kodów kreskowych z opasek identyfikacyjnych pacjentów i uzyskanie dostępu do niezbędnych informacji, co jest szczególnie istotne w momencie, gdy kontakt z chorym jest utrudniony.
Wielkopolskie Centrum Onkologii zdecydowało się na wprowadzenie rozwiązania klasy EMM firmy VMware AirWatch przede wszystkim ze względu na gwarancję zwiększenia bezpieczeństwa danych pacjentów oraz możliwość zarządzania tabletami i zainstalowanymi na nich aplikacjami (w tym stworzenia białej listy aplikacji i zablokowania dostępu do ustawień systemowych tabletu). Dodatkowym rozwiązaniem, podnoszącym poziom ochrony, jest uwierzytelnianie bazujące na mikroprocesorowych certyfikowanych inteligentnych kartach oraz szyfrowanie transmisji wrażliwych danych w sieci bezprzewodowej.
Więcej informacji można znaleźć na blogu: blogs.air-watch.com/emea/pl.
Artykuł powstał we współpracy z firmą VMware AirWatch.
Artykuł AirWatch: dane pacjentów dostępne z każdego miejsca pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Profesjonalne monitory i oprogramowanie dla stacji medycznych pochodzi z serwisu CRN.
]]>
Oferowane przez Alstor monitory medyczne EIZO RadiForce są w Polsce od lat uznawane za urządzenia najwyższej klasy o ekonomicznym stosunku ceny do możliwości. Producent stosuje w nich wiele opatentowanych technologii, których zadaniem jest efektywne wsparcie pracy lekarzy. Jedną z nich jest system DUE (Digital Uniformity Equalizer), który powoduje, że barwy i jasność na powierzchni całej matrycy są jednorodne, co ma kolosalne znaczenie dla oceny badania. Dzięki idealnemu odwzorowaniu obrazu na całym ekranie, lekarz ma przeświadczenie, że jego diagnoza jest poprawna.
W zależności od warunków oświetleniowych panujących w pomieszczeniu, gdzie znajduje się stacja diagnostyczna, może dochodzić do zmiany obserwowanej krzywej DICOM, co z kolei prowadzi do przekłamań na ekranie i co za tym idzie błędów w ocenie badania pacjenta. Dlatego w swoich monitorach EIZO, jako pierwszy producent na świecie, wprowadził czujniki oświetlenia ekranu (Ambience Light Control). Monitor automatycznie koryguje krzywą DICOM zgodnie ze zmianami poziomu oświetlenia w pokoju lekarskim, niezależnie od tego, czy jest to światło naturalne, czy sztuczne.
W monitorach EIZO zastosowano też wiele udogodnień, które efektywnie wydłużają czas eksploatacji tych urządzeń. Zainstalowano w nich m.in. czujnik obecności, który automatycznie przełącza ekran w stan uśpienia, gdy pracujący przed nim lekarz odchodzi, wezwany pilnie do chorego lub na salę zabiegową, z której powróci po kilku godzinach.
Kolejnym cennym dla lekarzy rozwiązaniem jest opatentowana przez EIZO technologia Hybrid Gamma wykorzystywana w stacjach multimodalnych. W tego typu urządzeniach można na ekranie wyświetlać jednocześnie kilka badań pacjenta (np. monochromatyczne badania DICOM oraz kolorowe rekonstrukcje 3D) pochodzących z różnych urządzeń. Nie to jest jednak najważniejszą zaletą monitora. Niezależnie od użytych w stacji aplikacji medycznych, monitor sam – bazując na informacji wyświetlanej na ekranie – zmienia profil wyświetlania obrazu na DICOM lub dostosowany do kolorowych rekonstrukcji 3D czy też badań dopplerowskich. Monitory z Hybrid Gamma są całkowicie niezależne od rodzaju użytkowanego oprogramowania, wyświetlają wiele obrazów z różnych systemów badawczych w sposób najlepszy do oceny stanu pacjenta.
EIZO ma w ofercie nie tylko monitory diagnostyczne i podglądowe, ale także urządzenia wielkoformatowe do sal operacyjnych z rozwiązaniami efektywnie zarządzającymi sygnałem wideo.
W ofercie Alstor są różne propozycje dla placówek medycznych, obejmujące obsługę pojedynczych sal endoskopowych, rozwiązania do ucyfrowienia całego bloku operacyjnego, a nawet do instalacji w wielu salach operacyjnych znajdujących się w różnych budynkach szpitala.
Paweł Waszniewski
Szpitale płacą wielomilionowe kwoty za aparaty do rezonansu czy tomografii, dlatego koszty specjalizowanych stacji medycznych nie stanowią dużych pozycji w ich budżecie. Mimo to, dyrektorzy szpitali próbują szukać oszczędności, niemalże ograniczając możliwości diagnostyczne posiadanego sprzętu. Oszczędzają na monitorach do oceny badania pacjenta i ryzykują złą diagnozę w wyniku nie zawsze dobrego wyświetlania obrazu z badania. Rolą Alstor i naszych partnerów jest uświadamianie osobom podejmującym decyzyje, że tego typu oszczędności zmniejszają jakość i efektywność pracy lekarzy, a przy tym nie są zgodne z rachunkiem ekonomicznym. Dla przykładu stacje medyczne oferowane przez Alstor mają 5 lat gwarancji, w wielu miejscach pracują po 24 godziny na dobę przez 5 lat i nadal spełniają standardy dla stacji diagnostycznej. Takie rozwiązania są najbardziej opłacalne dla szpitala, bo inwestuje w nie raz na kilka lat.
CuratOR to proste systemy do przechwytywania obrazu w salach operacyjnych i jego archiwizacji. Rozwiązanie umożliwia także udostępnianie obrazów z PACS na sali dla chirurgów. Natomiast Nucleus firmy eSaturnus to całościowe rozwiązanie do ucyfrowienia bloku operacyjnego, z licznymi funkcjami umożliwiającymi np. przeprowadzanie telekonsultacji i transmisji obrazu na sale wykładowe czy sprawowanie kontroli nad pracami prowadzonymi w bloku operacyjnym przez nadzorującego lekarza czy dyżurną pielęgniarkę. Rozwiązanie to charakteryzuje się wysoką skalowalnością i może służyć zarówno do obsługi pojedynczej sali, jak i kilkudziesięciu miejsc przeznaczonych do interwencji chirurgicznych (także małoinwazyjnych) w dowolnych miejscach szpitala.
Rozwiązanie Nucleus jest o tyle ciekawe, że zapewnia transmisję obrazów medycznych przez zwykłą sieć IP (skrętka UTP). Dzięki temu możliwe jest wykorzystanie istniejącej infrastruktury informatycznej. Jeśli szpital potrzebuje systemu przesyłu sygnału, nie musi inwestować w przebudowę infrastruktury sali operacyjnej, co stanowi istotny argument w rozmowach z osobami decyzyjnymi.
Elementem dopełniającym ofertę Alstor jest oprogramowanie medyczne. Dystrybutor poleca m.in. rozwiązania firmy Merge, której sztandarowym produktem jest klasyczna przeglądarka obrazów medycznych eFilm. Natomiast pakiet Olea Medical tworzy mapy do szybkiej analizy udarów, umożliwiając natychmiastową reakcję – w czasie poniżej 20 sekund. Sprawdza się świetnie w analizie guzów mózgu i okolic szyi czy miednicy. Rozwiązanie TomTec wspiera badania echa serca i jest najbardziej cenionym zestawem programów do analizy lewej i prawej komory oraz zastawek, także w postaci trójwymiarowego zobrazowania na podstawie USG. W zaawansowanej kardiologii używane są produkty japońskiej firmy Ziosoft, które generują idealne rekonstrukcje serca. Są przydatne także dla specjalistów chirurgii naczyniowej i do tworzenia np. rekonstrukcji części mózgu. Rozwiązanie umożliwia także generowanie poprawnych plików do medycznych wydruków.
Ortopedzi bardzo chwalą oprogramowanie OrthoView do przedoperacyjnego planowania wszczepień implantów i leczenia traumy. W czasie standardowej tomografii umożliwia jednoczesne obliczenia wolumetryczne gęstości kości, co ma kolosalne znaczenie w przypadku osteoporozy oraz odwapnienia powstałego podczas leczenia u pacjentów onkologicznych.
Pakiet ThreePalm Software do oceny badań mammograficznych, opracowany we współpracy z jednym z największych autorytetów z tej dziedziny, profesorem Laszlo Tabarem, zapewnia optymalną analizę guzów piersi i szybkie wykrywanie zmian chorobowych, minimalizując czas ich oceny oraz ułatwiając pracę radiologów. To nieocenione narzędzie dla lekarzy, ale i dla dyrekcji szpitali, chcących utrzymać u siebie najlepszych specjalistów.
Alstor bardzo uważnie dobiera produkty do swojego portfolio, dlatego każdy z oferowanych programów jest liderem w swojej dziedzinie. Ponieważ jednak same referencje to za mało, by pokazać wszystkie zalety produktów, dystrybutor proponuje wewnętrzne testy w szpitalach, a w przypadku decyzji o zakupie oferuje profesjonalne szkolenia wdrożeniowe, co zapewnia pełne wykorzystanie możliwości wybranego rozwiązania.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Alstor.
Artykuł Profesjonalne monitory i oprogramowanie dla stacji medycznych pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Szybsze i bardziej efektywne leczenie z Epson pochodzi z serwisu CRN.
]]>Przykładowo, największą zaletą drukarek japońskiej marki jest możliwość zapewnienia ich użytkownikom oszczędności czasu. Urządzenia podejmują pracę niemal natychmiast po naciśnięciu ikony druku, bez efektu „bezwładności” w związku z nagrzewaniem, co efektywnie zwiększa wydajność w porównaniu z urządzeniami laserowymi.
W drukowaniu dokumentacji medycznej i recept sprawdzi się seria urządzeń wielofunkcyjnych Epson WorkForce Pro. Model WF-R5190DTW to wyjątkowo energooszczędna i ekologiczna, bardzo łatwa w obsłudze drukarka atramentowa (pobiera o 80 proc. mniej energii niż modele laserowe). Drukuje do 75 tys. stron w czerni lub 50 tys. stron w kolorze bez wymiany pojemników z atramentem. Wynik ten osiągnięto dzięki zastosowaniu technologii RIPS (ang. Replaceable Ink Pack System), czyli bardzo ekonomicznego systemu zasilania drukarki atramentem. Wykorzystano w niej specjalne zasobniki z tuszem o pojemności 1,5 l dla tuszu czarnego i 1 l dla kolorowych, które montowane są wprost w drukarce. Z ich wymianą poradzi sobie każdy pracownik w dosłownie kilkanaście sekund. System RIPS współpracuje z bardzo wytrzymałymi głowicami atramentowymi Precision Core, które wystarczą na wiele lat pracy. Urządzenie zapewnia drukowanie dwustronne z szybkością do 34 str./min w czerni i 30 str./min w kolorze.
Z kolei model Epson WorkForce Pro WF-8510DWF to ekologiczne i bardzo ekonomiczne urządzenie wielofunkcyjne A3+. Zużywa bardzo mało materiałów eksploatacyjnych i – co ważne w przypadku jednostek służby zdrowia – ma skalowalne podajniki papieru. Sprzęt drukuje z szybkością 34 czarno-białych str./min i 24 str./min w kolorze, a jego wydajność została obliczona na 65 tys. stron miesięcznie. Ponieważ obieg dokumentów medycznych ma kluczowe znaczenie w kontekście obsługi pacjentów, istotną zaletą tego modelu jest wydajny skaner formatu A3 (rozdzielczość 1200×2400 dpi). Może zeskanować 23 strony formatu A4 na minutę, a ręczną obsługę zastępuje podajnik ADF.
Aplikacja Email Print for Enterprise zapewnia bezpieczny druk dokumentów na danym urządzeniu przez wysyłanie ich na przypisany do niego adres e-mail (także z wewnętrznej, firmowej domeny) z dowolnego oddalonego komputera albo telefonu lub tabletu (np. podczas wizyty domowej czy konsultacji w innej placówce).
Bardzo ważnym zagadnieniem w codziennej pracy placówek ochrony zdrowia jest czytelne i jednoznaczne oznaczanie lekarstw wydawanych pacjentom, pojemników na próbki do analizy oraz tworzenie naklejek na szuflady z narzędziami i dokumentacją. Coraz częściej drukuje się też specjalne identyfikatory lub bransoletki z zakodowanymi danymi personalnymi i medycznymi dla pacjentów, umożliwiając lekarzom i pielęgniarkom szybką identyfikację schorzeń, przyjmowanych lekarstw czy wymaganej diety. Dzięki temu unika się konieczności zadawania pacjentowi po raz kolejny tych samych pytań.
Z tego typu zadaniami radzą sobie drukarki do etykiet ColorWorks C3500 oraz C7500, które błyskawicznie drukują odpowiednie identyfikatory w pełnej skali barw. Oba urządzenia sprawdzają się w drukowaniu etykiet zawierających wykresy, ilustracje i kody. Seria ColorWorks wykorzystuje tusze DuraBrite, gwarantując wielomiesięczną czytelność wydruków i ich odporność na światło, wodę, alkohole czy różne preparaty używane w medycynie.
Co ważne, urządzenia te potrafią drukować na różnych rodzajach materiałów, np. na matowych i błyszczących papierach powlekanych oraz na folii. Ich intuicyjna obsługa, połączona z możliwością współpracy z dowolnym systemem operacyjnym, a także czytelny ekran LCD pokazujący ilość atramentu oraz informacje o stanie drukarki sprawiają, że posługiwanie się obydwoma wymienionymi modelami nie wymaga specjalistycznego szkolenia.
Pacjentom wypisywanym ze szpitala coraz częściej przekazuje się dokumentację medyczną i wyniki badań na nośnikach cyfrowych. Również pacjenci, którym wykonano rezonans magnetyczny, tomografię komputerową, prześwietlenia rentgenowskie oraz USG standardowo otrzymują wyniki (zdjęcia i opis) nagrane na płytach CD lub DVD. Do ich błyskawicznego zapisania (bo w nagłych przypadkach liczy się każda minuta) wraz z nadrukiem opisu posłużyć się warto urządzeniem Epson Discproducer PP-100II. Sprzęt wyposażono zarówno w nagrywarkę, jak i fotograficznej jakości drukarkę etykiet do płyt CD-R/DVD±R/Blu-ray. Zadrukowuje płyty w taki sposób, aby od razu było wiadomo, jakie wyniki zawierają i kiedy przeprowadzono określone badania.
Discproducer PP-100II, po podłączeniu do komputera przez interfejs USB 3.0 SuperSpeed, może w ciągu godziny nagrać i wykonać nadruki na 30 płytach CD lub 15 płytach DVD. Dzięki w pełni zautomatyzowanej obsłudze produkcja do 100 płyt przebiega automatycznie, a operator może w tym czasie realizować inne zadania. Niewielkie rozmiary i cicha praca sprawiają, że sprzęt można zainstalować nawet w niewielkich pomieszczeniach znajdujących się tuż obok aparatury diagnostycznej.
W szpitalach i ośrodkach zdrowia coraz częściej korzysta się ze sprzętu audiowizualnego, m.in. z projektorów. Znajdują się w salach konferencyjnych, w których prowadzone są szkolenia, a także w pokojach, gdzie odbywają się konsylia lekarskie. Dobry projektor pomoże lekarzom nie tylko podczas wykładów na tematy medyczne, ale również podczas narad przed rozpoczęciem operacji. Wyświetlenie obrazów badań na dużym ekranie ułatwia diagnozę, a także „burzę mózgów” dotyczącą danego przypadku.
Epson ma w ofercie projektory, które zapewniają trzykrotnie jaśniejsze kolory niż tradycyjne modele DLP, dzięki czemu umożliwiają bardziej efektywną analizę zdjęć rentgenowskich i obrazów rezonansu magnetycznego, zwłaszcza w jasnych pomieszczeniach.
Projektor EB-U32 to model pracujący w rozdzielczości Full HD, wyposażony w moduł łączności bezprzewodowej. Dzięki współczynnikowi kontrastu o wartości 15?000:1 na wyświetlanych obrazach widać nawet najmniejsze szczegóły w głębokiej czerni, z wyraźnie zróżnicowanymi cieniami. Rzutowany przez urządzenie obraz może mieć przekątną o długości ponad 300 cali. Aplikacja iProjection umożliwia wyświetlanie zdjęć, stron www i dokumentów bezpośrednio ze sprzętu przenośnego.
Modele projektorów Epson EB-S31 i EB-S04 także zapewniają kontrast 15?000:1. Wejścia HDMI umożliwiają wyświetlanie obrazu z różnych źródeł, nawet na ekranach o przekątnej do 300 cali, oraz gwarantują wysoką jakość dźwięku. Po zainstalowaniu aplikacji
Epson iProjection można również wyświetlać zdjęcia i dokumenty bezpośrednio ze smartfonu lub tabletu.
W ofercie Epsona jest też rodzina projektorów ultramobilnych 17xx (np. model 1761W), seria 19xx, oraz instalacyjne modele G i Z. Wszystkie są zgodne ze standardem DICOM ujednolicającym wymianę i interpretację zdjęć medycznych związanych z obrazami diagnostycznymi. Sam obraz z analogowych klisz można zdigitalizować za pomocą zgodnych z tą normą skanerów Epson Expression 11000XL i 11000XL PRO. Dzięki temu zdjęcie rentgenowskie będzie na każdym sprzęcie zgodnym z DICOM wyglądało zawsze tak samo, więc lekarze znacznie łatwiej unikną pomyłek.
Innowacyjne rozwiązanie stanowią projektory interaktywne EB-1420Wi i EB-1430Wi. Poza możliwością nanoszenia uwag i dodawania oznaczeń bezpośrednio na wyświetlanym obrazie oraz zapisania do pliku oba modele zapewniają narzędzia do grupowej pracy zdalnej. Dzięki funkcji synchronizacji sympozja i konsultacje kliniczne mogą odbywać się z udziałem zespołów specjalistów oddalonych od siebie o setki kilometrów.
Nieocenionym dodatkiem do wszystkich wymienionych projektorów są wizualizery ELPDC21 i ELPDC13, które zapewniają wyświetlenie na ekranie w ogromnej skali widoku umieszczonych pod nimi dokumentów, przedmiotów, czy np. obrazu z podłączonego mikroskopu.
Dodatkowe informacje:
Robert Reszkowski, Business Account Manager, Epson,
Artykuł powstał we współpracy z firmą Epson.
Artykuł Szybsze i bardziej efektywne leczenie z Epson pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zebra usprawnia pracę placówek ochrony zdrowia pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jedną z najważniejszych grup produktowych w ofercie Zebra Technologies, przeznaczonych do stosowania w szpitalach, są komputery mobilne. Urządzenia są wytrzymałe na upadki i uderzenia oraz odporne na działanie środków odkażających przy dezynfekcjach (lista zatwierdzonych środków czyszczących jest przedstawiona w arkuszu specyfikacji).
Zainstalowane na tym sprzęcie aplikacje oraz możliwość komunikacji za pomocą łączności bezprzewodowej zapewniają personelowi medycznemu m.in. dostęp do informacji o pacjencie. W ten sposób łatwe staje się dokładne podawanie leków, monitorowanie funkcji życiowych chorego, składanie zamówień laboratoryjnych i farmaceutycznych, czy też wyświetlanie wyników badań. Wszystko to w ciągu kilku sekund, w dowolnym miejscu placówki.
W polecanym przez specjalistów RRC Poland komputerze MC55A0-HC zastosowano szybki mikroprocesor PXA 320 o częstotliwości 806 MHz, przeznaczony specjalnie do rozwiązań mobilnych. Urządzenie ma 256 MB pamięci RAM i 1 GB pamięci flash oraz gniazdo kart microSD o pojemności do 32 GB. Wbudowany moduł sieci bezprzewodowej jest zgodny ze standardami WLAN 802.11a/b/g, co zapewnia pełną komunikację głosową VoIP i wysoką jakość rozmów. Możliwa jest też bezprzewodowa łączność z modemami, drukarkami czy zestawami słuchawkowymi przez łącze Bluetooth v2.1.
Kolejne ciekawe urządzenie przenośne to komputer MC40-HC pracujący w systemie Android. Jest przeznaczony dla placówek ochrony zdrowia, które wymagają bezprzewodowej dostępności funkcji biznesowych – od rejestracji po zarządzanie zasobami.
W placówkach ochrony zdrowia coraz częściej stosowane są kody paskowe 1D i 2D do identyfikacji pacjentów, leków, toreb na krew, strzykawek oraz próbek laboratoryjnych. Dzięki wykorzystaniu skanerów podłączonych do komputerów mobilnych łatwiej wyeliminować błędy i usprawnić procesy praktycznie w każdym obszarze działalności placówki opieki zdrowotnej.
Jednym z ciekawszych skanerów kodów firmy Zebra jest model DS4208-HC, którego plastikowa obudowa została specjalnie zaprojektowana i uszczelniona zgodnie z normą IP43. Charakteryzuje się najlepszą w tej klasie sprzętu odpornością na upadek na beton (do 1,8 m), a wspomniane uszczelnienie gwarantuje niezawodne działanie nawet po przypadkowym oblaniu płynem, upuszczeniu czy uderzeniu.
Zebra Technologies oferuje także bogaty wybór termicznych drukarek, idealnych do zastosowania w placówkach ochrony zdrowia. W przypadku drukarek stacjonarnych, do wykorzystania w aptece, laboratorium czy na stanowisku pielęgniarek na oddziale, świetnie sprawdza się model HC100. Urządzenie to, drukując opaski na rękę, korzysta z wkładów Z-Band Direct z powłoką antybakteryjną i odporną na sterylizację. Automatycznie rozpoznaje rodzaj opaski i kalibruje ustawienia dla optymalnej jakości druku.
Zebra ma także w portfolio kompaktowe drukarki stacjonarne z serii G (od modelu podstawowego GK po najbardziej zaawansowany – GX), gwarantujące dobrej jakości wydruk o szerokości do 104 mm. Z kolei urządzenia z serii ZXP umożliwiają zadrukowywanie kart identyfikacyjnych i jednoczesne kodowanie znajdującego się na nich paska magnetycznego. Oferowane są cztery modele tych urządzeń, zarówno kompaktowe do niskonakładowego druku, jak i bardziej zaawansowane, do wysokonakładowego druku fotograficznej jakości.
Oprócz tego Zebra oferuje niewielkie, lekkie i wygodne bezprzewodowe drukarki przenośne z serii QLn, które umożliwiają drukowanie przy łóżku pacjenta etykiet o szerokości 50 i 76 mm na próbki lub leki. W portfolio producenta znajdują się też urządzenia LP2824 drukujące na dwucalowym pasku (56 mm), które doskonale nadają się do druku paragonów i informacji na opaskach identyfikacyjnych dla pacjentów, oraz seria drukarek ZT200 do drukowania etykiet z kodami kreskowymi.
Rafał Leszczyński
Zainteresowaniem placówek ochrony zdrowia cieszą się wzmocnione smartfony oraz terminale mobilne. Oferowany przez nas model Zebra TC55/75 z czytnikiem kodów kreskowych wykorzystywany jest przez personel medyczny m.in. jako podręczny asystent w procesie rejestrowania podawanych leków czy do potwierdzania wszystkich zabiegów, którym poddawany jest pacjent. Natomiast placówki medyczne, które używają naszych drukarek Zebra QLH220/320, mogą sprawnie znakować kodami kreskowymi np. próbki krwi pobrane od pacjenta lub leki. Ma to kluczowe znaczenie dla eliminacji pomyłek, takich jak podanie nieodpowiedniego leku lub transfuzja nieodpowiedniej krwi. W prawidłowej identyfikacji chorych niebagatelne znaczenie mają również mobilne punkty druku opasek za pomocą drukarki Zebra HC100.
Bazując na rozwiązaniach oferowanych przez Zebrę, olsztyńska firma Sprint stworzyła kompleksowy system komunikacji i zarządzania dla środowiska medycznego, zwiększający bezpieczeństwo pacjentów i poziom opieki nad nimi. Smart ID (SID) to rozwiązanie umożliwiające stały dostęp personelu medycznego do informacji o chorym, a także planowanie działań zespołu medycznego. Głównym zadaniem tego systemu jest logiczna organizacja pracy, dystrybucja zadań na osobiste komunikatory pracowników oraz kontrola ich wykonania.
– Szybka i niezawodna komunikacja ma szczególne znacznie w sytuacjach zagrożenia życia – podkreśla Mariusz Gliński, kierownik ds. kluczowych klientów w Sprint. – Skracając czas wymiany informacji na oddziałach ratunkowych czy intensywnej opieki medycznej, istotnie zwiększamy prawdopodobieństwo uratowania pacjenta.
SID zarządza pracą personelu medycznego i zwiększa bezpieczeństwo procedur dzięki sprawnemu rozsyłaniu listy zadań na komunikatory osobiste Zebra SB1-HC z funkcją terminalu medycznego, czytnika danych i krótkofalówki. Są to niewielkie urządzenia, o wadze 110 g, które można nosić na „smyczy” lub opasce naręcznej. Są wyposażone w moduł komunikacji WiFi (802.11 b/g/n), umożliwiający ciągły dostęp do danych medycznych pacjenta oraz listy procedur, jakie zostały dla niego zaplanowane. Zawierają także czytnik kodów kreskowych 1D/2D, dzięki któremu można bezbłędnie zweryfikować pacjenta i przeznaczone dla niego leki. SB1-HC może też funkcjonować jako elektroniczna plakietka do szybkiej identyfikacji pracowników na podstawie wyświetlonego zdjęcia, danych osobowych i pełnionej funkcji.
Stworzony przez Sprint system SID działa w wielu placówkach w Polsce, m.in. w Szpitalach Tczewskich. Wdrożenie to zakończyło się w styczniu 2015 r. i – jak podkreślają przedstawiciele placówki – było dla jej pracowników istotnym wydarzeniem, gdyż dzięki niemu możliwa stała się bezpieczna i zgodna z przepisami identyfikacja pacjenta na oddziale. Przy okazji szpital zyskał dodatkowe funkcje, które wpływają na poprawę efektywności pracy personelu i – co za tym idzie – jakości opieki nad pacjentami. Pracownicy szybko otrzymują informacje o najpilniejszych zadaniach, zmianach w planach działań i wydarzeniach alarmowych, a ich przełożeni bez problemu przekazują polecenia i kontrolują ich wykonanie.
W środowisku, w którym funkcjonują komunikatory SB1-HC, Zebra Technologies poleca stworzenie sieci bezprzewodowej bazującej na pracujących w standardzie AC punktach dostępowych AP7522. Zapewniają one pracownikom szpitala dostęp do medycznych danych chorych, a pacjentom i ich gościom – do Internetu. Zainstalowane w obiekcie punkty dostępowe komunikują się ze sobą, co umożliwia zrealizowanie tzw. roamingu, czyli automatycznego przełączania zalogowanego użytkownika z punktu do punktu.
Dodatkowe informacje:
Michał Grzybowski, Business Unit Manager Zebra EVM, RRC, michal.grzybowski@rrc.pl
Paweł Rybarczyk, Product Manager, RRC, pawel.rybarczyk@rrc.pl
Tomasz Mąkowski, Project Manager Zebra Wireless, RRC, tomasz.makowski@rrc.pl
Artykuł powstał we współpracy z firmami Zebra Technologies i RRC Poland.
Artykuł Zebra usprawnia pracę placówek ochrony zdrowia pochodzi z serwisu CRN.
]]>