Artykuł Centra danych szukają oszczędności pochodzi z serwisu CRN.
]]>Bardzo ważnym parametrem stosowanym w centrach danych jest służący do oceny energooszczędności współczynnik PUE (Power Usage Effectiveness), a więc iloraz energii dostarczonej do centrum danych oraz wykorzystanej przez znajdujący się w nim sprzęt IT.
–?Data center budowane jeszcze 5 lat temu osiągały PUE na poziomie 1,75. Dziś inwestorzy coraz częściej wymagają sprawności na poziomie PUE 1,35, a nowoczesne instalacje umożliwiają uzyskanie PUE wynoszącego nawet 1,05 – wyjaśnia Grzegorz Niziński, Business Development Manager Data Center & Infrastructure, CDCP – Certified Data Center Professional w S4E.
Im niższy wskaźnik, tym mniej prądu potrzeba do schłodzenia serwera. Przykładowo parametr na poziomie niższym od 1,09 oznacza, że trzeba odebrać mniej niż 10 W ciepła wytwarzanego przez urządzenie pobierające 100 W. Przy idealnym wskaźniku 1,0 koszty chłodzenia są zerowe.
Ośrodki inwestują przede wszystkim w nowoczesne systemy chłodzenia, ponieważ mają one największy wpływ na pobór mocy. Nieefektywne systemy, np. starsze instalacje klimatyzacji, zwiększają koszty nawet o 40–50 proc. – szacują dostawcy. W polskich centrach danych zamiast działających non stop klimatyzatorów najczęściej wdrażane są instalacje korzystające z powietrza atmosferycznego (free-cooling), a rzadziej z wody lub innych płynów. Jednak niektórzy przekonują, że chłodzenie cieczą to rozwiązanie przyszłości i warto się w nim wyspecjalizować. Według firmy konsultingowej Sorell Engineering do 2022 r. zmieni się podejście do odprowadzania ciepła z serwerów w centrach
przetwarzania danych.
–?Jesteśmy przekonani, że w najbliższym czasie zapotrzebowanie na technologię liquid cooling wzrośnie. Rola tradycyjnej klimatyzacji przy planowaniu infrastruktury jest dziś redukowana praktycznie do minimum. Od 2010 r. wszystkie nowe centra danych OVH są pozbawione klimatyzacji – mówi Robert Paszkiewicz, dyrektor sprzedaży w OVH.
Francuska firma korzysta obecnie głównie z chłodzenia wodnego. Łączy chłodzenie cieczą (70 proc.) z obniżaniem temperatury serwerów za pomocą zewnętrznego powietrza (30 proc.). Innym sposobem są inwestycje w zasilanie awaryjne, w tym wykorzystanie UPS o wysokiej sprawności (do 98 proc.). Uzyskuje się oszczędności dzięki zastosowaniu rotacyjnych UPS (moduły przełączają się w stan czuwania przy niskim obciążeniu) jednocześnie z zasilaczami awaryjnymi bazującymi na mechaniźmie podwójnej konwersji (prostownik – akumulator – falownik).
Kolejnym obszarem wdrożeń jest wykorzystanie energii cieplnej, którą wytwarzają urządzenia stojące w centrum danych. Przykładowo w jednym z ośrodków Beyond.pl służy ona do ogrzewania biura. Nie zawsze jednak są możliwości wprowadzenia rozwiązań, które zapewnią oszczędzanie energii w już istniejących obiektach. Dotyczy to na przykład budynków czy pomieszczeń, które zostały adaptowane na centra danych. Wiele zależy od konkretnej lokalizacji – niezbędna jest umiejętność fachowej analizy związanych z nią możliwości.
–?Trudno znaleźć elementy do poprawy, jeśli centrum danych oferuje tylko lub głównie usługi kolokacji sprzętu klienta. Znacznie więcej można zdziałać, jeśli ośrodek dostarcza usługi chmurowe – twierdzi Sławomir Kozłowski, dyrektor centrum przetwarzania danych Exea.
Specjaliści podkreślają, że oszczędności energii należy szukać głównie w infrastrukturze IT obiektu. Chociażby, jak sugeruje Adam Dyszkiewicz z Fujitsu, przez zastosowanie macierzy all-flash albo serwerów, które mogą pracować w wysokiej temperaturze, co umożliwia zmniejszenie wydatków na zasilanie i odbiór ciepła.
Cezary Gutowski, kierownik wsparcia sprzedaży, IT Division, APC by Schneider Electric
Ze względu na duże straty energii, związane ze źle zaprojektowaną infrastrukturą chłodzącą i zasilającą w centrach danych, co obserwujemy na całym świecie, zdecydowanie najważniejszą inwestycją podnoszącą energooszczędność są systemy chłodnicze. Kluczową kwestią jest sposób ich instalacji. Jest kilka zasad: nie powinno się instalować źródła chłodzenia zbyt daleko od urządzeń, ciepłe i zimne strumienie powietrza nie mogą się ze sobą mieszać, a chłodne powietrze powinno mieć zapewniony swobodny przepływ. Kiedy systemy IT będą skonsolidowane w jak najmniejszej liczbie szaf oraz usytuowane w pobliżu instalacji odprowadzania ciepła, ich efektywność znacznie wzrośnie.
Marcin Zmaczyński, dyrektor regionalny Aruba Cloud w Europie Środkowo-Wschodniej
Zapotrzebowanie na energooszczędność jest coraz większe, bo ceny prądu ciągle rosną. Na naszym rynku głównym obszarem inwestycji są rozwiązania związane z odzyskiwaniem ciepła i chłodzeniem, np. stworzenie obiegu zamkniętego i systemy chłodzenia cieczą. Projekty związane z energią odnawialną w centrach danych w Polsce dopiero raczkują, bo u nas wciąż bardziej opłaca się kupować prąd z tradycyjnych źródeł, niż inwestować w zieloną energię. Możliwe, że to się zmieni, bo Unia Europejska prawdopodobnie będzie zachęcać do stosowania zielonej energii poprzez regulacje prawne i dopłaty.
Michał Semeniuk, Sales Manager EMEA, Delta Electronics
Projektując nowe ośrodki lub modernizując istniejące, szczególną uwagę zwraca się na wybór UPS-a, który gwarantuje najwyższą sprawność w jak najszerszym zakresie obciążenia. Współczynnik ten na poziomie 96,5–98 proc. w trybie online jest dzisiaj standardem. Różnica w sprawności UPS-ów starych, np. 10-letnich, i nowych to 6–10 proc. Jeśli weźmie się pod uwagę wymianę jednostki o mocy 500 kVA, stopa zwrotu z inwestycji wyniesie ok. 5 lat.
Wśród innych koncepcji cięcia wydatków na energię jest m.in. zasilanie data center nie z sieci elektrycznej, lecz za pomocą turbiny gazowej, z wykorzystaniem gazu z ogólnie dostępnej instalacji. To jednak wciąż margines zastosowań.
W światowych centrach danych, zwłaszcza tych usytuowanych w słonecznych strefach geograficznych, używa się już na dużą skalę ogniw fotowoltaicznych (PV) do generowania energii. U nas ta technologia dopiero raczkuje, choć pojawiły się już pierwsze wdrożenia. Przykładowo swoją farmę fotowoltaiczną zbudowało 3S Data Center. Dostawca ten wykorzystuje poza tym bezpośrednią linię średniego napięcia z elektrowni zasilanej metanem górniczym, a dodatkowo uruchamia własną instalację trigeneracyjną (jednocześnie wytwarza prąd, a także chłodzi lub grzeje – w zależności od potrzeby). Pojawiły się już również niewielkie instalacje wspomagające zasilanie serwerowni czy małego centrum danych. W polskich warunkach PV może służyć jako uzupełniające źródło zasilania, głównie wiosną i latem.
Jak przyznaje prezes 3S Data Center Zbigniew Szkaradnik, skala tych przedsięwzięć jest na razie skromna. Niewykluczone jednak, że ze względu na coraz większy nacisk na ekologię w przyszłości pojawią się regulacje prawne zachęcające do stosowania „zielonej energii” w większym stopniu, co przyspieszyłoby rozwój tego rynku. Już obecnie w ramach programów unijnych firmy mogą uzyskać dofinansowanie m.in. na budowę, rozbudowę oraz modernizację urządzeń służących do produkcji energii elektrycznej z odnawialnych źródeł (nawet do 85 proc. kosztów).
Przedstawiciele S4E, dystrybutora systemów PV, przekonują, że to opłacalna inwestycja. Można ją przeprowadzić zarówno w już istniejącym obiekcie, jak i nowym, aczkolwiek każdy projekt należy wycenić indywidualnie. Wiele zależy od umiejscowienia paneli. W Polsce optymalny jest kierunek południowy i kąt nachylenia ok. 30 st. Według danych S4E z modułów PV o powierzchni 10 mkw. można wygenerować ok. 1000 kWh/1 kWp w ciągu roku. A zatem instalacja o mocy 40 kWp wyprodukuje ok. 40 tys. kWh rocznie, korzystając z paneli o powierzchni ok. 400 mkw.
• Marek Laskus, Data Center & Renevable Energy Consultant w EIP
Integratorom, którzy nie mają doświadczenia w zakresie wdrożeń w centrach danych, trudno będzie wejść na ten rynek. Jeżeli jednak integrator ma klienta zainteresowanego budową czy modernizacją centrum danych albo serwerowni (a wiadomo, że pozyskanie klienta jest najważniejsze), powinien nawiązać współpracę z firmą doświadczoną w tym zakresie. W ten sposób metodą małych kroków może poszerzać kompetencje.
Co do rozwiązań z zakresu oszczędzania energii to w centrach danych najczęściej stosuje się chłodzenie powietrzem (free cooling). Zastosowanie innych systemów, w tym wodnych, jest rzadko spotykane. Nie przypominam sobie również, by klienci z własnej inicjatywy interesowali się odnawialnymi źródłami energii, aczkolwiek w ciągu paru lat zbudowaliśmy już kilka instalacji fotowoltaicznych w data center. Służą one jako dodatkowe źródło zasilania – dostarczają 30–40 proc. mocy. Trzeba mieć świadomość, że z budową takich systemów wciąż wiążą się duże koszty: np. instalacja na 1 MW mocy to wydatek rzędu 4–5 mln zł, co nawet po uwzględnieniu dofinansowania związanego z OZE oznacza, że inwestycja zwróci się po wielu latach. Obserwujemy jednak coraz większe zainteresowanie OZE wśród firm z sektora MŚP, dysponujących małymi centrami danych i serwerowniami, gdzie koszt instalacji jest odpowiednio niższy, więc łatwiejszy do zaakceptowania. Szybciej widać wymierne korzyści finansowe.
Operatorzy centrów danych do projektowania infrastruktury służącej oszczędzaniu energii często wykorzystują własnych fachowców oraz specjalistów ich producenta. Zwykle projekty są przygotowywane na etapie planowania obiektów. Integratorzy mogą natomiast zajmować się wdrożeniami, chociaż niektórzy są wyspecjalizowani w pracach projektowych. Powinni jednak mieć doświadczenie w obsłudze i budowie centrów danych. Potrzebują także wsparcia specjalistów, którzy prawidłowo policzą koszty inwestycyjne i operacyjne dla takich ośrodków.
–?Bardzo ważną rzeczą jest porównanie długookresowych kosztów użytkowania i ocena czasu zwrotu z inwestycji w alternatywne rozwiązania energooszczędne – zauważa Grzegorz Niziński.
Jego zdaniem niezbędne do prawidłowej realizacji projektu jest powierzenie doboru rozwiązań firmie mającej doświadczenie w budowie centrów danych i posiadającej specjalistów o kompetencjach potwierdzonych odpowiednimi certyfikatami, np. BICSI-DCDC (Data Center Design Consultant).
Przy doborze instalacji fotowoltaicznej pierwszym i najważniejszym krokiem jest przeprowadzenie szczegółowego audytu energetycznego, uwzględniającego dobowe zapotrzebowanie na energię elektryczną potrzebną do pracy serwerów, oświetlenia oraz systemów chłodzenia.
–?Posiadając te dane oraz informacje o nasłonecznieniu w danej szerokości geograficznej, można w optymalny sposób dobrać system fotowoltaiczny – twierdzi Przemysław Sulkowski, Project Manager, Energy Solutions Team w S4E.
Niezbędna jest również ścisła współpraca integratorów z zarządcami centrów danych, ponieważ bardzo dobra znajomość obiektu i jego funkcjonowania jest kluczowa, aby wybrać odpowiednie rozwiązanie i poprawnie je wdrożyć. W ramach takiej kooperacji firma projektowa musi mieć wiedzę z zakresu implementacji konkretnego systemu, natomiast centrum danych powinno zapewnić odpowiedni nadzór nad prowadzonymi pracami i testami. Bez dobrej współpracy z zarządzającymi integratorom trudno będzie również ocenić, czy zmiany przyniosą klientowi realne oszczędności.
–?Dla przykładu zmiana jakiegoś elementu infrastruktury według producenta spowoduje obniżenie kosztów energii o 3 proc. w skali roku, jednak wydatki na serwis lub specyficzne materiały mogą wywołać odwrotny skutek: w postaci wzrostu całkowitych kosztów funkcjonowania obiektu – podsumowuje Sławomir Kozłowski.
Artykuł Centra danych szukają oszczędności pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł MŚP oszczędzają na zabezpieczeniach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Tymczasem eksperci wskazują, że nawet małe przedsiębiorstwa powinny stosować wielowarstwową architekturę bezpieczeństwa. Rzecz jasna, dobór systemów dla MŚP zależy do wielu kryteriów. Podstawą jest rachunek ryzyka, którego dokonuje się m.in. na podstawie analizy charakteru działalności firmy, liczby i rodzaju wykorzystywanych urządzeń i aplikacji, typów przechowywanych i przetwarzanych danych, dotychczas stosowanych rozwiązań bezpieczeństwa oraz wielu innych. Ważne jest też spojrzenie w przyszłość, czyli określenie stopnia rozwoju i przewidywanych potrzeb firmy, by móc dobrać system o odpowiedniej skalowalności. Zasadne jest także stosowanie systemów zabezpieczeń działających możliwie daleko od istotnych danych. Naturalnym miejscem instalacji jest styk firmowej infrastruktury z Internetem. Zabezpieczenie tego punktu za pomocą zapory sieciowej lub rozwiązania UTM to podstawa.
Poza tym każde urządzenie końcowe powinno być chronione programem antywirusowym, wykorzystującym różne techniki skanowania: przesyłanie próbek do chmury czy analizę zachowań. Dodatkową warstwą zabezpieczeń powinna być ochrona danych, które użytkownicy wykorzystują na swoich urządzeniach. Tego typu rozwiązanie powinno być stosowane w każdym przedsiębiorstwie, w którym użytkownicy pracują poza biurem z danymi ważnymi dla działalności biznesowej.
– Firmy z sektora MŚP stają się łatwym celem dla cyberprzestępców, ponieważ wiele z nich nie stosuje odpowiednich zabezpieczeń. Dlatego im więcej postawimy barier, w sieci czy na urządzeniach końcowych, tym bardziej zmniejszamy ryzyko strat – mówi Agnieszka Szarek, Channel Account Manager w Fortinecie.
Jeżeli urządzenia wykorzystywane przez pracowników opuszczają zabezpieczoną infrastrukturę przedsiębiorstwa, należy ochronić je przez instalację stosownego oprogramowania zabezpieczającego przed złośliwym oprogramowaniem i wymuszającego stosowanie określonych przez administratora reguł polityki bezpieczeństwa. Pracownik łączący się z zasobami firmowymi, powinien mieć szyfrowany dostęp do sieci wewnętrznej (w praktyce najczęściej przez tunel VPN), umożliwiający właściwą ochronę wykorzystywanych zasobów firmowych i dostępu do sieci.
Rosnąca liczba i zróżnicowanie zagrożeń sprawiają, że przedsiębiorstwa są zainteresowane również instalowaniem w sieci wielofunkcyjnych urządzeń ochronnych.
– Jeśli chodzi o bezpieczeństwo informatyczne, nie można iść na żadne kompromisy. Małe i średnie firmy muszą wiedzieć, co im grozi i jak się mają przed tym bronić. Zabezpieczenia na poziomie sieciowym są równie ważne jak pakiety instalowane w urządzeniach końcowych, również w przypadku użytkowników mobilnych – uważa Wieland Alge, wiceprezes i dyrektor generalny EMEA w Barracuda Networks.
Dla resellera zintegrowane zabezpieczenia sieciowe to interesujące źródło dochodów, ponieważ istotną grupę odbiorców stanowią przedsiębiorstwa zatrudniające poniżej 100 pracowników. Według analityków Gartnera małe firmy z naszego regionu są obecnie bardzo zainteresowane produktami, które pozwolą im zapewnić bezpieczną komunikację. Produkty UTM kupują przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa, dla których integracja usług zabezpieczających w jednym produkcie stanowi najrozsądniejsze rozwiązanie. Natomiast negatywny wpływ na sprzedaż UTM-ów mogą mieć w przyszłości usługi ochrony świadczone z chmury oraz coraz większa liczba urządzeń mobilnych.
Managed Security Service – siła paradoksu
Dla integratorów atrakcyjne wydają się usługi zarządzane. Wynika to z faktu, że większość małych i średnich przedsiębiorców boryka się z takimi wyzwaniami jak szybki rozwój infrastruktury IT i nowe rodzaje cyberzagrożeń. Z tego względu integrator, który jest w stanie zapewnić nieprzerwane wsparcie klientowi dzięki usługom zarządzanym, ma duże szanse na długotrwałe związanie się z nim i znalezienie nowych źródeł przychodów. Analitycy z MarketsandMarkets w raporcie „Managed Security Services Market – Global Forecast to 2020” prognozują, że globalnie sprzedaż zarządzanych usług ochrony będzie rosła do 2020 r. w tempie 14,8 proc. rocznie. Wtedy ma osiągnąć wartość 35,5 mld dol. W Polsce rynek usług bezpieczeństwa w modelu MSS jest jeszcze słabo rozwinięty, ponieważ rodzime firmy bardzo ostrożnie podchodzą do outsourcingu usług IT, w szczególności w zakresie bezpieczeństwa. Paradoksalnie to dobra wiadomość dla integratorów, ponieważ operatorom sieciowym, z powodu ograniczonego zaufania klientów, nie udało się na razie wypracować dominującej pozycji. Główne projekty w obszarze MSS są realizowane przez firmy integratorskie, które poświęciły czas na budowanie zaufania klientów do swoich usług.
Ważną cechą UTM-ów, pożądaną przez administratorów sieci, jest elastyczność. Osoba odpowiadająca za bezpieczeństwo może swobodnie decydować, które funkcje są potrzebne. Dlatego producenci oferują rozwiązania w wielu różnych wariantach. Poza tym klienci często chcą korzystać z wielofunkcyjnych urządzeń ochrony, ponieważ umożliwiają one zapewnienie bezpiecznego dostępu do firmowych zasobów pracownikom wykonującym swoje zadania zdalnie, a tych stale przybywa.
>> ZDANIEM DOSTAWCóW
Michał Jarski, Regional Director CEE, Trend Micro
Reseller nie zarobi dzisiaj na samym oprogramowaniu antywirusowym. Na rynku są bowiem niezwykle tanie lub wręcz darmowe rozwiązania. Jeśli odbiorca będzie stosował kryterium ceny, po prostu wybierze bezpłatną opcję. Najkorzystniejsza dla obu stron propozycja to aktywna opieka i zarządzanie bezpieczeństwem przez firmę integratorską, która była odpowiedzialna za wdrożenie.
Krzysztof Hałgas, dyrektor zarządzający, Bakotech
Podstawowymi kryteriami doboru zabezpieczeń w sektorze MŚP są: cena, elastyczność implementacji, łatwość konfiguracji i funkcjonalność. Kolejność nie jest przypadkowa. Najważniejszy czynnik to bez wątpienia cena i możliwość jej kształtowania poprzez dobór elastycznej oferty, dopasowywanej do budżetu i potrzeb przedsiębiorstwa. Możliwości antywirusa lub zapory sieciowej stają się sprawą drugorzędną. Wystarczy, że spełniają podstawowe wymagania stawiane przed tego typu rozwiązaniami.
Filip Demianiuk, Channel Team Manager, Check Point
Obecnie rozwiązania zabezpieczające przeznaczone dla sektora MŚP mają takie same funkcje, jak rozwiązania dla dużych firm. Istotne pozostają różnice w wydajności oraz poziomie skomplikowania wdrożenia. Warto dostosować system zabezpieczeń do specyfiki działalności przedsiębiorstwa, np. firmom tworzącym oprogramowanie można zaproponować rozwiązanie typu DLP chroniące przed wyciekiem własności intelektualnej, czyli kodu tworzonych aplikacji.
Agnieszka Szarek, Channel Account Manager, Fortinet
Wzrost liczby i poziomu zaawansowania cyberataków dotyczy zarówno dużych jak i mniejszych przedsiębiorstw. Można wręcz powiedzieć, że firmy z sektora MŚP stają się częściej ofiarami cyberprzestępców, jako że wiele z nich nie stosuje odpowiednich zabezpieczeń, przez co są łatwiejszym celem. Dlatego im więcej postawimy barier – w sieci czy na urządzeniach końcowych – tym bardziej zmniejszamy ryzyko strat. Odpowiedni dobór i konfiguracja rozwiązań sprawi, że będą się raczej wzajemnie uzupełniać w ramach jednego systemu, niż kolidować ze sobą.
Rozwiązanie dobiera się w zależności od indywidualnych wymagań klienta i specyfiki jego środowiska IT. Trzeba przy tym pamiętać, że każde przedsiębiorstwo stosuje własną politykę bezpieczeństwa, inny model monitoringu, raportowania czy kontroli dostępu do zasobów firmowych za pomocą różnego rodzaju urządzeń, m.in. mobilnych. Ważnym czynnikiem są wymagania dotyczące wydajności, dlatego warto przeprowadzić odpowiednie testy w środowisku klienta, aby dobrać właściwy produkt.
Stosując rozwiązania UTM, użytkownik końcowy może rozważyć rezygnację z instalacji programów antywirusowych lub antyspamowych. Klient dostaje bowiem zestaw narzędzi zapewniających mu zbudowanie kompletnej, a jednocześnie elastycznej infrastruktury ochronnej. Część oferowanych na rynku produktów ma architekturę modułową, można więc rozbudowywać je o kolejne funkcje odpowiednio do zmieniających się potrzeb firmy.
Wybór między zabezpieczeniami sieciowymi a oprogramowaniem instalowanym w urządzeniach końcowych zależy od indywidualnych wymagań klientów. Najważniejszą różnicą między nimi jest fakt, że rozwiązania sprzętowe pracują zazwyczaj na styku sieci firmowej ze światem zewnętrznym, natomiast rozwiązania programowe odpowiadają za ochronę wewnątrz sieci. Podejmując decyzję, należy oczywiście uwzględnić politykę bezpieczeństwa firmy, zasoby, które mają podlegać ochronie, poziom rozproszenia infrastruktury, a nawet politykę zatrudniania pracowników i poziom ich kompetencji.
W Polsce, co podkreśla wielu ekspertów, wciąż dominuje kryterium ceny – najczęściej wybierane są po prostu najtańsze rozwiązania. Jednak takie podejście może odbić się klientowi czkawką, ponieważ tanie rozwiązania są najczęściej mniej skuteczne, zwiększając ryzyko infekcji szkodliwym oprogramowaniem i włamania do firmowej sieci. To prowadzi do realnych strat, których nabywca nie wziął pod uwagę w procesie wyboru systemu bezpieczeństwa.
Dlatego z jednej strony warto podejmować ten wątek w rozmowach z klientami, a z drugiej trzeba pamiętać, że firmy nie do końca wiedzą, do czego służą zabezpieczenia, za które miałyby zapłacić. Trzeba zatem posługiwać się językiem zrozumiałym dla przedsiębiorców i pokazywać, w jakim zakresie wydatki na bezpieczeństwo IT przekładają się na konkretne korzyści.
Drugim po kosztach kryterium, którym firmy kierują się w wyborze systemów zabezpieczających, jest łatwość instalacji i stosowania. Z perspektywy użytkowników jest to istotny aspekt, ponieważ drobni przedsiębiorcy najczęściej nie mają czasu i kompetencji, aby zajmować się bezpieczeństwem. Dlatego najlepszy produkt to taki, który zapewnia skuteczną ochronę, jednak na co dzień pozostaje „niewidoczny”. Mając to na uwadze, integrator może przedstawić klientowi propozycję przejęcia opieki nad jego systemami bezpieczeństwa.
Istotnym kryterium jest również skalowalność. Większe firmy mogą sobie pozwolić na modyfikacje architektury bezpieczeństwa przez wymianę lub po prostu dokupienie kolejnego rozwiązania. MŚP na ogół nie mają takiego komfortu i dlatego to właśnie im należy przede wszystkim proponować rozwiązania, które umożliwiają łatwą rozbudowę.
Przedsiębiorcy coraz bardziej przekonują się do stosowania zabezpieczeń w modelu Security as a Service. Nie wiąże się to z jednorazową inwestycją, co ułatwia zachowanie płynności finansowej i kontroli nad kosztami. Poza tym chmurowy dostawca przejmuje większość zadań związanych zarządzaniem całym systemem.
– Rozwiązania działające w chmurze są atrakcyjne ze względu na kompleksowość, łatwość obsługi, cenę i możliwość działania prewencyjnego, co jest kluczowe w przypadku sektora MŚP – mówi Magdalena Baraniewska, Corporate Channel Sales Manager w F-Secure.
Według opublikowanego w styczniu 2016 r. przez Allied Market Research raportu „World Cloud Security – Market Opportunities and Forecasts, 2014–2020” światowy rynek zabezpieczeń chmurowych osiągnie wartość 8,9 mld dol. w 2020 r. Do tego czasu sprzedaż będzie rosła średnio w tempie 23,5 proc. rocznie (25,7 proc. w segmencie małych i średnich firm). Wzrost ten napędzają z jednej strony rosnąca popularność trendu BYOD i chmury, a z drugiej coraz większa liczba cyberataków i zagrożeń. Największym wzięciem cieszą się zabezpieczenia poczty elektronicznej i stron internetowych, które łącznie mają 24,5 proc. rynku.
Artykuł MŚP oszczędzają na zabezpieczeniach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Oszczędności dla klientów, zysk dla partnerów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Licencja na oprogramowanie IT Manager jest bezterminowa. W pierwszym roku obejmuje też wsparcie serwisowe, m.in. dostęp do nowych wersji systemu, bazy sygnatur aplikacji, możliwość rejestracji zgłoszeń serwisowych i propozycji rozwoju. Jednocześnie producent gwarantuje stałą cenę wsparcia w kolejnych latach, co pozwala klientom sprawnie planować budżety.
Dla przedsiębiorców system IT Managerjest narzędziem pomocnym w monitorowaniu efektywności wykorzystania czasu pracy oraz wydajności pracowników. Oprogramowanie to wpływa na ograniczenie czasu spędzanego przez nich na portalach społecznościowych, czatach czy robieniu zakupów w sieci. Dostarcza bowiem cennych informacji o ich aktywności w sieci oraz zapewnia przegląd rzeczywistego wykorzystania posiadanych licencji na oprogramowanie (analiza czasu aktywności/bezczynności użytkownika w poszczególnych aplikacjach). Dane są prezentowane w postaci przejrzystych zestawień i wykresów ułatwiających analizę.
System IT Manager pomaga też chronić zawartość komputerów przed wyciekiem ważnych informacji. Dzięki temu oprogramowaniu administrator bezpieczeństwa informacji ma możliwość autoryzacji oraz przeglądu operacji kopiowania z urządzeń typu pendrive i na nie, co znacząco obniża ryzyko nieautoryzowanego ujawnienia informacji ze stacji komputerowej. Z kolei zintegrowany system archiwizacji automatycznie wykonuje kopię kluczowych danych, które użytkownicy przechowują na swoich stanowiskach komputerowych. W ten sposób zapewniona jest dbałość o bezpieczeństwo zgodnie z najlepszymi praktykami.
Trzy pytania do…
CRN Jakie korzyści zyskuje partner, który wprowadzi IT Managera do swojej oferty?
Szymon Dudek Ponad 70 proc. potencjalnych klientów w ogóle nie posiada narzędzia tej klasy, ale – co ciekawe – większość ma świadomość, że jego szybkie wdrożenie to konieczność. Naszym partnerom, obecnym na trudnym rynku dostawców szeroko rozumianego sprzętu IT, taka sytuacja ułatwia sprzedaż IT Managera i uzyskanie dodatkowej, niemałej marży. Zyskują też szansę dotarcia do nowych firm, a nasze rozwiązanie często jest doskonałym początkiem szerszej współpracy. Dla potencjalnego partnera ważne jest również to, że zapewniamy kompleksowe wsparcie na każdym etapie projektu, dzięki czemu może przystąpić do realizacji sprzedaży, nie mając własnych zasobów handlowo-technicznych. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że jesteśmy polskim producentem, a cena IT Managera jest bardzo korzystna, co ułat-wia realizowanie nie kilku, lecz kilkuset projektów rocznie.
CRN Na jakie wparcie mogą liczyć partnerzy zainteresowani współpracą?
Szymon Dudek Partnerom pomagamy praktycznie na każdym etapie projektu. Możemy przeprowadzić prezentację u klienta, zrealizować wdrożenie pilotażowe i nadzorować proces prowadzenia testów, a także zapewnić późniejsze wsparcie bezpośrednio u klienta. Na każdym z tych etapów stawiamy na edukację partnerów, aby jak najwięcej zadań w kolejnych projektach realizowali sami i mogli czerpać zyski również z części usługowej. Resellerom zapewniamy także możliwość rejestracji projektów, dzięki czemu otrzymują pierwszeństwo w ich realizacji i gwarancję marży. Wszystkie te nasze działania mają na celu zdecydowane zwiększenie udziału ?rm partnerskich w sprzedaży rozwiązania IT Manager.
CRN W jaki sposób partnerzy mogą wprowadzić ten system do swojej oferty?
Szymon Dudek Aby zostać partnerem, wystarczy wypełnić formularz na stronie www.it-man.pl/partnerzy lub skontaktować się bezpośrednio z nami. Zachęcamy resellerów do zaangażowania się w sprzedaż tego rozwiązania – obecnie kładziemy bardzo duży nacisk na rozbudowę sieci partnerskiej. Najlepszą referencją są tutaj setki zadowolonych klientów, którzy bez IT Managera nie wyobrażają sobie zarządzania środowiskiem IT.
Korzystanie przez firmy z nielegalnego oprogramowania naraża ich właścicieli i zarządców na poważne konsekwencje prawne, ale też może wiązać się z ryzykiem wprowadzenia do infrastruktury szkodliwego kodu. Dzięki IT Managerowi działy IT mogą samodzielnie dbać o legalność oprogramowania, wykonując jego automatyczny audyt w dowolnym momencie. Korzystając z historii przeprowadzonych analiz, mogą też porównać wyniki z różnych okresów. Na stworzenie zaawansowanych mechanizmów rozliczania firm z wykorzystywanych licencji pozwoliło wieloletnie doświadczenie producenta IT Managera w zakresie audytów Software Asset Management (SAM) – w tym obszarze Infonet Projekt posiada status Microsoft Gold Partner. Ponadto system IT Manager umożliwia stały nadzór nad zawartością dysków twardych komputerów, w tym treściami objętymi prawami autorskimi (filmami, muzyką itp.).
W ramach inwentaryzacji IT Manager skanuje całe środowisko informatyczne przedsiębiorstwa, dzięki czemu dostarcza informacji o znajdujących się w nim zasobach sprzętowych. Aktualna wersja systemu umożliwia pełne zarządzanie zasobami wraz z tworzeniem relacji między nimi. Dzięki temu administratorzy mają całkowitą kontrolę nad zarządzaną infrastrukturą, za którą odpowiadają. IT Manager zawiera też moduł analizujący informacje o zlecanych przez użytkowników wydrukach i związanych z tym kosztach.
Tak szeroki zakres funkcjonalny oprogramowania IT Manager zdecydowanie ułatwia zademonstrowanie płynących z niego korzyści potencjalnym klientom, a finalnie szybko prowadzi do sprzedaży i wdrożenia. Dzięki jego wszechstronności praktycznie nie ma ograniczeń co do rodzajów branż, w których system ten świetnie się sprawdzi.
– Elastyczny i praktyczny zestaw funkcji, które zawiera nasz system, pozwala z powodzeniem realizować projekty u każdego klienta, który ma dział IT. Co więcej, w ostatnim czasie również działy biznesowe zaczęły wykorzystywać IT Managera. Przykładem może być zarządzanie aparaturą medyczną w kilku szpitalach i jednostkach pokrewnych – mówi Tomasz Fiałkowski, Product Manager systemu.
O sukcesie rozwiązania na polskim rynku świadczą dziesiątki referencji i ponad 700 zrealizowanych wdrożeń na potrzeby infrastruktur o różnej wielkości – zarówno w niewielkich firmach, jak i w środowiskach, gdzie pracują tysiące komputerów. System IT Manager z powodzeniem wdrażają zarówno przedsiębiorstwa komercyjne, operatorzy telekomunikacyjni, jak też banki i instytucje ubezpieczeniowe. Placówki ochrony zdrowia, urzędy miast i inne instytucje publiczne również odnoszą korzyści wynikające z wdrożenia tego rozwiązania.
Dodatkowe informacje:
Szymon Dudek,
dyrektor Działu Rozwiązań Strukturalnych i Biznesowych, Infonet Projekt,
Artykuł powstał we współpracy z firmą Infonet Projekt.
Artykuł Oszczędności dla klientów, zysk dla partnerów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Druk w firmach: dobre perspektywy pochodzi z serwisu CRN.
]]>
…w
dziedzinie druku to bardzo ważny cel dla przedsiębiorstw, niezależnie od ich
wielkości. Ewoluuje tylko sposób dążenia do niego. Odkąd firmy na tę kwestię
zaczynają patrzeć całościowo – z perspektywy zarządzania procesami
biznesowymi – zmienia się też podejście menedżerów. Dociera do nich, że
zakup urządzeń to dopiero początek wydatków, które stanowią ok. 15 proc.
TCO. Dlatego inwestycja w najnowocześniejszą nawet flotę urządzeń może nie
przynieść oczekiwanych oszczędności ani nie zwiększyć efektywności pracy
przedsiębiorstw. Aby to osiągnąć, należy zdaniem producentów łączyć coraz
bardziej zaawansowaną technologię, z jaką mamy do czynienia
w obszarze druku, z odpowiednimi procesami i standardami pracy.
MPS – Polska w czołówce
Według raportu Info Trends „Worldwide Managed Print Service
Forecast 2012 – 2017” w ciągu najbliższych 2–3 lat polski rynek usług
zarządzania drukiem ma być większy niż hiszpański i włoski (oba znajdują
się aktualnie w światowej czołówce). Już dziś należymy do grona globalnych
liderów w tej dziedzinie. Info Trends wskazuje, że w naszym kraju
wyjątkowo szybko rozwijają się bardziej zaawansowane usługi, obejmujące również
zarządzanie informacją w postaci automatycznych, elektronicznych systemów
obiegu dokumentów.
W rezultacie przedstawiciele vendorów prognozują wzrost
zainteresowania kompleksowymi usługami z zakresu zarządzania drukiem. MPS
ma być jednym z ważniejszych obszarów rozwoju rynku druku
w 2015 r. Głównymi odbiorcami są oczywiście korporacje, ale zapotrzebowanie
jest coraz większe i powinno rosnąć również w sektorze małych
i średnich firm. „Misie” mają z czasem coraz częściej sięgać nie
tylko po podstawowe, ale i bardziej zaawansowane pakiety. Usługi MPS, jak
podkreślają producenci, nie są już postrzegane jako ponadstandardowe, dodatkowe
udogodnienie, ale jako wartość sama w sobie.
Trendy w druku w 2015 r.
• Wzrost znaczenia
kompleksowości obsługi klienta i dogodnych form finansowania inwestycji
w systemy druku.
• Większe
zainteresowanie mniejszych firm pakietami oprogramowania do zarządzania drukiem
(niekoniecznie tymi najprostszymi).
• Rosnące
zainteresowanie klientów końcowych umowami (z resellerami) na dostawy
materiałów eksploatacyjnych od producentów drukarek.
• Rozwój rynku
wielofunkcyjnych urządzeń atramentowych.
• Walka
z „atramentowymi” stereotypami.
• Nacisk na
nowoczesne funkcje urządzeń drukujących: druk z urządzeń mobilnych, w
chmurze (pochodnym tego jest i będzie rozwój funkcji bezpieczeństwa),
funkcje ekologiczne, rozwój technologii zwiększających szybkość działania
drukarek.
• Wejście na
rynek urządzeń drukujących z systemem Android (intuicyjnych w obsłudze
i skalowalnych we wszystkich środowiskach biurowych).
• Całościowe
rozwiązania druku – do tej pory wdrażane w dużych przedsiębiorstwach
(ten trend zaczyna dotyczyć obecnie MSP).
• Większe
zainteresowanie klientów bardziej zaawansowanymi metodami cyfrowego
pozyskiwania dokumentów, inteligentnym skanowaniem i automatyzacją obiegu
dokumentów.
• Dynamiczny
rozwój i wzrost znaczenia usług MPS, również tych rozbudowanych.
• Będzie się
zwiększał wpływ koncepcji Smart Office na segment druku.
• Sektor publiczny
nadal będzie ostrożny we wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań.
W nomenklaturze dostawców przed skrótem MPS pojawia się
określenie „smart”. Według Lexmarka rozwój Smart MPS świadczy
o dojrzałości rynku. Wiąże się nie tylko ze zmniejszeniem kosztów
posiadania urządzeń drukujących, ale realizacją bardziej dalekosiężnych celów
użytkownika końcowego, jak usprawnienie zrządzania cyfrowymi danymi, ich
skuteczne zabezpieczenie, poprawa obsługi klientów, zwiększenie produktywności
pracowników.
O usługach Smart MPS mówi także Oki – producent oferuje
je za pośrednictwem najbardziej doświadczonych partnerów, ponieważ
w rozbudowanej wersji obejmują audyt dotychczasowego systemu druku,
konsulting i propozycję zmian. Po wdrożeniu zaproponowanych rozwiązań
regularnie odbywają się audyty kontroli kosztów.
Z
badania przeprowadzonego przez Sharpa w końcu 2014 r. wynika, że co piąty
przedsiębiorca korzysta ze smartfonów i tabletów w procesie
drukowania i obiegu dokumentów. Z kolei według IDC
w 2015 r. aż 37 proc. pracowników z całego świata będzie
wykonywać pracę w modelu zdalnym. Zarządzający firmami coraz częściej
otwierają się na ten styl działania, podążając za nowymi trendami w zarządzaniu.
Dla pracodawcy jest to pozytywne
zjawisko – zwykle podkreśla się w nim większe zaangażowanie
zatrudnionych w wykonywanie obowiązków służbowych. To właśnie mobilność,
zdaniem niektórych specjalistów, wyjątkowo sprzyja i będzie sprzyjać
wprowadzaniu bardziej złożonych systemów zarządzania dokumentami
w mniejszych przedsiębiorstwach. Firmy, udostępniając zatrudnionym funkcję
wydruku z urządzeń mobilnych, będą poprawiać kontrolę nad dostępem
pracowników do informacji (ze względu na bezpieczeństwo) i zmniejszać
liczbę samych wydruków (ze względu na koszty).
Drukowanie
dokumentów wciąż istotne
Z badań przeprowadzonych
przez Sharpa w polskich przedsiębiorstwach wynika, że duży odsetek firm
uważa drukowanie dokumentów za ważny element działalności takich działów, jak
księgowość, logistyka czy HR (tak mówi 40 proc. respondentów). Jedynie
niecałe 3 proc. organizacji stwierdziło, że drukuje niewiele. Również
ok. 3 proc. uściśliło, że niewielka liczba wydruków wynika
z używania dokumentów elektronicznych, zaś tylko 2,6 proc.
respondentów uznało kwestie związane z drukowaniem za drugorzędne.
W 2014 r. można było
obserwować duży ruch w segmencie profesjonalnych atramentowych urządzeń
drukujących. Na rynek wprowadzono atramentowe modele wielofunkcyjne
przeznaczone zarówno dla MSP, jak i koncernów, które oczekują od swoich
maszyn bardzo dużej, często przemysłowej wydajności. Rok 2015 ma być
kolejnym, w którym producenci będą rozprawiać się z poglądami
głoszącymi nieprzydatność rozwiązań atramentowych w środowiskach
biznesowych. W wyniku działań dostawców na tym polu coraz więcej klientów
ma zyskać m.in. świadomość, że druk atramentowy jest tańszy niż laserowy,
a przy tym szybki i wysokiej jakości. Można zakładać, że zainteresowanie
potencjalnych klientów biznesowych będzie dotyczyło raczej urządzeń
atramentowych drukujących w formacie A3, a nabywcy będą pochodzić
z firm o bardzo różnych specjalnościach.
W październiku zeszłego roku IDC poinformowało o tym,
jak wyglądała konsumpcja materiałów eksploatacyjnych w Polsce
w pierwszej połowie 2014 r. Według firmy badawczej nastąpił spadek
w ujęciu ilościowym o ok. 4 proc. Był większy
w przypadku produktów przeznaczonych do urządzeń atramentowych niż
laserowych. Specjaliści IDC podkreślali ofensywne działania producentów
oryginalnych materiałów eksploatacyjnych skierowane przeciwko „klonom”, czyli
materiałom naruszającym obowiązujące prawa patentowe.
Niewątpliwie poczynania
prawne dostawców drukarek wpłynęły i nadal będą wpływać na oczyszczenie
rynku z produktów, z których nielegalnością trudno dyskutować. Rok
2015 będzie więc zapewne upływał im pod znakiem bezwzględnej walki
o klienta. Jednym z oręży producentów OEM, który będzie zyskiwał na
znaczeniu, są proste usługi MPS – świadczone za pośrednictwem partnerów.
W ich ramach reseller, przy okazji dostarczenia drukarek danego
producenta, podpisuje z klientem umowę na dostawę oryginalnych materiałów
eksploatacyjnych. W ramach umowy klienci zapłacą tylko za liczbę
wydrukowanych dokumentów. Rozpowszechnianie się takich usług, które prowadzą de
facto do zacieśnienia więzów między resellerem a klientem, niewątpliwie
pomoże w „przywiązać” odbiorcę końcowego do oryginalnych materiałów
eksploatacyjnych.
Kierunki
rozwoju rynku druku
MSP coraz częściej zwracają się ku całościowym rozwiązaniom
w zakresie druku. Jednak jak na razie sprzedaż osobnych produktów (sprzętu
i oprogramowania) nadal się utrzymuje. Firmy z sektora MSP chcą
ograniczyć koszty i usprawnić procesy biznesowe. Dzięki wzrostowi
popularności rozwiązań systemowych resellerzy mają możliwość uzyskania wyższej
marży.
Outsourcing będzie się nadal rozwijał. Głównym argumentem
jest w tym przypadku optymalizacja kosztów. Z badań Quocirca wynika,
że po wdrożeniu MPS oszczędności kształtują się na poziomie 10–40 proc. To
nawet kilkaset tysięcy złotych mniej w ciągu kilku lat.
Wzmacnianie
synergii pomiędzy drukiem, zarządzaniem danymi i automatyzacją procesów
biznesowych jest obecnie znakiem rozpoznawczym kontraktów MPS nowej generacji,
gdyż duże przedsiębiorstwa szukają czegoś więcej niż tylko optymalizacji
środowiska drukującego.
Wszystkie grupy odbiorców biznesowych trzeba przekonywać,
że: istotne są całkowite koszty zakupu i eksploatacji urządzenia,
a nie tylko niskie koszty wydruku jednej strony, jedynie dobór urządzenia
do potrzeb nie powoduje nieprzewidzianych kosztów eksploatacji, druk
atramentowy jest bardziej ekonomiczny niż laserowy, cechy ekologiczne urządzeń
to realne oszczędności oraz że warto zainteresować się nowoczesnymi cechami
drukarek – jak obsługa chmury, iPrint, funkcje dla BYOD.
Kierunki
rozwoju rynku druku – cd.
Jak pokazują badania The Paperless Project z
2013, aż 15 proc. przychodów organizacji przeznaczanych jest na tworzenie
dokumentów, ich dystrybucję oraz zarządzanie. Wzrost zainteresowania
kompleksowymi usługami z zakresu zarządzania drukiem (MPS) będzie jednym z
ważniejszych obszarów rozwoju w przyszłym roku. Tu widzę ogromny potencjał,
zarówno po stronie dostawców jak i klientów.
Potrzeby
i wymagania dużych korporacji, sektora MSP, czy administracji w dziedzinie
druku są bardzo zbliżone. Wszystkim zależy na jakości, efektywności i
oszczędności. W to wpisują się również obecne trendy – mobilny wydruk oraz
bezpieczeństwo. Nie można jednak zapomnieć o kwestiach oszczędności, ekologii
oraz konwergencji urządzeń, które są obecnie standardem, ale wymagają ciągłego
ulepszenia.
Zarówno duże korporacje, jak i
MSP oraz administracja będą szukać rozwiązań, które pozwolą generować
oszczędności. Niezależnie od sektora jest to główny cel. Ponadto klienci z
każdego segmentu poszukują usług, związanych z outsourcingiem druku. Staramy
się więc zwrócić uwagę naszych klientów na serwis. Umowy serwisowe to bowiem
niezwykle ważny element oszczędności. Niewiele osób wie o tym, że zakup urządzeń drukujących to dopiero
początek wydatków. Stanowi on 15% całkowitego kosztu użytkowania sprzętu (TCO).
Na pozostałą część wpływa właśnie serwis, zakup materiałów eksploatacyjnych,
konserwacja oraz ewentualne konsultacje i wsparcie.
Nowoczesne
technologie w oprogramowaniu i druku to obecnie sposób na zwiększenie
efektywności pracy i konkurencyjności w biznesie. W 2015 roku wzrośnie sprzedaż
urządzeń drukujących zawierających oprogramowanie usprawniające cykl pracy i
produkcję wydruków. Nadal dużą popularnością cieszyć się będą urządzenia, które
umożliwią bezprzewodowe połączenie z drukarką i zapewnią możliwość drukowania z
poziomu tabletu bądź/i smartphona. Korporacje czy instytucje publiczne coraz
większą wagę przykładają także do kompleksowo świadczonych usług. Najlepiej
żeby to jeden solidny dostawca mógł zapewnić oprogramowanie, sprzęt i wsparcie
serwisowe oraz dysponować dogodnymi formami finansowania inwestycji.
Artykuł Druk w firmach: dobre perspektywy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Juniper zaciska pasa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Czy oszczędności oznaczają również zwolnienia? Juniper nie informuje o tym wprost, natomiast nowy CEO firmy, Shaygan Kheradpir, stwierdził, że planowane jest uproszczenie struktury organizacyjnej i zmniejszenie liczby stanowisk kierowniczych. Jak na razie doszło do zmian w zarządzie: odchodzi dotychczasowy szef Kevin Johnson. Kevin DeNuccio, wcześniej CEO Redback Networks i Gary Daichendt, były menedżer Cisco, zostali niezależnymi dyrektorami.
Artykuł Juniper zaciska pasa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Oszczędności na licencjach Microsoftu pochodzi z serwisu CRN.
]]>W ramach Open Value oferowany jest pakiet Software Assurance. W jego skład wchodzą usługi oraz korzyści i prawa, ułatwiające klientom planowanie, wdrażanie i używanie zakupionych licencji. Dodatkowo klient może wybrać jedną z dwóch opcji zakupu Open Value Company Wide lub Open Value Non-Company Wide. Większą popularnością cieszy się ten drugi wariant, ponieważ nie wymaga on obejmowania licencją wszystkich komputerów w przedsiębiorstwie. Z kolei Open Value Company Wide to propozycja dla użytkowników zainteresowanych standaryzacją oprogramowania na wszystkich firmowych pecetach. Dotyczy jednego z trzech obszarów: system operacyjny Windows, pakiet biurowy Office Professional lub pakiet licencji dostępowych CAL. Senetic informuje, że ten model zapewnia co najmniej 10-procentowe oszczędności w porównaniu z Open Value Non-Company Wide.
Poza Open Value przedsiębiorcy powinni zainteresować się również modelem Open Value Subscription – radzi Senetic. W jej ramach firma nie nabywa oprogramowania na własność, lecz uzyskuje prawo do użytkowania systemu. Czas obowiązywania umowy wynosi trzy lata, zaś płatności wnoszone są w trzech równych ratach. Użytkownik uzyskuje tzw. zniżkę platformową w przypadku zakupu subskrypcji na trzy produkty: Windows, Office Professional oraz Core CAL. Przysługuje mu też upust up to date w wysokości 50 procent, obejmujący w pierwszym roku trwania subskrypcji oprogramowanie, które zostało zainstalowane wcześniej. Po zakończeniu trzyletniej umowy klient ma możliwość przedłużenia, rezygnacji lub wykupu oprogramowania.
– W wielu przypadkach alternatywne licencje Microsoftu są korzystne finansowo dla przedsiębiorstwa. Mniej znane warianty otwierają nowe możliwości przed resellerami – tłumaczy Rafał Białożyt.
Artykuł Oszczędności na licencjach Microsoftu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Action ma nowy magazyn pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Action ma nowy magazyn pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Action chce zmniejszyć koszty o 10 mln zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>I poł. 2010 r. skonsolidowany zysk netto dla całej grupy Action wyniósł 8,07 mln zł (niemal o połowę mniej niż w miesiącach luty – lipiec 2009 r.). Przychody osiągnęły 970,67 mln zł (ok. 10 proc. więcej niż w okresie luty – lipiec 2009 r.). Według informacji spółki, w sierpniu 2010 r. obroty wzrosły 20 proc. w odniesieniu do sierpnia 2009 r.
Artykuł Action chce zmniejszyć koszty o 10 mln zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>