Artykuł Federacja Konsumentów pyta kandydatów na Prezydenta RP o smartfony pochodzi z serwisu CRN.
]]>Według Federacji Konsumentów pod nazwą „opłata reprograficzna” ukryty jest nowy podatek od urządzeń codziennego użytku. Finalnie zapłaci go każdy konsument, który będzie kupować nowy sprzęt. Poza podatkami, z których artyści otrzymują dotacje, odbiorcy samodzielnie wybierają i opłacają platformy streamingowe. Wypłacają one część zysku artystom, a ponadto polski rząd obciążył niedawno platformy VoD nowym podatkiem w wysokości 1,5 procenta. Inaczej postrzega to ZAIKS.
– Należy podkreślić, że opłata od czystych nośników nie jest podatkiem. Podatki nakłada sejm i jest to powszechnie obowiązująca opłata na rzecz Skarbu Państwa, pobierana od wszystkich obywateli. Opłata od czystych nośników pobierana jest od producentów i importerów urządzeń umożliwiających skopiowanie utworu – wyjaśnia Anna Klimczak, rzecznik prasowy ZAIKS.
Warto przypomnieć, że jeden z kandydatów na Prezydenta RP – Krzysztof Bosak zabierał już głos w tej sprawie. Na konferencji prasowej, która odbyła się w pierwszej połowie maja, przyznał, że opłata reprograficzna to szaleństwo podatkowe. – To kolejny sygnał, że potrzebny jest prezydent, który położy tamę podatkowemu amokowi, zwiększaniu stopnia fiskalizacji naszego życia społecznego – tłumaczył Krzysztof Bosak.
Artykuł Federacja Konsumentów pyta kandydatów na Prezydenta RP o smartfony pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Opłaty od smartfonów i tabletów poczekają pochodzi z serwisu CRN.
]]>Sprawa ciągnie się od około 2 lat. Na wprowadzenie opłat naciska ZAiKS i inne organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. Przeciwne jest m.in. ZIPSEE 'Cyfrowa Polska', zrzeszające importerów i dystrybutorów sprzętu IT, RTV i AGD. Zdaniem organizacji obłożenie opłatą reprograficzną sprzętu mobilnego doprowadzi do podwyżek cen. W konsekwencji polscy sprzedawcy mogą stać się mniej konkurencyjni niż zagraniczni. ZAiKS uważa, że nic takiego nie grozi.
Z kolei w ocenie ministerstwa wpływ opłat reprograficznych na ceny detaliczne jest ograniczony, ponieważ kształtuje je wiele czynników. Różnice w cenach tych samych produktów w różnych państwach UE zdaniem resortu nie wynikają ze stawek opłat reprograficznych – zdarza się, że w państwach, gdzie opłaty są wysokie, ceny sprzętu są niższe niż tam, gdzie nie ma opłat.
Artykuł Opłaty od smartfonów i tabletów poczekają pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Smartfony i tablety mogą podrożeć pochodzi z serwisu CRN.
]]>„W wypadku objęcia tych urządzeń opłatami od czystych nośników prawdopodobieństwo podniesienia ich ceny jest znikome, gdyż może to obniżyć popyt (…). Zysk, a nie troska producentów i importerów o kieszenie konsumentów jest podstawą kampanii prowadzonej przeciwko rozszerzeniu listy urządzeń.” – stwierdza ZAIKS.
Organizacja informuje także, że w Polsce w porównaniu z innymi krajami wpływy z opłat są niskie – w 2013 r. do OZZ trafiło z tego tytułu 8,9 mln zł – co zdaniem ZAIKS-u wynika m.in. z tego, że nie objęto nimi popularnych urządzeń, takich jak tablety i smartfony.
Sprzedawcy nie zejdą z marży
Przeciwne rozszerzeniu opłaty reprograficznej na nowe urządzenia są Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) oraz Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego (ZIPSEE). We wspólnym stanowisku organizacje odrzucają argumenty ZAIKS-u, że objęcie opłatą tabletów i smartfonów, nie wpłynie na ich ceny sprzętu dla konsumentów. Według PIIT i ZIPSEE taka teza nie znajduje potwierdzenia w doświadczeniu innych krajów. Podawany jest przykład… Hiszpanii, ale nie ograniczający się do sprzętu Apple’a. Otóż wskaźnik cen konsumenckich Eurostatu (HICP – Harmonized Index of Consumer Prices) pokazuje, że ceny sprzętu, który do 2012 r. podlegał opłacie od urządzeń w Hiszpanii, spadły o 17,1 proc. po zniesieniu tej opłaty (czyli szybciej niż średnia w UE – 11,25 proc.).
„Rosnąca konkurencja na rynku nowoczesnych nośników i urządzeń cyfrowych powoduje obniżanie kosztów produkcji oraz stosowanie bardzo niskich marż w sprzedaży. Każda dodatkowa opłata będzie musiała być pokryta wzrostem ceny urządzania.” – uważają PIIT i ZIPSEE.
Organizacje uważają, iż założenie, że dystrybutorzy albo sprzedawcy pokryją koszt opłaty reprograficznej ze swojej marży, nie jest zasadne. Ich zdaniem brak jest także uzasadnienia dla obciążania konsumentów opłatami od urządzeń lub nośników, gdy podmiot praw autorskich przyjął już zapłatę w innej formie, na przykład jako strona opłaty licencyjnej.
W oświadczeniu podkreślono, że już teraz system zbierania części wynagrodzenia dla twórców poprzez opłaty reprograficzne jest kosztowny zarówno dla dystrybutorów i sprzedawców sprzętu jak i dla OZZ-ów, a przy tym mało efektywny w podziale tych kwot dla poszczególnych twórców.
Artykuł Smartfony i tablety mogą podrożeć pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zaostrza się walka o opłaty reprograficzne pochodzi z serwisu CRN.
]]>ZIPSEE informuje, że razem z PIIT będzie dążyć do stworzenia w Polsce sprawiedliwego dla przedsiębiorców systemu opłaty za możliwość legalnego kopiowania (reprograficznej). Ten swego rodzaju podatek jest pobierany od urządzeń i nośników, umożliwiających nagrywanie i powielanie (obrazu, dźwięku, druku) – obejmuje m.in. dyski twarde, odtwarzacze i nagrywarki, skanery, kopiarki i wynosi do 3 proc. ceny. Obciąża firmy, wprowadzające produkt na polski rynek.
ZIPSEE i PIIT domagają się, aby opłaty nie obejmowały: maszyn wielofunkcyjnych (skanujących, drukujących, kserujących) obsługujących format większy niż A4, drukarek z możliwością druku powyżej 20 str./min., papieru powyżej formatu A4, skanerów powyżej formatu A4. Argumentuje, że to sprzęt przeznaczony dla biznesu.
Organizacje chcą także wykreślenia z Rozporządzenia Ministra Kultury organizacji KOPIPOL, która obecnie posiada licencje na pobieranie opłat. – Naszym zdaniem jest to organizacja, która nie wypełnia swoich podstawowych zadań. Od wielu lat nie wypłaca wcale, bądź wypłaca tylko w kilku procentach, pieniędzy zebranych od przedsiębiorców. Natomiast jej koszty funkcjonowania są ogromne – wyjaśnia Dominik Dobek, Project Manager w ZIPSEE.
ZIPSEE I PIIT rozmawiają obecnie z Ministerstwem Kuktury i Dziedzictwa Narodowego, aby wdrożyć te postulaty w życie.
Tymczasem organizacje zbiorowego zarządzania (OZZ) prawami autorskimi chcą poszerzenia listy nośników i urządzeń objętych opłatą reprograficzną. Parapodatkiem zostałyby obciążone m.in. notebooki i tablety (2 proc. ceny sprzedaży), telefony z funkcją nagrywania (2 proc.), kamery i aparaty fotograficzne z możliwością nagrywania (1 proc.), telewizory z funkcją nagrywania na nośnik zewnętrzny i wewnętrzny (1 proc.). Może to przełożyć się na wzrost cen sprzętu.
Według ZIPSEE takie organizacje jak ZAiKS, SAWP i ZPAV, KOPIPOL z tytułu opłaty reprograficznej inkasują rocznie 27 mln zł. Jeśli przeforsują objęcie podatkiem nowych urządzeń, na ich konta wpłynie dodatkowo 320 mln zł.
– Z naszych analiz wynika, że z około 370 mln złotych przychodu, który miały OZZ-y od wszystkich płatników w 2012 roku, na tę chwilę rozliczone z twórcami-właścicielami praw autorskich zostało tylko 213 mln zł – mówi Michał Kanownik, dyrektor ZIPSEE – Co się dzieje z pozostałymi pieniędzmi? 86 mln pochłonęły koszty administracyjne, a 77 mln pozostało zupełnie nierozliczone na kontach OZZ. Organizacje te gromadzą środki z kolejnych lat, dzięki czemu np. ZAiKS posiada obecnie 1,2 mld zł wolnych środków na koncie – to równowartość 2/3 rocznego budżetu Ministerstwa Kultury. Pomimo to OZZ forsują zmiany, których skutkiem będzie pozyskanie dodatkowych pieniędzy z kieszeni konsumentów.
Kwestią praw autorskich zajmie się Komisja Europejska. Do 5 lutego trwają konsultacje społeczne dotyczące reformy europejskiego prawa autorskiego. Formularz z pytaniami jest dostępny na tej stronie. Odpowiedzi można udzielać po polsku.
Artykuł Zaostrza się walka o opłaty reprograficzne pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Opłata od sprzętu może wzrosnąć o kilka tysięcy procent pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Część organizacji, które pobierają taką opłatę, zaproponowała, żeby ją podwyższyć nawet o 5,9 tys. proc., jeśli chodzi o już objęte nią urządzenia – mówi Michał Kanownik, dyrektor Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT. – Proponują ponadto rozszerzyć katalog urządzeń objętych tym parapodatkiem o dodatkowe pozycje, m.in. tablety, smartfony, aparaty fotograficzne, kamery wideo czy telewizory. Spowoduje to bardzo odczuwalny wzrost ich cen.
Szacuje się, że doprowadzi to do wzrostu ceny smartfonów o 10-50 zł. Tanie laptopy mogą podrożeć o 50 zł, a ultrabooki – o 120 zł.
ZIPSEE zwraca też uwagę, że według propozycji organizacji twórców opłatą reprograficzną ma być objęty sprzęt, który nie jest wykorzystywany do kopiowania treści, tylko do ich odbioru – jak telewizory, bądź wręcz do tworzenia własnych dzieł – jak aparaty fotograficzne i kamery.
W 2013 r. organizacje reprezentujące twórców pobrały z tytułu parapodatku 27 mln zł. Część środków trafia do samych twórców, a część pozostaje na kontach organizacji. Według szacunków ZIPSEE, samo objęcie opłatą nowych urządzeń spowoduje wzrost dochodów organizacji twórczych o około 320-350 mln zł rocznie. Ostateczną decyzję w kwestii ewentualnych zmian w opłacie reprograficznej podejmie minister kultury i rząd.
Artykuł Opłata od sprzętu może wzrosnąć o kilka tysięcy procent pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Opłaty reprograficzne: komputery i smartfony mogą podrożeć pochodzi z serwisu CRN.
]]>Organizacje zarządzające prawami autorskimi, które są uprawnione do pobierania opłat – ZAiKS, SAWP i ZPAV – według Dziennika Internautów zaproponowały zmiany w rozporządzeniu. Obejmują one m.in. rozciągnięcie opłat reprograficznych na komputery (przenośne i stacjonarne), telefony umożliwiające nagrywanie, tablety (a dokładnie iPady), aparaty fotograficzne, kamery, zestawy kina domowego. W większości pozostałych przypadków stawki miałyby wzrosnąć.
Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT nie podziela przynajmniej niektórych pomysłów organizacji zbiorowego zarządzania.
„Podstawową funkcją telefonu nie jest kopiowanie treści, lecz komunikacja z inną osobą. Takiego przeznaczenia nie mają też aparaty fotograficzne czy kamery, które również mają zostać objęte opłata reprograficzną. Chcemy dostosować przepisy do realiów, a to oznacza usunięcie opłat m.in. od dyskietek, oraz wprowadzić zmiany mające poprawić ich ściągalność” – komentuje Dyrektor ZIPSEE, Michał Kanownik. Organizacja zwraca uwagę, że opłaty reprograficzne ściągane przez OZZ bardzo często nie trafiają do twórców.
Z kolei ZAiKS informuje, że propozycje zmian przedłożone w ministerstwie były konsultowane ze środowiskiem producentów i importerów, reprezentowanym przez Krajową Izbę Gospodarczą Elektroniki i Telekomunikacji. Ponadto nie są efektem samodzielnej inicjatywy organizacji zbiorowego zarządzania. Do ich przedłożenia OZZ zostały zobowiązane w wyniku spotkania konsultacyjnego w MKiDN w kwietniu br.
ZAiKS wyjaśnia, że objęcie opłatą reprograficzną komputerów, telefonów i innych urządzeń z funkcją nagrywania ma wykluczyć spory dotyczące opłat od podzespołów umieszczonych w takim sprzęcie. ZAiKS stwierdza również, że obecne przepisy nie nadążają za zmianami technologicznymi, stąd propozycje modyfikacji. Podkreśla, że wykaz urządzeń i nośników objętych opłatami został skrócony (z 56 do 23 pozycji).
ZAiKS poinformował, iż w 2011 r. pobrał 1,75 mln euro z tytułu opłat reprograficznych. Organizacja twierdzi, że w Polsce są one na bardzo niskim poziomie. Podaje przykłady innych krajów Unii – Czech (5,2 mln euro w 2011 r. z tytułu opłat reprograficznych), Węgier (7,9 mln euro), Francji (ok. 192,8 mln euro) i Niemiec (ok. 200 mln euro).
Artykuł Opłaty reprograficzne: komputery i smartfony mogą podrożeć pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Artyści znów żądają pochodzi z serwisu CRN.
]]>Z APARATEM DO BIBLIOTEKI
W przypadku drukarek opłata na rzecz artystów ma wynosić 2 proc. ceny, dla aparatów cyfrowych ustalono jej wysokość na 1 proc. Przedsiębiorcy uważają, że oba urządzenia w ogóle nie powinny znaleźć się w spisie przygotowanym przez autorów nowelizacji. Kontrowersje budzi zwłaszcza umieszczenie w nim cyfrówek. Przedstawiciele organizacji branżowych skupiających przedsiębiorców przyznają, że aparaty cyfrowe są czasami wykorzystywane do fotografowania np. książek w bibliotekach, ale nie jest to powszechne zjawisko. –
Zdecydowanej większości użytkowników urządzenia te służą zgodnie z przeznaczeniem do wykonywania własnych fotografii – argumentują przedsiębiorcy. Poza tym ich zdaniem cyfrówki na ogół nie nadają się do sporządzania kopii książek czy innych utworów – ze względu na jakość obrazu. – By określić wysokość opłaty dla aparatów cyfrowych, należałoby wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności, opierając się na badaniach społecznych i analizach technicznych – twierdzą reprezentanci organizacji gospodarczych. – Po ich przeprowadzeniu może się okazać, że jedyna właściwa rekompensata dla artystów z tytułu kopiowania za pomocą aparatów cyfrowych będzie bliska zeru.
Ciekawe, że ministerstwo, przygotowując nowelizację, wycofało się z pomysłu wciągnięcia na listę telefonów komórkowych, które również mogą być użyte do kopiowania, bo część wyposażono w aparaty cyfrowe. Urzędnicy doszli do wniosku, że jednak podstawowymi funkcjami komórek – mimo coraz bardziej zaawansowanych możliwości – są: prowadzenie rozmów i przekazywanie wiadomości tekstowych. Przedsiębiorcy zwracają uwagę, że podobnie jest w przypadku aparatów cyfrowych, w dalszym ciągu ich fundamentalnym przeznaczeniem jest robienie własnych zdjęć, nie zaś fotografii utworów artystycznych. Na dodatek według informacji organizacji branżowych opłaty na rzecz autorów od tych urządzeń nie są pobierane w żadnym kraju europejskim. Polska byłaby więc wyjątkiem. W sprawie drukarek przedsiębiorcy mają podobną opinię jak w przypadku aparatów cyfrowych – atramentówki i laserówki, które urzędnicy chcą obciążyć podatkiem na rzecz twórców, zostały zaprojektowane do drukowania, nie do powielania.
OBLICZENIA NA OKO
Przedsiębiorcy mają zastrzeżenia nie tylko do spisu urządzeń, które mają być obłożone opłatami dla artystów, ale również do sposobu ustalania ich wysokości. Sądzą, że urzędnicy określili je „intuicyjnie”, ale nie zrobili żadnych obliczeń. Opłaty podane w projekcie załącznika nr 3 nie odzwierciedlają – twierdzą producenci i importerzy – przede wszystkim wartości podzespołu urządzenia, którego funkcją jest powielanie. Zdaniem Tomasza Partyki, dyrektora Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branzy RTV i AGD (ZIPSEE), kompromis w sprawie wysokości opłat reprograficznych (jak nazywane są również opłaty na rzecz artystów) udało się wypracować kilka lat temu jedynie w przypadku urządzeń audio i wideo.
Najnowsza nowelizacja znów jednak została przygotowana bez porozumienia z przedsiębiorcami.
Chcą oni przekonać ministerstwo, by tworzyło listę produktów, których dotyczą opłaty, na podstawie racjonalnych obliczeń, a nie w oparciu o postulaty organizacji zbiorowego zarządzania, które działają w imieniu twórców. Producenci i importerzy elektroniki i IT uważają, że urzędnicy prawie bez dyskusji zaakceptowali propozycję organizacji artystów objęcia opłatami większej liczby urządzeń (zrezygnowano z opodatkowania jedynie telefonów komórkowych). Przedstawiciele branży IT narzekają, że zdaniem autorów projektu nowelizacji nie będzie ona miała wpływu na konkurencyjność gospodarki i przedsiębiorczość, w tym również na funkcjonowanie przedsiębiorstw, nie poparli jednak swej oceny żadnymi konkretami. – W naszej opinii urządzenia objęte opłatami są powszechnie stosowane i rozszerzenie ich listy będzie miało wpływ na wzrost wydatków mieszkańców – mówią przedstawiciele organizacji branżowych. – Zwłaszcza w kontekście planowanej podwyżki VAT. Skutkiem tego będzie m.in. wzrost szarej strefy, a tym samym zmniejszenie wpływów z podatków. Przedsiębiorcy domagają się stworzenia listy produktów i obliczenia wysokości opłat na podstawie obiektywnych przesłanek i danych rynkowych, Na razie jednak ich apele pozostają bez odzewu. Pod wspólnym protestem przeciwko nowym opłatom na rzecz twórców podpisały się: Krajowa Izba Gospodarcza, Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT (ZIPSEE).
Artykuł Artyści znów żądają pochodzi z serwisu CRN.
]]>