Artykuł E-zakupy: co klient może oddać kupując w Internecie? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Trochę inaczej wygląda kwestia odstąpienia od umowy świadczenia usług zawartych na odległość. Obecnie klient ma prawo do rezygnacji w terminie 10 dni, ale w tym czasie nie może on korzystać z zakupionej usługi. Jeśli zgodzi się na jej wcześniejsze świadczenie, traci prawo do odstąpienia. Nowa ustawa pozwala mu zrezygnować także w takim przypadku, z tym że klient będzie musiał zapłacić za świadczenie usług w czasie, który upłynął od momentu zamówienia do rezygnacji, czyli za 1 do 14 dni. – Jeżeli usługa w tym czasie zostanie zrealizowana w całości, odstąpienie od umowy nie będzie możliwe – wyjaśnia Rafał Stępniewski z RzetelnyRegulamin.pl.
Według raportu PayPal 45 proc. Polaków co najmniej raz otrzymało produkt niezgodny z ich oczekiwaniami, ale 2 na 5 badanych nie korzysta z możliwości odstąpienia od umowy. Czas pokaże, czy to nastawienie zmieni się wraz z wydłużeniem prawa do zwrotu do 14 dni.
Artykuł E-zakupy: co klient może oddać kupując w Internecie? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł E-handel: 14 dni na odstąpienie od umowy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Ponadto przyjęte przez rząd projekty wzmacniają pozycję konsumenta w razie reklamacji towaru. Otóż reklamując produkt klient nie będzie musiał czekać na naprawę albo wymianę towaru. Będzie mógł od razu odstąpić od umowy i zażądać zwrotu pieniędzy od sprzedawcy („po spełnieniu określonych warunków” – dodaje lakonicznie Centrum Informacyjne Rządu).
Artykuł E-handel: 14 dni na odstąpienie od umowy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Komputronik oburzony postępowaniem CCE pochodzi z serwisu CRN.
]]>
Halina Paszyńska: poręczenie nieważne
W oświadczeniu wysłanym do Komputronika i Contanisimo, Halina Paszyńska oraz TRC i CCE poinformowali, że poręczenie jest nieważne z mocy prawa „ponieważ górna granica odpowiedzialności poręczyciela nie została oznaczona w sposób niebudzący wątpliwości”. Powołali się przy tym na art. 58 par. 1 i 2 kodeksu cywilnego (tego poręczenia dotyczyło oświadczenie Haliny Paszyńskiej, o którym pisaliśmy na początku tygodnia, a nie sprawy obligacji Komputronika. Przepraszamy za pomyłkę).
Halina Paszyńska i jej spółki idą jeszcze dalej. Zarzucają kontrahentom, że zobowiązanie dotyczące zapłaty zostało złożone w oparciu o zapewnienia Komputronika i Contanisimo, które zdaniem inwestorki, TRC i CCE okazały się niezgodne ze stanem rzeczywistym, co „uprawnia strony i uczestników umowy do odstąpienia od wszystkich postanowień umowy, w tym również od jej poszczególnych postanowień.” Wynikałoby z tego, że Halina Paszyńska i jej spółki będą próbowali podważyć inne zapisy kontraktu z lipca 2010 r., które nie są dla nich korzystne.
Komputronik: to bezprawie
Zarząd Komputronika wyraził oburzenie działaniami Haliny Paszyńskiej i powiązanych z nią spółek. Odnosząc się do decyzji Clean & Carbon Energy uznał uchylenie się od skutków prawnych oświadczeń woli, zawartych w art. 17 ust. 1, umowy inwestycyjnej, za prawnie bezskuteczne.
Według spółki polski system prawny nie przewiduje możliwości cofnięcia złożonego oświadczenia woli, gdy dotarło ono do adresata (w tym przypadku do Komputronika oraz Contanisimo).
– Zamierzamy domagać się od inwestorów realizacji zapisów umowy. Wycofanie się z któregokolwiek z nich nie jest możliwe – stwierdził Wojciech Buczkowski, prezes Komputronika – Inwestorzy nie mają żadnych argumentów prawnych. Ze spokojem oczekujemy na to, czy wystąpią do sądów z powództwem. Ewentualny proces zakończy się wyrokiem jednoznacznie stwierdzającym bezprawność i bezskuteczność podejmowanych przez nich działań. Bez prawomocnego wyroku sądu wszelkie oświadczenia o uchyleniu się od skutków prawnych są bezskuteczne.
Wojciech Buczkowski podkreślił, że wszystkie strony miały pełną wiedzę odnośnie zapisów kontraktu, a działania, jakie podejmują inwestorzy, podważają sens zawierania jakichkolwiek umów.
– Uchylenie się od skutków oświadczenia woli jest instytucją wyjątkową, wymagającą spełnienia bardzo rygorystycznych przesłanek, których zaistnienie w przypadku profesjonalnych uczestników transakcji typu M&A jest nieprawdopodobne – stwierdził cytowany w oświadczeniu Komputronika adwokat Tomasz Sójka z kancelarii Sójka & Maciak – Dlatego ostatnie działania CCE wymierzone w Komputronika traktuję raczej jako przejaw frustracji i bezradności, niż element przemyślanej strategii.
Pełnomocnik zmienił zdanie?
Zarząd spółki przypomniał, że kontrakt był negocjowany przez kilka miesięcy z udziałem adwokata Wiesława Żurawskiego, późniejszego prezesa CCE, a obecnie pełnomocnika i prawnika spółki, który w ub. roku weryfikowal zapisy umowy, a obecnie je podważa.
Komputronik podkreślił także, że w dniu podpisania listu intencyjnego (a więc na około 1,5 miesiąca przed podpisaniem umowy) wskazana przez inwestorów osoba – Dariusz Witkowski, późniejszy prezes Karenu, otrzymał uprawnienia do analizy wszelkiej dokumentacji spółki i nadzoru bieżących działań w Karenie. Nadzór trwał do 1 września 2010 roku, w którym inwestorzy przejęli pełnię władzy nad późniejszym CCE.
Konflikt między Komputronikiem i CCE zaostrzył się w ostatnich tygodniach, gdy Komputronik uzyskał w sądzie klauzulę wykonalności z tytułu wykupu weksla dawnego Karenu na kwotę 5 mln zł plus odsetki. Według Wojciecha Buczkowskiego do akcji wkroczył już komornik.
– Komornik zabezpieczył możliwość egzekucji poprzez uzyskanie wpisu przymusowej hipoteki kaucyjnej do kwoty ponad 10 mln zł na jednej z nieruchomości należącej do CCE. Spodziewamy się, że egzekucja komornicza ze wszelkich dostępnych aktywów rozpocznie się w przyszłym tygodniu – wyjaśnił szef Komputronika. Poinformował również, że jego pełnomocnik złoży pozew o ochronę dóbr osobistych (w związku ze sprawą weksli CCE zarzucił prezesowi Buczkowskiemu usiłowanie wyłudzenia pieniędzy).
Artykuł Komputronik oburzony postępowaniem CCE pochodzi z serwisu CRN.
]]>