Artykuł Przetwarzanie dokumentów: dobry czas na biznes pochodzi z serwisu CRN.
]]>Łączeniem pracy z domu i z biura zainteresowani są także przedstawiciele innych branż. Jak wynika z opracowanego przez Future Business Institute raportu „Praca zdalna – rewolucja, która się przyjęła”, 75 proc. ankietowanych jest zdania, że po zakończeniu pandemii praca zdalna powinna być łączona z biurową. Za wdrożeniem modelu hybrydowego przemawiają też wyniki badania Cushman & Wakefield. Dane z tej agencji zatrudnienia pokazują, że jednym z najważniejszych oczekiwań wobec pracodawców przy rekrutacji jest obecnie umożliwianie pracy w formule mieszanej. Można powiedzieć, że w najbliższych latach firmy zostaną skazane na tryb hybrydowy. Muszą się więc do tego odpowiednio przygotować.
Model hybrydowy wymusza stworzenie jednolitego, cyfrowego środowiska pracy, które pozwoli pracownikom na wykonywanie zadań zarówno z domu, jak i w siedzibie firmy w niemalże jednakowy sposób. Jego podstawą jest efektywny i bezpieczny system komunikacji oraz wymiany informacji. Dostęp do potrzebnych dokumentów i zawartych w nich danych zyskuje w tym kontekście kluczowe znaczenie.
Cyfrowe środowisko bynajmniej nie oznacza jednak konieczności posługiwania się wyłącznie dokumentami w formie elektronicznej. System obiegu i zarządzania dokumentami ma zapewniać oraz ułatwiać możliwość integrowania i wymiany informacji zawartych w różnych rodzajach dokumentacji. Na znaczeniu zyskuje sprawny dostęp w jednym systemie, do niezbędnych, wykorzystywanych w celach biznesowych treści oraz automatyzacja procesów, szczególnie w firmach przetwarzających duże ilości tego samego rodzaju dokumentacji, na przykład faktur. Celem jest zapewnienie możliwości pracy zespołowej bez względu na miejsce wykonywania zadań przez poszczególnych pracowników.
Z jednej strony trzeba więc zagwarantować sprawne wprowadzanie danych z wciąż funkcjonujących w obiegu gospodarczym dokumentów papierowych do systemu elektronicznego, w tym ich odpowiednią klasyfikację i przyporządkowanie do właściwych procesów. Z drugiej strony natomiast niezbędne jest wdrożenie narzędzi do łatwego, szybkiego i skutecznego wyszukiwania potrzebnych informacji. Czasami będą one znajdować się w formie wydruku, który może być wciąż wymagany przez regulacje prawne czy też zalecany przez zasady biznesowego savoir-vivre’u lub firmową kulturę organizacyjną.
Jednym z najważniejszych wyzwań związanych z budową i rozwojem cyfrowego środowiska pracy jest zapewnienie odpowiedniej ochrony informacjom, które są przetwarzane w firmowych dokumentach. Sposób jej zapewnienia musi być przy tym zgodny z wymogami obowiązującego prawa. Ten sam stopień bezpieczeństwa musi obowiązywać zarówno w domowym miejscu pracy, jak i na stanowisku w biurze. W obu miejscach trzeba zagwarantować możliwości przetwarzania dokumentów zgodnie z obowiązującymi regulacjami – rozporządzeniem o ochronie danych osobowych, ustawą o rachunkowości, ustawą o ochronie informacji niejawnych, czy przepisami dotyczącymi tajemnicy przedsiębiorstwa. Stosowane w modelu hybrydowym mechanizmy współużytkowania dokumentów czy udostępniania plików muszą funkcjonować przy zachowaniu odpowiedniego poziomu ochrony we wszystkich miejscach pracy.
Analitycy Quocirca zwracają uwagę, że w czasie pandemii 42 proc. gospodarstw domowych wymieniło stare modele drukarek na nowsze. Przeważająca część tych zakupów nie była jednak autoryzowana przez firmowe działy IT czy działy bezpieczeństwa. Istnieje duże ryzyko, że mogą one nie spełniać firmowych standardów bezpieczeństwa.
Inną, wymagającą pilnego rozwiązania kwestią, jest stworzenie i wdrożenie stosownych procedur bezpieczeństwa uwzględniających specyfikę pracy w domu. Przykładowo, na tym samym poziomie musi być zapewniona ochrona danych osobowych zarówno w domu pracownika, jak i w siedzibie pracodawcy. Niedopuszczalne jest więc pozostawianie wydruków z takimi danymi na stole w jadalni, gdzie akurat pracuje jeden z domowników, którego dzieci odrabiają tam lekcje i zjawiają się zaproszeni goście. Tego typu sytuacje wymagają stosownego rozwiązania w ramach firmowej polityki bezpieczeństwa – jasnych procedur i sposobów postępowania w tym zakresie.
Artykuł Przetwarzanie dokumentów: dobry czas na biznes pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Drukarki: niedoceniany aspekt bezpieczeństwa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Brother od wielu lat podkreśla, że przy obecnym wysokim poziomie ilości przetwarzanych i drukowanych danych, firmy kategorycznie powinny minimalizować ryzyko ich wycieku. Tym bardziej, że aby zapewnić bezpieczne środowisko druku – zarówno w biurze, jak też podczas pracy zdalnej – wystarczy przeprowadzić właściwą konfigurację urządzeń sieciowych. Jest to szczególnie ważne, gdyż aż 11 proc. wszystkich incydentów związanych z ochroną danych dotyczyło drukarek, a 59 proc. przedsiębiorstw doświadczyło przynajmniej jednej sytuacji, w której firma utraciła dane przez brak zabezpieczenia urządzenia drukującego („Glo-bal Print Security Landscape”, Quocirca, 2019).
Tak duża skala problemów powoduje, że przedsiębiorstwa powinny rozważać wdrażanie profesjonalnych urządzeń, które zapewniają wiele funkcji ochronnych. Używają szyfrowania SSL do ochrony komunikacji w sieci IP oraz umożliwiają drukowanie jedynie po uwierzytelnieniu za pomocą kodu PIN lub karty identyfikacyjnej w celu uzyskania pewności, że treść dokumentów jest widoczna tylko dla uprawnionych użytkowników.
Większość urządzeń Brother wyposażonych jest w rozwiązanie Secure Function Lock, które daje pełną kontrolę nad tym, kto może drukować, faksować, skanować i kopiować. Funkcja ta umożliwia również nakładanie na poszczególnych użytkowników miesięcznych limitów wydrukowanych stron, a także możliwości druku w kolorze, co pozwala kontrolować koszty. Materiał skanowany na urządzeniu wielofunkcyjnym można z kolei zabezpieczyć hasłem lub poprzez wykorzystanie protokołu szyfrującego SSL. Niektóre urządzenia Brother mają też funkcję integracji ze środowiskiem Active Directory lub zastosowania protokołu LDAP w celu uwierzytelnienia użytkownika.
Dla użytkowników Secure Function Lock w urządzeniach biznesowych dostępne jest także opcjonalne rozszerzenie Secure Print+. Umożliwia ono odbieranie wydruków przez uprawnioną osobę dopiero po przyłożeniu karty (flagowe modele mają wbudowany czytnik) lub wpisaniu kodu PIN na panelu drukarki. Rozwiązanie to działa z systemami Windows i macOS, możliwa jest też jego integracja z Active Directory. Do pracy zaś nie jest wymagany dodatkowy serwer, oprogramowanie lub podłączenie do chmury.
Zapraszamy do lektury pełnej wersji opracowanego przez Brother raportu „The print security blind spot”. Jego autorzy prezentują informacje o ryzyku, na które wystawiają firmową infrastrukturę administratorzy, którzy nie przykładają szczególnej wagi do zabezpieczania urządzeń drukujących i skanujących.
Dodatkowe informacje: www.brother.pl, biuro@brother.pl
Artykuł Drukarki: niedoceniany aspekt bezpieczeństwa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Heat-Free, MPS, DURABrite, czyli… Epson bez tajemnic pochodzi z serwisu CRN.
]]>W urządzeniach Epson praktycznie jedynym materiałem eksploatacyjnym jest atrament. Co ważne, aplikowany jest nie z małych kartridży, a z ogromnie wydajnych „toreb”, co pozwala na jednym zasileniu drukować dziesiątki tysięcy stron, zarówno monochromatycznie, jak i w kolorze. Dzięki konsekwentnemu stosowaniu technologii Heat-Free w drukarkach Epson (np. z serii EcoTank, WorkForce Pro i Enterprise) znajduje się mniej części podlegających wymianie niż w drukarkach laserowych czy atramentowych starszej generacji. Na polskim rynku ze względu na wydajność, prostotę obsługi i długowieczność bardzo dużą popularnością cieszą się modele z serii Work-Force Pro, takie jak WF-M5799DWF (mono) i WF-C579RDWF (kolor). Te błyskawicznie drukujące pierwszą stronę, energooszczędne urządzenia wielofunkcyjne obniżają koszty druku, jak też jego wpływ na środowisko naturalne.
Klienci drukujący w małych i średnich grupach roboczych chwalą też urządzenia drukujące z rodziny RIPS, wykorzystujące atrament z zasobników o imponującej pojemności 1 i 1,5 litra. Pozwala to osiągać ogromną wydajność rzędu nawet 86 tys. stron przy pojedynczym zasileniu. Co ważne – używane w tym rozwiązaniu pigmentowe tusze Epson DURABrite zapewniają najwyższy standard archiwizacji dokumentów – są odporne na wodę, upływ czasu i promieniowanie UV.
Coraz więcej firm nie chce kupować sprzętu, by samodzielnie nim zarządzać, serwisować, ubezpieczać itd. Zamiast tego mogą eksploatować urządzenia w sprawdzonym i zyskującym na popularności w świecie druku modelu usługowym (MPS). Jak to działa? Partner najpierw przeprowadza analizę, jak funkcjonuje dane przedsiębiorstwo oraz kiedy i dlaczego pracownicy drukują dokumenty, co pozwala wskazać obszary wymagające optymalizacji.
W kolejnym kroku proponuje najlepiej pasujące i dobrane rozwiązania, a po dostarczeniu urządzeń zajmuje się kompleksowo ich serwisowaniem, uzupełnianiem materiałów eksploatacyjnych i okresowym serwisem oraz wsparciem technicznym. Umowa gwarantuje ciągłość pracy urządzeń w najwyższym stopniu ich sprawności, czyli to, czego oczekuje klient.
Usługowy model sprzedaży staje się coraz popularniejszy. Firmy dostarczające w ten sposób sprzęt użytkownikom końcowym poszukują urządzeń trwałych, objętych dobrym systemem gwarancyjnym i w których nie trzeba często wymieniać materiałów eksploatacyjnych. Epson dostarcza im właśnie takie produkty. Stosowana w nich technologia jest znacznie atrakcyjniejsza, gdyż pozwala generować wyższe marże niż w przypadku laserowej. Poza wygodą i niezawodnością, takie rozwiązanie jest także dobre pod względem przewidywalności wydatków na utrzymanie zaplecza IT.
Rozliczanie transakcji w ramach kosztów operacyjnych pozwala klientowi na optymalizację budżetową. Z kolei dla partnera oznacza to komfort prognozowania przychodów, a dla obu podmiotów długofalowa relacja biznesowa przekłada się na „spokojną głowę” i poczucie bezpieczeństwa. Zaproponowanie właściwego rozwiązania zależy przede wszystkim od kompetencji i doświadczenia resellera, dlatego Epson cały czas stawia na edukację i wsparcie swoich partnerów handlowych, umożliwiając im oferowanie klientom wartości dodanej w postaci wsparcia eksperckiego.
Dodatkowe informacje: Krzysztof Janiec, MPS Specialist, Epson, krzysztof.janiec@epson.pl
Artykuł Heat-Free, MPS, DURABrite, czyli… Epson bez tajemnic pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Uniwersalne skanery Fujitsu do małego biura i domu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Nowe modele SP-1120N, SP-1125N oraz SP-1130N zostały zaprojektowane z myślą o usprawnieniu codziennych zadań oraz przepływu informacji wewnątrz firmy. Wszystkie są wyposażone w automatyczny podajnik dokumentów na 50 kartek i zintegrowany interfejs sieci LAN, który umożliwia wielu użytkownikom współdzielenie jednego skanera. Różnią się tylko wydajnością – umożliwiają skanowanie odpowiednio 20, 25 i 30 kartek na minutę (także dwustronnie, w trybie duplex).
Inżynierowie producenta położyli silny nacisk na intuicyjny dostęp do niezbędnych funkcji skanowania, z czego znane są produkty marki Fujitsu. Nowe modele zapewniają obsługę z menu bazującego na profilach skanowania lub poprzez naciśnięcie przycisku bezpośrednio na skanerze. Dzięki temu urządzenia z serii SP są szczególnie przydatne dla tych, którzy chcą zautomatyzować proces skanowania, wyodrębniania i udostępniania odczytanych danych bezpośrednio do swoich systemów obiegu informacji. Funkcja APR (Automatic Profile Recognition), odpowiedzialna za automatyczne wykrywanie profilu, pozwala na rozpoznawanie predefiniowanych formularzy i ich przetwarzanie zgodnie z odpowiednio skonfigurowaną wcześniej procedurą.
Dużą popularnością cieszy się także model płaskiego (flatbed) skanera dokumentowego SP-1425, podłączanego do komputera przez port USB. Urządzenie to umożliwia łatwe skanowanie czasopism, książek i innych dokumentów o nietypowych rozmiarach. Jest także wyposażone w zainstalowany na pokrywie podajnik dokumentów na 50 kartek, umożliwiający skanowanie do 25 stron na minutę. Digitalizacja obrazu w trybie skanera płaskiego trwa 4 sekundy.
Bogaty pakiet oprogramowania w skanerach Fujitsu
Wszystkie skanery wyposażone zostały w stworzony przez Fujitsu pakiet oprogramowania PaperStream IP. Pełni ono funkcję sterownika zgodnego ze standardem TWAIN/ISIS do optycznego rozpoznawania znaków (OCR) oraz zapewnia automatyczne czyszczenie dokumentów (np. z wzorzystym tłem, zgniecionych lub poplamionych), bez potrzeby skomplikowanych regulacji ustawień. Dodatkowo, PaperStream IP wprowadza również nowy tryb Assisted Scanning, który pozwala użytkownikowi na wizualny wybór najlepszej jakości skanu z szeregu obrazów strony, zamiast konieczności ręcznego dostrajania parametrów skanowania jeden po drugim.
Drugą dołączoną aplikacją jest Paper-Stream Capture – zapewnia ona zarządzanie obiegiem skanowanych dokumentów. Jeszcze w trakcie ich digitalizacji możliwe jest wykorzystywanie separatorów i kodów kreskowych do automatycznego nazywania, sortowania i przesyłania do właściwego odbiorcy cyfrowych wersji dokumentów.
We wbudowanym w skanery Fujitsu oprogramowaniu zaimplementowano mechanizm PaperStream IPNet, który umożliwia użytkownikom szybkie połączenie się z dowolnego komputera z jednym ze skanerów w sieci, co uwalnia ich od ograniczeń związanych z długością przewodu USB i zapewnia elastyczną architekturę wdrożenia.
Autoryzowanym dystrybutorem skanerów Fujitsu w Polsce jest Stovaris.
Dodatkowe informacje: Daniel Murawski, Product Manager, Stovaris, d.murawski@stovaris.pl
Artykuł Uniwersalne skanery Fujitsu do małego biura i domu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Dane pod kontrolą w rozproszonym środowisku pochodzi z serwisu CRN.
]]>Upowszechnienie telekonferencji spowodowało też konieczność dostosowania procesów dostępu do dokumentów i danych do potrzeb użytkowników takich spotkań, bez względu na miejsce ich przebywania. W tym obszarze dał o sobie znać problem, który jest często bolączką użytkowników firmowych systemów obiegu dokumentów: brak odpowiedniej kategoryzacji i klasyfikacji cyfrowych treści. Co z tego, że istnieje możliwość umieszczania kolejnych wersji dokumentów na dyskach sieciowych, skoro nie zawsze wiadomo, który plik czego ostatecznie dotyczy. Mnogość funkcjonujących w obiegu, nieprecyzyjnie opisanych wersji dokumentów, potęguje chaos, zamiast usprawniać i przyspieszać pracę.
Problem nie jest wcale taki trywialny czy mało znaczący, jakby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Niejednemu pracownikowi w trybie home office mnóstwo czasu zajmuje ustalenie, w którym katalogu znajduje się aktualnie obowiązująca, ostatnio zmodyfikowana wersja dokumentu potrzebnego do dalszego działania. Niejasne, nieustalone zasady katalogowania dokumentów nie tylko powodują niepotrzebną stratę czasu na poszukiwanie odpowiednich informacji. Co bardziej istotne, grożą popełnieniem poważnego błędu, jeśli decyzje zostaną podjęte na podstawie niewłaściwej wersji firmowej dokumentacji.
Pozytywne w tym wszystkim może być to, że pandemia zmobilizowała wiele firm do zaimplementowania systemów zarządzania informacją czy też poprawienia już funkcjonujących. Wzrosło zainteresowanie rozwiązaniami usprawniającymi elektroniczny obieg dokumentów. Firmy zaczęły sprawdzać, co jeszcze w tej materii można by ulepszyć, rozwinąć, dopracować. Przedstawiciele branży IT prognozują, że zapotrzebowanie na systemy zarządzania dokumentami elektronicznymi już nie osłabnie. Wręcz przeciwnie, w miarę postępującej cyfryzacji środowiska pracy będzie stale rosnąć. Już na początku tego roku 76 proc. przedsiębiorstw biorących udział w badaniu przeprowadzonym przez firmę Quocirca uznało, że digitalizacja dokumentów stanie się dla nich ważna w perspektywie najbliższych pięciu lat. W obecnych warunkach proces ten może ulec znacznemu przyspieszeniu.
Home office potrzebuje druku
Szeroka, przyspieszona cyfryzacja wielu obszarów działalności firm w następstwie COVID-19 nie spowodowała jednak i nie spowoduje całkowitej rezygnacji z wykorzystania drukarek, skanerów czy urządzeń wielofunkcyjnych. Widać to chociażby na przykładzie faktur. Jeśli klient nie korzysta z elektronicznego biura obsługi, to trzeba mu wysłać wydrukowaną fakturę. Jeśli zaś przychodzi wydrukowana faktura od klienta, to trzeba ją wprowadzić do cyfrowych zasobów firmy i udostępnić w elektronicznym obiegu w odpowiednich programach komputerowych, na przykład finansowo-księgowych. Coraz częściej w formie skanów wysyłane są też inne dokumenty, na przykład umowy czy raporty, które też trzeba potem zdigitalizować.
O biurze całkowicie bez papieru w najbliższej przyszłości wciąż nie może być mowy. Warto jednak podkreślić, że urządzenia drukujące czy skanujące, jeszcze bardziej niż do tej pory, powinny stanowić integralny element całego, spójnego systemu obiegu informacji w firmie. Dane zawarte w dokumentach są kluczowe dla prowadzenia działalności biznesowej. Szczególnie w warunkach kryzysowych, dostęp do nich musi być zapewniony z każdego miejsca, w każdych warunkach i na różne sposoby. Z tego punktu widzenia druk, jako składnik systemu obiegu informacji, stał się wręcz dużo ważniejszym elementem infrastruktury współczesnych przedsiębiorstw, niż kiedykolwiek przedtem. Świadczyć o tym może chociażby zwiększony popyt na małe, domowe drukarki do pracy w trybie home office.
Do tego doszła konieczność posiadania stosownej infrastruktury, która zapewniałaby możliwość korzystania z wybranych rozwiązań i urządzeń. Chodzi o odpowiednio szybkie i właściwie zabezpieczone łącza internetowe, a także zasoby do przechowywania dokumentów w formie elektronicznej oraz obsługi systemów obiegu dokumentów. Stąd również mocno widoczny na początku pandemii wzrost zainteresowania usługami chmurowymi. Konieczność zapewnienia optymalnych warunków do pracy zdalnej spowodowała, że rozwiązania chmurowe stały się powszednim elementem środowisk informatycznych firm.
Według IDC do 2021 r. jedna trzecia przedsiębiorstw zatrudniających poniżej 500 pracowników wprowadzi systemy zarządzania drukiem i dokumentami obsługiwane przez oprogramowanie bazujące na chmurze. Żeby zapewnić pożądaną dostępność informacji i dokumentów w mocno rozproszonym środowisku pracy, siłą rzeczy trzeba będzie myśleć o wykorzystaniu w coraz większym zakresie rozwiązań chmurowych.
Reżim higieniczny w okresie pandemii powoduje wzrost zainteresowania sposobami obsługi drukarek i skanerów bez konieczności dotykania ich panelu. Firmy oferują rozwiązania, które umożliwiają na przykład zeskanowanie swojego identyfikatora dla uwierzytelnienia uruchamianego automatycznie zamówienia na wydruk. Z drugiej strony, ograniczenie bezpośrednich kontaktów międzyludzkich zmusza firmy informatyczne do stosowania na większą skalę niż dotychczas zdalnych sposobów obsługi i serwisowania urządzeń drukujących oraz systemów obiegu dokumentów. Tu z kolei producenci oferują partnerom narzędzia do zdalnego zarządzania flotą drukarek, monitorowania ich stanu czy przeprowadzania na odległość zaawansowanej diagnostyki. Z ograniczonym dostępem fizycznym przeprowadzane są też wdrożenia nowych rozwiązań. Skutkuje to czasami potrzebą większego zaangażowania firmowego działu IT na miejscu, ale przynosi korzyści w postaci większej efektywności pracy czy zmniejszonych kosztów projektu. Zapewnia też wyższy poziom bezpieczeństwa pracownikom po jednej i drugiej stronie.
Dobra orientacja w zasobach
Środowiska druku dokumentów, skanowania i obiegu w wersji elektronicznej będą się coraz bardziej przenikać. Od integratorów będzie to w coraz większym zakresie wymagać łączenia umiejętności obsługi i zarządzania tymi wszystkimi obszarami. W sytuacji, gdy każda drukarka, skaner czy urządzenie wielofunkcyjne może być punktem wprowadzania dokumentu do obiegu elektronicznego, nie będzie wystarczała prosta obsługa w postaci utrzymania sprawności działania, dostarczania materiałów eksploatacyjnych czy serwisu. Klienci będą w coraz większym stopniu oczekiwać również wsparcia przy tworzeniu i optymalizacji systemów zarządzania dokumentami czy nawet szerzej – zarządzania informacją. Wartością dodatkową może być chociażby oferowanie systemów przejrzystej klasyfikacji czy sprawnego wyszukiwania informacji w przetwarzanych dokumentach.
Przedsiębiorcy, którzy chcą dalej funkcjonować na rynku druku i zarządzania dokumentami, będą musieli coraz częściej mierzyć się z tego typu wyzwaniami. Powinni w zwiększonym zakresie uwzględniać potrzeby klientów wynikające z przyspieszonej pod wpływem skutków COVID-19 cyfryzacji, zarówno wobec poszczególnych procesów jak i całego środowiska firmowego. Już dzisiaj mogą zacząć oferować systemy do klasyfikacji dokumentów i wyszukiwania w nich potrzebnych informacji. To podstawa każdego, sprawnie funkcjonującego i rzeczywiście użytecznego systemu elektronicznego obiegu dokumentów. Możliwość szybkiego, skutecznego dotarcia do potrzebnych w określonym momencie danych pozwala wyraźnie i bezpośrednio odczuć faktyczne korzyści z posiadania cyfrowego archiwum firmowej dokumentacji.
Warto też zadbać o to, aby systemy drukowania i zarządzania obiegiem dokumentów były ściśle powiązane z firmowymi procesami biznesowymi. Oferta ze strony integratora czy resellera może obejmować także propozycję usprawnienia lub optymalizacji tych procesów, łącznie z ich automatyzacją, w razie takiej potrzeby.
Zdaniem specjalisty
W obecnej sytuacji duże firmy częściej decydują się na pracę zdalną, rozproszoną, podczas gdy mniejsze stawiają raczej na działania hybrydowe oraz stopniowy powrót do tradycyjnego systemu pracy. W obu przypadkach kluczowy jest dostęp do narzędzi zapewniających ciągłość przetwarzania dokumentów tak, by użytkownik mógł wykonywać służbowe obowiązki w pełni efektywnie niezależnie od miejsca pracy. Urządzenia wielofunkcyjne dla biznesu doskonale spełniają rolę nie tylko niezawodnego zaplecza druku, ale także centrum archiwizacji i dystrybucji dokumentów dzięki szerokiemu wachlarzowi wbudowanych funkcji oraz dodatkowemu oprogramowaniu do obiegu dokumentów. Obecnie widoczny jest większy popyt przede wszystkim na mniejsze i średnie urządzenia. Niestandardowy tryb pracy jest często dla wielu firm każdej wielkości szansą na unowocześnienie systemów druku oraz obiegu i zarządzania dokumentacją bez zakłóceń i dezorganizacji pracy.
Zmiana modelu pracy na zdalną wymogła na firmach potrzebę przemyślenia i zoptymalizowania lub zorganizowania na nowo procesów biznesowych. Dzięki temu udało się niejednokrotnie poprawić efektywność wielu działań biznesowych czy organizacyjnych. System obiegu dokumentów również powinien być pomyślany tak, by maksymalnie wspierać i usprawniać realizację procesów biznesowych. Poprawa funkcjonowania nawet jednego, dobrze wybranego i odpowiednio zorganizowanego procesu może przełożyć się na funkcjonowanie całego przedsiębiorstwa czy jego znacznej części. Umiejętność połączenia wdrożenia obiegu dokumentów z usprawnieniem procesów biznesowych daje integratorowi dodatkowe argumenty w negocjacjach z potencjalnym klientem.
Zdaniem integratora
Obserwujemy wyraźny wzrost zainteresowania rozwiązaniami usprawniającymi wymianę informacji przy pracy zdalnej czy hybrydowej. Zmniejszyła się liczba dokumentów przetwarzanych w sposób tradycyjny na rzecz obiegu elektronicznego. Przepływ informacji i prowadzenie biznesu nie mogą zostać w żaden sposób ograniczone, a klienci doceniają zwłaszcza rozwiązania do obsługi faktur, gdzie oprócz przejścia na elektroniczny obieg zapewniamy funkcję OCR i automatyczne wprowadzanie danych do systemu księgowego. To znacząco zmniejsza ilość pracy i czas poświęcany na obsługę pojedynczego dokumentu. W odpowiedzi na potrzeby klientów pojawiły się nowe funkcje, jak wnioskowanie o pracę zdalną czy raportowanie wykonanych obowiązków z domu i rozliczanie ich. Stosowane są też narzędzia do rezerwacji miejsc parkingowych czy biurek w firmie. Ważną kwestią, o którą pytają klienci, jest bezpieczeństwo wymiany informacji. Sieci domowe często nie są zabezpieczone na poziomie wymaganym przez firmy. Warto więc zadbać o wydajny VPN oraz odpowiednią politykę regulującą dostęp do zasobów firmowych.
Bezpiecznie w każdym miejscu
Ważnym zadaniem staje się również zapewnienie bezpieczeństwa cyfrowym dokumentom, danym oraz informacjom, które są przetwarzane w rozproszonych środowiskach, jak również ochrona wykorzystywanej do tego celu infrastruktury i urządzeń. Cyberbezpieczeństwo systemów pracy zdalnej uchodzi za jedno z najważniejszych wyzwań w procesie przyspieszającej coraz bardziej cyfryzacji. Resellerzy i integratorzy działający w obszarze zarządzania dokumentami muszą więc te kwestie brać pod uwagę przy tworzeniu swoich planów biznesowych na przyszłość.
Dla integratorów może to być okazja do świadczenia dodatkowych usług klientom biznesowym. Mogą one polegać na przykład na ochronie dokumentów i zawartych w nich danych, jak również na zabezpieczaniu potrzebnych do ich przetwarzania środowisk, narzędzi czy infrastruktury. Zawierając istotne z biznesowego punktu widzenia czy też chronione z mocy prawa informacje, system obiegu dokumentów staje się także integralnym składnikiem systemu bezpieczeństwa w firmie.
Warto jeszcze dodać, że zarówno ze względów bezpieczeństwa, jak i wymogów formalnych, istotnym elementem systemów obiegu dokumentów staje się podpis elektroniczny. W firmach wyraźnie zauważalny jest wzrost zainteresowania jego wdrożeniem, co przełoży się na postępującą jeszcze szybciej niż dotychczas cyfryzację. Z korzyścią dla użytkowników, ale również dla dostawców technologii.
Z badania przeprowadzonego na przełomie marca i kwietnia br. przez IDC na zlecenie Lexmarka wynika, że jedną z istotnych barier cyfrowej transformacji jest przestarzałe podejście do drukowania. Optymalnym rozwiązaniem miałoby być przeniesienie infrastruktury druku do chmury. Co ciekawe, aż trzy na pięć badanych przedsiębiorstw zdaje sobie z tego sprawę, ale mniej niż połowa inwestuje w rozwiązania chmurowe i Internet rzeczy. Niemniej, coraz więcej firm wprowadza cyfrowe rozwiązania do zarządzania dokumentacją, w efekcie czego liczba drukowanych dokumentów maleje. Wciąż jednak, jak wynika z badania, ponad połowa prac i procesów biznesowych wymaga wydruków na papierze. Z tego powodu w dającej się przewidzieć przyszłości wdrażanie nowoczesnych systemów drukowania będzie nadal dla branży IT jednym z kluczowych zadań. W opinii IDC firmy powinny zacząć podchodzić do drukowania w sposób strategiczny, umieszczając to w szerszym kontekście migracji do chmury i nowego obiegu dokumentów. Liderzy z branży IT preferują drukowanie w modelu „as a service” (opłata za zamówione zadanie) bardziej niż inwestowanie w sprzęt (odpowiednio 70 oraz 22 proc. ankietowanych). Przy czym 94 proc. z nich zgadza się, że Internet rzeczy może usprawnić zarządzanie sprzętem do drukowania.
Artykuł Dane pod kontrolą w rozproszonym środowisku pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Uniwersalne skanery Fujitsu dla firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>W firmach z rozproszonymi zespołami jednym z najpopularniejszych modeli skanerów Fujitsu jest fi-7300NX. Wyposażono go w podajnik o pojemności do 80 arkuszy. Skanuje dokumenty A4 pionowo w rozdzielczości 300 dpi z prędkością 60 kartek na minutę (120 obrazów na minutę w trybie skanowania dwustronnego). Obsługiwany jest za pośrednictwem ekranu dotykowego o przekątnej długości 4,3 cala, bez konieczności wykonywania dodatkowych operacji na komputerze. Po uwierzytelnieniu z wykorzystaniem PIN-u lub czytnika kart dostępowych, użytkownik ma możliwość wyboru czynności przypisanych do jego profilu.
Autoryzacja użytkowników, przypisywanie im ściśle określonych funkcji, z których mogą korzystać (tzw. menu zadań), a także dokonywanie zmian we wszystkich ustawieniach skanera możliwe jest z wykorzystaniem oprogramowania PaperStream NX Manager oraz Scanner Central Admin. Zapewnia ono obsługę aż do tysiąca skanerów w jednej firmie, a monitorowaniu i zarządzaniu mogą być poddawane nawet urządzenia w odległych oddziałach, ponieważ wszystkie dane są gromadzone na jednej platformie internetowej.
Pod koniec września br. firma ABBYY, lider rynku rozwiązań do rozpoznawania tekstu (OCR) oraz zarządzania dokumentami, wprowadziła specjalny konektor do oprogramowania PaperStream NX Manager. Dzięki niemu użytkownicy zyskali możliwość bezpośredniej integracji skanera fi-7300NX ze służącym do przetwarzania danych z faktur, paragonów i innych dokumentów oprogramowaniem ABBYY FlexiCapture.
Zabezpieczone dokumenty podczas skanowania
Kolejnym ciekawym rozwiązaniem w ofercie Fujitsu są skanery fi-7140 oraz fi-7240. Ich wyróżnikiem jest niezawodny mechanizm podawania papieru, gwarantujący skanowanie bez względu na stan dokumentów oraz ich grubość (od 27 do 413 g/m2, możliwe jest więc skanowanie także plastikowych kart). Oba modele skanują w trybie jednostronnym z szybkością 40 kartek A4 na minutę w rozdzielczości 200/300 dpi. Model fi-7240 ma dodatkowo wbudowaną szybę do skanowania (tzw. flatbed), co ułatwia skanowanie grubych książek lub wyjątkowo cienkich dokumentów, które mogą ulec uszkodzeniu w podajniku ADF.
Dostępna w tych skanerach funkcja Paper Protection stale monitoruje pobieranie papieru, aby w razie problemu natychmiast zatrzymać ten proces i zapobiec uszkodzeniu dokumentu. Podczas skanowania automatycznie rozpoznawane są różne rozmiary dokumentów, a funkcja Skew Reducer odpowiada za wykrywanie ich ułożenia i wyrównuje je w taki sposób, aby w trakcie skanowania krawędzie papieru nie zostały obcięte.
Fujitsu ma również w ofercie skanery fi-7160 oraz fi-7260, które umożliwiają skanowanie 60 kartek A4 na minutę. Są to pierwsze na świecie skanery biurkowe z funkcją iSOP (Intelligent Sonic Paper Protection), która koordynuje proces pobierania dokumentów przez podajnik ADF na bazie analizy akustycznej następującej podczas transportowania papieru. Dzięki analizie wykrycie nietypowego dźwięku skutkuje natychmiastowym wstrzymaniem pobierania, co z kolei eliminuje ryzyko uszkodzenia dokumentu.
Wszystkie te urządzenia wyposażone zostały w stworzony przez Fujitsu pakiet oprogramowania PaperStream IP. Ma ono wbudowany mechanizm zgodny ze standardem TWAIN/ISIS do optycznego rozpoznawania znaków (OCR) oraz zapewnia automatyczne czyszczenie dokumentów (np. tych ze wzorzystym tłem, zgniecionych lub poplamionych), bez potrzeby skomplikowanych regulacji ustawień. Drugą dołączoną aplikacją jest natomiast PaperStream Capture – zapewnia ona zarządzanie obiegiem skanowanych dokumentów.
Autoryzowanym dystrybutorem skanerów Fujitsu w Polsce jest Alstor SDS.
![]() | ![]() | ![]() |
Dodatkowe informacje: Katarzyna Włoch, Product Manager, Alstor SDS, k.wloch@alstorsds.pl
Artykuł Uniwersalne skanery Fujitsu dla firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Obieg dokumentów: od drukarek do serwerów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Trudno się spodziewać, aby w najbliższym czasie sytuacja diametralnie się zmieniła. Z badania „Global Print 2025 Market Study”, przeprowadzonego przez agencję Quocirca, wynika, że 78 proc. przedsiębiorców uznaje obecnie druk za ważny element codziennej działalności. Niemal 65 proc. respondentów ocenia natomiast, że taki stan rzeczy utrzyma się co najmniej do 2025 r. Bliższe prawdzie jest zatem mówienie o biurze „papierooszczędnym” niż o biurze bez papieru. Zdaniem uczestników badania zapotrzebowanie na druk będzie stopniowo maleć w wyniku postępującej digitalizacji dokumentów oraz upowszechniania się narzędzi do współpracy i integracji systemów biznesowych z sieciami komórkowymi. W rezultacie w coraz większym zakresie możliwe będzie korzystanie z plików na urządzeniach mobilnych.
System obiegu dokumentów, zawierający istotne z biznesowego punktu widzenia informacje lub takie, których ochrona wynika z wymogów prawa, jest także integralnym składnikiem systemu bezpieczeństwa w przedsiębiorstwach. To niezwykle ważne, gdyż środowisko druku staje się coraz powszechniej wykorzystywaną drogą ataków. Raport Quocirca dowodzi, że w ubiegłym roku prawie 60 proc. firm doświadczyło wycieku danych w trakcie procesu drukowania, co skutkowało wymiernymi stratami finansowymi, chociażby w rezultacie spadku wydajności pracy lub przestojów.
Z wyzwań związanych z cyberochroną zdają sobie sprawę zarówno użytkownicy, jak i dostawcy narzędzi do drukowania. Dla przykładu, co trzeci uczestnik tegorocznego badania Konica Minolta za największy problem małych i średnich firm uznał bezpieczeństwo danych. Z kolei w badaniu agencji Quocirca aż 84 proc. przedsiębiorców uznało cyberochronę za priorytet prowadzonych działań. Na kolejnych miejscach znalazło się inwestowanie w technologie chmurowe i komórkowe. Zbieżne z tymi badaniami są działania producentów.
– Coraz większego znaczenia dla funkcjonalności urządzeń nabiera cyberochrona i integracja. Nowoczesne MFP muszą zapewniać bezpieczną współpracę z popularnymi usługami chmurowymi i urządzeniami mobilnymi. Coraz ważniejsza jest również możliwość szybkiego wzbogacenia zakresu funkcji sprzętu drukującego, w tym przez instalację nowych aplikacji – mówi Wojciech Jankowski, Office Printing Presales/Technical Consultant w Ricohu.
Dla integratorów i resellerów taka sytuacja to okazja do świadczenia dodatkowych usług dla klientów. Mogą polegać na ochronie dokumentów i zawartych w nich danych, integracji systemów obiegu dokumentów z innymi systemami w firmie, np. oprogramowaniem finansowo-księgowym, kadrowym czy CRM, albo na klasyfikacji i katalogowaniu oraz przechowywaniu archiwalnej dokumentacji.
Wojciech Jankowski
Office Printing Presales/Technical Consultant, Ricoh
Elektroniczny system obiegu dokumentów nie będzie poprawnie funkcjonował bez nowoczesnego środowiska druku i sprawnej integracji z innymi programami działającymi w firmie, jak chociażby CRM. Oprócz prowadzonej na bieżąco digitalizacji nowych dokumentów należy mieć również na uwadze konieczność cyfryzacji tych starszych, które do tej pory istniały tylko w formie papierowej. Bardzo ważną rolę w tym procesie odgrywają właśnie urządzenia drukujące, które służą także do cyfryzacji i archiwizacji najważniejszych dokumentów oraz danych firmowych. Warto podkreślić, że często wdrożenie platformy do elektronicznego obiegu dokumentów realizowane jest w tym samym czasie co instalacja nowych urządzeń drukujących, a wszystko odbywa się w ramach jednej umowy. Z perspektywy klienta dużym ułatwieniem jest również elastyczne finansowanie takiej inwestycji, przykładowo w formie opłaty miesięcznej za korzystanie z systemu.
Podejście systemowe do zagadnień związanych z drukowaniem powoduje, że poszerza się pole współpracy dostawców rozwiązań zarządzania obiegiem dokumentów z ich użytkownikami. Efektywny system elektronicznego obiegu dokumentów musi zawierać sprzęt, który zapewnia zapisanie każdego papierowego dokumentu w postaci cyfrowej. Zazwyczaj jest to skaner lub urządzenie wielofunkcyjne. Aby sprawnie zarządzać elektronicznymi plikami (np. nadawać uprawnienia pracownikom, archiwizować dokumenty) oraz ich obiegiem, trzeba dysponować odpowiednim systemem DMS (Document Management System). Nie zawsze jednak można korzystać z dokumentów w postaci cyfrowej. Dlatego w firmie potrzebne są także drukarki, tym bardziej że zdarza się, iż wydruk jest po prostu niezbędny, co może dotyczyć chociażby wydruku kodów kreskowych w przedsiębiorstwie logistycznym lub pism procesowych składanych przez kancelarie prawne w sądzie. Do tego dochodzi konieczność posiadania infrastruktury, która zapewni korzystanie z wybranych rozwiązań.
– Przedsiębiorcy nie mogą zapominać o tym, że cyfrowe dokumenty muszą być gdzieś przechowywane. W tym celu można zaoferować firmom zakup lub wynajem serwera czy macierzy – podkreśla Błażej Kowalkiewicz, Marketing Manager w Alstor SDS.
Oczywiście urządzenia drukujące i skanujące muszą być przede wszystkim dobrane do potrzeb użytkowników. Kilka, kilkanaście dokumentów dziennie można zeskanować za pomocą urządzenia wielofunkcyjnego, ale już do zeskanowania kilkudziesięciu kartek lub nietypowych dokumentów optymalnym narzędziem będzie skaner dokumentowy. Dodatkowym, wartym uwagi usprawnieniem, może okazać się zastosowanie indeksowania lub oznaczeń w postaci kodów kreskowych.
Wybierając urządzenia dla konkretnego klienta, należy wziąć również pod uwagę opłacalność biznesową poszczególnych systemów przetwarzania dokumentów. W wielu firmach, które stawiają na obieg elektroniczny, widoczna jest tendencja do zastępowania mniejszych drukarek, umieszczonych w różnych punktach biura, jednym większym urządzeniem. Często jest ono instalowane w recepcji, gdyż tam skupiają się działania związane z przychodzącą i wychodzącą z firmy dokumentacją.
Zdaniem integratora
Michał Galas, prezes zarządu, e-MSI
Obserwujemy rosnące zainteresowanie wdrożeniami systemów elektronicznego obiegu dokumentów. Coraz więcej firm chce używać jak najmniejszej ilości papieru. Proces cyfryzacji odbywa się w trzech podstawowych obszarach. Dokumenty papierowe wpływające do kancelarii są od razu skanowane i w wersji elektronicznej trafią do dalszego obiegu w przedsiębiorstwie, uruchamiając zazwyczaj jakiś związany z nimi proces, na przykład obsługi faktury. Dokumenty wychodzące krążą po firmie tylko w wersji elektronicznej do momentu uzyskania wszystkich potrzebnych akceptacji. Dopiero wtedy są drukowane i wysyłane do odbiorcy zewnętrznego. Jest też grupa dokumentów, w tym różnego rodzaju wewnętrzne wnioski i formularze, które w ogóle nie muszą istnieć w formie papierowej i coraz częściej mają już tylko wersję cyfrową.
Z drugiej strony warto zadbać o to, aby systemy drukowania i zarządzania obiegiem dokumentów były ściśle powiązane z procesami biznesowymi danej firmy. Najlepiej, żeby oferta integratora czy resellera obejmowała optymalizację tych procesów, łącznie z automatyzacją, ale tylko w uzasadnionych przypadkach. Usprawnienie nawet jednego, dobrze wybranego i odpowiednio zorganizowanego procesu może przynieść poprawę funkcjonowania całego przedsiębiorstwa. Dla integratorów to dodatkowy argument w negocjacjach z potencjalnymi klientami.
Otwarte pozostaje wciąż pytanie o przewagę usługowego modelu obsługi środowiska druku i obiegu dokumentów nad modelem sprzedażowym. Przedstawiciele firm związanych z branżą druku twierdzą, że coraz liczniejsi użytkownicy zdają sobie sprawę z korzyści wynikających ze stosowania modelu usługowego. Zwracają jednak uwagę, że trudno się spodziewać, aby w przewidywalnej przyszłości zdominował cały rynek. Ze względu na specyfikę działalności prowadzonej przez różne przedsiębiorstwa należy się liczyć z utrzymaniem zapotrzebowania na sprzęt i oprogramowanie.
– Przykładowo instytucje z sektora bankowego kupują zarówno urządzenia, jak i licencje na oprogramowanie. Częstym przypadkiem w bankowości jest opracowanie własnego systemu obiegu dokumentów, który będzie kompatybilny z wykorzystywanymi systemami bankowymi. Rzadko ma miejsce outsourcing systemu obiegu dokumentów. Nieraz spotykamy się też z sytuacją, że przedsiębiorcy zlecają na zewnątrz jedynie cyfryzację archiwów i dostarczenie ich na nośnikach pamięci – tłumaczy Błażej Kowalkiewicz.
Piotr Żyliński
Product Manager, Alstor SDS
Firmy wykorzystują skanery dokumentowe głównie w dwóch procesach. Pierwszym jest digitalizacja archiwalnych
dokumentów papierowych. Wówczas głównym zadaniem operatorów skanerów jest obróbka ogromnej liczby zadrukowanych kartek. Są to duże jednorazowe zadania, często zlecane specjalistycznym firmom świadczącym tego typu usługi. Drugi proces związany z wykorzystaniem skanerów to obsługa bieżącej działalności firmy, przez co rozumiemy zapis w cyfrowej postaci aktualnych dokumentów przedsiębiorstwa, takich jak umowy i faktury. To proces ciągły, więc użytkownicy przeważnie kupują służące do niego skanery.
Niektórzy integratorzy zwracają uwagę, że w ostatnim czasie można zaobserwować znaczący wzrost zainteresowania metodą rozliczania się za korzystanie z systemu elektronicznego obiegu dokumentów w formie miesięcznych opłat. Zdaniem Michała Galasa z zarządu e-MSI, decydujące w kwestii wyboru rozwiązania do druku i digitalizacji dokumentów są analizy ekonomiczne prowadzone przez przedsiębiorców. To samo dotyczy decyzji, czy system obsługiwać we własnym środowisku informatycznym, czy skorzystać z usługi w chmurze.
Analiz dotyczących opłacalności poszczególnych rozwiązań muszą też dokonywać firmy oferujące usługi z zakresu zarządzania drukiem i obsługi elektronicznego obiegu dokumentów. Eksperci podkreślają, że to warunek sprawnego świadczenia usług MPS. Badanie istniejącego środowiska druku, w połączeniu z dokładnym poznaniem potrzeb klienta, pozwala zaproponować optymalne w danej sytuacji rozwiązanie. Ogólnikowa informacja o korzyściach nie wystarczy. Potencjalnego odbiorcę trzeba przekonać konkretnymi argumentami. A takich nie uda się znaleźć bez rzetelnie przeprowadzonej analizy nie tylko potrzeb klienta, lecz także stosowanych przez niego urządzeń i programów, zachowania poszczególnych użytkowników, rodzaju wykorzystywanych w codziennej działalności dokumentów i realizowanych procesów.
Wśród najważniejszych korzyści ze stosowania elektronicznego obiegu dokumentów znajduje się nie tylko zmniejszenie wydatków, ale także rzadsze przypadki zagubienia dokumentów. A przecież odtwarzanie zaginionych „papierów” wiąże się z wymiernymi stratami finansowymi, przed czym chroni dobrze dobrany system obiegu dokumentów w formie elektronicznej. N
Od optymalizacji do automatyzacji
Świadczenie usług w modelu Managed Print Services (MPS) obejmuje wiele aspektów i obszarów działania. Według firmy Xerox składa się z trzech etapów:
Artykuł Obieg dokumentów: od drukarek do serwerów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Jeden obieg dla wszystkich pochodzi z serwisu CRN.
]]>Białostocki urząd od kilku lat rozwija będący własnością Skarbu Państwa system do elektronicznego zarządzania dokumentacją (EZD PUW). Wdrażany on jest zarówno w administracji rządowej jak i w samorządach, szkolnictwie wyższym oraz służbie zdrowia. Korzysta z niego ponad 300 urzędów z całej Polski – w większości administracja centralna.
Nowy system EZD RP bazować będzie na dotychczasowych doświadczeniach oraz najnowszych rozwiązaniach technologicznych – zapowiada Ministerstwo Cyfryzacji. Aktualnie trwa faza przygotowawcza projektu, którego realizacja ma, według planów, rozpocząć się pod koniec tego roku. Zakończenie przewidywane jest przed końcem 2021 roku.
Artykuł Jeden obieg dla wszystkich pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Cyfrowy obieg dokumentów: szerokie pole do popisu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Według tej samej agencji analitycznej jeszcze szybciej będzie się zwiększał światowy rynek systemów zarządzania obiegiem cyfrowych dokumentów – średnio o 23 proc. rocznie. W 2016 r. był wyceniany na niewiele ponad 3,5 mld dol., natomiast w 2021 r. jego wartość ma sięgnąć niemal 10 mld dol. Główne czynniki napędzające wzrost to chęć usprawnienia procesów biznesowych, redukcja kosztów druku oraz potrzeba szybszego dostępu do informacji. Warto w tym miejscu przywołać dane IDC, według których na poszukiwanie informacji pracownik traci średnio niemal 9 godzin tygodniowo.
Do czynników zwiększających zainteresowanie cyfrowym obiegiem dokumentów należy również rosnąca liczba informacji przetwarzanych przez firmy oraz dążenie do przechowywania ich w jednym miejscu. W analizowanym okresie (2016–2021) głównym źródłem przychodów mają być rozwiązania oferowane w modelu chmurowym. Ten sposób sprzedaży jest atrakcyjny dla klientów, ponieważ umożliwia ograniczenie kosztów budowy infrastruktury IT. W przypadku przedsiębiorstw wielooddziałowych bardzo ułatwia także dostęp do danych z dowolnego miejsca.
Reseller może oferować klientom rozwiązania do zarządzania obiegiem dokumentów – bez sprzedawania im urządzeń drukujących – w jednym z trzech modeli:
>> Najem urządzeń – może być dla firmy IT bardzo korzystny. Dostawcy sprzętu często oferują atrakcyjne warunki finansowania tego typu usługi oraz zapewniają serwis. A to oznacza praktyczny brak odpowiedzialności po stronie resellera. Dodatkowo w tym modelu można liczyć na regularne przychody w dłuższym okresie.
>> Software as a Service – w tym modelu opłata miesięczna dopasowywana jest elastycznie do budżetu klienta.
>> Pay Per Page – w tym przypadku w kontrakcie są urządzenia skanujące i drukujące, klient może uniknąć wysokich kosztów związanych z nabyciem produktów, a reseller liczyć na regularne wpływy.
Firmy coraz chętniej sięgają po rozwiązania, które upraszczają cyfrowe przetwarzanie danych, co spowodowało, że już kilkakrotnie ogłaszano koniec ery tradycyjnego druku. Jednak rzeczywistość pokazuje, że jeszcze przez wiele lat z niego nie zrezygnujemy. Choć elektroniczny obieg dokumentów staje się coraz popularniejszy, de facto nie wypiera drukarek, a zwłaszcza nowoczesnych urządzeń wielofunkcyjnych. Są one bowiem bardzo często potrzebne, aby „zasilić” systemy obiegu dokumentów dzięki funkcji skanowania dokumentów. Nie da się jednak ukryć, że zainteresowanie sprzętem do drukowania nie rośnie tak szybko, jak elektronicznym obiegiem dokumentów. Potwierdzają to badania.
Analitycy z Technavio przewidują, że światowy rynek drukarek wielofunkcyjnych będzie rósł do 2021 r. o 3 proc. rocznie. Ten niewielki wzrost jest zasługą producentów, którzy stale rozwijają oferowane urządzenia, aby obniżyć całkowite koszty ich posiadania (TCO). Podobne wyniki badań prezentuje IDC. Według tej agencji sprzedaż urządzeń drukujących zwiększyła się na świecie w IV kwartale 2016 r. o 0,6 proc. w stosunku do notowanej w tym samym okresie poprzedniego roku (badanie obejmowało urządzenia w formatach od A4 do A2).
Rośnie liczba przedsiębiorstw zainteresowanych różnego rodzaju rozwiązaniami do obiegu dokumentów – chętnie wybierane jest oprogramowanie niezależne od sprzętu, na którym działa. Aby jednak resellerzy mogli zarobić na sprzedaży takich systemów, muszą odejść od modelu oferowania pudełek i stać się konsultantami. Powinni przynajmniej mieć rozeznanie, jakie gotowe oprogramowanie i specjalistyczne produkty są na rynku. Sprzedawcy, którzy potrafią doradzić klientom, jak zoptymalizować środowisko druku, z pewnością mogą liczyć na większe kontrakty i dywersyfikację źródeł przychodów.
Rafał Szarzyński, Regional Sales Director, Ricoh Polska
Resellerzy coraz częściej włączają do swojej oferty rozwiązania przeznaczone do zarządzania elektronicznym obiegiem dokumentów, zarządzania drukiem oraz archiwizacji. To naturalny rozwój, który pozwala połączyć kompetencje związane z doradztwem sprzętowym z tymi z zakresu nowych rozwiązań programowych. Szczególnie, że coraz częściej zakup nowych urządzeń łączy się z wdrożeniem rozwiązań systemowych w zakresie obsługi dokumentów. Wynika to z cyklu życia dokumentu oraz roli, jaką pełni w nim urządzenie drukujące.
Tomasz Wieczorek, Solutions Product Manager CEE, Sharp Electronics Europe
Sprzedaż rozwiązań do zarządzania obiegiem dokumentów nie powinna w ogóle być łączona ze sprzedażą urządzeń. Podstawą przemyślanego systemu obiegu dokumentów jest uniezależnienie się od sprzętu. Doświadczony konsultant nie pozwoli sobie na wdrożenie systemu, który w najmniejszym nawet stopniu będzie tę niezależność ograniczał.
Mariusz Sawicki, Business Unit Manager, ABC Data
W przypadku sprzedaży sprzętu reseller uzyskuje jednorazowy zysk i nie ma gwarancji, że nabywca kupi u niego także materiały eksploatacyjne. Dlatego korzystniejsze dla niego jest świadczenie usługi najmu urządzeń. Podpisanie kilkuletniej umowy z klientem to źródło stałych dochodów przez dłuższy czas. Reseller wynajmuje urządzenia, np. od dystrybutora, a następnie podnajmuje je użytkownikowi końcowemu. Na podstawie comiesięcznego automatycznego odczytu liczników urządzeń obciąża klienta kosztami wykonanych w danym okresie rozliczeniowym wydruków i kopii.
Większość rozwiązań do zarządzania obiegiem dokumentów jest oferowana w jednym z dwóch wariantów. Mogą być tradycyjnie instalowane na firmowym serwerze wewnątrz sieci klienta lub udostępniane jako usługa chmurowa. W tym drugim przypadku klient ponosi koszty w formie abonamentu. Oba rozwiązania mają swoje wady i zalety. Model SaaS to m.in. niskie koszty początkowe i możliwość natychmiastowego korzystania z usługi (brak czasochłonnego wdrożenia). Z kolei zaletą modelu instalacji rozwiązania w firmie jest bliższy i regularny kontakt z klientem oraz możliwość cross-sellingu innych usług oraz produktów.
Rozwiązanie serwerowe to zupełnie inny typ sprzedaży – reseller musi mieć odpowiednią wiedzę, przejść szkolenia (często też uzyskać certyfikację u producentów), być gotowym na samodzielne przeprowadzenie wdrożenia oraz szkoleń u użytkownika końcowego. Z drugiej strony klienci uważają to rozwiązanie za bezpieczniejsze i dlatego są nim bardziej zainteresowani. Dzięki temu, że funkcjonują dwa modele sprzedaży, reseller może wybrać ten, który jest na miarę jego możliwości. Najważniejsze, by określić, do kogo chce się adresować ofertę i dobrać rozwiązanie dla danej grupy docelowej.
W przypadku systemów do zarządzania obiegiem dokumentów cyfrowych istotą biznesu jest sprzedaż licencji na oprogramowanie i obudowanie jej dodatkowymi usługami – od wdrożenia przez sprzedaż oprogramowania firm trzecich lub własnych aplikacji i dostarczenie infrastruktury sprzętowej po usługi wsparcia. Na rynku jest bardzo duży wybór programów rozszerzających możliwości systemów obiegu informacji, ułatwiających pracę użytkowników oraz służących do zarządzania urządzeniami oraz kontroli kosztów funkcjonowania systemu (dzięki nim można np. przyporządkować opłatę za druk i kopiowanie do konkretnych urządzeń, użytkowników, działów czy projektów). Zakres oferty zależy od możliwości resellera i modelu współpracy z dostawcą. Można wyróżnić kilka typowych przypadków:
– Sprzedaż licencji – w tym najprostszym modelu reseller skupia się na pośredniczeniu w sprzedaży licencji oprogramowania klientom końcowym. Zyskiem jest jedynie ustalona marża.
– Wdrożenia oprogramowania – integratorzy, którzy mają zespoły specjalistów przygotowanych do realizacji takich usług, czerpią z nich dodatkowy dochód, obok uzgodnionej marży od sprzedaży licencji.
– Sprzedaż własnego oprogramowania – to model dla firm, które mają dział tworzący oprogramowanie i swoje produkty sprzedają jako uzupełnienie rozwiązań od zewnętrznego dostawcy.
– Model chmurowy – w tym przypadku reseller oferuje licencję produktu na zasadach subskrypcji. Jednocześnie może proponować usługi dodane, np. udostępnianie infrastruktury chmurowej oraz zarządzanie nią.
Najwięcej wdrożeń systemów zarządzania obiegiem dokumentów ma miejsce w przedsiębiorstwach z takich gałęzi gospodarki jak logistyka i finanse, a także w placówkach ochrony zdrowia. Najważniejszym czynnikiem, który wywołuje u klienta potrzebę wdrożenia takiego rozwiązania, nie jest wielkość firmy, lecz liczba przetwarzanych dokumentów i związane z tym koszty. Warto podkreślić, że takie oprogramowanie zyskuje popularność także w firmach z sektora MŚP. Przedsiębiorstwa, niezależnie od wielkości, muszą bowiem szybko przetwarzać coraz większą liczbę danych i nowych typów dokumentów. Osobami, z którymi należy rozmawiać na temat wdrożenia elektronicznego obiegu dokumentów, są właściciele firm, prezesi, dyrektorzy finansowi, informatycy lub kierownicy biur. Wybór rozmówcy zależy od specyfiki działalności firmy.
Jeśli klient jest niezdecydowany, warto nie tylko wspomnieć mu o optymalizacji kosztów, ale pokazać szerokie możliwości współczesnych systemów zarządzania cyfrowym obiegiem dokumentów. Digitalizacja nie polega bowiem wyłącznie na skanowaniu, duże korzyści przynosi również dodatkowe oprogramowanie do rozpoznawania i zindeksowania zeskanowanej treści (OCR). Wdrożenie elektronicznego obiegu dokumentów daje pełną swobodę pracy, a jednocześnie zapewnia zachowanie kontroli dostępu do danych, ich integralności i podniesienie poziomu bezpieczeństwa.
Trzeba jednak pamiętać, że przedsiębiorstwa nie zawsze mogą lub chcą zrezygnować z papierowych dokumentów. Przyczyną są najczęściej uwarunkowania prawne lub kultura korporacyjna. Najlepszym przykładem takiej sytuacji jest obieg faktur. W naszym kraju wciąż firmy powszechnie posługują się ich wersjami papierowymi. Wyraźnie jednak widać tendencję do ograniczenia liczby drukowanych dokumentów i należy się spodziewać, że w przyszłości wszędzie tam, gdzie regulacje prawne tego nie zabraniają, dokumentacja papierowa będzie wypierana przez elektroniczną.
Artykuł Cyfrowy obieg dokumentów: szerokie pole do popisu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Na dokumentach można zarobić pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jeśli dokładnie przeanalizujemy cykl życia dokumentu w przeciętnej firmie, na którymś jego etapie znajdziemy drukarkę. Z reguły jest to urządzenie MFP (Multi Function Printer), które pełni rolę łącznika między elektroniczną a fizyczną formą dokumentu. Integrator może czerpać przychody nie tylko ze sprzedaży urządzeń wielofunkcyjnych, ale również (a w wielu przypadkach przede wszystkim) z ich serwisu i dodatkowo świadczonych usług (np. utrzymania systemu).
W przypadku sprzętu drukującego atrakcyjną i coraz popularniejszą alternatywą tradycyjnego modelu sprzedaży jest leasing lub wynajem. Dzięki nim można zachęcić klienta do realizacji projektów, które wymagają zainwestowania większych kwot, nawet jeśli nie dysponuje w danej chwili środkami finansowymi. Oprócz tego, że skorzystanie z takiej formy płatności nie wymaga od klienta wysokiego początkowego nakładu finansowego, ważny jest też fakt, że ułatwia mu długofalowe planowanie wydatków, a integratorowi zapewnia rozłożone w czasie przychody. Integrator może także czerpać przychody z usług serwisowych, pobierając za nie z góry umówioną opłatę, w ramach której klient ma pełne wsparcie w zakresie utrzymania sprzętu oraz modyfikacji infrastruktury IT.
Bardzo podobny do leasingu jest wynajem. Na mocy umowy najmu klient nie ponosi kosztów napraw i części zamiennych (w przypadku leasingu koszty te obciążają leasingobiorcę). Do opłaty za wynajem trzeba doliczyć tylko koszty materiałów eksploatacyjnych.
Innym sposobem na uzyskiwanie regularnych przychodów jest świadczenie usług zarządzania i optymalizacji druku, czyli Managed Print Services. Obejmują one głównie ocenę potrzeb danego przedsiębiorstwa w zakresie drukowania (efektem może być np. zalecenie wymiany dotychczas używanego sprzętu) oraz dostarczenie usług, części zamiennych i materiałów eksploatacyjnych potrzebnych do zapewnienia sprawnego działania drukarek. Usługodawca m.in. sprawdza, jak urządzenia są używane, i wykrywa ich awarie, co umożliwia szybką reakcję. Umowy na usługi MPS są rozliczane według kosztu jednej strony i zobowiązania klienta do konkretnej, minimalnej liczby wydrukowanych kartek.
Usługi zarządzania drukiem mogą oferować zarówno resellerzy z niewielką wiedzą fachową, jak też integratorzy urządzeń wielofunkcyjnych, którzy mają duże doświadczenie w tym zakresie. Oferta producentów obejmuje bowiem proste pakiety MPS i zaawansowane, modułowe rozwiązania. Wynika to z dużego zróżnicowania oferowanych na rynku drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych.
Gdzie szukać klientów
Rozwiązania do zarządzania obiegiem dokumentów można sprzedać praktycznie każdej firmie. Nawet małe, kilkuosobowe przedsiębiorstwa są coraz bardziej świadome korzyści płynących z optymalizacji środowiska druku i digitalizacji danych. Do branż, które wykazują popyt większy od przeciętnego, zaliczają się:
– sektor medyczny, co wynika z ustawowego obowiązku wprowadzenia systemu EDM (Elektronicznej Dokumentacji Medycznej);
– branża geodezyjna, np. Powiatowe Ośrodki Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej – w tym przypadku urzędy również są zobligowane przepisami do przeniesienia swoich papierowych archiwów do postaci cyfrowej;
– firmy świadczące usługi rachunkowe, ze względu na wysoką wrażliwość danych, z którymi pracują.
Małym firmom można zaproponować podstawowe pakiety, obejmujące dostawę urządzeń i materiałów eksploatacyjnych oraz usługi serwisowe. Dla większych klientów właściwa będzie kompleksowa oferta, połączona z konsultingiem i wsparciem technicznym. Taka propozycja może składać się m.in. z audytu dotychczasowego systemu drukowania u klienta, posiadanych przez niego urządzeń i używanych materiałów eksploatacyjnych, opracowania propozycji zmian i usprawnień oraz ich wdrożenia. Co więcej, producenci stale rozszerzają ofertę, np. o narzędzia do zarządzania flotą drukującą, kontami użytkowników czy drukiem, dzięki czemu partnerzy mogą proponować klientom coraz to nowe usługi związane z drukiem i cyfrowym obiegiem dokumentów.
W przedsiębiorstwach dokumenty drukowane coraz częściej funkcjonują równolegle z elektronicznymi, z reguły w jednym zintegrowanym systemie. Dlatego producenci oferujący sprzęt drukujący kierują swoją uwagę na systemy obiegu dokumentów i obróbki danych. Według badań IDC ze stycznia 2016 r. zdecydowana większość europejskich firm korzysta obecnie z dwóch równoległych obiegów dokumentów – cyfrowego i papierowego. Na pełną cyfryzację i implementację automatycznych procesów biznesowych zdecydowana jest zaledwie 1/3 przedsiębiorstw. Światowy rynek rozwiązań do zarządzania obiegiem dokumentów nieustannie rośnie i według prognoz agencji TechNavio w 2019 r. osiągnie wartość 5,5 mld dol. Do tego czasu ich sprzedaż ma się zwiększać średnio o prawie 29 proc. rocznie. Jest to więc bardzo perspektywiczny segment. Ważne, że do potencjalnych odbiorców należą nie tylko podmioty z sektora prywatnego, ale również instytucje administracji publicznej.
W elektronicznym obiegu dokumentów można wydzielić następujące etapy: skanowanie, indeksowanie, przechowywanie, odtwarzanie i archiwizację. Obsługa każdego z tych procesów wymaga stosowania innych narzędzi i aplikacji. Po zeskanowaniu dokument trafia do obróbki za pomocą oprogramowania OCR i odpowiednich algorytmów, dzięki którym rozpoznawany jest zawarty w nim tekst i wydobywane są słowa kluczowe. Dane te z reguły są dołączane do zeskanowanego obrazu. Czasem skany nie są potrzebne, wówczas w bazie przechowywane są wyłącznie informacje wydobyte z przetworzonych dokumentów.
Skanery uchodziły do niedawna za peryferia komputerowe, ale dzisiaj stały się ważnym ogniwem w procesie archiwizacji i obiegu danych. Normą jest, że producenci wyposażają je w funkcje współpracy z systemami zarządzania obiegiem informacji. Rynek skanerów nie oparł się też wpływom mobilności. Efektem jest m.in. ich integracja z usługami chmurowymi, takimi jak Evernote czy Dropbox, które zapewniają szybki dostęp do zeskanowanych dokumentów z dowolnego miejsca.
specjalista produktu, Ricoh
Od producenta rozwiązań do zarządzania dokumentami resellerzy powinni oczekiwać wartości dodanej w postaci długofalowego wsparcia w zakresie dostępu do wiedzy dotyczącej oferowanych produktów i usług. Na polskim rynku pracy podaż ekspertów IT jest zbyt mała i to najczęściej producenci zatrudniają najwyższej klasy specjalistów, na pozyskanie których resellerzy nie mogą sobie pozwolić. Fachowcy po stronie vendorów powinni więc być do stałej dyspozycji partnerów.
Warto dodać, że sprzedaż skanerów oraz oprogramowania do automatycznej obróbki dokumentów i usług serwisowych szybko rośnie. Według agencji MarketsandMarkets światowy rynek oprogramowania do automatycznej obróbki skanowanych obrazów osiągnie w 2020 r. wartość aż 30 mld dol. Do tego czasu średni roczny wzrost ma wynosić 19,1 proc.
Ważne, żeby mieć w ofercie nie tylko skanery, ponieważ w przetargach często wymogiem jest dostarczenie oprogramowania, np. do automatycznej obróbki obrazu. Dlatego warto rozszerzyć portfolio o takie właśnie produkty. Kompletne rozwiązanie – skaner w parze z oprogramowaniem – to dobra alternatywa dla urządzeń wielofunkcyjnych. Skanowane dokumenty można przesyłać do różnych systemów informatycznych, np. serwerów FTP czy pocztą e-mail, gdzie będą dalej przetwarzane. W ten sposób integrator zarobi nie tylko na dostawie urządzeń, ale również na usługach wdrożeniowych związanych z instalacją, szkoleniami i opieką posprzedażową (serwis, wydłużona gwarancja).
• Piotr Golis, zastępca dyrektora Działu Produkcji Systemów ERP w Asseco Business Solutions
Po stronie klientów najczęściej wyrażaną obawą przed wdrożeniem rozwiązania do cyfrowego obiegu dokumentów jest utrata kontroli nad tym procesem, czy też samymi dokumentami. Papier zawsze gdzieś się fizycznie znajduje, ma swoje archiwum, którym ktoś się opiekuje i jednocześnie steruje procesem obiegu. W przypadku obiegu cyfrowego trudno wskazać takie fizyczne miejsce oraz jedną osobę. Ostatecznie jednak klienci dają się przekonać do tego typu rozwiązań, ponieważ dostrzegają korzyści polegające na sprawniejszym i szybszym zarządzaniu obiegiem dokumentów.
• Tomasz Dominiak, konsultant systemu ECM, Comarch
Dziś coraz rzadziej należy przekonywać zarządzających w firmach o konieczności wdrożenia systemu do elektronicznego obiegu dokumentów. Przedsiębiorstwa chętniej korzystają z tego typu rozwiązań, mając świadomość płynących z tego korzyści. Redukcja pracy manualnej, eliminacja błędów oraz pozbycie się papieru wpływają na znaczne obniżenie kosztów w firmach.
Zarówno skany pism, jak i odczytane z nich informacje należy odpowiednio zabezpieczyć. Tu z pomocą przychodzą pamięci masowe. Wybór rozwiązań zależy od ilości danych do przechowywania i przewidywanego tempa ich przybywania. Jeśli prawdopodobieństwo częstego wykorzystywania przechowywanych informacji spada, można dokonać ich archiwizacji, przenosząc je na tańsze nośniki. Warto zatem, oferując rozwiązania do zarządzania dokumentami, mieć w asortymencie odpowiednie systemy pamięci masowych.
Według badań ICM na poszukiwanie ważnych dokumentów polscy pracownicy tracą dziennie od 25 do 30 minut, co daje łącznie aż 90 godzin rocznie. Dzięki nowoczesnym technikom można z powodzeniem wprowadzić cyfrowe odpowiedniki drukowanych materiałów. Dokonanie tej zmiany napotyka jednak na mentalny opór kadry kierowniczej i właścicieli przedsiębiorstw. Ci, którzy się na nią zdecydują, zyskają bezpieczeństwo i wyższą wydajność pracowników, a co za tym idzie – przewagę nad konkurencją.
Poza oszczędnościami, związanymi ze zwiększeniem wydajności pracy, za cyfrowym obiegiem dokumentów przemawiają dwa ważne czynniki. Pierwszy to optymalizacja wykorzystania przestrzeni przeznaczonej na archiwizację pism. Drugim jest bezpieczeństwo przechowywania danych. Obieg dokumentów, który choćby w części polega na przekazywaniu papierowych kopii, jest dużo bardziej zagrożony „wyciekiem” danych lub ich utratą niż obieg w całości cyfrowy.
Zakres potrzeb firm w zakresie druku i zarządzania obiegiem informacji jest bardzo różny. Właściwe zarządzanie dokumentami jest znacznie ważniejsze, jeśli od tego zależy działalność biznesowa przedsiębiorstwa i nie chodzi tylko o wystawianie faktur. Jednak każda firma powinna rozważyć inwestycję w tym obszarze, aby ograniczyć koszty, usprawnić działalność i zapewnić bezpieczeństwo. Biorąc pod uwagę fakt, że koszty związane z drukiem stanowią średnio 2–3 proc. przychodów firm, warto wspólnie z klientem przyjrzeć się jego wydatkom na ten cel.
Solutions Product Manager CEE, Sharp Electronics Europe
Rolą producenta jest pomoc partnerom w rozmowach z klientem, przeprowadzeniu audytu czy negocjacjach, a nawet w realizacji wdrożenia. Natomiast zadaniem resellera pozostaje serwis rozwiązania i to jest obszar, z którego może on czerpać profity.
Artykuł Na dokumentach można zarobić pochodzi z serwisu CRN.
]]>