Artykuł Uwaga na dane! Wysokie grzywny pochodzi z serwisu CRN.
]]>Nowelizacja ma zwiększyć skuteczność oddziaływania Generalnego
Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO) na poziom ochrony danych
w naszym kraju. Dlatego zmiany dotyczą uprawnień generalnego inspektora,
procedury kontrolnej, prawnokarnych sankcji za utrudnianie kontroli, tworzenia
jednostek GIODO na terenie kraju. Specjaliści zwracają uwagę, że do
najważniejszych należy nadanie urzędowi uprawnień egzekucyjnych.
– Dostosowanie przedsiębiorstw do wymogów znowelizowanej
ustawy nabiera obecnie jeszcze większego niż dotąd znaczenia, w związku
z tym, że generalny inspektor ochrony danych osobowych zyskał dodatkowe
uprawnienia, mające zapewnić skuteczność działań organu – mówi Michał
Bochowicz, aplikant adwokacki w Deloitte Legal, Pasternak i Wspólnicy
Kancelaria Prawnicza sp.k. – Między innymi ma on teraz prawo nałożenia
grzywny w celu przymuszenia do wykonania decyzji. Maksymalna wysokość
grzywny w przypadku osób fizycznych wynosi 50 tys. zł,
a w przypadku prawnych – 200 tys. zł.
Przez kilkanaście lat obowiązywania przepisów o ochronie danych
osobowych generalny inspektor nie miał możliwości zmuszenia firmy lub osoby
fizycznej do podporządkowania się jego decyzji.
– Należy też pamiętać – dodaje Michał Bochowicz – że obecnie
utrudnianie GIODO wykonywania czynności kontrolnych może spowodować
odpowiedzialność karną nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.
Kolejna ważna zdaniem komentatorów zmiana w
ustawie dotyczy udostępniania danych osobowych. Po uchyleniu art. 29 nie jest
już możliwe udostępnianie danych podmiotom, które w sposób wiarygodny uzasadnią
potrzebę ich posiadania. – Regulacja wzbudzała wątpliwości interpretacyjne i
administratorzy danych nie byli pewni, jakie uzasadnienie należy uznać za
wiarygodne – wyjaśnia Michał Bochowicz. – Zmiana ta wydaje się o tyle
korzystna, że uchyla niejednoznaczną podstawę udostępniania danych osobowych,
która niosła ze sobą ryzyko naruszenia przepisów ustawy przez administratorów
tych danych.
Za uchyleniem wspomnianego artykułu
przemawiał również argument, że samo wiarygodne motywowanie potrzeby posiadania
danych nie powinno być podstawą do ich udostępnienia osobie trzeciej. Poza tym,
jak pisano w uzasadnieniu wprowadzanych zmian, istnieją ogólne reguły opisujące
legalne przetwarzanie danych, również ich udostępnianie (art. 23 ustawy w
przypadku danych zwykłych lub art. 27 – w przypadku sensytywnych). Dzięki
nowelizacji dostosowujemy też przepisy ustawy o ochronie danych osobowych do
prawa unijnego. Skreślono również art. 50, mówiący o odpowiedzialności karnej za
przechowywanie danych w zbiorze niezgodnie z celem jego utworzenia. Za
wystarczającą regulację uznano przepis art. 49, mówiący o bezprawnym przetwarzaniu
danych. Według ustawodawcy przechowywanie danych osobowych jest jednym z
elementów ich przetwarzania.
Wprowadzono natomiast przepis, który wyraźnie
mówi, że zgoda na przetwarzanie danych osobowych może być odwołana. Poza tym od
7 marca br. zgłoszenie zbioru do rejestracji powinno zawierać informacje o
podmiotach, którym administrator powierza przetwarzanie danych – ma na to 30
dni. Administrator, który zamierza rozszerzyć zakres przetwarzanych danych o
dane wrażliwe, zobowiązany został do informowania o tym organu jeszcze przed
dokonaniem rozszerzenia.
Po wejściu w życie nowelizacji
inspektorzy GIODO przeprowadzający kontrolę muszą okazać imienne upoważnienie
i legitymację służbową – mówi o tym pkt 3 art. 15
ustawy. W pkt 4 tego samego artykułu natomiast wyszczególniono, co
imienne upoważnienie powinno zawierać (patrz ramka: Imienne upoważnienie
kontrolera). Prawodawca rozszerzył także art. 16 ustawy, mówiący
o protokole, który inspektor sporządza po przeprowadzonej kontroli. Do
pkt 1 dodano pkt 1 a, w którym wymieniono, co musi się
w protokole znaleźć.
Nowe przepisy zostały również wzbogacone o rozwiązanie prawne
umożliwiające tworzenie jednostek zamiejscowych biura GIODO w „przypadkach
uzasadnionych charakterem i liczbą spraw (…)”. Obecnie biuro GIODO mieści
się tylko w Warszawie. Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że otwieranie
lokalnych placówek nie jest na razie możliwe ze względu na stan finansów
państwa.
Agnieszka Durlik-Khouri, ekspert prawnogospodarczy Krajowej Izby
Gospodarczej, zwraca uwagę, że zmiany w ustawie o ochronie danych
osobowych wymagają od firm dołożenia wszelkich starań, aby będące w ich
posiadaniu informacje były na bieżąco monitorowane. – Najefektywniejszym
sposobem zarządzania danymi osobowymi jest stworzenie odpowiednich regulaminów
lub procedur określających sposób ich wykorzystywania, udostępniania
i przechowywania – twierdzi Agnieszka Durlik-Khouri. – Warto
precyzyjnie przedstawić cel oraz podmiot, któremu dane te są przekazywane.
Odpowiednie skonstruowanie regulaminu i nadzór nad jego przestrzeganiem
powinny uchronić firmy od dotkliwych kar. W mojej ocenie nie dojdzie do
znaczącego wzmożenia kontroli. Jednak wprowadzenie tak wysokich kar do ustawy
może budzić obawy przed ich nadmiernym wykorzystywaniem, szczególnie
w związku z brakiem precyzyjnej definicji pojęcia: utrudnianie
przeprowadzania czynności kontrolnych – dodaje.
Arkadiusz Szulepa, radca prawny, Managing Associate w Deloitte Legal, Pasternak i
Wspólnicy Kancelaria Prawnicza sp.k.
Obie nowelizacje ustawy o ochronie danych osobowych (dalej zwanej uodo) i
niektórych innych ustaw (w tym ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w
administracji) – ze stycznia i marca 2011 r. – wprowadziły w życie istotne
zmiany, które mogą wpływać na funkcjonowanie przedsiębiorstw, w tym z sektora
małych i średnich firm. Nowelizacja dla podmiotów biznesowych oznacza bowiem
konieczność przestrzegania nowych obowiązków w zakresie ochrony danych
osobowych. Charakter wprowadzonych zmian świadczy, że ustawodawca dąży do
wzmocnienia ochrony tych danych. Oznacza to, że polscy przedsiębiorcy muszą
znać nałożone na nich w uodo obowiązki i
w pełni je wykonywać, by uniknąć ryzyka związanego z podjęciem przez
GIODO kontroli w ich firmach. Utrudnianie GIODO przeprowadzenia kontroli może
skutkować karą nawet dwóch lat pozbawienia wolności. Poza tym główny inspektor
ma teraz prawo do nałożenia grzywny w celu przymuszenia do wykonania decyzji.
W nowelizacji sprecyzowano też, że zgoda na przetwarzanie danych osobowych
może być w każdym momencie odwołana (art. 7 punkt 5 uodo). Przypomnijmy, że
jest ona jednym z czynników warunkujących legalność przetwarzania danych
osobowych.
Administratorzy danych powinni również zwrócić uwagę na zmiany dotyczące
rejestracji ich zbiorów. O wprowadzonym wymogu wskazania w zgłoszeniu
podmiotów, którym przetwarzanie danych zostało powierzone na podstawie art. 31
uodo, pamiętać powinni szczególnie przedsiębiorcy, którzy zlecają na zewnątrz
czynności związane z przetwarzaniem danych, np. w ramach outsourcingu usług
informatycznych.
Imienne upoważnienie kontrolera
Przeprowadzający kontrolę
powinien okazać imienne upoważnienie, podpisane przez generalnego inspektora,
oraz legitymację służbową. Upoważnienie musi zawierać:
– wskazanie podstawy
prawnej przeprowadzenia kontroli
– oznaczenie organu
kontroli
– imię i nazwisko,
stanowisko służbowe osoby upoważnionej do przeprowadzenia kontroli oraz numer
jej legitymacji służbowej
– określenie zakresu
przedmiotowego kontroli
– oznaczenie przedmiotu
objętego kontrolą lub zbioru danych, lub miejsca poddawanego kontroli
– wskazanie daty
rozpoczęcia i przewidywanego terminu zakończenia kontroli
– pouczenie
kontrolowanego podmiotu o jego prawach i obowiązkach
– datę i miejsce wystawienia
imiennego upoważnienia
Artykuł Uwaga na dane! Wysokie grzywny pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zmiany w prawie zamówień publicznych pochodzi z serwisu CRN.
]]>W połowie
marca bieżącego roku Senat przyjął sejmową wersję nowelizacji prawa zamówień publicznych.
13 kwietnia br. ustawę podpisał prezydent RP i 26 kwietnia została opublikowana
w Dzienniku Ustaw.
Główną
zmianą jest dodanie w art. 24 w ust. 1 punktu 1a.
Dzięki niemu zamawiający ma prawo wykluczyć firmę, z którą zerwał umowę
o realizację zamówienia publicznego, z innych organizowanych przez
siebie przetargów na okres trzech lat. Zerwanie umowy musi nastąpić z winy
wykonawcy, a wartość niezrealizowanego zamówienia wynosić co najmniej
5 proc. wartości umowy. Do orzeczenia winy nie będzie potrzebny wyrok sądu
(zgodnie z wcześniejszymi przepisami był konieczny). Podsumowując: firma,
która zdaniem ogłaszającego przetarg nierzetelnie wykonywała zadania
przewidziane w kontrakcie, nie tylko zapłaci kary umowne, ale straci
aktualne i przyszłe zamówienia. Wykonawca może odwołać się od decyzji do
Krajowej Izby Odwoławczej, która ma 15 dni na rozpatrzenie sprawy. Na ten czas
przetarg zostanie zamrożony.
Zmiany w prawie mają
umożliwić jak najszybsze odsunięcie firm, które okazały się nierzetelne, od
realizacji kontraktów przetargowych. Na wyrok sądu w spornych sprawach
czeka się zbyt długo. A zdaniem autorów zmian naruszenie umowy przez
wykonawcę zamówienia publicznego skutkuje licznymi utrudnieniami dla
zamawiającego, m.in. niezrealizowaniem zadania publicznego w terminie,
niebezpieczeństwem utraty środków finansowych, koniecznością zabezpieczenia
inwestycji w okresie przejściowym do wyboru kolejnego wykonawcy oraz
ponownego przeprowadzenia przetargu. Zleceniobiorcy są zapewne w wielu przypadkach
winni poważnych uchybień, ale nowelizacja stwarza niebezpieczeństwo, że
z przetargów eliminowani będą wykonawcy, którzy w rzeczywistości nie
wyrządzili zamawiającemu szkody na tyle dużej, żeby karać ich zerwaniem
kontraktu (oprócz już stosowanych kar umownych).
PKPP
Lewiatan uważa, że taka nowelizacja ustawy – Prawo zamówień publicznych
jest najgorszym z możliwych rozwiązań. Duża liczba postępowań sądowych
przeciw zamawiającym dobitnie świadczy o tym, że problemy na linii
zamawiający – wykonawca pojawiają się często. Nowy przepis jeszcze
bardziej zakłóca równowagę stron umowy o zamówienia publiczne. Doprowadza
do tego, że zamawiający staje się sędzią we własnej sprawie. Będzie miał prawo
arbitralnego wykluczenia wykonawcy, nawet gdy zrealizuje on prawidłowo
95 proc. umowy. W takich warunkach nie jest możliwe oszacowanie przez
przedsiębiorcę ryzyka.
Znowelizowana ustawa nie
wpłynie też na poprawę jakości przygotowywania przetargów, bo za ewentualne
błędy zawsze, zdaniem Lewiatana, będzie można obciążyć wykonawcę.
Argumentami podobnymi do
używanych przez Lewiatana posługuje się Business Centre Club. W swym
stanowisku dodaje, że obowiązujące przed nowelizacją przepisy pozwalały
skutecznie wyegzekwować warunki zawartego kontraktu. Wykonawca, który ich nie
spełniał, narażał się na ustalone przez zamawiającego wysokie kary finansowe.
Pracodawcy
Rzeczypospolitej Polskiej – natomiast
podnoszą kwestię możliwej niezgodności nowego przepisu z konstytucją, gdyż
dyskryminuje on0 wykonawców. Członkowie wspomnianej organizacji przewidują, że
w wyniku zmian regulacji prawnych zwiększy się cena ofert wykonawców,
którzy będą musieli wkalkulować w nie grożące im ryzyko.
Krytycy
wprowadzonych przepisów zwracają uwagę na niezgodność nowelizacji ustawy – Prawo zamówień publicznych z regulacjami
unijnymi. Artykuł 45 ust. 2 lit. d dyrektywy 2004/18/WE mówi, że wykonawca
może być wykluczony, jeżeli popełnił poważne wykroczenie zawodowe, które
instytucja zamawiająca udowodniła mu dowolnymi środkami.
Według przeciwników
nowelizacji nie wszystko, co wykonawca zrobi źle, może być kwalifikowane jako
poważne wykroczenia zawodowe i czyn naganny. Uważają, że ustawa pogłębia i tak już niezwykły rygoryzm istniejący
przy realizacji zamówień publicznych i sprawia, że ryzyko prowadzenia
działalności gospodarczej staje się jeszcze większe. W wyniku
nowelizacji, a tym samym możliwości zastrzegania przez zamawiających prawa
do jednostronnego rozwiązania kontraktu, przedsiębiorstwa będą zdane na ich
łaskę. To z kolei stwarza warunki do rozwoju korupcji.
Ustawa opublikowana
26 kwietnia 2011 r.
w Dzienniku Ustaw nr 87, pod pozycją 484 została opublikowana
ustawa o zmianie ustawy – Prawo zamówień publicznych, dotycząca rozszerzenia
przesłanek wykluczenia wykonawców z udziału w postępowaniu
o udzielenie zamówienia publicznego. Nowelizacja weszła w życie po
upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, czyli 11 maja 2011 r.
Liczba zamówień publicznych rośnie
„Puls Biznesu” informuje, że liczba zamówień publicznych
w Polsce w zeszłym roku zwiększyła się
o 16,6 proc., do 190 tys. Wartość ogłoszeń w samym
Biuletynie Zamówień Publicznych wzrosła o 3 mld zł (do
57,2 mld zł). Był to głównie efekt wykorzystania funduszy
pochodzących z Unii Europejskiej.
Artykuł Zmiany w prawie zamówień publicznych pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 400 mln euro czeka pochodzi z serwisu CRN.
]]>Rządowy projekt nowelizacji, przygotowany przez Ministerstwo
Gospodarki, trafił do Sejmu pod koniec 2010 r. Obecnie zajmuje się nim Sejmowa
Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. W myśl nowych przepisów
wysokość tzw. premii technologicznej nie będzie uzależniona od wielkości
sprzedaży. Na razie przedsiębiorcy ubiegający się o tę formę dofinansowania
muszą przedkładać Bankowi Gospodarstwa Krajowego (bo tylko on wypłaca premie)
faktury sprzedaży towarów i usług, wytworzonych w efekcie wdrożenia
nowoczesnych rozwiązań. W dodatku wysokość wypłacanej premii jest warunkowana
wielkością sprzedaży. Po nowelizacji ustawy będzie uzależniona jedynie od
obowiązujących zasad udzielania pomocy publicznej i wyniesie maksymalnie 1 mln
euro.
Zbyt restrykcyjne warunki
Kredyt technologiczny służy do finansowania innowacyjnych
projektów. 80 proc. środków zapewnia UE, a 20 proc. pochodzi z funduszy
krajowych (pisaliśmy o tym w artykule „Kasa z UE znów się spóźnia”, opublikowanym
w CRN Polska nr 7/2009). Przypomnijmy, że mogą się o niego ubiegać
mikroprzedsiębiorcy i właściciele MSP zamierzający inwestować w nowoczesne
rozwiązania, które będą w przyszłości wykorzystane do ulepszenia produkcji.
Udzielają go niektóre banki komercyjne (lista banków w ramce). Jeśli firmy
zrealizują cele zadeklarowane w projekcie, Bank Gospodarstwa Krajowego może im
spłacić część kredytu, czyli przyznać tzw. premię technologiczną.
W myśl zmienianych przepisów wspomnianą premię będzie można
obliczać od wszystkich wydatków, poniesionych na realizację innowacyjnej
inwestycji, finansowanych ze środków własnych i z kredytu bankowego, a nie –
jak do tej pory – tylko od wydatków finansowanych z kredytu.
Zdaniem rządu zmiana przepisów była konieczna, bo okazały
się zbyt restrykcyjne. „Przedsiębiorcy niezbyt chętnie starali się o kredyt
technologiczny. Od lipca 2009 r. jedynie 30 przedsiębiorców złożyło wnioski o
udzielenie premii technologicznej na ok. 30 mln zł, co stanowiło jedynie 15
proc. środków przeznaczonych na II półrocze 2009 r. Gdyby tendencja ta
utrzymała się, to część unijnych środków przeznaczonych na kredyt
technologiczny nie zostałaby wykorzystana i tym samym trzeba byłoby je zwrócić
do budżetu unijnego” – czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu,
opublikowanym pod koniec listopada 2010 r.
Według danych BGK po zapowiedziach zmian przepisów liczba
wniosków gwałtownie wzrosła. Do 20 grudnia 2010 r. było ich już 148. Czyżby
skok był aż tak ogromny? – Wygląda na to,
że liczby w uzasadnieniu projektu nowelizacji na temat zainteresowania
wnioskodawców pochodzą z przełomu listopada i grudnia 2009 r. – uważa Piotr
Stalęga, rzecznik prasowy BGK.
Przedstawiciele rządu liczą na to, że dzięki nowym
rozwiązaniom zwiększy się zainteresowanie przedsiębiorców kredytem
technologicznym. „Oczekuje się, że kredyt ten będzie sprzyjał rozwojowi firm i
tworzeniu nowych miejsc pracy. Na wypłaty kredytu technologicznego pozostaje
jeszcze ok. 1 mld 480 mln zł. Oznacza to, że do końca 2013 r. będzie można
wypłacić przedsiębiorcom ok. 400 kredytów technologicznych, co powinno
umożliwić powstanie 4 tys. nowych miejsc pracy” – podsumowują przedstawiciele
Rady Ministrów w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu.
Arkadiusz Lewicki, dyrektor w Związku Banków Polskich, współautor projektu ustawy włączającej sektor
bankowy w system kredytu technologicznego
W styczniu br., po wielu miesiącach zabiegów Związku Banków
Polskich, rozpoczęły się w końcu prace parlamentarne nad nowelizacją ustawy o
niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej w zakresie kredytu
technologicznego. Instrument ten, o wielkim potencjale rynkowym, został
przeregulowany i sparaliżowany przepisami, które oprotestowaliśmy już w 2008 r.
Wszystko wskazuje, że prace parlamentarne zakończą się pomyślnie i w
najbliższych miesiącach do przedsiębiorców trafi ponad 300 mln zł w postaci
częściowej spłaty kredytu na zakup i wdrożenie nowych rozwiązań. Do
wykorzystania jest zaś jeszcze ponad 1,2 mld zł z Funduszu Kredytu
Technologicznego.
Najważniejsze zmiany, jakie zostaną wprowadzone dzięki nowelizacji,
to wypłata premii bezpośrednio po realizacji inwestycji (bez obowiązującego
dotychczas dokumentowania sprzedaży usług i towarów wyprodukowanych z udziałem
nowych rozwiązań). Istotne jest także podniesienie wysokości premii przez
zwiększenie podstawy kalkulacji dofinansowania. Przedsiębiorcom, którzy
rozpoczęli inwestycje technologiczne w starym, surowszym reżimie, regulator
pozwoli skorzystać z nowych, łagodniejszych warunków ubiegania się o premie.
Poza tym udało nam się w procesie legislacyjnym uzyskać skrócenie terminu
wypłaty wsparcia beneficjentowi oraz zapobiec obciążaniu go kosztami stałego
zatrudniania eksperta (audyt wdrożenia).
Wszyscy czekają na te zmiany – zarówno kredytobiorcy, jak i
banki, które wprowadziły produkt już dwa lata temu i ponoszą koszty jego
zablokowania. Teraz pojawiła się realna szansa na zdynamizowanie akcji
kredytowej nawet o 100 proc. i w efekcie – na poważny zastrzyk finansowy ze
środków publicznych i prywatnych. Przypomnijmy, że włączenie komercyjnego
sektora bankowego we wdrażanie tego działania programu „Innowacyjna gospodarka”
powinno podwoić środki udostępnione małym i średnim przedsiębiorcom na
inwestycje techniczne.
Według Marzeny Tymińskiej-Ładziak z Departamentu Projektów
Europejskich w BGK wartość środków, dostępnych w latach 2007 – 2013 w działaniu
4.3 Kredyt technologiczny, wynosi ponad 336 mln euro. – Kwota przeznaczona na 2010 r. to ponad 220 mln zł. Nabór wniosków ma
charakter ciągły. Pieniędzy wystarczy na wszystkie poprawne formalnie i zgodne
z ustawą projekty – wyjaśnia.
BGK pozytywnie zweryfikował 48 projektów, którym udzielił
promesy premii technologicznej na łączną kwotę 83 mln zł. – Dotychczas 58 wniosków nie spełniło kryteriów i zostało odrzuconych.
Łączna wartość kredytów technologicznych udzielonych przez banki współpracujące
z BGK przekracza 150 mln zł. Liderami wśród piętnastki banków są: PKO BP – 32
projekty, Raiffeisen Bank Polska – 28 projektów, Bank Pekao SA – 20 projektów,
ING Bank Śląski – 18 projektów oraz BRE Bank i BPH – po 10 projektów –
wylicza Marzena Tymińska-Ładziak.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, zaniepokojone słabym
wykorzystywaniem funduszy UE, zleciło Naczelnej Organizacji Technicznej
zorganizowanie cyklu bezpłatnych warsztatów regionalnych na temat zasad
korzystania z kredytu technologicznego. Szkolenia będą realizowane w
porozumieniu z BGK w ośmiu miastach (patrz: ramka), a ze względu na ograniczoną
liczbę miejsc o udziale w nich ma decydować kolejność zgłoszeń. – W opinii MRR cykl warsztatów skutecznie
spopularyzuje działanie 4.3 PO IG oraz zachęci przedsiębiorców do składania
wniosków o nową, atrakcyjniejszą premierę technologiczną. Jednocześnie
szkolenia te pokażą przedsiębiorcom korzystne zmiany tego instrumentu, jakie
przewidziano w nowelizacji ustawy o niektórych formach wspierania działalności
innowacyjnej – twierdzi Leszek Bigos, specjalista ds. komunikacji
społecznej i mediów w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego.
W programie warsztatów ma się znaleźć m.in. omówienie
najważniejszych zmian, wynikających z zaplanowanej nowelizacji ustawy o
niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej. Mimo że projekt
nowelizacji jest obecnie rozpatrywany w Sejmie (po dwóch czytaniach), zdaniem
przedstawicieli MRR na tym etapie prac legislacyjnych nie należy spodziewać się
zmian dotyczących zasadniczych uproszczeń wprowadzanych w ramach działania 4.3
PO IG. – Chodzi m.in. o umożliwienie
rozpoczęcia realizacji inwestycji i ponoszenia wydatków kwalifikowanych po
złożeniu wniosku o premię technologiczną (a nie po otrzymaniu promesy premii
technologicznej) oraz o wprowadzenie przepisów przejściowych, umożliwiających
przeliczenie w odniesieniu do obecnie realizowanych umów wielkości premii
technologicznej zgodnie z nowymi zasadami – mówi Leszek Bigos.
Banki współpracujące z BGK w udzielaniu kredytu
technologicznego
Alior Bank
– www.aliorbank.pl/pl/
Bank BPH – www.bph.pl
Bank Handlowy w Warszawie – www.citibank.pl
Bank Millenium – www.millenet.pl
Bank Ochrony Środowiska – www.bosbank.pl
Bank Pekao SA – www.pekao.com.pl
Bank Polskiej Spółdzielczości – www.bankbps.pl
BRE Bank – www.brebank.pl
DZ BANK Polska – www.dzbank.pl
Gospodarczy Bank Wielkopolski – www.sgb.pl
ING Bank Śląski – www.ingbank.pl
Krakowski Bank Spółdzielczy – www.kbsbank.com.pl
Mazowiecki Bank Regionalny – www.mrbank.com.pl
Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski – www.pkobp.pl
Raiffeisen Bank Polska – www.raiffeisen.pl
Cykl warsztatów MRR
Odbyły się:
– 26 stycznia 2011 r. w Koszalinie (Środkowopomorska Rada
NOT w Koszalinie, ul. Jana z Kolna 38)
– 10 lutego 2011 r. w Opolu (Rada FSNT NOT w Opolu, ul.
Katowicka 50)
– 17 lutego 2011 r. w Zamościu (Zamojska Rada FSNT NOT, Rynek Wielki 6)
– 24 lutego 2011 r. w Radomiu (Radomska Rada FSNT NOT, ul. A. Struga 7A)
Odbędą się:
– 3 marca 2011 r. w Zielonej Górze (Zielonogórska Rada FSNT
NOT, al. Niepodległości 22)
– 10 marca 2011 r. w Bydgoszczy (Bydgoska Rada FSNT NOT, ul.
B. Rumińskiego 6)
– 24 marca 2011 r. w Olsztynie (Warmińsko-Mazurska Rada FSNT
NOT w Olsztynie, pl. Konsulatu Polskiego 1)
– 31 marca 2011 r. w Szczecinie (FSNT NOT Rada Regionu
Zachodniopomorskiego w Szczecinie, al. Wojska Polskiego 67)
Artykuł 400 mln euro czeka pochodzi z serwisu CRN.
]]>