Artykuł TOP 10: najważniejsze trendy na CES 2020 pochodzi z serwisu CRN.
]]>Na targach CES 2020 można było przyjrzeć się wszystkim wiodącym obecnie trendom technologicznym. Z jednej strony prezentowano tam rozwiązania już dostępne na rynku. Z drugiej – nie brakowało też takich, na które trzeba będzie poczekać jeszcze wiele miesięcy (na razie można było się zapoznać z ich koncepcyjnymi prototypami). Generalnie styczniowe wydarzenie dawało dobry przegląd tego, czego możemy się spodziewać w tym roku i następnych latach.
Na kolejnych stronach przedstawiamy 10 najważniejszych trendów CES 2020.
Artykuł TOP 10: najważniejsze trendy na CES 2020 pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł IDC: Polskie firmy wydają więcej na nowe technologie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Na Zachodzie cyfrową transformację wprowadza się już w życie. Świadczy o tym fakt, że 58 proc. europejskich firm stworzyło w ramach działu biznesowego lub IT jednostkę, która ma za nią odpowiadać. Według szacunków IDC do końca 2017 roku takie zespoły będą działać w ponad 80 proc. przedsiębiorstw. W przypadku co trzeciej firmy z listy Fortune 500, wzrost sprzedaży produktów i usług opartych na danych przewyższy już dwukrotnie wartość sprzedaży tradycyjnych produktów i usług.
Polska natomiast nadrabia technologiczne zaległości, ale od dojrzałych rynków wciąż dzieli nas duży dystans. Pocieszające jest, że dla ponad połowy polskich firm inwestycja w nowe technologie staje się kluczowa. To pochodna zmiany priorytetów – na pierwszym miejscu znalazła się poprawa satysfakcji klienta. Aby o nią dbać w sposób nowoczesny (obecnie przedsiębiorstwa mają do czynienia z klientem świadomy, obecnym w sieciach społecznościowych, szybko porównującym oferty, opiniującym) trzeba dokładnie poznać jego preferencje. A informacje o nich można pozyskać dzięki inwestycjom w tzw. Trzecią Platformę.
O zmianie priorytetów w polskich przedsiębiorstwach świadczy struktura wydatków na IT. W ubiegłym roku aż o 20,5 proc. spadła sprzedaż rozwiązań opartych na tradycyjnej architekturze typu klient-serwer. Firmy zmniejszyły wydatki nie tylko na komputery stacjonarne – o 17,7 proc., ale także na tablety (o 18,7 proc.), serwery high-end (o 25,9 proc.), serwery średniej klasy (o 12,1 proc.) czy pamięci masowe (o 21,2 proc.). Największy spadek zanotowano w obszarze serwerów „volume”– o 41,8 proc. Natomiast zanotowano dwucyfrowy wzrost wydatków na chmurę obliczeniową czy Internet Rzeczy (choć na tle Ameryki Północnej czy Europy Zachodniej są one wciąż relatywnie niewielkie).
Czas na chmurę, również w Polsce
IDC szacuje, że do 2020 r. co najmniej 45 proc. oprogramowania oraz infrastruktury informatycznej w europejskich przedsiębiorstwach będzie dostarczane w modelu chmurowym. Tym samym w 2020 r. inwestycje w rozwiązania chmurowe będą stanowiły 20 proc. wydatków na infrastrukturę IT oraz 25 proc. wydatków przeznaczanych na zakup oprogramowania, usług i sprzętu.
Według wstępnych obliczeń firmy analitycznej w 2016 r. polski rynek chmury publicznej wzrósł o ponad 25 proc. w porównaniu do roku 2015. IDC prognozuje, że wartość rynku chmury publicznej w 2016 r. w Polsce sięgnie ponad 160 milionów dolarów. Jeśli nie nastąpi nic niespodziewanego w 2017 wartość chmury publicznej w Polsce powinna przekroczyć 200 milionów dolarów.
– Szacujemy, że do 2019 r. polski rynek chmury publicznej będzie rósł średnio 5 razy szybciej niż rynek tradycyjnych usług IT, co oznacza, że nie odstajemy pod względem inwestycji w cloud computing od światowej średniej. Średnie tempo inwestycji w chmurę do 2019 publiczną globalnie wyniesie 21,5 proc., gdy tymczasem w Polsce sięgnie on 18,6 proc.- mówi Ewa Zborowska, analityk IDC.
Struktura wydatków na usługi chmurowe przedstawia się w naszym kraju następująco: SaaS stanowi największą część rynku chmury publicznej – 66,8 proc. (na świecie 68.5 proc). Usługi IaaS odpowiadają w Polsce za 23,1 proc. udziałów w rynku. Najmniejszą częścią polskiego rynku chmury publicznej jest PaaS, jednak analitycy IDC zwracają uwagę, że udział tych usług chmurowych (obecnie stanowiący 10,1 proc.) będzie rósł kosztem rynku IaaS. Tym samym, polski rynek będzie podążał drogą rozwoju globalnego rynku chmury publicznej.
GDPR – czynnikiem wzrostu
IDC podkreśla, że cyfrowa rewolucja niesie ze sobą więcej możliwości, ale także większe ryzyko. Znajduje to swoje odzwierciedlenie w poziomie inwestycji w IT. Sprzedaż rozwiązań w dziedzinie bezpieczeństwa IT dla najnowszych technologii takich jak chmura, mobilność czy Internet Rzeczy będzie rosła w tempie dwucyfrowym. Jak wskazują specjaliści firmy analitycznej, w regionie CEE sam tylko rynek bezpieczeństwa dla IoT będzie rósł ponad 20 proc. W Polsce, która jest jednym z jego liderów, można się spodziewać nawet szybszego wzrostu.
Sprzedaż systemów IT wzrośnie także ze względu na wprowadzenie nowych regulacji prawnych. Według szacunków IDC, w związku z regulacjami GDPR związanej z ochroną danych osobowych, w latach 2017-2019 organizacje w Europie wydadzą na oprogramowanie do bezpieczeństwa i storage prawie 9 miliardów dolarów. Firma analityczna przewiduje, że wzrost sprzedaży oprogramowania i infrastruktury niezbędnej do tego, by spełnić wymagania regulatora, przekroczy 30 proc. rocznie na przestrzeni najbliższych dwóch lat.
Artykuł IDC: Polskie firmy wydają więcej na nowe technologie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Druk 3D: zaczyna się kręcić pochodzi z serwisu CRN.
]]>Całość oferty spaja ogłoszony w Kielcach program partnerski dla resellerów, którzy chcą się mocno zaangażować w działanie na nowym rynku. Składa się on z dwóch poziomów autoryzacji: „Specjalista druku 3D” i „Ekspert druku 3D”. Uczestnicy programu muszą spełnić rozmaite kryteria, dotyczące m.in. liczby przeszkolonych pracowników i wysokości obrotów. W zamian skorzystają z niższych cen, rozszerzonych szkoleń technicznych i handlowych, a także promocji.
Przemysław Kazanowski
Firmy resellerskie, które już dziś włączają druk 3D do oferty, są na wygranej pozycji. Te, które jeszcze się na to nie zdecydowały, za chwilę staną w długiej kolejce chętnych do tego, aby rozpocząć działalność w tym biznesie. Część naszych resellerów wywodzi się z branży druku tradycyjnego. Zanim producenci z tego segmentu zaczną na dobre działać na nowym rynku, sprzedawcy obecni na tej konferencji będą już daleko przed nimi, bardziej doświadczeni od konkurentów.
Dystrybutor planuje ponadto stworzenie oferty najmu drukarek 3D, analogicznie do świadczonej już usługi najmu rozwiązań tradycyjnych. W tym celu specjaliści 3D Kreator – jednego z dostawców ABC Daty – pracują nad implementacją w swoich drukarkach przestrzennych specjalnego licznika zużycia filamentu.
Rozszerzające się portfolio producentów drukarek 3D w ABC Dacie świadczy o zmieniającym się nastawieniu młodych producentów do kanału dystrybucyjnego. Choć wciąż sprzedają bezpośrednio lub tworzą sieć partnerów z pominięciem dystrybutorów, coraz bardziej doceniają współpracę w trzystopniowej strukturze. Dzieje się tak chociażby ze względu na przyzwyczajenia samych resellerów. Ci obecni na kieleckiej konferencji, z którymi udało nam się porozmawiać, opowiadają się raczej za kooperacją w ramach klasycznego kanału sprzedaży. Młodym, zwykle niedoświadczonym producentom rozwiązań do druku 3D może być trudno obsłużyć partnerów wystarczająco dobrze. A resellerzy nie mogą sobie pozwolić na potknięcia we współpracy z klientami.
– Chodzi tu nie tylko o dostępność produktów, ale i skuteczną komunikację z resellerami, doświadczenie w opracowywaniu programów partnerskich, jasną politykę cenową i organizowanie takich spotkań jak dzisiejsze – usłyszeliśmy od jednego z uczestników konferencji. – Producent powinien skupiać się na technologii.
Polska jest rozpoznawalnym krajem, jeśli chodzi o branżę druku przestrzennego na świecie. Według Deloitte rodzime firmy kontrolują między 7 a 10 proc. globalnego rynku. Obecnie 95 proc. usług trafia do klientów z sektora przemysłowego i medycznego. Jeśli chodzi o sprzedaż, trudno ją nazwać masową, ale charakteryzuje się ona ogromną dynamiką wzrostu. Widać to po następujących danych Gartnera: w 2012 r. na świecie sprzedano 33 tys. drukarek 3D, rok później – 55 tys. W 2014 r. wyniki wzrosły do 110 tysięcy, a w kolejnym do 217. Analitycy Gartnera szacują, że za dwa lata roczna sprzedaż będzie wynosić 2,3 mln drukarek.
Artykuł Druk 3D: zaczyna się kręcić pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Multimedia Ricoh: jakość i interaktywność pochodzi z serwisu CRN.
]]>Projektory Ricoh zapewniają dostęp do szeregu zaawansowanych funkcji, które gwarantują atrakcyjność prezentacji oraz sprawiają, że jest ona bardziej interaktywna. Część rozwiązań japońskiej marki, m.in. model PJ WX4141NI, daje możliwość korzystania z wbudowanej tablicy interaktywnej. Urządzenie wyświetla obraz o przekątnej od 47 do 80 cali (z odległości 11,7–24,9 cm), a użytkownicy mogą nanosić swoje notatki wprost na nim.
Nowe modele projektorów krótkoogniskowych, PJ WX4241 N oraz PJ WX3551 N, są wyposażone w port HMDI, wbudowany głośnik oraz obsługują sieci Wi-Fi i LAN. Urządzenia zapewniają także odtwarzanie filmów w formacie MPG4 bezpośrednio z pamięci USB. Natomiast zastosowana w PJ WX4241 N oraz PJ WX3551 N technika Miracast umożliwia bezprzewodowe przesyłanie dźwięku i obrazu w bardzo dobrej jakości, jak również korekcję wyświetlanego obrazu w poziomie i pionie. Dodatkowo funkcja „360 tilt free” umożliwia projekcję obrazu z projektora zawieszonego w każdej pozycji.
W ofercie Ricoh znajdują się także modele przeznaczone dla jednostek edukacyjnych i administracji rządowej. Krótkoogniskowy projektor PJ X4330 wyświetla obraz o 80-calowej przekątnej z odległości niespełna 1 metra od ekranu, a żywotność lampy wynosi aż 10 tys. godzin.
Projektory High End Ricoh PJ X6181 N, PJ WX6181 N oraz PJ WU6181 N zostały natomiast zaprojektowane specjalnie z myślą o dużych salach wykładowych i konferencyjnych. Dzięki natężeniu światła do 7,2 tys. lumenów przy wykorzystaniu standardowego obiektywu gwarantują wyjątkową jakość obrazu we wszystkich warunkach oświetleniowych. Charakteryzuje je bardzo dobra rozdzielczość rzeczywista – tryb WUXGA 1920×1200 i współczynnik kontrastu 6000:1. Dzięki sześciu wymiennym obiektywom użytkownik uzyskuje możliwość wyświetlania obrazu o przekątnej od 30 do 500 cali z odległości od 0,7 do ponad 76 m od ekranu.
Tablica interaktywna Ricoh D5500 o przekątnej 55 cali (rozdzielczości rzeczywistej w trybie Full HD) zapewnia bardzo precyzyjne odwzorowanie nanoszonych notatek – grubość kreski od 0,2 mm – a także usuwanie i zmianę wyświetlanych obiektów oraz ich przenoszenie. Użytkownicy mogą korzystać z funkcji OCR w różnych językach, w tym polskim. Zmiany mogą być wprowadzane na tym samym ekranie wyświetlanym jednocześnie na ośmiu różnych tablicach połączonych ze sobą w tej samej sieci LAN, bez względu na ich lokalizację. Edytowany materiał (w postaci pliku) może zostać przesłany na wybrany e-mail, zapisany na wbudowanym w tablicę dysku twardym (plik jest chroniony hasłem), USB bądź w odpowiednim katalogu sieciowym. Można go również wydrukować na drukarce sieciowej. Wszystkie przesyłane pliki są szyfrowane.
Tablice Ricoh gwarantują wysoką rozdzielczość obrazu i są kompatybilne z szeroką gamą urządzeń – notebookami, tabletami czy smartfonami. Wyposażono je też w funkcję Picture-in-Picture (PiP), umożliwiającą wyświetlenie dodatkowego obrazu na przykład z systemu do wideokonferencji.
Systemy do wideokonferencji (UCS) marki Ricoh (model P1000 oraz P3500) podczas połączenia umożliwiają wygodne współużytkowanie dokumentów i prezentacji, zaś dzięki szyfrowaniu chronią przesyłane dane oraz gwarantują bezpieczeństwo wideokonferencji dla szerokiego grona uczestników. Ponadto z systemów do wideokonferencji firmy Ricoh możemy wdzwaniać się do systemów UCS innych producentów.
W wideokonferencji realizowanej za pośrednictwem systemów UCS możemy łączyć się z 20 różnymi lokalizacjami i z każdej z nich udostępnić wybrane pliki, np. omawianą właśnie prezentację w formacie Power Point.
Modele Ricoh są kompatybilne z dodatkowymi urządzeniami peryferyjnymi oraz smartfonami i tabletami z systemem operacyjnym Android czy iOS. W zależności od potrzeb można do nich podłączyć głośniki, dodatkowy projektor bądź tablicę interaktywną.
Artykuł Multimedia Ricoh: jakość i interaktywność pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Fujitsu World Tour 2015 pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Stabilny rozwój Polski pomaga nam
w przekonaniu koncernu, by jak najwięcej jego aktywności miało miejsce
właśnie tutaj – mówi Marcin Olszewski, prezes Fujitsu w Polsce
oraz dyrektor zarządzający w regionie Europy Wschodniej. – Dzięki
temu oprócz Centrum Usług w Łodzi mamy też Centrum Badawczo-Rozwojowe,
które wspiera rozwój produktów i software’u, oraz wewnętrzne Centrum Usług
Finansowych.
Według Marcina
Olszewskiego współpraca z partnerami nabiera coraz większego znaczenia.
Dzieje się tak, gdyż współczesne projekty wdrożeniowe często wykraczają poza
rozwiązania IT, które Fujitsu jest w stanie zaproponować samodzielnie.
Kooperację z integratorami ma wspomagać m.in. program partnerski Select.
W jego nowej wersji – Select 3.0 – zmianie uległy zasady
autoryzacji partnerów. Certyfikat przyznawany jest na jeden rok, od
1 kwietnia do 31 marca. Zredukowano także poziomy partnerskie
– z trzech do dwóch – pozostawiając Select Registered Partner
i Select Expert Partner. Kolejną nowością jest wprowadzenie obowiązkowej
umowy partnerskiej dla Select Expertów. Zmienia się też program szkoleniowy
Select Academy: jest on obowiązkowy dla partnerów wyższego stopnia.
W ramach akademii muszą oni uzyskać co najmniej jedną specjalizację.
Według Macieja Wituckiego,
przewodniczącego Rady Nadzorczej Orange (który wystąpił podczas Fujitsu World
Tour 2015) poważnej zmianie uległ mechanizm wprowadzania innowacji
w przedsiębiorstwach. Współcześnie opiera się ona z powrotem na
ludziach – i to działających na różnych szczeblach firmowej
organizacji. W dodatku stanowi proces, który zachodzi nieustannie
i dlatego potrzebuje innego niż do tej pory zarządzania. Coraz bardziej
maleje rola „jedynych” przywódców, a rośnie znaczenie zespołowej pracy,
która z jednej strony sprzyja ochronie innowatorów, nazywanych przez
Macieja Wituckiego „szaleńcami zmiany”, a z drugiej – uniemożliwia
lub ogranicza zachowawcze działania przeciwników zmian, nazywanych przez niego
„hamulcowymi”. Ochrona szaleńców i przykładne obnażanie hamulcowych jest
niezwykle ważne w przedsiębiorstwie, które chce sensownie wykorzystać nowe
technologie i zachować rentowność na tak szybko zmieniającym się rynku.
Równie istotna jak nowe podejście do zarządzania ludźmi jest zmiana podejścia
do zakupów IT. Kluczowego znaczenia nabiera argument, że dana technologia czy
rozwiązanie na niej bazujące zostało już gdzieś z powodzeniem wykorzystane.
Klienci będą coraz częściej pytać o pozytywne przykłady zastosowania tego,
co mieliby ewentualnie nabyć dla swojej firmy.
Trzy pytania do…
CRN Jak
kanał partnerski wpisuje się w ideę działania, którą Fujitsu określa jako
Human Centric Innovation?
Radosław Czubaszek Stanowi jej spójną część.
Bez integratorów nie bylibyśmy w stanie obsłużyć klientów w takiej
liczbie i na takim poziomie, na jakim nam zależy. Chcemy nieustannie
zachęcać partnerów do współpracy, stąd zmiany między innymi w programie
partnerskim Select. Myślę, że właśnie teraz uda nam się, wraz z większymi
partnerami, otworzyć szerzej na rynek i być kompleksowym dostawcą
rozwiązań oraz usług dla odbiorców końcowych.
CRN Czy
w tym kompleksowym podejściu do klientów jest ciągle miejsce dla
mniejszych partnerów Fujitsu?
Radosław Czubaszek Oczywiście tak. Nie
zmienimy naszej strategii w tym
zakresie.
CRN Po
co zostały wprowadzone zmiany w programie Select?
Radosław Czubaszek Zmiany mają charakter
kosmetyczny i zostały wprowadzone po to, aby program partnerski uprościć
i uatrakcyjnić. Chociażby ze względu na dodatkowe bonusy i rabaty
posprzedażowe, co stanowi jedną z nowości. Dość istotną zmianą jest okres
certyfikacji partnerów: zdecydowaliśmy się na synchronizację tego procesu
z naszym rokiem fiskalnym – obecnie certyfikacja będzie przyznawana
na rok, zawsze od 1 kwietnia. Moim osobistym celem jest być jak najbliżej
partnerów i realnego biznesu. W tę stronę będziemy konsekwentnie
podążać.
Artykuł Fujitsu World Tour 2015 pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł BCC: rząd nie wspiera nowoczesnych technologii pochodzi z serwisu CRN.
]]>Aby zmienić negatywny trend, Polska powinna wzorować się na państwach, gdzie Kancelaria Premiera aktywnie wspiera proces rozwoju społeczeństwa informacyjnego (jak Finlandia, Niemcy, Norwegia).
Zdaniem BCC zwiększenie inwestycji w ITC umożliwi rozwój branży IT w naszym kraju. Dzięki rozbudowie infrastruktury, m.in. szybkiego Internetu, wielu przedsiębiorców może uzyskać łatwiejszy dostęp do potencjalnych klientów i zwiększyć dochody z e-handlu. Rozpowszechnienie elektronicznych narzędzi komunikacji, np. obiegu dokumentów, czynią biznes tańszym i sprawniejszym, ułatwiają komunikację z klientami – zauważa BCC. Ponadto dzięki wdrażaniu nowoczesnych systemów IT – BI, CRM, ERP – przedsiębiorcy mogą optymalizować koszty i zwiększać wydajność.
„Niezbędne jest większe zaangażowanie rządu, wspierające długoterminowo politykę w zakresie budowy społeczeństwa informacyjnego oraz sprawna koordynacja tego procesu. W przeciwnym razie w dalszym ciągu będziemy pozycjonowani w ogonie Europy, a dzieląca nas w tym zakresie przepaść do czołówki Europy będzie stale się powiększać.” – ostrzega BCC.
Artykuł BCC: rząd nie wspiera nowoczesnych technologii pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Poczekamy, zobaczymy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Sondaż objął 267 przedsiębiorstw z Francji, Niemiec, Włoch, Holandii, Norwegii,
Rosji, Arabii Saudyjskiej, Republiki Południowej Afryki, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Tylko 19 proc. firm uznało, że należy do grupy
innowatorów, którzy stosują nowe technologie jako pierwsi w swoich sektorach. 22 proc. zaliczyło siebie do grona „wczesnych
nabywców”, a tylko 7 proc. przyznało, że są opieszali we wprowadzaniu
innowacyjnych rozwiązań.
Co się wdraża
Z
odpowiedzi badanych z różnych branż wynika,
że przeważająca większość przedsiębiorstw w regionie
EMEA wykorzystuje sieci WLAN (84 proc.).
Mniejszą popularnością cieszą się komputery mobilne (81 proc.). Rozwiązania VoIP stosuje natomiast 69 proc. respondentów. Trochę ponad połowa
biorących udział w ankiecie IDC i Motoroli stwierdziła, że ich firmy korzystają z bezprzewodowego dostępu do Internetu na zewnątrz
budynków. W blisko jednej czwartej
przedsiębiorstw używa się urządzeń RFID (23 proc.),
49 proc. respondentów stosuje systemy
komunikacji zunifikowanej, o 2 proc. mniej – rozwiązania
cloud computing, a 40 proc. – wideo
wysokiej jakości. Również 40 proc. firm
korzysta z korporacyjnych sieci
społecznościowych, a 27 proc. z urządzeń
sterowanych głosem.
Spośród przedsiębiorstw,
które do tej pory nie wdrożyły tych rozwiązań, 33 proc.
nie jest zainteresowanych używaniem cloud computingu w ciągu następnych pięciu lat, a 22 proc. nie
zamierza wprowadzać komunikacji zunifikowanej. Stoją na stanowisku: poczekamy,
zobaczymy.
Za najbardziej innowacyjną ankietowani uznali branżę
mediów i komunikacji (37 proc.). Na kolejnych miejscach znalazły się:
sektor wytwórczy (28 proc.) oraz transport
i logistyka (23 proc.).
Zdaniem autorów badania to
właśnie branża wytwórcza jest postrzegana przez inne sektory jako źródło
inspiracji w dziedzinie wdrażania nowych
rozwiązań. Sondaż pokazał, że stosuje się w niej
wiele innowacyjnych technologii komunikacyjnych. 45 proc. ankietowanych przedsiębiorstw korzysta z rozwiązań cloudcomputingowych lub z usług w modelu SaaS, a 43 proc. z komunikacji zunifikowanej.
Również systemy
wideokonferencyjne wysokiej jakości są w segmencie
wytwórczym stosowane najszerzej. Ponad połowa badanych (52 proc.) twierdzi, że ich firmy używają ich w jakiejś postaci. 92
proc. ankietowanych, działających w branży
wytwórczej, korzysta z rozwiązań do pracy
zdalnej. Niemal każdy respondent (97 proc.)
używa aplikacji do udostępniania danych, a 47 proc. – technik wspomagających sprzedaż
terenową. Również w sektorze wytwórczym 43 proc. pytanych używa obecnie systemów śledzenia
aktywów, a spośród tych, którzy jeszcze z nich nie korzystają, 65 proc. zamierza wdrożyć wspomniane rozwiązania w przyszłości.
Zdaniem Marco Landiego, wiceprezesa
ds. dystrybucji w regionie EMEA w Motorola Solutions, branża wytwórcza jest
zainteresowana także takimi zaawansowanymi technologiami komunikacyjnymi jak
sieci VoIP, WLAN oraz 3G i 4G.
Wyniki
badania Motoroli i IDC wskazują, że na
popularności zyskują techniki RFID. W ciągu
następnych pięciu lat zamierza je wdrożyć 42 proc.
przedsiębiorstw. Obecnie używa rozwiązań RFID 22 proc.
firm, które odpowiedziały na ankietę. Za innowatorów w tym zakresie uważa się 5 proc. przedsiębiorstw. Badania dowodzą, że
technika RFID znajduje zastosowanie najczęściej w sektorze
edukacji (36 proc.), firmach transportowych
i logistycznych (33 proc.) oraz przedsiębiorstwach użyteczności
publicznej (26 proc.). Automatyczna
identyfikacja może być także szeroko wykorzystywana w handlu detalicznym i służbie zdrowia (przykładem inteligentne
monitorowanie zapasów lub kontrola pacjentów, lekarstw, krwi w celu zminimalizowania błędów). To sektory
przyszłościowe, ale na razie systemy RFID nie są w
nich wdrażane na dużą skalę.
Według raportu rozwiązania RFID największą popularnością cieszą
się w Niemczech, Hiszpanii, Norwegii i
Szwecji. Prym w stosowaniu tej techniki
wiodą duże przedsiębiorstwa. 63 proc.
ankietowanych mniejszych firm twierdzi, że w ogóle
nie są nią zainteresowane. – Branża musi
zrobić więcej, aby zademonstrować biznesowe zastosowania RFID i korzyści z nich
płynące w różnych sektorach, a także pomóc w innowacyjnym
wprowadzaniu tego typu rozwiązań, które pozwolą uzyskać przewagę konkurencyjną
– mówi wiceprezes ds. dystrybucji Motorola Solutions w regionie EMEA.
Piotr
Czechowicz, Regional
Manager EE, Juniper Networks
Rola technologii
teleinformatycznych w przeobrażaniu
procesów biznesowych i poprawie
efektywności przedsiębiorstwa jest tak znacząca, że zapotrzebowanie na nie
występuje w każdej branży. Innowacyjne
rozwiązania nie są jednak wdrażane niezwłocznie po pojawieniu się w ofertach dostawców. W przedsiębiorstwach bardzo dokładnie analizuje
się potencjalne korzyści, korzysta ze sprawdzonych już wzorców lub czeka, aż
technologia zostanie dopracowana. Każde wdrożenie jest poprzedzone
analizowaniem potrzeb klienta – w procesie tej analizy bardzo ważną rolę odgrywa
dostawca rozwiązania lub integrator, który ma wiedzę i doświadczenie.
Integratorzy muszą być
świadomi potrzeby inwestowania w swoją
wiedzę dotyczącą rozwiązań sieciowych. Powinni uczyć się nie tylko podczas
regularnych szkoleń czy przez Internet, ale także we własnym zakresie budować
laboratoria, które pozwalają zdobyć praktyczną wiedzę na temat funkcji i ograniczeń danego urządzenia czy rozwiązania.
Tylko dzięki temu będą potrafili profesjonalnie doradzić klientowi. Taka wiedza
potrzebna im będzie także w przypadku
świadczenia usług wsparcia po sprzedaży.
Paweł
Jabłoński, Auto
ID Business Development Director Central Eastern Europe w RRC
Badanie przeprowadzone przez
Motorolę oraz IDC dotyczy Europy Zachodniej. W Polsce
sytuacja jest troszeczkę inna. Duże korporacje, które korzystają z produktów Motoroli w celu zwiększenia efektywności, w 2010 r. były
ostrożne w inwestowaniu. Natomiast
mniejsze, lokalne (polskie) firmy, dla których takie inwestycje to duży krok w rozwoju, dokonują ich zgodnie z planem. To dowód, że rodzimy biznes coraz
bardziej dojrzewa do zachodnich standardów w pogoni
za efektywnością.
Integratorzy powinni jednak
pamiętać, że kiedy oferują najnowsze rozwiązania, powinni dla bezpieczeństwa
korzystać z doświadczenia dystrybutora typu
VAD. Bardzo często spotykamy się z sytuacjami,
kiedy integrator proponuje klientowi nowoczesne, innowacyjne rozwiązanie, ale
nie ma o nim wystarczającej wiedzy. Klient
określa swoje wymagania i wyobrażenia na
temat finalnego efektu, integrator potwierdza gotowość ich spełnienia, a potem okazuje się, że z praktyczną realizacją zamówienia są problemy,
które klient interpretuje jako brak kompetencji integratora. Wówczas integrator
przychodzi do nas z prośbą o pomoc. Pytamy wtedy: kto i co zaoferował, na jakiej podstawie i dlaczego wcześniej tego z nami nie konsultował?
Najlepsza praktyka rynkowa
powinna naszym zdaniem wyglądać następująco: reseller lub integrator oferuje
określone rozwiązanie, a jeśli klient
wykazuje zainteresowanie, partner przeprowadza z nami
szerokie konsultacje. Na tej podstawie klient otrzymuje od resellera lub
integratora ofertę dostosowaną do swoich potrzeb, która jednocześnie wyklucza
kwestie niemożliwe do zrealizowania w ramach
określonego budżetu. W takiej sekwencji
wydarzeń pozytywna decyzja klienta nie wpędzi integratora w kłopoty.
Artykuł Poczekamy, zobaczymy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Małe zainteresowanie ulgą na nowe technologie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Ulga technologiczna jest odliczana od podstawy opodatkowania. Obejmuje wydatki związane z wiedzą technologiczną (np. wyniki badań i prac rozwojowych), która umożliwia wytwarzanie nowych lub lepszych produktów i usług. Zdaniem ekspertów polscy przedsiębiorcy rzadko z niej korzystają nie dlatego, że nie inwestują w rozwój, lecz z powodu skomplikowanych przepisów podatkowych. Obawiają się pomyłki lub niewłaściwej interpretacji jakiegoś zapisu. W latach 90. różne kruczki prawne związane z ulgami inwestycyjnymi naraziły część przedsiębiorców na problemy z urzędami skarbowymi. Niektórzy zakończyli przygodę z ulgami bankructwem.
Zdaniem przedstawicieli Pracodawców RP i Lewiatana lepszym rozwiązaniem niż utrzymywanie ulg, z których mało kto korzysta, jest uproszczenie systemu podatkowego. Oszczędności dla budżetu tylko z likwidacji ulg w PIT szacuje się na 7-8 mld zł, podczas gdy planowana podwyżka VAT ma przynieść 5 mld zł.
Artykuł Małe zainteresowanie ulgą na nowe technologie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Wyposażenie polskich domów w nowe technologie pochodzi z serwisu CRN.
]]>
Z mobilnego dostępu do sieci oferowanego przez operatorów telefonii komórkowej rok temu korzystał co dwudziesty internauta. Obecnie – co dziesiąty.
Internauci stają się coraz bardziej mobilni. Obecnie w polskich domach jest ok. 50 proc. więcej laptopów niż rok temu – można je znaleźć w 16 proc. gospodarstw domowych. Lekko, ale ciągle rośnie nasycenie komputerami stacjonarnymi. Odsetek gospodarstw wyposażonych w stacjonarne pecety wzrósł z 44 do 51 proc.
W polskich domach coraz częściej ogląda się telewizję na telewizorach HD/HD Ready. Do posiadania takiego sprzętu przyznał się co piąty ankietowany (22 proc.). W zeszłym roku takich deklaracji było o połowę mniej. Jedna trzecia z nas (31 proc.) ogląda też filmy korzystając z multimedialnego odtwarzacza DVD, zaś jedna czwarta (26 proc.) posiada przenośny odtwarzacz mp3 lub mp4. Obraz z kamery internetowej może przesłać 7 proc. badanych, ale dane i pliki multimedialne na dysku zewnętrznym może gromadzić zaledwie 3 proc. Polaków. Tradycyjną linię telefoniczną posiada obecnie 36 proc. gospodarstw domowych (w zeszłym roku było to 41 proc.).
Najmniejszą popularnością wśród Polaków cieszą się palmtopy –obecność tego urządzenia w gospodarstwie domowym zadeklarował 1% ankietowanych.
Dostęp do elektroniki użytkowej i nowych technologii ciągle warunkowany jest miejscem zamieszkania. Mimo dynamicznego, 60-proc. wzrostu dostępności, z Internetu na wsiach korzysta tylko nieco ponad jedna trzecia (37 proc.) gospodarstw domowych. Takich gospodarstw w miastach jest już ponad połowa (56 proc.). W dużych miastach laptop w gospodarstwach domowych obecny jest dwa razy częściej niż na wsiach (22 proc. w porównaniu z 11 proc. gospodarstw wiejskich). Podobnie telewizor HD/HD Ready (odpowiednio 15 i 31 proc.) czy router (odpowiednio 6 i 14 proc.).
Badanie prowadzone jest w oparciu o bezpośrednie wywiady ankieterskie w domach respondentów na ogólnopolskiej próbie ok. 1000 osób, reprezentatywnej dla populacji Polaków w wieku 15+.
Artykuł Wyposażenie polskich domów w nowe technologie pochodzi z serwisu CRN.
]]>