Artykuł Zatrzymania sprzedawców nielegalnych kluczy oprogramowania pochodzi z serwisu CRN.
]]>Policja dobrała się do sprzedawców, oferujących na aukcjach nielegalne klucze oprogramowania. Funkcjonariusze z wydziału dw. z cyberprzestępczością KWP w Opolu zatrzymali 2 mężczyzn w wieku 26 lat – mieszkańców woj. mazowieckiego. Są podejrzani o wprowadzenie do sprzedaży 11 tys. nielegalnych kluczy software’u. Ich rynkowa wartość to ok. 18 mln zł – ustalili śledczy.
Policja przeczesuje aukcje
Cyberkryminalni z opolskiej policji wpadli na trop lewego handlu monitorując aukcje na znanym portalu ogłoszeniowym. Wyłowili podejrzane oferty sprzedaży kluczy oprogramowania, jak to ujęto, jednej z wiodących światowych marek.
Jak ustalono, mężczyźni wystawiając oferty założyli kilka fałszywych kont internetowych i rachunki bankowe podszywając się pod inne osoby. Z nielegalnego procederu uczynili sobie stałe źródło dochodu.
Ponad 80 zarzutów
Oprócz software’u zatrzymani mieli szerszy „asortyment”. Sprzedawali też podrobione perfumy i fałszowali faktury. Śledczy podejrzewają, że „wyprali” ok. 160 tys. zł. Wyłudzali również pożyczki z tarczy antykryzysowej. W sumie mają ponad 80 zarzutów. Grozi im do 8 lat więzienia. Sprawa ma charakter rozwojowy.
Film z akcji zatrzymania
Artykuł Zatrzymania sprzedawców nielegalnych kluczy oprogramowania pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Handlował nielegalnym oprogramowaniem pochodzi z serwisu CRN.
]]>Na trop nielegalnej działalności wpadli policjanci z Wydziału do Walki z Cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. Zainteresowała ich duża liczba kluczy do systemów operacyjnych i pakietów biurowych znanego producenta oprogramowania oferowanych na portalach aukcyjnych. Aby uwiarygodnić się w oczach potencjalnych klientów, zatrzymany założył działalność gospodarczą i prowadził własną stronę internetową. Nielegalne kopie instalacyjne oprogramowania umieszczał na zagranicznych serwerach.
W wyniku przeszukań dwóch mieszkań policjanci z Opola i Kluczborka zabezpieczyli dokumentację związaną ze sprzedażą nielegalnego oprogramowania, komputery i pamięć przenośną oraz 80 tys. zł na poczet przyszłych kar. Zatrzymany usłyszał już zarzuty. Oprócz kary pozbawienia wolności grozi mu też wysoka grzywna.
Artykuł Handlował nielegalnym oprogramowaniem pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 48 proc. oprogramowania w Polsce jest nielegalne pochodzi z serwisu CRN.
]]>Na widoczną poprawę mają wpływ – według firmy badawczej IDC, współtwórcy raportu – trendy obserwowane w kraju: stabilizacja cen na rynku komputerów osobistych, stosunkowo długi okres użytkowania zakupionego urządzenia, spadek zainteresowania niemarkowym sprzętem często wyposażonym, według raportu, w oprogramowanie wątpliwego pochodzenia oraz coraz większa popularność licencjonowanego oprogramowania wśród firm i przedsiębiorstw.
Poprawa na krajowym rynku w ocenie szefa polskiego biura BSA ma nieco inne źródła.
„Trzy czynniki miały największy wpływ na mniejsze wykorzystanie nielegalnego oprogramowania. Po pierwsze, istotny wzrost skuteczności działań prawnych prowadzonych w ramach programu antypirackiego BSA, czego dowodem są liczne ugody na poważne kwoty, w tym z jedną z firm na 1 mln dol. Duże znaczenie ma także fakt powołania przy każdej komendzie wojewódzkiej i Komendzie Głównej Policji wydziałów do walki z cyberprzestępczością. Trzecim elementem jest wzrost poziomu zarządzania oprogramowaniem, choć trzeba przyznać, iż polskich firm, które są gotowe sprostać wymaganiom normy ISO/IEC 1977-1, nie ma wiele” – komentuje Bartłomiej Witucki, przedstawiciel BSA | The Software Alliance w Polsce:
W Polsce gorzej niż na świecie
Jeśli chodzi o dane ze świata, to średnio 39 proc. oprogramowania zainstalowanego w 2015 r. nie było prawidłowo licencjonowane. Oznacza to spadek w porównaniu z 43 proc. w poprzednim badaniu BSA z 2013 r. Najgorzej jest w Azji – 61 proc., ale region CEE zajmuje drugie niechlubne miejsce – 58 proc., podczas gdy zachodnia Europa – 28 proc. Nawet w branżach, w których piractwo wiąże się z dużym ryzykiem dla bezpieczeństwa danych, jak bankowość, ubezpieczenia czy obrót papierami wartościowymi, wskaźnik wykorzystywania nielicencjonowanego oprogramowania jest zadziwiająco wysoki – 25 proc. BSA zwraca uwagę na związek między nielicencjonowanym a zagrożeniem cyberatakami. W 2015 r. kosztowały firmy na świecie łącznie ponad 400 mld dol.
Dyrektorzy odpowiedzialni za IT szacują, że 15 proc. pracowników instaluje oprogramowanie w firmowej sieci bez ich wiedzy. Jednak nawet oni nie doceniają skali problemu, bo 26 proc. pracowników przyznaje, że instaluje w firmowej sieci nieautoryzowane oprogramowanie.
Paradoksalnie badanie pokazuje dużą świadomość problemu używania nielicencjonowanych aplikacji. Dyrektorzy IT twierdzą, że najbardziej niepokoi ich perspektywa utraty krytycznych danych wskutek naruszenia zabezpieczeń sieciowych. Twierdzą także, że unikanie cyberzagrożeń to kluczowy powód, dla którego dbają o to, aby oprogramowanie wykorzystywane w ich sieciach było legalne. Wśród pracowników 60 proc. wskazało zagrożenia związane z nielicencjonowanym oprogramowaniem jako kluczowy powód do przejścia na legalne wersje.
Trzeba zarządzać oprogramowaniem
Jak podaje raport, firmy mogą ograniczyć cyberzagrożenia stwarzane przez nielicencjonowane oprogramowanie poprzez wdrożenie zarządzania oprogramowaniem (SAM – Software Asset Management), co pozwoli na kontrolę zasobów i licencji, a także optymalizację kosztów używania oprogramowania choćby poprzez eliminację zbędnych produktów. Pod tym względem nadal sytuacja jest jednak daleka od ideału, i to nie tylko w Polsce.
’Wielu dyrektorów i menedżerów odpowiedzialnych za środowisko IT nie wie, ile i jakie dokładnie oprogramowane jest zainstalowane w ich systemach oraz czy jest ono legalne’ -zauważa Victoria A. Espinel, prezes i dyrektor generalny BSA | The Software Alliance.
Artykuł 48 proc. oprogramowania w Polsce jest nielegalne pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 1,3 mln zł za piractwo pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jednak według danych BSA z ub. roku, w 2011 r. przedsiębiorcy – piraci zapłacili w ramach ugód większe pieniądze – 1,7 mln zł (ugody zawarto ze 126 podmiotami). Według danych BSA z października 2012 r. organizacja w ub. roku otrzymała 396 zgłoszeń o przypadkach piractwa. Zapadło 171 wyroków. W 2010 r. kwoty odszkodowań wyniosły blisko 1 mln zł.
– W Polsce piractwo to nadal poważny problem – dodaje Bartłomiej Witucki – Niestety dość powszechnym zjawiskiem jest korzystanie z nielegalnego oprogramowania w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Bywa ono „usprawiedliwiane” koniecznością poszukiwania oszczędności z uwagi na kryzys finansowy.
Krzysztof Janiszewski, przewodniczący lokalnego komitetu BSA w Polsce dodaje: – Chcemy dać jasny sygnał wszystkim firmom nadal korzystającym z nielegalnego oprogramowania, że w 2013 roku będziemy konsekwentnie podejmować kolejne działania prawne przeciwko przedsiębiorcom łamiącym prawo.
Artykuł 1,3 mln zł za piractwo pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zarobili milion złotych na nielegalnych programach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Śledczy udowodnili, że dwóch z podejrzanych, od września 2008 roku do października 2010 roku, oferowało do sprzedaży nielegalne oprogramowanie wystawiając je jako legalne na różnych portalach internetowych. Zachętą dla kupujących była cena, o jedną trzecią niższa niż za oryginalny program. Działając w ten sposób mężczyźni sprzedali prawie tysiąc programów i wyłudzili od pokrzywdzonych ponad milion złotych, czyli cena jednej płyty wynosiła ok. 1 tys. zł. Policja nie podała, jakie oprogramowanie oferowano.
W trakcie postępowania funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 1000 płyt z oprogramowaniem. Biegły sądowy stwierdził, że ponad 950 z nich było nieautentycznych. Mężczyznom może grozić kara do 8 lat więzienia.
Artykuł Zarobili milion złotych na nielegalnych programach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nielegalne oprogramowanie warte 100 tys. zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nielegalne oprogramowanie warte 100 tys. zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nielegalne oprogramowanie warte 5,5 mln zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nielegalne oprogramowanie warte 5,5 mln zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Skarbówka doskonali się w zwalczaniu piratów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Skarbówka doskonali się w zwalczaniu piratów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Piractwo komputerowe w Polsce pochodzi z serwisu CRN.
]]>W rankingu BSA dotyczącym walki z piractwem
spośród 27 krajów Unii Europejskiej Polska znalazła się na piątym miejscu… od
końca. Z badań przeprowadzonych na zlecenie organizacji wynika, że
54 proc. software’u użytkowanego w naszym kraju to programy uzyskane
poza legalnym kanałem sprzedaży. Wyższy wskaźnik piractwa niż w Polsce
zanotowano w następujących państwach: Łotwa (56 proc.), Grecja
(59 proc.), Rumunia (64 proc.), Bułgaria (65 proc.). Niestety
sytuacja pozostała bez zmian w porównaniu z zaobserwowaną
w 2009 r. Z kolei w 2008 r. wskaźnik piractwa
w naszym kraju sięgnął 56 proc., a dwa lata wcześniej było
jeszcze gorzej – obliczono go na 57 proc. Na podstawie tych danych
można więc wyciągnąć wniosek, że ogólnie rzecz biorąc, odsetek pirackiego
software’u w Polsce maleje, choć z wielkimi oporami. Daleko nam
jednak do Czechów – prawie dwie trzecie programów, których używają,
zostało nabytych legalnie. Również Słowacy mogą się pochwalić wynikiem lepszym
od naszego (42 proc. programów to produkty licencjonowane).
Jak Polska wypada na tle globalnym? Najuczciwiej do zakupu
oprogramowania podchodzą – już zresztą od lat – Luksemburczycy (wskaźnik
z 2010 r. wynosił tylko 20 proc. i był o 1 proc.
mniejszy niż w poprzednich latach), Austriacy (24 proc.) oraz
mieszkańcy Belgii, Finlandii i Szwecji (po 25 proc.). Procent
kradzionego oprogramowania w Unii Europejskiej od 2007 r. nie
zwiększa się i wynosi stale 35 proc. Natomiast ogólnoświatowy
wskaźnik piractwa oszacowano na 42 proc. Widać więc, że dość wyraźnie
odstajemy od światowych standardów, chociaż mogło być gorzej. Połowa państw
objętych badaniem legitymuje się odsetkiem przewyższającym 62 proc. Są
wśród nich głównie kraje zaliczane do tzw. rozwijających się. Rekordzistą można
nazwać Gruzję (najwyraźniej tamtejsi klienci prawie w ogóle nie zaprzątają
sobie głowy nabywaniem licencjonowanego software’u), poziom piractwa
analitycy ocenili tam na 93 proc. Niewiele lepiej jest w Zimbabwe,
Jemenie, Bangladeszu i Mołdawii.
W sumie wartość pirackiego
oprogramowania znajdującego się na dyskach komputerów działających w Unii
Europejskiej przekroczyła w 2010 r. 13 mld dol. Na świecie
wzrosła do 59 mld dol. (była dwa razy większa niż w 2003 r.).
Lwią część tej sumy generują kraje rozwijające się (wartość nielegalnego
software’u wyceniono w ich przypadku na prawie 32 mld dol.). Na czele
rankingu krajów, w których producenci najwięcej tracą z powodu
kradzieży software’u, są Stany Zjednoczone (9,5 mld dol.), mimo że wskaźnik
piractwa od kilku lat nie przekracza tam 20 proc. Na drugim miejscu
znalazły się Chiny (7,7 mld dol.) – 78 proc. W Rosji skala
problemu jest już ponaddwukrotnie mniejsza, wartość pirackiego oprogramowania
sięga tam 3 mld dol. Podobnie jest w Brazylii, Francji
i Niemczech, gdzie tracone przychody nie spadają poniżej 2 mld dol.
Polska znalazła się w pierwszej trzydziestce krajów, w których
dostawcy ponoszą największe straty z powodu użytkowania
nielicencjonowanego oprogramowania. Z kwotą 553 mln zł plasujemy
się przed Turcją, Republiką Południowej Afryki, Szwajcarią, Arabią Saudyjską,
Wietnamem, Szwecją i Chile.
Badanie dotyczące piractwa przeprowadzono dla
BSA już po raz ósmy. Uczestniczyło w nim 116 krajów. Z badania
wynika, że użytkownicy są przekonani o bezpieczeństwie
i niezawodności licencjonowanego oprogramowania (takie zdanie wyraziło
ponad 80 proc. ankietowanych na świecie). Co więcej, popierają prawa
autorów do czerpania zysków – siedmiu na dziesięciu użytkowników pecetów
uważa, że twórcy programów powinni być wynagradzani, m.in. dlatego, by zapewnić
dalszy postęp technologiczny. Natomiast konsumenci nie zawsze rozumieją, że
instalacja oprogramowania na większej liczbie maszyn niż pozwala licencjodawca
narusza prawo. W przypadku polskich użytkowników sprawa jest o tyle
ciekawa, że potrafią odróżnić legalne i nielegalne sposoby zakupu
oprogramowania. Przyznają jednak, że nie zawsze korzystają z legalnych.
Podejście polskich klientów obrazują wyniki badania, które mówią, że ponad
połowa ankietowanych wie, że software pochodzący z sieci P2P, kupiony na
ulicznym straganie czy pożyczony od znajomych jest nielegalny. Jednocześnie
połowa nie ukrywa, że zdecydowałaby się na te źródła zaopatrzenia. – Chociaż
istnieje duże uznanie dla zalet i bezpieczeństwa legalnego oprogramowania,
wyniki badania ukazują potrzebę edukacji użytkowników, że oprogramowanie
pobrane z sieci P2P jest często nielegalne, a instalacja software’u
na wielu komputerach, skoro warunki użytkowania przewidują korzystanie
z niego tylko na jednym, to piractwo – twierdzi
Krzysztof Janiszewski, przewodniczący lokalnego komitetu BSA w Polsce.
Artykuł Piractwo komputerowe w Polsce pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Piraci namierzeni pod Warszawą pochodzi z serwisu CRN.
]]>Policja z Piaseczna w końcu ub. roku zorganizowała większą akcję antypiracką w Wółce Kosowskiej. Rewizje przeprowadzono wówczas w 5 firmach.
Artykuł Piraci namierzeni pod Warszawą pochodzi z serwisu CRN.
]]>