Artykuł Megaprzetarg na oprogramowanie Microsoftu. Budżet 369 mln zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>W lipcu br. krakowski sąd rejonowy reprezentowany przez Centrum Zakupów dla Sądownictwa ogłosił przetarg na dostawę oprogramowania Microsoftu dla sądów powszechnych i ministerstwa sprawiedliwości. Z nowych produktów koncernu z Redmond będą korzystać sądy apelacyjne, okręgowe i rejonowe w całym kraju, resort sprawiedliwości, Centralny Zarząd Służby Więziennej jak również samo Centrum Zakupów dla Sądownictwa.
Na sfinansowanie zamówienia przeznaczono dziewięciocyfrową kwotę: 368 989 609 zł brutto (blisko 369 mln zł).
Przedmiotem postępowania jest zawarcie umowy ramowej na wybór Licensing Solution Provider (LSP) – pośredników w pozyskiwaniu i dostarczaniu na rzecz jednostek sądownictwa licencji, aktualizacji licencji i subskrypcji na oprogramowanie Microsoftu, a także usługi wsparcia producenta i wykonawcy.
Umowa ramowa na 3 lata zostanie zawarta maksymalnie z 5 wykonawcami. Oferty złożyło 6 wykonawców, zatem większość ma szansę na kontrakt. Cena jest jedynym kryterium wyboru.
Oto zestawienie ofert
Przedmiotem umów wykonawczych będzie natomiast dostawa w warunkach licencjonowania grupowego (Microsoft Enterprise Agreement – EA – lub Microsoft Products and Services Agreement – MPSA) wszystkich typów licencji, aktualizacji licencji lub subskrypcji na oprogramowanie Microsoftu wraz ze wsparciem technicznym i wsparciem eksperckim producenta.
SWZ dopuszcza też równoważne oprogramowanie i związane z nim usługi.
Ponad 30 programów Microsoftu w użyciu w sądach i ministerstwie
Jak wynika z dokumentacji przetargowej, jednostki krajowego wymiaru sprawiedliwości objęte postępowaniem posiadają i używają całą gamę oprogramowania Microsoftu. Lista zawiera ponad 30 pozycji, wśród nich są m.in. Azure, Azure DevOps Server, Azure AD, Dynamics 365, Office oraz Office 365, Windows 8,10,11, Windows Server, SQL Server, Share Point Server, Exchange (server i online), Visio, VDI, Windows Remote Desktop Server, System Center, Skype for Business i in.
Zamawiający wymaga, by zaoferowane przez wykonawców oprogramowanie było kompatybilne z posiadanym software’m Microsoftu.
Artykuł Megaprzetarg na oprogramowanie Microsoftu. Budżet 369 mln zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Przetarg: budżet na 7,4 mln zł i jedna oferta pochodzi z serwisu CRN.
]]>Na realizację zamównienia ministerstwo przeznaczyło 7,43 mln zł brutto. Wpłynęła jedna oferta od warszawskiej spółki Trafford IT o wartości 6,64 mln zł.
Resort oczekuje systemu składającego się z co najmniej trzech modułów (antyspam, antymalware, proxy) od dwóch różnych producentów z licencjami dla 2 tys. użytkowników. Wykonawca dostarczy także sprzęt niezbędny do wdrożenia i uruchomienia systemu, w tym 4 serwery (bramy pocztowe). Akceptowalna wersja serwera baz danych to posiadana przez ministerstwo wersja Microsoft SQL Server 2017.
Dostawa musi obejmować kompletny system ze wskazanymi modułami tj. licencje na oprogramowanie, sprzęt, pełny serwis producenta dla oferowanego sprzętu i oprogramowania, dostęp do aktualizacji sygnatur i list reputacji przez 36 miesięcy. Wymagany czas reakcji na awarię krytyczną określono na 4 godz., a czas naprawy na 12 godz. od chwili zgłoszenia.
Artykuł Przetarg: budżet na 7,4 mln zł i jedna oferta pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Przetarg: prawie 200 mln zł za e-kajdanki pochodzi z serwisu CRN.
]]>Sfinalizowano kolejne postępowanie obejmujące system dozoru elektronicznego, który pilnuje skazanych przebywających poza więzieniami.
Przedmiotem zamówienia jest usługa eksploatacji i rozwoju systemu. W styczniu br. unieważniono postępowanie w tym temacie, gdyż jedyna oferta, jaką złożyło konsorcjum Enigma Systemy Ochrony Informacji i ITM Poland z Zielonej Góry (na sumę 231,4 mln zł), znacznie przewyższała kwotę, którą Ministerstwo Sprawiedliwości przeznaczyło na ten cel (175,3 mln zł).
W kwietniu br. przeprowadzono kolejne postępowanie. Tym razem resort podniósł budżet na realizację zamówienia dokładnie do 197 303 282,91 zł (197,3 mln zł). Konsorcjum Enigmy i ITM natomiast niemal idealnie wpisało się w tę kwotę, składając ofertę wartą 197 298 642,00 zł. Także w tym przetargu nie było konkurentów.
Konsorcjum zostało wybrane wykonawcą, a na początku czerwca br. zawarło umowę z resortem.
Serwerownia, komputery, paski dozoru, software, serwis…
Zamówienie obejmuje cały szereg świadczeń, m.in. dostawę infrastruktury, jak wyposażenie serwerowni, środowiska backupu, stacji roboczych, komputerów, monitorów, najem urządzeń monitorujących i diagnostycznych (potrzebne będzie m.in. ponad 90 tys. pasków, 12 tys. stacjonarnych rejestratorów, 500 rejestratorów przenośnych, 12 tys. nadajników, 500 nadajników z lokalizacją GPS).
Kontrakt przewiduje również m.in. rozbudowę aplikacji SDE24 i inne modyfikacje, świadczenia dotyczące eksploatacji Systemu Dozoru Elektronicznego, w tym utrzymania aplikacji SDE24, serwis urządzeń in.
Łączne wynagrodzenie za wykonanie przedmiotu umowy z uwzględnieniem prawa opcji nie przekroczy ok. 197,3 mln zł brutto. Nie licząc opcji jest to ok. 196,1 mln zł.
Za realizację etapu technicznego przewidziano wynagrodzenie ok. 39,5 mln zł brutto oraz po ok. 3,3 mln zł za każdy miesiąc świadczenia usług objętych etapem przejściowym i eksploatacji.
Umowa na 4,5 roku
W zakresie zamówienia podstawowego umowa została zawarta na 53 miesiące (ok. 4,5 roku).
System dozoru elektronicznego zbudowało konsorcjum pod kierownictwem Compa (do którego należy obecnie Enigma Systemy Ochrony Informacji) w 2009 r. za ponad 225 mln zł.
To już czwarta edycja projektu stanowiąca kontynuację i rozszerzenie obecnie realizowanej edycji SDE. W 2018 r. Ministerstwo Sprawiedliwości zawarło umowę na eksploatację i rozwój SDE, wartą ponad 96 mln zł, z konsorcjum Enigmy EBS, Impel Monitoring i ITM Poland.
Do 10 tys. skazanych w e-kajdankach
System Dozoru Elektronicznego (SDE) to nieizolacyjny system wykonywania kary pozbawienia wolności. Polega na kontrolowaniu skazanego przebywającego poza zakładem karnym przy użyciu urządzeń monitorujących. W czasie odbywania kary skazany ma obowiązek przebywania w określonych miejscach o ustalonym harmonogramie wskazanych przez sąd.
O możliwość odbywania kary w systemie SDE mogą ubiegać się skazani z wyrokami pozbawienia wolności do 18 miesięcy.
W ramach podpisanej umowy system będzie umożliwiał jednoczesny monitoring do 10 tys. skazanych.
Artykuł Przetarg: prawie 200 mln zł za e-kajdanki pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Szykuje się zaostrzenie przepisów skarbowych pochodzi z serwisu CRN.
]]>Wydłużenie okresu przedawnienia wykroczeń i przestępstw skarbowych, rozszerzenie konfiskaty, ograniczenie możliwości złożenia czynnego żalu – to niektóre z zapisów, jakie znalazły się w projekcie nowelizacji kodeksu karnego skarbowego.
Zapomnijcie o przedawnieniu
Nawet po przedawnieniu przestępstwa skarbowego dopuszczalne będzie ukaranie podatnika. Otóż wówczas sąd będzie mógł orzec karę za uszczuplenie należności fiskusa. Obecnie art. 44 par. 2 kks wyklucza ukaranie podatnika za przestępstwo skarbowe, jeżeli nastąpiło przedawnienie należności (ten przepis ma zostać zlikwidowany).
Ponadto postępowanie karnoskarbowe przed sądem nie będzie mogło być zawieszane w związku z trwającym nadal w tej sprawie postępowaniem podatkowym (prowadzonym przez fiskusa). Zawieszenie przez sąd będzie możliwe tylko na etapie postępowania przygotowawczego. Zapewne tym chętniej skarbówka będzie kierować sprawy do sądów.
Prawie 29 mln zł kary za 150 tys. zł zaległości
Zaostrzono kary za uporczywe niepłacenie większych kwot podatku. Od zaległości w kwocie 50-krotności minimalnego wynagrodzenia (obecnie 150,5 tys. zł) będzie to już przestępstwo, a nie wykroczenie skarbowe tak jak teraz. Takiemu podatnikowi będzie można wymierzyć karę do 720 tzw. stawek dziennych (obecnie ok. 28,9 mln zł) wobec ok. 60 tys. zł obecnie (niższa taryfa pozostanie jako kara za zaległości podatkowe o wartości mniejszej od 50-krotności najniższej pensji).
Z 15 do 20 lat zostanie podwyższony limit łącznych kar więzienia za poszczególne przestępstwa skarbowe.
Sąd będzie mógł nakazać sprawcy zwrot nie tylko uzyskanych korzyści, ale też ich równowartości, jeśli korzyści zostały już skonsumowane przez podatnika.
Polskie organa ścigania będą mogły także karać niektóre przestępstwa i wykroczenia popełnione za granicą (m.in. dotyczące handlu zagranicznego), jeżeli ujawnili je polscy kontrolerzy.
Trzeba się szybko pożalić
Na czynny żal, czyli ujawnienie przewinienia podatkowego i uregulowanie należności fiskusa, będzie już za późno po rozpoczęciu czynności wobec podatnika w tej sprawie (nie tylko przez organ ścigania, ale też jakiekolwiek inny). Czynny żal będzie mógł udobruchać fiskusa tylko wówczas, gdy podatnik przyzna się do wykroczenia albo przestępstwa zanim na jego trop wpadną służby (nawet, gdy jeszcze nie wie, że jego nieprawidłowości zostały wykryte, uniemożliwi to czynny żal).
Czynny żal będzie dopuszczalny jeszcze zanim należność dla fiskusa stanie się wymagalna.
Są też zmiany na plus. Poszerzono możliwość dobrowolnego poddania się karze. Skorzystanie z tej instytucji będzie możliwe nawet wtedy, gdy sprawca nie ureguluje w całości uszczuplenia, za które grozi mu odpowiedzialność (całość wymagana jest obecnie).
Dopuszczono zapłatę części należności przez podatnika i porozumienie z oskarżycielem dotyczące kary. Przy dobrowolnej odpowiedzialności wyrok zwykle jest niższy niż wtedy gdy sprawca nie współpracuje ze śledczymi.
Łagodniejsze potraktowanie za przejęcie mienia
Sprawca będzie mógł zrzec się prawa własności przedmiotów, które nie mogą zostać zatrzymane w związku popełnionym czynem zabronionym. Wówczas może liczyć na łagodniejszą karę. Chodzi tutaj o drobne sprawy.
Artykuł Szykuje się zaostrzenie przepisów skarbowych pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Łatwiej będzie unieważnić umowy? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Resort sprawiedliwości przygotował projekt nowelizacji art. 388 kodeksu cywilnego (Wyzysk), który ma chronić przed nadużyciami słabszą stronę umowy.
Przepis mówi o wyzyskaniu przymusowego położenia, niedołęstwa, niedoświadczenia kontrahenta – gdy z tych powodów umowa jest rażąco niekorzystna, można domagać odpowiedniej modyfikacji świadczenia, a jeśli to jest niemożliwe, unieważnienia umowy.
Unieważnienie kontraktu może być pierwszą opcją
Ministerstwo dorzuca do wymienionych trzech okoliczności wyzysku także brak rozeznania kontrahenta. Unieważnienie umowy może też być pierwszą z wybranych opcji. Wydłużono czas, gdy można zwrócić się do sądu w tej sprawie (teraz są na to dwa lata).
Co istotne, nowy art. 388 kc ma objąć nie tylko nowe, lecz także już zawarte umowy (o ile nie doszło do przedawnienia). Przyjmuje się również, że gdy wartość świadczenia jednej ze stron jest dwukrotnie wyższa niż kontrahenta, tzn. przewyższa je rażąco.
Będą zrywać franczyzy i nie płacić długów?
Nowelizacja ma chronić przede wszystkim osoby starsze przed nieuczciwymi telemarketerami, sprzedawcami garnków czy wciskaniem chwilówek. Może mieć jednak zastosowanie także dla umów B2B, takich jak franczyza.
Według MondayNews zdaniem ekspertów komentujących projekt interesy kontrahentów wystarczająco chroni ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym.
Ryszard Kalisz (adwokat i były minister) ostrzega, że nowelizacja może nieść negatywne skutki dla biznesu i pewności obrotu gospodarczego. Jego zdaniem stwarza ryzyko nadużyć i może być pomocą dla nieuczciwych kontrahentów w unikaniu realizacji umów i spłacaniu długów.
Z kolei Marek Niczyporuk z kancelarii Ars Aequi zwraca uwagę, że umowę będzie można próbować unieważnić w ciągu 6 lat od jej zawarcia, co znacznie wydłuża niepewność co do trwałości stosunku prawnego.
W jego ocenie lepszym rozwiązaniem chroniącym konsumentów jest wydłużenie czasu na odstąpienie od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa (obecnie jest to 14 dni).
Swoją drogą w przygotowaniu są przepisy wydłużające ten czas do 30 dni dla umów zawartych w trakcie wycieczek, których celem jest sprzedaż lub promocja produktów oraz przy okazji nieumówionej wizyty w domu konsumenta.
Ministerstwo: poszkodowani przegrywali
Rzecznik resortu sprawiedliwości przekonuje natomiast, że nowelizacja daje poszkodowanym możliwość żądania unieważnienia „rażąco niekorzystnej” umowy.
Ministerstwo argumentuje, że sądy często oddalały powództwa oparte o obecnie obowiązujący przepis. Podaje m.in. przykład umowy między przedsiębiorcami, z których jeden zażądał od drugiego uiszczania comiesięcznej opłaty za rzekomo wykonaną usługę – według „Dziennika Gazety Prawnej”. Przedsiębiorca był pod ścianą. Współpraca z firmą, która z nim tak pogrywała, była warunkiem przetrwania jego biznesu. Poszedł do sądu w tej sprawie, ale poniósł porażkę.
Art. 388 kc [Wyzysk] – obecne brzmienie
§ 1.
Jeżeli jedna ze stron, wyzyskując przymusowe położenie, niedołęstwo lub niedoświadczenie drugiej strony, w zamian za swoje świadczenie przyjmuje albo zastrzega dla siebie lub dla osoby trzeciej świadczenie, którego wartość w chwili zawarcia umowy przewyższa w rażącym stopniu wartość jej własnego świadczenia, druga strona może żądać zmniejszenia swego świadczenia lub zwiększenia należnego jej świadczenia, a w wypadku gdy jedno i drugie byłoby nadmiernie utrudnione, może ona żądać unieważnienia umowy.
§ 2.
Uprawnienia powyższe wygasają z upływem lat dwóch od dnia zawarcia umowy.
Artykuł Łatwiej będzie unieważnić umowy? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 30 mln zł w przetargu na licencje pochodzi z serwisu CRN.
]]>Przetarg ogłoszono w końcu grudnia ub.r. Z wybranym wykonawcą zostanie zawarta umowa ramowa na 3 lata.
W przetargu wpłynęła jedna oferta. Złożyło ją konsorcjum Transition Technologies PSC (lider) oraz warszawskiej spółki Ingrifo.
Przedmiotem zamówienia jest dostawa licencji, aktualizacji licencji, subskrypcji na oprogramowanie, aplikacji zwiększających możliwości produktów Atlassian (lub równoważnych) oraz usług wsparcia w ramach programu licencjonowania Atlassian.
Kryteria wyboru to uśredniony minimalny upust (60), czas dostawy licencji (10), dostępność dla oferowanego oprogramowania licencji testowych z okresem ważności co najmniej 30 dni (10), liczba warsztatów (20).
Konsorcjum zaproponowało uśredniony minimalny upust w wysokości 26,63%, czas dostawy w 1 dzień roboczy oraz 3 warsztaty. Zadeklarowało również dostępność dla oferowanego oprogramowania licencji testowych, pozwalających zapoznać się z produktem, z okresem ważności licencji co najmniej 30 dni od daty aktywacji.
Artykuł 30 mln zł w przetargu na licencje pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Przetarg na backup za blisko 4 mln zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło przetarg na rozbudowę środowiska backupowego. Przeznaczyło na ten cel 3,77 mln zł.
Jedyną ofertę złożyło konsorcjum NTT Poland oraz IT Systems and Solutions o wartości 3,63 mln zł, czyli niemal idealnie zmieściło się w budżecie resortu.
Obecnie ministerstwo posiada środowisko kopii zapasowych na potrzeby data center. Dane są składowane bezpośrednio w trybie deduplikacji na źródle na urządzeniach Dell EMC Data Domain DD6800 oraz ECS.
Zamówienie obejmuje m.in. zwiększenie pojemności każdego z urządzeń z 240 TB RAW do 360 TB RAW poprzez dołożenie 15 dysków o pojemności 4 TB, przeznaczonych do półki DS60 oraz dodanie dodatkowej półki z 15 dyskami 4 TB.
Przy zmianie sposobu licencjonowania, licencje powinny umożliwiać zabezpieczanie oraz zarządzanie danymi przy wykorzystaniu dotychczasowych funkcjonalności, środowiska liczącego 250 CPU.
Licencje mają umożliwiać m.in. bezpośredni backup z deduplikacją na źródle zabezpieczanego środowiska na deduplikatory Data Domain, bez limitów ilości zabezpieczanych danych, bezpośredni backup z deduplikacją na źródle zabezpieczanego środowiska na macierze obiektowe Dell EMC ECS, bez limitów ilości zabezpieczanych danych, wsparcie dla funkcjonalności Cloud Tier i in.
Montaż, instalacja, aktywacja i uruchomienie komponentów musi odbyć się bezprzerwowo.
Wykonawca musi zapewnić 3 lata gwarancji NBD. Wśród wymagań stawianych przed ministerstwo jest m.in. posiadanie w zespole co najmniej 1 inżyniera z certyfikatem EMC Implementation Engineer Networker albo EMC Implementation Engineer DataDomain. Dopuszczono równoważne certyfikaty.
Artykuł Przetarg na backup za blisko 4 mln zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Ministerstwo Sprawiedliwości modernizuje serwery za 6 mln zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>Ministerstwo Sprawiedliwości modernizuje swoją infrastrukturę serwerową, na której używane jest oprogramowanie VMware vSphere ESXi, Windows Server 2012 R2, 2016 i 2019, Red Hat Enterprise Linux, SUSE Linux Enterprise Server, w tym także wersja dla SAP-a.
W ramach modernizacji resort zamierza kupić urządzenia HPE Proliant (lub równoważne). Na ten cel przeznaczył 6,36 mln zł brutto.
Oferty złożyli:
Techsource (6,27 mln zł)
Euvic (6,26 mln zł)
Complus (4,1 mln zł)
IT4P (6,15 mln zł)
Kryterium wyboru stanowi cena (60) i czas usunięcia awarii (40).
4 generacje serwerów HPE w ministerstwie
Zamówienie obejmuje dostawę, instalację, konfigurację i uruchomienie 32 serwerów HPE Proliant 460c Gen10 i 12 zasilaczy HPE2650W w kasetach c7000.
Dopuszczono również równoważny sprzęt, wyposażony w dwa 24-rdzeniowe Xeony, 1 TB RAM, dyski SAS 600 GB 10k RPM, kartę sieciową min. 2 x 10GbE i in.
Obecnie resort posiada serwery Proliant czterech generacji: 680c G7 oraz 460c Gen8, 9 i 10.
Na zamawiane maszyny wymienione zostaną urządzenia HP Proliant 680c G7 oraz HPE Proliant 460c Gen8. Maszyny 460c generacji 9 i 10 będą nadal używane. Nowszymi zasilaczami zastąpione zostaną natomiast podzespoły HP 2400W HE PSU.
Artykuł Ministerstwo Sprawiedliwości modernizuje serwery za 6 mln zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Prokuratura ustanowi przymusowy zarząd firmy pochodzi z serwisu CRN.
]]>W razie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez zarząd czy pracowników przedsiębiorcy grozi odebranie kontroli nad biznesem – według projektu ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Taki los może spotkać firmy zatrudniające 250 pracowników lub więcej, generujące od 50 mln euro rocznych obrotów.
Co istotne, zarząd przymusowy będzie możliwy nawet wówczas, gdy jeszcze nie zapadł wyrok sądu. O przejęciu kontroli nad firmą zdecyduje prokurator, aczkolwiek sąd musi zaakceptować taką decyzję. Będzie również nadzorował jej wykonanie. Gdy śledczy dostaną zielone światło, mogą przekazać stery biznesu specjalistycznej firmie, np. doradcy restrukturyzacyjnemu.
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł tłumaczy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, że trudno np., aby menedżer podejrzany o wręczanie łapówek w przetargach nadal kierował firmą. Odebranie zarządzania z podejrzanych rąk ma również zapobiegać dalszym nadużyciom i pomóc w zabezpieczeniu majątku na poczet ewentualnych kar.
Eksperci natomiast obawiają się, że przymusowy zarząd może rozłożyć przedsiębiorstwo, bo doradca restrukturyzacyjny niekoniecznie poradzi sobie z zarządzaniem każdą firmą. Na dodatek może okazać się, że np. oskarżony menedżer okaże się niewinny.
Grożą kary finansowe
Projekt ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych trafił do konsultacji. Przewiduje on również drakońskie kary finansowe dla dużych przedsiębiorstw, jeżeli zarządzający albo pracownicy dopuścili się przestępstw (proponowano sankcje do 50 mln zł, obecnie jest pomysł kar „tylko” do 30 mln zł) – o ile zabroniony czyn przyniósł lub mógł przynieść firmie korzyści, a przedsiębiorstwo zaniedbało odpowiedni nadzór nad pracownikami czy szefami. Tę winę jednak prokurator będzie musiał wykazać przed sądem.
Celem zaostrzenia sankcji w nowej ustawie jest zwalczanie poważnej przestępczości gospodarczej i skarbowej.
Artykuł Prokuratura ustanowi przymusowy zarząd firmy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 50 mln zł kary dla firm za przestępstwa pracowników pochodzi z serwisu CRN.
]]>Przedsiębiorstwo, którego pracownik dopuścił się przestępstwa, może zapłacić nawet 50 mln zł kary – według projektu przygotowanego przez ministerstwo sprawiedliwości. Nowa regulacja dotyczy dużych przedsiębiorstw (zatrudniających powyżej 250 pracowników) i znalazła się w projekcie ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Minimalna stawka kary to 50 tys. zł.
Przedsiębiorstwo może ponieść konsekwencje wówczas, gdy przestępstwo pracownika lub współpracownika jest z jednej strony związane prowadzoną przez firmę działalnością, a z drugiej z działaniem lub zaniechaniem po stronie organizacji. Np. nie było należytego nadzoru czy też nie wdrożono efektywnych mechanizmów kontrolnych, albo szefowie wiedzieli o występkach pracownika czy też mieli podstawy przypuszczać, że jest na bakier w prawem, ale nie zareagowali. Taką winę trzeba będzie jednak udowodnić przed sądem.
Ponadto cała firma może słono zapłacić za przestępstwo kogoś z zarządu albo rady nadzorczej, jeżeli ma ono związek z pełnioną przez niego funkcją.
Przedsiębiorstwo może więc zostać ukarane za to, że nie dopilnowało pracowników. Ma większą szansę wybronić się przed zarzutami, jeżeli udowodni, że dołożyło należytej staranności, by zapobiec przestępstwom czy nadużyciem w firmie. Np. wdrożyło odpowiednią politykę nadzoru nad pracownikami, ma dział compliance, regulacje dla sygnalistów itp.
Kary dla przedsiębiorstw za zabronione czyny pracowników próbowano wprowadzić już od kilku lat.
Wcześniej padały m.in. argumenty związane ze sprawami korupcyjnymi, w tym z infoaferą, gdy pracownicy niektórych firm mieli zarzuty wręczania łapówek w zamian za kontrakty publiczne. Możliwość nałożenia kar, przynajmniej w Polsce, dotyczyła jednak tylko osób, a nie całych przedsiębiorstw, nawet gdyby umowy uzyskane za łapówki okazały się dla nich korzystne.
BCC: przedsiębiorca nie jest od wykrywania przestępców
Business Center Club stanowczo sprzeciwia się proponowanym rozwiązaniom. „Państwo przerzuca na przedsiębiorców swoje obowiązki tj. ścigania i wykrywania przestępczości, jednocześnie surowo karząc przedsiębiorców za niewykonanie tego obowiązku” – stwierdza BCC.
„Tak jak nasze państwo nie jest w stanie zapobiec popełnieniu wszystkich przestępstw przez osoby je zamieszkujące, tak tym bardziej trudno od przedsiębiorcy wymagać, aby ten skutecznie zapobiegał przestępczości” – mówi Radosław Płonka, ekspert BCC ds. prawa gospodarczego.
„To bezpośredni sprawca przestępczego czynu powinien być skutecznie pociągnięty przez państwo do odpowiedzialności. Przedsiębiorca niemający nic wspólnego z przestępczym procederem, nie powinien odpowiadać za eksces swojego pracownika czy współpracownika” – twierdzi ekspert BCC.
Zauważa, że firma nie ma narzędzi do walki z przestępczością. Wskazuje np. regulacje zabraniające inwigilacji pracowników.
Jego zdaniem państwo dzięki karom osiągnie cel fiskalny.
„W przypadku popełnienia przestępstwa, przedsiębiorca doznaje szkody zarówno majątkowej, jak i wizerunkowej. To on ponosi straty w związku z tym, iż za pośrednictwem jego majątku doszło do popełnienia przestępstwa. Zatem, nikomu tak jak przedsiębiorcy zależy na tym, aby do popełniania przestępstw w jego firmie nie dochodziło” – podkreśla Radosław Płonka.
Artykuł 50 mln zł kary dla firm za przestępstwa pracowników pochodzi z serwisu CRN.
]]>