Artykuł Europa i świat pochodzi z serwisu CRN.
]]>
• Coolpad, chiński
producent smartfonów, wszedł na rynek Europy Środkowo-Wschodniej we współpracy
z TCCM, największym dystrybutorem w branży telekomunikacyjnej
w tym regionie. Coolpad to siódma co do wielkości marka smartfonów na
świecie, która działa na rynku od 2003 r. Producent posiada przeszło
5 tys. patentów związanych z aplikacjami mobilnymi, technologią
bezprzewodową, LTE i technologią Dual SIM.
• Na światowym rynku
firm technologicznych dochodzi do coraz
większej liczby fuzji i przejęć – wynika z danych banku
inwestycyjnego Mooreland Partners. W I połowie br. odsetek tego typu
działań wzrósł o 25 proc. Przejęcia dotyczyły 2,5 tys. firm,
a ich wartość wyniosła 416 mld dol. Połowa transakcji odbyła się
w USA, drugim w kolejności obszarem takich aktywności jest Europa. Na
Starym Kontynencie blisko 40 proc. fuzji i przejęć dokonały firmy
spoza Europy, zaś w Stanach Zjednoczonych zagraniczne podmioty odpowiadają
jedynie za około 15 proc. działań M&A.
• Action Europe zamierza
osiągnąć w 2015 r. 180–200 mln euro przychodów i szykuje
się do przejęć. Niemiecka spółka w ostatnich miesiącach zwiększyła
zatrudnienie ze 100 do ok. 140 pracowników. Ulf Kilper, dyrektor sprzedaży
i marketingu, zapowiedział, że kadra nadal będzie powiększana. Poszukiwani
są przede wszystkim fachowcy od dystrybucji i eksportu. Niemiecka spółka
Actionu ma rozwijać się według wzorca sprawdzonego w kraju: zaczynała od
dystrybucji komponentów, a obecnie poszerza zakres działalności
o takie obszary, które umożliwiają resellerom oferowanie rozwiązań
i usług.
• Na europejskim rynku ITC
w bieżącym roku wzrost obrotów ma wynieść 0,9 proc. (do 651 mld
euro) w porównaniu z ub.r. – prognozuje European Information
Technology Observatory. Wyraźne odbicie jest spodziewane na rynku IT
(o 2,1 proc., do 364 mld euro). Rynek telekomunikacyjny skurczy
się natomiast o 0,6 proc. (do 287 mld euro). Według analityków
EITO poprawa jest związana z cyfrową transformacją przedsiębiorstw.
Znacznie wzrosły inwestycje w oprogramowanie. Statystykę dla całej Unii
Europejskiej zaniżają pogrążone w kryzysie państwa Europy Południowej, np.
w Grecji nastąpi 3,5-proc. spadek sprzedaży, a we Włoszech 2,1-proc.
• Tech Data mianowała
Andrew Browna liderem sprzedaży usług w chmurze na terenie Wielkiej Brytanii
i Irlandii. Menedżer ma ponad 15-letnie doświadczenie we współpracy
z zespołami sprzedażowymi u dystrybutorów i resellerów. Jego
głównym zadaniem na nowym stanowisku będzie pomyślne wdrożenie przez Tech Datę
strategii usług w chmurze oraz pozyskiwanie partnerów i angażowanie
ich w program TDCloud Tech Data.
• Rosja wprowadziła
prawo zabraniające obywatelom tego kraju składowania danych osobowych poza jego
granicami. To oznacza, że wszystkie firmy, które gromadzą tego typu dane
– dostawcy Internetu, e-sklepy, wszelkiego typu usługodawcy etc.
– muszą dostosować się do nowych regulacji i w razie potrzeby
dokonać migracji na serwery znajdujące się fizycznie na terenie Rosji.
Z danych Gartnera wynika, że część podmiotów zamierza w związku
z tym zrezygnować z prowadzenia biznesu w tym kraju bądź
zignorować nowe prawo do czasu ingerencji odpowiednich służb.
• Ministerstwo
Administracji i Cyfryzacji wybrało osiem firm, które będą promować polską branżę
teleinformatyczną i rodzime produkty na Tygodniu ICT podczas Expo 2015
w Mediolanie. Są to: Digital Core Design, Game Technologies, Infinity HQ,
InPho Tech, MGGP Aero, Sportovia, Omni3D i OORT Europe. Kluczowym
kryterium wyboru była innowacyjność zgłoszonych projektów na rynku polskim
i międzynarodowym. Hasło tegorocznych targów brzmi: „Wyżywienie planety,
energia dla życia”. Zaprezentowane zostaną technologie związane
z produkcją i oszczędnością energii.
• Polskie start-upy pozytywnie
wyróżniają się na tle europejskich, ale 90 proc. z nich nie osiąga
okresu dojrzałości, bo skupiają się głównie na rynku krajowym, co oznacza
niewielką skalę działania – wynika z oceny Rocket Internet
(niemieckiego inkubatora start-upów). Jeśli chodzi o krajowe start-upy,
najbardziej dynamicznie rozwijają się pomysły oparte na nowych technologiach,
Internecie i e-commerce. Jest ich przy tym relatywnie dużo, bo są
najłatwiejsze do uruchomienia (niskie koszty wejścia na rynek).
• Amerykańscy prokuratorzy podejrzewają
trzy europejskie firmy telekomunikacyjne – VimpelCom, Mobile TeleSystems
oraz TeliaSonera – o działania korupcyjne na terytorium Uzbekistanu.
Zdaniem oskarżycieli podmioty te wpompowały kilkaset milionów dolarów
w spółki kontrolowane przez Gulnarę Karimową, córkę uzbeckiego prezydenta
Islama Karimowa. Prokuratorzy z USA zajęli się sprawą, gdyż wspomniane
firmy są lub były notowane na amerykańskich giełdach papierów wartościowych.
Artykuł Europa i świat pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Ministerstwo wybrało reprezentantów polskiej branży ITC pochodzi z serwisu CRN.
]]>Zgłoszenia mogli wysyłać beneficjenci programu Operacyjna Gospodarka. Jak podaje ministerstwo, wyboru dokonali przedstawiciele instytucji zaangażowanych w realizację tego programu. Kluczowym kryterium była innowacyjność zgłoszonych projektów na rynku polskim i międzynarodowym oraz zgodność projektu z tematyką Tygodnia ICT na Expo. Hasło tegorocznych targów brzmi: „Wyżywienie planety, energia dla życia”. Zaprezentowane zostaną technologie związane z produkcją i oszczędnością energii (m.in. zarządzanie energią, współdzielenie zasobów).
Firmy wybrane w konkursie mogą zaprezentować swoje projekty w polskim pawilonie na Expo. Pozostałe koszty związane z uczestnictwem pokrywają z własnej kieszeni.
Artykuł Ministerstwo wybrało reprezentantów polskiej branży ITC pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nowe e-usługi ułatwią życie przedsiębiorcom pochodzi z serwisu CRN.
]]>Pierwotnie modernizacja platformy ePUAP (czyli ePUAP2) miała ruszyć w styczniu. Jak podkreśla podsekretarz, sprawa przeciąga się, ponieważ resort chce mieć pewność, że po starcie platformy nie będzie konieczności wprowadzania poprawek. Przedstawiciel resortu zapewnia, że z nowego pakietu e-usług będą mogli korzystać zarówno indywidualni odbiorcy, np. w zakresie pomocy społecznej, jak i przedsiębiorcy.
MAiC liczy na to, że ePUAP stanie się narzędziem nie tylko do załatwiania spraw przez obywateli, lecz także platformą do współpracy Polaków z rządem. Zmiana ta wymaga przede wszystkim budowy odpowiedniej infrastruktury. Cyfryzacja administracji to jeden z filarów programu operacyjnego Polska Cyfrowa.
Artykuł Nowe e-usługi ułatwią życie przedsiębiorcom pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Konsorcjum FEN dla sektora publicznego pochodzi z serwisu CRN.
]]>Komputery działające w urzędach często mają już swoje lata, a co za tym idzie nie obsługują coraz nowszego oprogramowania. Ich wymiana wiąże się ze sporymi wydatkami, a próby zignorowania problemu niejednokrotnie kończą się przerwami w pracy placówki, co pociąga za sobą duże koszty.
Terminale NComputing gwarantują komfortową pracę: są bezgłośne i nie zajmują dużo miejsca, można je zamontować na tylnej ściance monitora. Są tanim, wydajnym i niezwykle łatwym w administracji sprzętem, który uwolni urzędy od kłopotów, jakie sprawiają tradycyjne pecety. Ich niewątpliwą zaletą jest scentralizowana struktura danych, dzięki której administrator może aktualizować i wgrywać nowe oprogramowanie na głównym serwerze, tym samym udostępniając je wszystkim użytkownikom.
Ponadto rozwiązania NComputing umożliwiają rewitalizację używanych w urzędzie pecetów, które po instalacji odpowiedniego oprogramowania stają się terminalami korzystającymi z mocy obliczeniowej centralnego serwera.
Optymalne wykorzystanie systemów informatycznych, którymi dysponują urzędy, coraz częściej przekracza możliwości ich infrastruktury sieciowej. Rozwiązaniem problemów wielu placówek administracji publicznej jest sieć bezprzewodowa Meru Networks, która eliminuje potrzebę okablowania budynku. Dzięki niej w prosty sposób można udostępnić zasoby sieciowe i zagwarantować korzystanie z Internetu nie tylko urzędnikom, ale również petentom.
Rozwiązania Meru Networks zapewniają kontrolowanie sieci na wielu poziomach. Umożliwiają wykrycie obcych, potencjalnie niebezpiecznych urządzeń próbujących podłączyć się do sieci, dzięki czemu wrażliwe dane, którymi dysponują urzędy, są właściwie chronione. Petenci korzystający z sieci mają inne uprawnienia dostępu niż urzędnicy, a im większe jest jej obciążenie, tym wyższy priorytet w zakresie korzystania z łącza zyskują pracownicy placówki. To od zagwarantowania im niezawodnej komunikacji zależy często sprawne funkcjonowanie urzędu.
Dane, które znajdują się w obiegu elektronicznym w urzędach, nie zawsze są bezpieczne. Przestarzała infrastruktura sieciowa często nie jest wspierana aktualizacjami i łatkami, a więc podatna na nowe rodzaje ataków. Software’owe zabezpieczenia niejednokrotnie przestają działać z powodu błędów użytkowników lub są przez nich wyłączane.
Prostym rozwiązaniem jest sprzętowy UTM Cyberoam, służący jako zapora sieciowa i umożliwiający wdrożenie spójnej polityki bezpieczeństwa.
Urządzenia Cyberoam gwarantują:
• bezpieczeństwo danych,
• pełną kontrolę nad wykorzystaniem sieci,
• przejrzysty interfejs pokazujący (w czasie rzeczywistym), kto i w jaki sposób korzysta z zasobów sieciowych,
• wielopoziomową ochronę sieci wewnętrznej przed potencjalnie szkodliwymi zewnętrznymi urządzeniami,
• zabezpieczenie przed wyciekami danych i nieodpowiednim wykorzystaniem Internetu.
Silne i aktywne wsparcie dystrybutora, szkolenia techniczne dla klientów końcowych i przejrzyste zasady rejestracji projektów sprawiają, że rozwiązania oferowane przez Konsorcjum FEN są głównym źródłem zarobku dla wielu firm z branży. Dystrybutor oferuje instalatorom:
• gwarancję marży, wyłączność dla FEN na Polskę gwarantuje porządek w kanale,
• produkty ułatwiające zdobywanie kontraktów, unikalne technologie i rozwiązania,
• profesjonalne usługi (utrzymanie, wsparcie), pomoc techniczną na każdym etapie,
• szkolenia techniczne i sprzedażowe rozwijające umiejętności partnerów,
• rejestrację projektów, która zapewnia preferencyjne warunki cenowe.
Więcej informacji:
Daniel Żukowski,
Networking Business Unit Manager,
Konsorcjum FEN, vademecum@fen.pl,
www.fen.pl/vademecum
Artykuł Konsorcjum FEN dla sektora publicznego pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Cyfryzacja potrzebuje silnej ręki pochodzi z serwisu CRN.
]]>Krzysztof
Szubert Rzeczywiście budynek wygląda mało nowocześnie, smutno
i nie pasuje do resortu związanego z najnowszymi technologiami.
Wydaje się, że taka lokalizacja dobrze obrazuje stosunek rządu do tego
ministerstwa, które z pewnością nie należy do priorytetowych.
CRN Podobno
nie ma głupich pytań, więc zadam takie, które od dość dawna chodzi mi po
głowie: czy ministerstwo cyfryzacji jest w ogóle potrzebne?
Krzysztof Szubert Prawdę mówiąc, w Business Centre Club też mamy z tym resortem
pewien problem. Z jednej strony chcieliśmy, żeby powstała instytucja,
która zarządza szeroko rozumianą cyfryzacją kraju, ale inaczej wyobrażaliśmy
sobie jej funkcjonowanie.
CRN Co
poszło nie tak?
Krzysztof
Szubert Spodziewaliśmy się, że taki resort będzie miał znacznie
większe uprawnienia i kompetencje w obszarze cyfryzacji. Obecnie
podlega pod niego jedynie Główny Geodeta Kraju oraz Urząd Komunikacji
Elektronicznej. To zdecydowanie za mało, żeby mieć wpływ na informatyzację
całej krajowej administracji. Mieliśmy też nadzieję, że MAC będzie pełnił rolę
koordynatora projektów w zakresie polskiej e-administracji.
CRN Potrzebny byłby więc zapis w ustawie, który
ustanawiałby nadrzędną rolę MAC nad pozostałymi ministerstwami?
Krzysztof
Szubert Pozycja ministra
cyfryzacji powinna być na tyle silna, żeby mógł żądać od wszystkich pozostałych
szefów resortów informacji niezbędnych do koordynowania cyfryzacji Polski
i zarządzania nią. Obecnie może jedynie o nie prosić i liczyć,
że uzyska, na czym mu zależy. Nie ma też prawa, aby inicjować lub powstrzymywać
tworzenie systemów IT w różnych ministerstwach. A przecież tylko
szerokie kompetencje gwarantują możliwości pełnienia roli ośrodka, który
skutecznie koordynuje informatyzację kraju.
CRN A
jak ocenia pan obecny stan informatyzacji administracji państwowej?
Krzysztof
Szubert Swojego czasu minister Boni stworzył przydatny
i obszerny dokument „Państwo 2.0 – Nowy start dla e-administracji”,
gdzie zebrał dane o większości systemów budowanych dla krajowej
administracji. Jednak od tamtej pory, czyli od początku 2012 r., dokument
nie był ani razu odświeżany, co sprawiło, że jest już nieaktualny. Takie
raporty powinno się sporządzać regularnie, ale nikt tego nie robi. Uważam, że
to powinno być jednym z podstawowych zadań MAC.
CRN Ale
czy do tego potrzebne jest od razu całe ministerstwo? Pamiętam, ile było
krzyku, że MAC to sztucznie stworzona synekura dla Michała Boniego, który
wcześniej był ministrem bez teki. Powołanie tego resortu pochłonęło dziesiątki
milionów złotych i niewiele z tego wynika. Może więc warto
rozważyć likwidację MAC bądź zmianę zasad funkcjonowania tej instytucji…
Krzysztof
Szubert Jeśli chodzi o koszty, to pełna zgoda: utrzymanie
budynku, setek pracowników, samochodów to spore kwoty. Dlatego nasza propozycja
dla rządu, jeszcze sprzed utworzenia MAC, dotyczyła powołania grupy osób przy
kancelarii premiera. Byłaby ona odpowiedzialna za koordynowanie wszelkich
działań związanych z informatyzacją poszczególnych instytucji państwowych.
Zasadniczo za zarządzanie i monitoring projektów informatycznych. Szef
takiej grupy, która mogłaby nazywać się na przykład Radą ds. Cyfryzacji czy
Radą ds. Agendy Cyfrowej i Innowacji, miałby rangę ministra, może nawet
wicepremiera. Z tym że zamiast tworzyć nowy resort z wielką strukturą
organizacyjną, wystarczyłoby dać takiej grupie odpowiednie prerogatywy. Tak,
aby miała faktyczny wpływ na decyzje najważniejszych państwowych instytucji
odnośnie do zagadnień związanych z cyfryzacją.
CRN Premier
Donald Tusk podczas inauguracji MAC zapowiadał, że „wydzielone
z infrastruktury dziedziny telekomunikacyjne i informatyczne zostaną
skupione w jednym ręku ministra cyfryzacji, co pozwoli na odchudzenie
wszystkich resortów, które dotąd bardzo skutecznie broniły własnej agendy
cyfrowej”. A więc zamiar był dobry…
Krzysztof
Szubert Gorzej z realizacją. Żeby nie być gołosłownym,
sprawdziłem niedawno, że 95 proc. dokumentów wysyłanych do Rządowego
Centrum Legislacji przez MAC dotyczy administracji, a jedynie 5 proc.
cyfryzacji. Wracając na chwilę do naszego pomysłu rady przy premierze: dzięki
temu, że nie pociągałaby za sobą wydatków na całe ministerstwo, znalazłyby się
pieniądze na prawdziwych fachowców z rynku. Zarówno wysoko postawionych
menedżerów ze spółek IT, jak też profesjonalnych doradców, na przykład
z tzw. Wielkiej Czwórki. Teraz żadna z takich osób za ministerialne
pensje pracować nie będzie. Stwórzmy w końcu sprawny ośrodek sterowania
procesem cyfryzacji i informatyzacji Polski – ze szczególnym
uwzględnieniem zarządzania oraz monitorowania projektów informatycznych
polskiej administracji.
CRN Jaka
jest szansa na zmianę status quo?
Krzysztof Szubert To trochę pytanie do rządu o nowe priorytety, ale niewykluczone, że
po wyborach rozważony będzie scenariusz, zgodnie z którym administracja
zostanie przekazana do MSW czy KPRM-u, zaś cyfryzacja do resortu
infrastruktury, gdzie obecnie pracuje coraz więcej dobrych specjalistów właśnie
od cyfryzacji. O takim pomyśle mówi się od jakiegoś czasu w kuluarach.
CRN W
ubiegłym roku ówczesny minister Rafał Trzaskowski powołał do życia Radę ds.
Cyfryzacji w ramach MAC. Jak pan ocenia jej działanie?
Krzysztof
Szubert Na razie nie zauważyłem jakiejś specjalnej aktywności ani
skutków jej działania.
CRN A jak pan ocenia działania obecnego ministra
cyfryzacji Andrzeja Halickiego?
Krzysztof
Szubert Kiedy obejmował swój urząd, zaproponowaliśmy mu bezpłatne
wsparcie i doradztwo ekspertów BCC oraz wybranych najlepszych krajowych
specjalistów od informatyzacji. Udało nam się nawet pozyskać prof. Michała
Kleibera(w latach 2004–2005 był ministrem
nauki i informatyzacji – przyp. red.), który możliwe, że
zgodziłby się stanąć na czele takiej merytorycznej grupy doradczej. Niestety,
minister Halicki nie wyraził zainteresowania rozmowami ani współpracą
z zewnętrznymi ekspertami.
CRN Z
czego może wynikać ta niechęć?
Krzysztof
Szubert Nie wiem. Obecnie oczekujemy, że pan minister powie jasno,
jaka jest dalsza strategia rozwoju MAC. Na razie tego nie wiemy.
CRN
W Polsce mamy sporo takich instytucji, np. Centrum Projektów
Informatycznych, Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia i kilka
innych. Czy dobrze wywiązują się ze swoich zadań?
Krzysztof
Szubert Kilka miesięcy temu odbyło się posiedzenie sejmowej komisji,
podczas którego zastanawiano się nad przyszłością tego typu ośrodków. Ostatnio
zaczynają grać rolę takich państwowych integratorów, chcąc zastępować podmioty
z rynku IT. Czy jednak będą w stanie temu podołać? Moim zdaniem nie
mają odpowiedniego doświadczenia ani elastyczności jak podmioty komercyjne.
Tłumaczą, że będą konkurencyjni cenowo, ale „taniej” nie zawsze oznacza
„lepiej”.
CRN Czego dowodzi skandal z systemem
informatycznym w czasie niedawnych wyborów…
Krzysztof
Szubert W przypadku PKW to była tylko częściowo kwestia niskich
kosztów. Większy problem stanowiły terminy. Ludzie odpowiedzialni za stworzenie
systemu wyborczego zbyt późno wzięli się do roboty. Z drugiej strony,
jeśli całe wybory kosztują 300 mln zł, a system IT, który ma być
ich „sercem” – jedynie pół miliona, to gołym okiem widać rażącą
dysproporcję.
CRN Szkoda,
że nie skorzystano z doradztwa, na przykład BCC. Tym bardziej że członków
PKW nazywa się złośliwie „leśnymi dziadkami”…
Krzysztof
Szubert Panowie z PKW to osobny temat. W jednej
z relacji telewizyjnych mogliśmy usłyszeć, że pytali jeden drugiego: co to
są lajki? Nie mam zamiaru ich wyśmiewać z tego powodu, ale to oznacza, że
nie czują nowych technologii. Ktoś powinien ich w tym wesprzeć, a oni
powinni posiłkować się ekspertami, którzy są na bieżąco z cyfryzacją.
CRN Tymczasem
w resorcie infrastruktury, w ramach komitetu monitorującego program
Polska Cyfrowa, powołano Grupę ds. sieci szerokopasmowych. Znalazło się
w niej dziesięć osób, między innymi pan jako reprezentant BCC. Czy znowu
skończy się na gadaniu?
Krzysztof
Szubert W tym przypadku wygląda to obiecująco i wydaje się, że
ministerstwo traktuje tę grupę priorytetowo. Świadczy o tym chociażby
częstotliwość spotkań, które odbywają się praktycznie w każdy piątek.
Biorą w nich udział reprezentanci wszystkich ministerstw
i instytucji, które zajmują się kwestiami informatyki na poziomie
krajowym. Liczę, że dzięki tej grupie uda się dobrze wydać ponad 1 mld
euro na rozwój szerokopasmowego Internetu w ramach tzw. nowej perspektywy
unijnej.
CRN Po
co pan to robi? Rola niezależnego eksperta wymaga wysiłku i czasu…
Krzysztof
Szubert Zajmuję się tym dla
satysfakcji. Trudno było mi patrzeć, ile błędów i niepotrzebnych, czasem
głupich decyzji podejmują osoby odpowiedzialne za cyfryzację naszego kraju.
Pomyślałem, że mogę przyczynić się do poprawy tej frustrującej mnie sytuacji.
Nawet nie jako decydent, ale właśnie doradca, działacz społeczny. Poświęcam na
to wieczory, weekendy, ale czasem także dni robocze. Dokumenty tworzone przez
tzw. gabinet cieni BBC trafiają do najważniejszych osób w państwie. Mam
nadzieję, że kiedyś przyniesie to pozytywne skutki dla kraju.
CRN A jak Connect Distribution ze swoją ofertą
wpisuje się w tzw. nową perspektywę unijną?
Krzysztof
Szubert Systemów dla administracji nie budujemy, sieci
szerokopasmowych nie projektujemy, więc nikt nie może zarzucić mi prywaty.
CRN Wracając do polityki: dlaczego premierzy rządów
omijają cyfryzację w swoich exposé? Przecież IT to złoto, ropa
i węgiel naszych czasów.
Krzysztof
Szubert Koncentrują się na tematach chwytliwych
z populistycznego punktu widzenia. Takich, od których zależy ich być albo
nie być w polityce. Ostatnio było to górnictwo czy służba zdrowia. No cóż,
branża IT nie zjednoczy się w proteście, nie wyjdzie na ulice, nie
zastrajkuje…
CRN Jak pan ocenia obecne fundusze unijne na
cyfryzację? Dobrze to rozpisano i zaplanowano?
Krzysztof
Szubert Polska otrzymała ponad miliard euro na sieci szerokopasmowe,
około miliarda na e-administrację i kolejną dużą pulę na szeroko rozumianą
edukację. Moim zdaniem to jest dość dobrze rozpisane. Warto podkreślić, że to
ostatnia perspektywa i kolejnej już nie będzie. Nie możemy tego zmarnować.
CRN Czy
fundusze z tzw. nowej perspektywy zostaną dobrze wykorzystane?
Krzysztof
Szubert Po poprzedniej transzy brakuje mi takiego biznesowego
podsumowania. Ile nam to dało, gdzie się poprawiło, gdzie się nie udało, jak
skorzystała na tym gospodarka i obywatele? Niestety, nie mamy takiego
raportu, co utrudnia prognozy odnośnie do sposobu, w jaki wykorzystamy
obecne środki. Nie znamy naszych polskich mocnych i słabych punktów, więc
znowu poruszamy się po omacku. Choć muszę przyznać, że sposób działania resortu
infrastruktury daje nadzieję, że obecne fundusze wykorzystamy lepiej niż
poprzednie.
CRN Na
czym opiera się ta nadzieja?
Krzysztof
Szubert Przykładowo rozsądnie przygotowano procedurę oceny
projektów. Uważam, że kryteria są dobrze dobrane, rynkowe i zgodne
z rzeczywistością. Poza tym resort infrastruktury jest bardzo otwarty na
niezależnych ekspertów. Nie zamykają się w swoim urzędniczym światku,
który zawsze jest nieco oderwany do realiów zwykłego, codziennego
funkcjonowania rynku. To dobrze wróży na przyszłość.
CRN W
takim razie MAC należałoby zamknąć, bo resort infrastruktury radzi sobie
lepiej?
Krzysztof
Szubert Nie chcemy likwidować MAC-u czy innych instytucji związanych
z cyfryzacją. Nie zależy nam na tym, aby się komukolwiek narażać (śmiech).
Myślimy pragmatycznie, w kategoriach rady przy premierze, a może
rządowego think tanku specjalizującego się nie tylko w informatyzacji, ale
w analizach całej gospodarki. Takie think tanki funkcjonują w wielu
rozwiniętych krajach.
CRN Zmieniając
temat: ostatnio głośno zrobiło się wokół planów wprowadzenia parapodatku od
smartfonów i tabletów. Jak ta cała sprawa się zakończy?
Krzysztof
Szubert Trudno powiedzieć, ale wygląda na to, że wszystko zmierza
w stronę wprowadzenia takiej kilkuprocentowej opłaty. Niemniej nie
poddajemy się, a silne argumenty są chyba po obu stronach. Zasadniczo BCC
w publikowanych stanowiskach i opiniach wyraża zdanie przedsiębiorców
zrzeszonych w klubie, ze szczególnym uwzględnieniem ochrony ich interesów.
Jesteśmy przeciwni nadmiernemu podnoszeniu kosztów działalności oraz zaburzaniu
przejrzystości i jednoznaczności prawa. Jeżeli opłata zostanie
wprowadzona, to niestety pewnie pośrednio zostanie przerzucona na konsumentów.
CRN A co dzieje się w kwestii zwiększenia mocy
masztów komórkowych, z czym jest problem od dłuższego czasu?
Krzysztof Szubert Jeśli chcemy
mieć lepszy dostęp do szerokopasmowego, bezprzewodowego Internetu, to musimy
postawić dodatkowe maszty albo zwiększyć przepustowość tych, które już stoją.
Tymczasem nasze przepisy dotyczące promieniowania pochodzą sprzed
kilkudziesięciu lat i są dużo ostrzejsze niż na przykład szwajcarskie.
Mamy więc szansę na to, żeby zwiększyć zakres dostępnych częstotliwości. To
pozwoliłoby na korzystanie z istniejących masztów zamiast stawiania
nowych, co dużo kosztuje. Na razie regulator rynku nie podjął jeszcze wiążącej
decyzji, która wymaga wielu zmian w bardzo różnych dokumentach.
CRN A
czy faktycznie zwiększenie zakresu częstotliwości może zagrozić czyjemuś
zdrowiu, o czym przekonują oponenci?
Krzysztof
Szubert Pod względem medycznym nie ma zagrożenia. Mamy spory zakres
bezpiecznych częstotliwości do wykorzystania, co potwierdzają konkretne
ekspertyzy. Ale wiadomo, jak to jest: nie brakuje lokalnych polityków, którzy
straszą wyborców chorymi dziećmi etc. Argumenty merytoryczne nie zawsze mają tu
znaczenie.
CRN A
jeśli nie zdążymy zmienić prawa w tym zakresie?
Krzysztof
Szubert Musimy zdążyć, bo unijna
agenda cyfrowa zobowiązuje nas do zapewnienia obywatelom szerokopasmowego
Internetu do 2020 r. I bardzo dobrze.
Artykuł Cyfryzacja potrzebuje silnej ręki pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Co dalej z cyfrową Polską? pochodzi z serwisu CRN.
]]>W kwietniu br. KE
wstrzymała wypłatę Polsce funduszy na informatyzację administracji z osi
7 POIG (Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka). Przyczyną były obawy
dotyczące legalności i regularności wydatków (związane z prowadzonym
przez prokuraturę apelacyjną śledztwem w sprawie ustawiania przetargów na
zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów
Informatycznych, wówczas jednostkę podległą MSWiA) oraz niska aktywność
zarządzania dofinansowaniem z UE. Polski rząd został poproszony
o złożenie wyjaśnień.
W opinii ministra Boniego zamrożenie funduszy nie musi
oznaczać ich cofnięcia i jest to normalna procedura wszczynana przez
instytucje europejskie wtedy, kiedy np. prokuratura prowadzi śledztwo
w sprawie osób zajmujących się projektami unijnymi. Na początku czerwca
br. MAC złożył w KE stworzony w ciągu dwóch tygodni „Plan
działań naprawczych”. Taka błyskawiczna reakcja była możliwa dzięki
opublikowanemu w kwietniu 2012 r. raportowi „Państwo 2.0. Nowy start
e-administracji”, na podstawie którego opracowano plan działań. KE ma formalnie
pół roku na ustosunkowanie się do tego dokumentu, ale przedstawiciele MAC liczą
na to, że odblokowanie funduszy zajmie znacznie mniej czasu.
Najważniejsze
zmiany w sposobie prowadzenia projektów informatycznych dotyczą
wzmocnienia systemu ich monitorowania i weryfikacji postępów, a także
silniejszego powiązania tego systemu z procedurą sprawdzania wniosków
o dofinansowanie oraz wynikami kontroli. Podjęcie tych kroków pozwoli
stwierdzić z wyprzedzeniem, czy osiągnięcie założonych celów nie jest
zagrożone. Poza tym beneficjenci projektów zostaną objęci intensywniejszym
wsparciem doradczym. Osoby zajmujące się projektami zostaną obowiązkowo
przeszkolone w zakresie zamówień publicznych, m.in. działań
antykorupcyjnych. – W kompleksowym planie naprawczym zawarliśmy
rekomendacje działań, z których najważniejsze to systemowa poprawa
zarządzania projektami, wzmocnienie monitoringu i kontroli oraz etapowa
ocena realizacji projektów – mówi minister Boni.
Plan działań naprawczych w pigułce
1.
Poprawa kontroli zarządczej I stopnia (wzmocnienie procedur weryfikacji
wniosków o dofinansowanie, zmiana
instrukcji wypełniania wniosku, raportowanie według „kamieni milowych”,
modyfikacja pytań do listy sprawdzającej).
2. Wzmocnienie monitoringu projektów (zmiany
w formularzu monitoringowym i w systemie monitoringu,
powiązanie procesowe wyników działań kontrolnych
i monitoringowych z procesem weryfikacji wniosków
o dofinansowanie).
3. Wzmocnienie nadzoru nad wprowadzaniem zmian do umowy o dofinansowanie.
4. Wczesne wykrywanie nieprawidłowości (poprawa systemu
przepływu informacji w zakresie wczesnego wykrywania
nieprawidłowości, usprawnienie przekazywania wyników kontroli przez organy
kontroli spoza systemu zarządzania i kontroli do instytucji kontroli
pierwszego stopnia, kontrole ex-ante).
5. Udział
przedstawicieli Instytucji Pośredniczącej w posiedzeniach Komitetów Sterujących.
6. Wsparcie
beneficjentów w ramach projektu systemowego Władzy Wdrażającej
Programy
Europejskie.
7. Sprawna
i efektywna realizacja projektu (zarządzanie projektami, sposób realizacji projektów).
Wielopłaszczyznowe i kilkustopniowe wzmocnienie systemu
zarządzania i kontroli ma objąć wszystkie projekty realizowane
w ramach 7 osi POIG. Część zmian instytucjonalnych, organizacyjnych
i personalnych już wprowadzono – zarówno w Centrum Projektów
Informatycznych, Władzy Wdrażającej Programy Europejskie, jak
i w Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia.
MAC zobowiązał się opracować procedury dla przygotowanego
planu naprawczego do 20 czerwca. Również do tego czasu stworzony wspólnie
z Komisją Europejską zespół ma ocenić poszczególne rozwiązania
i projekty w celu jak najszybszego odblokowania przynajmniej części
środków unijnych.
Jeśli ministerstwu uda się
przekonać Brukselę, że Polska usunie bałagan w projektach związanych
z e-administracją oraz że zrealizuje je terminowo i zgodnie
z regułami obowiązującymi w UE, MAC zacznie wdrażać nową koncepcję
informatyzacji, tzw. informatyzację zintegrowaną. Dotyczy ona przede wszystkim obiegu
informacji i ma się opierać na czterech filarach. Po pierwsze,
informatyzacja musi być podporządkowana obiegowi informacji, a nie
odwrotnie, ponieważ „istotą rzeczy jest logiczny i skuteczny przepływ
informacji”. Po drugie, żeby obieg informacji był sensowny, musi być
definiowany i nadzorowany przez tego, kto tych informacji potrzebuje, by
sprawnie obsługiwać obywatela. „Właścicielem” każdego procesu powinien być nie
informatyk, lecz urzędnik lub urząd, który odpowiada za kontakty między państwem
a obywatelem. Dlatego należy mówić o procesach w administracji
publicznej i usługach, a nie o projektach informatycznych.
Zapytaliśmy MAC, co to dokładnie znaczy. – Urzędnik to osoba, która
wie, co jest jej potrzebne, aby e-administracja w konkretnym przypadku
była przyjazna obywatelom, a posługiwanie się jej narzędziami
– proste i efektywne. Informatyk to osoba, która ma dostosować
oczekiwania obywateli do prostego i efektywnego posługiwania się
narzędziami e-administracji – wyjaśnia, ale raczej bez powodzenia,
Artur Koziołek, rzecznik prasowy Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.
Po trzecie, informatyzacja
musi być przejrzysta i efektywna, a wybrane rozwiązania powinny
gwarantować najlepszą relację wyników do nakładów. Wreszcie po czwarte, państwo
ma być neutralne technologicznie, co oznacza, że nie może się ograniczać do
konkretnych systemów, programów i urządzeń, lecz zawsze musi mieć prawo
zmiany dostawcy usług informatycznych. – W rozumieniu ogólnym
najważniejsze jest, aby obywatel mógł korzystać z e-administracji
niezależnie od miejsca i systemowych uwarunkowań technicznych
– dodaje Artur Koziołek z MAC.
Wizja tzw. informatyzacji zintegrowanej
Zasada 1. Istotą rzeczy jest logiczny
i skuteczny przepływ informacji. To dzięki niemu administracja będzie
w stanie szybciej pomóc obywatelowi. Informatyzacja musi być
podporządkowana obiegowi informacji, a nie odwrotnie.
Zasada 2. Żeby obieg informacji był sensowny, musi
być definiowany i nadzorowany przez tego, kto tych informacji potrzebuje,
by sprawnie obsługiwać obywatela. „Właścicielem” każdego procesu powinien być
nie informatyk, lecz urzędnik lub urząd, który odpowiada za kontakty między
państwem a obywatelem. Dlatego należy mówić o procesach
w administracji publicznej i usługach, a nie o projektach
informatycznych.
Zasada 3. Przejrzysta i efektywna informatyzacja
to taka, w której każdą złotówkę ogląda się ze wszystkich stron.
Wybrane rozwiązania muszą gwarantować najlepszą relację wyników do nakładów.
Zasada 4. Państwo jest neutralne technologicznie.
Dostęp obywateli do usług nie może być ograniczony rodzajem systemu
operacyjnego, z jakiego korzystają, ani urządzenia (komputera, tabletu,
smartphone’a, urządzeń, które jeszcze nie istnieją). Państwo może zmienić
usługodawcę rozwiązań informatycznych, jeśli współpraca z nim nie
gwarantuje oczekiwanych korzyści dla obywateli.
Źródło: MAC
Artykuł Co dalej z cyfrową Polską? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zastał Polskę analogową, a zostawi cyfrową? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Nowe
ministerstwo powstało w efekcie wydzielenia spraw dotyczących
administracji i informatyzacji (szczególnie urzędów publicznych)
z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (obecnie
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych). Jak wynika z rozporządzenia Prezesa Rady
Ministrów w sprawie szczegółowego zakresu działania Ministra Administracji
i Cyfryzacji, do zadań tego ostatniego będzie należało nadzorowanie
następujących działów: administracji publicznej, informatyzacji, a także
wyznań religijnych oraz mniejszości narodowych i etnicznych – co
wcześniej leżało w kompetencjach ministra SWiA. Ponadto, w związku
z zastąpieniem Ministerstwa Infrastruktury Ministerstwem Transportu, do
MAiC trafiły sprawy związane z łącznością (wcześniej w Ministerstwie
Infrastruktury). Poza tym minister administracji i cyfryzacji będzie
nadzorował dwa organy: Głównego Geodetę Kraju (wcześniej podlegającego MSWiA)
oraz Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (wcześniej podlegającego
Ministerstwu Infrastruktury).
Mimo rozporządzenia wciąż
nie wiadomo, jakie dokładnie sprawy znajdą się w gestii nowego resortu,
szczególnie jeśli chodzi o informatyzację. Nie jest jasne, czy Michał Boni
przejmie (lub będzie nadzorował) wszelkie projekty związane
z e-administracją, które obecnie są rozproszone po innych ministerstwach.
Nieoczywista jest także „cyfryzacja” w nazwie resortu.
W wypowiedziach medialnych nowy minister deklaruje
zainteresowanie wszystkim, co dotyczy informatyzacji i cyfryzacji
– w odniesieniu zarówno do administracji publicznej, jak
i samorządowej. Do końca roku ma się „przyglądać” istniejącym
i planowanym – niejednokrotnie bardzo dużym i kontrowersyjnym – projektom
z tej dziedziny, a dopiero od nowego roku podejmować jakiekolwiek
działania.
Z informacji pochodzących
od osób zbliżonych do MAiC wynika, że w obszarze zainteresowań resortu na
pewno znajdzie się PIP (Plan Informatyzacji Państwa), o którym pisaliśmy
w artykule „Plan Informatyzacji Państwa na lata 2011 – 2015”,
opublikowanym w CRN Polska nr 22/2011. Prawdopodobnie na uwagę może
liczyć również MOST (kontrowersyjny projekt sieci dla administracji, który
utkwił w uzgodnieniach międzyresortowych). Nowy resort odziedziczył oba
projekty po MSWiA.
Dużo
bardziej niejasne jest, jaki będzie dalszy los projektów, którymi nie zawiadywało
MSWiA i które nie mają nic wspólnego z łącznością – takich jak
np. CEIDG znajdujący się pod egidą Ministerstwa Gospodarki – ponieważ
z rozporządzenia premiera bezpośrednio nic nie wynika w tej kwestii.
Zaniepokojenie budzą wypowiedzi ministra Boniego na ten temat, zwłaszcza
dotyczące zapowiedzi powołania Komitetu Rady Ministrów ds. Cyfryzacji, do
którego ma być kierowany cyfrowy projekt z każdego resortu, ponieważ
Michał Boni na stanąć również na czele komitetu. Nie wiadomo, jak to się ma do
konstytucyjnej zasady niezależności poszczególnych ministerstw
– szczególnie gdy szef komitetu umocowanego przy radzie ministrów,
a przecież jednocześnie również minister, zacznie kontrolować pracę innych
ministrów. Dla ministra MAiC Michała Boniego ma to być „gwarancja, że projekty
cyfrowe będą ze sobą powiązane”, zaś dla mediów oznacza
– „superministerstwo” czy „ministerstwo do zadań specjalnych”.
Jeszcze ciekawiej wygląda
sprawa cyfryzacji. Premier wyjaśniał mediom, że szeroko pojęta cyfryzacja,
dodana do obszarów zainteresowania MAiC, ma dotyczyć urzędów państwowych
administracji publicznej. Z kolei Michał Boni dodał, że jednym
z zadań resortu jest „skoordynowanie projektów cyfryzacyjnych”.
Z innych jego wypowiedzi wynika, że nie jest pewien, „czy w projekty
informatyzacji państwa została wbudowana zasada interoperacyjności”.
Od osób z kręgów
zbliżonych do MAiC dowiadujemy się, że cyfryzacja w nazwie resortu to
metafora, która ma symbolizować przejście ze świata analogowego do cyfrowego.
Dotyczy ona zmiany sposobu nadawania (z analogowego na cyfrowy) radia
i telewizji, co do tej pory pozostawało w gestii Ministerstwa
Infrastruktury, ale i administracji – która również ma się
przekształcać z analogowej w cyfrową. Tak samo ma się także
przeobrażać – cokolwiek to znaczy – społeczeństwo informacyjne.
Utworzenie nowego
ministerstwa doceniła Neelie Kroes, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej,
ponieważ jej zdaniem oznacza to energiczne włączenie się Polski
w realizację Europejskiej Agendy Cyfrowej. Co prawda, resort nie ma ani
swojej siedziby (a jej znalezienie potrwa według ministra Boniego co
najmniej rok), ani strony internetowej, ani nawet rzecznika prasowego, ale jego
plany są bardzo ambitne, a prerogatywy (zwłaszcza gdy szef MAiC będzie
jednocześnie szefem Komitetu Rady Ministrów ds. Cyfryzacji) tak duże, że
pozycja nowego ministra może być rzeczywiście wyjątkowa.
Według BCC powołanie ministra cyfryzacji – krokiem w dobrym
kierunku
Zdaniem
BCC powstanie Ministerstwa Cyfryzacji to jasny przekaz, że nowemu gabinetowi
zależy na budowie i rozwoju nowoczesnego społeczeństwa informacyjnego
w Polsce.
Zadania państwa według BCC:
I. w zakresie społeczeństwa:
a) zapewnić bezpłatny i bezpieczny dostęp
do Internetu (bezprzewodowy) – m.in. w okolicy
budynków administracji państwowej – oraz za niską kwotę (odliczaną od
podatku) możliwość podłączenia komputerów do Internetu w dowolnym
gospodarstwie domowym w Polsce; wprowadzić wymóg, aby wszystkie nowe
budynki mieszkalne obowiązkowo wyposażać w łącze internetowe;
b) wprowadzić spójne programy nauczania w zakresie
sprawnego korzystania z nowoczesnych technologii
informatyczno-komunikacyjnych (w tym Internetu) do wszystkich poziomów
szkół; równocześnie, niezależnie i bezpłatnie dostarczać takie programy
określonym grupom społecznym mającym już za sobą edukację szkolną;
c) zapewnić obywatelom kompleksowe, w pełni funkcjonalne
elektroniczne usługi administracji publicznej – możliwość załatwiania
większości spraw online bez wychodzenia z domu (np. wniosku o dowód,
paszport, rozliczenia podatków, dostęp do usług medycznych, ZUS-u, zbierania
podpisów pod inicjatywami obywatelskimi itp.);
d) zapewnić obywatelom możliwość dostępu online do zinformatyzowanych rejestrów
publicznych, zasobów kultury, sztuki oraz nauki finansowanych ze środków
publicznych, przy jednoczesnym obowiązku ich upublicznienia przez twórców
korzystających z funduszy publicznych;
e) opracować programy dostarczania określonym grupom
społecznym (np. dzieciom i młodzieży z biednych rodzin) bezpłatnego
sprzętu dostępowego (komputery, terminale) z kompletem niezbędnych
aplikacji (najlepiej opartych na standardach otwartych open source);
II. w zakresie administracji państwowej:
a) ustanowić odpowiednio umocowanego ministra
– gospodarza i koordynatora – np. przy Kancelarii Prezydenta
(lub Premiera), odpowiedzialnego za cały obszar wspierania rozwoju
społeczeństwa informacyjnego w Polsce, otoczonego wąskim zespołem
praktyków i ekspertów (nie polityków);
b) przeprowadzić kompleksowe badania potrzeb konkretnych
grup społecznych (m.in. dzieci, młodzieży, kobiet z małych miejscowości,
osób niepełnosprawnych, osób 50+), aby odpowiednio przygotować i wdrożyć
programy kompleksowego wspierania rozwoju społeczeństwa informacyjnego
w Polsce;
c) usunąć bariery prawne i administracyjne (m.in.
dostęp do gruntów, nieruchomości, infrastruktury energetycznej itp.);
usamodzielnić samorządy; stymulować i wspierać inwestycje
w infrastrukturę podejmowane przez firmy z sektora
teleinformatycznego (również w modelu Partnerstwa Publiczno-Prywatnego);
d) uruchomić rządowy program wspierania rozwoju Internetu – nowoczesnego, bezpiecznego i szybkiego
(dzięki światłowodom) oraz dostępnego w całej Polsce – zsynchronizowanego
z programem edukacji, kształcenia umiejętności, a także podnoszenia
kwalifikacji w obszarze efektywnego korzystania z tego medium;
e) zainicjować spójny, rządowy program w zakresie
kompleksowego świadczenia usług administracji publicznej zsynchronizowany
z programem ucyfrowienia przestrzeni publicznej, a także dostępu do
zinformatyzowanych rejestrów oraz zasobów kultury i sztuki.
Z punktu widzenia przedsiębiorcy wdrożenie wymienionych przez BCC
propozycji oznacza:
– przewidywalność – jasne kierunki i plany rządu
dotyczące inwestycji w technologie ICT,
– jedno miejsce koordynacji i synchronizacji działań
w zakresie nowoczesnych technologii,
– zwiększenie konkurencyjności polskich przedsiębiorstw.
Artykuł Zastał Polskę analogową, a zostawi cyfrową? pochodzi z serwisu CRN.
]]>