Artykuł Mądra współpraca w dobie cyfrowej transformacji i usług chmurowych pochodzi z serwisu CRN.
]]>Analitycy IDC wskazują, że po chmurę najchętniej sięgają przedsiębiorstwa produkcyjne, handlowe, telekomunikacyjne, a także media oraz firmy z branży usług profesjonalnych. Rok 2018 przyniósł też pierwsze ważne projekty w branży finansowej i administracji. Niezmiennie największym powodzeniem w chmurze publicznej cieszą się usługi SaaS, a według analityków PMR przetwarzanie danych w chmurze rośnie w tempie nawet pięcio-, sześciokrotnie wyższym niż cały polski rynek IT.
Niemniej nadal większość przedsiębiorstw dopiero analizuje pod różnymi kątami opłacalność korzystania z usług chmurowych. Czasy, kiedy to firmy stojące przed koniecznością rozbudowy zasobów IT będą naturalnie wybierać usługi w chmurze – jako alternatywę dla modelu on-site – są wciąż przed nami. Jednak już obecny etap ucyfrowienia przedsiębiorstw i rozwoju chmury publicznej stwarza integratorom szansę na umacnianie się w nowym, przyszłościowym sposobie współpracy z klientami. Chodzi o stopniowe wejście w rolę wiarygodnego doradcy i strategicznego partnera dla użytkownika biznesowego na jego drodze do cyfrowej transformacji.
Obecnie producenci systematycznie zmieniają swoje programy partnerskie tak, by z jednej strony skutecznie wspomagać firmy zaangażowane w świadczenie usług na bazie ich cloudowych platform, a z drugiej zachęcać niezdecydowanych do stopniowego wchodzenia w nowe modele biznesowe. Świeżym przykładem jest VMware, który w pierwszej połowie listopada ogłosił w Barcelo-
nie program pod nazwą Project Pathway (stanowiący rozwinięcie VMware Cloud Provider Platform). Umożliwia integratorom dostarczanie pakietu usług obejmujących samoobsługowe API, kontenery, migrację danych, tworzenie kopii zapasowych, disaster recovery, bazy danych, bezpieczeństwo, szablony aplikacji i inne. Ma także pomóc ujednolicić operacje obsługi klientów niezależnie od rodzaju platformy chmurowej (AWS, Azure, Google Cloud, IBM Cloud, Oracle Cloud oraz lokalne chmury publiczne).
Microsoft ogłosił niedawno, że na polskim rynku w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy będziemy mieć do czynienia z ważnym przełomem w adopcji chmury. Do tej optymistycznej prognozy
skłonił przedstawicieli lokalnego oddziału trzycyfrowy wzrost uzyskany w roku fiskalnym 2019 w obszarze wszystkich trzech chmur. W ciągu pięciu-siedmiu lat Microsoft z pomocą polskich partnerów chce nawet dziesięciokrotnie zwiększyć skalę swojego biznesu, jeśli chodzi o usługi chmurowe, co oczywiście będzie wymagać odpowiedniego podejścia do współpracy z kanałem sprzedaży.
Kolejny ważny dostawca, jakim jest Oracle, poinformował z kolei, że zamierza konkurować z największymi w branży cloud computingu, uzupełniając swoje technologie chmurowe o uczenie maszynowe i sztuczną inteligencję. Zgodnie z założeniami, do końca 2020 r. w 36 regionach świata ma działać platforma Oracle Cloud, a realizację tego planu umożliwi uruchomienie w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy 20 centrów danych tego producenta.
Kolejnym przykładem, jednym z wielu, niech będą wspólne działania Poly i ScanSource’a, które po połączeniu sił na rynku Unified Communications & Collaborations uruchomią wspólny program skierowany do VAR-ów. Jego celem jest skłonienie przedsiębiorców do rezygnacji z rozwiązań on-premise na rzecz chmurowych. Rolą integratorów ma być w tym przypadku odsprzedaż usług wzbogaconych o pochodzącą od nich wartość dodaną. Według danych Synergy Research segment UCaaS rośnie kilka razy szybciej (+19 proc. w br.) od wartości sprzedaży stacjonarnych rozwiązań (+3 proc.).
Powyżsi, a także inni producenci, którzy stawiają na usługi w chmurze, podkreślają konieczność zaangażowania społeczności partnerskiej w swoje plany. Każdy z nich deklaruje m.in. rozwój programów, które pomogą integratorom i VAR-om w stopniowym rozpostarciu skrzydeł na tym rynku. Jednocześnie określają swoje oczekiwania wobec kanału sprzedaży.
Krzysztof Florczak, Channel Sales Lead, Microsoft
Idealny program partnerski powinien w widoczny sposób wspierać nie tylko rozwój umiejętności technicznych, lecz także tych dotyczących doradztwa biznesowego we współpracy z coraz bardziej wymagającymi klientami. Zarówno nowoczesny proces sprzedaży, jak i wszystkie działania ją poprzedzające bazują na tych właśnie elementach. Jeżeli już na tym etapie zabraknie wiedzy i kompetencji, trudno spodziewać się pozytywnych efektów samej sprzedaży. Aby osiągnąć sukces na rynku rozwiązań chmurowych, partner musi nauczyć się rozmawiać nie tylko z działami IT u klienta, lecz także – a nawet zwłaszcza – z działami biznesowymi. Musi rozumieć zachodzące w nich procesy, by we właściwy sposób spełnić ich oczekiwania, a do tego wyjść z propozycją rozwiązania innowacyjnego, umożliwiającego klientowi przyspieszenie rozwoju. Firmy, które nie wystartują w tym ekstremalnie szybkim wyścigu,
w perspektywie kilku lat będą mieć utrudnione szanse na osiągnięcie sukcesu rynkowego.
Wojciech Cegliński, Channel Manager, Veeam
Integrator musi mieć przekonanie, a przede wszystkim pewność, że producent będzie podążać za najnowszymi trendami i potrzebami rynku. Bez tego nie byłby w stanie skutecznie korzystać z programu partnerskiego i czerpać z niego satysfakcjonujących korzyści, nie wspominając o oferowaniu konkurencyjnych rozwiązań klientowi końcowemu. Dostosowując się do rynkowych potrzeb, zapewniamy społeczności partnerskiej najnowsze produkty, odpowiednie szkolenia i wsparcie ekspertów technicznych.
Piotr Fąderski, Partner Director, Emerging Markets, Citrix Systems
Chmura już narzuciła zmiany we współpracy producentów z partnerami i dalej będzie je generować. Jedną z nich jest obniżenie przez producentów marży dla partnerów ze sprzedaży odnowienia licencji. Zmniejszenie upustu na jednym rodzaju transakcji generuje środki finansowe, które są reinwestowane w inny obszar współpracy, np. promowanie sprzedaży rozwiązań w chmurze i zwiększenie upustów dla partnerów, którzy działają w tym obszarze.
Rynek w Polsce nie jest jeszcze otwarty na sprzedaż subskrypcyjną. Często też zmiany w programach partnerskich producentów dotyczą całych regionów i nie ma zróżnicowania w odniesieniu do poszczególnych krajów. To może generować trudności z akceptacją zmian warunków wśród partnerów. Ale w naszym kraju podejście do chmury się zmienia. Partnerzy powinni być doradcami oferującymi klientom szeroko rozumiane usługi IT, by czerpać zyski z usług wsparcia, projektowania, integracji architektur i umiejętnego łączenia środowisk, w tym różnych chmur.
Producenci przyznają, że cyfrowa transformacja przedsiębiorstw wpływa na realia współpracy z integratorami, którzy de facto odegrają kluczową rolę w przeprowadzeniu klientów końcowych przez ten proces. Rodzi się więc większe zapotrzebowanie na coraz prostsze modele wprowadzania na rynek produktów i pakietów usług, co zwiększa szanse na to, że partnerzy włączą je do swojego portfolio.
– W obszarze rozwiązań chmurowych partnerzy najczęściej oczekują od nas prostoty i elastyczności. W tym właśnie kierunku idą zmiany naszego programu partnerskiego. Z drugiej strony, mając duże doświadczenie w tym modelu biznesowym, dzielimy się z partnerami swoją wiedzą – mówi Wojciech Cegliński, Channel Manager w Veeam.
Konieczność zdobywania przez partnerów odpowiedniej wiedzy w szybkim czasie to element, na który zwraca uwagę również Microsoft. Producent opracował w związku z tym ponad 20 obszarów technologicznych, w których transformujący się do chmury użytkownicy potrzebują wsparcia. W połączeniu z dużymi inwestycjami w programy szkoleniowe dla integratorów i ich klientów ma to zdynamizować marsz firm partnerskich w kierunku usług w chmurze. Warto też posłużyć się przykładem Citrixa, który w ubiegłym roku również zmienił swój program po to, by zyskać na atrakcyjności w oczach partnerów. Producent podkreśla znaczenie upustów cenowych, które mają być dwa razy większe w przypadku sprzedaży rozwiązań w modelu subskrypcyjnym niż oferowania ich w ramach tradycyjnych licencji.
Z punktu widzenia integratora, jakim jest XPlus, wraz z rozwojem rynku chmury zachodzi konieczność proponowania klientom elastycznych rozwiązań, w tym również hybrydowych. Według Pawła Chmielewskiego, Chief Technology Officera w warszawskiej firmie, są one co prawda trudniejsze do stworzenia dla producentów i wdrożenia przez integratorów, jednak stanowią często milowy krok na drodze do przekonania klienta do migracji do chmury.
– Wprowadzenie do portfolio rozwiązań chmurowych sprawia, że integratorzy muszą na bieżąco śledzić oferty dostawców. Tworzą więc funkcje eksperckie, takie jak „business system analyst”, których celem jest skanowanie rynku pod kątem dostępnych produktów. Warto podkreślić, że subskrypcyjny model licencjonowania, charakterystyczny dla tego typu rozwiązań, daje klientowi możliwość łatwej zmiany dostawcy. Z tego powodu zarówno integrator, jak i producent muszą z sobą bliżej współpracować i zachowywać stałą, wysoką jakość usług – wyjaśnia Paweł Chmielewski.
W niedawnej rozmowie z CRN Polska Jean Philippe Barleaza, EMEA VP Channel w VMware, podkreślił, że obecnie mamy na rynku do czynienia z sytuacją, w której sami klienci bardzo różnie konsumują zasoby IT i partnerzy powinni to uwzględniać w swoim podejściu do ich obsługi. Z tego względu sam producent nie zamierza partnerom nic narzucać, a wręcz przeciwnie – daje im wolną rękę w wyborze sposobu na biznes. Jednocześnie jednak podkreśla, że przedsiębiorcy poszukują firm, które obsłużą ich kompleksowo w obszarze IT. A to stanowi duże wyzwanie dla partnerów, ponieważ wymaga połączenia kompetencji resellerskich, integratorskich i usługowych. Tu w przekonaniu Jeana Philippe’a Barleazy jest miejsce na pomoc ze strony producenta.
Z kolei z punktu widzenia Andrew Sutherlanda, wiceprezesa Oracle’a, w długoterminowej perspektywie rola integratorów zmieni się z firm zarządzających środowiskiem na tworzenie nowych procesów i aplikacji w jego wyższych warstwach. W tym wypadku granicą dla działania partnerów u klientów biznesowych – biorąc pod uwagę możliwości chmury – będzie jedynie… wyobraźnia. Partnerzy, którzy wezmą to sobie do serca – odniosą sukces, jak twierdzi Andrew Sutherland.
W kontekście takich opinii bardzo ważna staje się dbałość o pozyskanie, rozwój i utrzymanie specjalistów.
– Polska potrzebuje przynajmniej 12 lat na rozwiązanie problemu z niedoborem w tym obszarze. Fakt, że polscy specjaliści mogą świadczyć usługi w całej Europie, a nawet na świecie, dodatkowo utrudnia w dużym stopniu funkcjonowanie firm partnerskich. Niezbędne jest również tworzenie odpowiedniej atmosfery i kultury, która pozwoli utrzymać technologiczne talenty w Polsce – mówi Krzysztof Florczak, Channel Sales Lead w Microsofcie.
Warto też zwrócić uwagę na doniesienia Microsoftu, według których aż 47 proc. firm biorących udział w badaniu producenta skarży się na brak wykwalifikowanych pracowników we wdrażaniu projektów wymagających kompetencji chmurowych.
Zdaniem integratora
Paweł Chmielewski, Chief Technology Officer, XPlus
Co najbardziej pomogłoby integratorom w rozwijaniu działalności na rynku chmury wspólnie z producentem? Przede wszystkim powinno to być partnerstwo, które nie polega jedynie na dystrybucji produktów, ale pozwala też wpływać na rozwiązania dostarczane przez vendora. Dzięki temu integrator zyskuje możliwość rozwiązywania nawet bardzo specyficznych problemów klientów. Program partnerski powinien koncentrować się na wsparciu sprzedaży w modelu Software as a Service, co pozwoli na zdjęcie odpowiedzialności z klienta za uruchomienie i utrzymanie zakupionego rozwiązania. Kolejnym istotnym punktem dobrego programu partnerskiego jest umożliwienie integratorom budowania linii biznesowych na podstawie licencji klienta, tak by świadczyć np. wsparcie funkcjonalne. Warto też umożliwiać integratorom dobór infrastruktury chmurowej w oparciu o wiedzę na temat oczekiwań klienta. Jeśli chce on korzystać z Amazon Web Services, to integrator powinien mieć możliwość zaoferowania takich usług, nawet jeżeli dostawca wspiera do tej pory tylko Azure.
Można spotkać się z ciekawą opinią, że najlepiej na rynku chmury odnajdują się firmy IT, które powstały dość niedawno i dla których działanie w chmurze, doradztwo, oferowanie usług i generowanie przychodów z chmury jest niejako naturalnym działaniem biznesowym. Można je porównać do młodego pokolenia pracowników, od najmłodszych lat korzystających z technologii mobilnych, które są dla nich standardem również w życiu zawodowym.
– W Polsce nie jest to dominujący rodzaj partnerów. Jednak dostrzegamy, że pojawia się coraz więcej takich podmiotów i staramy się nawiązywać z nimi współpracę. Z kolei partnerzy, którzy na rynku są już od lat i z sukcesem działają na rynku usług chmurowych, to firmy, które cechuje głęboka świadomość zmian – mówi Piotr Fąderski, Partner Director, Emerging Markets w Citrix.
Na sukces integratora, który chce funkcjonować z powodzeniem w biznesie usług chmurowych, duży wpływ ma znajomość trendów i śledzenie nowości pojawiających się na rynku usług i aplikacji chmurowych. Według Pawła Chmielewskiego konieczne jest posiadanie zespołu specjalistów, którzy będą potrafili przeanalizować potrzeby klienta oraz procesy zachodzące w jego firmie, a następnie zaprojektować i wdrożyć odpowiednie rozwiązania. Dlatego usługi Professional Services powinny wejść na stałe do portfolio integratorów.
Warto też prowadzić szkolenia, które pozwolą klientom końcowym zrozumieć cel i drogę transformacji. Bez otwartości na nowe technologie i nowatorskie rozwiązania ciężko będzie integratorowi zaoferować funkcje, które mogą zaspokoić stale zmieniające się potrzeby klientów. Nie wolno też zapominać o realnych partnerstwach z producentami. Realnych, czyli takich, które mają na celu wspólne pochylenie się nad problemami klientów, rozwój rozwiązań i zwiększanie sprzedaży.
Artykuł Mądra współpraca w dobie cyfrowej transformacji i usług chmurowych pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Microsoft Partner Strategy Conference 2018 pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Microsoft oferuje zaawansowaną platformę cloud, jednak to firmy partnerskie budują na jej bazie konkretne aplikacje i usługi, które stanowią odpowiedź na realne wyzwania biznesowe klientów. My pomagamy partnerom rozwijać i następnie sprzedawać te rozwiązania, a w rezultacie także skalować swoją działalność i zdobywać nowe rynki – podkreśla Tomasz Olejnik, odpowiedzialny w Microsoft za rekrutację firm partnerskich i rozwój rozwiązań.
Bardzo dobrze ilustruje ten sposób myślenia oficjalna premiera tzw. Fabryki Przyszłości, a więc zgodnej z Industry 4.0 kompleksowej wizji dalszego rozwoju przedsiębiorstw produkcyjnych i przemysłowych w ramach cyfrowej transformacji. Opracowany z myślą o nich ekosystem składa się z ponad 30 rozwiązań IT, stworzonych przez polskich partnerów z wykorzystaniem platformy technologicznej Microsoftu. Wśród firm zaangażowanych w rozwój projektu są m.in.: Anegis, Apzumi, DSR, Elmodis, Iconics, Integrity Partners, IT-Dev, Predica, RedNT, Transition Technologies.
Tego typu podejście musi się, siłą rzeczy, wiązać coraz częściej z potrzebą współpracy pomiędzy integratorami, którzy będą spotykali się w czasie realizacji wdrożenia dla jednego klienta. Muszą więc nauczyć się kooperacji na każdym etapie działań – już od momentu projektowania rozwiązań. Zdaniem producenta współdziałanie to niejako konieczność w sytuacji, gdy klienci oczekują całościowych rozwiązań transformujących ich biznes na wielu polach. Co potwierdzają sami integratorzy, którzy są przy tym coraz bardziej skłonni do realizacji projektów ramię w ramię z innymi firmami IT.
– Skończyły się czasy, gdy jeden partner mógł specjalizować się w każdym z produktów Microsoftu. Dlatego zdecydowaliśmy się na wystawienie stoiska podczas tegorocznej konferencji w Łodzi, żeby pokazać innym integratorom, w jakim obszarze nasze kompetencje są bardzo duże i co sprawia, że moglibyśmy być dla nich dobrym partnerem do wspólnych wdrożeń. Dotyczy to chociażby rozwiązań security, w przypadku których know-how na wysokim poziomie ma stosunkowo niewielu partnerów Microsoftu – mówi Marcin Aniszewski, Sales Team Director w Integrity Partners.
Dzięki temu, że wykorzystujemy najnowsze technologie i platformę technologiczną Microsoftu, z sukcesem konkurujemy w przetargach z takimi tuzami jak: SAP, Oracle, Adobe czy Salesforce. Ponadto te firmy, chociażby z racji swojej wielkości, nie mogą być tak elastyczne we współpracy z klientami i zaspokajaniu ich konkretnych potrzeb, jak Synerise. Dzięki temu w ciągu kilku lat zdobyliśmy ponad 100 klientów z różnych branż. Należą do nich małe podmioty, ale również tak duże firmy, jak Carrefour, Żabka, Orange i Raiffeisen Bank. Z myślą o nich zbudowaliśmy platformę, która dzięki AI jest w stanie pomóc przedsiębiorcom w prowadzeniu procesów biznesowych w wielu obszarach. Na przykład przez automatyzację komunikacji marketingowej do klientów bądź pomoc w osiąganiu większych przychodów ze sprzedaży produktów w internecie. Jednocześnie użytkownik może korzystać z zaawansowanych statystyk, dashboardów analitycznych, a sam system podpowiada handlowcom oraz pracownikom działu promocji określone działania, aby zoptymalizować funkcjonowanie firmy i skuteczność dotarcia do klientów. Dane ściągane są w sposób ciągły z systemów transakcyjnych i księgowych. Przy czym naszą przewagą jest to, że analizujemy dane na bardzo szczegółowym poziomie, dotyczące nawet pojedynczego klienta, niezależnie od tego, czy chodzi o sklep, czy bank. W ten sposób można kreować ofertę dostosowaną do bardzo indywidualnych potrzeb.
Jak podkreślają przedstawiciele producenta, rolą Microsoftu w tej „układance” jest dostarczanie technologii, na bazie których można budować swoje własne, autorskie systemy IT, oraz integrowanie partnerów wokół większych projektów transformujących poszczególne branże.
– Tegoroczna konferencja partnerska jest dla mnie dowodem gotowości ekosystemu partnerów Microsoft na realizowanie ambitnych projektów na rynku, nie w pojedynkę, ale wspólnie. Partnerzy tworzą ciekawe rozwiązania, które odpowiadają na realne wyzwania biznesowe u klientów w poszczególnych sektorach rynku. Naszą rolą jest konsolidować je w scenariusze transformacyjne, których potrzebują klienci – deklaruje Krzysztof Florczak, odpowiedzialny w polskim oddziale Microsoft za sprzedaż rozwiązań partnerskich.
Nowe podejście producenta do tworzenia ekosystemu rozwiązań partnerskich dobrze ilustruje też koncepcja Sklepu Przyszłości „Zofia”. Składają się na nią rozwiązania skrojone na miarę dla branży handlowej opracowane przez kilkunastu partnerów. Zdaniem przedstawicieli Microsoftu mają one szansę zmienić krajobraz branży handlowej i doświadczenie konsumentów. Przykładowo specjaliści Strategix stworzyli rozwiązanie dla sieci wielkopowierzchniowych i tradycyjnych sklepów spożywczych. Zazwyczaj potrzebują one bieżącej informacji o tym, co znajduje się w sklepie, w którym miejscu i jakie są stany magazynowe. Rozwiązanie Strategix odpowiada na te pytania, analizując planogram (co i gdzie się znajduje) oraz jakie są stany magazynowe sklepu. Z kolei rozwiązanie Synerise jest w stanie śledzić każde działanie konsumenta we wszystkich kanałach – niezależnie od tego, czy są to kanały offline, czy online. Inne przykłady rozwiązań to chatboty, które ma w ofercie Wandlee, a komfort używania aplikacji mobilnej dla klientów zapewnia firma Leaware. Z kolei sprzęt i boxy kasowe dostarczają: Mago i HemiLab. Po niedawnym wspólnym wdrożeniu w Żabce, która zaprezentowała wizję sklepu jutra stworzoną właśnie w oparciu o platformę Microsoft i rozwiązania partnerskie, szykują się kolejne, którymi zainteresowanych jest trzech dużych retailerów w Polsce.
Microsoft kontynuuje strategię, zgodnie z którą coraz częściej to my sprzedajemy rozwiązania partnerskie i tworzymy okazje sprzedażowe dla firm, z którymi współpracujemy. W tej koncepcji Azure to nie tyle produkt, co platforma do rozwoju projektów celowych. Jako producent i dostawca tej platformy, nie koncentrujemy się już na sprzedaży licencji jako takich, ale na wspieraniu kompleksowych, nierzadko innowacyjnych rozwiązań przewidzianych dla poszczególnych branż. To oznacza, że rola Microsoftu coraz bardziej polega na doradztwie i pełnieniu funkcji ambasadora rozwiązań partnerów u klientów. Znając cały ekosystem partnerski, możemy z wycinkowych rozwiązań, stworzonych przez poszczególne firmy, zbudować całościowy koncept transformacji bazującej na technologii i wspólnie z różnymi partnerami doprowadzić do jego implementacji u klienta.
Kończą się czasy, kiedy najbardziej liczyły się duże projekty, obejmujące setki licencji, trwające czasem po kilka lat i warte miliony złotych. Nowe pokolenie przedsiębiorców oczekuje lekkich, sprawnych rozwiązań IT, które można kupić niemalże od ręki, nie wydając od razu fortuny. Co więcej, z myślą o tym, że zapewne za rok, dwa zmienią ten system na inny, który będzie bardziej odpowiadał ich nowym potrzebom. W tym kontekście kluczowa może okazać się współpraca partnerów, bo jednemu integratorowi może być trudno zaspokoić wszystkie, dynamicznie zmieniające się potrzeby klientów z różnych branż. Taka współpraca świetnie sprawdziła się choćby w kompleksowym wdrożeniu dla sieci sklepów Żabka. Uczestniczyło w nim dziesięciu naszych partnerów, z których każdy miał do odegrania swoją rolę. Chcemy i możemy pomagać integratorom, proponując zarówno wsparcie technologiczne, jak też finansowe. Dodatkowo chcemy wspierać polskich partnerów w promowaniu ich rozwiązań na innych rynkach, nawet tak odległych jak Japonia czy USA.
Artykuł Microsoft Partner Strategy Conference 2018 pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Z Rosji do Polski pochodzi z serwisu CRN.
]]>W Microsofcie pracuje od 14 lat. W tym czasie zarządzał m.in. polskim zespołem Consumer & Device Sales. Odpowiadał też za sprzedaż w segmencie MŚP i klientów korporacyjnych, wcześniej kierował współpracą z producentami OEM.
– Moja dotychczasowa kariera zawodowa koncentrowała się na współpracy z partnerami, dlatego tym bardziej cieszę się, że mogę wykorzystać swoje doświadczenie, żeby wesprzeć polski zespół w tym obszarze – powiedział Krzysztof Florczak.
Artykuł Z Rosji do Polski pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Twoja kariera brzmi znajomo: branżowe wiarusy szczerze o sobie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Tomasz Chlebowski, CEO, ComCERT
Założyciel i były prezes TCH Components, TCH Systems, TCH Consulting. Były wicedyrektor i dyrektor handlowy NASK. Wiceprezes zarządu Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń. Zdobywca tytułu Postać Rynku IT w plebiscycie CRN Polska. Laureat nagrody InfoStar. Działacz opozycji demokratycznej w PRL, odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Najlepsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Nie ma takiej decyzji, z której bym się szczególnie cieszył. W moim życiu zawodowym było dużo dobrych decyzji. Gdybym miał je powtarzać, moje życie może potoczyłoby się w ogólnych zarysach podobnie, z pewnymi wyjątkami, o których poniżej…
Najtrudniejsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Decyzja o złożeniu wniosku o upadłość TCH Components. Chyba żadnego wydarzenia, ani w życiu zawodowym, ani osobistym, nie przeżyłem tak ciężko jak okresu przed, w czasie i bezpośrednio po tym kroku. Trochę żałuję, że – pod naciskiem doradców – podjąłem tę decyzję. Była to niewątpliwie decyzja, której konsekwencje odczuwam do dziś (po prawie 20 latach) i będą one się za mną ciągnąć pewnie do śmierci. Może gdybym walczył z większym uporem (gdybym wtedy umiał skuteczniej walczyć…), podejmując wcześniej stanowcze kroki, udałoby mi się jej uniknąć. Muszę dodać, że wtedy prawo upadłościowe nie przewidywało możliwości postępowania naprawczego.
Cechą, bez której nie wytrwałbym tyle lat w jednej z najbardziej wymagających branż gospodarki jest…
Po dłuższym zastanowieniu jednak muszę wymienić uczciwość. W moim przypadku wytrwanie pewnie jest czymś innym niż w przypadku innych ankietowanych. Ja wcześniej „przegrałem”, doprowadzając do upadłości TCH Components. Jednak dzięki temu, że w całym tym procesie nie zrobiłem kroku, który kompromitowałby mnie w naszym środowisku (a było dużo pokus…), udało mi się wrócić do działalności biznesowej i dziś nikt nie ma podstaw wypominać mi działań, których mógłbym się wstydzić.
Drugą ważną cechą, o której ważności można przekonać się dopiero po wielu latach, jest inwestowanie w rozwój młodych, zdolnych i porządnych kolegów. Byłem przez to wielokrotnie krytykowany przez innych menedżerów wysokiego stopnia, którzy mi mówili, że niepotrzebnie trwonię swój czas, że średni czas współpracy z podwładnym to kilka lat i nie ma sensu w niego inwestować, bo ta inwestycja zwraca się w znacznie dłuższym okresie. To prawda, ale osoby, którym poświęciłem dużo czasu w latach 90. (w TCH) i pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku (w NASK-u) „odpłacają” mi z nawiązką w moim obecnym życiu, już nie tylko biznesowym, nie tylko przez swoje przyjacielskie nastawienie, lojalność, życzliwość i dobrą radę, ciepłe wspomnienia z tamtych lat, ale również częstą (co w praktyce wielokrotnie sprawdziłem) gotowość do przyjścia do pracy pod moim kierownictwem, a nawet do wyłożenia własnych pieniędzy na projekty, z którymi jestem związany.
Ważną decyzją biznesową, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas, było…
Około 1998 roku zwrócił się do mnie, jako prezesa zarządu i właściciela TCH Components, zarząd informatycznej spółki dystrybucyjnej, która obecnie ma prawie 10 mld zł rocznego przychodu, z propozycją połączenia naszych spółek. Odmówiłem, bo prowadziłem już wtedy rozmowy ze strategicznym inwestorem finansowym i wydawało mi się, że alternatywny scenariusz (połączenie z inną polską spółką dystrybucyjną) byłby tworzeniem kolosa na glinianych nogach. Tym bardziej że wtedy ta spółka nie miała zbyt dobrych wyników finansowych (TCH Components też wówczas ledwo wychodziła na zero). Wydawało mi się też, że pozyskanie inwestora jest tak pewne, że nie ma powodu rozpraszać się, myśląc o „opcji B”. Srodze się pomyliłem. Inwestor wycofał się, a przedtem – aby uatrakcyjnić moją spółkę w jego oczach – poczyniłem szereg kosztownych inwestycji, które dobiły ją w momencie, gdy zaczęła mieć kłopoty z płynnością.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Sytuacje kryzysowe ciągle mocno przeżywam. Na szczęście w większym stopniu unikam ryzykanctwa, w większym stopniu radzę się innych mądrych ludzi, wcześniej podejmuję decyzje zaradcze. W chwili kryzysu lepiej sobie radzę dzięki wsparciu mojej żony, która pozwala mi bardziej trzeźwo ustalać priorytety. Ciąży mi natomiast (co niekoniecznie jest złe) ogromne poczucie odpowiedzialności za powierzone mi losy ludzi i ich majątek.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego, jest…
Nie odczuwam wypalenia. Staram się robić to, co lubię i umiem robić. Deleguję inne rzeczy na ludzi mądrzejszych i lubiących robić to, czego ja nie lubię. W czasie istnienia TCH poświęcałem firmie cały swój czas, energię i emocje (podobnie było zresztą wcześniej – to, co było dla mnie ważne, wypełniało mnie, mój czas, energię i emocje w całości). Po 2000 roku zauważyłem, że przez to wiele tracę, zarówno w życiu osobistym, jak i rodzinnym. Wtedy nauczyłem się poświęcać więcej czasu rodzinie, moim hobby i sportowi. To dało mi oddech od pracy, co jest skutecznym sposobem na wypalenie. Przez ostatnie 10 lat dużo wolnego czasu poświęciłem Wikipedii, którą uważam za ważną i bardzo pożyteczną inicjatywę.
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT, to…
Czytam CRN Polska (to w zakresie ogólnorozwojowym) i nie jest to czcza pochwała. Prawie w każdym numerze znajduję ważne artykuły na istotne tematy. Mimo że od prawie 20 lat nie jestem już w branży resellerskiej, ciągle z przyjemnością zabieram się za CRN-a.
Drugim źródłem mojej wiedzy o bieżących trendach są rozmowy z ludźmi mądrzejszymi ode mnie. Tak się składa, że wokół mnie jest trochę takich ludzi. Wsłuchuję się w to, co oni mówią, i staram się wyciągnąć wnioski dla mnie.
Trzecim źródłem są książki. Lubię poznawać bieżące trendy w sposób całościowy, dlatego gdy mam do czynienia z jakimś ważnym, dużym tematem, lubię zajrzeć do Amazona i zobaczyć, czy ktoś ostatnio nie napisał o tym książki, która miałaby dobre recenzje (była wydana w dobrym wydawnictwie, miała może kolejne wydania, jeśli nie jest to temat najnowszy). Czytając książkę na dany temat, mam (przeważnie, bo czasem trafiam na słabe tytuły) poczucie, że autor starał się podejść do tematu całościowo.
Wreszcie czwartym, trochę podobnym w charakterze źródłem są tzw. white papers, choć to pojęcie w ostatnich paru latach się zdewaluowało. Działy marketingu dużych i średnich podmiotów wyczuły potencjał tego pojęcia i posługując się nim, publikują po prostu materiały marketingowe. Coraz trudniej znaleźć białe księgi, które mają jakiekolwiek znamiona obiektywizmu.
Aby choć trochę się oprzeć na autorytetach, sięgam po raporty firm analitycznych o różnym charakterze (wymienię niektóre, alfabetycznie: Gartner, Forrester, IDC, Insead, McKinsey, NSS Labs, Ponemon Institute, Radicati, SANS, SC Magazine). Oczywiście moi sceptyczni, cyniczni koledzy podśmiewają się ze mnie, zarzucając mi naiwność (że staram się widzieć w dokumentach tych firm jakieś ślady obiektywizmu, a nie tylko ślady budżetów marketingowych firm w nich omawianych).
Czasem uczestniczę w konferencjach, choć muszę przyznać, że ostatnio mniej niż kiedyś. Przeważnie gdy jestem zaproszony do wygłoszenia jakiejś kwestii czy do udziału w panelu dyskusyjnym.
Za 20 lat będę…
…wspomnieniem? Zacząłem działalność biznesową bardzo późno, po prawie 20 latach wcześniejszej pracy akademickiej. Pamiętam, gdy około 1993 roku jechałem na konferencję w Zakopanem pociągiem sypialnym razem z młodym menedżerem, późniejszym dyrektorem w HP i Cisco, ten – gdy mu się przedstawiłem – wypalił prosto z mostu: „Bardzo mi miło, wiele o Panu słyszałem, ale nie spodziewałem się, że Pan jest taki… stary”. Innym razem młody pracownik powiedział mi (ostatnio), że jego ojciec jest o 10 lat młodszy ode mnie. Jak widać, młodzi koledzy mnie nie rozpieszczają, w mojej obecnej firmie większość pracowników urodziła się w połowie lat 90., gdy ja miałem 40 lat… Mam z nimi świetny kontakt, ale nie pozwalają mi zapomnieć o tej różnicy. Ja jednak nie czuję się stary. Nie wiem, czy dotrwam jeszcze te 20 lat, ale – mimo że dziś mam 64 lata – nie mam zamiaru myśleć o emeryturze. Dobrze się fizycznie trzymam, chciałbym rozwijać moją firmę jeszcze przez co najmniej 10 lat.
Założyciel i jeden z głównych akcjonariuszy spółki AB, w której od 1998 r. pełni funkcję prezesa zarządu. Członek rady nadzorczej spółki zależnej Alsen oraz przewodniczący rady nadzorczej AT Computers Holding.
Najlepsza decyzja w karierze zawodowej to…
Zbudowanie wokół siebie ekipy ludzi, której ufam i wiem, że mogę na nich liczyć.
Najtrudniejsza decyzja w karierze zawodowej to…
Świadoma rezygnacja ze współpracy biznesowej, która przyniosłaby profity, ale jednocześnie była niezgodna z wyznawanymi przeze mnie zasadami.
Cechą, bez której nie wytrwałbym tyle lat w jednej z najbardziej wymagających branż gospodarki, jest…
Szczere partnerstwo, bez którego nie rozwinąłbym się ani nie przetrwał trudnych momentów.
Ważną decyzją biznesową, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas, było…
Wcześniej podjąłbym decyzję o wejściu w dystrybucję sprzętu w latach 90., co spowodowałoby jeszcze szybszy rozwój firmy.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Temu, że nauczyłem się dzielić odpowiedzialnością – to znaczy, że przekazuję jak najwięcej zadań i trudnych tematów moim współpracownikom. Wierzę w nich i wiem, że sobie poradzą.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego, jest…
Znalezienie sobie własnej strefy poza pracą. Dla mnie takim azylem jest przede wszystkim rodzina i sport.
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT, to…
Być blisko rynku, partnerów i klientów, dzięki czemu rozwijam i umacniam z nimi relacje oraz zdobywam wiedzę o zmianach w branży.
Za 20 lat będę…
Emerytem wiodącym spokojny, ale aktywny żywot.
Wiesław Wilk, prezes zarządu Wilk Elektronik
Założyciel Wilk Elektronik. Przygodę z branżą IT zaczynał we własnej firmie specjalizującej się w serwisowaniu komputerów Atari, gdzie wytwarzał urządzenie o nazwie Top Drive, służące do przyśpieszania pracy stacji dysków i rozszerzania pamięci w Atari. Zdobywca tytułu Postać Rynku IT w plebiscycie CRN Polska.
Najlepsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Pozostanie konsekwentnie przy jednym produkcie – pamięciach. Przez te wszystkie lata wielokrotnie pojawiała się pokusa, by rozbudować portfolio naszej marki o dodatkowe produkty związane z elektroniką i IT. Z perspektywy czasu wiem jednak, że koncentracja na produkcji wyłącznie pamięci była słuszną decyzją. Ta wąska specjalizacja pozwoliła mi i mojej firmie na zdobycie szerokiej wiedzy i dużego doświadczenia w produkcji pamięci, a nie rozproszyła naszej uwagi.
Najtrudniejsza decyzja w karierze zawodowej to…
Decyzja o wybudowaniu fabryki modułów pamięci i rozpoczęciu produkcji pamięci pod własną marką GoodRam w Polsce. Decyzja nie przyszła łatwo. Jak w przypadku większości takich znaczących kroków, była poprzedzona szczegółową i długą analizą. Czas pokazał, że najtrudniejsze decyzje przynoszą największą satysfakcję.
Cechą, bez której nie wytrwałbym tyle lat w jednej z najbardziej wymagających branż gospodarki, jest…
Cierpliwość. Rynek IT wymaga od firm cierpliwości i wielkiego zaangażowania. Przy zmieniającej się koniunkturze i stale skaczących cenach komponentów cierpliwość i chłodna głowa są niezbędną cechą, aby utrzymać się w biznesie.
Ważną decyzją biznesową, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas, było…
Wybudowałbym fabrykę wcześniej. Był to ogromny krok w rozwoju firmy i osobistym. Gdybym wiedział, do czego doprowadzi, zdecydowałbym się nań szybciej.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Żonie.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego jest…
Aktywność w branży pamięciowej. To branża, która ciągle się rozwija z dynamiką niespotykaną nigdzie indziej. Przy tak zmieniającym się środowisku, nieustannym pojawianiu się nowych technologii, dużej konkurencji i wymagających klientach nie sposób paść ofiarą wypalenia zawodowego.
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT, to…
Dużo czytać i spotykać się z klientami i dostawcami. To prosta zasada i wydaje się oczywista, ale nie sposób inaczej być na bieżąco niż poprzez nieustanne dokształcanie się w świecie zmieniających się technologii i pozostawanie w bliskich biznesowych relacjach z klientami i dostawcami.
Za 20 lat będę…
Raczej na pewno na emeryturze, aczkolwiek zdecydowanie nie nastąpi to szybciej niż przed siedemdziesiątką.
Wojciech Warski, prezes zarządu Softex Data
Przewodniczący Konwentu Business Centre Club, wiceprzewodniczący Rady Dialogu Społecznego BCC.
Najlepsza decyzja w karierze zawodowej to…
Nie było jednej najlepszej. Może poza kierunkowymi: by działać w obszarach niszowych oraz by nie dać się uwikłać w duże pieniądze kosztem wejścia w nieprzejrzyste układy, które wielu uważało za standard branży.
Najtrudniejsza decyzja w karierze zawodowej to…
Rozwiązanie zespołu software’owego i zakończenie produkcji oprogramowania. Po niepowodzeniu spowodowanym kradzieżą produktu odbudowa pozycji rynkowej i zespołu okazała się niewykonalna w konfrontacji z roszczeniową postawą młodych programistów i równie roszczeniową postawą kilku, wydawałoby się, renomowanych klientów. To ostatnie zjawisko znamy do dziś – goniąc za „taniością”, wielu klientów nie ceni wąskospecjalistycznych, unikalnych narzędzi i nie widzi większej różnicy między nimi a niedrogimi produktami masowymi. Edukacja!
Cechą, bez której nie wytrwałbym tyle lat w jednej z najbardziej wymagających branż gospodarki, jest…
Wiara w zdrowy rozsądek, zarówno własnych pracowników, jak i klientów. Nie wszystko da się zapisać na papierze, wiele wynika z kultury pracy i kultury komunikacji. Niestety, ta wiara bywa często wystawiana na próbę…
Ważną decyzją biznesową, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas, było…
Podjęcie próby rozwoju kapitałowego przez giełdę i odrzucenie propozycji wykupu większościowego. Wydarzenia lat 2008–2010 skutecznie pokrzyżowały te plany, ale próba giełdowa skonsumowała zbyt wiele zasobów, które można było dużo lepiej zainwestować.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Odsunięciu problemu i zajęciu się hobby. Na chwilę.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego, jest…
Poświęcenie dużej części czasu i energii na sprawy społeczne i quasi-polityczne. Organiczna praca w znaczącej organizacji pracodawców oraz współprzewodniczenie Radzie Dialogu Społecznego dają nie tylko satysfakcję, ale i dostęp do informacji pozwalającej rozumieć i nieco kształtować otoczenie. Polscy przedsiębiorcy, nie tylko z branży informatycznej, nie mają zapewne pojęcia, jak wiele z decyzji, które ich dotyczą, było kształtowanych w ciężkim boju organizacji pracodawców z tzw. władzą.
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT, to…
Nie mam paradygmatu „bycia trendy”… Wręcz odwrotnie, bronię się przed zbyt entuzjastycznym przyjmowaniem pewnych pomysłów, wiedząc, że 80 proc. z nich (Pareto!) nie zakorzeni się na rynku lub wręcz umrze śmiercią naturalną. Czytam, gdy hasło przemawia do mojej wyobraźni.
Za 20 lat będę…
Uuu… trudna sprawa. Na pewno nie emerytem! Może już czas będzie pukać do nieba bram?
Ireneusz Dąbrowski, przewodniczący rady nadzorczej ABC Data
Były dyrektor zarządzający Tech Data Polska, jak również Regionu Wschodniego Tech Data w Europie. Współtwórca i członek zarządu jednej z pierwszych prywatnych firm komputerowych w Polsce – Comtech. Pełnił rolę wiceprezesa Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji oraz przewodniczącego Rady Izby. Zdobywca tytułu Postać Rynku IT w plebiscycie CRN Polska.
Najlepsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
To była decyzja podjęta na samym początku 1996 roku o pozostaniu w DHI na stanowisku product managera od systemów komputerowych. Zdecydowałem tak pomimo tego, że IBM kusił mnie stanowiskiem regionalnego managera na kraje dawnego CIS, odpowiedzialnego za sprzedaż pecetów. Próbowano tutaj wykorzystać z jednej strony moją znajomość języka rosyjskiego, a z drugiej strony znajomość sprzętu IBM oraz funkcjonowanie tej firmy na rynkach wschodzących, nabyte podczas prawie trzyletniej współpracy z tym dostawcą. Na swoje szczęście nie nabrałem się na obietnice finansowe wielkiego producenta amerykańskiego i mimo zmęczenia pracą PM-a zdecydowałem o pozostaniu. Wkrótce po tym otrzymałem od kierownictwa DHI/Computera 2000 inną, ciekawszą i intratniejszą propozycję – 1 września 1996 roku zostałem szefem polskiego oddziału tego dystrybutora i jego frontmanem na następne 16 lat. Nauka, jaką wyciągnąłem z tej sytuacji, jest taka: warto godzić się tylko na pewne i dobrze uzasadnione wyzwania, a przy tym nie ulegać pokusie lepszej kasy, bo to może w dłuższej perspektywie okazać się złudą.
Najtrudniejsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Decyzja o zakończeniu kariery. Rozważałem to kilkakrotnie na przestrzeni lat 2009–2011 i w końcu los podjął decyzję za mnie, wysyłając mnie na aut z powodów zdrowotnych. Może ktoś „na górze” wiedział, że samemu będzie mi trudno odejść, mimo że wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły: już pora. Takim ważnym znakiem była niemożność dogadania się z szefem, co wzmogło się po objęciu przeze mnie po raz drugi kierownictwa w regionie, a przede wszystkim wdrożeniu programu naprawczego w oddziale czesko-słowackim oraz zablokowaniu przez centralę w Clearwater możliwości M&A w Polsce. To oznaczało, że firma przyjmuje strategię oportunistyczno-defensywną, czyli zwijania interesu. A to nie moja bajka. Nauka z przypadku jest taka: niczego, co jest ruiną, nie warto naprawiać, bo koszty są niebotyczne. Lepiej wówczas nie czekać, tylko inwestować w coś rokującego lepiej. W biznesie nie ma sentymentów! Zwłaszcza w korporacjach.
Ważną decyzją biznesową, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas, było…
W roku 2001 po przejęciu Computer 2000 przez Tech Datę europejski zarząd postanowił pozbyć się mniejszych oddziałów i zamknąć swe lokalne placówki w Bułgarii, Słowacji i na Węgrzech. Ledwo co udało nam się z Markiem Szarrasem obronić operacje firmy w Czechach. A kto wie, czy Polska nie byłaby kolejna… Wyjście z mniejszych oddziałów wydawało mi się wtedy rozsądne i słuszne. Cóż, myślałem wówczas, że więksi i dojrzalsi w biznesie wiedzą lepiej. A to był błąd. Trzeba było zagrać va
banque: albo wszystko, albo nic. Bo region pozbawiony skali stracił na znaczeniu i stał się de facto fikcją. Co do zagrożeń dla istnienia Tech Daty w Polsce, należało ułatwić Amerykanom wyjście z tego biznesu poprzez np. Management Buy Out (MBO). Firma pozbawiona balastu międzynarodowości, skoncentrowana na swoim rynku macierzystym na pewno osiągnęłaby więcej i skuteczniej mogła konkurować niż oddział korporacji o znikomym znaczeniu dla jej całości, i to na rynku, którego zasad i dynamiki nikt z Europy, nie mówiąc o Ameryce, nie rozumie, i to do dziś… Nauka dla mnie była klarowna: zgniłe kompromisy dla podtrzymania stanu bezpiecznego są błędem. Warto albo wycofać się bez straty sił i czasu, albo walczyć o całość. Połówkowych rozwiązań nikt nie ceni i ich nie wspomina dobrze.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki tym, którzy pozwalają mi się wygadać i wyrzucić z siebie problemy. Co jest przy tym superważne? Aby się nimi z kimś podzielić, należy je zwerbalizować. A to pomaga w ujrzeniu ich w innym świetle i z innej perspektywy. Jest to zatem nie tylko zabieg emocjonalny, ale też metodyczny, bo porządkuje pole do podjęcia racjonalnych decyzji. Dziękuję wszystkim tym, którzy chcieli przez te lata mnie wysłuchiwać i dzielili ze mną emocje. W pierwszym rzędzie mojej żonie oraz najbliższym współpracownikom. To oni, często bezwiednie, byli częścią tych procesów walki z kryzysem.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego, jest…
Podejmowanie nowych wyzwań w powiązaniu ze starymi, co zmienia perspektywę i priorytety. A to już wystarczy, aby nastąpiło odświeżenie, zwiększenie zainteresowania nowymi wyzwaniami i wzrost adrenaliny, która jest wrogiem wypalenia. Tym procesem umiejętnie trzeba sterować i umieć go wpisać w strategię firmy, dla której się pracuje, tak aby realizacja tego tricku była skuteczna, a nie odrzucona a priori przez decydentów bądź współpracowników. Gdy nie ma na takie rozwiązanie szans, drugim sposobem jest całkowita zmiana całego życia zawodowego. Ja przechodziłem ten proces w ciągu 42 lat pracy zawodowej czterokrotnie. Z programisty systemowego stałem się pracownikiem naukowym wyższej uczelni. Gdy ona zaczęła mnie uwierać, rzuciłem się na wody prywatnego biznesu, aby zamienić go po 8 latach na pracę w korporacji międzynarodowej. Gdy ta stała się niemożliwą, musiałem siebie – jako mentora i niezależnego doradcę – wymyślić od zera. Wierzcie mi, nie było łatwo. Każda całościowa i totalna zmiana to trudna i ryzykowna operacja, ale jej zaletą jest to, że świetnie rozwija kompetencje i inteligencję emocjonalną. Nic tak nie pobudza jak walka o przetrwanie. Do tego za każdym razem odmładza, cofając czas o kilka lat.
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT, to…
W tym celu wystarczy dziś być właściwie „usieciowanym” w mediach społecznościowych i czytać właściwe książki, które są przez ludzi obdarzonych naszym zaufaniem polecane. Właściwe „usieciowanie” rozumiem dwojako: jako połączenie się z ludźmi, od których można się czegoś dowiedzieć, i ludźmi opiniotwórczymi oraz właściwy dobór tych partnerów. Zdecydowanie nie warto walczyć o ilość kontaktów. Tu ilość nie przekłada się na jakość, a może doprowadzić do deprecjacji całości wymiany myśli. Ja na Facebooku mam około 30 znajomych. Na LinkedInie 370 (a ponad 100 czekających na mój akcept). Na Twitterze obserwuję około 50 jednostek (są to ludzie, jak również instytucje). Jak widać, to nie są żadne rekordy świata. Ale co byłoby z np. 5000 kontaktów na LinkedInie? Tylko szum i zmęczenie… Łatwość i dostępność niepowiązane z kryterium jakości, choć pomagają ustanawiać rekordy ilościowe, mogą prowadzić do zaprzeczenia idei wymiany informacji i poglądów. Polecam to baczniejszej uwadze czytających ten materiał.
Za 20 lat będę…
Za dwadzieścia lat będę istniał jako wspomnienie w myślach tych, którzy mnie znali, a dożyli tego czasu. Mam nadzieję, że będę wspominany dobrze i ciepło przez dobrych. A tych, co będą mnie wspominali źle, pocieszę: ja o Was już nie pamiętam i nic mi tej pamięci nie wróci – ergo: Was dla mnie nie ma i z tym mi dobrze. Czego wszystkim nie za 20 lat, ale już dziś życzę.
Jan Siwek, dyrektor Działu Medycznego, Alstor
Założyciel Alstora, a także firmy Elektronika Profesjonalna zajmującej się serwisem komputerów dla placówek dyplomatycznych i LOT. Społecznie pełni rolę Przewodniczącego Sekcji Monitorów w Polskim Towarzystwie Inżynierii Klinicznej. Członek Stowarzyszenia Profesjonalnych Mówców w Polsce.
Najlepsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Uwierzenie w siebie i założenie własnej firmy. I choć na początku było trudno, to właśnie ta wiara dawała mi siłę do pokonywania piętrzących się na początku trudności. Był to rok 1987, a ówczesna władza patrzyła nieprzychylnym okiem na nowe firmy prywatne. Dziś, kiedy obserwuję młodych ludzi i widzę podobne podejście do wiary w siebie, to za chwilę widzę ich mały, potem większy sukces w biznesie.
Najtrudniejsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Zakończenie współpracy z osobami, na które się liczyło, wiedząc o ich potencjale, a oni ewidentnie zawiedli. Coś nie zagrało… tylko czy przypadkiem nie z mojego powodu? I gdzie popełniłem błąd?
Cechą, bez której nie wytrwałbym tyle lat w jednej z najbardziej wymagających branż gospodarki, jest…
Oczywiście pasja. Do ludzi i do tego, co robię. Trzeba ją w sobie odkryć i pielęgnować, gdyż to też wymaga wysiłku i chęci podnoszenia kwalifikacji. Ale daje satysfakcję. Za tym idą inne cechy, takie jak wytrwałość, pracowitość, odpowiedzialność.
Ważna decyzja biznesowa, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas…
Zainwestowanie w dobrego dyrektora finansowego. Nie da się kontrolować wszystkiego we własnej, już większej firmie. A w finansach trzeba mieć duże rozeznanie i pojęcie o ważnych dla firmy współczynnikach, które z działalności trzeba wyliczać i odpowiednio wcześnie wyciągać wnioski. To kosztuje, ale na dłuższą metę się firmie opłaca.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Wsparciu zgranego zespołu współpracowników, których się ukształtowało, wykorzystując ich talenty. I to tu, w tej grupie ludzi, w szczerej dyskusji można znaleźć różne propozycje wyjścia z kryzysu. Zgrany, rozumiejący się i wspierający zespół jest w stanie robić rzeczy dla innych niemożliwe. Oczywiście z dobrym liderem. Poza tym niezwykle ważna jest kochająca rodzina, na którą można liczyć w takich sytuacjach. I generalnie oderwanie się od pracy poprzez zaangażowanie się w życie rodzinne, relację z żoną, dziećmi.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego, jest…
Realizowanie życiowych pasji, ale z rozwagą, pamiętając o rozłożeniu ich w czasie. Dobrze jest mieć ich kilka. Czasami zmiana kierunku rozwoju i działania, jeśli widzimy, że obecna działalność nas już męczy.
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT, to…
Być blisko ludzi. Nauczyć się słuchać i rozumieć ich potrzeby, bo to oni kształtują trendy. Niektórym trzeba coś podpowiedzieć, a to wymaga dodatkowo rozeznania na rynku światowym. W dobie Internetu takie działania stają się prostsze niż kilkadziesiąt lat temu. Warto być otwartym na nowe i krytycznym wobec starego, ale zachować między tym równowagę. Bo nie wszystko, co stare, jest złe i nie wszystko, co nowe – dobre. Tu liczy się umiejętność właściwego rozeznania, która przychodzi z wiekiem.
Za 20 lat będę…
Cieszyć się z odbytych w życiu spotkań z wieloma interesującymi i wartościowymi ludźmi, takimi jak Ty, czytelniku. Normalnych, tylko że z pasją. Takie spotkania mnie rozwijały, pokazywały nowe horyzonty, przesuwały nieosiągalne granice. Z komentarzy innych wynika, że dla niektórych ludzi spotkanie ze mną było tym zmieniającym podejście do ich życia, wartości. I ta wiedza też cieszy. Także cieszenie się rodziną, rozmowy z dziećmi, uczenie wnuków poprzez zabawę, a za 20 lat może nawet prawnuków… I tak nasza miłość przekazywana następnym pokoleniom trwa dalej i dalej… aż do skończenia świata.
Tadeusz Kurek, prezes zarządu NTT System
Był asystentem w Instytucie Geofizyki PAN oraz Instytucie Podstawowych Problemów Techniki PAN, a także konstruktorem w Zakładach Wytwórczych Urządzeń Telekomunikacyjnych. Następnie pracował w firmach Comp i Adata. Od 1989 w NTT System. Od stycznia 2016 r. wchodzi w skład Rady Nadzorczej Tryboń PPI. Otrzymał tytuł Postać Rynku IT w plebiscycie CRN Polska.
Najlepsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Nie potrafię wskazać jednej. Ta praca to ciągłe podejmowanie decyzji, nie wszystkie są dobre, ale żeby podejmować dobre, trzeba też podejmować złe. To się nazywa doświadczeniem. Dzięki niemu pewnie przyjdzie taki dzień, po którym będę mógł jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.
Najtrudniejsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Zawsze są to decyzje personalne.
Cechą, bez której nie wytrwałbym tyle lat w jednej z najbardziej wymagających branż gospodarki, jest…
Ciągła ciekawość branży, uczenie się nowych rzeczy i chęć podejmowania nowych wyznań, które zwykle wymagają podnoszenia poprzeczki aktywności, są bodźcem do wysiłku i rozwoju. Bo wiadomo, jakie ryby płyną z prądem.
Ważną decyzją biznesową, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas, było…
Chyba trudno wskazać jedną konkretną decyzję. Może gdybym mógł cofnąć czas, realizowałbym swoje pomysły i plany z większą odwagą.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Zespołowi, z którym współpracuję.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego, jest…
Nie mam żadnego sposobu poza ciągłą, wspomnianą ciekawością zawodową. A gdy czasem, tak jak każdy, mam dosyć, to pojawiają się nowe wyzwania. Zespół je podejmuje, więc dla mnie jest to bodziec, by świecić przykładem zaangażowania.
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT, to…
Czytać i pytać, nie tylko dorosłych, również dzieci. Na przykład reakcja dziecka na innowacyjny sprzęt może być bardziej cenna niż opinie i przewidywania ekspertów.
Za 20 lat będę…
Na emeryturze.
Marcin Kindler, General Manager, PowerSales International
Były Regional Manager Eastern Europe w Creative Labs. Karierę w branży zaczynał w firmie Xerox, w dziale sprzedaży i marketingu. Zdobywca tytułu Postać Rynku IT w plebiscycie CRN Polska.
Najlepsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Rozpoczęcie pracy dla Creative Labs. Mimo wzlotów i upadków była to – i jest nadal – fantastyczna firma, a w kwietniu właśnie minęło 20 lat mojej z nimi współpracy.
Najtrudniejsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Nigdy nie lubiłem zwalniać pracowników i to zawsze były dla mnie bardzo trudne decyzje.
Cechą, bez której nie wytrwałbym tyle lat w jednej z najbardziej wymagających branż gospodarki jest…
Lubię to, co robię.
Ważną decyzją biznesową, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas, było…
Wcześniej przeszedłbym na swoje i zaczął działać jako PowerSales, a więc przedstawiciel Creative’a, a nie zatrudniony w tej firmie pracownik.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Grunt to zachować dystans i trochę luzu.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego jest…
Patrz wyżej!
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT, to…
Niestety, na szeroko pojętym rynku IT, jeśli chodzi o technologie i sprzęt, nie ma już takiej dynamiki zmian i rozwoju czy też specjalnych trendów. Według mnie kilka lat temu rynek się ustabilizował i tak już zostało. Trochę to się zrobiło nudne, coraz mniej nowych technologii, coraz mniej rzeczywistych zmian, które miałyby olbrzymi wpływ na rynek czy na użytkownika. W latach 90. czy na początku lat dwutysięcznych rynek rozwijał się w szalonym tempie. Zaczynaliśmy od CD‑ROM-ów, w którym to segmencie Creative był numerem 1 na świecie. Potem przyszła rewolucja DVD – i w tym przypadku Creative był w czołówce, a potem grafika i pierwsze karty Voodoo, era głośników PC, których to rynek budowaliśmy, empetrójki, no i oczywiście całe audio, które zmieniało rynek za każdym pojawieniem się nowej karty. Działo się więc bardzo dużo. Teraz akcesoria do urządzeń mobilnych to już nie ta bajka…
Za 20 lat będę…
Na emeryturze. Mam nadzieję, że już od dłuższego czasu.
Adam Rudowski, prezes zarządu, Veracomp
Współzałożyciel firmy Veracomp, trzykrotny zdobywca tytułu Postać Rynku IT w plebiscycie CRN Polska.
Najtrudniejsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Żeby nie upubliczniać spółki.
Cechą, bez której nie wytrwałbym tyle lat w jednej z najbardziej wymagających branż gospodarki, jest…
Nie ma takiej jednej, ale te najważniejsze to: determinacja, optymizm i samodyscyplina.
Ważną decyzją biznesową, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas, było…
Ograniczenie naszej ekspansji do regionu. Dziś wykorzystałbym każdą okazję, żeby przejmować spółki lub je zakładać również w zachodniej Europie.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Wiedzy, dyscyplinie myślenia i sile woli. Ale przede wszystkim dzięki wspaniałemu i kompetentnemu zespołowi menedżerów, z którymi współpracuję.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego, jest…
W gruncie rzeczy to ciągła nauka oraz wynikająca z niej zmiana percepcji. Każdego dnia te same rzeczy widzę inaczej, a dzięki nowej wiedzy coraz lepiej rozumiem otaczającą mnie rzeczywistość.
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT, to…
Webinary firm analitycznych, prasa IT oraz spotkania z ludźmi o dużym know-how zarówno z naszej firmy, jak i z firm partnerskich.
Za 20 lat będę…
Jeżeli nie będę w podróży na Marsa, to będę się skupiał na rozwijaniu: ICT, sztucznej inteligencji i robotyki.
Wojciech Głownia, CEO, Diaphane Software
Były General Manager w regionie Eastern Europe & CIS w Dell (a także Director Solution Sales w tej firmie), jak też dyrektor zarządzający w Siemensie oraz w firmie Avaya. Regional Manager Eastern Europe and Former Soviet Union Countries w 3Com.
Najlepsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Związanie się z branżą IT. Mam wielu kolegów i przyjaciół w innych branżach, ale nigdzie indziej nie dzieje się tak dużo i tak szybko. Żyjemy w kompletnie innym świecie niż ten z czasów, gdy zaczynałem – i to nasza branża zmienia świat nie do poznania. Uświadomiłem to sobie ostatnio, czekając na powrót córki z zagranicy. Za pomocą naręcznego komputera (z telefonem komórkowym) śledziłem postęp lotu córki na dwóch różnych portalach. Miałem informacje o czasie startu jej samolotu, przewidywanym czasie lądowania, wysokości, na której się znajdowała, prędkości, z którą się poruszała… A przecież kiedy zaczynałem, nie było telefonów komórkowych w ogóle i mógłbym co najwyżej śledzić tablice informacyjne na lotnisku, które i tak nie były aktualizowane na bieżąco. A z drugiej strony, cytując klasyka Maksa z „Seksmisji”, ta permanentna inwigilacja…
Najtrudniejsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Wiele było trudnych decyzji, ale najtrudniejsze były chyba te związane z rozstaniem się z pracownikiem, koleżanką czy kolegą. Szczególnie gdy samemu przyjmowało się ją czy jego do pracy. Najboleśniejszy dowód, że człowiek jest istotą omylną.
Cechą, bez której nie wytrwałbym tyle lat w jednej z najbardziej wymagających branż gospodarki, jest…
Otwartość na nowe i optymizm. Trudno znieść pracę w branży, w której wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie, w ekspresowym tempie, nie będąc otwartym na nowe rzeczy. Choć czasem nowości nie są miłe ani przyjemne dla samego zainteresowanego. I znowu cytując klasyka, tym razem wojaka Szwejka: „Panie poruczniku, jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było”.
Ważną decyzją biznesową, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas, było…
Pewnie nie zdecydowałbym się na kilka kontraktów, które nie były korzystne, ale z drugiej strony gdybym ich nie podpisał, to nie wiedziałbym, że okażą się niekorzystne. Więc nie zmieniłbym żadnej decyzji.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Opanowaniu, zimnej analizie sytuacji, a także poszukiwaniu najlepszego rozwiązania, by wyjść z kryzysu. Emocje muszą pójść na bok. To bardzo trudne, ale możliwe.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego, jest…
„Zmiany, zmiany, zmiany…” – znowu klasyk (tym razem z kolejnej niezapomnianej komedii „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?”).
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT to…
Dużo słuchać, trochę czytać, mało mówić.
Za 20 lat będę…
Mam nadzieję, że jeszcze wśród żywych.
Piotr Bieliński, prezes zarządu Action
Założyciel Actionu, pomysłodawca marki ActiveJet, zdobywca tytułu Postać Rynku IT w plebiscycie CRN Polska, finalista konkursu EY Przedsiębiorca Roku. Miłośnik sportu i sponsor w takich dyscyplinach jak kolarstwo i piłka nożna.
Najlepsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Czuję, że jeszcze wciąż przede mną.
Najtrudniejsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Jak zakręt w trudnym wyścigu – lepiej się na nim nie skupiać, tylko dążyć do mety.
Cechą, bez której nie wytrwałbym tyle lat w jednej z najbardziej wymagających branż gospodarki, jest…
Determinacja.
Ważną decyzją biznesową, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas, byłoby…
Nic bym nie zmienił, być może lepiej przygotował wdrożenie systemu ERP w 2004 roku w firmie.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Doświadczeniu i wsparciu rodziny.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego jest…
Jazda na rowerze.
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT, to…
Ciągła ciekawość i obserwacja otaczającego świata.
Za 20 lat będę…
Sobą.
Krzysztof Florczak, Consumer & Devices Sales Director na Rosję i region CIS, Microsoft
Były General Manager California Computer (a także dyrektor sprzedaży i marketingu, Sales Manager i handlowiec w tej firmie) oraz Consumer Channels Group Director w Microsofcie (a także Small and Medium Market Solution and Partner Director, OEM Director i Windows Client Business Director).
Najlepsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Z perspektywy czasu moja decyzja o przyjęciu propozycji i dołączenie do teamu Microsoft. Miałem wówczas pewne wątpliwości. Właśnie zakończona została transakcja sprzedaży firmy, która mnie ukształtowała i której byłem od paru lat GM-em, a więc dystrybutora California Computer, odnoszącemu niesamowite sukcesy Actionowi. Moja praca w dystrybucji była życzliwie oceniania przez ówczesny zarząd Microsoftu w Polsce. Propozycja była dla mnie dość dyskusyjna. Zaoferowano mi pozycję Windows client business group leada. Po polsku zostało to przetłumaczone na dyrektora produktu Windows. To, że nie miałem żadnego doświadczenia w pracy w korporacji, oznaczało dla mnie pozytywne wyzwanie, choć miałem do dyspozycji minimalne wręcz tzw. zasoby ludzkie. Z drugiej strony wylądowałem w miejscu stworzonym na fali reorganizacji Saratoga, której celem była poprawa komunikacji z grupami produktowymi w Redmond. Dzięki temu miałem możliwość lepszego poznania tej firmy. Szybko okazało się, że w Microsofcie ludzie sami definiują swoje role i że doświadczenie z dystrybucji było niezmiernie przydatne. Dzięki niemu mogłem przez wiele lat osiągać więcej niż wytyczone cele.
Najtrudniejsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Reorganizacja, zwolnienia to zawsze najtrudniejsze momenty, a określanie jej kształtu, decydowanie o ludziach z własnego zespołu ma dla mnie specjalny wymiar. Z drugiej strony wymuszenie zmian działa zawsze mobilizująco i odświeżająco, mimo często negatywnych emocji, które to ze sobą niesie.
Do decyzji bardzo trudnych zaliczam również przyjęcie roli szefa biznesu konsumenckiego i urządzeń w regionie Rosja+CIS. To duża i niezwykle ciekawa rola. Wielkość tego terytorium to niemal ¼ światowej powierzchni lądu. Po latach kryzysu rynek ten ma olbrzymie możliwości gospodarcze, jednak jest to również miejsce o wysokim ryzyku politycznym. Okazało się, że z punktu widzenia mojego rozwoju, zespołu, z którym pracuję, i tzw. sukcesu biznesowego to była bardzo dobra decyzja. Niestety, z punktu widzenia mojego życia prywatnego już nie. Z przyczyn rodzinnych nie jestem w pełni mobilny, a latanie co tydzień do Rosji nie jest rozwiązaniem długoterminowym.
Cechą, bez której nie wytrwałbym tyle lat w jednej z najbardziej wymagających branż gospodarki, jest…
Myślę, że „trwałość” w każdej branży ma te same źródła. Dobrze jest robić rzeczy, w ramach których możemy dostarczyć jakąś wartość dodaną dla firmy. Dobrze jest również robić to, co sprawia nam przyjemność i może stać się naszą pasją. Ja miałem to szczęście, że potrafiłem się nakręcać nowymi wyzwaniami i najzwyczajniej jestem pasjonatem technologii informatycznych.
Sądzę też, że łatwość nawiązywania relacji, ich uczciwość są niezbędne, aby móc budować zespoły odnoszące sukces. Analizując retrospektywnie mój przypadek, chyba mogę stwierdzić, że budowanie zespołów było moim głównym zajęciem i wkładałem w to wiele energii. Dotyczyło to moich pracowników, a także partnerów i wiem, że to była moja najlepsza inwestycja. Konsekwencją tego są dobre wyniki, które z kolei doskonale pomagają utrzymać się w każdej branży.
Niezbędne oczywiście jest szczęście, intuicja i możliwość pracy z inspirującymi liderami. Miałem wielu naprawdę genialnych szefów, którzy dali mi przestrzeń, chronili i pomagali, abym mógł zrealizować dla siebie, zespołu i firmy cały swój potencjał. Muszę jednak przyznać, że miałem też kilku mniej kompatybilnych.
Ważną decyzją biznesową, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas, było…
Być może to jest moja wada, ale nie wracam do przeszłych sytuacji czysto biznesowych. Ważne jest zrozumienie błędu i zapamiętanie wniosków, ale rozpamiętywanie błędów jest niepotrzebne i obciążające. Natomiast każdy z nas co pewien czas znajduje się w sytuacji, w której podjęta decyzja znacząco wpływa na nasze życie zawodowe i często prywatne. Spośród takich momentów szczególnie jeden scenariusz alternatywny mnie ciekawi. Otóż cztery lata temu miałem propozycję poprowadzenia działu Retail w Europie Środkowo-Wschodniej w Microsofcie. Wówczas zdecydowałem się pozostać w Polsce, nie chcąc zostawić mojego zespołu i wierząc w to, że moja wartość jest większa w tzw. fieldzie. Po latach myślę, że mogła to być szansa, aby popróbować sił w tworzeniu swojej przestrzeni na tym poziomie. Dwa lata później miałem przyjemność prowadzić projekt regionalny, który mnie bardzo wciągnął i pokazał mi, że mogłem nie mieć racji.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Nie jestem typem choleryka. I nie wpadam w panikę, gdy pojawia się nieprzewidziany problem. Myślę, co mogę zrobić, aby wybrać optymalną drogę, zaczynając z nowego punktu. W kryzysie pomaga też grupa, dzięki której każdy problem staje się zewnętrzny i do rozwiązania. Ale wiele sytuacji mnie przerosło i jest to niezbędny, choć często bolesny i niechciany element procesu nauki. Są też obszary, w których bardzo wolno się uczę. Jestem zdecydowanie słaby w relacjach z nieuczciwymi ludźmi oraz z silnymi, egocentrycznymi liderami.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego, jest…
Moja kariera zawodowa trwa już na tyle długo – jeśli dobrze liczę: 25 lat – że mogę chyba podzielić się pewnymi refleksjami na temat, którego w naturalny sposób nie lubimy i trochę unikamy. Uważam, że jest to bardzo indywidualne, zależne od naszych wartości osobistych, czyli tego, co nas tak naprawdę w życiu napędza. Jeśli mamy szansę pracować w środowisku, w którym możemy żyć zgodnie z nimi, bardzo długo zachowamy świeżość, pasję i motywację. To właśnie pasja do tego, co robimy, powoduje, że praca staje się przyjemnością i zabawą. Trudno wówczas o wypalenie.
Moje wartości to wolność (własna przestrzeń), praca w zgranym zespole, możliwość wpływu na otoczenie oraz fun. Nigdy nie byłem właścicielem prywatnego przedsiębiorstwa, więc moja niezależność, zwłaszcza w korporacjach, była zawsze dyskusyjna, ale dążyłem do tego, aby stworzyć obszar szczególny dla siebie i mojego zespołu, w którym mogliśmy tworzyć lub interpretować rzeczywistość we własny sposób. Tworzenie, a nie odtwarzanie, zawsze jest ciekawsze i bardziej angażujące, ale też zespół, w którym pracuję lub który mam przywilej tworzyć, jest zdecydowanie kluczowy dla możliwości zaangażowania się w wykonywaną pracę.
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT, to…
W pewnym sensie miejsce, w którym pracuję przez ostatnie 14 lat, jest odpowiedzią na to pytanie. Mam szczęście pracować dla jednego z najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstw na świecie, tworzących technologie i trendy rynkowe na samym ich szczycie. Towarzyszy temu obserwacja innych kluczowych firm w naszej branży, w tym największych konkurentów. Bardzo ciekawe jest też przyglądanie się temu, co dzieje się w ekosystemie startupów. To prawdziwa wylęgarnia kreatywności i olbrzymie źródło innowacji, również dla dużych korporacji.
Za 20 lat będę…
Mam nadzieję, że będę żeglował między wyspami południowego Pacyfiku na własnym jachcie z kolejnym fantastycznym zespołem.
Andrzej Dopierała, prezes zarządu Asseco Data Systems
W latach 1989–1991 pracował w kanadyjskiej firmie zajmującej się projektowaniem, produkcją i sprzedażą urządzeń elektronicznych dla przemysłu wydobywczego. W 1992 r. wrócił do Polski, pracował w firmach Bull i Digital Equipment, a następnie (1994–2006) w HP Polska. W 2006 r. objął funkcję prezesa zarządu Oracle Polska, a od czerwca 2006 do listopada 2007 był dyrektorem działu Oracle Fusion Middleware w Europie Centralnej.
Najlepsza decyzja w karierze zawodowej to…
To, że mimo wykształcenia inżynierskiego zająłem się biznesem. Biznesem IT!
Najtrudniejsza decyzja w karierze zawodowej to…
Było wiele trudnych i kilka bardzo trudnych, ale mam nadzieję, że ta najtrudniejsza jest wciąż przede mną…
Cechą, bez której nie wytrwałbym tyle lat w jednej z najbardziej wymagających branż gospodarki, jest…
Poleganie na ludziach mądrzejszych ode mnie, determinacja i elastyczność, choć ktoś mógłby pomyśleć, że te dwie cechy się wykluczają.
Ważną decyzją biznesową, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas, było…
Było kilka chybionych decyzji personalnych, choć potem okazywało się, że „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Jest takie powiedzenie: „Módl się tak, jakby Pan Bóg sam miał to wszystko rozwiązać, ale działaj tak, jakbyś musiał liczyć tylko na siebie”. I swoich współpracowników. I najbliższych.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego, jest…
Wypalenie w branży IT? To chyba jakiś żart!
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT, to…
Publikacje prasowe, konferencje, rozmowy, ale najowocniejsze są inicjatywy oraz projekty, w które się angażuję.
Za 20 lat będę…
Szczęśliwym dziadkiem i biznesowym emerytem, czasami doradzającym tym, którzy zechcą, żeby im doradzać.
Radosław Pruchnik, Director of Advanced Solutions, Ingram Micro
Były General Manager RRC Poland. Zdobywca tytułu Postać Rynku IT w plebiscycie CRN Polska.
Najlepsza decyzja w dotychczasowej karierze zawodowej to…
Decyzje dotyczące rekrutacji ludzi. W procesie długoletnim udało się podjąć decyzje skutkujące zbudowaniem zespołu ludzi aktywnych, dynamicznych, doświadczonych. W mojej ocenie to prawdopodobnie najlepszy zespół tej wielkości w dystrybucji.
Najtrudniejsza decyzja w karierze zawodowej to…
Zgoda, w 2008 r., na kierowanie firmą w Polsce i świadomość, że moje błędne decyzje mogłyby negatywnie wpływać na życie kilkudziesięciu osób i ich najbliższych. Szczęśliwie decyzja była właściwa i zaowocowała pięciokrotnym wzrostem wyników firmy.
Cechą, bez której nie wytrwałbym tyle lat w jednej z najbardziej wymagających branż gospodarki, jest…
Chęć tworzenia unikalnych rzeczy, działań, aktywności.
Ważną decyzją biznesową, którą bym zmienił, gdybym mógł cofnąć czas, było…
Odpowiednie zabezpieczenie różnic kursowych 2008/2009. Zrobiliśmy to, ale w stopniu niewystarczającym.
Z sytuacjami kryzysowymi radzę sobie dzięki…
Wrodzonemu optymizmowi i zespołowi, na którym w takich chwilach można polegać, co zostało już wiele razy przetestowane.
Moim sposobem na to, żeby nie paść ofiarą wypalenia zawodowego, jest…
Jeszcze nie musiałem szukać na to sposobu. Zawsze było coś ciekawego do zrobienia, co sobie wymyśliliśmy. Dam znać, gdy będę musiał przeciwdziałać wypaleniu.
Moje sposoby na to, żeby być na bieżąco z trendami na rynku IT, to…
Sprzedać coś lub przynajmniej uczestniczyć w realnej sprzedaży. Zapobiega to niemądrym, oderwanym od rzeczywistości pomysłom dyrektorsko-menedżerskim ludzi, którzy nigdy w życiu nic nie sprzedali lub tak dawno, że już tego nie pamiętają.
Za 20 lat będę…
Miał nadzieję, że wnuki nie schowają mi dowodu, a jeśli schowają, to dam radę znaleźć!
Artykuł Twoja kariera brzmi znajomo: branżowe wiarusy szczerze o sobie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Microsoft: Polak dyrektorem w Rosji pochodzi z serwisu CRN.
]]>Dyrektor jest związany z Microsoftem od 2004 r. W polskim oddziale zajmował się m.in. rozwiązaniami dla MŚP, współpracą z partnerami, producentami OEM. Przed przejściem do Microsoftu pracował w California Computer. Karierę zaczynał w 1992 r.
Artykuł Microsoft: Polak dyrektorem w Rosji pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Rafał Albin szefem działu konsumenckiego w Microsofcie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Przed przejściem do Microsoftu Rafał Albin odpowiadał m.in. za konsolidację produktową AB.S.A z ATC Holding po przejęciu ATC przez polskiego dystrybutora. Prowadził także własną firmę dostarczającą oprogramowanie i usługi IT przedsiębiorstwom z sektora MŚP.
Rafał Albin jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego i Politechniki Wrocławskiej.
Artykuł Rafał Albin szefem działu konsumenckiego w Microsofcie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Intel i Microsoft: razem dla partnerów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Ważnym punktem spotkania była prezentacja możliwych scenariuszy wykorzystania „odmłodzonego” peceta. Zdaniem prowadzących spotkanie ewolucja na rynku pecetów, która dokonuje się na naszych oczach za sprawą procesorów Intel Core 6, dających 140-krotny wzrost wydajności w porównaniu z procesorami sprzed pięciu lat, kształtuje obraz nowego komputera PC. Nowoczesny pecet działający z wykorzystaniem aplikacji Microsoftu oferuje nie tylko szybkość, ale także szerokie możliwości pracy w biurach – przekonywali specjaliści. Zapewnia bezprzewodowe wyświetlanie treści, może być wyposażony w rozwiązanie Continuum (czyli system inteligentnie rozpoznający rodzaj wykonywanej pracy) oraz Windows Hello, czyli usługę zapewniającą logowanie się do systemu z wykorzystaniem technologii RealSense. Lepsza grafika, technologia Thunderbolt i RealSense oraz procesory szóstej generacji to elementy, które tchnęły nowe życie w komputery stacjonarne, w tym także maszyny dla graczy. Nowoczesny pecet staje się więc dziś produktem, o którego sprzedaży w różnych konfiguracjach powinni pomyśleć resellerzy, znajdując korzystne dla siebie segmenty rynku – podpowiadali prelegenci.
Artur Długosz
Chciałbym podkreślić, że staramy się pracować z całym kanałem resellerskim i z lokalnymi firmami w obszarze nie tylko pecetowym. Nasz program partnerski ewoluował w ciągu wielu lat i dzisiaj ma formułę Intel Technology Provider (ITP). Kilka miesięcy temu wprowadziliśmy element, który nazywamy specjalnościami. W tej chwili mamy trzy konkretne specjalności związane z dodatkowymi szkoleniami, kompetencjami, dodatkowymi punktami i różnego rodzaju rabatami. Zmieniły się zasadniczo także nasze szkolenia, które dawniej dotyczyły wyłącznie produktów. Obecnie mają charakter głównie sprzedażowy. Kładziemy nacisk na korzyści, jakie może dać partnerowi sprzedaż konkretnych rozwiązań i usług, oraz wspieramy resellerów w pozycjonowaniu konkretnych grup produktowych.
Przedstawiciele obu firm przekonywali o potrzebie proponowania klientom biznesowym rozwiązań komplementarnych. Dla producentów najważniejszym obecnie wyzwaniem będzie umiejętne: wdrażanie zasad dzielenia się wiedzą w organizacji i rozwoju pracy grupowej, korzystanie z poczty, elektronicznych kalendarzy itp. Wdrażanie narzędzi służących temu celowi i doradzanie, jak z nich korzystać, to ważne zadanie dla współczesnych resellerów.
– Wszystkie technologie, które prezentujemy, można wykorzystać do oferowania usług. Nie chodzi tylko o to, aby sprzedać produkt jako pudełko, ale żeby zaoferować usługi i rozwiązania, bazując na technologii. To jest główna zmiana, którą generalnie widzimy na rynku – podkreśla Artur Długosz, Reseller Channel Manager z Intela.
Uczestnicy mieli możliwość poznania różnych scenariuszy biznesowych związanych z wykorzystaniem i obsługą urządzeń z obszaru IoT. Zaprezentowano portfolio Intela, w którym znajdują się procesory dla Internetu rzeczy, ale także do kamer 3D i rozwiązań RealSense.
– Są prowadzone prace, aby integrować te kamery w różnych produktach. I takiego rodzaju współpracy szukamy. Można też znaleźć inne możliwości wykorzystania kamer 3D jako rozwiązań w logistyce czy instalacjach w dronach – mówi Artur Długosz.
Krzysztof Florczak
Koncentrujemy się obecnie na rozwijaniu technologii mobilnych i zwiększaniu produktywności w każdym obszarze życia, a także na inteligentnej chmurze. Jesteśmy dziś świadkami zmiany. Zmiana dotyczy całej branży i przemysłu informatycznego, a szybkość dostosowania się i umiejętność dostrzeżenia nowych szans będzie wyznaczać również sukces naszych partnerów w najbliższej przyszłości. Po erze wszechobecnych tabletów nadchodzi era urządzeń 2 w 1. Jak wynika z badań IDC, całkowita liczba urządzeń 2 w 1 dostępnych na globalnym rynku do końca br. wzrośnie aż o 86,5 proc. Co ciekawe, spadek mają zanotować urządzenia działające pod kontrolą popularnych systemów mobilnych. Z kolei Gartner wskazuje, że użytkownicy, podejmując decyzję o zakupie nowego urządzenia, nie wymieniają tabletu na inny tablet, lecz skłaniają się właśnie ku urządzeniu typu 2 w 1. Podobny trend dotyczy użytkowników laptopów. W przypadku urządzeń działających pod kontrolą systemu Windows, IDC mówi wręcz o czekającej nas „eksplozji” popularności. Analitycy prognozują, że łączny udział tabletów oraz urządzeń 2 w 1, bazujących na Windows, w tym roku sięgnie około 8,4 proc. całego rynku.
Zebrani partnerzy bardzo pozytywnie ocenili prezentacje omawiające biznesowy potencjał rozwiązań takich jak: komputery hybrydowe 2 w 1, komputery All-in-One (AiO), tablety oraz modele mini PC. W rozmowach z CRN Polska resellerzy przyznali, że ich klienci szybciej decydują się na zakup nowego urządzenia, gdy mogą poznać funkcje, jakie ono oferuje. Dla hybryd 2 w 1 będzie to na przykład: połączenie dwóch dotychczas oddzielnych kategorii sprzętu, mobilność, długa praca na bateriach, dotykowe ekrany o przekątnej większej niż 9,7 cala, bogactwo rozwiązań i coraz szersza oferta tych urządzeń na rynku. Dla komputerów All-in-One to z kolei bogate, stylowe wzornictwo, duże ekrany, technologia dotykowa, wydajność, dla tabletów natomiast szybkość, wszechstronność, korzystna cena. Alternatywą dla PC mogą się okazać komputery NUC o niewielkich wymiarach i dużej mocy obliczeniowej, nadające się do zastosowań digital signage: prezentacyjnych, instytucjonalnych czy dla rynku konsumenckiego. Z kolei miniaturki klasy Mini Compute Stick mogą za sprawą parametrów i rozmiarów przyciągnąć użytkowników domowych.
Sporo uwagi podczas IMCC poświęcono Windows 10. Przedstawiciele Microsoftu zwracali uwagę m.in. na rozwiązania biometryczne, narzędzia wieloskładnikowej autentykacji wykorzystującej sprzęt, technologie Windows Hello (skanowanie twarzy) oraz Microsoft Passport, która zastąpiła wpisywanie haseł. Ponieważ dla wielu firm najważniejszym elementem staje się obecnie wydajność pracownika, narzędzia oraz produkty Intela i Microsoftu przyczyniają się do podniesienia produktywności. Mają temu celowi służyć rozwiązania zaprogramowane w Windows 10, nowym Office 2016, a także rozwiązania chmurowe przeznaczone przede wszystkim do zwiększenia wydajności oraz zarządzania tożsamością. Są to – jak przekonywali prelegenci – narzędzia i usługi uniwersalne, co pozwala je wdrażać w większości branż. Wszędzie tam, gdzie funkcjonują działy biznesowe, marketing, administracja czy działy sprzedaży.
Krzysztof Jonak
Z punktu widzenia resellerów najważniejsze jest pojawianie się bardzo dużej liczby innowacyjnych rozwiązań: zaczynając od notebooków, przez urządzenia hybrydowe 2 w 1 łączące funkcjonalność notebooka i tabletu, urządzenia All-in-One, komputery klasy NUK o małych rozmiarach po computesticki, w postaci których dostajemy komputer niewiele większy od dyktafonu czy pamięci USB. Jest parę aspektów wskazujących, że rynek IT w Polsce będzie się dalej dynamicznie rozwijać. Wymienię choćby jeden ważny: Polska ma dostęp do zasobów unijnych i otrzyma sporo funduszy na rozwój infrastruktury IT. To powinno owocować dodatkowymi inwestycjami nie tylko dzisiaj, ale także w następnych latach.
Artykuł Intel i Microsoft: razem dla partnerów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Microsoft: nowy dział i zmiany kadrowe pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Koncentrujemy się na usługach i działaniach zmierzających do integracji produktów konsumenckich: komputera, telefonu, telewizora i innych urządzeń – poinformował Krzysztof Florczak.
Menedżer dotychczas kierował działem Small & Medium Business Solutions and Partners (SMS&P). Z Microsoftem jest związany od ponad 7 lat. W tym czasie pełnił funkcję szefa zespołu Windows Client Business Group, a następnie działu sprzedaży OEM. Wcześniej przez 12 lat pracował w California Computer (tym ostatnie 4 lata na stanowisku dyrektora generalnego).
Krzysztof Florczak jest absolwentem Inżynierii Procesowej i podyplomowego studium menedżerskiego Politechniki Łódzkiej.
Na stanowisko dyrektora działu Small & Medium Business Solutions and Partners (SMS&P) awansował Piotr Chrobot. Do zespołu Microsoftu dołączył na początku 2011 r. jako dyrektor Sektora Telekomunikacji i Mediów. Menedżer rozpoczął karierę w branży IT w Bullu i Lucent Technologies, na stanowiskach związanych ze sprzedażą. Pracował również w Cisco Systems, był m.in. dyrektorem sprzedaży do sektorów Telco i Enterprise. Przed przejściem do Microsoftu Piotr Chrobot przez 3 lata pełnił funkcję dyrektora generalnego Symantec’a.
Nowy szef działu SMS&P jest absolwentem Wydziału Elektroniki Politechniki Warszawskiej oraz Wyższej Szkoły Telekomunikacyjnej w Rennes we Francji.
Artykuł Microsoft: nowy dział i zmiany kadrowe pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zmiany w polskim oddziale Microsoftu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Krzysztof Florczak jest absolwentem Wydziałów Inżynierii Procesowej i Zarządzania na Politechnice Łódzkiej.
Anke Bienert, która dotychczas sprawowała funkcję dyrektora działu SMS&P, przeszła do regionalnych struktur Microsoftu, obejmując stanowisko Senior Directora OEM na Europę Środkowo-Wschodnią. Anke Bienert pracowała w polskim oddziale firmy od lipca 2007 r., najpierw (do października 2008 r.) jako szef Business & Marketing Organization (BMO). Przed objęciem stanowisk w Polsce była Business Managerem w dziale Sales Marketing Services w centrali Microsoftu na region Europy Środkowo-Wschodniej. Anke Bienert jest związana z firmą od 1997 r.
Obowiązki szefa działu OEM przejął czasowo Piotr Pągowski, dyrektor działu Consumer & Online.
Artykuł Zmiany w polskim oddziale Microsoftu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zmiana w podejściu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Serwer dla mikrofirm w cenie desktopa
64-bitowy Windows Server 2008 R2 Foundation – to przykład rozwiązania IT, które jest oferowane jako rozwiązanie biznesowe. Może zainteresować resellerów poszukujących czegoś nowego, dzięki czemu uzyskają większe marże, zdobędą kolejnych klientów i mogą świadczyć dodatkowe usługi dotychczasowym. Firmy IT, które zechcą zmienić podejście do sprzedawanych przez siebie usług i rozwiązań, mają szanse na tym sporo wygrać. – Rozwijając się na nowym obszarze, resellerzy poszerzają rynek, a ci, którzy zdecydowali się na sprzedaż Windows Server 2008 R2 Foundation jako pierwsi, już zajęli na nim pewną pozycję – wyjaśnia Krzysztof Florczak, OEM Director w polskim oddziale Microsoftu.
Windows Server 2008 R2 Foundation jest wyłącznie OEM-owym produktem
software’owym dla małych firm, w których z komputerów korzysta nie więcej niż 15 użytkowników. To w pełni funkcjonalne rozwiązanie robocze – z bazą danych, serwerem WWW, portalem wewnętrznym do udostępniania dokumentów, możliwością automatycznego tworzenia kopii zapasowych i uruchamiania aplikacji biz-nesowych, dostępnych za pomocą usług terminalowych. Jest trzykrotnie tańsze od swego najtańszego odpowiednika, tzn. standardowego serwera na licencji OEM, czyli de facto w cenie stacji roboczej.
Jego potencjalnymi nabywcami są wszystkie firmy, w których w charakterze serwera pracuje desktop i które zdecydują się na zastąpienie go profesjonalnym rozwiązaniem. Według przedstawicieli Microsoftu tacy przedsiębiorcy są już gotowi na zmianę, sprzedaż tego serwera powinna być więc względnie łatwa. – Spodziewamy się sporego popytu na Windows Server 2008 R2 Foundation. Szacujemy, że w ciągu pierwszego roku może z niego zacząć korzystać 10 – 12 tys. użytkowników, a w przyszłości – kilka razy więcej – ocenia Krzysztof Florczak.
Windows 7 jak świeże bułeczki
Z danych Microsoftu wynika, że popyt na Windows 7, który miał premierę w listopadzie 2009 r., jest bardzo duży. Potwierdzają to przedstawiciele Vobisu i Komputronika. – Klienci czekali na nowy system. W ciągu pierwszego miesiąca od premiery sprzedaliśmy sześć – siedem razy więcej paczek Windows 7 niż Visty w ciągu trzech lat, a trzeba zauważyć, że na polskim rynku zawsze najlepiej sprzedawało się licencje OEM, nie paczki. Zainteresowanie kanału partnerskiego jest takie, że pod koniec 2009 r. u dystrybutorów zabrakło Windows 7 – mówi Marcin Sowiński, Partner Strategy & Programms Lead w Microsofcie.
Według Radosława Olejniczaka, dyrektora Działu Zakupów w Komputroniku, nie ma w tym nic dziwnego: – Paczki systematycznie tanieją, obecnie ich cena niewiele przekracza cenę wersji OEM, a trzeba pamiętać, że system licencjonowania wersji OEM-owych jest coraz bardziej skomplikowany. Niemniej fakt, że Windows 7 sprzedaje się aż tak dobrze, jest zaskakujący. Dotychczas użytkownicy dłużej oswajali się z nowymi systemami.
Najlepiej sprzedają się wersje OEM i upgrade’y dla użytkowników domowych. – Do końca kwietnia trwa promocja na uaktualnienia do Windows 7 dla przedsiębiorstw. Liczymy na to, że na kilkudziesięciu tysiącach służbowych komputerów zostaną w tym czasie dokonane upgrade’y – informuje Marcin Sowiński.
Tak duże zainteresowanie Windows 7 zaszkodziło głównie poprzedniemu systemowi operacyjnemu. Z naszych informacji wynika, że na rynku zostało jeszcze sporo notebooków z zainstalowaną Vistą. W zależności od źródła mówi się o 20 tys., ale też o 60 – 80 tys., takich urządzeń. Czas pokaże, jak z tym problemem poradzą sobie producenci i dystrybutorzy.
Sposób sprzedaży Office’a 2010
Microsoft zdecydował się nieco uprościć system sprzedaży najnowszego pakietu biurowego Office 2010, którego premiera planowana jest na czerwiec. Na razie dostępna jest jego wersja beta. Office 2010 będzie oferowany w paczkach albo jako licencje na większą liczbę stanowisk. W pudełkach będzie można kupić tylko trzy wersje pakietu: Home & Student (który będzie zawierał Excela, PowerPointa, Worda i OneNote), Home & Business (bogatszy od Home & Student o Outlooka) oraz Professional (dodatkowo z Accessem i Publisherem). Producent zamierza zrezygnować ze sprzedaży uaktualnień.
Konsumenci, którzy zdecydują się na zakup pudełka, dostaną program na nośniku DVD. Następnie będą mogli wykonać dwie instalacje (na komputerze i na urządzeniu przenośnym), a w przypadku wersji Home & Student – trzy instalacje na trzech komputerach domowych. Licencje będzie można przenosić z jednego komputera na inny.
Producent rezygnuje ze sprzedaży wersji Enterprise oraz Small Business Edition, będą więc tylko dwie wersje licencyjne: Standard (różniąca się od Home & Business tym, że ma Publishera i aplikację Web) oraz Professional Plus, najbogatsza wersja pakietu, zawierająca oprócz wymienionych programów również InfoPath, Communicator, Groove i BCM.
Beznośnikowy zestaw licencyjny MLK, obecnie stosowany przy sprzedaży pakietów OEM-owych do nowych komputerów, ze wstępnie załadowanym obrazem Office’a, zastąpi – również beznośnikowa – karta klucza produktu (Product Key Card). Będzie zawierała tylko klucz, który odblokowuje kupiony Office z obrazu preinstalowanego na nowym komputerze, umożliwiając – jako produkt przypisany do komputera – jedną instalację na jednym
licencjonowanym urządzeniu.
![]() OEM Director w polskim oddziale Microsoftu Do tej pory partnerzy sprzedawali proste pecety, ale z chwilą pojawienia się Windows Server 2008 R2 Foundation zyskali wartość dodaną. Z rozwiązaniami serwerowymi oferujemy bowiem możliwość zdobycia wiedzy na temat ich obsługi, instalacji i konfigurowania lub administrowania nimi, czyli świadczenia usług dla MSP. Oznacza to, że resellerzy niewielkim wysiłkiem mogą zacząć sprzedawać rozwiązania i zarabiać na oferowaniu dodatkowych funkcji, których nie było w stacji roboczej, a zatem proponować wiele usług, których koszt świadczenia z ich punktu widzenia jest niewielki. Później większość usług będą świadczyć zdalnie, co pozwoli im uniknąć części kosztów. |
![]() wiceprezes zarządu i dyrektor do spraw zakupów w Vobisie Cieszącą się największym popytem wersją Windows 7 jest Home Premium OEM 32bit. Wersje pudełkowe sprzedaje się głównie jako uaktualnienia, ale przychody z tego tytułu nie są znaczące. Ciekawe, że nastąpił wzrost popytu na oprogramowanie 64-bitowe, czego nie notowano w przypadku premiery Visty. Zainteresowanie Windows 7, któremu bardzo pomogły pochlebne recenzje w Internecie, jest zdecydowanie większe niż zainteresowanie Vistą. Do Visty klienci podchodzili z nieufnością od samego początku. Potwierdzają to też statystyki sprzedaży – wersji Vista Home Premium 32bit sprzedano trzykrotnie mniej w ciągu trzech miesięcy od premiery niż Windows 7 w analogicznym okresie. |
Artykuł Zmiana w podejściu pochodzi z serwisu CRN.
]]>