Artykuł Czas konsolidacji: branża IT w światowej czołówce pochodzi z serwisu CRN.
]]>
Liczba fuzji i przejęć systematycznie rośnie, przynosząc kolejne rekordy zawieranych transakcji. Branża technologiczna działa na tym polu wyjątkowo aktywnie – zarówno w Polsce, jak i na świecie. We wrześniu ubiegłego roku udało się sfinalizować zainicjowaną w 2015 r. fuzję Della z EMC Corporation, której efektem ma być powstanie największej na świecie firmy technologicznej. Już dziś opiewające na 67 mld dol. przejęcie pozwala mianować nowo powstałe Dell Technologies światowym liderem systemów magazynowania danych, drugim dostawcą serwerów i trzecim producentem pecetów. Nieznacznie mniejsza kwota wchodzi w rachubę w przypadku fuzji słynnego producenta mikroprocesorów Qualcomm z holenderskim NXP Semiconductors, który zgodził się zapłacić za nabycie spółki 39 mld dol.
Głośnym medialnym echem odbiła się też warta 26 mld dol. inicjatywa przejęcia przez Microsoft portalu społecznościowego LinkedIn, podobnie jak fuzja ARM z firmą Allinea, dostarczającą narzędzia i oprogramowanie stosowane w ultrawydajnym computingu – obecnie rozwiązania opracowywane przez to przedsiębiorstwo są wykorzystywane przez 80 proc. najwydajniejszych superkomputerów świata.
Przejęcia widać nie tylko na rynku sprzętu, ale także usług. Dobrze obrazuje to rynek hostingowy. Od dawna na nie działo się na nim tak wiele. Amerykańska firma hostingowa GoDaddy zakończyła niedawno działania mające na celu przejęcie Host Europe Group. Kwota transakcji wyniosła niemal 1,69 mld euro, a GoDaddy weszło tym samym w posiadanie spółki świadczącej swoje usługi ponad 1,7 mln klientów w Europie, ze szczególnym naciskiem na Wielką Brytanię i Niemcy.
Przykładem z ostatniej chwili jest zakup przez grupę United Internet dostawcy hostingu Strato od niemieckiego potentata telekomunikacyjnego Deutsche Telekom za ok. 600 mln euro. Celem było zyskanie dostępu do ponad 2 mln klientów na terenie Niemiec i Holandii, spośród których znaczna część to przedsiębiorstwa z sektora MŚP.
Na polskim rynku usług hostingowych ostatnimi czasy również wrzało. Poza przejęciem Home.pl przez niemiecką spółkę United Internet, w momencie wartej 150 mln euro fuzji zarządzającej 150 tys. serwerów i 1,2 mln domen, niedawno doszło do fuzji marki Domeny.pl ze spółką H88, która zgodnie z opiniami obserwatorów rynku poskutkowała widoczną zmianą układu sił pośród dostawców usług hostingowych.
Co przejęcia oznaczają dla konsumenta? Zwykle niewiele. Według specjalistów działania konsolidacyjne, na przykład na rynku hostingowym, nastawione są głównie na poszerzanie zasięgu działania dostawców, ale rzadko przekładają się na oferowanie usług bardziej innowacyjnych czy lepiej dopasowanych do potrzeb odbiorców.
– Proszę zwrócić uwagę, że przejęcie Home.pl przez 1&1, które pozwoliło United Hosting pozyskać polskich klientów, nie zaowocowało ani odświeżeniem usług, ani zmianą modelu rozliczania. Mimo dostępu do dużego kapitału zagraniczny właściciel nie wprowadził zmiany jakościowej, która mogłaby być impulsem do rozwoju rynku i pojawienia się na nim nowych usług – zwraca uwagę Rafał Kuśmider z firmy dhosting.pl, która w ubiegłym roku całkowicie zmodyfikowała swoją ofertę produktową i postawiła na rozliczanie klientów w zależności od ruchu na stronie i rzeczywistego zużycia mocy obliczeniowej.
Jak wynika z raportu European M&A Outlook 2016, przygotowanego przez kancelarię CMS, ponad 80 proc. osób uczestniczących w badaniu na temat prognoz dotyczących fuzji i przejęć spodziewa się w 2017 r. wzrostu liczby międzynarodowych operacji M&A, a według 61 proc. z nich wzrastać będzie także ich wartość. Jednocześnie 80 proc. respondentów przyznało, że największe szanse na realizację przejęć w bieżącym roku upatruje w branży technologicznej.
Przejęcia zwykle nie oznaczają także obniżenia cen. Analiza ponad 500 stron internetowych przeprowadzona przez dhosting.pl wykazała, że za usługi utrzymania i administracji stron internetowych przepłaca ponad połowa użytkowników hostingu. Wielu z nich jest obsługiwanych przez dużych dostawców.
– Monopolizacja rynku nie jest korzystna dla nikogo, choć patrząc na bardzo rozdrobniony rynek hostingowy, wydaje się niestety nieunikniona – zwraca uwagę Rafał Kuśmider z dhosting.pl.
Dążenie rynku IT do konsolidacji i włączania kolejnych podmiotów w struktury korporacyjne będzie postępować coraz szybciej. Nie musi to jednak oznaczać, że dostawcy zaczną zmieniać swoje modele biznesowe i starać się o oferowanie lepiej sprofilowanych usług. Zmiany w dużych korporacjach są zwykle bardzo złożonym procesem, na realizację którego potrzeba zdecydowanie więcej czasu niż w przypadku mniejszych firm. Skala działania powoduje zresztą, że dużym zazwyczaj „mniej się chce”. W rankingu Webhostingtalk liderzy rynku – a więc Nazwa.pl, Home.pl czy Az.pl – zbierają od użytkowników bardzo niskie noty: od 2,3 do 2,5 w pięciostopniowej skali. Polscy dostawcy hostingu oceniani są zazwyczaj wyżej, nie brakuje też takich, którzy otrzymali od klientów blisko 5 gwiazdek.
– Skala działania mniejszych firm jest zupełnie inna, siłą rzeczy dokładają więc one starań, aby klient czuł się usatysfakcjonowany. Jeśli obsługuję kilkaset czy kilka tysięcy domen, to utrata 10 dużych klientów jest odczuwalna. Dla firmy, która obsługuje kilkaset tysięcy domen, nie ma to żadnego znaczenia w ogólnym rozrachunku – zwraca uwagę Rafał Kuśmider z dhosting.pl.
Obecnie największy udział w polskim rynku usług utrzymania oraz administracji serwisów internetowych posiadają marki wchodzące w skład międzynarodowych konsorcjów, jak choćby należący do niemieckiego 1&1 Home.pl czy włączone w struktury doinwestowanego przez fińskie fundusze H88 – hekko.pl oraz domeny.pl. Nazwa.pl pozostaje jeszcze niezrzeszona w ramach fuzji i przejęć przeprowadzanych przez wielkozasięgowe korporacje, niemniej jednak zgodnie z pojawiającymi się sygnałami od branżowych ekspertów i w związku z trendem konsolidacji na rynku IT jest to jedynie kwestia czasu.
Autor jest specjalistą ds. public relations w inPlus Media.
Artykuł Czas konsolidacji: branża IT w światowej czołówce pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Co znaczy jednostka pochodzi z serwisu CRN.
]]>Otóż gdy patrzę na
wydarzenia na ligowych boiskach w Europie, zastanawia mnie, jak to się
dzieje, że po odejściu Roberta Lewandowskiego Borussia Dortmund ląduje
w tym sezonie na dole tabeli Bundesligi i ma zasadnicze kłopoty z wygrywaniem.
Wszak jeszcze rok temu dyrektor Borussi, Hans-Joachim Watzke, mówił, że
odejście z drużyny Roberta nic nie zmieni, a on jako odpowiedzialny
szef nie będzie wykładał z kasy firmy żadnych pieniędzy, aby go zatrzymać.
Czy pan Watzke dziś nadal uważa tak samo? Czy znakomity couch i trener
Dortmundczyków – Juergen Klopp – zatracił swoje umiejętności
prowadzenia tej klasy zespołu, że nie wie, jak ustawić drużynę bez
Lewandowskiego? Chyba odpowiedzi należy szukać gdzie indziej. Mam wrażenie, że
odejście Lewandowskiego zostało przez trenera i zarząd klubu zlekceważone.
Ile znaczył na boisku, to wszyscy widzieli, ale ile znaczył w szatni? Jak
wokół niego funkcjonowała w Borussi „grupa polska”? O tym my, jako
postronni obserwatorzy, nie mamy pojęcia, ale trener musi to wiedzieć
i reagować na zmiany. Chyba coś mu umknęło!
Teraz
przykłady dwa, ale pozytywne: Kamil Glik i Grzegorz Krychowiak. Zacznę od
Kamila, który spokojnie grał sobie we Włoszech w drugoligowym Torino. To
taki trochę ubogi krewny ze stolicy Piemontu, gdzie królem piłki jest Juventus.
Podczas gdy klub zwany Starą Damą skupiał na sobie uwagę mediów, uboższy brat
po cichu rósł w siłę. Kamil został kapitanem tej drużyny i wprowadził
ją do Serie A. Jest ulubieńcem kibiców Torino do tego stopnia, że śpiewają
o nim piosenki. Kamil odwzajemnia się zaangażowaniem w grze,
niezawodnością na swojej pozycji stopera oraz ciężką motywacyjną robotą
w szatni. Bez Kamila nikt nie wyobraża sobie dziś tej drużyny.
Grzegorz Krychowiak na początku sezonu trafił do
pierwszoligowej FC Sevilli, najlepszego klubu piłkarskiego w dumnej
Andaluzji. I się zaczęło! Po kilku słabych sezonach Sevilla wystrzeliła
jak rakieta i dziś idzie łeb w łeb z przereklamowaną FC
Barceloną. Świetnie umie wykorzystać Grzegorza Krychowiaka, który zbiera
ostatnio za swoją grę super recenzje. Życzę mu, aby niebawem zajął w swoim
teamie i sercach sewilskich kibiców miejsce, jakie w Torino ma Kamil
Glik.
Na takich osobach Adam
Nawałka próbuje budować reprezentację Polski. Charaktery już są, umiejętności
rosną… Pozostaje kwestia, jak z tego ciasta ulepić zespół. Droga jeszcze
daleka, bo mecz z Niemcami pokazał, że mamy dużo szczęścia, ale do
zbudowania drużyny z prawdziwego zdarzenia jeszcze trochę brakuje
– choć kierunek jest niewątpliwie właściwy. Jak słyszałem w TVP
Sport, Nawałka polecił swoim piłkarzom na zgrupowaniu zdjęcie z uszu
słuchawek iPodów. A o czym pisałem 14 miesięcy temu?
Artykuł Co znaczy jednostka pochodzi z serwisu CRN.
]]>