Deprecated: Creation of dynamic property ACF::$fields is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/fields.php on line 138

Deprecated: Creation of dynamic property acf_loop::$loops is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/loop.php on line 28

Deprecated: Creation of dynamic property ACF::$loop is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/loop.php on line 269

Deprecated: Creation of dynamic property ACF::$revisions is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/revisions.php on line 397

Deprecated: Creation of dynamic property acf_validation::$errors is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/validation.php on line 28

Deprecated: Creation of dynamic property ACF::$validation is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/validation.php on line 214

Deprecated: Creation of dynamic property acf_form_customizer::$preview_values is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-customizer.php on line 28

Deprecated: Creation of dynamic property acf_form_customizer::$preview_fields is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-customizer.php on line 29

Deprecated: Creation of dynamic property acf_form_customizer::$preview_errors is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-customizer.php on line 30

Deprecated: Creation of dynamic property ACF::$form_front is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-front.php on line 598

Deprecated: Creation of dynamic property acf_form_widget::$preview_values is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-widget.php on line 34

Deprecated: Creation of dynamic property acf_form_widget::$preview_reference is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-widget.php on line 35

Deprecated: Creation of dynamic property acf_form_widget::$preview_errors is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-widget.php on line 36

Deprecated: Creation of dynamic property KS_Site::$pingback is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/timber-library/lib/Site.php on line 180

Deprecated: Creation of dynamic property acf_field_oembed::$width is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/fields/class-acf-field-oembed.php on line 31

Deprecated: Creation of dynamic property acf_field_oembed::$height is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/fields/class-acf-field-oembed.php on line 32

Deprecated: Creation of dynamic property acf_field_google_map::$default_values is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/fields/class-acf-field-google-map.php on line 33

Deprecated: Creation of dynamic property acf_field__group::$have_rows is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/fields/class-acf-field-group.php on line 31

Deprecated: Creation of dynamic property acf_field_clone::$cloning is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/pro/fields/class-acf-field-clone.php on line 34

Deprecated: Creation of dynamic property acf_field_clone::$have_rows is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/pro/fields/class-acf-field-clone.php on line 35

Deprecated: Creation of dynamic property Timber\Integrations::$wpml is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/timber-library/lib/Integrations.php on line 33

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/pro/fields/class-acf-field-clone.php:34) in /home/sarotaq/crn/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
- CRN https://crn.sarota.dev/tag/komputery-stacjonarne/ CRN.pl to portal B2B poświęcony branży IT. Dociera do ponad 40 000 unikalnych użytkowników. Jest narzędziem pracy kadry zarządzającej w branży IT w Polsce. Codziennie nowe informacje z branży IT, wywiady, artykuły, raporty tematyczne Fri, 06 Feb 2015 09:15:00 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.6.2 Rok przejściowy https://crn.sarota.dev/artykuly/rok-przejsciowy/ https://crn.sarota.dev/artykuly/rok-przejsciowy/#respond Fri, 06 Feb 2015 09:15:00 +0000 https://crn.pl/default/rok-przejsciowy/ Zapotrzebowanie na komputery stacjonarne i przenośne powinno w 2015 r. nieznacznie wzrosnąć. Spodziewany jest też skok popytu na urządzenia hybrydowe.

Artykuł Rok przejściowy pochodzi z serwisu CRN.

]]>
Miniony rok w branży
IT z całą pewnością należy zaliczyć do zaskakujących. Chyba nikt nie
przewidywał, że wzrośnie zapotrzebowanie na komputery stacjonarne. Po bardzo
dużych spadkach w 2013 r. i pierwszych miesiącach 2014 r.,
które upłynęły pod znakiem wyprzedaży, prognozy na resztę roku nie były zbyt
optymistyczne. Całkiem inaczej było za to w przypadku tabletów, które
– po dużych wzrostach – uznano za produkty nad wyraz perspektywiczne.

 

Co było…

Przewidywania sprawdziły się, tyle że… całkiem odwrotnie.
W pierwszej połowie zeszłego roku popyt na desktopy wzrósł o 5 proc.,
a na notebooki o 15 proc. Natomiast jeśli idzie o tablety,
wszystko wskazuje, że w najlepszym razie będzie można mówić
o utrzymaniu poziomu sprzedaży z 2013 r. Zabawne, prawda?
I jak tu nie przywołać słynnego Alana Greenspana, który – wraz
z najznakomitszymi ekonomistami – jeszcze na dzień przed katastrofą
z 2008 r. (począwszy od upadku banku Lehmann Brothers) głosił hossę.

Z jednej strony 5-proc.
wzrost sprzedaży komputerów stacjonarnych trudno uznać za wielki sukces.
Z drugiej trzeba pamiętać, że w poprzednich latach mieliśmy do
czynienia z systematycznymi spadkami. Zwiększenie sprzedaży notebooków
o 15 proc. to już bez wątpienia duże zaskoczenie. Dlaczego jednak
– tu dochodzimy do największej niespodzianki – prognozy dotyczące
tabletów aż w takim stopniu odbiegały od rzeczywistości? Producenci
tłumaczą to w dość zadziwiający sposób: po pierwsze nasyceniem rynku,
a po drugie – czasem życia produktu, szacowanym na dwa lata,
z czego wnoszą, że kolejny wzrost popytu dopiero przed nami. Trudno jednak
uwierzyć w nasycenie po dwóch latach obecności urządzenia na rynku. Nie
mówiąc o tym, że na temat awaryjności tabletów należałoby napisać osobny
artykuł. To tyle w ramach komentarza do słownej ekwilibrystyki uprawianej
przez dostawców.

 
Co będzie?

W 2015 r. nie należy spodziewać się spektakularnych
zmian, jeśli chodzi o ilość sprzętu, jaki wchłonie rynek.
Najprawdopodobniej wyniki będą podobne do zeszłorocznych, co w kontekście
ostatnich lat należy uznać za całkiem optymistyczną wiadomość. Które spośród
tegorocznych nowości wejdą do powszechnego użytku w kolejnych latach?
Pierwszy na liście jest z pewnością intelowski układ Core M. To pierwszy
procesor, który nie wymaga aktywnego chłodzenia, a ten akurat szczegół
konstrukcyjny oznacza zasadniczą zmianę. Ponieważ wentylator stanie się zbędny,
notebooki będą lżejsze, cieńsze i będą dłużej działać na bateriach. Czy to
rozwiązanie da początek rewolucji czy ewolucji – dowiemy się niebawem.

Wkrótce w sprzedaży
pojawią się dyski SSD zbudowane na bazie komórek pamięci NAND typu TLC,
a to umożliwi obniżenie cen urządzeń. Rozwiązanie to zapewne nie zawojuje
szybko rynku, ale zapoczątkuje drugą falę popularności SSD. Również w roku
bieżącym będziemy świadkami ekspansji pamięci DDR4. Nikt nie wierzy, by w 2015 r.
stały się standardem, ale bez wątpienia będą coraz częściej pojawiać się
w konfiguracjach komputerów stacjonarnych. W rozwiązaniach
przenośnych nie od wczoraj alternatywą dla notebooka są hybrydy (dwa
w jednym), spełniające funkcje i laptopa, i tabletu. Wszyscy producenci
wróżą sukces takim konstrukcjom. Gdy popatrzy się wstecz, można mieć
wątpliwości. Do tej pory tradycyjny notebook jakoś nie został zastąpiony przez
alternatywne propozycje, takie jak netbook czy ultrabook, nie wspominając
o tablecie. Zatem hybryda to kolejna nowinka, której losów co prawda nie
można z góry przesądzać, ale której szanse na rynku należy oceniać
racjonalnie.

W bieżącym roku okaże się, czy ekrany dotykowe wyjdą
z cienia, czy też producenci LCD zaczną rezygnować z tego
rozwiązania. Status nowości mają również promowane przez LG wyświetlacze
o proporcjach 21:9 i w 2015 r. wyjaśni się, czy będą stosowane
incydentalnie czy może jednak staną się naturalnym rozwiązaniem dla entuzjastów
domowej rozrywki bądź grafików.

Na pewno najbardziej oczekiwaną nowością będzie kolejna
edycja Windows w wersji 10, ale to – o ile wierzyć deklaracjom
producenta – nastąpi dopiero pod koniec roku.

 

AiO: estetyczna alternatywa

Komputery stacjonarne cieszyły się w minionym roku większym
popytem niż na początku dekady.

Z jednej strony to zaskakujące, bo od kilku lat ich sprzedaż
topniała w oczach i pozornie nic nie wskazywało na odwrócenie
tendencji. Z drugiej – czy koniec wsparcia dla Windows XP nie
sugerował, że mimo pesymistycznych prognoz karta może się jednak odwrócić?

Wsparcie dla wysłużonego
„XP-eka” Microsoft przestał świadczyć w drugim kwartale 2014 r. Mniej
więcej w tym samym czasie producenci komputerów zaczęli notować wzrost
sprzedaży. „Mniej więcej”, bo decyzja
Microsoftu nie zapadła z dnia na dzień i jest wysoce prawdopodobne,
że podczas gdy niektórzy klienci odwlekali wymianę sprzętu, wierząc, iż mają
jeszcze mnóstwo czasu, inni zaczęli zapobiegliwie zaopatrywać się w nowe
komputery już po pierwszych deklaracjach giganta z Redmond.

Czy pozytywny trend będzie widoczny również
w rozpoczynającym się roku? Zdania są podzielone, choć wszyscy liczą na
większą sprzedaż w sektorze instytucjonalnym, tradycyjnie zwlekającym
z wydatkami na nowe maszyny. Wszyscy również są zgodni co do tego, że będzie
rosło zainteresowanie rozwiązaniami typu AiO. Producenci i agencje
badawcze wrzucają je do jednego worka z desktopami, trudno więc ocenić ich
udział w zwiększeniu sprzedaży. Jednak wzrost jest pewny – i to
bez wątpienia najważniejsza informacja.

Konstrukcje AiO będą się cieszyły coraz większą
popularnością przede wszystkim wśród klientów instytucjonalnych
 – mówi Tadeusz Kurek, prezes
zarządu NTT System. – Dla takich odbiorców liczy się przede wszystkim
cena i konfiguracja. Bardziej docenią duży monitor niż procesory
z pasywnym chłodzeniem, bo zależy im na rozwiązaniach poprawiających
komfort pracy. Dlatego przewiduję, że wzrośnie popyt na komputery
z wyświetlaczami o przekątnych długości 21,5, 23, a nawet 24
cale.

Wszyscy producenci bez
wyjątku twierdzą, że sprzedaż komputerów ze zintegrowanym monitorem będzie rosła.
Maszyny tego rodzaju stają się coraz bardziej atrakcyjną alternatywą, głównie
dla klientów instytucjonalnych, a przecież właśnie tych jest na naszym
rynku najwięcej. Dość oczywisty wniosek: czasy dobrej koniunktury dla AiO
dopiero nadchodzą.

 




– Tego typu komputery
zawsze były godną konkurencją dla klasycznych desktopów, aczkolwiek dopiero po
zrównaniu cen obu rozwiązań sprzedaż zintegrowanych maszyn zaczęła się
zdecydowanie zwiększać
– mówi
Łukasz Rutkowski, Business Development Manager w polskim oddziale Lenovo.

 

Przedstawiciel producenta zwraca też uwagę, że przy
porównywaniu cen AiO i desktopów do ceny tych drugich trzeba doliczyć
wartość monitora. Nie wszyscy pamiętają o tej oczywistej kwestii. Średniej
klasy tradycyjny komputer kosztuje ok. 1 tys. zł brutto, zaś
22-calowy monitor 500 zł. Alternatywny dla takiego zestawu, jeśli chodzi
o wydajność, AiO kosztował w 2014 r. około 2 tys. zł,
a więc o 500 zł więcej. Jednak w bieżącym roku sytuacja
wyraźnie się zmienia.

– Duży udział w rynku będą miały rozwiązania oparte
na Windows 8 with Bing w cenie nieprzekraczającej 1599 zł

mówi Piotr Anioła, Product Manager w polskim oddziale Asusa.
– Obroty będą generować, podobnie jak w 2014 r., przede wszystkim
modele 21–23-calowe.

Jakich wzrostów sprzedaży AiO możemy się spodziewać, gdy
ceny obu typu konstrukcji będą zbliżone?

Patrząc na trendy
rynkowe i historyczną sprzedaż komputerów AiO, można wnioskować, że
w 2015 r. sprzedaż tych maszyn wyniesie w Polsce około 60 tys.

mówi Marcin Wesołowski, Country Category Manager w HP Polska. – W
mojej ocenie rynek AiO wzrośnie o 15 proc. rok do roku.

Kto wie, czy doceniwszy zalety zintegrowanego rozwiązania w biurze,
pracownicy nie będą chcieli mieć takiego komputera również w domu.

Zauważamy coraz większe zainteresowanie ze strony
klientów indywidualnych, którzy traktują urządzenia All-in-One jako bardziej
estetyczną alternatywę dla desktopów
– mówi Piotr Anioła.

 

Monitory i drukarki

Rok 2015 najprawdopodobniej nie przejdzie do historii jako
wyjątkowy w segmencie podstawowych urządzeń peryferyjnych, czyli monitorów
i drukarek.

W bieżącym roku na rynku monitorów nie należy oczekiwać
spektakularnych zmian. Ceny osiągnęły już, jeśli wierzyć deklaracjom
producentów, najniższy z możliwych poziomów. Jeśli nadal będziemy
świadkami umacniania się dolara względem złotego (co ma miejsce już od
ponad pół roku), ekrany o większych przekątnych nie będą szybko zyskiwać na
popularności. Wprawdzie zmiana standardu wyświetlaczy z 19- na 22-calowy
będzie kontynuowana, ale – jak uważa Grażyna Krukowska, ISP Channel
Manager w LG – pomimo znacznego spadku cen ekrany o przekątnej
długości 23 i 24 cali w najbliższym czasie nie zdominują rynku.

Dostawcy monitorów muszą się liczyć z ogólnym spadkiem
sprzedaży. Szacuje się, że skala zjawiska może wynieść ilościowo od 10 do
15 proc. Zwraca się jednak przy tym uwagę, że niekoniecznie oznacza to
taki sam spadek przychodów.

– Za sprawą wzrostu
popytu na ekrany o dużych przekątnych średnia cena produktu wzrośnie aż
o 10 proc.
– prognozuje
Tomasz Kliczkowski, wiceprezes ViDiS-u, wyłącznego dystrybutora ViewSonica.

Zwraca przy tym uwagę, że większość dostawców wycofuje się
z produkcji najtańszych wyświetlaczy TN, co również przyczyni się do
lekkiego wzrostu średniej ceny monitora. Cena ta może się okazać jeszcze
wyższa, jeśli wzrośnie zainteresowanie modelami dotykowymi. Zdaniem Tomasza
Kliczkowskiego popyt na takie konstrukcje będzie rósł o co najmniej
kilkanaście procent rocznie.

Niewątpliwie za sprawą smartfonów użytkownicy coraz bardziej
przyzwyczają się do ekranów dotykowych i dlatego – zdaniem
entuzjastów – z czasem takie ekrany staną się czymś całkiem
naturalnym, również w przypadku pecetów. Przeciwnicy dotyku
w desktopach twierdzą, że konstrukcje zmuszające użytkowników do odrywania
dłoni od klawiatury nigdy się nie sprawdzą. W przypadku monitorów trudno
przewidzieć losy jeszcze dwóch innych nowości. Pierwszą z nich jest rozdzielczość
4 K, drugą – format 21:9. Jeśli oba standardy zadomowią się na rynku,
to raczej jeszcze nie w rozpoczynającym się roku.

 

Drukarkowy optymizm

W segmencie urządzeń drukujących też nie należy się
spodziewać spektakularnych zmian, co nie oznacza, że sprzedawcy będą się
nudzić. Zdaniem producentów sprzedaż drukarek utrzyma się co najmniej na
zeszłorocznym poziomie. Niektórzy patrzą nawet w przyszłość
z optymizmem.

Na całym świecie Epson obserwuje stały wzrost sprzedaży
atramentowych drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych
– mówi
Krzysztof Modrzewski, szef sprzedaży w Polsce i krajach bałtyckich
w polskim oddziale Epson Europe. – W naszym kraju jest podobnie
i liczymy, że sprzedaż będzie coraz większa. Przygotowujemy się do
zaspokojenia rosnącego popytu, m.in. rozbudowując fabrykę drukarek
i projektorów na Filipinach, która rozpocznie produkcję wiosną
2017 r.

Na temat wielkości tegorocznego rynku atramentówek
precyzyjnie wypowiada się Łukasz Rosa, Category Manager w HP, szacując, że
polscy klienci kupią w tym czasie 490–510 tys. takich modeli.

– Rynek urządzeń atramentowych może wydawać się nasycony,
ale trzeba zwrócić uwagę na cykl życia produktu. Nie jest on tak długi jak
w przypadku innych grup produktowych, co powoduje ciągłe odnawianie
zasobów przez użytkowników – 
mówi Robert Pudło, Product Business
Developer w Canon Polska.

Z kolei w sektorze małych i średnich
przedsiębiorstw coraz większą popularnością cieszą się laserowe kombajny.

Od kilku lat systematycznie obserwujemy wzrost
sprzedaży laserowych urządzeń wielofunkcyjnych i myślę, że ten trend
w 2015 r. nadal się utrzyma
– mówi Jacek Tarkiewicz, CEE
Marketing Director OKI Systems.

Chyba wszystkie kwestie dotyczące sprzętu drukującego
– czyli cena, technika druku, prędkość, redukcja kosztów eksploatacji,
funkcjonalność – są już na maksymalnym poziomie i trudno oczekiwać
zmian, które by wyraźnie wpłynęły na kształt rynku.

Więcej na temat trendów w sektorze druku
w artykule „Druk w firmach: dobre perspektywy” na str. 30.

 

Notebook vs. tablet i
phablet

W bieżącym roku po raz ostatni będziemy obserwować dominację
notebooków w mobilnej części rynku komputerowego.

Dotychczas tradycyjne laptopy stanowiły ponad 90 proc.
wszystkich przenośnych komputerów sprzedawanych w Polsce. Oparły się
w przeszłości takim konkurentom jak netbook, który miał być tańszą
alternatywą, czy ultrabook, który miał być alternatywą droższą, a nawet
tabletom. Jest jednak całkiem prawdopodobne, że w 2015 r. po raz
ostatni będziemy obserwować dominację notebooków w mobilnej części rynku
komputerowego.

Obecnie grupa produktów
mobilnych, które stanowią niespełna 10 proc. sprzętu przenośnego, obejmuje
takie sprzęty jak: smartfon, tablet, netbook, ultrabook, hybryda (zwana też
2 w 1) czy wreszcie chromebook. Czy któreś z tych urządzeń może
się stać konkurencją dla notebooka? Być może będziemy świadkami swoistej fuzji,
w wyniku której produkty kilku kategorii połączą siły, by przeciwstawić
się hegemonii notebooków. Dzięki możliwościom najnowszych procesorów Intela
z serii CoreM powstanie hybryda (czyli dwa w jednym), która
będzie pełniła funkcję tabletu, będzie lekka i poręczna jak netbook,
a jednocześnie wydajna jak ultrabook. Takie produkty lada chwila pojawią
się w sprzedaży, ale ich cena w bieżącym  roku zapewne nie będzie jeszcze zachęcająca.
Z tym że zazwyczaj ceny z upływem czasu spadają…

– Spodziewamy się dużych wzrostów sprzedaży, szczególnie
w segmencie urządzeń hybrydowych
– mówi Szymon Winciorek,
Business Development Manager w polskim oddziale Asusa. – Obecnie
stanowią one około 4–5 proc. rynku notebooków. W 2015 r.
oczekujemy skoku do poziomu nawet 10–12 proc.

Pod względem ceny i wydajności całkiem interesującym
urządzeniem jest chromebook, jednak wzrost popularności tego rodzaju maszyn
jest na polskim rynku wysoce wątpliwy.

– Chromebooki mogą zaznaczyć swoją obecność na rynku ze
względu na bardzo atrakcyjną cenę, jednak w przypadku tych urządzeń
niezbędna jest bardzo dobra dostępność szybkiego Internetu, a to
w Polsce nadal kwestia bardzo problematyczna –
mówi Andrzej Pyka, Sales
Manager B2B, Government & Telecom Operators Poland& Baltics, Toshiba
Europe.

Do listy urządzeń
mobilnych należy doliczyć produkt z całkiem nowej, niemal nieznanej
jeszcze na naszym rynku kategorii, czyli phablet. Urządzenia te jeszcze rok
temu praktycznie nie znane na polskim rynku szybko zyskują dużą popularność.

– Kategoria produktów zwana phabletami przeżywa
w ostatnim czasie dynamiczny rozwój
– twierdzi Andrzej Zalewski,
Product Line Sales Manager Prestigio Smartphones. – Urządzenia
z przekątną ekranu równą lub większą niż 5,5 cala jeszcze do niedawna były
narzędziem pracy menedżerów i specjalistów. Potencjał tego typu
konstrukcji odkryli także klienci indywidualni. Phablet łączy w sobie
cechy takie jak wydajność, dostęp do multimediów oraz rozwiązań usprawniających
pracę mobilną.


 



GoClever, producent bardzo dobrze znanych na rynku tabletów,
również wróży smartfonom z wielkim ekranem ogromny sukces.

W portfolio GoClevera w roku 2013 i 2014
tablety stanowiły około 70 proc. asortymentu
– mówi Ewelina Pączkowska,
Marketing Manager w GoClever. – Przewidujemy,
że udział tabletów w naszej ofercie w rozpoczynającym się roku
zatrzyma się na poziomie 40 proc. a pozostałą jej część wypełnią nowe
smartfony. Oczekujemy, że w 2015 r. sprzedaż tabletów się ustabilizuje,
a dominującą rolę na rynku elektroniki użytkowej będą grać phablety.

O dobrych prognozach dla phabletów usłyszeliśmy również
od przedstawiciela kolejnego mocnego gracza w segmencie tabletów
– Modecomu.

Zakładam, że w samym segmencie tabletów dojdzie do
kilku roszad
– twierdzi Krzysztof Wójciak, dyrektor zarządzający
producenta. – Dotychczas popularne na rynku siedmiocalowe tablety będą
powoli zastępowane przez coraz bardziej popularne phablety, sprzęt łączący
w swojej konstrukcji cechy smartfonu i tabletu.

Zdaniem Krzysztofa Wójciaka w miejsce 7-calowych
tabletów znaczny udział w rynku przypadnie kompaktowym 8-calowym
urządzeniom wyposażonym w moduł ultraszybkiego dostępu do sieci. Na rynku
umocnią się także dobrej jakości tablety z procesorami Intela, zaopatrzone
w system Windows.

Również zarząd NTT System spodziewa się, że phablet stanie
się konkurencją dla tabletów i nie zamierza czekać na weryfikację swojej
opinii.

Już niedługo
w naszej ofercie znajdzie się pierwszy phablet przeznaczony dla systemu
Android lub Windows w cenie poniżej 400 zł dla odbiorcy końcowego –

zapowiada Tadeusz Kurek, prezes zarządu NTT System. – Cena ta mogłaby
być niższa, gdyby nie bardzo wysoki kurs dolara.

Czy phablety i hybrydy mogą się stać alternatywą dla
notebooka? Wszystko zależy od mentalności użytkowników. Jeśli nadal będą
traktowali sprzęt mobilny w charakterze przenośnego desktopa, czyli
maszyny bardziej do tworzenia, a nie odtwarzania i przeglądania
zawartości sieci, to może być z tym kłopot.

 

 

Na CRN.pl
artykuł o przewidywaniach na rok 2015 na rynku następujących komponentów:
pamięci RAM, dysków HDD i SSD, płyt głównych oraz kart graficznych.

 

Artykuł Rok przejściowy pochodzi z serwisu CRN.

]]>
https://crn.sarota.dev/artykuly/rok-przejsciowy/feed/ 0
Powrót na salony https://crn.sarota.dev/artykuly/powrot-na-salony/ https://crn.sarota.dev/artykuly/powrot-na-salony/#respond Wed, 22 Oct 2014 07:50:00 +0000 https://crn.pl/default/powrot-na-salony/ Komputery stacjonarne najwyraźniej nie są świadome, że – zgodnie z panującą powszechnie opinią – już dawno powinny zostać wyparte z rynku przez sprzęt mobilny. W I połowie 2014 r. sprzedano o ponad 7 proc. desktopów więcej niż przed rokiem. Najbardziej wzrosła sprzedaż A-brandów.

Artykuł Powrót na salony pochodzi z serwisu CRN.

]]>
W ciągu ostatnich lat sprzedaż komputerów systematycznie spadała. Dotyczyło to przede wszystkim maszyn stacjonarnych, jednak ostatnie dwa lata nie były najlepsze także dla notebooków. W pierwszej połowie zeszłego roku krajowy rynek wchłonął niespełna 430 tys. desktopów (w tym maszyn typu AiO). W I półroczu 2014 liczba ta wzrosła do prawie 450 tys., co oznacza ponad  7-proc. wzrost. Nie jest to oszałamiający wynik, ale zważywszy na duży spadek zainteresowania komputerami w ciągu kilku ostatnich lat, z pewnością należy zwrócić na niego uwagę. Tym bardziej że od lat wielu ekspertów wieszczy koniec ery desktopa. Jak widać, wbrew pesymistycznym opiniom komputery stacjonarne mają się coraz lepiej. Wypada więc zadać pytanie, co spowodowało, że popyt na desktopy wzrósł i czy należy się spodziewać utrzymania trendu.

 

Spadki cen

Za zmianę sytuacji na rynku odpowiadają trzy czynniki. Dwa pierwsze są związane z polityką Microsoftu, który zakończył wsparcie dla Windows XP, a następnie wprowadził do sprzedaży tańszą wersję systemu z wyszukiwarką Bing, co wpłynęło na obniżenie ceny sprzętu. Czekających na wymianę komputerów – zarówno stacjonarnych, jak i przenośnych – z Windows XP jest jeszcze na rynku bardzo dużo, więc należy się spodziewać, że tendencja wzrostowa okaże się trwała. Jeśli dodamy do tego spostrzeżenie, że sprzedaż Windows z Bingiem trwa od stosunkowo niedawna, a ceny sprzętu spadają (całkiem niezależnie od cen oprogramowania), będziemy mieli pełne prawo do formułowania optymistycznych prognoz.

– W pierwszej połowie roku komputery staniały o 5 proc. z uwagi na znaczne obniżki cen komponentów oraz korzystny kurs złotówki – potwierdza Marcin Wesołowski, Category Manager w polskim przedstawicielstwie HP.

Zgadza się z nim Tomasz Wańka, Business Unit Manager w dziale Systemy PC firmy Action. Jak zapewnia, gdy dokona się porównania rok do roku, średnia cena „blaszaka” w pierwszym półroczu 2014 spadła o 100 zł netto.

 

 
Rośnie (prawie) wszystkim

Już w zeszłym roku producenci sprzętu markowego utrzymywali, że popyt na komputery rośnie i będzie rósł w przyszłości. Okazało się, że mieli rację. Acer, Asus, Dell, HP, Lenovo (wymieniając w kolejności alfabetycznej) – wszyscy mogą pochwalić się zauważalnym wzrostem sprzedaży komputerów stacjonarnych. Również krajowi dostawcy w większości odnotowali zwiększony popyt. Należą do nich Action, dostawca marki Actina, Komputronik, do gry powraca też PC Factory. Bardzo duże wzrosty były widoczne także u dystrybutorów, przy czym w czołówce było m.in. AB.

 

W bieżącym roku sprzedaliśmy o ponad 70 proc. więcej komputerów niż w analogicznym okresie roku ubiegłego – mówi Rafał Krawczyk, Product Manager z wrocławskiej spółki.

Action również chwali się dużym wzrostem w tym segmencie rynku, choć nie ujawnia konkretnych danych.

– W pierwszej połowie 2014 r. odnotowaliśmy dwukrotny wzrost sprzedaży desktopów – mówi Tomasz Wańka. – Wynik ten uzyskaliśmy, nie licząc segmentu przetargowego, który charakteryzuje się pikami sprzedażowymi. Do końca roku spodziewamy się dalszego utrzymania obecnego tempa wzrostu sprzedaży.

Wszyscy producenci i dystrybutorzy zwracają uwagę na rosnące zapotrzebowanie ze strony klientów biznesowych.

– W drugim kwartale 2014 r. odnotowaliśmy kilkuprocentowy wzrost w segmencie komputerów stacjonarnych, który został uzyskany dzięki większej sprzedaży w ramach przetargów – mówi Tadeusz Kurek, prezes NTT System. – W drugiej połowie roku spodziewamy się podobnych wyników, również dzięki klientom instytucjonalnym, bo użytkownicy domowi nie kupują więcej niż w zeszłym roku.

Również ABC Data patrzy z optymizmem w przyszłość, spodziewając się wzrostu popytu ze strony przedsiębiorstw. W minionym półroczu dystrybutor sprzedał ponad 50 tys. markowych komputerów stacjonarnych, co oznacza 10-proc. wzrost w stosunku do pierwszego półrocza 2013.

– Zdecydowana większość z nich to urządzenia przeznaczone dla rozwiązań biznesowych – mówi Dominik Rauk, Business Unit Manager PC-Hardware w ABC Dacie.

W jego opinii popyt na desktopy pozostanie stabilny, może nawet z lekką tendencją wzrostową. Jeśli nastąpi wzrost, to głównie dzięki zagranicznym korporacjom otwierającym swoje centra biznesowe w Polsce. W ich przypadku desktop wciąż jest jednym z podstawowych elementów wyposażenia stanowiska pracy.

Spadek został natomiast odnotowany w segmencie maszyn C-brandowych. Ich udział w pierwszej połowie 2014 r. spadł o ponad 6 proc. w porównaniu z pierwszymi sześcioma miesiącami ubiegłego roku. Nie jest to wprawdzie duża różnica, jednak zmniejszenie lokalnej produkcji można obserwować już od kilku lat. W pierwszej połowie 2012 r. udział konstrukcji resellerskich wynosił 56,5 proc. całego krajowego rynku desktopów, rok temu 55 proc., zaś obecnie już tylko 47 proc.

 

Lista obecności

Oczywiście nie sposób dokładnie policzyć, ile komputerów wyprodukowali resellerzy, jednak kurczenie się tego segmentu nie ulega wątpliwości. Według uważnych obserwatorów rynku niesłabnącym trendem jest wypieranie składaków przez komputery A-brandowe. W minionym półroczu, podobnie jak w latach 2012 i 2013, liderem pozostaje HP, ale jego przewaga nad największym konkurentem, Dellem, jest już minimalna.

 

– W pierwszym półroczu 2014 sprzedaliśmy ponad 60 tys. desktopów, o 25 proc. więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku – mówi Marcin Wesołowski.

Tak duży wzrost nie zapewnił jednak dostawcy utrzymania znaczącego dystansu od Della, któremu udało się sprzedać ponad 59 tys. maszyn. Dużo lepszymi wynikami niż przed rokiem może pochwalić się Lenovo – 28,4 tys. Nie jest to liczba imponująca w porównaniu z rezultatami liderów, ale skala wzrostu zasługuje na podkreślenie, zwłaszcza gdy bierze się pod uwagę dane z dwu ostatnich lat: 11,2 tys. w I poł. 2012 r. i 20,5 tys. przed rokiem. O swój kawałek desktopowego tortu upomina się też Asus, który wprawdzie nie ma dużego udziału, ale wzrosty procentowe są w jego przypadku wręcz imponujące: z 2 tys. sztuk w 2012 r. do 4 tys. w 2013 r., a następnie do prawie 7 tys. w bieżącym roku.

Spośród dostawców krajowych pierwsze miejsce zapewnił sobie Komputronik, sprzedając ponad 25 tys. maszyn ze swoim logo. To sporo więcej niż przed rokiem (20,5 tys.), ale mniej niż dwa lata temu (27,5 tys.). W przypadku NTT System i Incomu nastąpiły dwucyfrowe spadki sprzedaży.

 
 
Desktop – duży czy mały?

Desktopy zamknięte w tradycyjnych obudowach stanowią nieodmiennie zdecydowaną większość. Ale wszyscy producenci mają w ofertach coraz więcej konstrukcji o mniejszych rozmiarach. Przykładowo Acer, oprócz komputerów z serii ATC 605 w klasycznych 30-litrowych „skrzynkach”, sprzedaje również konstrukcje AXC 605 w obudowach o objętości 8,5 litra z komponentami desk-
topowymi. Komputery te mają ponad jedną trzecią mniejsze wymiary, nie tracąc przy tym nic z wydajności.

Koniecznie trzeba zwrócić uwagę, że konfiguracje obecnie sprzedawanych desktopów są bardzo podobne do tych sprzed roku, a nawet dwóch. Nadal dominują maszyny z procesorami Intela z rodzin Core i3 oraz i5. Nadal najpopularniejsze są dyski o pojemności 1 TB, a nawet 500 GB. Także rozmiar pamięci operacyjnej typowego komputera wynosi 4 GB. Wygląda na to, że w przyszłości, nie tylko tej najbliższej, nie będzie potrzeby dokonywania znaczących zmian w konfiguracji. Większość ekspertów bowiem uważa, że współczesne maszyny są na tyle wydajne, iż ich okres przydatności do użycia jest dużo dłuższy niż w przeszłości.

– Jeszcze nie tak dawno firmy były skłonne wymieniać sprzęt co jakieś trzy lata. Obecnie produkowane desktopy do tzw. pracy biurowej wystarczają nawet na pięć lat – zwraca uwagę Dominik Rauk z ABC Daty.

Co ciekawe, również okres eksploatacji konfiguracji konsumenckich uległ wydłużeniu. Dobry komputer „do grania” sprzed dwóch lat jest dzisiaj w stanie spełnić wymagania sprzętowe większości nowych gier, co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia.

 
„Zastój” technologiczny

Według ekspertów wynika to w dużej mierze z braku drastycznych zmian w technologiach, z jakimi mieliśmy do czynienia kilkanaście lat temu. Wtedy jedne rozwiązania technologiczne były bardzo szybko zastępowane innymi. Tak było w przypadku kolejnych systemów operacyjnych czy modyfikacji w konstrukcji procesorów.

Obrazowym przykładem jest też stacja dyskietek, którą zastąpił napęd CD, a z czasem DVD. Zmiany wprowadzane w ostatnim czasie trudno określić mianem rewolucyjnych, stąd komputery stacjonarne żyją dłużej – mówi Rafał Krawczyk z AB.

Czy to oznacza, że notowane obecnie wzrosty sprzedaży desktopów nie utrzymają się długo, bo klienci wyposażeni teraz w nowy sprzęt nieprędko dokonają zmiany? Być może wcale nie, ponieważ producenci będą kusili całkiem nowymi rozwiązaniami, dotyczącymi przede wszystkim miniaturyzacji. Trend taki, widoczny choćby w integracji CPU i GPU, zaowocował m.in. możliwością produkowania coraz mniejszych komputerów, w tym urządzeń typu NUC (Next Unit of Computing). Tego rodzaju konstrukcje mają szansę się sprawdzić także w nietypowej dla komputera roli, jaką jest urządzenie multimedialne podpięte do telewizora.

– Na rynku są dostępne telewizory typu Smart TV, mogące pełnić niektóre funkcje desktopa, ale jest to rozwiązanie dość drogie, dla którego tańszą i lepszą alternatywą może być zwykły odbiornik telewizyjny z dołączonym komputerem NUC – wyjaśnia Michał Senkowski, Product Manager Desktop Consumer z Acera.

Wygląda na to, że trend miniaturyzacji komputerów będzie zyskiwał na znaczeniu i nie ma od tego odwrotu. Tym bardziej, że projektanci oprogramowania uwzględniają potencjał GPU nie tylko w zastosowaniach graficznych.

– Na rynku niedługo pojawi się otwarty standard OpenCL 2.0, który pozwala traktować każdy element obliczeniowy systemu (CPU, GPU i inne) jako równoprawną część – twierdzi Bruno Murzyn, PR Manager w AMD.

Eksperci z AMD podkreślają, że wspólna przestrzeń adresowa pamięci operacyjnej (hUMA) i wzajemne kolejkowanie rozkazów (hQ) umożliwia przyspieszenia działania aplikacji nie o 10–20 proc., ale nawet 10–20 razy. A to oznacza, że perspektywy rozwoju desktopów są bardzo rozległe i nie sposób przewidzieć przyszłości tych urządzeń.

 

Artykuł Powrót na salony pochodzi z serwisu CRN.

]]>
https://crn.sarota.dev/artykuly/powrot-na-salony/feed/ 0
Desktop. Wciąż pierwszy wybór https://crn.sarota.dev/artykuly/desktop-wciaz-pierwszy-wybor/ https://crn.sarota.dev/artykuly/desktop-wciaz-pierwszy-wybor/#respond Fri, 25 Oct 2013 08:00:00 +0000 https://crn.pl/default/desktop-wciaz-pierwszy-wybor/ Wbrew przewidywaniom nic nie wskazuje na to, by komputery stacjonarne miały zostać szybko wyparte przez sprzęt mobilny.

Artykuł Desktop. Wciąż pierwszy wybór pochodzi z serwisu CRN.

]]>
W pierwszej połowie
2013 r. polski rynek wchłonął około 430 tys. desktopów (w tym AiO)
– niewiele mniej niż rok wcześniej. Ponad połowę z nich stanowiły B-
i C-brandy. Typowa konfiguracja i średnia cena nie odbiegały od
zeszłorocznych standardów. Aktualną sytuację na krajowym rynku komputerów
doskonale obrazuje następujący cytat: „w minionym półroczu sprzedano
w Polsce mniej desktopów niż rok wcześniej; wzrósł popyt na sprzęt
markowy, sprzedaż C-brandów lekko spadła, a ceny pozostają stabilne; jeśli
zostaną zrealizowane przetargi, sprzedaż pecetów w tym roku będzie większa”.
Rzecz w tym, że pochodzi on z raportu, który został napisany…
w drugiej połowie 2005 r. To nie tylko dowód na to, że historia lubi
się powtarzać. To również potwierdzenie faktu, że snute od lat przewidywania,
iż sprzęt stacjonarny musi odejść do lamusa, były i są mocno przesadzone.

 

Desktop forever?

W pierwszej połowie 2013 r. w Polsce sprzedano
około 430 tys. komputerów stacjonarnych. Około, bo nie sposób podać dokładnej
liczby dotyczącej rynku, na którym dominują maszyny lokalnej produkcji
– B-brandy oraz C-brandy. Rzeczywista liczba takich urządzeń mieści się
zapewne w przedziale między 230 a 300 tys.

Według danych uzyskanych od producentów i dystrybutorów
w minionym półroczu do Polski sprowadzono mniej więcej 290 tys. płyt
głównych. Wprawdzie część z nich (od 10 do 20 proc.) została
sprzedana za granicę, ale komponent ten z pewnością był też importowany
poza oficjalnymi kanałami w skali niewiele niższej od eksportu.
Wiarygodność takich szacunków potwierdzają dane dotyczące liczby sprowadzonych
do Polski w pierwszej połowie roku obudów – około 300 tys.
(szczegółowo na temat rynku   obudów
pisaliśmy w nr 17/18, str. 46). Niestety, nie jest możliwe dokładne określenie,
ile z nich zostało przeznaczonych do upgrade’u. To jedyna niewiadoma,
bowiem w przypadku tego elementu komputera eksport właściwie nie istnieje.
Na bazie tych obudów powstała lwia część B-brandów. Trudno jednak ocenić ile
dokładnie – co najmniej 80 tys. To oznacza, że około 200 tys. obudów trafiło do
C-brandów wytwarzanych przez resellerów.

 

A-,B- czy C-brand?

W pierwszej połowie bieżącego roku sprzedano mniej maszyn
z każdej z trzech grup. Jednak przedstawiciele marek światowych są
przekonani, że ich udziały będą rosnąć.

– Popyt zdecydowanie
przesuwa się w kierunku sprzętu A-brandowego. Klienci cenią sobie wysoką
jakość, niezawodność, dobry serwis i są w stanie za to wszystko
zapłacić
– twierdzi Janina Sattler, Personal Systems CategoryLead PPS
w polskim oddziale HP.

 

 

Podobną opinię mają inni producenci światowych marek, którzy
– choć świadomi specyfiki polskiego rynku – nieodmiennie pozostają
optymistami. Choć więc nasz rynek od zawsze należał do C-brandów, to dostawcy
maszyn A-brandowych liczą, że ich zalety zostaną w końcu docenione nie
tylko przez użytkowników instytucjonalnych i biznesowych.

– Klienci indywidualni wciąż chętnie sięgają po
tzw. składaki i lokalne brandy. Jest to niewątpliwie związane ze swobodą
wyboru komponentów i konkurencyjnymi cenami
– mówi Marcin Piszczek, Country Product Manager
w Asusie. – Jednak segment
komputerów markowych rośnie: ceny stają się coraz bardziej wyrównane,
a mniejsza awaryjność i gwarancja stanowią poważne atuty.
W przypadku komputerów biznesowych rynek się nie zmienia. Duże
przedsiębiorstwa najczęściej wybierają A-brandy, ponieważ kierują się znaną marką,
gwarancją serwisu, jakością i dodanymi usługami.

W przytoczonych
opiniach niewątpliwie tkwi przysłowiowe ziarno prawdy. Rzeczywiście, niektórzy
spośród krajowych dostawców odnotowali spadek sprzedaży. Jednak zdecydowanie
nie wszyscy. Z pewnością o gorszych wynikach można też mówić
w przypadku C-brandów, ale ich skala jest bardzo trudna do oszacowania,
a zdania na ten temat są podzielone. Jedni twierdzą, że wielkość sprzedaży
niemal nie uległa zmianie. Inni, że rynek komputerów wytwarzanych przez
resellerów kurczy się w dość szybkim tempie.

 

– Na polskim rynku
można zauważyć spadek sprzedaży tzw. składaków. Wstępne szacunki firm
analitycznych mówią o kilkunastu procentach
– donosi nam między
innymi Jarosław Słowiński, Purchasing Director w AB.

 

Lista obecności

Jeśli chodzi o krajowych dostawców, nieco lepiej niż
w niedawnej przeszłości wiedzie się niegdysiejszemu liderowi polskiego
rynku – NTT System. Przypomnijmy, że jeszcze w 2008 r. producent
znajdował się na pierwszym miejscu wśród krajowych wytwórców, ale
w kolejnych latach borykał się z coraz słabszymi wynikami. Aż do
bieżącego roku.

Odnotowaliśmy
15-procentowy wzrost sprzedaży komputerów dla klientów indywidualnych

– podkreśla Łukasz Jakubowski, Product Manager w NTT System.

Zdaniem resellera

• Mariusz Ziółkowski, właściciel Avisu, Biskupiec

Sprzedaż notebooków w ubiegłym roku napędzały głównie
szkoły. W bieżącym nie mają pieniędzy i liczba projektów została
ograniczona. Klienci indywidualni kupują komputery głównie w dużych
sieciach detalicznych, zaś u nas przede wszystkim niedrogie notebooki.
Oczywiście oferujemy im również zestawy komputerowe własnej produkcji. Zawsze
mamy na sklepie kilka propozycji. Warto wspomnieć, że w ostatnim czasie
zanotowaliśmy duży wzrost popytu na markowe desktopy dla firm. Tylko
w 2013 r. sprzedaliśmy ponad 200 stacji roboczych, zwykle marki HP.

 
 

W pierwszej połowie 2013 r. NTT sprzedało 17,6
tys. desktopów i nieznacznie wyprzedziło Incom. Dostawca Adaksów, podobnie
jak Komputronik, w roku bieżącym odnotował spadek sprzedaży. Dla odmiany
udział w krajowym rynku komputerów stacjonarnych zwiększył Action.
Dystrybutor i producent maszyn z logo Actina sprzedał w minionym
półroczu przeszło 12 tys. desktopów, czyli ponad dwa razy więcej niż od
stycznia do końca czerwca 2012 r.

Ważnym czynnikiem,
który wpłynął na ten wynik, była realizacja dostaw w szeregu przetargów

– mówi Tomasz Wańka, pełnomocnik zarządu ds. sprzedaży komputerów
w Actionie.

Niestety, nie znamy
wyników PC Factory, które nie podało nam wielkości sprzedaży za minione
półrocze. Sądząc jednak po rezultatach z ostatnich lat, ta luka nie
powinna wpłynąć na obraz całego rynku. Marki, które zajmują pierwsze dwie
pozycje, to HP i Dell. Chociaż obaj producenci zanotowali w tym roku
spadek sprzedaży, to ich przewaga nad innymi graczami jest wyraźna. Pierwszy
z nich zajmuje po półroczu pozycję lidera z prawie 49 tys.
sprzedanych maszyn (w I poł. 2012 r. – 56,5 tys.). Dell
w pierwszej połowie zeszłego roku znalazł nabywców na ponad 45 tys.
desktopów, zaś w pierwszych sześciu miesiącach tego roku na niespełna 41
tys.

Jak widać, udziały rynkowe światowych marek nieco się
zmniejszyły, zaś niektórych dostawców krajowych – zwiększyły.
W przyszłości proporcje między sprzętem zagranicznym i krajowym mogą
się dalej zmieniać na korzyść rodzimej produkcji. W tym kontekście warto
przypomnieć, że AB zdecydowało się na sprzedaż komputerów pod rodzimą marką
Optimus.

Stoi za nią ogromny
potencjał biznesowy i marketingowy
– mówi Andrzej Przybyło,
prezes zarządu AB. – Chcemy
wykorzystać siłę tego brandu, dodając do niego naszą wiedzę i ponad
20-letnie doświadczenie na rynku IT.

 

Obudowa robi różnicę

Pod względem stosowanych komponentów tegoroczne komputery
stacjonarne nie różnią się wiele od zeszłorocznych. Według Janiny Sattler z HP
w przypadku sprzętu dla dużych przedsiębiorstw największą popularnością
cieszyły się komputery z procesorami i5, 4 GB RAM, dyskami twardymi
500 GB wyposażone w nagrywarki DVD. Dominującym systemem był Windows
7 Pro. Wyraźną różnicę w odniesieniu do komputerów kupowanych przez
firmy z sektora MSP stanowił procesor i5, gdyż duże przedsiębiorstwa
zazwyczaj potrzebują większej mocy obliczeniowej. Użytkownicy z tego
ostatniego segmentu wybierają najczęściej obudowy Tower lub Small Form Factor. Podobne
konfiguracje wybierali również klienci Asusa.

– Największym wzięciem
w pierwszej połowie 2013 r. cieszyły się desktopy z procesorami
Intel Core i3 oraz i5 trzeciej generacji, wyposażone w 2 GB RAM
i dysk twardy 250 GB
– mówi Marcin Piszczek. – To wystarczająca konfiguracja do pracy z aplikacjami
biurowymi i przeglądania stron internetowych. Dlatego trendy się nie
zmienią i klienci nadal będą zamawiać komputery o podobnej
wydajności.

 
 

Trzeba zaznaczyć, że procesor, wielkość pamięci i dysku
twardego nie odbiegają od tych, jakie były stosowane przed rokiem. Jaka zatem
jest różnica między najnowszymi komputerami a zeszłorocznymi? Otóż klienci
zwracają coraz większą uwagę na obudowę.

Coraz większym zainteresowaniem cieszą się desktopy w obudowach
SFF (Small Form Factor), które zachowują duże możliwości rozbudowy przy
znacznej oszczędności miejsca w stosunku do tradycyjnego MiniTower

twierdzi Tomasz Wańka.

Również według Lenovo odbiorcy coraz częściej decydują się
na zakup komputera miłego dla oka. I to nie tylko ci indywidualni.

Trend konsumeryzacji
powoduje, że nawet w przypadku sprzętu biznesowego wzornictwo jest coraz
bardziej eleganckie. Obecnie komputery prezentują się coraz ładniej, natomiast
jeszcze kilka lat temu sprzęt miał być przede wszystkim niezawodny

– mówi Tomasz Szewczak, Product Manager SMB w Lenovo.

Eleganckie konstrukcje są jednak zauważalnie droższe.
Zapewne dlatego upowszechnienie pecetów w małych obudowach nie przebiega
lawinowo. HP, powołując się na badania IDC, twierdzi, że średnia cena desktopa
w pierwszym półroczu wynosiła 2 tys. zł netto. Cenę zawyżają
najpewniej wspomniane konstrukcje SFF, bo w przypadku typowych krajowych
desktopów koszt maszyny jest znacznie niższy.

– Średnia cena
desktopa w 2013 roku, podobnie jak w poprzednim, wynosi 1350 zł
netto
– twierdzi Łukasz Jakubowski.

 

Desktop kontra tablet

Jak powszechnie wiadomo, w bieżącym roku
– podobnie jak w zeszłym – największym wzrostem popytu cieszą
się urządzenia alternatywne wobec komputera, takie jak smartfon czy tablet.
Często można się spotkać z opinią, że ten trend przyczynia się do spadku
zainteresowania tradycyjnymi komputerami, czyli desktopami i notebookami.
Producenci i dystrybutorzy nie widzą jednak powodu, dla którego tablety
mogłyby zagrozić desktopom.

Szybki wzrost popularności smartfonów i tabletów nie ma w zasadzie
żadnego wpływu na rynek urządzeń stacjonarnych
– wyjaśnia Tomasz
Szewczak. – Desktopy pełnią inne
funkcje i mają inne zastosowanie, które wynika z potrzeb klienta
końcowego.

Nie jest to opinia odosobniona.

Wbrew powszechnemu
twierdzeniu, które wieszczy koniec pecetów, świadomi użytkownicy, pomimo że
korzystają z urządzeń mobilnych, powracają do desktopów jako wydajnej
jednostki stacjonarnej
– mówi Marcin Piszczek. – Urządzenia mobilne, tablety wypierają najprostsze
i najbardziej uniwersalne rozwiązania. Natomiast tam, gdzie liczy się
bezpieczeństwo danych czy moc obliczeniowa, komputery stacjonarne nadal
stanowią oczywisty wybór.

 
 

HP zwraca uwagę, że o popularności desktopów będą nadal
decydowali odbiorcy instytucjonalni, bo oni kupują najwięcej takich urządzeń.

– Udział komputerów
stacjonarnych w całym rynku komputerów jest ciągle relatywnie stabilny –
 mówi
Janina Sattler. – Nie spodziewamy
się pod tym względem zmian w segmencie biznesowym, a zwłaszcza
w sektorze publicznym. Komputer stacjonarny nadal będzie tym wybieranym
najczęściej.

Komputery stacjonarne zmieniają się, by sprostać nowym
potrzebom rynku. W ostatnim czasie coraz bardziej zauważalny jest trend
miniaturyzacji. Nie po raz pierwszy w historii peceta pojawiają się
konstrukcje małe i o nietypowym wzornictwie. Jednak dopiero teraz
okrojone wymiary maszyny nie są okupione zmniejszoną wydajnością. Kolejne
generacje procesorów są nie tylko coraz bardziej efektywne, ale pobierają mniej
prądu i wymagają mniej miejsca w obudowie. Tak jest w przypadku
intelowskiej platformy Haswell, której premiera odbyła się w czerwcu.
Również AMD ma w ofercie konstrukcje typu APU, w których
miniaturyzacja opiera się na umieszczeniu w jednej obudowie procesora
centralnego i graficznego, a w niedalekiej przyszłości na rynku
pojawi się nowa generacja takich układów pod nazwą kodową Kaveri.

Jak będzie wyglądał desktop za rok? Czy będzie małą skrzynką
o wydajności stacji roboczej, tyle że pobierającą 100 W? A może
standardem staną się maszyny typu AiO z ekranem dotykowym? Odpowiedź
wydaje się bardzo prosta. Otóż, gdy zminiaturyzowane komputery będą miały
zminiaturyzowaną cenę, z pewnością bardzo szybko zawojują rynek. Ale czy
rzeczywiście na to się zanosi?   

Quo vadis, desktopie?

Gdyby sporządzić wykres obrazujący sprzedaż desktopów od
początku lat 90., składałby się on z trzech głównych części.
W pierwszej, która zajmowałaby około 20 proc. całego wykresu, linia
wielkości sprzedaży rosłaby bardzo dynamicznie. Następna, dość krótka część,
przedstawiałaby dalszy wzrost, ale już zdecydowanie wolniejszy. Ostatni
fragment obrazowałby powolny spadek. Jak długo on potrwa i czy będzie to
spadek liniowy? Tego oczywiście nie wiemy. Nie wiemy także, w którym
miejscu trzeciej części wykresu znajduje się 2013 rok. Wyniki minionego półrocza
sugerują, że sprzedaż stabilizuje się na pewnym poziomie, co oznacza, iż linia
na naszym wykresie wcale nie musi już dalej opadać. Zwłaszcza że niemal wszyscy
producenci i dystrybutorzy twierdzą jednogłośnie, iż popyt na desktopy
spada obecnie dużo wolniej niż w ostatnich latach.

Przypomnijmy, że apogeum ery peceta przypadło w Polsce
na 2007 r., gdy krajowy rynek wchłonął ponad 1,7 mln maszyn. Następne
dwanaście miesięcy mogłoby być co najmniej równie dobre (choć zaczynały już
dominować notebooki), gdyby nie ogólnoświatowy kryzys, który nie ominął branży
IT. Od tamtej pory popyt na desktopy wciąż malał, zaś największy spadek
odnotowaliśmy w 2009 roku.

Artykuł Desktop. Wciąż pierwszy wybór pochodzi z serwisu CRN.

]]>
https://crn.sarota.dev/artykuly/desktop-wciaz-pierwszy-wybor/feed/ 0