Artykuł E-kasy dla wszystkich przedsiębiorców pochodzi z serwisu CRN.
]]>Opinię w tej sprawie związek przesłał do Ministerstwa Finansów. Związek uważa, że e-kasy to dobre rozwiązanie dla przedsiębiorców, u których np. występują szczyty sprzedaży i muszą czasowo zwiększać liczbę urządzeń fiskalnych. Przekonuje, że zwłaszcza dla małych biznesów e-kasy to rozwiązanie prostsze, wygodniejsze i tańsze niż tradycyjny sprzęt.
– Dzisiaj, gdy dla wielu przedsiębiorców wydanie każdej złotówki jest rozpatrywane jako decyzja niemal strategiczna, należy poszukiwać i wdrażać jak najszerzej takie właśnie rozwiązania technologiczne – mówi prezes związku Michał Kanownik. – Co więcej okres, kiedy całe nasze życie społeczne i gospodarcze przenosi się do świata wirtualnego, niezbędnym jest domknięcie tego procesu właśnie o kwestie kas fiskalnych mających postać oprogramowania – dodaje.
Cyfrowa Polska podkreśla, że jest zwolennikiem wprowadzenia kas fiskalnych w postaci oprogramowania wraz z modułem e-paragonu w jak najszybszym terminie, ale przy jednoczesnym zachowaniu prawa wyboru dla przedsiębiorcy, czy wdroży taką kasę czy standardową. Zdaniem związku możliwość stosowania kas fiskalnych mających postać oprogramowania powinni mieć wszyscy mikro, mali i średni przedsiębiorcy. W końcu ub.r. organizacja ostrzegała przed opóźnieniami we wprowadzeniu takiego rozwiązania.
Oprogramowanie ma umożliwić korzystanie z kas rejestrujących z pomocą smartfonów, tabletów, komputerów. W ocenie fiskusa takie rozwiązania uszczelni system – dane transakcji będą transferowane online do centralnego repozytorium KAS i analizowane. Pozostaje jeszcze kwestia paragonów. Aby zrównać e-paragony z papierowymi niezbędne są zmiany ustawowe. Bez odpowiednich przepisów w praktyce „software’owe” kasy nie będą w pełni cyfrowe, bo pozostanie konieczność posiadania drukarek fiskalnych. Oznacza to wyższe koszty i mniejszą funkcjonalność takiej hybrydy dla przedsiębiorców. W lutym br. e-paragony w ramach pilotażu testowały duże sieci handlowe.
Artykuł E-kasy dla wszystkich przedsiębiorców pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Opóźnienia zagrażają „wirtualnym” kasom fiskalnym pochodzi z serwisu CRN.
]]>W piśmie do resortu finansów związek podkreślił, że kasy fiskalne w formie oprogramowania mają sens biznesowy tylko wtedy, kiedy są połączone z rozwiązaniem w zakresie e-paragonu. Uważa, że kasa software'owa jest atrakcyjna ze względu na jej mobilność. Pozostawienie obowiązku drukowania i fizycznego wydawania paragonu, obniży jej funkcjonalność, przy jednoczesnym utrzymaniu wysokich kosztów operacyjnych oraz braku faktycznego wpływu na czas obsługi konsumenta – uważa Związek Cyfrowa Polska.
Przedsiębiorcy mogą odrzucić pomysł
Związek zaapelował do ministerstwa o podjęcie niezwłocznych działań legislacyjnych dotyczących software’owych kas. Jego zdaniem zwłoka zwiększa ryzyko, że kasy fiskalne w postaci oprogramowania nie zostaną przyjęte na rynku, z uwagi na zbyt późne udostępnienie softu. Zdaniem organizacji rozwiązania w tym zakresie powinny być dostępne na rynku na kilka miesięcy przed obowiązkiem wprowadzenia kas online.
Obowiązkiem wymiany kas – w połowie 2020 r. – może zostać objętych kilkaset tysięcy przedsiębiorców, którzy nie mogą czekać do ostatniej chwili z decyzją o zakupie. Związek branżowy uważa, że jeżeli w najbliższym czasie nie zostaną przedstawione odpowiednie rozwiązania, przedsiębiorcy wybiorą standardowe kasy, a ich wersja "wirtualna" nie przyjmie się na rynku. Jak zaznaczono, przedsiębiorcy nie zdecydują się na dwukrotne ponoszenie kosztów w tym samym zakresie.
Wirtualne kasy fiskalne z założenia mają działać w smartfonie, tablecie i laptopie, umożliwiając drukowanie bezpośrednio z tych urządzeń. Według resortu finansów takie rozwiązania uszczelnią system podatkowy – kasy "wirtualne" miałyby być tańsze niż fizyczne maszyny, co czyniłoby je bardziej praktycznymi np. w sezonowej sprzedaży, a także w gastronomii. We wrześniu zakończono konsultacje do projektu. Według Business Center Club nowe rozwiązanie przerzuca na przedsiębiorców odpowiedzialność za sprawność kas, może rozszczelnić system podatkowy.
Początkowo zamierzano wprowadzić kasy software’owe od 1 stycznia 2020 r. Możliwe, że wejdą w życie w połowie roku.
Artykuł Opóźnienia zagrażają „wirtualnym” kasom fiskalnym pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Wirtualne kasy fiskalne już od 1 stycznia? pochodzi z serwisu CRN.
]]>"Kasa" będzie miała formę aplikacji np. na smartfon albo tablet. Celem wprowadzania kas wirtualnych jest ograniczenie szarej strefy oraz, jak przekonuje Centrum Legislacyjne Rządu, zmniejszenie kosztów po stronie przedsiębiorców (choć nie wiadomo, czy aplikacja rzeczywiście będzie tania).
Rozwiązanie nie będzie jednak w pełni cyfrowe, bo pozostanie obowiązek drukowania paragonu. Sprzedawcy, nawet jeśli będą posługiwać się kasą wirtualną, muszą więc mieć pod ręką drukarkę do paragonów.
W tym roku już zapowiadano "telefoniczne" kasy rejestrujące, teraz pomysł skonkretyzował się – jest gotowy projekt rozporządzenia, które umożliwi wdrożenie nowej formy rejestracji transakcji. Przepisy mają wejść w życie już 1 stycznia 2020 r. Projekt określa m.in. wymagania techniczne dla takich kas, co umożliwi budowę odpowiednich aplikacji. Resort finansów liczy, że zajmą się tym firmy komercyjne.
Producent ma m.in. przydzielać certyfikaty kas i zapewnić ich zabezpieczenie. Certyfikaty producentów mają być ważne przez 7 lat.
Artykuł Wirtualne kasy fiskalne już od 1 stycznia? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Do 31 lipca zmiana w kasach rejestrujących pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Do 31 lipca zmiana w kasach rejestrujących pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł e-Paragony najpierw w pilotażu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Ich wysyłaniem do klientów będą zajmować się banki. Każdy, kto będzie chciał otrzymywać e-paragony, złoży odpowiednią dyspozycję w swoim banku. Ten wyśle je po każdej transakcji kartą płatniczą na wskazany adres mailowy. Terminal obsługujące karty będzie pobierał z banku nie tylko informację o wystarczającej ilości środków na koncie, lecz także komunikat o konieczności wysłania przez kasę fiskalną e-paragonu. Sprzedawca czy usługodawca nie będą wiedzieć, czy klient chce otrzymać elektroniczny rachunek.
„To jest informacja o charakterze handlowym. Nie chcemy, żeby klient był dodatkowo nagabywany, proszony o zarejestrowanie się czy podawanie dodatkowych danych” — mówi, cytowany przez Puls Biznesu, Tadeusz Kościński, wiceminister w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii. Takie rozwiązanie ma też służyć ochronie danych klienta.
Pilotaż ma zostać przeprowadzony przez podmioty, które porozumiały się w tej sprawie między sobą. Nie będą zatem potrzebne żadne zmiany w prawie. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii liczy, że potem do projektu przystąpią pozostałe banki i agencji rozliczeniowi.
Źródło. pb.pl.
Artykuł e-Paragony najpierw w pilotażu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nie tylko fiskus sprawdzi paragony pochodzi z serwisu CRN.
]]>Prawdopodobnie kontrole będą prowadzone nie tylko w formie jawnej lecz także w postaci zakupów przez „tajemniczego klienta”. Kontrolujący będą mogli wystawiać mandaty za niewydanie przez sprzedającego paragonu.
Zdaniem DGP, prace nad projektami nowelizacji przepisów dobiegają końca. Nie jest jednak jeszcze znany termin wejścia nowych regulacji w życie. Propozycje zmian mają zostać opublikowane na stronach Rządowego Centrum Legislacji.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Artykuł Nie tylko fiskus sprawdzi paragony pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Kasy online obowiązkowe w branży IT? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Resort rozwoju pracuje nad rozporządzeniem, określającym wymagania dla kas fiskalnych online. Zostaną również określone zasady bezpieczeństwa oraz ochrony danych osobowych.
Po wejściu w życie nowej regulacji wszyscy sprzedawcy nie będą musieli jednak wymieniać swoich kas na nowe, dostosowane do transferu danych przez Internet – uspokaja według PAP wiceminister finansów Paweł Gruza. Dopuszczono korzystanie także z kas z elektronicznym zapisem kopii.
Ale jest wyjątek. Przedstawiciel fiskusa zapowiedział, że kasy online będą obowiązkowe w branżach, które są „szczególnie narażone” na ryzyko nadużyć podatkowych. Obecnie handel elektroniką resort zalicza do takich obszarów.
Ministerstwo prowadzi prace nad możliwością przesyłania danych w formie jednolitego pliku kontrolnego z kas umożliwiających tworzenie kopii elektronicznej oraz papierowej. Stopniowo mają zniknąć z rynku urządzenia drukujące kartkowe paragony. Z aktualnych propozycji wynika, że kasy z kopiami elektronicznymi będą prawdopodobnie funkcjonować równolegle z kasami online jeszcze przez lata (będzie można je homologować do 2023 r.).
Artykuł Kasy online obowiązkowe w branży IT? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Kasy fiskalne będą pracować online pochodzi z serwisu CRN.
]]>Każda kasa będzie podłączona do serwera Ministerstwa Finansów (MF). Do prowadzonego przez resort centralnego repozytorium będzie musiała w określonym czasie przekazywać ustalone dane, m.in. paragony i raporty dobowe. Komunikacja z serwerem będzie mogła się odbywać po dowolnym łączu internetowym. Działanie w trybie on-line uprości wprowadzanie zmian związanych z nowelizacją przepisów. Aktualizacja oprogramowania będzie się odbywała w sposób zdalny.
Ministerstwo Finansów zrezygnowało z pomysłu pre-fiskalizacji kasy, czyli zgłoszenia jej przez serwisanta do urzędu skarbowego. Nadanie numeru ewidencyjnego będzie teraz następowało po podłączeniu kasy do repozytorium MF.
Nowe kasy będą miały możliwość wystawiania paragonów elektronicznych. Obowiązek drukowania paragonów jednak nie zniknie. E-paragon będzie funkcją dodatkową, trzeba będzie go wystawić jedynie na życzenie klienta. Będzie się to obywało za pośrednictwem specjalnej, niezależnej od repozytorium MF, platformy. Jej stworzeniem i obsługą zajmie się Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT). Platforma zostanie otwarta dla podmiotów, które będą chciały oferować nowe usługi, na przykład aplikacje konsumenckie do przechowywania i analizy paragonów elektronicznych. Samo dostarczanie e-paragonów może być zrealizowane dowolnym sposobem, e-mailem, sms-em, w systemie bankowym czy poprzez aplikację mobilną.
Artykuł Kasy fiskalne będą pracować online pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zła wiadomość o e-paragonach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jest natomiast inny pomysł – kasy będzie można brać w leasing lub pożyczać, co ma uchronić przedsiębiorców przed większym jednorazowym wydatkiem. Proponuje się także wydłużenie okresu homologacji ponad dwukrotnie, do 10 lat. Wymiana może objąć nawet 2 mln kas. Ceny szacuje się różnie, zapewne jedno urządzenie będzie kosztować między 1 a 2 tys. zł. Do tego dochodzi koszt dostosowania (np. łączy internetowych), obsługi i zabezpieczenia systemu. Polska Izba Handlu ostrzega, że takie wydatki to duże obciążenie dla drobnego biznesu i skutkiem będą nawet bankructwa. Są też obawy o bezpieczeństwo systemu – wycieku danych firm i osób oraz ryzyko ataku na dużą skalę, który może sparaliżować system sprzedaży w całym kraju. Kolejnym problemem mogą być przerwy w dostępie do Internetu lub zbyt wolny transfer.
Nowe przepisy o "cyfrowych paragonach" mają wejść w życie 1 stycznia 2018 r. Do tego czasu wszystkie firmy wykorzystujące kasy rejestrujące muszą je wymienić na takie, które będą dostosowane do nowych wymogów lub zainwestować w odpowiedni moduł. System ma działać w ten sposób, iż dane wszystkich transakcji będą spływały w czasie rzeczywistym przez Internet do centralnego repozytorium Ministerstwa Finansów. Dzięki zastosowaniu narzędzi analitycznych ma to umożliwić błyskawiczne wykrywanie nadużyć. Rozporządzenie precyzujące przepisy dotyczące e-paragonów ma pojawić się w grudniu, co pozwoli producentom na stworzenie odpowiednich urządzeń i masową produkcję od połowy 2017 r. Czyli zapowiadają się żniwa dla integratorów obsługujących handel i dostawców kas. Według KMPG fiskus zyska na tej operacji do 2,5 mld zł dodatkowych wpływów z podatków rocznie.
Artykuł Zła wiadomość o e-paragonach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Kasy fiskalne online: z dużej chmury mały deszcz? pochodzi z serwisu CRN.
]]>A wszystko to w celu uszczelnienia systemu podatkowego i ograniczenia działalności szarej strefy. Na czym ma skorzystać nie tylko Skarb Państwa, ale i uczciwi przedsiębiorcy. Mocno ograniczone zostaną także kontrole odbywające się bezpośrednio u podatników. Nowe kasy, które prędzej czy później znajdą się w sklepach i punktach usługowych, mają być wyposażone w zaawansowane funkcje analityczne, co, przynajmniej teoretycznie, miałoby pomóc podatnikom w zarządzaniu biznesem. Zmiany proponowane przez resort rozwoju mają poza tym wspomagać upowszechnianie się płatności bezgotówkowych. Klienci końcowi będą mieli prawo zażądać wysłania na podany adres e-mail-
owy paragonu w formie elektronicznej.
Mając na uwadze determinację władz w dążeniu do uszczelniania systemu podatkowego, można by się spodziewać, że na dostawców kas fiskalnych za niecałe półtora roku spadnie złoty deszcz. W końcu na polskim rynku funkcjonuje co najmniej 1,5 mln tych urządzeń. Nowa kasa fiskalna podłączona do Internetu może kosztować nawet 2 tys. zł. Jednak zarówno producenci, jak też integratorzy podchodzą do dobrej nowiny o przyszłych zyskach z dużym dystansem. Podkreślają, że wszystko zależy od sposobu realizacji rządowych planów, a te będą raczej nosiły znamiona ewolucji, nie rewolucji. Owa ewolucja, owszem, będzie źródłem zarobków dla producentów i ich partnerów, jednak ma to być proces rozłożony na kilka lat.
– Wiele obecnie działających kas fiskalnych ma homologację ważną nawet do 2020 r. Decyzja państwa cofająca zgodę na ich używanie jest moim zdaniem niemożliwa. Dla nas przewidywane zmiany nie oznaczają dużych przychodów w krótkim okresie, tylko standardową współpracę z naszymi klientami – mówi Henryk Guzik, właściciel firmy Guzik Systemy Informatyczne.
A zatem, choć od 1 stycznia 2018 r. na rynek będą mogły być wprowadzane tylko kasy, które odpowiadają nowym wymogom technicznym, aktualnie wykorzystywane urządzenia będą miały prawo funkcjonować aż do zapełnienia pamięci fiskalnej.
– Jeśli więc ktoś kupi kasę posiadającą ważną homologację, zanim nowe rozporządzenie wejdzie w życie, w naszej ocenie nadal będzie mógł z niej korzystać – twierdzi Robert Szmidt, dyrektor handlowy ds. kluczowych klientów w firmie Posnet.
Jedno natomiast jest pewne: nie zakupi się już kas dwurolkowych (według Polskiej Izby Handlowej na rynku funkcjonuje ich 600 tys.), które ewidencjonują sprzedaż wyłącznie za pomocą drukowanych paragonów. Na początku czerwca br. resort rozwoju wysłał do prezesa Głównego Urzędu Miar prośbę o wstrzymanie homologacji takich modeli. Co oczywiście nie przesądza o konieczności ich natychmiastowej wymiany na nowe.
Można się spotkać z opinią, że wiele obecnie działających kas zawiera podzespoły, które odpowiadają wymogom określonym w projekcie rozporządzenia ministerstwa rozwoju. Dlatego w ich przypadku miałaby wystarczyć jedynie modernizacja polegająca na dodaniu modułów, które zapewniają szyfrowaną komunikację z serwerem resortu finansów. Nie potwierdzają tego jednak sami producenci kas. W ich ocenie aktualny projekt wymusza zbyt duże zmiany w wewnętrznej konstrukcji urządzeń rejestrujących.
– Płyty główne kas będą musiały być inaczej skonstruowane. Niezbędne będą układy szyfrujące zapisane w kasie dane i wysyłające je do repozytorium. Zastosowane w wielu tańszych urządzeniach procesory mogą sobie nie poradzić z nowymi wymaganiami – twierdzi Piotr Chronowski, wicedyrektor pionu sprzedaży dystrybucyjnej ds. szkoleń i wsparcia technicznego urządzeń fiskalnych w Compie, do którego należy marka Novitus.
Natomiast, jak dodaje przedstawiciel Posnetu, w nowych urządzeniach będzie można dokonywać upgrade’u oprogramowania – po uprzednim certyfikowaniu go przez producenta w Głównym Urzędzie Miar. To rzecz nowa i korzystna dla użytkowników. Zdaniem specjalisty wraz z pojawieniem się możliwości upgrade’u wzrośnie rola integratorów, ponieważ to oni zgłaszają bieżące potrzeby klientów, na podstawie których producenci przygotowują nową wersję software’u.
Sama kwestia przygotowania systemu fiskalnego do nowych wymagań nie nastręczy integratorom szczególnych problemów. Jak wyjaśnia Małgorzata Płóciennik z działu handlowego Edata, zachowane zostaną dotychczasowe sposoby łączenia urządzeń ze sobą. Dodane zostaną natomiast funkcje związane z raportowaniem do repozytorium i moduły komunikacyjne zapewniające przekazywanie niezbędnych danych. Trzeba więc będzie zadbać o komunikacje internetową kasy klienta z serwerem fiskusa.
– Możliwe będzie połączenie zarówno za pomocą sieci lokalnej LAN, jak i sieci komórkowej. W tym drugim wypadku będzie można wykorzystać kartę SIM dowolnego operatora – mówi specjalistka Edata.
Dodaje przy tym, że choć dostęp do Internetu dla nowych urządzeń fiskalnych będzie sprawą kluczową, to w miejscach, gdzie możliwe będzie udowodnienie przez przedsiębiorcę faktycznych problemów z dostępem do sieci (nawet za pomocą sieci komórkowej), przewidywana jest możliwość pracy kasy w trybie off-line. Podłączenie do Internetu w celu przesłania danych będzie konieczne tylko raz na jakiś czas.
– Kasy fiskalne on-line nie będą wymagały łącza internetowego o dużych przepustowościach, gdyż szacowana obecnie ilość danych do przesyłania to zaledwie ok. 2 MB na dobę. Taki transfer można zapewnić na terenie 99 proc. terytorium kraju – podkreśla Małgorzata Płóciennik.
Dzięki zmianie przepisów integratorzy mają szansę rozwinąć nowe usługi. Jak podpowiada Piotr Chronowski, na przykład te związane z instalacją i obsługą dodatkowych programów do zbierania i archiwizowania danych o paragonach, operacjach czy innych zdarzeniach zarejestrowanych na kasach fiskalnych w celu późniejszego wykorzystywania ich w systemach zarządzania sklepem. Pojawi się także usługa połączenia i konfiguracji kas z terminalami płatniczymi. Terminale te mogą wprowadzać dodatkowe systemy lojalnościowe dla klientów sklepów, co także powinno znaleźć się w kręgu zainteresowań integratorów.
Niewykluczone też, że kasy będzie można wynajmować. To byłaby duża zmiana w stosunku do przepisów, które obowiązują teraz, a według których właściciel sklepu musi zakupić urządzenie rejestrujące. Jeśli w grę wchodziłby wynajem lub leasing, byłaby to kolejna nowa usługa, którą firmy IT specjalizujące się w rozwiązaniach fiskalnych mogłyby wprowadzić do oferty.
• Henryk Guzik, Guzik Systemy Informatyczne, Konin
Jeśli planowane zmiany wejdą w życie, nawet w toku ewolucji, dochody poszczególnych firm działających na rynku rozwiązań fiskalnych mogą się zwiększyć. Już teraz podatnicy pytają o urządzenia nowocześniejsze od tych, którymi dysponują. Troszkę się przy tym obawiają, że wymiana nastąpi „na hura” i już myślą o rozłożeniu związanych z tym kosztów. Spodziewam się, że zarobimy dodatkowo na płatnościach bezgotówkowych, bo każda kasa online, według nowych planów, będzie musiała mieć wsparcie dla terminali płatniczych. Natomiast mowa o funkcjach dodatkowego raportowania czy analiz wydaje się trochę na wyrost. Każdy, kto prowadzi jakiś biznes, jest doskonale zorientowany w swoich zyskach. Nie potrzeba mu dodatkowych analiz, szczególnie w przypadku mniejszych sklepów czy zakładów. Dla konsumentów doskonałą informacją jest możliwość otrzymania paragonu mailem. Sklepy, realizując ten obowiązek wobec konsumentów, zaczynają dysponować jeszcze większymi bazami danych osobowych, w zarządzaniu którymi będą im pomagać integratorzy.
Artykuł powstał w czasie, gdy omawiany projekt był na etapie konsultacji publicznych.
Artykuł Kasy fiskalne online: z dużej chmury mały deszcz? pochodzi z serwisu CRN.
]]>