Artykuł Unia zażąda więcej od Google’a pochodzi z serwisu CRN.
]]>Wydawcy zarzucają Google’owi, że nie jest neutralny w wyszukiwaniu, tylko promuje własne produkty (jak Shopping, Maps, Youtube i in.). W Brukseli toczy się postępowanie w sprawie nadużywania monopolistycznej pozycji na europejskim rynku przez firmę. Według propozycji ugody Google’a, wyniki wyszukiwania usług związanych z Google’em miałyby być oddzielone od innych, aczkolwiek zdaniem krytyków w nowym układzie gigant i tak mógłby lepiej eksponować linki do własnych produktów.
Ponadto krytycy ugody zwracali uwagę, że Google nie rozwiał obaw dotyczących umów na wyłączność z reklamodawcami. Zdaniem Microsoftu nadal mógłby on zatrzymywać klientów na własnej platformie reklamowej poprzez restrykcyjne umowy.
Eric Schmidt, prezes wykonawczy Google’a, nie zgodził się z tymi zarzutami. Zapewnił, że w wynikach wyszukiwania na samej górze pojawia się to, co najbardziej odpowiada zapytaniom internautów. Zaznaczył, że np. w przypadku e-zakupów Google stara się uwidocznić najpierw oferty i strony z poszukiwanym produktem, a nie linki do wyszukiwarek, bo dzięki temu internauta może od razu dotrzeć do oferty (czyli w jego opinii ma to być ułatwienie, bo użytkownik nie musi powtarzać wyszukiwania np. w porównywarce cen).
Ponadto jego zdaniem Google nie jest „bramą do Internetu” (czyli nie ma monopolu na dostęp), jak twierdzą krytycy firmy, bo spora część ruchu odbywa się poprzez bezpośrednie wpisywanie adresów w przeglądarce albo poprzez aplikacje, a nie linki z wyników wyszukiwania.
Artykuł Unia zażąda więcej od Google’a pochodzi z serwisu CRN.
]]>