Artykuł Yamo zamierza rozkręcić biznes pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Zamierzamy skoncentrować się na komponentach, takich jak pamięci i nośniki SSD. W tym już wcześniej się specjalizowaliśmy – zapowiada prezes Jacek Mońko. Deklaruje, że dystrybutor będzie współpracował zarówno z resellerami i integratorami, jak i e-tailerami. Obecnie spółka ma ok. 300 aktywnych partnerów. Prawdopodobnie nie zostanie natomiast wznowiona działalność sieci Reactor.
Szef Yamo liczy, że w rozwoju działalności pomoże porozumienie zawarte z wierzycielami oraz usunięcie z nazwy spółki dodatku "w restrukturyzacji", które nierzadko powoduje ostrożność i nieufność partnerów finansowych jak i biznesowych.
Zgodnie z układem kwotę wierzytelności (ok. 12 mln zł) Yamo będzie stopniowo spłacać w ciągu 7 lat, przeznaczając na ten cel 90 proc. wygenerowanych zysków. Prezes Yamo przyznaje, że po restrukturyzacji zadłużenia kluczowe dla dalszego rozwoju spółki będzie uzyskanie finansowania. Obecnie Yamo nie ma limitów u ubezpieczycieli i finansuje obrót ze środków własnych oraz z obligacji. W ocenie Jacka Mońko na dziś trudno jest przewidzieć wielkość sprzedaży dystrybutora i skalę przyszłego biznesu. Wiele zależy od postawy instytucji finansowych, z którymi spółka zamierza rozmawiać w br.
– Przypuszczam, że dopiero na początku przyszłego roku będzie można bardziej precyzyjnie planować biznes – uważa Jacek Mońko.
Artykuł Yamo zamierza rozkręcić biznes pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Yamo: układ z wierzycielami zatwierdzony pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Straciliśmy wielu dostawców, bo nie mieliśmy pieniędzy na zakupy. Odeszła też część klientów, ale restrukturyzacja uchroniła nas przed upadłością. Jesteśmy słabsi, ale przetrwaliśmy – mówi prezes Yamo, Jacek Mońko. Spółka działa od 26 lat.
Szef firmy dodaje, że największym problemem w czasie restrukturyzacji był brak możliwości finansowania bieżącej działalności i traktowanie firmy przez partnerów biznesowych i finansowych tak, jakby była w upadłości. Przeważnie nie chcieli oni udzielać kredytu kupieckiego i prawie za wszystko dystrybutor musiał płacić gotówką.
Według szefa Yamo najlepiej przebiegała współpraca z wierzycielami biznesowymi, z którymi firma kooperuje od lat. Wyjaśnia, że dystrybutor poprawiał płynność finansową uzyskując kredyty kupieckie w zaprzyjaźnionych firmach i podpisując umowę faktoringową. Zastrzykiem gotówki była też emisja obligacji przez specjalistyczny fundusz inwestycyjny.
Artykuł Yamo: układ z wierzycielami zatwierdzony pochodzi z serwisu CRN.
]]>