Artykuł LinkedIn Park pochodzi z serwisu CRN.
]]> Dlaczego odmówiłem najwyższej funkcji w firmie? – takie pytanie pojawiło się we wpisie Dawida Bultrowicza, CEO Synergis Consulting. Trzeba przyznać, że odpowiedź jest pouczająca: „Po rozmowie z właścicielami jak i z członkami zarządu podjąłem szybką decyzję. Odmówiłem, ponieważ po pierwsze nie chcę pracować z ludźmi, którzy myślą tylko o sobie, a nie o drużynie. (…) Po drugie, w trakcie rozmów nie udzielono mi odpowiedzi na kilka kluczowych pytań, a także nie wyrażono zgody na to, abym porozmawiał z zespołem w firmie. Zwyczajnie chciałem poznać osoby, z którymi miałbym pracować. Po trzecie, w firmie jest bardzo duża rotacja (70 proc.), a członkowie zarządu próbowali mnie przekonać, że takich mamy ludzi na rynku i to jest przyczyną. (…) Nie ma idealnych miejsc i mam tego świadomość. Jednocześnie prawdziwi liderzy budują zaufanie dzięki szczerości, przejrzystości i wiarygodności. A tych elementów mi zabrakło w trakcie rozmów”. W czasach, gdy dobry pracownik, a zwłaszcza w branży IT, jest na wagę złota, warto wziąć powyższe do serca.
Magdalena Chomuszko, analityk biznesowy w Symfonia, podzieliła się niezbyt radosną historią rodzinną: „Wczoraj rozmawiałam z moim wnukiem, świeżo upieczonym licealistą. Ze średnią ocen 5,5 dostał się do najlepszego liceum w Gdańsku. Swobodnie posługuje się językiem angielskim, samodzielnie już programuje. Nie piszę tego, aby się chwalić, ale po to, aby pobudzić refleksję tych, którzy wymyślili Polski Ład. Mój wnuk, mimo że jest bardzo młodą osobą (do szkoły poszedł wcześniej), już dzisiaj ma jasno określony plan na życie. Wie, co chce robić, wie do czego chce dążyć. Obserwuje to, co się dzieje wokół i ma do tego zdrowy dystans, z czego się cieszę. Temat Polskiego Ładu skomentował krótko: wyjadę z Polski, bo tutaj za chwilę nie będzie warunków, by normalnie żyć. Nie mam zamiaru oddawać połowy z tego, co uczciwie zapracowałem. Za poprzednich rządów PO-PSL z Polski wyjechało 2 mln młodych ludzi. Bardzo dużo polskich dzieci urodziło się zagranicą, już bez żadnego pożytku dla naszej Ojczyzny. Za rządów PiS wyjedzie reszta młodych ludzi, która zabierze ze sobą swoje dzieci, które po części urodziły się w okresie funkcjonowania programu 500+. Eksperci, ekonomiści biją na alarm, ale spodziewam się, że rząd i tak zrobi po swojemu”…
Andy Brandt, założyciel Code Sprinters, znany z ciętego języka, nie odpuścił Richardowi Bransonowi i skomentował jego niedawny lot kosmiczny. „Problem w tym, że Richard Branson nie był w kosmosie. Richard i osoby mu towarzyszące byli na wysokości 86 km. Faktycznie, wysoko, ale do umownej granicy kosmosu brakło im jeszcze 14 kilometrów (linia Karmana). Do niskiej orbity Ziemi pozostało co najmniej 129 km wysokości, a do stacji kosmicznej ISS 314 km. Co więcej, pobyt na tej wysokości trwał tylko chwilkę, bo praktycznie od razu zaczyna się spadanie. Ma się to więc do <<podróży w kosmos>> mniej więcej tak, jak przejażdżka żaglówką po Zatoce Gdańskiej do przepłynięcia Atlantyku. Jest to fajne, w niektórych aspektach podobne i smak słonej wody też można załapać, ale… Z tym, że oczywiście nie ma to wszystko, co napisałem, żadnego znaczenia, bo liczy się PR i medialny szum. Kto z szerokiej PT publiczności w ogóle zawraca sobie głowę jakimiś tam orbitami?”. No cóż, pytanie retoryczne.
Wracamy za Ziemię i od razu wchodzimy w temat mocno na czasie, który poruszył Jakub Skałbania, prezes Netwise USA: „Klienci pytają nas, czemu zawsze budujemy portale B2B z własnym framework’iem, skoro <<Microsoft ma za darmo portale>>. Chcemy naciągnąć, czy co?”. Tymczasem wyjaśnienie jest zupełnie inne: „Różnica między <<To MOŻE zrobić każdy citizen developer>> a <<To POWINIEN robić profesjonalista znający kod, frameworki, bezpieczeństwo, wzorce projektowe i mający po prostu doświadczenie w pisaniu kodu>> to jakieś kilka tysięcy firm i 38 milionów rekordów z danymi wrażliwymi publicznie dostępnymi bez logowania… To pierwszy kiedykolwiek wyciek danych z PowerPlatform, z którego w świat powinien iść tylko JEDEN wniosek: nie da się zastąpić dobrych programistów ludźmi, którzy <<klikają>> sobie aplikacje, bo to jest modne. Chyba, że chcesz skończyć jak kilka tysięcy firm, które zaufały dużym integratorom w USA, że Power Apps Portals to narzędzie do budowania publicznych portali dla citizen developerów i dowolny junior może zbudować portal dla American Airlines, albo Air Canada. Zbudować może. I co później?! Netwise NIGDY I NIKOMU nie polecał budowania CZEGOKOLWIEK na Power Apps Portals i… kilka razy przegraliśmy z <<mądralami>> w Polsce, którzy polecili klientom stworzenie publicznego portalu na tej technologii. Na pewno było taniej. Jeszcze w marcu pisałem do głównego Microsoft’u po naszej rezygnacji z międzynarodowego projektu, w którym był nacisk na użycie Portals z uwagi na wskazane przez nas niedociągnięcia portali: <<(…) That’s why we always use Power Platform and Dynamics, but build our own portals>>. A przyznacie się teraz do tego, czemu proponowaliście klientom Portals? Ktoś chętny?”.
Piotr Pawłowski, Managing Partner w FutureTime Doradztwo Personalne, przytoczył historię znajomego, który miał rozmowę z bardzo sympatyczną head-hunterką. „Rozmowa przebiegła prawie bardzo dobrze. Prawie, bowiem na koniec pani powiedziała, że znajomy wyraża się ładnie, lecz nie używa słów-kluczy, tylko opisuje w prostym i zrozumiałym dla każdego języku proces, jaki ma przeprowadzić, i jeśli chce pracować w tej korporacji to musi nauczyć się posługiwania słowami – kluczami i mówić tak, aby brzmiało to bardziej profesjonalnie. Czyli mówiąc też trzeba pamiętać o SEO i hasztagach. Ale świat poza słowami-kluczami jeszcze istnieje. Jeszcze, bo ludzkość z takim podejściem profesjonalnie wyginie, proszę Państwa. (…) Einstein mawiał: If you can’t explain it simply, you don’t understand it well enough”. Proste?
Artykuł LinkedIn Park pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Trzy firmy IT są najlepszymi miejscami pracy w Polsce pochodzi z serwisu CRN.
]]>Covenant.dev, Idego Group i Sii Polska to przedsiębiorstwa, w których są najlepsze warunki do pracy w kraju – według tegorocznego rankingu Great Place to Work.
Każda z wymienionych firm okazała się numerem 1 w trzech głównych kategoriach zestawienia (podmioty zatrudniające do 50 osób, 50 – 500 osób oraz ponad 500 osób).
W tym roku firmy IT mają silną reprezentację w rankingu. Wśród 22 przedsiębiorstw uznanych za najlepsze miejsca pracy, zatrudniających do 500 pracowników, jest 7 firm z branży.
Z kolei w gronie 10 największych podmiotów połowa to firmy IT.
W sumie tegoroczna lista najlepszych miejsc pracy w Polsce (a jest to jej 13 edycja) nigdy nie była tak długa i tak pełna debiutów. W tym roku wyróżniono 39 firm w trzech kategoriach, zależnych od liczby zatrudnionych pracowników, a 21 firm znalazło się na liście po raz pierwszy.
„Przełożeni widzą w pracownikach ludzi”
Aż 84 proc. pracowników wyróżnionych przedsiębiorstw potwierdziło, że pracują w świetnych miejscach pracy. To więcej niż w poprzednim badaniu. Dla porównania w przypadku średniej krajowej odsetek ten wyniósł 54 proc.
Natomiast 85 proc. ankietowanych zgodziło się z twierdzeniem, że „przełożeni widzą w nich przede wszystkim ludzi, a nie jedynie pracowników”.
Jak się okazuje, takie podejście szefów może wywindować firmę w rankingu znakomitych miejsc pracy i nie jest też czymś wyjątkowym. Mniej optymistyczny wniosek z badania jest taki, że w 15 proc. firm załoga nie jest niestety traktowana po ludzku.
„W tym szczególnym pandemicznym okresie pracownicy wysoko ocenili autentyczną troskę pracodawców o nich” – komentuje Maria Zakrzewski, prezes Great Place to Work Polska.
Opinia załogi decydująca
W metodologii badania Great Place to Work opinie pracowników są najważniejszym kryterium klasyfikacji firm (2/3 wagi dla końcowej oceny), a drugim ocena praktyk HR w firmie (1/3 wagi).
W edycji 2020-2021 Great Place to Work przebadał 93 firmy. Laureaci zostali wyłonieni spośród firm, które wcześniej otrzymały wyróżnienie Great Place to Work Certified.
Certyfikaty przyznawane są firmom, które osiągnęły próg 65 proc. pozytywnych ocen w ankiecie pracowniczej. Jednak aby zakwalifikować się na listę najlepszych miejsc pracy, trzeba spełnić wyższe wymagania. Liczy się nie tylko sam wskaźnik zaufania, ale także spójność doświadczeń pracowników w przekroju całej organizacji – twierdzi Great Place to Work.
Liderzy trzymają się mocno
W porównaniu z zeszłorocznym zestawieniem największych firm, Sii i Cisco zamieniły się miejscami – w zeszłym roku Cisco było numerem 1. Oba przedsiębiorstwa od lat plasują się w czołówce zestawienia.
Z kolei Idego nie pojawiło się w zestawieniu w ub.r. Najwyżej sklasyfikowaną firmą IT w kategorii do 500 pracowników był SAS Insitute (nr 3 w ub.r.).
Nazwa przedsiębiorstwa | Branża | |||
Firmy zatrudniające poniżej 50 osób | ||||
1 | Covenant.dev | Technologie informatyczne | ||
2 | SC Johnson | Dystrybucja | ||
Firmy zatrudniające 50 do 500 osób | ||||
1 | Idego Group | Technologie informatyczne | ||
2 | Novo Nordisk Pharma | Biotechnologia i farmaceutyki | ||
3 | Grohe Poland | Usługi profesjonalne | ||
4 | Hilton w Polsce | Hotele i restauracje | ||
5 | SIX Global Services | Usługi profesjonalne | ||
6 | Equinix Poland | Technologie Informatyczne | ||
7 | The Adecco Group | Usługi profesjonalne | ||
8 | GE Healthcare Digital Technology | Technologie informatyczne | ||
9 | SoftServe Poland | Technologie informatyczne | ||
10 | Lundbeck GBS Krakow | Usługi profesjonalne | ||
11 | Volvo Trucks Polska | Produkcja | ||
12 | SAS Institute | Technologie informatyczne | ||
13 | Biogen Poland | Biotechnologia i farmaceutyki | ||
14 | 4Kraft | Handel | ||
15 | Freightliner PL | Transport | ||
16 | DB Schenker Technology Center Warsaw | Technologie informatyczne | ||
17 | Amgen w Polsce | Biotechnologia i farmaceutyki | ||
18 | DCG | Usługi profesjonalne | ||
19 | Hoist Finance Polska | Działalność wspomagająca usługi finansowe | ||
20 | VFS Usługi Finansowe Polska | Usługi finansowe i ubezpieczenia | ||
21 | Worldline Polska | Usługi Finansowe i ubezpieczenia | ||
22 | ITMagination | Technologie informatyczne | ||
Firmy zatrudniające powyżej 500 osób | ||||
1 | Sii Polska | Technologie informatyczne | ||
2 | Cisco Poland | Technologie informatyczne | ||
3 | Akamai Technologies Poland | Technologie informatyczne | ||
4 | DHL Parcel Polska | Transport | ||
5 | Grupa ANG | Usługi finansowe i ubezpieczenia | ||
6 | Neuca | Ochrona zdrowia | ||
7 | Netguru | Technologie informatyczne | ||
8 | 3M Service Center EMEA | Usługi profesjonalne | ||
9 | Robert Bosch | Handel | ||
10 | DPD Polska | Transport | ||
11 | Coca-Cola HBC Polska | Produkcja | ||
12 | Astek Polska | Technologie Informatyczne | ||
13 | Objectivity | Technologie informatyczne | ||
14 | DOZ | Ochrona zdrowia | ||
15 | Alten Polska | Technologie informatyczne | ||
Milenialsi cenią pracodawców z branży IT
Po raz trzeci ogłoszono listę 10 najlepszych miejsc pracy dla milenialsów.
Laureaci tego rankingu są wybierani z grona firm wyróżnionych w głównym konkursie głosami pracowników z pokolenia Y, czyli osób urodzonych po 1980 roku.
Jak się okazało, milenialsi wysoko cenią jako najlepsze miejsca pracy firmy z branży informatycznej, które stanowią połowę wśród wyróżnionych w tym roku, choć nie znalazły się w pierwszej trójce.
Opinie młodszego pokolenia pracowników są o tyle istotne, że ich dominacja na rynku pracy będzie rosła. Za kilka lat będą stanowić około ¾ pracowników w kraju – jak zauważono w ubiegłorocznym rankingu.
Spośród firm IT milenialsom najbardziej podoba się w Cisco i to się nie zmieniło od zeszłego roku (gdy firma także była nr 4).
Nazwa firmy | Branża | |
1 | Novo Nordisk Pharma | Biotechnologia i farmaceutyki |
2 | Grupa ANG | Usługi finansowe i ubezpieczenia |
3 | Grohe Poland | Usługi profesjonalne |
4 | Cisco Poland | Technologie informatyczne |
5 | DHL Parcel Polska | Transport |
6 | Akamai Technologies Poland | Technologie informatyczne |
7 | Sii Polska | Technologie informatyczne |
8 | GE Healthcare Digital Technology | Technologie informatyczne |
9 | SIX Global Services | Usługi profesjonalne |
10 | SoftServe Poland | Technologie informatyczne |
4 legendy
W tym roku tytuł Legendy 2021 otrzymały 4 firmy: 3M Service Center EMEA, Akamai, DOZ i Grohe Poland.
Są to przedsiębiorcy, którzy co najmniej piąty raz z rzędu brali udział w badaniu Great Place To Work i znaleźli się w gronie laureatów.
Artykuł Trzy firmy IT są najlepszymi miejscami pracy w Polsce pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Integratorzy o 2020: branża IT zdała egzamin pochodzi z serwisu CRN.
]]>Początek roku, a dokładniej wybuch pandemii, był ciężki chyba dla wszystkich firm i Billennium nie stanowi wyjątku. Cały świat, w tym biznes, w pierwszej fazie pandemii zamarł. Po stronie klientów dało się wyczuć wyraźną niepewność, w końcu nikt nie wiedział, jak sytuacja się rozwinie i wiele firm przygotowywało się na najgorsze, czyli na całkowity paraliż gospodarki. Jednak już po pierwszym szoku, chociaż część przedsiębiorców postanowiła przeczekać pandemię, zdecydowana większość spróbowała się dostosować do nowej rzeczywistości. Zatem, mimo że pojawiły się obszary czy całe branże, w których potraciliśmy zlecenia, to w ogólnym rozrachunku inwestycje w IT zdecydowanie się zwiększyły. Chociaż na początku zrobiliśmy jeden krok w tył, to już po chwili postawiliśmy dwa, a może nawet trzy do przodu i mogę powiedzieć, że zarówno Billennium, jak i cała branża IT stały się niejako beneficjentem pandemii.
Największą zmianą było przejście całego zespołu na pełną pracę zdalną w marcu. Dzięki odpowiedniemu zapleczu technologicznemu udało nam się to zrobić w ciągu doby. W związku z COVID-19 część klientów odsunęła swoje decyzje o rozpoczęciu lub kontynuacji współpracy, jednak po ustabilizowaniu się sytuacji pandemicznej zauważyliśmy stopniowy powrót do rozmów. W historii firmy to już jest trzeci międzynarodowy kryzys, który przetrwaliśmy. Powstaliśmy w 2008 roku, czyli w oku cyklonu kryzysu finansowego. Następnie przeżyliśmy kryzys w strefie euro, który dotknął wielu naszych klientów. Na skutki kryzysu spowodowanego COVID-19 byliśmy przygotowani i wiedzieliśmy jak szybko reagować. W efekcie nie musieliśmy korzystać z żadnej tarczy antykryzysowej.
Rok rozpoczął się jak każdy inny, czyli kończeniem projektów zeszłorocznych, bilansem zeszłego roku oraz planowaniem w czasie projektów w roku 2020. Sytuacja, która chyba nas wszystkich zaskoczyła była na początku pewną niewiadomą i wyzwaniem. Jak pokazały późniejsze miesiące, firma dobrze odnalazła się w zmieniającej się dynamicznie sytuacji. Niektóre z projektów faktycznie nie wydarzyły się z rozmachem, jakiego można było się spodziewać, a większa liczba chętnych do projektów przetargowych też nie napawała optymizmem. Oczywiście część z projektów, które mogły się wydarzyć, inwestycji planowanych u niektórych klientów po prostu nie miało miejsca. Na szczęście rzetelne planowanie roku biznesowego pozwoliło nam przetrwać, rozwijać się i dążyć w stronę wyznaczonych celów handlowych.
Jakie były najważniejsze wydarzenia na polskim rynku w 2020?
Przede wszystkim – pandemia. Nic raczej nie przebije tego globalnego wydarzenia oraz wszystkich konsekwencji, które za sobą pociągnęło. Tych społecznych, politycznych, biznesowych i oczywiście technologicznych. W tym ostatnim obszarze frazy digitalizacja, transformacja cyfrowa czy online były powtarzane aż do znudzenia, każdego dnia. Zarówno przez tych, którzy zostali zmuszeni do organizowania na szybko wirtualnych spotkań w prostych aplikacjach Zoom czy MS Teams, jak i tych, których sytuacja skłoniła do przyśpieszenia wdrożeń systemów klasy BI czy implementacji AI. Kolejną ważną zmianą stała się praca zdalna. Warto wymienić także debiut Allegro na giełdzie. IPO tego e-commerce’owego giganta to tylko potwierdzenie fali wznoszącej, na jakiej znalazł się e-commerce. Kolejna zmiana dotyczyła sposobu wydawania pieniędzy przez klientów i przełożenia ciężaru zaplanowanych budżetów, między innymi w instytucjach publicznych. Pieniądze szły na działania antycovidowe, ale też na sprzęt i rozwiązania IT, które pozwalały na zmianę modelu biznesowego oraz na działania utrzymaniowe, a więc de facto ograniczane lub wstrzymywane były wydatki na inne inwestycje – w tym, jak wskazuje przeprowadzone przez nas badanie, przede wszystkim, na rekrutację i szkolenia. Poza tym zmiany dotyczyły trendów technologicznych. Wyraźnie zauważaliśmy potrzeby klientów w kierunku szerokiego zastosowania voicebotów, w tym w finansach i obsłudze klienta.
W Polsce panuje wyczuwalny niepokój społeczny spowodowany ingerencją polityków w codzienne życie Polaków. Jako przedstawiciele biznesu i obywatele potrzebujemy spokoju i porozumienia, a nie ciągłego dzielenia. COVID-19 pokazał dobitnie, że jesteśmy globalną wioską, której Polska jest integralną częścią. Dla naszego kraju jest to szansa, ale i zagrożenie, które wynika z licznych powiązań między państwami na całym świecie. Widzimy dalszy wzrost znaczenia digitalizacji. Rozwój technologiczny spowoduje dalsze rozwarstwienie na tych, którzy działają cyfrowo, goniących cyfrowy pociąg i tych, którzy na ten pociąg nie zdążyli.
Dla nas chyba największym wydarzeniem była realizacja projektu wraz z IBM-em dla Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Był to pierwszy tego rodzaju projekt w Polsce i nieliczny w Europie, z czego jesteśmy dumni. Ale co najważniejsze, zapoczątkował nasze dalsze działania w obszarze AI. Kolejnym wydarzeniem była zmiana w podejściu klientów do realizacji projektów w trybie zdalnym. To nam ułatwiło ich realizację i wykonywanie większej ilości zadań niezależnie od miejsca przebywania. Nie wszystko można wykonać zdalnie, ale ograniczenie podróżowania do minimum znacznie usprawniło pracę.
Co do wydarzeń to oczywiście są takie, które zasługują na uwagę i tu można wymienić świeżą sprawę, jaką jest premiera Cyberpunk 2077. Można także mówić o zapowiedziach wielkich inwestycji w polską chmurę przez światowych liderów IT – Microsofta i Google’a. Przy czym musimy mieć świadomość, że te zapowiedzi to krok w dobrym kierunku, ale bardziej dla wspomnianych dwóch gigantów. Jak wspominałem już wielokrotnie, chmura jest za droga! Nadal tak uważam. Fajnie, że fizyczna lokalizacja centrów danych będzie bliżej, ale dla polskiego biznesu to niewielka korzyść. Praktycznie nie ma ona znaczenia. Szybkość łączy jest na tyle efektywna, że nie odczujemy znaczącej poprawy w jakości usług chmurowych hostowanych w Polsce. Dużo bardziej odczuwalne byłoby natomiast dostosowanie cen usług światowych gigantów do naszych realiów finansowych.
2021: jakie są możliwe scenariusze dalszego rozwoju firmy?
Będziemy kontynuować budowanie międzynarodowego zespołu pod przewodnictwem silnego zespołu liderów, działających nie tylko w Polsce, ale również w Stanach Zjednoczonych i Danii. Ponadto będziemy intensywnie rozwijać praktyki Cybersecurity i Data Analytics, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom naszych klientów. Tu nasze rozwiązania, takie jak Managed Security Operations Center czy Modern Enterprise Data Warehouse, cieszą się dużym zainteresowaniem. Do tego nieprzerwanie rozwijamy nasze kompetencje z technologii Microsoftu. Oczywiście wszystko to wymaga zmotywowanego, zdolnego i pracowitego zespołu ludzi, który stale poszerzamy. W 2021 planujemy zatrudnić około 100 konsultantów, programistów i specjalistów IT pasjonujących się technologiami Microsoftu.
Rok 2021 powinien być dla Billennium równie dobry, jak 2020. Jednym z naszych najważniejszych rozwiązań jest Inperly, czyli platforma do wielokanałowej komunikacji, umożliwiająca bezpośredni kontakt pomiędzy firmą a klientem, nawet w przypadku zamknięcia placówek stacjonarnych. Pandemia przyniosła znaczący wzrost zainteresowania Inperly i nawet, jeżeli w 2021 roku pandemię uda się pokonać, to wiele nawyków konsumenckich, które wykształciły się obecnie, zostanie z nami na stałe. Skoro w pandemii nie musiałem iść do placówki banku, żeby porozmawiać twarzą w twarz z konsultantem i podpisać umowę na kredyt, to czemu miałbym to robić w przyszłości? Co więcej, Billennium od lat współpracuje z klientami z sektora farmaceutycznego, a branża healthcare, czyli firmy farmaceutyczne czy biotechnologiczne, a także systemy państwowej służby zdrowia, jest obecnie jedną z tych, które najmocniej inwestują w IT.
Miniony rok pokazał nam jak ważna jest elastyczność i umiejętność szybkiego reagowania na zmieniające się warunki. Naszym priorytetem pozostaje więc niezmiennie skalowalność i automatyzacja procesów oraz stopniowy rozwój firmy. Myślę, że rok 2021 będzie więc naturalnym następstwem tego, co wypracowaliśmy już w 2020. Wyszliśmy z ofertą do krajów nordyckich, rozwijamy współpracę z klientami z tego regionu i obiecuję, że na tym się nie skończy. W odpowiedzi na potrzeby klientów rozwijamy też rozwiązania z obszaru Industrial Internet of Things oraz Machine Learning. I również w tych usługach widzę potencjał do wykorzystania w tym roku.
Musimy sobie podzielić branżę i naszą działalność na dwa segmenty: usługi i sprzęt. Widzimy w obszarze wdrożeń rozwiązań zdalnych, że klienci w Polsce naprawdę chcą inwestować w zmianę. Kontynuują rozpoczęte projekty, zwiększają budżety i podchodzą do IT bardzo poważnie. Myślę, że możemy mówić o początku prawdziwej rewolucji cyfrowej. To naprawdę duża rzecz i krok w bardzo dobrym kierunku. W kontekście sprzętu będziemy mieli natomiast kilka ciekawych zjawisk. Pamiętajmy, że 2020 rok to był prawdziwy boom na urządzenia mobilne. Każdy musiał bądź chciał kupić laptopy i urządzenia do pracy zdalnej. W 2021 roku desktopy będą coraz częściej odchodzić do lamusa. Mam świadomość tego, że kosztowo laptopy są dużo droższą infrastrukturą. Jednak dzisiaj każda korporacja, a nawet mniejsza firma musi zapewnić swoim pracownikom dostęp do sprzętu IT, który będzie funkcjonalny w modelu pracy zdalnej. W związku z tym znaczące zakupy w tym segmencie zostały dokonane w 2020 roku. To kolejny rok z rzędu, kiedy nie spodziewałbym się rekordów w słupkach sprzedaży sprzętu.
Jakie były najważniejsze wydarzenia na światowym rynku w 2020?
Z końcem grudnia kończy swój żywot Flash. W tej technologii robiło się prezentacje, strony www, gry, a nawet aplikacje bankowe. Od lat dwaj giganci Adobe i Google toczyli wojnę, bo ten ostatni nie mógł indeksować stron www zrobionych we Flashu. Ostatecznie wygrało Google i Adobe Flash Player, po ponad 20 latach, schodzi ze sceny. Niestety, według mnie ze szkodą dla interaktywnych stron czy aplikacji, ponieważ nie wszystkie funkcje Flasha, choćby język skryptowy, zostały zaimplementowane w HTML5. Jako propagatorka rozwoju kobiet nie mogę nie wspomnieć o iskierce nadziei, którą wyzwoliła Kamala Harris – pierwsza kobieta na stanowisku wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych i jej słynny cytat: „mogę być pierwszą kobietą na tym stanowisku, ale nie będę ostatnią”. Liczę na to, że Kamala Harris dostarczy kobietom wielu inspiracji i zmotywuje do pokonywania wszelkich trudności w dziedzinach tradycyjnie zdominowanych przez mężczyzn.
Końcówka roku zafundowała nam połączenie Salesforce’a i Slacka. Jest to jasny ruch w kierunku stworzenia alternatywy dla Microsoftu na rynku oprogramowania enterprise. Istotne znaczenie miał też debiut Snowflake’a z największym IPO na rynku amerykańskim w sektorze technologicznym. Osiągając sprzedaż rzędu 3,4 miliardów dolarów, ta, zdawałoby się, mało znana poza branżą firma gra już na równym poziomie z liderami na rynku. Podobny wynik osiągnął DoorDash, na fali sukcesu unicornów rekordowo zadebiutował też Airbnb z wynikiem 3,5 miliarda dolarów. Te wyniki pokazują, że technologia jest przyszłością biznesu, a sama branża jest drugorzędna. Przejście Apple’a na nowe, własne procesory M1 w linii MacBook, oparte o architekturę ARM, to kolejna ważna zmiana. Patrząc na ogólny trend, głównie producenci tacy jak Microsoft, Apple, czy Nvidia zaczynają tworzyć własne procesory, zagrażając hegemonii tradycyjnych graczy, takich jak Intel czy Qualcomm. Oprócz wydarzeń obserwujemy również trendy, które są coraz wyraźniejsze na rynku technologicznym: Alibaba jest trzecim co do wielkości dostawcą infrastruktury chmurowej na świecie (9,1 proc. udziału w rynku według danych Gartnera),po AWS z 45 proc. udziałem i Microsoftem, który uzyskał 17,9 proc. Łatwo to przegapić z punktu widzenia Polski, gdzie obecnych jest głównie trzech graczy (AWS, Microsoft, Google). Co istotne, świat próbuje ustalić nowy standard dla budowania rozwiązań. Podczas ostatniego re:Invent, CTO AWS ogłosił, że ponad połowa nowych rozwiązań Amazona jest budowana w oparciu o podejście serverless. Warto na to zwrócić uwagę w 2021 roku.
Pewnie nie będę tutaj zbyt oryginalny twierdząc, że w tym roku numerem jeden pozostaje niezmiennie pandemia. Rynek chmurowy w 2020 wyglądał mniej więcej tak, jak bolidy na starcie po zapaleniu się zielonego światła. Najpierw niewiarygodny przyrost aktywnych użytkowników zanotowały komunikatory oparte na technologii chmurowej. Microsoft Teams z 20 milionami aktywnych dziennie kont w listopadzie 2019 roku sięgnął 75 milionów w kwietniu 2020. Co więcej, badania Synergy Research Group pokazują, że globalnie pandemia doprowadziła do wzrostu wydatków na chmurę nawet o 34 procent w usługach IaaS i PaaS. W Polsce obserwowaliśmy podobny trend, mimo pesymistycznych prognoz dla całej gospodarki.
Artykuł Integratorzy o 2020: branża IT zdała egzamin pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Kryzys to szansa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Daniel Arak Każdy kryzys to zagrożenie, ale też szansa. To właśnie wtedy, w 2008 roku, firmy szukały oszczędności i my się w te oczekiwania wpisaliśmy. Zauważyliśmy wówczas, że duzi integratorzy IT nierzadko bardziej dbają o formalną stronę kontraktów niż o potrzeby klientów. W efekcie ich działy prawne bywały i nadal bywają bardziej zaangażowane w każdy projekt niż działy techniczne. Do tego rynkowe koszty wdrożeń były zwykle, w naszej ocenie, zawyżone. Widzieliśmy zresztą doskonale jak ten rynek działa, ponieważ pracowaliśmy wtedy w różnych dużych firmach, akurat ja w banku Société Générale.
Niemniej 50 tys. zł mogło wam wystarczyć na góra kilkanaście tygodni funkcjonowania, co oznacza, że musieliście bardzo szybko znaleźć pierwszego klienta. Kto wam zaufał?
Te 50 tys. zł wzięło się stąd, że to był wówczas minimalny kapitał zakładowy na założenie spółki z o.o. I wcale nie były to dla nas małe pieniądze, o czym świadczy fakt, że jeden ze wspólników musiał w tym celu wziąć pożyczkę z banku. Pieniędzy miało wystarczyć na około trzy miesiące działania. I, jak to często bywa, pomógł przypadek. Jeden z zaprzyjaźnionych wykładowców ze Szkoły Głównej Handlowej powiedział nam, że jego znajomy z koncernu Bayer pytał go, czy zna jakąś małą, elastyczną firmę na potrzeby niewielkiego, innowacyjnego projektu IT. Podjęliśmy wyzwanie, zrobiliśmy uczciwą, rzetelną wycenę i okazało się, że była znacznie korzystniejsza niż propozycja Comarchu.
Czego dotyczyło to wdrożenie?
Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że było bardzo innowacyjne jak na tamte czasy. Chodziło o stworzenie systemu do zarządzania zdalnymi stanami magazynowymi środków ochrony roślin. Tak, żeby Bayer mógł monitorować zatowarowanie swoich dystrybutorów w całej Polsce. Opracowaliśmy dla nich coś w rodzaju centralnego wirtualnego magazynu, z którego producent mógł w czasie rzeczywistym alokować produkty w różnych regionach kraju, w zależności od potrzeb. Zresztą jego dystrybutorzy też na tym korzystali, bo mogli się sprawnie wymieniać brakującymi produktami – na bieżąco wiedzieli, kto czym dysponuje, a gdzie są braki. Jednocześnie można było tak planować poziom zatowarowania, żeby na koniec roku Bayer nie lądował z niesprzedanym towarem. A ponieważ magazynowanie środków ochrony roślin jest bardziej kosztowne niż ich produkcja, znacznie spadły koszty prowadzenia tej działalności. To był pierwszy, a jednocześnie przełomowy dla nas projekt, za który od Bayera dostaliśmy nawet medale (śmiech).
Pierwszy klient to łut szczęścia, ale kryzys się nie skończył, a wy rozwijaliście się bez przeszkód. Co o tym zadecydowało?
Oczywiście innowacyjność i dbałość o potrzeby klientów, ale nie tylko. Kluczowa okazała się szybka dywersyfikacja naszego biznesu, która była wynikiem lekcji, jaką wyciągnęliśmy z ówczesnego kryzysu. Obserwowaliśmy wtedy z bliska, u naszych klientów, jakie fatalne skutki dla ich działalności ma zła sytuacja gospodarcza na świecie i w Polsce. Obsługiwaliśmy na przykład firmę z sektora automotive, skąd dochodziły do nas informacje o wygaszaniu pieców hutniczych, potężnym spadku liczby papierów przewozowych etc. To nam pokazało, że musimy dywersyfikować swoją działalność pomiędzy różnymi sektorami gospodarki i różnymi krajami. I tak właśnie się stało. Dzięki temu przetrwaliśmy już dwa kryzysy, a w tym, w mojej ocenie, też dobrze sobie radzimy.
Ten kryzys to wasz trzeci?
Tak, bo pierwszy był w roku 2008, kiedy rozpoczynaliśmy działalność, a potem miał miejsce kryzys strefy euro w 2012 roku. Ten jest więc trzeci.
Mocno w was uderzył?
Zacznę od tego, że za każdym razem reagujemy zgodnie ze szkołą amerykańską, jak określa to były premier Jan Krzysztof Bielecki. W kryzysie ścinamy koszty do spodziewanego, konserwatywnie prognozowanego poziomu cash flow. Nigdy nie nastawiamy się, że ktoś z zewnątrz nam pomoże. W tym roku pierwsze skutki pandemii odczuliśmy już w marcu ze względu na lockdown branży retail oraz naszego klienta, firmy LPP. Swoją drogą, jestem pod ogromnym wrażeniem klasy i empatii, z jaką jej zarząd zareagował na kryzys. Komunikowali się z nami otwarcie, szczerze i biorąc pod uwagę interesy każdej ze stron. Dogadaliśmy się więc bez problemów i sądzę, że taka dobra współpraca „w biedzie” będzie nam procentować w kolejnych latach. A pana Jacka Kujawę, wiceprezesa zarządu LPP, uważam wręcz za wzorzec lidera na trudne czasy.
Czyli dla was obecny kryzys zaczął się w marcu. Czy na koniec roku wyjdziecie z niego obronną ręką?
Nie obawiamy się o przyszłość dzięki wspomnianej już strategii dywersyfikacji. Nie tylko branżowej, ale przede wszystkim geograficznej. Mamy klientów w Europie Zachodniej, Stanach Zjednoczonych, a nawet w Australii. W sumie ponad 70 proc. przychodów generujemy za granicą, a jeśli wziąć pod uwagę obsługę zachodnich koncernów, to ponad 90 proc.
Tym razem jednak kryzys był globalny…
Ale reakcje poszczególnych rządów na kryzys nie były takie same. Przykładowo, różnie można mówić o prezydencie USA, natomiast Steven Mnuchin, sekretarz skarbu w amerykańskim rządzie, bardzo szybko wpompował w tamtejszy rynek grube miliardy. Jednym z narzędzi wsparcia dla firm był Paycheck Protection Program, w ramach którego można było wziąć błyskawiczną pożyczkę w wysokości swoich 2,5 miesięcznych kosztów, z możliwością umorzenia. I tylko przez system jednego z naszych amerykańskich klientów z branży finansowej w krótkim czasie przepłynęło 4 mld dol. z tego właśnie programu. To nam uświadomiło, jak szybka i znacząca była pomoc dla amerykańskich firm w czasie kryzysu. Z drugiej strony władze USA zabezpieczyły stronę popytową i w czasie pandemii zaczęło się w zasadzie opłacać bycie bezrobotnym. Osoby, które straciły pracę, zaczęły bowiem dostawać od rządu miesięcznie nawet 2400 dolarów. Czyli z jednej strony firmy miały środki, żeby działać, a z drugiej konsumenci pieniądze, żeby kupować. Dlatego dziś nasz amerykański lejek sprzedażowy wręcz się „gotuje”, a jednocześnie rynki Europy Zachodniej, gdzie też jesteśmy mocno obecni, już zaczynają odbijać. Natomiast ten polski wygląda… jak wygląda.
O waszym stosunku do polskiego rynku świadczy chociażby fakt, że centrala Itmagination mieści się w Amsterdamie. Ze względów podatkowych?
Mamy siedzibę w Amsterdamie nie ze względów podatkowych, ale prawnych, w sensie jakości prawa, jego stabilności, ale też przewidywalności sądów i skutecznego arbitrażu. To ważne przede wszystkim dla naszych międzynarodowych klientów. Oni chcą mieć spokój i wolą współpracować z firmami, które mają siedziby w dojrzałych jurysdykcjach, a nasza krajowa do takich nie należy. Natomiast podatki płacimy w Polsce i tym bardziej nie rozumiem, dlaczego w Holandii zwrot VAT-u dostajemy po 30 dniach, dosłownie z zegarkiem w ręku, a w Polsce musimy czekać 180 dni. Kolejny przykład to unijny program Innovation Box (w Polsce znany jako IP Box), gdzie w celu uzyskania preferencyjnej stawki podatku trzeba po prostu złożyć deklarację. I to wystarcza na Zachodzie, ale nie w Polsce, gdzie musimy wystąpić do Krajowej Informacji Skarbowej o indywidualną interpretację. To nie tylko spowalnia cały proces, ale do końca nie wiemy, jaka będzie decyzja urzędnika i jaki zapłacimy podatek. Polskie firmy mogą więc pozazdrościć holenderskim przedsiębiorcom komfortu prawnego.
Niedawno stwierdziłeś w jednym z mediów, że wywołany pandemią kryzys przyspieszy procesy cyfryzacyjne. W jakich sektorach rynku może to nastąpić?
Zacznę od tego, że mówiłem o tym w perspektywie globalnej. Są takie regiony świata, które były przygotowane na pracę zdalną i takie, gdzie okazało się to bardzo trudne. Przykładowo, w Indiach praca w centrum usług daje programiście czy informatykowi możliwość dostępu do wydajnego internetu, a jednocześnie wiele centrów usług korzysta z desktopów. Skutki pandemii były więc tam na tyle kłopotliwe, że wiele firm, które współpracowały z indyjskimi usługodawcami uznało, że powinny zadbać w tej kwestii o dywersyfikację geograficzną. Tak, żeby w razie lokalnych problemów można było „przełączyć się” na inny region. Do nas już teraz przychodzą od klientów zapytania projektowe, w których pojawia się temat dywersyfikacji usług.
A jak może wyglądać post-pandemiczna cyfryzacja w Polsce?
W wielu branżach gospodarki muszą się wręcz dokonać określone zmiany. Podam taki przykład: dzięki temu, że nasz bank jest bardzo dobrze zinformatyzowany, mogliśmy w marcu przedłużyć linię kredytową na rachunku bieżącym w pełni zdalnie i bardzo sprawnie. To jednak wyjątek w tym sektorze, a pandemia pokazała, że to powinien być standard. Zresztą podobnie jest w przypadku, dajmy na to, umów leasingowych. Nie ma technicznego powodu, żeby konieczna była osobista wizyta i ręczny podpis na umowie. Kolejny obszar to zdalna edukacja, gdzie jak się okazuje, nie ma problemu, żeby w zajęcia włączać ekspertów z różnych dziedzin i różnych krajów. Swoją drogą, zdalne lekcje pokazały wielu rodzicom, jak przydatna jest komunikacja na odległość. Zapewne dzięki temu zaczną z niej korzystać w pracy i biznesie dużo częściej niż kiedyś. Oczywiście dalszej cyfryzacji wymaga służba zdrowia, która w trakcie pandemii nie była w stanie obsługiwać w sposób zdalny osób przewlekle chorych. Takich przykładów jest oczywiście dużo więcej.
A czy wy macie nowe zlecenia związane z pandemią?
Z takich naszych bieżących innowacji, spowodowanych pandemią, podam przykład małego projektu dla firmy Mango, tej od telezakupów. Na szybko wzbogaciliśmy internetowe transmisje tej firmy o przyciski służące do składania zamówień. Okazuje się, że dzięki temu można już prowadzić sprzedaż bezpośrednią przez platformę wideokonferencyjną, w tym przypadku przez Zooma. Wcześniej był wykorzystywany na tyle rzadko, że taka innowacja nie byłaby opłacalna.
Jakiś czas temu Itmagination poszerzyło swoją ofertę o innowację jako usługę. Szczerze mówiąc, brzmi to jak hasło marketingowe, a nie realna usługa. Macie za sobą pierwsze wdrożenia w ramach Innovation-as-a-Service?
Tak. Pierwszy projekt, jaki zrobiliśmy w tym obszarze, dotyczył jednej z sieci restauracji szybkiej obsługi. Klient chciał zwiększyć obrót w kanale e-commerce o określoną kwotę. Naszym celem było wygenerowanie takiej listy potencjalnych innowacji, które w jego warunkach dawałyby prawdopodobieństwo, że uda się to osiągnąć. A więc mówimy o swego rodzaju nowym doradztwie strategicznym, ale nie w wydaniu firmy konsultingowej, ale informatycznej. Dostarczamy klientom niejako materialne efekty określonej wizji. Rozliczamy to w modelu mieszanym, w którym oprócz tradycyjnego wynagrodzenia za wykonany projekt, pobieramy również success fee za osiągnięcie założonego celu. Kluczowa w każdym takim projekcie jest szybkość działania, liczona w dniach i tygodniach, a nie miesiącach.
A jak przebiega taki proces, zaczynając od pierwszej rozmowy z klientem do wdrożenia?
Najpierw określamy cele strategiczne klienta, następnie robimy wspólny warsztat, w efekcie którego powstaje lista obiecujących innowacji. Potem przechodzimy do fazy testów, czyli sprawdzamy, która z innowacji ma największe szanse na realizację celu. A potem wdrażamy tę najbardziej obiecującą. W takich projektach nierzadko bierzemy wręcz odpowiedzialność za część biznesu klienta i jego przyszłość. Na przykład sieć restauracji, o której wspomniałem, bez naszego projektu e-commerce’owego nie mogłaby przez dłuższy czas funkcjonować. Z bardzo przykrymi skutkami biznesowymi. Mogę dodać, że projekty w modelu Innovation-as-a-Service łatwiej prowadzi się z klientami zagranicznymi, którzy mają więcej pieniędzy i większą skłonność do ryzyka. W czasie pandemii mieliśmy jeden taki projekt tygodniowo.
W różnych przekazach podkreślacie, że jako innowacyjna firma technologiczna mocno stawiacie na rozwój usług w chmurze. Czy zgadzasz się z Piotrem Kaweckim, prezesem ITBoom, że chmura w Polsce jest za droga?
Jak najbardziej. Widzimy to, bo obsługujemy klientów w różnych częściach świata i te koszty regionalnie praktycznie nie różnią się od siebie. Niemniej rozumiem, dlaczego tak jest i dlaczego tak być po prostu musi. Nie wyobrażam sobie, że jakiś dostawca chmury obniża ceny w jednym z krajów, bo to prowadziłoby do nadużyć. Nie spodziewajmy się więc obniżek w tym zakresie.
Wracając do innowacji: jesteś autorem ciekawego stwierdzenia, że blockchain to szansa dla demokracji. Powiedziałeś to w kontekście zamieszania z wyborami korespondencyjnymi. Uważasz, że obecny poziom technologiczny umożliwiałby przeprowadzenie zdalnych, bezpiecznych i w pełni demokratycznych wyborów. Trzeba tylko chcieć.
Tak uważam. Zresztą już teraz takie mechanizmy są stosowane w gospodarce. Weźmy chociażby Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych, który zachęca zarządy i rady nadzorcze państwowych spółek do korzystania z gotowego systemu do tajnych, zdalnych głosowań. Jeśli zaś chodzi o cyfryzację wyborów prezydenckich czy parlamentarnych, to trzeba zacząć od tego, że w ministerstwie cyfryzacji jest za dużo prawników, a za mało praktyków. Bezpieczne głosowanie, zdalne i tajne, to naprawdę nie jest problem techniczny. Oczywiście należałoby wcześniej przygotować na to społeczeństwo, ale to też nie jest problem. Wystarczy spojrzeć na to w ten sposób, że kto nie może czy nie chce korzystać z głosowania cyfrowego i podpisu kwalifikowanego, będzie mógł zagłosować przez pełnomocnika, ewentualnie w tradycyjny sposób. Podam przykład Hiszpanii, a więc kraju, w którym obecnie mieszkam wraz z rodziną. Tutaj są tylko trzy konsulaty, gdzie można zagłosować osobiście, a jednak wszystkim to wystarcza. Generalnie, dzięki wprowadzeniu w Polsce cyfrowego, bezpiecznego systemu wyborczego, można by częściej i oczywiście taniej robić referenda, a w efekcie zmniejszyć liczbę posłów, bo poszczególne regiony miałyby bezpośredni wpływ na decyzje rządu. Nie potrzebowałyby do tego tak dużej liczby parlamentarzystów lobbujących w Warszawie. Podsumowując: to kwestia nie technologii, ale woli politycznej, bo wiązałoby się to z oddaniem większej władzy w ręce obywateli.
A gdybyście dostali zlecenie na opracowanie i wdrożenie cyfrowego systemu głosowania w wyborach powszechnych, podjęlibyście się tego zadania?
Tak, Itmagination mogłoby taki system głosowania stworzyć. Z pewnością byśmy się tego podjęli.
Zaczynaliście w 2008 r. od 50 tys. zł, a teraz wasze roczne obroty wynoszą prawie 100 mln zł. Zdaje się też, że co roku notujecie zysk netto?
Jedynie w 2017 roku mieliśmy stratę. Po tamtej wpadce powiem tylko, że radzę każdemu, aby się bardzo mocno zastanowił, jakiego CFO zatrudnia w firmie. Na świecie za dużo jest, że tak powiem, celebrytów na rynku CFO i zachęcam, żeby jednak wybierać tych konserwatywnych. My postawiliśmy na złego konia i mimo zysku operacyjnego, zanotowaliśmy stratę księgową. To była dla nas ważna lekcja. Na prostą wyszliśmy przy współpracy z ekspertami PwC i Deloitte’a, a teraz ja odpowiadam za nasze finanse i znowu mamy zyski netto na każdym poziomie. Podsumuję to tak: własna firma to jest najdroższe MBA. Dlatego szkoda, że polscy przedsiębiorcy piszą tak mało książek, a już o porażkach to niemal w ogóle. Polecam więc książkę Bena Horovitza „The Hard Thing About Hard Things”. To człowiek, który całe lata przepracował w naszej branży i nie raz miewał trudne momenty. Od niego można nauczyć się, jak być CEO nie tylko na dobre, ale też na trudne czasy.
Właśnie, wiedzę zawodową zdobyłeś na studiach, biznesu nauczyło Cię życie…
Jeśli pozwolisz, to chciałbym podziękować mojemu świętej pamięci Tacie, który z zawodu był rolnikiem, po zaledwie 7 klasach szkoły podstawowej. Mimo tego był bardzo mądrym człowiekiem, który nauczył mnie, że nie da się oszukać natury. W rolnictwie czy sadownictwie trzeba działać długofalowo, a poza tym nie ma się wpływu na czynniki zewnętrzne. Dlatego wymaga to uwagi, solidności, wiedzy, pokory i rzetelności, jak w normalnym, zdrowym biznesie. I tego się trzymam. Podobnie, jak innej mądrości mojego Taty, który powtarzał, że mogą nam zabrać wszystko, ale nie zabiorą zdobytej wiedzy. Stąd moje przywiązywanie wagi do edukacji, łącznie ze stypendium na Oxfordzie, z czego jestem bardzo dumny. To pomogło mi dojść do miejsca, w którym teraz jestem.
Rozmawiał
Tomasz Gołębiowski
Daniel Arak
Współzałożyciel Itmagination, który odpowiada za strategię rozwoju firmy, budowanie relacji z kluczowymi klientami i finanse. Wcześniej pełnił między innymi funkcję Business Development Managera w InspireTech, Senior Software Engineera w ABC Dacie, jak też Software Analyst w Société Générale. Jest członkiem organizacji Young Presidents’ Organisation (YPO), zrzeszającej światowych liderów przedsiębiorczości, a także absolwentem Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych oraz Uniwersytetu Oksfordzkiego.
Artykuł Kryzys to szansa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Black Friday: smartfony i tablety potaniały najbardziej pochodzi z serwisu CRN.
]]>Tyle średnia, jednak według analizy 9,3 tys. pojedynczych cen produktów obniżek nie było wiele, a niekiedy zrobiło się drożej. W Black Friday 67 proc. sprawdzonych produktów miało taką samą cenę jak w piątek 22 listopada. W przypadku 18 proc. zanotowano spadek, a w 15 proc. wzrost.
Podobnie jak rok temu, w Black Friday znacznie taniej można było kupić przede wszystkim gry komputerowe. Największa obniżka dotyczyła jednej z gier, której cena spadła o 45 proc.
W porównaniu z ubiegłorocznym "czarnym piątkiem" w segmencie elektroniki najbardziej zmniejszyły się ceny smartfonów (średnio o 16 proc.) i tabletów (o 15,9 proc.).
Stwierdzono też spore różnice między pomiędzy minimalną a maksymalną ceną w ofertach w Black Friday. W przypadku akcesoriów elektronicznych sięgała ona 150 proc. Najmniejszą różnicę Deloitte odnotowało w kategorii laptopów (18 proc.).
2 proc. przeceny na sprzęcie komputerowym
Z kolei według analizy ITMagination sprzedawcy zastosowali następujący zabieg: ceny w e-sklepach rosły, żeby spaść na Black Friday. Średni rzeczywisty (w stosunku do początku miesiąca) spadek cen w analizowanych sklepach wyniósł 5,5 proc. Co więcej w Cyber Monday stawki poszły z powrotem w górę. Sklepy wykorzystały podwyżki w środku listopada, aby obniżki podczas Black Friday wydawały się znaczące – ustaliła firma.
Najmniejsze spadki cen w "czarny piątek" odnotowano w e-sklepach ze sprzętem komputerowym (komputery, laptopy, monitory), gdzie średnia obniżka cen wyniosła niecałe 2 proc. Porównując jednak ceny sprzętu ze stawkami z połowy miesiąca, wydawałoby się, że obniżki są trzykrotnie wyższe (6 proc.).
Porównując ceny sprzętu komputerowego w Black Friday do cen z początku tygodnia (25 listopada), średnia cena ponad jednej trzeciej produktów (35 proc.) była w "czarny piątek" wyższa, dla 39 proc. była niższa, a w przypadku 25 proc. towarów nie zmieniła się.
Nieco inne zmiany cen odnotowano w ofertach telefonów, smartwatche'y, etui do telefonów. Ceny w sklepach, których produktem wiodącym są telefony i akcesoria do nich, były stabilne w listopadzie aż do rozpoczęcia tzw. Black Week. Wówczas spadły średnio o 8 proc. w stosunku do cen z tygodnia poprzedzającego wyprzedaż. Jest to jedyna grupa produktowa, w której w listopadzie nie zawyżano cen, aby następnie wprowadzić większe przeceny. Dzięki tym promocjom średnio na jednym produkcie z tej kategorii zaoszczędzić można było 40 zł. W przypadku wyłącznie telefonów komórkowych, ceny spadły średnio o 5 proc., tj. o ok. 70 zł.
Artykuł Black Friday: smartfony i tablety potaniały najbardziej pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Spółka IT inwestuje w wypożyczalnie aut pochodzi z serwisu CRN.
]]>Firma software'owa zbuduje dla 4Mobility platformę obsługi klienta, wyposażoną m.in. w analizę Big Data oraz sztuczną inteligencję. Inwestycja jest związana zapewne z prognozami szybkiego wzrostu wartości usług car sharing (ich roczna wartość na świecie ma sięgnąć 4,7 mld euro w 2021 r. – według Boston Consulting Group).
Artykuł Spółka IT inwestuje w wypożyczalnie aut pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nowy dyrektor operacyjny ITMagination pochodzi z serwisu CRN.
]]>Tomasz Bejm jest absolwentem Politechniki Gdańskiej, Columbia University i London Business School. Ma ponad 20-letnie doświadczenie w realizacji projektów transformacji organizacji oraz w doradztwie w obszarze zarządzania, IT i finansów, w szczególności w zakresie wykorzystania systemów informatycznych biznesie. Przed przejściem do ITMagination przez ponad rok był partnerem i aniołem biznesu w funduszu Hedgehog, inwestującym w projekty IT. Wcześniej związał się m.in. z PwC oraz EY, gdzie został partnerem zarządzającym Działu Doradztwa Informatycznego. Pełnił także obowiązki dyrektora Działu Zarządzania Ryzykiem Informatycznym w Arthur Andersen.
Tomasz Bejm jest kolejną nową osobą w kierownictwie spółki. W tym roku ITMagination zatrudniła Przemysława Sorokę na stanowisku dyrektora finansowego.
Artykuł Nowy dyrektor operacyjny ITMagination pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Przemysław Soroka: z SMT do ITMagination pochodzi z serwisu CRN.
]]>Przemysław Soroka na stanowisku CFO w szczególności odpowiada za zarządzanie płynnością finansową, optymalizację podatkową, przygotowywanie i kontrolę budżetów spółek, nadzór nad procedurami finansowymi oraz identyfikację możliwości rozwoju grupy kapitałowej.
Nowy dyrektor finansowy ITMagination ma blisko 20-letnie doświadczenie w obszarze zarządzania dużymi projektami inwestycyjnymi oraz analityki finansowej. W SMT był od kwietnia 2014 r., odpowiadał za strategię finansową oraz optymalizację operacji finansowych grupy kapitałowej. Do jego obowiązków należało w szczególności zarządzanie przepływami pieniężnymi, raportowanie, optymalizacja podatkowa, utrzymanie ładu korporacyjnego oraz wparcie głównych projektów i transakcji fuzji i przejęć. Pełniąc funkcję wiceprezesa zarządu uczestniczył w ustalaniu strategii spółki i nadzorowaniu jej realizacji. Zajmował się również sprzedażą spółki zależnej SMT – Software Services.
Wcześniej Przemysław Soroka zajmował stanowisko dyrektora finansowego w funduszu inwestycyjnym Segro oraz członka zarządu w polskiej, czeskiej i węgierskiej spółce (2011 – 2014), poprzednio był menedżerem finansowym w Empiku (2007 – 2011). W trakcie swojej kariery pełnił także funkcję menadżera w dziale audytu oraz doradztwa biznesowego w EY, zajmował się audytem wewnętrznym w centrali korporacyjnej Coca-Cola Hellenic Bottling Company. Pracował również w departamencie audytu KPMG.
Przemysław Soroka jest absolwentem kierunku Finanse i Bankowość Szkoły Głównej Handlowej.
Artykuł Przemysław Soroka: z SMT do ITMagination pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł ITMagination zapowiada globalną ekspansję pochodzi z serwisu CRN.
]]>Obecnie ponad 50 proc. przychodów spółki pochodzi z kontraktów międzynarodowych. W tym roku za granicą firma chce skoncentrować się na regionie DACH: Niemiec, Austrii oraz Szwajcarii (w drugiej połowie roku planuje otwarcie niemieckiego biura), zamierza także rozszerzyć działalność na rynku amerykańskim. W pierwszym roku w amerykańskich projektach ma zostać zaangażowanych ponad 100 osób. – To bardzo chłonny rynek z którym wiążemy duże nadzieje – twierdzi Daniel Arak, członek zarządu spółki.
ITMagination planuje zwiększenie zasięgu również w Polsce. Spółka otworzyła niedawno biuro w Trójmieście, zamierza zwiększyć zatrudnienie w swoim krakowskim oddziale, a także uruchomić nowe jednostki we Wrocławiu i Lublinie.
Artykuł ITMagination zapowiada globalną ekspansję pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Polska chmura będzie gonić amerykańską pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Polska chmura będzie gonić amerykańską pochodzi z serwisu CRN.
]]>