Artykuł Zatory płatnicze zmorą polskich firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jedna trzecia firm wskazuje, że najpoważniejszą konsekwencją zatorów płatniczych jest utrata płynności finansowej. Inne to utrata dochodów, zagrożenie dla istnienia firmy, brak możliwości rozwoju, a w konsekwencji konieczność zwolnień. Przed takim dylematem staje co piąty pracodawca.
Co ciekawe, tylko co trzeci przedsiębiorca przekazuje niezapłacone faktury do windykacji. Robią to średnio dopiero po upływie 83 dni od terminu płatności.
Chcąc uniknąć nieterminowych płatności, przedsiębiorcy najczęściej wybierają przedpłatę (38 proc. respondentów). Wśród innych środków zapobiegawczych znalazły się faktoring, gwarancje bankowe, ubezpieczenia wierzytelności i wcześniejsza ocena zdolności kredytowej kontrahentów. Ale prawie połowa (42 proc. przedsiębiorców) nie stosuje żadnych środków zapobiegawczych.
Narastający problem nieterminowych płatności dostrzegła Komisja Europejska. Z jej inicjatywy powstały przepisy o zwalczaniu zaległości w rozliczeniach między firmami. Okazuje się, że tylko 8 proc. polskich przedsiębiorców zna dyrektywę UE w sprawie zwalczania opóźnień (średnio w Unii – 31 proc. firm). Natomiast sporo przedsiębiorców twierdzi, że doskonale znają przepisy krajowe dotyczące opóźnionych i nieuregulowanych płatności (63 proc.).
Ankietowani przez Intrum Justitia podkreślali, że problem zatorów płatniczych mogłyby rozwiązać nowe regulacje prawne: 42 proc. firm opowiada się za wprowadzeniem bardziej restrykcyjnych przepisów. Natomiast 17 proc. twierdzi, że lepsze byłyby dobrowolne inicjatywy ze strony firm.
Źródło: Newseria
Artykuł Zatory płatnicze zmorą polskich firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>