Artykuł Internet Wszystkiego a inteligentne zasilanie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Określenia „Internet Rzeczy”, czy też „Internet Wszechrzeczy”, dotyczą już tak dużej liczby urządzeń, że nie mogą być traktowane tylko jako koncepcja. Można już zaliczyć je do trendów, i to tych, które mają realny wpływ na to, jak funkcjonujemy w domach, przestrzeniach publicznych, i jak działają biura czy fabryki. Czy nam się to podoba czy nie, żeby nie zostać w tyle musimy się dostosować do zachodzących zmian. Nawet, jeśli początkowo wydaje nam się to zbędne. Gdyby ktoś przypadkowy zadał nam pytanie: „czy ma sens posiadanie szaf lub regałów IoT?”, z pewnością większość odpowiedziałaby, że nie. A przecież czym są tak popularne u nas paczkomaty, jak nie szafkami podłączonymi do Internetu? Zdaje się więc, że to nie technologia staje się dla nas ograniczeniem, a nasza wyobraźnia.
Akceptując fakt, że świat się stale komunikuje, a wraz z nim urządzenia, z których korzystamy, naturalne jest, aby ten rozwój dotykał również produktów, których wcześniej nie podejrzewaliśmy o potencjał do posiadania specjalnych funkcjonalności. Tak właśnie jest w przypadku zasilaczy UPS marki PowerWalker, których producent postanowił pójść ścieżką innowacji i wprowadził całą gamę urządzeń z kategorii IoT.
To, co wyróżnia te produkty, to fakt, że posiadają one port Ethernet, który w przeciwieństwie do standardowych UPS-ów jest portem komunikacyjnym (zapewnia też możliwość podpięcia adaptera WLAN). Modele z serii IoT zyskują na współpracy z aplikacją mobilną WinPower View, wykorzystującą możliwości Microsoft Azure.Jest ona niezwykle intuicyjna i w prosty sposób pozwala użytkownikowi monitorować to, co dzieje się z prądem, który otrzymuje, z urządzeniem, akumulatorami, a nawet pozwala na zdalną konserwację.
Urządzenie IoT powinno być inteligentne, żeby wyręczać użytkownika w wielu czynnościach. Seria IoT od PowerWalker taka właśnie jest, dzięki czemu zaoszczędzony czas można poświęcić na realizację innych zadań. Rozwiązanie w czasie rzeczywistym informuje użytkownika o wszelkich zdarzeniach krytycznych.
Można się zastanowić nad bezpieczeństwem takiego rozwiązania, bo przecież mówimy o podtrzymaniu elektrycznym, które zwykle stanowi newralgiczny element każdej infrastruktury. Pod tym względem specjalistom PowerWalker udało się jednak zapewnić administratorom spokój. Informacje w ramach aplikacji WinPower View przesyłane są przez chmurę Microsoft Azure, a dzięki szyfrowanej transmisji (zgodność z RODO, a także certyfikowaną przez TUV normą IEC 62 443 związaną z cyberbezpieczeństwem dla przemysłu) użytkownik może liczyć na spokój i bezpieczeństwo na możliwie najwyższym poziomie.
Nie samą aplikacją jednak człowiek żyje, więc aby nazwać urządzenie inteligentnym warto zaoferować coś jeszcze. Urządzenia IoT od PowerWalkera mogą pochwalić się zastosowaną technologią inteligentnego ładowania baterii (OBM), która dostosowuje napięcie ładowarki do aktualnego poziomu baterii. Dzięki temu akumulatory nie są przeładowywane, a ich żywotność wydłuża się nawet o 50 proc. Dorzucając do tego możliwość pracy równoległej lub redundantnej UPS-ów, bardzo mocną ładowarkę (13A) o możliwościach regulacji prądu ładowania, jak również niezwykle intuicyjny ekran dotykowy, otrzymujemy jedne z najbardziej zaawansowanych zasilaczy awaryjnych dostępnych obecnie na rynku.
Modele IoT w wersjach desktopowych ICT i rackowych ICR występują w mocach od 1 kVA do 20 kVA (rozwiązania trójfazowe) i są dostępne u największych dystrybutorów na rynku polskim.
Kontakt dla partnerów: Bartłomiej Kołodziej, Brand Manager, Impakt, bartlomiej.kolodziej@impakt.com.pl
Artykuł Internet Wszystkiego a inteligentne zasilanie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Chmura podbija rynek oprogramowania pochodzi z serwisu CRN.
]]>Zacznijmy od sytuacji w segmencie pakietów biurowych, zdominowanym przez Microsoft, którego od lat bezskutecznie podgryzają konkurenci. Na razie żaden nie spowodował poważnego zagrożenia dla tego producenta. Z badań przeprowadzonych przez agencję Forrester wynika, że OpenOffice jest zdecydowanie w odwrocie. W 2013 r. korzystało z niego zaledwie 3 proc. ankietowanych użytkowników, podczas gdy w 2011 – 13 proc. Rok temu z pakietu Google Docs korzystało o połowę mniej osób niż z leciwego pakietu MS Office 2003. Warto bliżej przyjrzeć się temu stanowi rzeczy, ponieważ produkt Microsoftu jest dwukrotnie droższy od propozycji Google i niemal pięciokrotnie droższy od OpenOffice’a (jeśli porównamy wersje Office 365, Google Docs for Business with Vault oraz OpenOffice-Enterprise).
Przewaga MS Office wynika przede wszystkim ze znacznie większej funkcjonalności. Wprawdzie powszechnie wiadomo, że większość użytkowników wykorzystuje jedynie ok. 10 proc. możliwości pakietów biurowych, ale znalezienie się w sytuacji, gdy brakuje potrzebnej funkcji, bywa bardzo kłopotliwe. Kolejny istotny czynnik to znajomość tego pakietu przez administratorów IT, którym Microsoft udostępnia szereg narzędzi ułatwiających np. instalację czy zarządzanie (tych funkcji nie mają rozwiązania konkurencyjne). Ponadto ewentualna migracja ze starszych wersji MS Office na nowsze jest znacznie łatwiejsza niż na konkurencyjne oprogramowanie.
Trzeba też pamiętać o kompatybilności, szczególnie ważnej w przypadku wymiany plików między różnymi firmami. Niestety jest ona tylko teoretyczna – dokumenty utworzone w Google Apps czy OpenOffice, jeśli tylko mają nieco bardziej skomplikowany układ, prawie na pewno nie wyświetlą się poprawnie w aplikacjach z pakietu MS Office, nawet gdy będą zapisane w formacie opracowanym przez Microsoft. Nie bez znaczenia są również przyzwyczajenia użytkowników. Prawie każdy miał kontakt z pakietem MS Office, a wiele osób korzysta z niego od lat. Obecnie interfejs aplikacji Microsoftu jest identyczny na wszystkich urządzeniach (na komputerze stacjonarnym czy urządzeniu przenośnym), co dodatkowo ułatwia pracę. Zmiana pakietu to wyzwanie dla użytkowników i pewna utrata wydajności pracy, przynajmniej w początkowym okresie.
Aplikacje finansowo-księgowe i kadrowo-płacowe to specyficzny obszar, w którym działa wielu mniejszych, rodzimych producentów. Oferta jest zróżnicowana, począwszy od prostych aplikacji do fakturowania, a skończywszy na zintegrowanych systemach przeznaczonych dla przedsiębiorstw średniej wielkości. Popularnością cieszą się proste programy fakturujące, dostępne w modelu chmurowym, choć na przykład przedstawiciele polskiej firmy InsERT uważają, że w przypadku bardziej skomplikowanych systemów dla firm chmura publiczna to wciąż pieśń przyszłości.
W tym obszarze ważną rolą resellera jest doradztwo. Niewielu przedsiębiorców jest bowiem świadomych, że standardowe konfiguracje systemów finansowo-księgowych (zwłaszcza stosowanych globalnie) nie zawsze są zgodne z polskimi przepisami podatkowymi. Należy więc pomóc klientom w określeniu wymagań, jakie powinien spełniać system finansowo-księgowy, z którego będą korzystać. Z obserwacji przeprowadzonych przez PwC wynika, że w trakcie procesu wdrożenia nowego systemu finansowo-księgowego wielu przedsiębiorców zaniedbuje określenie nawet najbardziej podstawowych wymagań podatkowych wobec systemu. W konsekwencji wdrożone oprogramowanie, zamiast usprawniać pracę, dodatkowo ją komplikuje. Wciąż też istnieje silny opór przed używaniem oprogramowania przetwarzającego strategiczne informacje, np. systemów księgowych, poza siedzibą firmy.
Globalny rynek aplikacji CRM, jak podaje Gartner w swoim majowym raporcie, urósł w 2013 r. o 13,7 proc. Sprzedaż napędzało głównie inwestowanie w cyfrowy marketing oraz w podniesienie jakości obsługi klientów podczas ich kontaktów z firmami. W wydatkach przodowały firmy komunikacyjne, media oraz dostawcy usług IT, koncentrujący się właśnie na poprawie relacji z klientami. Na kolejnym miejscu znalazły się firmy produkcyjne, dla których priorytetem było zarządzanie kanałem sprzedaży. Następne pod względem wielkości wydatków na CRM były banki i firmy ubezpieczeniowe. Popyt na systemy CRM jest mało zróżnicowany geograficznie – aż 52,9 proc. przychodów wygenerował region Ameryki Północnej, a kolejne 27 proc. Europa Zachodnia.
Warto odnotować, że w poprzednim roku aż 41 proc. wszystkich systemów CRM sprzedano w modelu SaaS. Analitycy Gartnera dodają, że jest on atrakcyjny dla firm każdej wielkości, m.in. z uwagi na łatwość wdrożenia połączoną z zapewnieniem wymaganej funkcjonalności. Wśród sprzedawców pierwsze skrzypce gra Salesforce – według Gartnera dostawca ten zgarnia ponad 16 proc. światowych przychodów z rynku CRM, a jego przychody w porównaniu z notowanymi w 2012 r. wzrosły aż o 30,2 proc.
Katarzyna Wosik
Rynek dostawców rozwiązań wspomagających zarządzanie dla sektora MSP w Polsce jest dość złożony. Obok kilku producentów z dużym udziałem w rynku i silnym potencjałem rozwoju, istnieją także drobni dostawcy. Jednak za względu na skalę działania większych firm nie należy obawiać się konkurencji ze strony tych mniejszych. Oczywiście obserwujemy ich poczynania, starając się odnaleźć w tym dodatkową inspirację i motywację do usprawniania naszych procesów sprzedaży i marketingu, w tym doskonalenia współpracy z kanałem partnerskim.
Żeby przekonać klienta do zakupu, trzeba oferować rozwiązania nowoczesne i odpowiadające zmieniającym się potrzebom klientów. Najważniejszy trend w segmencie CRM to mobilność – dzięki niej pracownicy otrzymują wygodny, stały dostęp do danych sprzedażowych. To umożliwia im reagowanie na potrzeby klientów i współpracę między działami w czasie rzeczywistym.
Drugim ważnym trendem jest powiązanie systemów CRM z internetowymi serwisami społecznościowymi, jak LinkedIn, Twitter czy Facebook, a także z serwisami zawierającymi recenzje produktów. Dane z tych serwisów są wykorzystywane do uzupełniania informacji o klientach, co z kolei umożliwia tworzenie bardziej ukierunkowanych promocji i usług. To oznacza, że systemy CRM nie będą już ograniczone tylko do danych posiadanych przez firmy w ich korporacyjnych zasobach. Połączenie danych z różnych, wewnętrznych i zewnętrznych źródeł przynosi realne korzyści.
CRM to obecnie oprogramowanie w dużym stopniu niezależne od innych systemów korporacyjnych, np. ERP czy BI. Jednak rosnąca ilość danych wymaganych do analizy klientów i poważne konsekwencje ewentualnych błędów sprawiają, że nie może ono dłużej funkcjonować jako samotna wyspa. Chodzi o to, aby to oprogramowanie nie służyło wyłącznie do przeglądania danych historycznych, ale oferowało również narzędzia, które umożliwiają planowanie działań czy wyznaczanie kierunków strategii. Aby to było możliwe, do użytkowników musi trafiać informacja opracowana na podstawie analizy danych z różnych systemów.
Kolejny obszar integracji dotyczy komunikacji z systemami call center. Potrzeba ta wynika z faktu, że firmy chcą na bieżąco dostosowywać się do oczekiwań klientów i reagować na nie, niezależnie od kanału komunikacji. Jednym ze sposobów na osiągnięcie tego celu jest połączenie danych zebranych w systemie CRM z platformami komunikacji wielokanałowej wykorzystywanymi w call center.
Przedsiębiorstwa powoli zaczynają dostrzegać, że CRM można również wykorzystywać do wsparcia komunikacji z klientami w serwisach społecznościowych i oczekują od tego oprogramowania ułatwień w tym zakresie. To, jakimi kanałami firmy odpowiadają na pytania czy skargi klientów, będzie miało duży wpływ na postrzeganie danej marki.
Ostatnim z istotnych trendów jest użyteczność. Wyraźnie widać, że działy sprzedaży coraz rzadziej korzystają z systemów zbudowanych samodzielnie. Jeśli użytkownicy są niezadowoleni, kierownicy działów biznesowych mogą łatwo podjąć decyzję o „przesiadce” na oprogramowanie dostępne z chmury (SaaS), bez oglądania się na IT. Być może stąd tak duża popularność chmurowych CRM-ów. Ale jest to jednocześnie wskazówka dla resellerów, że warto ofertę kierować nie do działów IT, ale bezpośrednio do działów biznesowych.
Joanna Rudek
Rosnące znaczenie chmury i praca z wykorzystaniem urządzeń mobilnych to obszary, w których rozwijamy się bardzo dynamicznie. W tym duchu zmienił się też nasz program partnerski, ukierunkowany przede wszystkim na kompetencje, przy jednoczesnej rezygnacji ze statusów.
Zdaniem Gartnera systemy analityczne otrzymają inwestycyjny priorytet w nadchodzących latach. Korzyści z podejmowania decyzji popartych rzetelną wiedzą dostrzegają menedżerowie we wszystkich branżach. Głównym czynnikiem skłaniającym przedsiębiorstwa do wdrażania systemów BI jest chęć przewidywania zachowań konsumentów. Do wzrostu zainteresowania nimi przyczynią się również spadające koszty pozyskiwania i przechowywania danych oraz zarządzania nimi. Te czynniki sprawią, że analityka biznesowa znajdzie zastosowanie w nowych obszarach.
Na razie jednak stwarzany przez wielu producentów szum wokół Big Data nie przełożył się na znaczący wzrost sprzedaży systemów analitycznych. Wprawdzie w 2013 r. przychody zwiększyły się o 8 proc., ale analitycy Gartnera oceniają, że wzrost mógłby być znacznie wyższy. Przeciwnie, zamieszanie wokół Big Data (niepewność, co do korzyści) powoduje, że niektórzy klienci wstrzymują się z wydatkami na rozwiązania Business Intelligence. Niski odsetek firm korzystających z Big Data w systemach produkcyjnych wskazuje, że jest jeszcze znaczna przestrzeń do zagospodarowania w tym obszarze. Zaledwie 8 proc. przedsiębiorstw ankietowanych przez Gartnera wdrożyło już projekty Big Data. Jednocześnie aż 57 proc. deklaruje, że jest na etapie badania tego zagadnienia i planowania. Taki poziom zainteresowania może sugerować nadchodzący cykl inwestycyjny w korporacjach.
Szukając pomysłu na własną ofertę BI, warto przyjrzeć się sytuacji poszczególnych producentów. Globalnie sprzedaż tego typu systemów w 2013 r. była warta 14,4 mld dol., a największy w niej udział miał SAP (3,1 mld dol., o 5,3 proc. więccej niż w 2012 r.). Kolejne miejsca zajmują: Oracle, IBM oraz SAS Institute. To czołówka pod względem wielkości przychodów w 2013 r., jednocześnie notująca wzrost sprzedaży poniżej średniej rynkowej. Największym wyzwaniem dla tej grupy producentów jest dojrzałość ich oferty BI. Są to wiodące produkty, które łączy wspólne podejście do analityki biznesowej (przetwarzanie danych online, raportowanie, zapytania ad hoc). Ten styl rozwiązań BI wprawdzie wciąż jest istotny dla użytkowników, ale rynek już się nimi nasycił. Znacznie szybciej rośnie sprzedaż u takich producentów, jak Jaspersoft czy Pentaho, którzy oferują znacznie tańsze i bardziej różnorodne rozwiązania.
W najbliższych latach będziemy obserwować stały wzrost znaczenia systemów typu data discovery, które z czasem zdominują rynek. Użytkownicy już oswoili się z tymi narzędziami, oferowanymi m.in. przez Tibco Spotfire czy Tableau, i traktują je jak „normalne” narzędzia BI. Umożliwiają one użytkownikom poruszanie się po zbiorach danych w mocno zwizualizowany sposób. Ponadto, w odróżnieniu od klasycznych systemów BI, które mają głównie charakter raportujący, tej klasy rozwiązania służą przede wszystkim do celów analitycznych i wizualizacji zebranych informacji.
Obecnie tylko 30 proc. pracowników działów biznesowych korzysta z narzędzi analitycznych. Za sprawą data discovery ten odsetek ma się zwiększyć. Duzi producenci również dostrzegli rosnący potencjał tego segmentu i zabrali się do prac nad własnymi narzędziami data
discovery. To oznacza spadek cen, ponieważ konkurencja się zagęszcza.
Sławko Grekow
W ostatnich latach rozwój systemów BI nabrał tempa. Jest to w dużej mierze efekt zaostrzenia konkurencji, która w coraz większym stopniu koncentruje się na małych i średnich przedsiębiorstwach. I nic dziwnego, ponieważ w wielu firmach tego sektora nadal króluje Excel. Sektor MSP nadrabia zaległości informatyczne i potrzebuje bardziej zaawansowanych rozwiązań niż systemy pudełkowe. Przy ich nabywaniu firmy coraz częściej korzystają z takich narzędzi finansowych, jak: leasing, kredyt, ulga technologiczna, oraz alternatywnych form dostępu do aplikacji, np. w modelu SaaS. Wiele wdrożeń realizowanych w MSP jest współfinansowanych z programów unijnych.
Można się też spodziewać, że na rynku BI wyrośnie nowa siła – dostawcy usług. Te firmy obecnie szukają możliwości, aby projekty tworzone na konkretne zamówienie przekształcić w powtarzalne rozwiązania, nadające się do wykorzystania u wielu klientów. W rezultacie użytkownicy będą mieli znacznie szerszy wybór dostawców, a klasyczne oprogramowanie w większości będzie miało swoje odpowiedniki w modelu SaaS. Bardzo możliwe, że do klientów trafi też wspólna oferta wybranych producentów i dostawców usług.
Na znaczeniu zyskuje chmurowa oferta BI. Wprawdzie w 2013 r. stanowiła zaledwie 4 proc. rynku, ale stopa wzrostu wynosiła 42 proc. Szczególnie małe firmy zmieniły swoje nastawienie do chmury, widząc w niej możliwości realizowania bardziej zaawansowanych zadań z zakresu BI. Aż 50 proc. przedsiębiorstw rozważa wdrożenie BI w modelu SaaS.
Ważnym trendem jest również tworzenie systemów BI na tyle łatwych w obsłudze, żeby nawet użytkownicy, którzy nie dysponują wiedzą techniczną, mogli samodzielnie eksplorować dane i zajmować się analizą predykcyjną. Firmy, które rozwijały swoje produkty w tym kierunku, najszybciej zwiększają udział w rynku. Ciekawy przykład stanowi projekt NEO firmy IBM, obecnie przemianowany na Watson Analitycs. Dzięki niemu użytkownicy mogą samodzielnie wybierać zbiory danych do analizy, a wbudowane mechanizmy automatycznie utworzą powiązania między tymi danymi. Watson obsługuje również zapytania w języku naturalnym (na razie angielskim), np. „Show me the top sellers in 2013”. Ten mechanizm ma również podpowiadać użytkownikowi różne sposoby wizualizacji, dostosowane do wybranych zbiorów danych.
Rynek systemów BI zaraziła także gorączka Internetu rzeczy. Firmy coraz bardziej cenią dostęp do informacji, więc możemy się spodziewać, że będą również zainteresowane strumieniami danych z różnych urządzeń. Na rynku pojawią się wielofunkcyjne czujniki rejestrujące np. temperaturę otoczenia, wilgotność, ruch czy parametry organizmów żywych (informacje o stanie zdrowia). Dane będą pochodzić też z różnych produktów codziennego użytku. Kilku dostawców aplikacji SaaS już pracuje nad zwiększeniem możliwości zbierania danych w ten sposób i wykorzystania ich w celach biznesowych.
Rynek systemów ERP przechodzi stagnację. W zeszłym roku sprzedaż wzrosła globalnie zaledwie o 3,8 proc., jak podał Gartner w ostatnim ze swoich raportów. Jedną z głównych przyczyn tego stanu rzeczy wydaje się rozleniwienie dostawców, którzy przyzwyczaili się do wygodnego dla nich modelu biznesowego, polegającego na czerpaniu zysków z usług utrzymania i wsparcia. Ten model jest rzeczywiście bardzo dochodowy, ale osłabia motywację do wprowadzania innowacji. Dla liderów rynku jest to duży problem, ponieważ przestawienie na nowe tory dla tak dużej firmy jak np. Oracle, jest poważnym wyzwaniem. Potwierdzają to dane rynkowe – sprzedaż systemów ERP tego producenta firmy skurczyła się o 2 proc. w 2013 r. Również wielu małych dostawców broni dotychczasowego modelu biznesowego, zamiast wyjść poza własną strefę komfortu i zaoferować innowacyjne produkty.
Maria Horeglad
Prowadzimy różnorodne programy sprzedażowe dostosowane do modelu biznesowego wybranego przez partnera handlowego. Partnerom oferujemy też udział w kilku ciekawych programach bonusowych, nagradzający tych, którzy spełniają określone, dodatkowe kryteria. Zachęcamy ich również do tego, aby oferowali klientom swoje usługi, np. wdrożenie zakupionego oprogramowania, konfigurację, wsparcie techniczne, szkolenia itd.
Rynek ERP pod względem wartości jest największy w segmencie dużych przedsiębiorstw, co ma ścisły związek z wielkością wdrożeń. Mimo że środek ciężkości przesuwa się w kierunku małych i średnich przedsiębiorstw, to sprzedaż dla dużych nie przestała być opłacalna. Najintensywniej inwestują w nowoczesne rozwiązania IT instytucje finansowe oraz firmy z sektora energetycznego, paliwowego i telekomunikacyjnego. Poza tym systemy ERP są wykorzystywane na dużą skalę w sektorze publicznym i pozostałych gałęziach przemysłu, np. branży motoryzacyjnej i w budownictwie, jak również w handlu i usługach.
Aby zwiększać sprzedaż na płaskim rynku, trzeba zacząć myśleć tak, jak klienci. Potwierdzają to badania Gartnera. Według analityków najszybciej rozwijający się dostawcy ERP na świecie (Workday, Workforce Software, Cornerstone On Demand oraz Net Suite) to firmy z szybko rozwijaną ofertą chmurową. Każdy z nich jest w stanie w krótkim czasie dostosować skalę swojego działania do zmieniających się potrzeb biznesowych klientów i zaoferować elastyczne modele cenowe. Wszystko po to, aby stworzyć wartość dla klienta i zwiększyć liczbę sprzedanych subskrypcji.
Silnym trendem, który wynika z potrzeb użytkowników, stała się mobilność. Możliwość dostępu do systemu ERP z pojedynczego komputera to już przeszłość. Obecnie pracownicy firm korzystają z tabletów czy smartfonów nierzadko częściej niż z komputerów. Producenci zaczynają reagować na tę sytuację i z pewnością liczba wdrożeń przenośnych rozwiązań będzie rosnąć. Zdaniem przedstawicieli branży biznes szybko zaadaptuje mobilne rozwiązania nie tylko do przeglądania raportów, ale także do realizowania najważniejszych procesów biznesowych.
Na znaczeniu zyskają również „drugoplanowe” ERP-y. Swego czasu przedsiębiorstwa próbowały wdrażać pojedyncze systemy, które miały obejmować wszystkie aspekty ich funkcjonowania. Kilka spektakularnych i bardzo kosztownych porażek sprawiło, że klienci zmienili podejście i wdrażają rozwiązania ERP na dwóch poziomach. Przykładowo, jako podstawowy system może służyć oprogramowanie SAP lub Oracle, a jakiś inny system działa na niższym poziomie. Ten drugi system często jest wykorzystywany do testowania najnowszych funkcji, np. mobilnych ERP-ów.
Niektórzy producenci dostosowali nawet do tego trendu swoją ofertę, proponując dwa różne systemy ERP. Obecnie jednak produkty stosowane na niższym poziomie z pełną siłą wychodzą na pierwszy plan. Wynika to z faktu, że firmy, które zainwestowały znaczne środki w klasyczne rozwiązania ERP, obecnie chcą być bardziej elastyczne i korzystać z oprogramowania łatwiejszego do wdrożenia w podległych im spółkach a także w lokalnych oddziałach.
Tomasz Sokołowski
Konkurencja na rynku oprogramowania księgowego i kadrowo-płacowego jest niezwykle duża. Tego typu systemy oferują nie tylko najwięksi dostawcy, ale także mniejsze firmy specjalizujące się właśnie w obszarze finansów lub kadr i płac. Naszą przewagą nad nimi jest olbrzymie doświadczenie rzeszy specjalistów oraz wypracowane przez lata mechanizmy dostarczania aktualizacji programów w warunkach ciągle zmieniającego się prawa finansowego i płacowego. Nasi partnerzy mogą też zarabiać na abonamentach na aktualizacje, e-szkoleniach Akademii InsERT czy e-Archiwizacji, które jest niezwykle ważną usługą dla kadrowych i księgowych.
Artykuł Chmura podbija rynek oprogramowania pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Przyszłość należy do… integratorów wszechrzeczy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Nadchodzące zmiany niosą ze sobą bardzo dobre informacje dla
integratorów, którzy zajmują się wdrożeniami nowoczesnych technologii. Na rynku
powstaje duża luka, którą będą mogły wypełnić firmy specjalizujące się
w różnych dziedzinach –przedsiębiorstwa, które poszukują swojej niszy
i wkładają duży wysiłek w tworzenie innowacyjnych rozwiązań. Do
takiej działalności zachęcał uczestników konferencji jej gość specjalny
– dr Adel Rouz, który na co dzień pełni rolę dyrektora brytyjskich
laboratoriów Fujitsu. Podczas polskiej edycji Fujitsu World Tour wyjaśniał, jak
nowoczesne systemy mogą pomóc m.in. w przewidywaniu wystąpienia katastrof
naturalnych i zapobieganiu ich skutkom. Obecnie Fujitsu Laboratories of
Europe prowadzi łącznie kilkanaście projektów software’owych w ramach
czterech programów – Big Data, rozwiązań mobilnych, wysokowydajnego
przetwarzania danych i wsparcia systemów produkcyjnych.
Trzy pytania do…
CRN Jaki
wpływ na biznes polskich klientów i partnerów może mieć działalność
Fujitsu Laboratories of Europe?
Adel Rouz
Nasza działalność w całości oparta jest na współpracy z działami
biznesowymi Fujitsu. Przy czym sugestie dotyczące nowych projektów, nad którymi
powinniśmy popracować, płyną nie tylko od nich, ale także ze strony naszych
partnerów biznesowych i klientów, w ramach realizowanych przez nas
programów innowacyjności.
CRN Jak
duży odsetek wynalazczej działalności laboratorium trafia na rynek
w postaci konkretnych produktów?
Adel Rouz Myślę, że 40–45 proc.
i jest to bardzo dobry współczynnik. Oczywiście, są też projekty, które
kończą się porażką – stanowią ok. 20 proc. wszystkich. Natomiast
pozostała część to podstawa do dalszych działań badawczo-rozwojowych. Czasami
zdarza się, że mamy ciekawe odkrycia w danym obszarze, ale na obecnym
etapie nie jesteśmy zainteresowani ich kontynuowaniem. Dlatego współpracujemy
z różnymi uniwersytetami na świecie i w takich sytuacjach
przekazujemy im wnioski z naszych badań. W ten sposób zachęcamy
innych do dalszych prac.
CRN
Czy można wskazać konkretne produkty, które powstały na bazie badań
prowadzonych przez Fujitsu Laboratories of Europe?
Adel Rouz Nasza działalność znacznie
przyczyniła się do rozwoju technologii 3G w telefonii komórkowej.
W tym obszarze pomogło też to, że jesteśmy aktywnym członkiem różnych
organizacji standaryzacyjnych. Mamy też wiele sukcesów w dziedzinach High
Performance Computing oraz Big Data. Nasze oprogramowanie zapewniło zwiększenie
efektywności pracy serwerów. Natomiast trzeba zaznaczyć, że nie jesteśmy
konkurencją wobec działów R&D funkcjonujących przy konkretnych
departamentach produktowych i biznesowych. Nasza działalność na charakter
bardziej interdyscyplinarny, globalny. Zresztą dość często współpracujemy
z działami R&D innych firm.
Artykuł Przyszłość należy do… integratorów wszechrzeczy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Partnerzy Cisco w chmurach i Internecie wszechrzeczy pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Program kanału partnerskiego Cisco zawsze promował partnerów, którzy tworzyli dodatkową wartość, bez względu na ich wielkość czy generowane obroty – powiedział otwierając konferencję Bruce Klein, wiceprezes Cisco Systems odpowiedzialny za tworzenie zasad współpracy w kanale dystrybucyjnym. – Wspólnie z partnerami przeszliśmy wiele zakrętów na tym rynku, przekształcając biznesowe modele działania i próbując rozpoznać nowe potrzeby klientów. Zawsze jednak wspólnie szukaliśmy sposobu na wyróżnienie się.
Certyfikacje: zmienimy srebro w złoto
Najbardziej widoczną zmianą w programie partnerskim Cisco jest rezygnacja ze srebrnego poziomu partnerstwa. Całkowicie zniknie on 1 kwietnia 2016 r., a do tego czasu srebrni partnerzy mogą pracować nad rozwinięciem się i zakwalifikowaniem do poziomu złotego, bądź wybrać któryś z pozostałych poziomów partnerstwa, intensyfikując prace nad wykształceniem specjalizacji w wybranych obszarach oferty Cisco.
– W Polsce mamy 10 partnerów ze statusem Gold, a „srebrnych” tylko czterech – powiedział nam podczas konferencji Igor Sikorski, Partner Organization Manager w polskim biurze Cisco. – Oczywiście, będziemy pracować z partnerami o statusie srebrnym, żeby mogli przejść poziom wyżej lub wybrali dla siebie jakąś ciekawą specjalizację w jednym z niższych poziomów.
Kolejną dużą zmianą wobec partnerów ze statusem Gold jest wymóg sprzedaży rozwiązań oferowanych w chmurze. Mogą być to hostowane przez Cisco systemy współpracy (Cisco Hosted Collaboration Solution), typowe usługi chmurowe (WebEx, Meraki, Cloud Web Security) lub inne usługi stworzone przez partnerów z wykorzystaniem rozwiązań Cisco, szczególnie w obszarze centrów danych, współpracy i bezpieczeństwa. Złoci partnerzy będą musieli zatrudniać przynajmniej jedną osobę z certyfikatem Cisco Business Value Practitioner, utrzymany zostaje też wymóg zatrudniania czterech inżynierów CCIE oraz posiadania czterech specjalizacji na poziomie Advanced, przy czym na listę obowiązkowych specjalizacji trafiają Security oraz Enterprise Networks Architecture.
Partnerzy o statusie Premier oraz Select także będą musieli rozszerzyć swoją ofertę o przynajmniej jedną usługę świadczoną w chmurze, jak też uzyskać specjalizację na poziomie Express lub Advanced.
Specjalizacje i benefity
Cisco rozszerza także portfolio specjalizacji partnerskich, dzięki którym partnerzy mogą wyróżniać się na rynku. Tak jak dotychczas, utrzymana zostanie hierarchia Master, Advanced i Express. Na listę specjalizacji Master trafiają dwie nowe: Enterprise Networks oraz Service Provider Technology. Partnerzy mogą też specjalizować się w zakresie nowych rozwiązań: Flexpod, VSPEX/Vblock, Cisco TeleHealth, wirtualizacja desktopów oraz mobilność w przedsiębiorstwie.
Zmiany nastąpią także w programach wynagradzających lojalność partnerów. W drugiej połowie 2014 r. ruszy program rejestracji transakcji (Cisco Deal Registration Program), który będzie połączeniem różnych, dotychczas obowiązujących programów. Z 5 do 8 punktów procentowych wzrośnie też wartość upustu uzyskiwanego przez partnerów, którzy dokonają takiej rejestracji.
Chmura chmur od Cisco
Kolejną bardzo ważną inicjatywą, w której budowanie Cisco chce zaangażować partnerów jest Intercloud – największa na świecie, globalna platforma, która ma być połączeniem różnych świadczonych przez Cisco i partnerów usług w chmurze. Stworzona w ten sposób infrastruktura ma być fundamentem tzw. Internetu wszechrzeczy – środowiska, w którym do globalnej, bezpiecznej sieci podłączone są miliardy urządzeń, wymieniające informacje bezpośrednio między sobą, bez pośrednictwa człowieka.
Podczas konferencji przedstawiciele Cisco zadeklarowali, że w ciągu najbliższych dwóch lat zainwestują w ten projekt ponad 1 mld dol. Podkreślali także, że niemal na każdym stopniu to partnerzy będą głównymi beneficjentami, nawet gdy ramach programu Intercloud będą odsprzedawać usługi świadczone bezpośrednio przez Cisco (jak WebEx czy Meraki).
Program Intercloud będzie rozwijany także w Polsce: – Czekamy na więcej szczegółów z nim związanych – powiedział nam Igor Sikorski. – Mamy w Polsce paru partnerów, którzy będą mogli współpracować z nami w zakresie dostarczania usług w chmurze. Jesteśmy jedną z niewielu firm, która daje zarabiać w tym obszarze swoim partnerom i tak też będzie w tym przypadku.
Intercloud pozwoli firmom i ich pracownikom przenosić aplikacje i dane pomiędzy prywatnymi i publicznymi chmurami – w prosty i bezpieczny sposób, zachowując przy tym procesie wszystkie zdefiniowane wcześniej polityki. Będzie to możliwe dzięki wykorzystaniu rozwiązania Cisco Application Centric Infrastructure (ACI) gwarantującego odpowiednią wydajność aplikacji udostępnianych poprzez sieć, a także ich bezpieczeństwo i zgodność z obowiązującymi wewnątrz przedsiębiorstwa przepisami.
Świadczone przez partnerów usługi, które będą dostępne w ramach platformy Intercloud, będą musiały przejść wcześniej certyfikację w programie Cisco Powered. Obecna oferta usług w chmurze już pokrywa kilkanaście obszarów, m.in. bezpieczeństwo (Cisco Scansafe), zarządzanie infrastrukturą sieciową (Cisco Meraki), wirtualne desktopy (Cisco, VMware, Citrix), współpracę i ujednoliconą komunikację (Cisco WebEx), zarządzanie konsumpcją energii w środowisku IT (Energywise) czy zarządzanie usługami IT (ServiceGrid).
Wszystko w Internecie
Gdy małe i duże chmury zostaną połączone w jedną, można zacząć myśleć o połączeniu ze sobą wszystkich urządzeń. Jak bardzo utopijnie by to nie zabrzmiało, takie wizje świata są kreślone coraz częściej, a sprzymierzeńcem stworzenia Internetu wszechrzeczy stają się właśnie takie projekty jak Intercloud.
Przedstawiciele Cisco jednak starają się uspokajać: – Z Internetu wszechrzeczy wciąż płynie więcej korzyści, niż jest zidentyfikowanych zagrożeń – powiedział podczas spotkania z dziennikarzami Guido Jouret, dyrektor w Cisco odpowiedzialny za dział biznesowy Internet-of-Things. – Za połączone ze sobą urządzenia nadal odpowiadają ludzie, wyeliminowane zostaje jedynie manualne zarządzanie przesyłaniem danych pomiędzy różnymi rodzajami systemów, dotychczas ze sobą nie połączonych.
Internet wszechrzeczy jako połączenie ludzi, danych, procesów i rzeczy ma stworzyć rynek, który w ciągu najbliższej dekady zyska wartość 19 bln dol. Nie będzie on jednak pozbawiony wyzwań, zarówno od strony konieczności zapewnienia bardzo wydajnej, skalowalnej i elastycznej infrastruktury sieciowej, a z drugiej niekwestionowanego bezpieczeństwa i poufności przesyłanych danych. Bez spełnienia tych warunków cały projekt może być odłożony na półkę.
Realizacja takiej wizji nie może odbyć się bez partnerów i także pod ich kątem Cisco dokonywał zmian w swoim programie partnerskim. Zaaprobowane przez Cisco rozwiązania stworzone przez partnerów będą promowane w wirtualnym „sklepie” producenta (Cisco Marketplace). Ułatwiony zostanie także dostęp do rozwiązań Cisco, dzięki którym partnerzy będą mogli rozwijać swoje usługi.
Artykuł Partnerzy Cisco w chmurach i Internecie wszechrzeczy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Cisco Forum 2014: elektroniczna wanna pochodzi z serwisu CRN.
]]>Przedstawiciele integratora uważają, że inwestycja w tego rodzaju rozwiązania to odpowiedź na trend IoE, który w przyszłości zrewolucjonizuje nasze codzienne życie. Dobrym prognostykiem dla Domestica są przewidywania GUS. Według urzędu w 2020 r. około 18 proc. Polaków będzie miało ponad 65 lat, przy czym w 2030 r. odsetek ten ma wynosić 22 proc., zaś w 2060 r. aż… 53 proc. (obecnie wskaźnik ten sięga 14 proc.). Z drugiej strony zmiany społeczne powodują, że wciąż rośnie liczba starszych osób, które żyją samotnie. Zdalne monitorowanie ich stanu zdrowia byłoby odpowiedzią na obawy rodziny, która często nie może opiekować się mamą, tatą czy babcią przez 24 godziny na dobę.
Niepokojący bezruch
Na potrzeby systemu Domestic specjaliści z Politechniki Gdańskiej opracowali między innymi: I-wagę, eWannę, inteligentne krzesło oraz pilota telewizyjnego, który przy okazji analizuje samopoczucie użytkownika. Wszystkie te urządzenia są połączone w jedną sieć i komunikują się ze sobą przy wykorzystaniu szeroko stosowanych technologii typu Bluetooth, WiFi, GSM czy też ZigBee. Poszczególne elementy systemu mierzą parametry w ramach tzw. podsystemów: udar, serce, astma, bezdech, bezruch, depresja i in. Jednym z ciekawszych przykładów zastosowania idei Internet of Everything w praktyce jest elektroniczna wanna. Umieszczone w niej czujniki sprawdzają czy w wodzie znajduje się ludzkie ciało, a jeśli tak, zaczynają monitorować takie parametry, jak EKG, ale także ruch. Jeśli stwierdzą, że przez określony czas osoba biorąca kąpiel się nie rusza, natychmiast wysyłają alarm (np. do zaprzyjaźnionego sąsiada lub kogoś z rodziny bądź lekarza), a jednocześnie spuszczają wodę. To tylko jedno z wielu zastosowań zarówno I-wanny, jak też pozostałych elementów Domestica.
Obecnie Politechnika Gdańska oraz Sevenet szukają partnera, który zdecydowałby się na wdrożenie do produkcji wymienionych wyżej elementów Domestic i wprowadził system do sprzedaży na polskim rynku. Rolą Sevenet byłaby integracja całości u klienta przy wykorzystaniu infrastruktury sieciowej Cisco.
– Chcemy pokazać, że Internet Wszechrzeczy to nie jest science fiction, ale realna możliwość poprawy komfortu życia lub jego ochrony – wyjaśnia Piotr Janikowski, regionalny dyrektor sprzedaży Sevenet. – W tym celu współpracujemy z Cisco, bo ten producent jest liderem w segmencie przesyłu danych oraz bezpieczeństwa, a to podstawa każdego systemu typu Internet of Everything. Bez stabilnych, godnych zaufania urządzeń nie zdecydowalibyśmy się na realizację projektu, od którego zależy ludzkie zdrowie.
Komercyjne zastosowanie Domestica nie będzie jednak łatwe. Barierę mogą stanowić kwestie ewentualnego wycieku wrażliwych danych, jak również konieczna współpraca wykwalifikowanych jednostek służby zdrowia. Oczywiście nie bez znaczenia jest docelowa cena systemu, jak również ewentualne problemy techniczne związane z instalacją nowoczesnych technologii w mieszkaniach osób starszych i ich „świadomość technologiczna”.
Kluczem są aplikacje
Według Marcina Chudaka, dyrektora Cisco ds. współpracy z partnerami handlowymi, pytanie o zyski ze sprzedaży rozwiązań IoE jest, póki co, filozoficzne i trudno na nie jednoznacznie odpowiedzieć. Według niego jeszcze rok temu właściwie się o tym nie mówiło, podczas gdy obecnie rynek wyraźnie rozwija się w tym właśnie kierunku.
– Na rynku, na razie głównie amerykańskim, jest wiele innowacyjnych urządzeń, które zbierają dane, ale wciąż brakuje aplikacji, które pozwoliłyby nam wykorzystać te dane na wiele różnych sposobów – mówi Marcin Chudak. – Dlatego widzę ogromną szansę dla deweloperów i integratorów, którzy zaczną wypełniać tę lukę.
Przedstawiciel Cisco nie ma wątpliwości, że IoE to przyszłość rynku IT. Choć na razie idea ta jest dość często traktowana jako futurystyczna wizja, wcześniej czy później stanie się codziennym elementem naszej rzeczywistości.
– Warto przypomnieć sobie chociażby, że dziesięć lat temu wiele osób dziwiło się, po co stosować telefonię IP, skoro tradycyjne telefony tak dobrze sobie radzą. Tymczasem teraz komunikacja IP to norma – podsumowuje Marcin Chudak.
CRN Polska jest patronem medialnym Cisco Forum 2014.
Trzy pytania do… Dariusza Fabiszewskiego, dyrektora generalnego Cisco Polska
CRN Czy w Polsce hasło Internet of Everything ma sens na obecnym etapie rozwoju rynku? Czy integratorzy mogą na tym zarobić już teraz?
Dariusz Fabiszewski W Polsce najbardziej perspektywiczne, na chwilę obecną, jest zastosowanie Internet of Everything w ramach idei Smart City. Będziemy do tego namawiać miasta, co przyjdzie nam stosunkowo łatwo, bo z tych 6-7 mld euro, które trafią niedługo na rynek ICT w ramach funduszy unijnych, około 80 proc. zostanie rozdysponowanych pomiędzy samorządy.
CRN W jaki sposób mogą być wykorzystane?
Dariusz Fabiszewski Przykładowo, lokalny samorząd może zrobić mieszkańcom miasta wspaniały prezent w postaci ogólnodostępnej, publicznej sieci Wi-Fi. To z kolei nie tylko duże ułatwienie dla osób korzystających z urządzeń mobilnych, ale także możliwość tworzenia systemów w rodzaju inteligentny parking. To nie jest daleka przyszłość, tylko coś, co wspólnie z partnerami możemy zrobić tu i teraz, lokalnie. Z kolei na poziomie naszego regionu Europy bardzo silną gałęzią gospodarki jest sektor Automotive. W związku z tym Cisco koncentruje się także na takich projektach, jak prowadzony właśnie w partnerstwie z Audi projekt connected car.
CRN Podczas Cisco Forum 2014 usłyszeliśmy, że macie wszystko, co jest potrzebne do realizacji idei IoE. Ile w tym zwykłego marketingu?
Dariusz Fabiszewski Marketingu jest w tym niewiele, bo naprawdę dysponujemy szeroką gamą urządzeń do przesyłu i zarządzania ogromnymi ilościami danych. To oczywiście jeszcze nie zapewni realizacji idei Internetu Wszechrzeczy, bo potrzebne są do tego urządzenia codziennego użytku, które mogą się ze sobą komunikować. W tym celu Cisco współpracuje na przykład z firmą Bosch nad projektami nowatorskiego sprzętu AGD. Kolejne wyzwanie to uzgodnienie jednego interfejsu komunikacji pomiędzy urządzeniami różnych producentów produktów dla domu i przemysłu. To zwykłe problemy techniczne i dlatego IoE to jedynie kwestia czasu.
Artykuł Cisco Forum 2014: elektroniczna wanna pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Cisco Wszechrzeczy pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Dziś zaledwie 1 proc. przedmiotów w fizycznym świecie jest podłączonych do sieci. Wyobraźmy sobie jakie możliwości stworzy podłączenie pozostałych 99 proc. – mówi Łukasz Bromirski, Dyrektor Techniczny Cisco Systems Polska. – Aby wykorzystać ten potencjał, niezbędne jest wdrożenie konkretnych rozwiązań i konkretni ludzie, którzy będą potrafili to zrobić.
Według niego rolą Cisco Forum jest przekazanie uczestnikom – integratorom i administratorom IT – wiedzy i umiejętności, niezbędnych do tego, aby „Internet Wszechrzeczy stał się naszą codziennością”.
Zysk mimo kontrowersji
Producent uważa, że rozwój Internetu Wszechrzeczy jest nieunikniony i zarówno Cisco, jak też integratorzy mogą na tym bardzo skorzystać. Przetwarzanie ogromnej ilości danych z czujników umieszczonych w sprzęcie domowym, środkach transportu czy wszelkiego typu maszynach przemysłowych będzie przecież możliwe tylko przy wykorzystaniu odpowiedniego sprzętu. Ktoś będzie musiał wyprodukować miliardy czujników oraz elementów sieci, a ktoś inny będzie je instalował. Beneficjentami Internetu Wszechrzeczy mają być między innymi małe i średnie firmy IT.
– Mali dostawcy zarobią przede wszystkim działając w niszach rynkowych – twierdzi Robert Łukomski, Vertical Solution Architect w Cisco. – Podam przykład, który jest mi bliski: chciałbym, żeby w moim motocyklu były zainstalowane czujniki, które przekazywałyby do kasku informacje o kluczowych parametrach maszyny, jak na przykład poziom oleju, stan hamulców etc. Kiedyś taki system powstanie i ktoś będzie musiał go wdrożyć oraz napisać odpowiednią aplikację. W tego typu niszach świetnie sprawdzą się mali specjalizowani integratorzy i deweloperzy.
Wygoda i zagrożenie
Cisco zaprezentowało szereg urządzeń, które wpisują się w ideę Internetu Wszechrzeczy. Należą do nich m.in. wzmocnione (ruggedized) bezprzewodowe punkty dostępowe Aironet 1550. Wykorzystywane są na przykład, również na polskim rynku, w systemach sterowania ruchem ulicznym lub rozwiązaniach do monitoringu wizyjnego. Kolejny przykład to stosunkowo nowe routery Cisco 819 (CGR1k) przeznaczone do szaf przemysłowych w stacjach energetycznych. Tego rodzaju rozwiązań dla przemysłu, energetyki, systemów komunikacyjnych czy wojskowości jest w ofercie producenta znacznie więcej.
Robert Łukomski zwrócił uczestnikom konferencji uwagę na fakt, że Internet Wszechrzeczy to z jednej strony ogromna wygoda dla użytkowników, a z drugiej potencjalne zagrożenie (np. im więcej danych, tym gorsze skutki ich wycieku). Niezależnie od kontrowersji związanych z tym zjawiskiem integratorzy, którzy zdecydują na rozwój kompetencji w tym obszarze, będą – wcześniej czy później – czerpali z tego korzyści.
Cisco Forum 2014 rozpoczęło się w środę i potrwa do piątku. Jak podkreśla producent to największa konferencja techniczna w Polsce, która jest organizowana w całości przez inżynierów dla inżynierów. Tegoroczna, 16. już edycja, zgromadziła rekordową liczbę ponad 1200 uczestników. W ciągu trzech dni odbędzie się w sumie ponad 80 sesji, podczas których Cisco wraz z partnerami zaprezentuje swoje najnowsze rozwiązania i technologie.
CRN Polska jest patronem medialnym wydarzenia.
Artykuł Cisco Wszechrzeczy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Internet Wszechrzeczy: 4,6 bln dol. korzyści pochodzi z serwisu CRN.
]]>Zdaniem Cisco Internet Wszechrzeczy może przełożyć się na korzyści rzędu 4,6 bln dol. dla sektora publicznego w ciągu najbliższych 10 lat. Taką masę pieniędzy mają przynieść oszczędności, zwiększenie produktywności pracowników i pozyskanie nowych źródeł przychodów (bez podnoszenia podatków). Jednocześnie nastąpi wzrost jakości usług publicznych – przewiduje firma.
Jako przykład Cisco podaje Barcelonę, która wdrożyła Wirtualny System Obsługi Obywatela. Dzięki komunikacji wideo ludzie mogą kontaktować się z urzędnikiem bez konieczności wizyty w urzędzie. Ponadto wprowadzono technologie Internetu Wszechrzeczy do zarządzania wodociągami, parkingami, odpadami oraz w komunikacji miejskiej, co pomaga miastu oszczędzać jednocześnie podnosząc jakość usług.
Badanie Cisco pokazuje, że miasta na całym świecie mogą zyskać do 1,9 bln dol. z Internetu Wszechrzeczy w ciągu najbliższych 10 lat. Np. inteligentne budynki mogą wygenerować 100 mld dol. dzięki zmniejszeniu kosztów operacyjnych, monitorowanie zużycia gazu to potencjalne oszczędności rzędu 69 mld dol., dzięki redukcji kosztów kontroli gazomierzy i większej dokładności odczytów, na usprawnieniu systemów parkowania można wygenerować 41 mld dol. itd. Korzyści z Internetu Wszechrzeczy są w stanie osiągnąć nie tylko miasta, ale także państwa na każdym poziomie administracji – przekonuje Cisco. Na przykład większe wykorzystanie pracy zdalnej pozwoli wygenerować ok. 125 mld dol. oszczędności dzięki obniżeniu kosztów nieruchomości, materiałów biurowych i innych.
Biorąc więc pod uwagę całą gospodarkę, Internet Wszechrzeczy może przynieść 19 bln dol. dla biznesu i sektora publicznego w ciągu najbliższej dekady – twierdzi Cisco.
Dane pochodzą z badania „Internet Wszechrzeczy: Korzyści dla sektora publicznego rzędu 4,6 biliona dolarów’.
Artykuł Internet Wszechrzeczy: 4,6 bln dol. korzyści pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Cisco jest gotowe na Internet Wszechrzeczy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Częścią strategii Cisco na naszym rynku są także spotkania z menedżerami firm różnych branż, takie jak zaplanowana na 26 listopada 2013 r. konferencja Cisco Connect. Tematem przewodnim spotkania będzie rola odważnego i otwartego na zmianę przywództwa w zdominowanym przez technologie i dynamicznie zmieniającym się świecie. Będzie m.in. mowa o tym, jak zmieniają się technologie, jaki mają i będą mieć wpływ na życie i jakie korzyści niosą ze sobą. – Chcemy mówić o wizji przyszłości, tak aby każdy CEO mógł to zrozumieć. – mówi Dariusz Fabiszewski. Celem takich spotkań jest m.in. edukacja rynku.
Gośćmi specjalnymi Cisco Connect będą Rudolph Giuliani, były burmistrz Nowego Jorku (w czasie ataków na WTC), oraz Peter Hinssen, autor książki The New Normal.
Więcej informacji o konferencji można znaleźć na stronie www.ciscoconnect.pl.
Artykuł Cisco jest gotowe na Internet Wszechrzeczy pochodzi z serwisu CRN.
]]>