Deprecated: Creation of dynamic property ACF::$fields is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/fields.php on line 138

Deprecated: Creation of dynamic property acf_loop::$loops is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/loop.php on line 28

Deprecated: Creation of dynamic property ACF::$loop is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/loop.php on line 269

Deprecated: Creation of dynamic property ACF::$revisions is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/revisions.php on line 397

Deprecated: Creation of dynamic property acf_validation::$errors is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/validation.php on line 28

Deprecated: Creation of dynamic property ACF::$validation is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/validation.php on line 214

Deprecated: Creation of dynamic property acf_form_customizer::$preview_values is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-customizer.php on line 28

Deprecated: Creation of dynamic property acf_form_customizer::$preview_fields is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-customizer.php on line 29

Deprecated: Creation of dynamic property acf_form_customizer::$preview_errors is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-customizer.php on line 30

Deprecated: Creation of dynamic property ACF::$form_front is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-front.php on line 598

Deprecated: Creation of dynamic property acf_form_widget::$preview_values is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-widget.php on line 34

Deprecated: Creation of dynamic property acf_form_widget::$preview_reference is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-widget.php on line 35

Deprecated: Creation of dynamic property acf_form_widget::$preview_errors is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/forms/form-widget.php on line 36

Deprecated: Creation of dynamic property KS_Site::$pingback is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/timber-library/lib/Site.php on line 180

Deprecated: Creation of dynamic property acf_field_oembed::$width is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/fields/class-acf-field-oembed.php on line 31

Deprecated: Creation of dynamic property acf_field_oembed::$height is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/fields/class-acf-field-oembed.php on line 32

Deprecated: Creation of dynamic property acf_field_google_map::$default_values is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/fields/class-acf-field-google-map.php on line 33

Deprecated: Creation of dynamic property acf_field__group::$have_rows is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/includes/fields/class-acf-field-group.php on line 31

Deprecated: Creation of dynamic property acf_field_clone::$cloning is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/pro/fields/class-acf-field-clone.php on line 34

Deprecated: Creation of dynamic property acf_field_clone::$have_rows is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/pro/fields/class-acf-field-clone.php on line 35

Deprecated: Creation of dynamic property Timber\Integrations::$wpml is deprecated in /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/timber-library/lib/Integrations.php on line 33

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/sarotaq/crn/wp-content/plugins/advanced-custom-fields-pro/pro/fields/class-acf-field-clone.php:34) in /home/sarotaq/crn/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
- CRN https://crn.sarota.dev/tag/historia/ CRN.pl to portal B2B poświęcony branży IT. Dociera do ponad 40 000 unikalnych użytkowników. Jest narzędziem pracy kadry zarządzającej w branży IT w Polsce. Codziennie nowe informacje z branży IT, wywiady, artykuły, raporty tematyczne Mon, 26 May 2014 08:30:00 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.6.2 Na początku były kluby https://crn.sarota.dev/artykuly/na-poczatku-byly-kluby/ https://crn.sarota.dev/artykuly/na-poczatku-byly-kluby/#respond Mon, 26 May 2014 08:30:00 +0000 https://crn.pl/default/na-poczatku-byly-kluby/ Zanim z Polski w 1991 r. wysłano pierwszego e-maila, musieliśmy przejść przyspieszony kurs obsługi komputera. Chęci i zapału do maszyn napływających z Zachodu – czasem oficjalnie, czasem mniej oficjalnie – mieliśmy sporo.

Artykuł Na początku były kluby pochodzi z serwisu CRN.

]]>
Za murem oddzielającym kapitalistyczny Zachód od bloku państw przymusowo wyznających idee socjalizmu już wrzało. Komputery podbijały serca graczy, a ich ceny systematycznie spadały, sprawiając, że podłączane za pomocą kabla antenowego do telewizorów maszyny coraz częściej zajmowały centralne miejsca w umysłach młodych ludzi zafascynowanych grafiką, dźwiękiem i interakcją z nowym medium. Jednak na Wschodzie na początku lat 80. wciąż trwała mroźna zima. Ceny komputerów 8-bitowych, nawet tych najtańszych, takich jak ZX Spectrum, sięgały czterech średnich pensji. W tej sytuacji ciężar edukacji komputerowej wzięły na siebie osiedlowe kluby komputerowe. Jeden z pierwszych, warszawski Abakus, powstał w 1983 roku.

Równolegle błyskawicznie rozwijała się nowa gałąź mediów: magazyny poświęcone „tajemniczym” maszynom, w których objaśniano podstawy obsługi wieloprzyciskowych urządzeń, jak też przedstawiano język, w jakim należało zwracać się do urządzenia. Najważniejszą przepustką do magicznego świata komputerów był „Bajtek”, którego pierwszy numer pojawił się w kioskach Ruchu w 1985 r. Nie tylko niezwykle barwnie opowiadał o komputerach i ludziach, ale sprawnie odpowiadał na listy (publikując pełne dane osobowe z adresem korespondenta) i uczył złożonej sztuki pisania pierwszych programów w BASIC-u – prostym języku programowania, który rozumiała większość 8-bitowych komputerów. Wraz z „Komputerem”, „Mikroklanem” i dodatkiem do „Żołnierza Wolności” zatytułowanym „IKS” (Informatyka, Komputery, Systemy) „Bajtek” ukształtował nowe pokolenie młodzieży. Tej, która domagała się wiedzy o komputerach nawet wtedy, gdy wiedza ta jeszcze przez kilka lat miała nie wyjść poza teoretyczne rozważania lub miała szanse na wykorzystanie w praktyce głównie we wspomnianych klubach komputerowych.

Wkrótce polska prasa komputerowa wyspecjalizowała się: na początku lat 90. swoje miesięczniki w kioskach mogli kupić gracze („Top Secret”, „Secret Service”), użytkownicy komputerów firmy Commodore („Amiga Magazyn”, „Commodore & Amiga”) oraz Atari („Moje Atari”, „Atari Magazyn”). Czytelników przybywało i z czasem nakłady miesięczników mieściły się w przedziale od 50 do nawet 100 tys. egzemplarzy.

 

Zagrasz ze mną?

Kluczem do popularności i fascynacji komputerami były gry. To one sprawiły, że młodzi prekursorzy nowego hobby zamienili piłkę nożną na dżojstik, a bieżnię na Decathlona, czyli biegi na ekranie komputera, realizowane poprzez błyskawiczne i mordercze dla kontrolera wyginanie go w różne strony. Wczesne, 8-bitowe maszyny stały się oznaką statusu społecznego i centrum życia społecznego dla tzw. nerdów. Zamiast szczycić się osiągnięciami sportowymi, dzieciaki walczyły o najlepsze wyniki w grach zręcznościowych i strzelaninach. Zjadały kropki w Pac-Manie i ratowały ukochaną hydraulika porwaną przez Donkeya Konga. Przed wszystkimi chętnymi otworzyły się tysiące światów pełnych przygód, często zastępując wirtualną rozrywką książki. Jednak w przypadku wielu gier z lat 80. należało użyć wyobraźni, żeby uzupełnić niedostatki w grafice (320×200 pikseli), kolorach (8 albo 16) czy dźwięku (buczy, piszczy, szumi…). Gry były łatwo dostępne za niewielką opłatą na giełdach komputerowych. Zapisane były na taśmach, nieco później zastąpionych przez elastyczne dyskietki 5,25-calowe, które wyparły ich mniejsze siostry: zamknięte w sztywnej obudowie dyskietki 3,5-calowe. Eldorado trwało do 1994 r., kiedy to aktualizacja ustawy o prawie autorskim zablokowała swobodny przepływ oprogramowania i gier przez giełdy komputerowe.

Niekiedy zafascynowane nową zabawą dzieciaki podejmowały jeszcze jedno wyzwanie: w ich głowach rodził się plan napisania własnej gry. Często te ambitne plany były weryfikowane przez wyboistą rzeczywistość: przeszkodą okazywały się albo umiejętności, albo brak czasu, albo brak możliwości zarobienia na wysiłku włożonym w opracowanie programu. Umiejętności Polakom jednak nie brakowało, co dostrzegł Lucjan Wencel, założyciel PZ Karen – firmy, która postawiła na tworzenie gier na… rynek zachodni. To właśnie w warszawskim Karenie pod szyldem California Dreams powstały do dziś dobrze pamiętane tytuły: Blockout (trójwymiarowa wersja Tetris), wyścigi Tunnels of Armageddon oraz połączenie strategii ekonomicznej z wyścigami – Street Rod.

 

Historia rozwoju Internetu – kroki milowe w Polsce i na świecie

1968 – Powstają założenia ARPANET-u (prekursora Internetu).

1969 – Pierwsze węzły ARPANET-u.

1973 – 30 instytucji podłączonych do ARPANET-u, powstaje Cyfronet  w Krakowie.

1975 – ARPANET ma 61 węzłów, Cyfronet kupuje superkomputer CDC CYBER 72.

1983 – TCP/IP, DNS, ARPANET porzucony na rzecz Internetu, instytucje i uczelnie zaczynają korzystać z sieci.

1984 – William Gibson tworzy pojęcie „cyberprzestrzeń”, w DNS-ie powstają główne nazwy domenowe: .gov, .mil, .edu, .org, .net, .com.

1985 – 2000 hostów podłączonych do Internetu.

1987 – 30 tys. hostów podłączonych do Internetu.

1988 – Powstaje protokół komunikacyjny i system rozmów internetowych IRC.

1989 – 160 tys. hostów podłączonych do Internetu.

1990 – 300 tys. hostów podłączonych do Internetu. Tim Berners-Lee tworzy podstawy HTML i pierwszą stronę WWW – http://info.cern.ch/hypertext/WWW/TheProject.html. Polska staje się członkiem EARN, zostaje przyłączona do BITNET-u. Powstaje domena .pl.

1991 – 600 tys. hostów podłączonych do Internetu (100 państw). Zniesiony zostaje zakaz używania sieci do celów komercyjnych. Powstaje NASK, a z Polski w świat idzie pierwszy e-mail.

1992 – Ponad 1 mln komputerów podłączonych do Internetu. TP SA udostępnia POLPAK: 200 tys. starych zł/miesiąc + 300 zł za minutę + 5 zł za 64 B.

1993 – Powstaje pierwsza graficzna przeglądarka WWW – NCSA Mosaic. Rusza serwis z oprogramowaniem Tucows. Startuje pierwszy serwer IRC w Polsce, a notowania warszawskiej giełdy stają się dostępne w Internecie. Pierwszy serwer WWW w Polsce to www.fuw.edu.pl.

1994 – Powstaje portal Yahoo! oraz BBS Maloka na II poziomie podziemi hotelu Marriott w Warszawie (założony przez Stanisława Tymińskiego), połączony z Internetem za pomocą łącza 9600 kb/s. Zaczynają działać pierwsze polskie grupy na Usenecie, a pierwszym polskim premierem, który ma e-mail, jest Waldemar Pawlak. Na rynek trafia pierwsza komercyjna przeglądarka WWW – Nestcape.

1995 – Urodziny przeglądarki Internet Explorer, serwisu aukcyjnego eBay oraz wyszukiwarki AltaVista. W Polsce powstaje: Publiczny Dostęp do Internetu w Łodzi – cena 385 tys. starych zł miesięcznie, pierwsza strona WWW instytucji kulturalnej – Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Powstaje też Polbox (dostawca usług). Wydarzeniem staje się zamieszanie wokół propozycji wysokich opłat za ruch zaproponowanych przez NASK, włamanie na serwer NASK i podmiana strony WWW przez „Gumisia”.

1996 – Internauci mogą już korzystać z komunikatora ICQ oraz przeglądarki Opera. WOŚP przeprowadza transmisję multicastingową, a TP SA umożliwia anonimowy dostęp do sieci przez modemy. Powstaje free.polbox.pl – serwis darmowych kont e-mail.

1997 – Powstaje pierwsza gra MMO: Ultima Online. W Polsce pojawiają się darmowe strony WWW we free.polbox.pl. Środowisko IT żyje pozwem przeciwko NASK za praktyki monopolistyczne wniesionym przez ATM, Internet Technologies i SM-Media. Dochodzi do włamania do SunSITE z próbą podmiany poleceń SSH i mirror.

1998 – Powstaje Google. Serwis Internet Archive zaczyna gromadzić archiwalne wersje stron WWW. W Polsce odbywa się… strajk internautów z wnioskiem o zmianę cen TP SA. Głośne staje się włamanie przez SSH na www.tpsa.pl i zmiana zawartości strony.

2000 – Indeks Google’a ma ponad 1 mld elementów.

2004 – Powstaje Firefox, komunikator Skype oraz Facebook. Indeks Google’a ma ponad 6 mld elementów.

2005 – Rusza serwis YouTube.

 
Świat na dłoni

Na początku lat 90. Polacy rozpoczynali kolejną przygodę z tworzeniem gier, odkrywając zupełnie nowe możliwości, jakie oferowały 16- i 32-bitowe modele Amig, Atari oraz szybko rozwijających się klonów komputerów PC. W opowieść o komputerach i programach powoli zaczął wkradać się Internet. W 1993 r. powstał pierwszy polski serwer WWW, pod adresem www.fuw.edu.pl. Dwa lata później Polbox zaoferował dostęp do Internetu wszystkim zainteresowanym, co zbiegło się z powstaniem Internet Explorera, serwisu aukcyjnego ebay.com i wyszukiwarki AltaVista.

Dostępu do wirtualnej sieci wciąż jednak broniły ceny: łódzkie PDI (Publiczny dostęp do Internetu) żądało w 1995 r. 385 tys. starych złotych miesięcznie. Jednak infostrada otwierała się coraz szybciej przed żądnymi wiedzy i usług internautami. Już w 1995 r. „Magazyn Internet” radził, jak łączyć się z globalną siecią, i podpowiadał, jakie serwisy WWW warto odwiedzać. Rok później Polbox zaproponował klientom dostęp do skrzynek pocztowych – za darmo! To wywołało wręcz lawinę bezpłatnych usług online. Już w 1997 – rok przed pojawieniem się Google’a – mogliśmy bez dodatkowych opłat stać się posiadaczami własnej strony WWW. W tym samym, burzliwym dla polskiego Internetu roku (strajk internautów związany z cenami usług w TP SA oraz włamanie na serwer www.tpsa.pl) uznano, że czas już zacząć archiwizować błyskawicznie zmieniające się strony WWW. W efekcie powstało sieciowe archiwum www.archive.org. Niedługo później, bo na przełomie wieków, indeks stron WWW Google’a składał się już z jednego miliarda elementów. Cztery lata później urósł do sześciu miliardów elementów. Rok 2004 dał nowe oblicze sieci: pojawił się Facebook, Firefox i Skype. Dwanaście miesięcy później mogliśmy już oglądać filmy na YouTubie.

 

Polak nie gęś, program napisze

Już w 1987 r. mieliśmy na rynku świetny produkt antywirusowy – mks_vir Marka Sella. W kolejnym roku powstała pierwsza wersja odtwarzacza filmów, który już na starcie zyskał popularność dzięki wbudowanej opcji „Inteligentne napisy”, wydłużającej czas wyświetlania napisów do filmów. To ALLPlayer, dzieło Artura Majtczaka, cieszące się popularnością do dziś (7 mln unikalnych użytkowników, 90 proc. w Polsce). Kilkanaście lat poświęconych na rozwój odtwarzacza sprawiło, że dziś możemy sterować tym narzędziem za pomocą aplikacji uruchomionej na smartfonie z Androidem.

Pierwszymi testerami ALLPlayera byli znajomi Artura Majtczaka. Okazało się, że na coś takiego czekali, co zachęciło autora do szerszej publikacji odtwarzacza w Internecie i czasopismach komputerowych. Momentalnie liczba użytkowników wzrosła z kilkuset do kilkuset tysięcy. Innowacje były kluczowe dla rozwoju narzędzia, które z czasem dawało możliwość użycia lektora czytającego napisy, a następnie pobierania dopasowanych napisów w dowolnym języku. Głosu wspomnianemu lektorowi użyczyła Ivona, rozwijany w Gdańsku syntezator mowy. Okazał się tak dobrym rozwiązaniem, że w styczniu 2013 r. Ivonę kupił… Amazon.com. Teraz czekamy na czytniki Kindle mówiące po polsku.

 

Pionierzy i liderzy: w co dziś gramy?

Przełom lat 80. i 90., kiedy zachwyciliśmy się pierwszymi komputerami, grami, a później Internetem, był czasem pojedynków dystrybutorów gier. Firmy Mirage Tomasza Mazura, LK Avalon Tomasza Pazdana i Mirosława Liminowicza, MarkSoft Marka Niesiołowskiego oraz IPS ComputerGroup Grzegorza Onichimowskiego otworzyły świat legalnej dystrybucji gier, programów użytkowych i edukacyjnych. Boom na polskie tytuły nadchodził: twórcy gier na małe Atari, Commodore 64 i Amigę sami oferowali swoje dzieła wydawcom. A ci ostatni płacili za produkty, pakowali je w schludne kartonowe bądź plastikowe opakowania i wbrew fali piractwa komputerowego sprzedawali na trudnym rynku. Dziś „Dead Island” Techlandu i „Wiedźmin” CD Projektu to gry, w które bawi się cały świat. Niewielki zespół 11 Bit Studios zdobywa serca graczy serią Anomaly. A przecież to tylko trzy studia, spośród ponad 200 zespołów tworzących obecnie gry w Polsce.

Artykuł Na początku były kluby pochodzi z serwisu CRN.

]]>
https://crn.sarota.dev/artykuly/na-poczatku-byly-kluby/feed/ 0
Dystrybucja IT: zostali najlepsi https://crn.sarota.dev/artykuly/dystrybucja-it-zostali-najlepsi/ https://crn.sarota.dev/artykuly/dystrybucja-it-zostali-najlepsi/#respond Fri, 25 Apr 2014 08:30:00 +0000 https://crn.pl/default/dystrybucja-it-zostali-najlepsi/ Ostatnie kilka lat w polskiej dystrybucji IT – w porównaniu z tym, co działo się jeszcze dekadę temu – to wręcz stagnacja.

Artykuł Dystrybucja IT: zostali najlepsi pochodzi z serwisu CRN.

]]>
Połowa lat 90.
W Pałacu Kultury i Nauki odbywają się targi Komputer-Expo. Pod
najwyższy budynek stolicy podjeżdża długa amerykańska limuzyna. Wysiada
z niej dwóch dobrze ubranych mężczyzn. Jeden z nich to Wiesław
Osowiecki, syn dyplomaty, który wychował się w Brazylii, Szwajcarii
i Francji. Po skończeniu studiów informatycznych w Berlinie Zachodnim
zaczął handlować komputerami. Drugi pasażer limuzyny to jego wspólnik Mirosław
Lampka, polski emigrant przebywający w Niemczech. Obaj założyli
w 1985 roku Soft-tronika (później przekształconego w STGroup)
– uważanego za najstarszego polskiego dystrybutora.

Ich sielanka trwała
kilkanaście lat i zakończyła się z kilku powodów. Jednym z nich
było bezsensowne inwestowanie w biznes internetowy, co miało podnieść
wartość STGroup na Giełdzie Papierów Wartościowych. Szefowie spółki
zainwestowali w wirtualne przedsięwzięcia, m.in. portal YoYo.pl, ponad
24 mln zł, podczas gdy w emisji publicznej akcji pozyskali tylko
13 mln zł (spółka weszła na giełdę w 1999 r.). Przejęciem branżowego
dinozaura zainteresowany był Incom, ale zrezygnował. Były też przymiarki do
połączenia STGroup z Californią Computer (później wchłoniętą przez
Action), ale także ta fuzja nie wypaliła. Na trzy miesiące przed bankructwem
zarząd firmy poinformował o restrukturyzacji spółki. Za późno! Pokaźne
długi – ok. 100 mln zł – sprawiły, że nic nie było
w stanie uratować dystrybutora. W tej sytuacji Mirosław Lampka
i Wiesław Osowiecki po prostu zniknęli. Według osób związanych ze spółką
prawdopodobnie wyjechali do Niemiec, Meksyku lub Izraela.

Takich historii polska
dystrybucja IT zna o wiele więcej. Pod tym względem nie różni się od
innych segmentów rodzimej gospodarki, która w latach 80. i 90. dawała
szansę na szybką karierę „od pucybuta do milionera”, ale bez gwarancji
utrzymania się na fali. Tym, którym się to udało, należy się ogromny szacunek.
Stanowią zaledwie ułamek tych, którzy próbowali. Warto bowiem pamiętać, że na
przełomie wieków, a więc po ponad dekadzie rozwoju polskiego rynku IT, aż
60 firm na poważnie zajmowało się dystrybucją lub subdystrybucją. Co najmniej
drugie tyle prowadziło działalność hurtową z doskoku. Największe przychody
osiągało wówczas przedsiębiorstwo Computer 2000 Polska (obecnie Tech Data
Polska), a następnie ABC Data oraz nieistniejący już Techmex
(niestety, nie ma już wśród nas również Jacka Studenckiego, założyciela
wymienionej spółki, niezwykle ciepłego i sympatycznego człowieka). AB
klasyfikowało się wówczas na szóstym miejscu, za JTT Computer i Optimusem,
a tuż przed Actionem. W pierwszej dziesiątce był również Incom,
a także TCH Components.

 
Czas weryfikacji

Przez pierwszych kilkanaście lat – licząc od połowy lat
80. – polski kanał dystrybucyjny nieprzerwanie się rozwijał. Klimat do
robienia biznesu był taki… jak w Amazonii, o której Arkady Fiedler
zwykł mówić, że wystarczy wetknąć w tamtejszą ziemię parasol, a po
kilku godzinach zakwitnie. Jednak po kilkunastu latach konkurencja
i błyskawiczny rozwój biznesu zaczęły weryfikować umiejętności
menedżerskie szefów firm dystrybucyjnych i subdystrybucyjnych. Krótko
mówiąc: firmy zaczęły padać jak muchy. W 1999 r. byliśmy świadkami
pierwszego poważnego wstrząsu, kiedy to stanęła sprzedaż w polskim biurze
Datrontechu. Jako oficjalny powód podawano wycofanie się firmy ze wszystkich
rynków Europy Środkowo-Wschodniej. Wiadomo było jednak, że już rok wcześniej
Datrontech Poland poniósł duże straty. Na szczęście dla resellerów dystrybutor
zadbał o przekazanie serwisu w dobre ręce – co należało do
chlubnych wyjątków w takich sytuacjach. Zajęło się tym TCH Components,
wówczas dystrybutor ze ścisłej krajowej czołówki. Nikt wtedy się nie
spodziewał, że dwa lata później warszawska firma podzieli los Datrontechu.
Upadek TCH był dla wielu prawdziwym szokiem. Na czele firmy stał przecież
Tomasz Chlebowski, jeden z najbardziej znanych i zasłużonych graczy
w polskiej branży IT. „Byłem do tego stopnia zachłyśnięty sukcesem
i przekonany o własnej nieomylności, że popełniłem kilka poważnych
błędów” – wspominał później na łamach „Harvard Business Review”.

 

Tak hartowała się
branża…

wspomina Tomasz
Chlebowski, obecnie CEO firmy ComCERT

Tuż przed odzyskaniem
wolności przez Polskę przebywałem przez parę lat w Stanach Zjednoczonych.
Kiedy mój przyjaciel dowiedział się, że wracam do kraju, zwrócił się do mnie
z prośbą. Potrzebował do jakichś obliczeń na swoim komputerze PC
koprocesora matematycznego 8087, podłączanego do płyty głównej przez specjalne
gniazdo. Podzespół kosztował 100–200 dol. w zależności od szybkości.
Kolega zamówił taki koprocesor w jakimś sklepie wysyłkowym, który bardzo
ociągał się z jego wysłaniem. Ponieważ nie mógł dłużej czekać, poszedł do
innego sklepu i kupił drugi. Po jakimś czasie przyszedł ten zamówiony
wcześniej. Kolega nie chciał już wozić się z jego zwrotem. Wiedząc, że
wracam do Polski, powiedział: „weź ten koprocesor, postaraj się go sprzedać
w kraju – kosztował mnie 150 dol. – a jak sprzedasz, połowę
przekaż na opozycję demokratyczną, a połowę daj mojej babci, która mieszka
w Warszawie”.

Wróciłem do Polski (było to w maju 1988 r.)
i zabrałem się metodycznie do pracy nad zadanym tematem. W ciągu
tygodnia na podstawie ogłoszeń w „Życiu Warszawy” zbudowałem być może
pierwszą w Polsce bazę danych warszawskich firm komputerowych. Było ich
prawie 300!

Pierwszego dnia zadzwoniłem do 20–30 firm i zapytałem,
czy nie chciałyby kupić koprocesora 8087 za 300 dol. Chyba trzy z nich
odpowiedziały, że owszem, chcą kupić ten koprocesor. Nikt nie negocjował ceny.
Natychmiast kupiłem w USA cztery kolejne koprocesory, potem osiem,
szesnaście, i… tak stałem się „królem koprocesorów”, a potem również
„królem pamięci”. Cały czas była to działalność uboczna, aż ostatecznie
rozstałem się z moją dotychczasową pracą zawodową w styczniu
1993 r. Wtedy zatrudniałem już kilkanaście osób, pracujących w dwóch
grupach: dystrybucyjnej (która później przyjęła nazwę TCH Components)
i usługowo-produkcyjno-integracyjnej (która później przyjęła nazwę TCH
Systems).

 

Bankructwo TCH było wstępem do jednego z najbardziej
dramatycznych rozdziałów w historii polskiego kanału dystrybucyjnego.
W latach 2001–2002 działalność zakończyło wielu dobrze znanych
w branży dystrybutorów i subdystrybutorów. W ciągu zaledwie
dwóch lat z rynku zniknęło w sumie dziewięć takich firm.
Niektóre niemal niezauważone, jak dol czy Ryand, inne z hukiem słyszalnym
w całym kraju – jak wspomniane już STGroup. Minęło niewiele czasu
i nastąpiła kolejna głośna klęska: decyzję o wycofaniu się z Polski podjęło kierownictwo Ingram Micro. Kilka miesięcy później jego
śladem poszedł zarząd ELKOTechu (pochodzącego z Łotwy). Wyglądało na to,
że z punktu widzenia zagranicznych inwestorów nasz rynek tracił na
atrakcyjności. Z drugiej strony obaj międzynarodowi gracze deklarowali, że
„jeszcze tu wrócą”. W przypadku Ingramu niewiele brakowało, aby powrót
faktycznie doszedł do skutku. Amerykanie przez jakiś czas byli zainteresowani
przejęciem AB, ale negocjacje zostały przerwane w do dziś niejasnych
okolicznościach. W 2003 r. smutny los nie ominął też rdzennie
polskich przedsiębiorstw. Wśród nich znalazło się zasłużone JTT Computer, które
zbyt późno usłyszało wyrok uniewinniający w sporze z fiskusem.
Kolejne trzy lata były stosunkowo spokojne, choć w każdym z nich żegnaliśmy
jednego subdystrybutora. W 2004 r. poległ Rubikon, rok później
konkurencji nie wytrzymał Emiter. Rok 2006 to czas smutnego końca Bestcomu. Do
grona dystrybutorów, którzy swojego czasu byli dobrze znani w branży,
a teraz ich nie ma, zaliczyć też można: Tornado 2000, System 3000,
Rubikon, MSD czy Cezara.

 

Dziki Zachód na Wschodzie

Do wielu bankructw,
z którymi mieliśmy wtedy do czynienia, dochodziło w atmosferze
skandalu, a co najmniej niesmaku. Z tego punktu widzenia ostatnie
przykre sytuacje – w rodzaju wpadki ABC Daty z przejęciem
rumuńskiego SCOP-a – wydają się skutkiem zwykłego biznesowego ryzyka.
Trudno porównać to na przykład z historią Arkana, gdańskiego
subdystrybutora, który pierwszy spadek obrotów zanotował już w 2000 r.,
czyli w okresie prosperity na rynku IT. Potem było już tylko gorzej. Nie
pomogło nawiązanie współpracy z niemieckim Wortmannem, redukcje
zatrudnienia ani zmniejszenie powierzchni magazynowej. Przyczyn upadku należało
szukać w wydarzeniach z 23 marca 1999 r. Tego dnia nieznani sprawcy
zastrzelili Bassema Abou-Dahera, libańskiego właściciela firmy… Kolejna
upadłość w atmosferze skandalu dotyczyła Emitera, któremu
w 2004 r. dostawcy obcięli linie kredytowe. Podobno działali pod
wpływem fałszywych plotek rozsiewanych przez pracowników, których zwolniono za
– jak twierdził zarząd warszawskiego dystrybutora – działania na
szkodę firmy.

Kilka upadłości
z pierwszej dekady XXI wieku spowodowane było działaniami urzędników.
W 2002 r. skarbówka, prokuratura i Sąd Rejonowy
w Białymstoku oskarżyły prezesa Compact Komputery o fałszowanie
faktur i wprowadzanie na rynek sprzętu „niewiadomego pochodzenia”.
Z kolei według Naczelnego Sądu Administracyjnego i Sądu Okręgowego
w Białymstoku nie było na to dowodów. Nie zmieniło to faktu, że firma
zniknęła z rynku. Podobnie jak JTT Computer, a także Bestcom
– kolejna ofiara fiskusa, tym razem z Poznania. Dystrybutor zdołał
utrzymać się na powierzchni zaledwie przez dwa miesiące od wyprowadzenia
prezesów z biura przez policję. Jacek Karaban, szef  Bestcomu, jest już na wolności i domaga
się od Skarbu Państwa sowitego odszkodowania.

 

Byli też prezesi firm dystrybucyjnych, którzy – pomimo
niepowodzeń w tym segmencie rynku IT – dobrze poradzili sobie
z dalszą karierą. Dobrym przykładem jest Holender Arjan Bakker, były
prezes Cadena Systems. Dystrybutor powstał w 1992 r. i rozwijał
się błyskawicznie – od 1,5 mln zł obrotów w 1994 r. do
110 mln zł w 1999 r. Według konkurentów szybki wzrost był
jednak pozorem, za którym kryła się coraz gorsza sytuacja finansowa. Kłopoty
zaczęły się w momencie zakończenia działalności przez Escom, jednego
z głównych wierzycieli Cadeny. Arjan Bakker był już wtedy pochłonięty
rozwojem… Allegro.pl. Warto wspomnieć także o Marku Kwiatkowskim, który
przeżył upadek Datrontechu, następnie spółki dol, a niedługo później
również porażkę Ingram Micro Polska. Obecnie wciąż jest aktywnym uczestnikiem
rynku IT jako prezes zarządu iSource.

 

Pozorna stagnacja

Na tle historii sprzed kilkunastu lat ostatni okres
w polskiej dystrybucji to czas względnego spokoju. Względnego, bo chociaż
nie ma już spektakularnych upadków ani fuzji, to jednak zmiany wciąż następują.
Broadlinerzy zaczynają coraz śmielej działać na rynku zaawansowanego sprzętu
IT, ale także w innych segmentach gospodarki, jak RTV/
/AGD, a nawet na rynku zabawek. Od lat mówi się o fuzji wśród
polskich broadlinerów lub wykupieniu jednego z nich przez Tech Datę czy
Ingram Micro. Na razie skończyło się na przejęciu iSource’a przez ABC Datę oraz
niemieckiego Devila przez Action. Podczas gdy wśród największych utrzymuje się
względna równowaga, sporo zaczyna się dziać w segmencie małych, niszowych
dystrybutorów. Na polskim rynku zaczynają pojawiać się nowi gracze (ostatnio
m.in. Caseking, StorageCraft, Bakotech, Westcon). W kolejnych latach ten
proces może postępować.

Warto podkreślić, że obecnie polska dystrybucja niejako
zatoczyła koło. Na początku spora część importu szła z Niemiec. Za Odrą
powstały ABC Data i Soft-tronik, a DHI zostało przejęte przez
niemieckiego dystrybutora Computer 2000. Teraz, po latach, to nasze firmy
zaczynają wchodzić na rynek niemiecki – Action, ABC Data
i Komputronik stanowią tylko najbardziej znane przykłady obrazujące, jak
wiele się zmieniło od lat 90. XX wieku.

Artykuł Dystrybucja IT: zostali najlepsi pochodzi z serwisu CRN.

]]>
https://crn.sarota.dev/artykuly/dystrybucja-it-zostali-najlepsi/feed/ 0