Artykuł Also: zmiana w radzie dyrektorów zatwierdzona pochodzi z serwisu CRN.
]]>Rudolf Marty po blisko trzech dekadach opuścił zarząd Also Holding zgodnie z zapowiedzią z końca lutego br. Zrezygnował z ponownego kandydowania ze względu na swój wiek – wyjaśnia grupa.
Nowym członkiem rady dyrektorów został Thomas Fürer, wcześniej od 2001 r. związany z ABB Asea Brown Broveri, gdzie pełnił funkcję Senior Vice President Head of Tax.
Zgromadzenie akcjonariuszy potwierdziło natomiast, że Peter Athanas, Walter PJ Droege, Frank Tanski, Ernest-W. Droege i Gustavo Möller-Hergt pozostają w zarządzie. Ten ostatni został ponownie mianowany przewodniczącym rady dyrektorów przez akcjonariuszy znaczną większością głosów. Sprawuje tę funkcję od 2014 r., a od 2012 r. jest CEO.
Na walnym zatwierdzono m.in. raport roczny 2021. Udzielono absolutorium zarządowi grupy i członkom rady dyrektorów.
Akcjonariusze zgodzili się również na proponowaną dywidendę w wysokości 4,30 CHF na akcję. Oznacza to wzrost o 15 proc. wobec 2021 r., oraz o 358 proc. w ciągu 10 lat (od 2012 r.). Wypłata nastąpi 24 marca br.
W 2021 r. grupa Also osiągnęła 154 mln euro zysku netto (+19 proc. r/r), przy przychodach 12,4 mld euro (+4 proc.) i 5,5 proc. marży brutto.
Na zgromadzeniu zaakceptowano również dodanie tematów ESG do statutu. Kolejnym krokiem będzie powołanie komitetu, który ma doradzać spółce w dalszym rozwoju jej działalności w tym obszarze.
Artykuł Also: zmiana w radzie dyrektorów zatwierdzona pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł ALSO w hybrydowym świecie IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>W czasie Channel Trends+Visions 2021 polscy partnerzy ALSO mieli okazję zapoznać się z prognozami dotyczącymi rynku IT w takich obszarach jak chmura, cyberbezpieczeństwo czy IoT. W spotkaniu uczestniczyli kluczowi dostawcy ALSO z intencją odpowiedzi na pytanie o najlepsze możliwie spełnienie oczekiwań klientów w czasach przyspieszonej cyfryzacji. W tym kontekście Gustavo Möller-Hergt przypomniał, że niegdyś dystrybutorzy chwalili się tym, że sprzedają produkty Microsoftu, HP czy innych znanych dostawców.
– Nie podobało mi się takie podejście, dlatego zawsze powtarzam pracownikom i partnerom, że sprzedajemy to, co na samym końcu widzi klient – podkreślił szef ALSO.
Co zatem w zamierza sprzedawać ALSO w epoce post pandemicznej? Dystrybutor skoncentruje się na czterech segmentach: miejscu pracy, miejscu do gry oraz ekosystemach dla domu i fabryki.
Gustavo Möller-Hergt wskazał ponadto trzy obszary, w których dystrybutor zamierza poczynić największe inwestycje. Pierwszym z nich jest tzw. hybrydowy świat. Pod tym pojęciem kryją się przede wszystkim rozwiązania do komunikacji i współpracy, a także towarzyszące im różnego rodzaju zabezpieczenia.
Drugi stanowią platformy cyfrowe, stwarzające partnerom duże możliwości w zakresie zarobkowania.
– Nie wierzę w to, że branża IT nadal będzie opierać się na tradycyjnej, transakcyjnej sprzedaży urządzeń. Oczywiście nie mówię „przestańmy się tym zajmować”, bo ten model też będzie przenosić profit, ale trzeba korzystać z nowych sposobności – wyjaśnia Gustavo Möller-Hergt.
ALSO zamierza realizować swoją strategię zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju. Dystrybutor wychodzi z założenia, że firmy z branży nowych technologii mogą mieć pozytywny wpływ na redukcję CO2, dzięki różnego rodzaju narzędziom do monitoringu, które pozwalają na kontrolowanie emisji szkodliwych gazów do środowiska. Jednak Gustavo Möller-Hergt nie ukrywa, że firmy IT też przyczyniają się do zwiększenia emisji CO2, co doskonale obrazuje chociażby przykład kryptowalut. W ubiegłym roku utrzymanie sieci kryptowalut pochłonęło więcej energii niż roczne zapotrzebowanie Szwecji bądź Holandii.
ALSO namawia do sprzedaży usług
Jedną z takich usług może być wynajem, który całkiem nieźle przyjął się na rynku nieruchomości oraz aut. Nie można wykluczyć, że historia powtórzy się w przypadku produktów IT, na co liczą producenci i dystrybutorzy. Olga Komuda, Product Cloud Team Leader w ALSO Polska, przedstawiła podczas konferencji nową usługę DaaS (Device as a Service).
– Klient otrzymuje sprzęt komputerowy wraz z oprogramowaniem i opłaca miesięczny abonament. Usługa jest adresowana do małych i średnich przedsiębiorstw, więc minimalna rata miesięczna wynosi 500 euro. Wprowadzamy ją do oferty jako pierwsi na polskim rynku – tłumaczy Olga Komuda.
Dystrybutor w ramach pakietu oferuje sprzęt, oprogramowanie, licencje, usługi, finansowanie i wsparcie techniczne. Klient może wybrać komputery Apple’a, Della, HP, Lenovo bądź Microsoftu. W bardzo podobnym modelu ALSO planuje sprzedawać pamięci masowe HPE, w związku z tym, że amerykański producent (na początku maja br.) ogłosił nową strategię, która polega na sprzedaży macierzy dyskowych właśnie w modelu usługowym.
– HPE stawia na zunifikowane podejście do danych. W praktyce oznacza to, że różne rodzaje pamięci masowych HPE pracujących w lokalnej serwerowi będą zarządzane z pojedynczej konsoli dostępnej na każdym urządzeniu w dowolnej lokalizacji. Za wykorzystaną infrastrukturę użytkownik może płacić „abonament” tak, jak w przypadku telefonii komórkowej. Mamy zatem do czynienia z obsługą taką samą jak w modelu chmurowym, z tą różnicą, że klient posiada sprzęt we własnym centrum danych – tłumaczy Marcin Tymieniecki, Business Development Manager HPE w ALSO Polska.
Warto dodać, że w ramach pakietu usług dostępne jest rozwiązanie InfoSight, które łączy w sobie możliwości sztucznej inteligencji, uczenia maszynowego i analizy predykcyjnej. Narzędzie wykorzystuje gromadzone dane o pracy pamięci masowych, by na tej podstawie monitorować stan systemu IT, a także przewidywać i zawczasu eliminować potencjalne problemy, jakie mogą prowadzić do awarii.
Biznes na brzegu sieci
Według Gartnera do 2025 r. na świecie będzie działać około 50 mld urządzeń podłączonych do internetu. Jak do tej pory żadna grupa produktów nie rosła w tak szybkim tempie. Dodatkową kwestią z tym związaną jest ilość danych, które będą obsługiwać przedmioty IoT. Internet rzeczy zazwyczaj utożsamia się z opaskami fitness, ale w rzeczywistości przedsiębiorcy korzystają, rzecz jasna, z bardziej zaawansowanych rozwiązań.
Wojciech Kotkiewicz, Technical Support Manager w ALSO Polska, przedstawił autorskie rozwiązanie IoT, takie jak chociażby Safespace, a więc system opracowany specjalnie na okres pandemii. Jego zastosowanie pozwala kontrolować liczbę osób i klientów przebywających w danym pomieszczeniu i mierzyć jakość stanu powietrza. Safespace można zintegrować z zewnętrznymi systemami digital signage. System sprawdza się przede wszystkim w hotelach, placówkach handlowych czy restauracjach. Inną rolę spełnia Dolly, czyli specjalny kontener zabezpieczony zamkiem cyfrowym i wyposażony w szereg czujników. Najczęściej jest on wykorzystywany do transportu najbardziej wartościowych przedmiotów – takich jak elektronika, biżuteria bądź leki.
– Segment rozwiązań IoT nie jest jak na razie spenetrowany przez naszych partnerów. Dlatego warto zainteresować się tego typu projektami. To ciekawa przestrzeń do dyskusji z klientami, a przy okazji możliwość uzyskania atrakcyjnych profitów – mówi Wojciech Kotkiewicz.
Duże nadzieje z przetwarzaniem danych na brzegu sieci wiążą również specjaliści Dell Technologies.
– Rozwój IoT sprawia, że powstaje coraz więcej rozproszonych systemów, gdzie dane generowane są poza serwerowniami. Jednym z wielu przykładów są zakłady produkcyjne, gdzie dane tworzone są przy liniach produkcyjnych czy platformy wiertniczne. W związku z tym pojawiają się problemy związane z możliwością instalacji klasycznej infrastruktury serwerowej, a także przesyłaniem dużej ilości danych, w tym duże opóźnienia – tłumaczy Rafał Szczypiorski, Business Development Manager w Dell Technologies.
IDC szacuje, że Ilość danych, które tworzymy na całym świecie, wzrośnie do 175 zettabajtów w 2025 r., A 30% danych będzie przetwarzanych w czasie rzeczywistym. Dodatkowo do 2023 r. ponad 50% wdrożonej infrastruktury korporacyjnej będzie znajdować się w modelu rozproszonym, a nie w korporacyjnych centrach przetwarzania danych / obecnie około 10%. Co ciekawe, firmy z tego powodu nie tylko zamierzają korzystać z lokalnych serwerowni, ale także ruchomych mini centrów danych umieszczanych w samochodach ciężarowych czy na statkach. Serwery używane do tego typu zadań muszą cechować się nie tylko odpowiednią wydajnością, ale również spełniać wymagania w zakresie temperatury, wilgotności czy zapylenia jak również cyberbezpieczeństwa.
– Od pewnego czasu próbuje się wmawiać partnerom, że zarabiać będą tylko na usługach chmurowych. Tymczasem w przypadku przetwarzania na brzegu sieci istnieje kilka czynników, które niekoniecznie przemawiają za chmurą. Myślę tutaj przede wszystkim o nietolerowanych opóźnieniach, reżimach SLA, kosztach oraz bezpieczeństwie danych – zauważa Rafał Szczypiorski.
Dziwny świat po pandemii
O ile Gustavo Möller-Hergt w swoim wystąpieniu zaprezentował konkretne działaniach, jakie ALSO zamierza podjąć po zakończeniu pandemii, o tyle Liselotte Lyngso, CEO Future Navigator, spojrzała szerzej na wpływ epidemii na życie, rozrywkę i pracę. Duńska futurystka zwróciła uwagę na powstanie zupełnie nowych produktów, a także wydarzeń w przestrzeni online. Jednym z najbardziej zadziwiających gadżetów powstałych w epoce koronawirusa jest Norimaki Synthesizer. Przyłożony do języka odtwarza użytkownikowi dowolny smak, oczywiście bez konieczności spożywania posiłku. Innym niecodziennym zjawiskiem był wirtualny koncert Travisa Scotta na platformie Fortnite. Choć trwał zaledwie 10 minut, przyciągnął ponad 12 milionów fanów gry. Jednak obok pozytywów, Liselotte Lyngso dostrzega też negatywne, pozamedyczne konsekwencje zarazy. Jednym z problemów jest przekazywanie i przyjmowanie informacji zwrotnych. Przy czym problem nie polega na tym, że nie udzielamy żadnych informacji.
– Nieustannie jesteśmy proszeni o umieszczanie w rankingach i ocenianie na Tripadvisor i Trustpilot. Od publicznej łazienki po rzeźnika, nie możemy wejść do obiektu bez zastanowienia się, czy usługa była dobra, czy zła. Nasze relacje są przekształcane w algorytmy w naszym społeczeństwie internetowym, a telepraca wzmacnia ten rozwój. Ale wzmacnia też kryzys sprzężenia zwrotnego, w który wkraczamy – ostrzega Lyngso.
Jej zdaniem istnieje realne ryzyko, że ciągła komunikacja z chatbotami i algorytmami, które odpowiadają na nasze pytania i są zaprojektowane tak, aby zawsze wspierać nasz obecny punkt widzenia – sprawi, że będziemy skoncentrowani na ego i mieli nieco przytępioną uwagę. Jeśli zamierzamy wykorzystać ogromny potencjał telepracy ważne jest, abyśmy uważnie słuchali innych ludzi oraz byli bardziej empatyczni. To może się przydać, kiedy część z nas powróci do biur…
Artykuł ALSO w hybrydowym świecie IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Absolutorium dla zarządu Also. Sowita dywidenda. pochodzi z serwisu CRN.
]]>Wyjątkowo wysoką dywidendę w tym roku Also wyjaśnia rekordowymi wynikami. W 2020 r. zysk netto grupy wzrósł o blisko 30 proc., do 130 mln euro. Przychody zwiększyły się o ponad 11 proc., do 11,9 mld euro.
Walne zatwierdziło wszystkie propozycje rady dyrektorów, w tym raport roczny 2020. Udzieliło absolutorium zarządowi grupy i członkom rady dyrektorów.
Członkowie rady dyrektorów: Peter Athanas, Walter P. J. Droege, Rudolf Marty, Frank Tanski, Ernest-W. Droege i Gustavo Möller-Hergt zostali potwierdzeni na kolejny rok na swoich stanowiskach.
Ponadto akcjonariusze zatwierdzili ponowny wybór CEO Gustavo Möller-Hergta na przewodniczącego rady dyrektorów.
„Zdalna rzeczywistość” motorem wzrostu branży IT
W ocenie CEO widać oznaki trwałego i zyskownego wzrostu w przyszłości. Kluczowa jest widoczna już teraz „zdalna rzeczywistość” (remote reality), kluczowa cecha „nowej normalności” (next normal), jaka ukształtowała się w wyniku pandemii na kolejne lata.
„Trend w kierunku zdalnej rzeczywistości w nowej normalności jest ważnym czynnikiem wzrostu dla branży IT i oferuje nam doskonałe możliwości rozwoju. W 2021 r. będziemy konsekwentnie realizować naszą strategię wzrostu, koncentrując się na ekspansji regionalnej i kompetencjach technologicznych” – zapowiada Gustavo Möller-Hergt.
Artykuł Absolutorium dla zarządu Also. Sowita dywidenda. pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Steve Brazier: zyski, jakich kanał nie widział pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Przez pierwsze dwa kwartały roku wszyscy martwili się o przyszłość, cięli koszty i trzymali je pod kontrolą. Spadły przy tym wydatki na biura, a w rezultacie w górę poszła marża operacyjna – mówi Steve Brazier, twierdząc jednocześnie, że to nie koniec dobrych wiadomości dla firm z branży IT.
Z prognoz Canalysa wynika, że o ile w pierwszych trzech kwartałach br. wartość sprzedaży w kanale partnerskim regionu EMEA wzrosła o 4 proc., to w całym 2021 r. trend ten nie tylko zostanie utrzymany, ale przyspieszy do poziomu minimum 5, a może nawet 10 proc. Według Braziera należy spodziewać się między innymi utrzymania popytu na pecety przez co najmniej kolejne 12 miesięcy. A to wszystko przy kilkuprocentowym średnim spadku PKB w całym regionie.
– Podsumowując: wygrały rozwiązania IT, wygrał kanał sprzedaży, wygrali dystrybutorzy. Okazało się, że mamy bardzo dobry rok, czego nie mogliśmy ani przewidzieć ani oczekiwać. Działamy teraz w najlepszym biznesie na świecie – podkreśla szef Canalysa.
Z drugiej strony, najwyraźniej nie chcąc popadać w zbytni huraoptymizm, dodaje, że mali resellerzy radzili sobie w minionych miesiącach gorzej niż retailerzy, a popyt na rozwiązania zaawansowane był niższy niż na produkty wolumenowe. Na lockdownie i generalnie pandemii stracili między innymi producenci i sprzedawcy smartfonów, drukarek laserowych, a także serwerów dostarczanych w modelu on-premise. Za to w górę poszła sprzedaż innych grup produktowych, w tym systemów do współdzielenia pracy i wideokonferencyjnych, laptopów, tabletów, akcesoriów, usług chmurowych (z Office’em 365na czele), sprzętu do domowych sieci Wi-Fi, rozwiązań zabezpieczających, jak też drukarek atramentowych i dedykowanych im materiałów eksploatacyjnych. Steve Brazier podsumowuje tę wyliczankę konstatacją, że wyniki sprzedaży mogłyby być nierzadko jeszcze lepsze, gdyby nie problem z dostępnością produktów.
Spotkania bez atmosfery
CEO Canalysa podzielił się jeszcze wieloma innymi spostrzeżeniami, z których część może zaskakiwać. Z jednej bowiem strony Brazier przyznaje, że choć dzięki połączeniom wideo handlowcy i menedżerowie utrzymali dotychczasowe relacje biznesowe, to ciężej niż kiedykolwiek było im budować nowe.
– Wielu handlowców po rozmowach wideo było przekonanych, że bardzo dobrze im poszło, ale próba podtrzymania każdej nowej relacji okazywała się ignorowana. I wtedy handlowiec próbował sobie przypomnieć treść rozmowy, żeby upewnić się, czy faktycznie przebiegła jak trzeba, ale wtedy okazywało się, że… niewiele pamięta. Po prostu poszczególne spotkania wideo zlewają się ze sobą, bo odbywamy je w tym samym miejscu i w ten sam sposób. Nie odbywamy żadnej drogi na spotkanie, nie ma tych miłych small talków, zapachu kawy i jedzenia, słowem brakuje prawdziwej interakcji, która powodowałaby, że spotkanie zapadnie w pamięć, a zawarta znajomość nabierze znaczenia – wyjaśnia Steve Brazier.
Dlatego, jak twierdzi, kluczowe spotkania powinno się raczej odbywać osobiście, choć oczywiście wideokonferencje nadal będą bardzo popularne. Dlatego też w biurach zaczną powstawać specjalne, wydzielone strefy (video spoty) do rozmów, żeby nie przeszkadzać współpracownikom i nie martwić się tym, co dzieje się za naszymi plecami.
Kolejne spostrzeżenie dotyczy popularności pracy zdalnej i jej efektów. Zdaniem CEO Canalysa wielu szefów stanie przed problemem kadrowym w sytuacji, gdy niektórzy kluczowi pracownicy powiedzą: „przeprowadzam się na Hawaje i będę pracował stamtąd”. I wówczas menadżerowie będą musieli sobie odpowiedzieć na kilka pytań, między innymi czy pracownikom na to pozwolić i czy płacić im tyle samo, co wcześniej? Warto być na takie przypadki gotowym.
Za dużo nauczycieli
Chociaż ten rok dowiódł, jak ciężko przewidzieć przyszłość, wydaje się, że jednym z efektów pandemii będzie znaczący wzrost znaczenia telemedycyny, przy wykorzystaniu smartfonów, smartwatchy i systemów do wideokonferencji. Mniej oczywistym trendem, o którym mówi SteveBrazier, jest zmiana podejścia do projektowania dużych urządzeń medycznych.
– Będą znacznie tańsze niż obecnie, bo do ich budowy zacznie się stosować zwykłe podzespoły IT. Podobnie, jak ma to miejsce w przypadku pojazdów kosmicznych SpaceX i Blue Origin, które to firmy wysyłają rakiety w kosmos dużo taniej niż NASA, która każdy podzespół na swoje potrzeby buduje od zera, a firmy prywatne korzystają chociażby z normalnych procesorów komputerowych – mówi Steve Brazier.
I na koniec ciekawe, a jednocześnie mocno kontrowersyjne stwierdzenie dotyczące wpływu technologii na edukację. Zdaniem CEO Canalysa, na każdym szkolnym biurku powinien stać laptop i mikrofon, aby w lekcji mogli brać udział zarówno uczniowie obecni fizycznie, jak i zdalnie, przy zachowaniu maksymalnego poziomu jakości wzajemnych interakcji. I tu wspomniana kontrowersja: pieniądze potrzebne na tak dalece posuniętą cyfryzację szkół można – zdaniem Braziera – zdobyć przez zmniejszenie liczby nauczycieli.
– Uważam, że nie potrzebujemy tylu nauczycieli, ilu teraz mamy. Jeśli lekcje zdalne się sprawdzają, to jeden nauczyciel może uczyć dużo większą liczbę uczniów niż to jest teraz w przeciętnej klasie. I niech w zawodzie zostaną najlepsi – proponuje Steve Brazier, co nie spodoba się zapewne ciału pedagogicznemu, ale powinno być dobrze przyjęte przez dostawców szkolnej infrastruktury IT.
Artykuł Steve Brazier: zyski, jakich kanał nie widział pochodzi z serwisu CRN.
]]>