Artykuł Prognoza dla polskiej gospodarki pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Gospodarka polska pracuje na kilku silnikach. Nadal konsumpcja ma największy wkład we wzrost. Mamy doskonałą sytuację na rynku pracy, rosnące wynagrodzenia, dobre nastroje konsumentów – powiedział Jacek Kotłowski, wicedyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP. – Ale włączył się drugi silnik, czyli inwestycje.
Jak wyjaśnia ekspert, na początku to są głównie inwestycje sektora finansów publicznych, finansowane ze środków UE, ale uruchamianych jest coraz więcej inwestycji prywatnych firm. Trzeci czynnik to eksport. On jest trochę słabszy w ostatnim okresie ze względu na to, że UE zwolniła, ale ten czynnik prawdopodobnie będzie cały czas polskiej gospodarce pomagał.
Z najnowszego „Raportu o inflacji” opublikowanego w połowie lipca wynika, że w 2018 roku polska gospodarka rozwijać się będzie w tempie 4,6 proc. – to wzrost o 0,4 pkt proc. w stosunku do poprzedniego szacunku z marca br. i wynik identyczny z ubiegłorocznym. Z już opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny danych za I półrocze wynika, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy roku PKB urósł o 5,0–5,2 proc. Oznacza to, że w tym roku po raz pierwszy wartość polskiego PKB przekroczy 2 bln zł.
I choć kolejne lata przyniosą spowolnienie wzrostu, to na tle większości krajów wynik rzędu 3,8 proc. w 2019 r. i 3,5 proc. w 2020 i tak, w opinii NBP, jest imponujący.
Jacek Kotłowski zwraca uwagę, że wzrost wynagrodzeń prognozowany dla Polski wciąż jest niższy niż w innych krajach regionu, co sprawia, że mimo dojrzałości gospodarki polskie firmy wciąż mogą konkurować z sąsiadami kosztowo.
Źródło: Newseria
Artykuł Prognoza dla polskiej gospodarki pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Dane to dobra inwestycja pochodzi z serwisu CRN.
]]>Na podstawie wyników badania i innych prac analitycznych opracowana została koncepcja Przemysłu+. Pokazuje ona możliwość rozwijania w Polsce gospodarki cyfrowej oraz określa warunki jej powodzenia. Przede wszystkim konieczne jest rozwijanie w naszym kraju dziedzin związanych ze zbieraniem, analizowanym oraz przetwarzaniem danych.
Mamy kompetencje i możliwości rozwijania zarówno centrów danych jak i rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji oraz zaawansowanej analityki. Do pełnego wykorzystania naszych kompetencji analitycznych potrzebna jest cyfryzacja polskiego przemysłu. W efekcie tego generowane dane przemysłowe pozwolą na istotny wzrost produktywności. Równie ważne, zdaniem autorów koncepcji Przemysłu+, jest zapewnienie bezpiecznego obrotu gospodarczego dla obywateli i przedsiębiorców w świecie cyfrowym.
Rynek danych w Polsce rozwija się szybciej niż w Unii Europejskiej. Dynamika wzrostu w latach 2015-2016 wyniosła 28,9 proc. i była wyższa niż łączna dynamika krajów unijnych (9,3 proc). W Polsce widać już zalążki gospodarki opartej o dane. Są firmy, które z sukcesami oferują swoje usługi na rynku polskim i europejskim oraz wychodzą na rynki światowe. Potrzeba jednak jeszcze systematycznych działań na rzecz warunków rozwoju w naszym kraju dziedzin związanych z przetwarzaniem danych. Zdaniem Ministerstwa Cyfryzacji, może w tym pomóc program Przemysł+.
Artykuł Dane to dobra inwestycja pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nie cieszcie się, będzie taniej pochodzi z serwisu CRN.
]]>Robią to na dwa podstawowe sposoby: przez zaplanowane starzenie
się sprzętu oraz technologiczną ucieczkę do przodu. Pierwsza
z wymienionych metod polega na takim zaprojektowaniu urządzenia, żeby po
określonym czasie prawdopodobieństwo wystąpienia kosztownej w naprawie
awarii stało się jak najbliższe 100 proc. Choć dostawcy nie są dumni
z tej części swojej działalności, nie wypierają się jej zbyt mocno.
Tłumaczą, że jest to działanie, które ma na celu dobro konsumenta. Jakim cudem?
Ano odpowiadają: konstruując sprzęt mniej trwały, zmniejszamy koszty jego produkcji,
obniżając cenę dla użytkownika. A kiedy po trzech, czterech latach
urządzenie się zepsuje, na rynku będą już nowe – lepsze! I w ten
sposób dochodzimy do drugiej metody na popyt, czyli do ulepszania produktów.
Nie ma rzeczy, która nie mogłaby być lepsza. Niestety
(przynajmniej z punktu widzenia producentów) przychodzi taki moment, kiedy
określony sprzęt osiąga na tyle zaawansowane stadium, że jest „wystarczająco
dobry” i jakiekolwiek dalsze zmiany okazują się sztuczne, bo nie dają
użytkownikowi żadnych wymiernych korzyści. Posługując się metodami
marketingowymi, można przekonać klientów, że jest inaczej. Jednak także
i ten sposób działania ma swoje granice. I co wtedy? Bez paniki,
pozostaje jeszcze wygląd!
Jak dowodzi historia architektury czy mody, to jak coś
wygląda, jest nie tylko równie ważne jak to, na ile dobrze funkcjonuje, ale
często wręcz znacznie ważniejsze. Bardzo często nowe modele komputerów,
telewizorów czy smartfonów różnią się od swoich poprzedników głównie wyglądem
– mają nowy kształt, nowy kolor, są wykonane z nowych materiałów… Tak
jak w przypadku ubrań, także w dziedzinie urządzeń IT pojawiają się,
przemijają i powracają mody. W niektórych środowiskach używanie
aktualnie niemodnych sprzętów może być powodem społecznego ostracyzmu. No więc
kupujemy nowe urządzenia również po to, żeby być na czasie…
Mimo wielu możliwości rozwoju producenci nie mają jednak
łatwego życia. W gruncie rzeczy los nie szczędzi im przeszkód na drodze do
kreowania popytu. Rozejrzyjcie się dookoła: wszystkie firmy oferują niemal
identycznie wyposażone urządzenia, o takich samych funkcjach, które dla
ogromnej większości klientów są już wystarczająco dobre. Nic, co producenci
sprzętu są w stanie wymyślić, nie wnosi do jego użytkowania naprawdę nowej
jakości. Co gorsza, wszystkie te sprzęty zaczynają wyglądać podobnie, bo każdy
producent stara się projektować zgodnie z najnowszymi trendami
– zupełnie jak konkurenci!
W tej sytuacji wyjście jest tylko jedno: trzeba być
tańszym. Jednak ekonomia jest bezlitosna i żeby zmniejszyć cenę
a zachować zysk, trzeba obniżyć koszty poprzez pogorszenie parametrów,
zmniejszenie osiągów i pozbycie się określonych funkcji. Na pewno już
przeczuwacie, dokąd to zmierza. No właśnie – kiedy zepsuje się sprzęt,
którego teraz używacie, następny, jaki kupicie, będzie od niego tańszy…
i gorszy.
Autor jest redaktorem naczelnym miesięcznika CHIP.
Artykuł Nie cieszcie się, będzie taniej pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Polska branża IT urosła o prawie 9 proc. pochodzi z serwisu CRN.
]]>
Według Tomasza Bitnera, redaktora naczelnego magazynu Computerworld, z raportu wynika, że bardzo silnie rosną małe i średnie przedsiębiorstwa i one potrzebują coraz więcej i coraz ciekawszych rozwiązań. Bitner podkreśla, że jest kilka przyczyn wzrostu tego rynku. W 2012 r. powiększył się on o 8,9 proc., podczas gdy polski PKB wzrósł jedynie o 1,9 proc. Mówi też o zmianie struktury wydatków na IT. Zamiast kupowania najpierw komputerów, a potem systemów, firmy decydują się na bardziej kompleksowe rozwiązania – połączenie sprzętu, oprogramowania, ale także usług i wsparcia kompetencyjnego. Coraz mniej wdrożeń dotyczy rozwiązań silosowych, zamkniętych wewnątrz jednego działu.
W raporcie Computerworlda uwzględnionych zostało około 300 firm, których przychody przekroczyły 1 mln zł. Natomiast po uwzględnieniu całej branży okazuje się, że wartość rynku sięga nawet 20 mld euro, czyli ponad 80 mld złotych. Sektor IT, w opinii Bitnera, nawet jeśli nie jest kołem zamachowym gospodarki, jest silnym rynkiem o stabilnym wzroście. Wzrost ok. 8 proc. odnotowano również w 2011 r. Kryzys uderzył w branżę jedynie w 2009 r., ale dzięki temu wiele firm otrzymało impuls do rozwoju.
Artykuł Polska branża IT urosła o prawie 9 proc. pochodzi z serwisu CRN.
]]>