Artykuł Finansowy portret MŚP pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Finansowy portret MŚP pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Łatwiejszy dostęp do kapitału dla MSP pochodzi z serwisu CRN.
]]>Wśród proponowanych rozwiązań jest m.in. utworzenie nowej kategorii rynku – rynku rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw – w ramach alternatywnego systemu obrotu. To, w założeniach autorów zmian, ma ułatwić firmom dostęp do kapitału i ograniczyć ich obciążenia administracyjne.
Projekt przewiduje również wprowadzenie nowej kategorii systemu obrotu instrumentami finansowymi, czyli zorganizowanej platformy obrotu. W ten sposób możliwe ma być zapewnienie większej przejrzystości i skuteczności na rynkach finansowych.
Dla zwiększenia bezpieczeństwa transakcji planowane jest zastosowanie kontroli ryzyka wobec firm, które zajmują się zawieraniem transakcji giełdowych z wykorzystaniem specjalnych algorytmów decyzyjnych, czyli tzw. techniką handlu algorytmicznego lub techniką handlu wysokich częstotliwości (HFT – High Frequency Trading).
Z kolei firmy inwestycyjne świadczących usługi doradztwa inwestycyjnego zostaną zobowiązane do przedstawienia informacji, czy świadczą usługi w sposób niezależny. Będą także zobligowane do ujawnienia kosztów swoich porad.
Artykuł Łatwiejszy dostęp do kapitału dla MSP pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł MR zdyscyplinuje dłużników? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł MR zdyscyplinuje dłużników? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Citrix GoTo wspólnie z LogMeIn pochodzi z serwisu CRN.
]]>Citrix GoTo dostarcza rozwiązania do
komunikacji przeznaczone dla małych i średnich przedsiębiorstw.
Do czołowych systemów firmy należą: GoToAssist, GoToMeeting, GoToMyPC,
GoToTraining, GoToWebinar, Grasshopper oraz OpenVoice.
LogMeIn jest dostawcą rozwiązań do
łączności w chmurze, takich jak join.me, LastPass, LogMeIn Rescue
czy BoldChat.
Nową spółkę poprowadzi Bill Wagner,
dotychczasowy prezydent i CEO LogMeIn.
Citrix ogłosił też wyniki finansowe
za drugi kwartał 2016 roku. W okresie tym vendor zanotował przychód
w wysokości 843 mln dol., co stanowi wzrost o 6 proc. w porównaniu
do 797 mln dol., uzyskanych w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Zysk netto za drugi kwartał 2016 r. wyniósł 121 mln dol., w
porównaniu do 103 mln dol. w tych samych miesiącach 2015 r.
Obejmuje on korzyści podatkowe w wysokości 21 mln dol. oraz 14 mln
dol. wydzielenia kosztów związanych z ogłoszoną samodzielną
działalnością biznesową GoTo. Podane wyniki liczone są zgodnie z
metodologią GAAP.
W drugim kwartale 2016 roku w
porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedzającego przychody Citrixa ze sprzedaży
produktów i licencji oprogramowania wzrosły o 7 proc. Ponadto o 14
proc. zwiększyły się przychody z usług SaaS, a o 3 proc. z
aktualizacji licencji i utrzymania oprogramowania. Natomiast o 6
proc. zmalały przychody z profesjonalnych usług, w skład których
wchodzi konsulting, szkolenia produktowe oraz certyfikacje. Przychody
netto w Ameryce wzrosły o 11 proc., ale w EMEA spadły o 2 proc., a
w regionie Pacyfiku o 9 proc.
Kierownictwo Citrixa za trzeci kwartał
roku obrachunkowego 2016, który zakończy się 30 września 2016
roku oczekuje przychodu netto na poziomie skonsolidowanym od 820 do
830 mln dol.
Artykuł Citrix GoTo wspólnie z LogMeIn pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Systemy IT w bankowości: nauka tańca dla hipopotamów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Tymczasem w kuluarach konferencji poświęconych bankowości i informatyce bankowej można od prominentnych przedstawicieli sektora nierzadko usłyszeć pytanie z gatunku retorycznych: „bo co jeszcze można wymyślić w bankowości?”. No cóż, najpierw spójrzmy na statystyki. Według badania przeprowadzonego w 2013 r. przez Instytut Homo Homini na zlecenie Deutsche Banku aż 77 proc. Polaków ma rachunek bankowy. Jednocześnie według badania Money.pl zaledwie 2 mln klientów korzysta z bankowości mobilnej, podczas gdy w Polsce rocznie sprzedaje się ok. 7 mln smartfonów i tabletów. Z kolei liczba bankomatów w naszym kraju w roku 2014 wynosiła 66 na 100 tys. osób. To nieco więcej niż w Czechach czy Grecji, ale o połowę mniej niż w Brazylii czy Tajlandii.
Jak widać, jest ciągle sporo do zrobienia. Jeśli nałożyć ten obraz na geografię i demografię kraju, wygląda on jeszcze mniej różowo. Usługi bankowe skoncentrowane są geograficznie w dużych i średnich miastach, a demograficznie – na osobach lepiej wykształconych i lepiej sytuowanych, raczej młodszych niż starszych. Bankowcom to niespecjalnie wadziło przez lata: sami należą do tej grupy osób, mogli więc faktycznie dość łatwo „myśleć tak jak klient”. Problem polega na tym, że w ten sposób wykluczono finansowo znaczącą część społeczeństwa.
W Polsce na przykład rzadko możliwy jest cashback (pobranie gotówki z kasy sklepu jak z bankomatu) albo natychmiastowe płatności mobilne. Tymczasem obie usługi powszechne są w… Afryce Subsaharyjskiej. Osoby bez umowy o pracę są przez wiele banków a priori pozbawiane możliwości otrzymania kredytu. Głównie dlatego, że niedostosowane do współczesności modele skoringowe nie radzą sobie z oceną nieregularnych dochodów z wielu źródeł. Tymczasem freelancing (u nas niezależnie od przypadku stygmatyzowany terminem „umowy śmieciowe”) jest zjawiskiem coraz częściej spotykanym wśród konsumentów. W USA pracuje tak już prawie 40 proc. osób. Osoby starsze i zamieszkałe poza miastami są zmuszane do chodzenia do bankomatu i oddziału, a tam próbuje się im sprzedawać skomplikowane, wysokomarżowe produkty inwestycyjne (polisolokaty, produkty strukturyzowane), zniechęcając tym samym do tradycyjnych usług – zamiast dostrzec potencjał „bankowości pozametropolitalnej” i skonstruować portfel usług dla osób cyfrowo i bankowo lekceważonych.
Na początek bankowcy powinni zatrudnić w swoich zespołach na stanowiskach menedżerskich ludzi innych niż „młody, dobrze wykształcony profesjonalista z miasta”, bo – jak mówi chińskie przysłowie – krowa nigdy nie zacznie myśleć jak smok. Tak czy inaczej, odpowiedź na pytanie, co jeszcze można wymyślić w bankowości, brzmi: wszystko należy przemyśleć od podstaw. I nie tyle można, co wręcz należy, bo na rynku finansowym szykuje się wstrząs, który nawet silnych pokiereszuje, a nieprzygotowanych zmiecie.
Dyrektywa PSD2 nakazuje bankom otworzyć swoje systemy przez wdrożenie publicznych interfejsów, regulując m.in. obecność firm fintech, wymagając silnego uwierzytelnienia i regulując format dostępu do danych o rachunku oraz zlecanie płatności w imieniu klienta. Banki muszą więc otworzyć swoje ekosystemy na graczy z zewnątrz.
Zanim pierwszy przetarg na nowy system zostanie rozstrzygnięty, a pierwsza linijka kodu napisanego przez bankowych informatyków trafi do środowiska produkcyjnego, mijają miesiące. Giganci technologiczni są w stanie to samo zrobić w kilka tygodni. Start-up fintech – w cztery dni i noce, za cenę pizzy i napojów energetycznych.
Dziś trudno powiedzieć, co lub kto wywoła trzęsienie ziemi na rynku bankowym. Nie należy oczekiwać, że pojawi się jedna przełomowa innowacja, która przemodeluje rynek w stopniu podobnym jak matryca CCD. Ta ostatnia stała się gwoździem do trumny fotografii chemicznej i przypieczętowała los firm takich jak Kodak. Raczej będzie to kombinacja wielu elementów z kategorii fintech (financial technology). Według serwisu American Banker następujące technologie zawierają silny potencjał zmian:
– zaawansowana biometria i urządzenia noszone (wearables) jako interfejs do usług bankowych i uwierzytelnienia;
– zaawansowana analityka danych – przede wszystkim w obszarach tzw. customer intelligence oraz zarządzaniu ryzykiem i prewencji wyłudzeń;
– innowacyjne podejście do zarządzania finansami osobistymi, z uwzględnieniem nawyków konsumenckich i indywidualnych celów życiowych (np. oszczędzanie na dodatkową emeryturę); konsolidacja informacji o wszystkich rachunkach i kartach na jednym „pulpicie finansowym”;
– pożyczki społecznościowe (social lending) – chociaż pomysł w Polsce nie chwycił, głównie ze względu na dużą skalę wyłudzeń i nieskuteczne mechanizmy dochodzenia wierzytelności, to jego zastosowanie na innym rynku albo z udziałem strony trzeciej (np. ubezpieczyciela pożyczek) może szybko przetransformować rynek drobnych pożyczek, tzw. chwilówek;
– cyfryzacja dokumentacji i jej obiegu – poprzez zastosowanie zaawansowanego OCR oraz mechanizmów workflow i EDI banki digitalizują obieg dokumentacji zarówno we własnych oddziałach, jak i poza nimi; za kilka lat normalną rzeczą może być np. kupowanie samochodu na kredyt bez wizyty w oddziale i podpisywania dokumentów, a jedynie poprzez sfotografowanie ich smartfonem, samego samochodu i uwierzytelnienie się w serwisie bankowości mobilnej.
Obszerniej warto poza tym omówić dwa megatrendy w bankowości. Jednym jest bezpieczeństwo. Co oczywiste, bo raz po raz wybuchają afery phishingowe i przynajmniej raz do roku jakiś bank okazuje się nieodporny na działania hakerów. Coraz częściej pojawiają się ataki precyzyjnie kierowane przeciwko konkretnym bankom. Atakujący znają podatności, czasami nawet hasła techniczne. Niekiedy złożoność ich działań wskazuje na wywiady państwowe albo bardzo zamożne grupy przestępcze.
Jacek Szymański
W dobie spadających marż w bankach (vide podatek bankowy) sprzedaż ubezpieczeń staje się dla nich atrakcyjnym sposobem na poprawienie wyników finansowych. Wiedza, którą dysponują banki, z uwagi choćby na historię zawieranych transakcji, stawia je w uprzywilejowanej pozycji, jeśli chodzi o rozpoznanie potrzeb klienta, w tym również jego potrzeb ubezpieczeniowych. I tu jest miejsce dla służb IT na budowanie modeli predykcyjnych, które umożliwią przygotowanie oferty najlepiej odpowiadającej bieżącym potrzebom klienta.
Drugi megatrend to integracja. Dyrektywa PSD2 nakazuje bankom otworzyć swoje systemy przez wdrożenie publicznych interfejsów, regulując m.in. obecność firm fintech (pod postacią TPP, Third Party Provider), wymagając silnego uwierzytelnienia oraz regulując m.in. format dostępu do danych o rachunku (tzw. AIS, Account Information Service) oraz zlecanie płatności w imieniu klienta (tzw. PIS, Payment Initiation Service). Banki – czy chcą tego, czy nie – muszą otworzyć swoje ekosystemy na graczy z zewnątrz.
Trzeba pamiętać, że firmy z sektora technologicznego – Apple, Google, Amazon, Microsoft – dosłownie śpią na górze pieniędzy. Mają po kilkadziesiąt miliardów dolarów wolnej gotówki zdeponowanej na rachunkach bankowych. Jeśli zwęszą okazję, są w stanie w kilka miesięcy wprowadzić na rynek nowe produkty i usługi z pogranicza finansów i technologii, silnie zintegrować je z istniejącymi już, własnymi usługami (np. Apple z urządzeniem mobilnym, Google z uwierzytelnieniem i geolokalizacją, Amazon z e-handlem i chmurą, Microsoft z chmurą, uwierzytelnieniem i systemem operacyjnym) i zafundować bankowości trzęsienie ziemi. A to – przy obowiązujących w bankach wielomiesięcznych, „ciężkich” procesach projektowych i wdrożeniowych – może być kolejnym gwoździem do ich trumny. W sektorze instytucji bankowych, zanim pierwszy przetarg na nowy system zostanie rozstrzygnięty, a pierwsza linijka kodu napisanego przez informatyków trafi do środowiska produkcyjnego, mijają miesiące. Giganci technologiczni są w stanie to samo zrobić w kilka tygodni. Start-up fintech – w cztery dni i noce, za cenę pizzy i napojów energetycznych.
Słowem, najwyższy czas wypchnąć hipopotama z rzeki i zagrać mu skoczną melodię, bo albo nauczy się tańczyć, albo… zdechnie, zbyt ciężki, by się ruszyć.
Mariusz Jurak
Zaryzykujmy tezę, że w najbliższych dwóch, trzech latach to wcale nie smartfon czy inne urządzenie mobilne będzie podstawowym narzędziem do przeprowadzania transakcji płatniczych. Wyobraźmy sobie powrót do koncepcji karty plastikowej, która będzie zarazem dokumentem tożsamości, potwierdzeniem ubezpieczenia, emerytury, kartą miejską, jak również narzędziem do realizacji transakcji płatniczych. Wymaga to wielu zmian prawnych oraz wielkiego zaangażowania instytucji i firm z sektora finansowego i IT. Jednocześnie łatwo wyobrazić sobie, jak wiele korzyści z takiego rozwiązania mogą mieć klienci i w jak znaczący sposób uprości ono dostęp do produktów i usług zarówno finansowych, jak i niefinansowych.
Publikacja stanowi skrót artykułu pochodzącego z najnowszego raportu „Computerworld Top 200”, który trafił do sprzedaży 23 czerwca br.
Artykuł Systemy IT w bankowości: nauka tańca dla hipopotamów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nowa osoba od finansów Sygnity pochodzi z serwisu CRN.
]]>Bogumiła Chlebicka ma ponad 20-letnie doświadczenie zawodowe w zarządzaniu finansami. W latach 2011-2012 była członkiem zarządu ds. ekonomicznych i finansowych PKP PLK, a od 2005 do2011 r. pełniła różne funkcje w spółkach grupy TP S.A. (m.in. zasiadała w zarządzie TP Invest i TP Teltech).
Jednocześnie zarząd odwołał prokury udzielone Alinie Niewiadomskiej-Boginskiy i Sławomirowi Połukordowi.
Artykuł Nowa osoba od finansów Sygnity pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Apple zmieni szefa od finansów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Peter Oppenheimer odejdzie ze stanowiska w październiku br. Posadę dyrektora finansowego przejmie Luca Maestri, które pracuje w Apple’u od marca 2013 r. jako Vice President of Finance and Corporate Controller. Wcześniej był szefem finansów w Nokia Siemens Networks i Xeroksie. Większą część swojej kariery zawodowej – 20 lat – spędził w General Motors, zajmując się finansami i działalnością operacyjną w Ameryce, Azji i Europie. Był dyrektorem finansowym GM odpowiedzialnym za Europę, pracował także w Polsce.
Przez najbliższe miesiące Peter Oppenheimer będzie wdrażał swego następcę w nowe obowiązki. Sam nie pozostanie jednak spokojnym emerytem – już ma nowe zajęcie, wejdzie do rady nadzorczej banku Goldman Sachs.
Artykuł Apple zmieni szefa od finansów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Finanse małych firm: strach przed długami pochodzi z serwisu CRN.
]]>W sytuacji, gdy trudno o kredyt, mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa chętniej korzystają z dotacji UE w 2012 roku po granty z Brukseli sięgnęła co czwarta firma (25 proc.). W tym roku o unijne euro zamierza starać się dużo więcej firm (37,39 proc.). – Oprócz kredytu i leasingu są one trzecim źródłem finansowania rozwój polskich przedsiębiorstw. – informuje Szymon Gawryszczak, prezes ARI.
Mimo panującego kryzysu, prawie 40 proc. przedsiębiorców z sektora MSP pozytywnie ocenia swoją sytuację finansową (39,35 proc.). Według prognoz ma się ona jeszcze poprawić (38,32 proc.) w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
Artykuł Finanse małych firm: strach przed długami pochodzi z serwisu CRN.
]]>