Artykuł Czas na dyski i procesory pochodzi z serwisu CRN.
]]>Tymczasem wieloletnie
doświadczenia państw członkowskich UE wskazują, że mechanizm odwrotnego
obciążenia skutecznie redukuje skalę występowania oszustw w podatku VAT.
Już w 2007 r. został on wprowadzony w obrocie telefonami
komórkowymi w Wielkiej Brytanii. Warto zacytować tu opinię Europejskiego
Komitetu Ekonomiczno-Społecznego w sprawie projektu Dyrektywy Rady
2013/43/UE upoważniającej państwa członkowskie do wprowadzenia fakultatywnego
i tymczasowego mechanizmu odwrotnego obciążenia. W opinii
stwierdzono, że „odwrotne obciążenie jako instrument prawny jest odpowiedni
w celu zwalczania oszustw w VAT” oraz, że „procedura ta powinna
teoretycznie wyeliminować możliwość dokonania oszustwa”.
Przy czym nie ma ona bezpośredniego wpływu na konsumentów,
ponieważ nie przekłada się na cenę urządzeń. Podatek VAT, tak jak był, tak
i nadal będzie wliczony w cenę urządzenia. Mechanizm wpływa jedynie
na przedsiębiorców – czynnych podatników VAT, którzy w inny sposób
będą podatek rozliczać z urzędem skarbowym. O tym, że Komisja
Europejska uznaje mechanizm odwrotnego obciążenia za skuteczny sposób walki
z nadużyciami świadczy jego wdrożenie na mocy Dyrektywy Rady 2013/42/UE.
W ocenie Komisji, nawet tymczasowe wprowadzenie mechanizmu odwrotnego
obciążenia może skutecznie zapobiec nadużyciom.
Przy czym warto
podkreślić, że nowelizacja ustawy o podatku od towarów i usług
w zakresie odwróconego VAT to nie tylko korzyść dla budżetu państwa. To
szansa na uzdrowienie rynku, bo z pewnością wyeliminuje z niego
większość nieuczciwych podmiotów, z którymi nawet najwięksi gracze rynkowi
nie byli w stanie konkurować cenami. Nielegalnie działający kontrahenci
powodowali, że uczciwe podmioty były przedmiotem zwiększonych kontroli
skarbowych i podatkowych. Niekiedy uczciwi przedsiębiorcy byli dla organów
skarbowych i podatkowych jedynymi możliwymi do skontrolowania istniejącymi
podmiotami, które (nieświadomie) brały udział w karuzeli wyłudzeń VAT.
Branża wielokrotnie zwracała na to uwagę i podejmowała
działania wskazujące na korzyści, jakie daje wprowadzenie mechanizmu odwrotnego
VAT. Dla przykładu, zastosowanie go w obrocie złomem i niektórymi
wyrobami stalowymi wpłynęło znacząco na zmniejszenie się skali oszustw
w obrocie tymi towarami, co potwierdził między innymi raport NIK.
Autor jest
dyrektorem ZIPSEE „Cyfrowa Polska”, organizacji, która zrzesza producentów,
importerów i dystrybutorów sprzętu RTV i IT.
Artykuł Czas na dyski i procesory pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Głos rozsądku w kwestii opłat pochodzi z serwisu CRN.
]]>Tym
samym wyrok Trybunału potwierdza zasadność postulatów Związku Importerów
i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV
i IT (ZIPSEE). Od wielu lat apelujemy, aby w każdym kraju
przeprowadzać indywidualne badania na temat zachowania konsumentów, a nie
tylko powoływać się na wysokość opłat w innych krajach. To ważny argument
zwłaszcza, że ZAiKS, żądając dla siebie 2 proc. od ceny tabletu, nie jest
w stanie uzasadnić takiego poziomu opłaty żadną precyzyjną
i wiarygodną analizą. Wspomnianej stawki nikt nie wyliczył, tylko ją sobie
wymyślił, a bardziej precyzyjnie mówiąc: wziął z sufitu.
O żadnych obiektywnych kryteriach mowy w tym przypadku nie było.
Wyrok TSUE, potwierdza, by
ustalać opłatę reprograficzną nie na szacunkowych danych (jak dotychczas), ale
na konkretnych badaniach i twardych danych. Dane te powinny dokładnie wskazywać
na to, kiedy i w jakim zakresie twórcy ponoszą szkodę z tytułu
legalnego kopiowania ich utworów. Osobiście uważam, że jednoznacznej odpowiedzi
na tę kwestię udzielić mogą jedynie rzetelne badania przeprowadzone na zlecenie
Ministerstwa Kultury, które nadzoruje organizacje zarządzania zbiorowego.
I jeszcze jedna
istotna kwestia: w marcowym wyroku Trybunał wskazał, że jeżeli nabywcą
przedmiotu objętego opłatą reprograficzną jest klient biznesowy
(przedsiębiorca) i wykaże on, iż urządzenie nie jest wykorzystywane do
kopiowania w ramach użytku prywatnego, to ma prawo do wystąpienia
o zwrot opłaty reprograficznej.
ZIPSEE już w marcu
2014 r. zwróciło uwagę na tę kwestię w swojej opinii przesłanej do
Sejmu, dotyczącej nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach
pokrewnych. W opinii podkreślaliśmy potrzebę rozróżnienia sprzętu
przeznaczonego na użytek prywatny osób fizycznych oraz pozostałego,
przeznaczonego dla biznesu lub twórców. Wynika to z faktu, że opłata
reprograficzna jest związana z dokonywaniem dozwolonej kopii do użytku
osobistego, więc powinny być nią objęte wyłącznie urządzenia przeznaczone dla
użytkowników prywatnych.
Liczę, że dzięki wyrokowi TSUE zostanie stworzony system
całkowitego zwolnienia z opłaty reprograficznej, gdy odbiorcą ostatecznym
jest przedsiębiorca. A dodatkowo zostanie wreszcie powołany mechanizm,
który umożliwi precyzyjne wyliczenie szkód, jakie rzekomo ponoszą twórcy
z powodu tych „okropnych tabletów i smartfonów”.
Autor jest
dyrektorem ZIPSEE, organizacji, która zrzesza producentów, importerów i
dystrybutorów sprzętu RTV i IT.
Artykuł Głos rozsądku w kwestii opłat pochodzi z serwisu CRN.
]]>