Artykuł „Widzimy, że przedsiębiorcy przygotowują się na najgorsze” pochodzi z serwisu CRN.
]]>Co trzeci pytany (37 proc.) obawia się spadku sprzedaży w ostatnich miesiącach roku. Tym niemniej większość (56 proc.) liczy na utrzymanie obrotu na dotychczasowym poziomie.
Niekorzystne warunki dla MŚP
Główny indeks Barometru EFL na IV kwartał 2022 r. wyniósł 47,2 pkt. i jest o 0,4 pkt. niższy niż kwartał wcześniej. To piąty spadek z rzędu. Poziom poniżej 50 pkt oznacza niekorzystne warunki dla MŚP.
Wskaźnik barometru odzwierciedla dane z badania przedsiębiorców, dotyczące 4 sfer: poziomu sprzedaży, planowanych inwestycji w środki trwałe, płynności finansowej i zapotrzebowania na finansowanie zewnętrzne.
Sprzedaż spada, inwestycje ani drgną
„Nigdy w historii naszego indeksu, nie było tak pesymistycznych prognoz dotyczących sprzedaży, a dotyczą one okresu, w którym skala wydatków Polaków jest najczęściej najwyższa w roku” – komentuje Radosław Woźniak, prezes EFL.
„W najbliższych miesiącach w szczególności firmy handlowe, usługowe, hotele i restauracje mogą znaleźć się w stagnacji, gdyż rekordowa inflacja zmniejsza siłę nabywczą Polaków. Widzimy, że przedsiębiorcy przygotowują się na najgorsze” – twierdzi szef EFL.
Z danych za cały 2022 r. wynika, że w zasadzie nie było przedsiębiorców, którzy planowali zwiększenie inwestycji.
Dobrą wiadomością jest jednak topniejący odsetek pesymistów – z 10 proc. spodziewających się spadku inwestycji w I kw. br. do 3,5 proc. w IV kw. br. Obecnie niemal wszyscy badani liczą na utrzymanie dotychczasowego poziomu nakładów (96 proc.).
Przedsiębiorcy pożyczają pieniądze na przetrwanie
Kiedy spada sprzedaż, cierpi płynność finansowa. Tylko 4,2 proc. MŚP spodziewa się jej poprawy w IV kw. – to najniższy wynik od wybuchu pandemii (2,8 proc.).
Odsetek firm przewidujących wzrost zapotrzebowania na finansowanie zewnętrzne wzrósł z 33 proc. w III kw. 2022 r. do 37,5 proc. w IV kw. br. Ten trend widać od początku pandemii. Co gorsza pieniądze są potrzebne firmom nie na inwestycje, lecz bieżącą działalność – wynika z danych.
Artykuł „Widzimy, że przedsiębiorcy przygotowują się na najgorsze” pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 46 proc. MŚP spodziewa się pogorszenia w ich branży pochodzi z serwisu CRN.
]]>Każdy kolejny dzień wojny w Ukrainie potęguje niepewność i pesymizm polskich przedsiębiorców. Niemal połowa ankietowanych MŚP (46 proc.) spodziewa się pogorszenia kondycji ich branży w najbliższych 6 miesiącach. w kontekście obecnej sytuacji politycznej i gospodarczej – według Barometru EFL na III kw. 2022 r. Kwartał wcześniej pesymizm wyrażał co trzeci zapytany (31 proc.).
W porównaniu z barometrem na I kw. br. oraz II kw. br. (badania MŚP prowadzono w styczniu i kwietniu 2022 r.) w III kwartale br. widoczny jest dużo większy pesymizm. Tylko 6 proc. przedsiębiorców ocenia, że sytuacja się poprawi, a 33 proc. iż nie zmieni się. W kwietniu br. 8 proc. firm liczyło na poprawę i 45 proc. na stabilizację.
Obecnie aż 63 proc. MŚP twierdzi, że wojna w Ukrainie ma niekorzystny wpływ na ich działalność, a dla 35 proc. – neutralny. Jednocześnie przedsiębiorcy coraz mniej boją się pandemii. Obecnie 31 proc. firm wskazuje na negatywny wpływ koronawirusa na ich biznes, kwartał wcześniej było to 54 proc.
Mikro firmy w minorowych nastrojach
Największy pesymizm ogarnął mikro biznesy. Aż 55 proc. z nich wskazuje na pogorszenie kondycji branży (kwartał wcześniej 38 proc.).
Wśród firm małych 45 proc. obawia się pogorszenia sytuacji, zaś co trzeci z przedsiębiorców liczy, że nie będzie zmiany.
W przedsiębiorstwach średnich humory są stosunkowo najlepsze – dominuje odsetek tych, którzy nie spodziewają się zmian (49 proc.), ale też niemało, bo 35 proc. uważa, że będzie gorzej.
Na wojnę nakładają się wewnętrzne problemy
„Im dłużej trwa wojna, tym większa niepewność wśród polskich przedsiębiorców. Do tego mamy wewnętrzne problemy jak bardzo wysoka inflacja, podwyżki stóp procentowych, rosnące ceny paliw, które w ogromnym stopniu kształtują sytuację polskich firm i ich plany na przyszłość. Także z innych krajów Unii Europejskiej płyną sygnały, że sytuacja gospodarcza powoli się pogarsza. Brak przysłowiowego światełka w tunelu powoduje, że trudno jest komukolwiek dawać optymistyczne prognozy” – komentuje Radosław Woźniak, prezes EFL.
Artykuł 46 proc. MŚP spodziewa się pogorszenia w ich branży pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Tak źle z MŚP nie było od ponad 2 lat pochodzi z serwisu CRN.
]]>Nastroje w MŚP na III kw. br. okazały się jeszcze bardziej minorowe niż w II kw. br. Co gorsza, brakuje jakichkolwiek przesłanek, aby w tym roku trend spadkowy miałby się odwrócić – zdaniem ekspertów Europejskiego Funduszu Leasingowego.
Główny indeks Barometru EFL na III kwartał br. wyniósł 47,6 pkt. i jest o 1,1 pkt. niższy niż kwartał wcześniej. Jest to trzeci w tym roku i czwarty z rzędu odczyt „pod kreską”, czyli poniżej progu 50 pkt. (wynik powyżej 50 pkt. oznacza, że są sprzyjające warunki do rozwoju MŚP). Jedyne pocieszenie to fakt, że do najniższego poziomu indeksu z początku pandemii jeszcze daleko (32,5 pkt.).
Inwestycje stoją w miejscu
Jest źle z inwestycjami – właściwie nikt nie planuje ich wzrostu. W tym roku już po raz trzeci w inwestycjach cisza. Odsetek firm planujących ich wzrost podobnie jak w poprzednich dwóch kwartałach tego roku utrzymuje się poniżej 5 proc.
Jedynie 0,5 proc. przedstawicieli MŚP spodziewa się wzrostu inwestycji, blisko 95 proc. wskazuje, że ich poziom się nie zmieni, a 5 proc. twierdzi, że spadną.
Bez KPO ani rusz
„Trudno liczyć na pozytywny zwrot, jeśli nie zostaną uruchomione środki z Krajowego Planu Odbudowy czy nowe dotacje unijne, które na nowo pomogą rozpędzić inwestycyjne koło” – komentuje Radosław Woźniak, prezes EFL.
Sprzedaż spada
Już dawno nie było tak pesymistycznych prognoz dotyczących sprzedaży. Tylko 14 proc. firm spodziewa się większych zamówień w najbliższych miesiącach. To wynik o 10 p.p. niższy niż w II kw. br. To najniższy odsetek od ponad dwóch lat. Co trzeci zapytany (35 proc.) obawia się spadku zamówień.
Także w obszarze płynności finansowej mamy do czynienia z istotnym pogorszeniem nastrojów. Tylko 12,5 proc. przedstawicieli MŚP spodziewa się lepszej płynności finansowej (o 5 p.p. mniej niż w II kw. 2022 r.). To najniższy wynik od wielu miesięcy.
MŚP pożyczają pieniądze na przetrwanie
Odsetek firm przewidujących wzrost zapotrzebowania na finansowanie zewnętrzne wzrósł z 29 proc. w II kwartale br. do 33 proc. w III kwartale br., co oznacza większe potrzeby związane z prowadzeniem bieżącej działalności.
Barometr EFL stanowi algorytm stworzony na podstawie danych dotyczących 4 sfer: poziomu sprzedaży, planowanych inwestycji w środki trwałe, płynności finansowej i zapotrzebowania na zewnętrzne finansowanie.
Artykuł Tak źle z MŚP nie było od ponad 2 lat pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Cyfryzacja po polsku – są plany, brakuje strategii pochodzi z serwisu CRN.
]]>Są pieniądze na infrastrukturę, brakuje na wynagrodzenia
Zdania co do finansowania pozostałych inwestycji w IT są podzielone. Co czwarta firma ma wystarczające budżety, aby realizować plany inwestycji w infrastrukturę, ale więcej niż połowa menedżerów chętnie zwiększyłaby środki na te działania. Najbardziej krytycznie szefowie IT odnoszą się do dostępności pieniędzy na wynagrodzenia.
Z kolei według „Monitora transformacji cyfrowej biznesu” KPMG zdecydowana większość firm w Polsce zamierza w ciągu następnych 12 miesięcy utrzymać na niezmienionym poziomie wydatki (73 proc. wskazań) i liczbę pracowników (89 proc.) potrzebnych do realizacji zadań związanych z cyfryzacją.
Co druga firma ma świadomość znaczenia transformacji cyfrowej dla rozwoju biznesu, ale większość przedsiębiorstw w Polsce nie planuje w ciągu najbliższych miesięcy zwiększać nakładów na ten cel ani zatrudniać specjalistów w tym zakresie – według KPMG.
Większość MŚP cyfryzuje się i automatyzuje
Z kolei według badania Polcom i Intel z początku tego roku, 30 proc. firm deklaruje, że zdecydowana większość ich procesów biznesowych została poddana cyfryzacji i automatyzacji. Kolejne 39 proc. organizacji prowadzi intensywne działania w tym kierunku, a blisko co czwarta firma – 24 proc., podejmuje inicjatywy z tym związane o charakterze punktowym.
Ponad dwie trzecie (67 proc.) ankietowanych przez Polcom uważa, że to chmura obliczeniowa będzie (lub już jest) głównym motorem zmian technologicznych IT. Uczestnicy badania są zgodni, że znaczenie chmury obliczeniowej będzie rosło w kolejnych latach, głownie z uwagi na większą elastyczność i skalowalność infrastruktury IT (83 proc. wskazań).
Jak wynika z poprzedniego raportu Polcomu i Intela „Cyfryzacja, chmura i nowe technologie” 36 proc. MŚP wdrożyło rozwiązania chmurowe w swoich zasobach IT, ok. 21 proc. podmiotów jest w trakcie ich implementacji, a kolejne 10 proc. ujęło taką inwestycję w strategii rozwoju.
Co ciekawe, najczęściej taki plan wypracowały nie największe organizacje, a średnie firmy, zatrudniające od 50 do 249 osób – to z kolei dane z „Monitora transformacji cyfrowej biznesu”.
Niewielu przejmuje się strategią
Mimo że firmy garną się do cyfryzacji (wg EFL 65 proc. zwiększyło korzystanie z technologii w pandemii), posiadanie strategii digitalizacji nie jest regułą. Aż 50 proc. firm pytanych przez EFL stawia na taktykę w realizacji wyznaczonych celów – twierdzi, że nie ma czasu na strategię i uważa ryzyko za opłacalne.
Strategię określającą plany w obszarze transformacji cyfrowej posiada obecnie 20 proc. polskich firm. Zaledwie jedna na dziesięć organizacji, które nie mają strategii cyfrowej transformacji, planuje taki dokument opracować.
Kompleksowymi planami w obszarze digitalizacji biznesu dysponuje niemal co trzecie MŚP, natomiast strategicznie do tego obszaru podchodzą najczęściej firmy w sektorze finansowym, technologii informacyjnych, mediów i komunikacji.
Jak komentuje dyrektor handlowy Polcomu Mariusz Juranek, bez strategii cyfryzacji co prawda da się funkcjonować i niektóre firmy mogą nawet bez niej prosperować dobrze, ale zdecydowanie warto ją mieć, biorąc pod uwagę szereg korzyści związanych m.in. z optymalizacjami.
Artykuł Cyfryzacja po polsku – są plany, brakuje strategii pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Cztery pokolenia w biznesie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Drugim obszarem, w którym daje się zauważyć różnice w zarządzaniu biznesem, w zależności od pokolenia, jest własność. Potencjał wspólnego użytkowania, a nie posiadania jest zdecydowanie większy wśród najmłodszej generacji. Dziś́ 39 proc. Zetek korzysta z możliwości wspólnego użytkowania aktywów z innymi przedsiębiorcami. W grupie Iksów czy przedstawicieli Baby Boomers odsetek ten wynosi po 4 proc. Najmłodsi przedsiębiorcy zdecydowanie bardziej niż starsi są̨ otwarci na współużytkowanie biur (68 proc. Zetek i 26 proc. Baby Boomers) i pracowników (46 proc. Zetek i 15 proc. Baby Boomers).
Różnice pokoleniowe dają o sobie znać także w obsłudze klienta. Starsi przedsiębiorcy są̨ bardziej osadzeni w tradycyjnym sposobie, młodsi chcą̨ opierać́ się na technologii. Kupując leasing, aż̇ 90 proc. przedstawicieli pokolenia BB i 83 proc. pokolenia X preferuje tradycyjny kontakt osobisty z doradcą, podczas gdy wśród Zetek odsetek ten wynosi 51 proc. Natomiast grupa najmłodszych, preferująca w pełni automatyczny proces zakupu leasingu bez kontaktu z doradcą, jest niemal dwa razy większa niż grupa starszych kolegów (38 proc. Zetek, 22% Iksów i 21 proc. BB).
Według Łukasza Kosuniaka, pełniącego funkcję Head of Consulting w Grow Consulting, młodzi oczekują̨, aby w relacjach z dostawcami innowacje technologiczne były naturalnie wplecione w procesy. Specjalista zwraca też uwagę, że dla najmłodszych ludzi biznesu, hasło „nowe technologie” nie jest już tak nośne, jak dla starszych pokoleń, a cyfryzacja sama w sobie nie jest już elementem nobilitującym. To już po prostu norma.
Altkom Akademia przypomina z kolei, że za dwa lata ponad 27 proc. pracowników będzie należeć do pokolenia Z. Według danych GUS-u w Polsce osób w wieku 20-27 lat jest obecnie około 2,5 miliona (stanowią oni 10 proc. pracowników). Pokolenie Z chce, aby praca dawała im nie tylko pieniądze, ale i satysfakcję. Firmy więc muszą dostosować się do ich oczekiwań – inaczej będą miały problem z rekrutacją i utrzymaniem wartościowych pracowników.
Pokolenie Z nie ma zamiaru powtarzać zachowań swoich rodziców. Wychodzą z założenia, że to praca jest dla nich, a nie oni dla pracy. Etat to już nie fanaberia, a oczywistość. Ważny jest dostęp do opieki zdrowotnej i elastyczny czas pracy.
Pracodawcy podlegają ocenie „zoomerów”, którzy sprawdzają poziom społecznego zaangażowania oraz dbałości o środowisko. Dla pokolenia Z wysokość pensji to dopiero początek negocjacji. Praca musi mieć sens – i dostarczać satysfakcję. Wysiłek dla samego zysku mija się z celem. Praca po godzinach to dla Zetek narażanie własnego zdrowia psychicznego i fizycznego. W latach 90. nie rozmawiało się o stanie zdrowia psychicznego, a już na pewno nie w pracy.
– Pokolenie wkraczające na rynek pracy wie, że trzeba o siebie zadbać. Praca jest dla nich przestrzenią do kreatywnego rozwoju w przyjaznym środowisku. Dlatego tak ważne dziś jest odpowiedzialne i empatyczne zarządzanie również w kontekście pracowniczym – mówi Natalia Gozdowska, Business Development Director w Altkom Akademii.
Eksperci Altkom Akademii zwracają uwagę, ze kluczowe jest docenianie, elastyczność, rozmowa, zaufanie, bo Zetki nie planują zostawać w miejscu, w którym czują się źle. Większość z ankietowanych jest gotowa zwolnić się z pracy, która nie daje im poczucia szczęścia. Jeśli pracodawca będzie chciał zbudować trwały i wartościowy zespół, to już dziś powinien zacząć planować zmiany w zarządzaniu firmą. Skuteczność zmian wspomogą szkolenia związane z zarządzaniem zespołem różnorodnym pokoleniowo i zarządzaniem w zwinnej organizacji.
Artykuł Cztery pokolenia w biznesie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zakupy firmowe przenoszą się do sieci pochodzi z serwisu CRN.
]]>Mikro, małe i średnie firmy robią przeciętnie 33 proc. zakupów przez Internet – według badania EFL.
Część z nich nadal zwykle wybiera się na tradycyjne zakupy – 11 proc. firm kupuje online tylko do 10 proc. potrzebnych rzeczy. Jednak już co piąty przedsiębiorca robi ponad 40 proc. zakupów w sieci.
Z danych wynika, że w kolejnych latach firmy nadal będą zwiększać swoje zamówienia internetowe. Prawie połowa badanych firm (46 proc.) szacuje, że udział produktów nabywanych online wzrośnie o 31-50 proc. w ciągu 5 lat.
Więksi klienci szybciej przenoszą się do świata online
Większe zaangażowanie w zamówienia online większe firmy. Ponad połowa badanych (57 proc.) ze średnich przedsiębiorstw twierdzi, że za 5 lat udział zakupów online wzrośnie o 31-50 proc. Mikro przedsiębiorców o takiej opinii jest zdecydowanie mniej (37 proc.).
Widać też różnice pokoleniowe. Znacznie częściej za pan brat z e-zakupami są młodsi przedsiębiorcy. Już 4 na 10 osób z generacji Z (urodzonych ok. 1995/2000 do ok. 2010 r.) robi od 41 do 70 proc. zakupów w sieci, podczas gdy 4 na 10 reprezentantów pokolenia BB (ur. ok. 1945 – 1965 r.) – od 21 proc. do 30 proc.
Największej dynamiki wzrostu spodziewają się milenialsi (ur. w latach 80 i 90 XX w.) oraz co ciekawe, ludzie z generacji BB – odpowiednio 60 proc. i 51 proc.
Sprzedawcy mają o co powalczyć, bo według Allegro wartość handlu online B2B w ub.r. wyniosła w Polsce ponad 340 mld zł i jest wielokrotnie większa od zakupów B2C.
Co zaangażowania MŚP w sprzedaż online, to z raportu EFL wynika, że 2 na 3 MŚP (67 proc.) sprzedają swoje produkty w kanałach tradycyjnych, a co trzecia firma (33 proc.) wdrożyła kanały zdalnej sprzedaży. Natomiast 22 proc. prowadzi własny sklep internetowy, a 20 proc. korzysta z platform takich jak Allegro czy Amazon.
Przewiduje się, że udział firm prowadzących sprzedaż internetową będzie rósł, co oznacza także zapotrzebowanie przedsiębiorców na odpowiednie narzędzia cyfrowe.
———————————————–
Dane pochodzą z badania EFL „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”.
Artykuł Zakupy firmowe przenoszą się do sieci pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł W 2030 r. tylko 1/3 wydatków na IT przejdzie przez kanał sprzedaży pochodzi z serwisu CRN.
]]>Do końca dekady przez kanał sprzedaży przepłynie tylko jedna trzecia pieniędzy w branży technologicznej – stwierdził w końcu ub.r. główny analityk Forrestera, Jay McBain, według brytyjskiego CRN-a (channelweb.co.uk).
Swoje przewidywania uzasadnia wzrostem liczby marketplace’ów oraz sprzedaży bezpośredniej. Choć na pierwszy rzut oka odpływ 2/3 środków poza kanał sprzedaży IT wygląda jak katastrofa dla integratorów, z prognozy eksperta wynika, że tak nie będzie.
Po pierwsze w jego ocenie partnerzy nadal będą mieli wielkie możliwości w najbliższych latach, ze względu na rosnące wydatki na IT, które mogą zwiększyć się globalnie do 7 mld dol.
Dla porównania według prognozy Gartnera w 2022 r. światowe wydatki na IT powinny sięgnąć 4,47 mld dol. wobec 4,24 mld dol. w 2021 r. Najszybciej rosnącym segmentem będzie oprogramowanie dla przedsiębiorstw (+11,5 proc. r/r w 2022 r.), a największym (poza telekomunikacją) usługi IT: 1,29 mld dol. przychodów w 2022 r.
Partnerzy powinni wykorzystać nadchodzące trendy
Po drugie zdaniem głównego analityka Forrestera duże korzyści – nawet trzykrotny wzrost – w kolejnych latach osiągną partnerzy, którzy dostosują się do trendów przewidywanych na rynku. Trzeba choćby wziąć pod uwagę to, że zmienią się nabywcy technologii. Według niego będą podobni do konsumentów. Zauważa, że za kilka lat większość kupujących będą stanowili milenialsi (urodzeni w latach 80-tych i 90-tych XX w.), dla których aktywność w cyfrowym świecie jest czymś naturalnym.
Co ciekawe, wśród polskich MŚP widać już trend przejścia do zakupów online – według badania EFL 46 proc. małych i średnich firm w Polsce zwiększy zakupy w sieci o 31 do 50 proc. w ciągu 5 lat. Z kolei już 55 proc. preferuje szybką transakcję, z zakupem online bez kontaktu z doradcą.
Jako numer 1 wśród trendów dekady Jay McBain wskazuje „koordynatora ekosystemu jako nowego zaufanego doradcę”. Według niego nie ma już jednego zaufanego doradcy. W swojej podróży zakupowej klient ma 5 partnerów – wynika z badania. Stąd największe korzyści w tej dekadzie osiągną ci, którzy są w stania pełnić rolę orkiestracji (czyli będą potrafili koordynować, upraszczać, automatyzować, zarządzać procesem itp.).
Artykuł W 2030 r. tylko 1/3 wydatków na IT przejdzie przez kanał sprzedaży pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 62 proc. MŚP chce współdzielonego IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>Blisko 2 na 3 małych i średnich przedsiębiorców (65 proc.) deklaruje, że zwiększyło korzystanie z technologii w czasie pandemii koronawirusa i chce ten stan utrzymać w przyszłości – według raportu EFL „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”.
Jak zamierzają to zrobić? MŚP w niepewnych czasach otwierają się na ekonomię współdzielenia. W celu obniżenia kosztów są gotowe współużytkować sprzęt IT – aż 62 proc. badanych złożyło taką deklarację. To podium rzeczy, z których firmy chcą korzystać razem z innymi (nr 1 to chęć współdzielenia maszyn i urządzeń – 86 proc., a nr 2 samochodów – 72 proc.).
Wprawdzie nadal więcej (44 proc.) firm chce posiadać niż wynajmować (17 proc.), jednak zapewne nowe pokolenie, mniej przywiązane do posiadania, wyznaczy nowe trendy: zwiększy się udział współdzielonych rozwiązań, korzystania z usług online oraz rozwiązań konsumowanych w modelu usługowym – wynika z badania.
Jak stwierdzono w opracowaniu, rosnące koszty prowadzenia działalności, w szczególności koszty pracy oraz świadomość, że czas to pieniądz, sprawiają, że coraz więcej przedsiębiorców spogląda w kierunku ekonomii współdzielenia. Popycha ich to również w kierunku modelu usługowego oraz szerszego działania w sieci.
Cyfrowe plany MŚP
82 proc. chce kupować z pomocą rozszerzonej rzeczywistości (AR)
71 proc. firm zamierza korzystać z chmury w przyszłości
66 proc. twierdzi, że potrzebuje najwyżej 3 lat, by przejść z dokumentacji papierowej na elektroniczną
64 proc. planuje wdrożenie e-podpisu w ciągu maksymalnie 3 lat
55 proc. preferuje szybką transakcję, z zakupem online bez kontaktu z doradcą
53 proc. chce korzystać w przyszłości z rozwiązań sztucznej inteligencji
46 proc. szacuje, że w ciągu 5 lat ich udział zakupów online wzrośnie o 31 – 50 proc.
Preferencje pokolenia Z (osoby urodzone w latach ok. 1995 – 2000):
62 proc. sprzedaje swoje produkty online (w pokoleniu BB, czyli sporo po 50-tce – 15 proc.)
49 proc. najchętniej porozmawiałoby z doradcą zdalnie i skorzystało z systemu online
42 proc. udostępni swoje dane firmie technologicznej.
Dane pochodzą z raportu EFL „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”.
Artykuł 62 proc. MŚP chce współdzielonego IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Paperless a MŚP pochodzi z serwisu CRN.
]]>Hasło paperless częściej przyświeca najmłodszym przedsiębiorcom – co czwarta „zetka” już przeszła w swojej firmie w pełni na dokumentację elektroniczną, podczas gdy wśród starszych kolegów tylko kilka procent (od 5 proc. do 7 proc.). Przedstawiciele tych pokoleń potrzebują więcej czasu na taką transformację. Najczęściej deklarują przejście na dokumentację elektroniczną w perspektywie 2–3 lat.
Im większa firma tym mniej elektronicznej dokumentacji. 18 proc. mikrofirm już jest za pan brat z e-dokumentami, podczas gdy wśród małych i średnich firm ten odsetek wynosi odpowiednio tylko 9 proc. i 5 proc. Jednak w najbliższym czasie może to się zmienić. W ciągu roku paperless chce wdrożyć 29 proc. średnich firm i tylko 16 proc. mikroprzedsiębiorstw i 19 proc. małych firm. Z 3 lata na taki status chce zapracować ponad połowa średnich firm, 31 proc. mikro i 44 proc. małych.
Dane pochodzą z raportu EFL „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”. Więcej informacji na https://efl.pl/efl_cyfrowa_rewolucja
Artykuł Paperless a MŚP pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Pandemia tchnęła optymizm w MŚP pochodzi z serwisu CRN.
]]>Kondycja MŚP poprawia się – wynika z badania 8. edycji barometru Covid-19, realizowanego przez Europejski Fundusz Leasingowy.
Otóż 33 proc. przedsiębiorstw ocenia, że w ciągu najbliższych 6 miesięcy sytuacja w ich branży poprawi się. To zbliżony wynik jak w II kw. br. (32 proc.) i jeden z najwyższych od początku realizacji badania.
Co istotne, po raz pierwszy tak liczna grupa firm (24 proc.) uważa, że ich branża rozwinie się w związku z pandemią. Wcześniej tak sądziło zaledwie kilka procent przedsiębiorców.
Optymistycznie patrzą w przyszłość zwłaszcza firmy produkcyjne (46 proc.) i budowlane (30 proc.).
Nie tylko po raz pierwszy tak liczna grupa przedsiębiorców wypowiedziała się optymistycznie o skutkach obecnego kryzysu, ale co ważne, mniej firm obawia się upadłości.
Nadal nie jest to mała grupa – 22 proc. firm ocenia, że w związku z Covid-19 trzeba będzie zwijać biznes. Jednak jeszcze w II kw. br. tego zdania było 38 proc. zapytanych.
„MŚP już oswoiły się z faktem, że koronawirus i trudna sytuacja przez niego spowodowana są z nimi na co dzień. To przekłada się na coraz mniej negatywne oceny sytuacji oraz bardziej optymistyczne prognozy” – uważa Radosław Woźniak, prezes EFL.
Minorowe nastroje w HoReCa
Największy pesymizm wykazują nadal przedstawiciele branży HoReCa. Zdecydowana większość respondentów (tyle samo, co w II kw. – blisko 85 proc.) uważa, że pandemia spowoduje upadki firm i zamykanie działalności.
Pesymistów nadal jest sporo
W III kw. br. 20 proc. firm uważa, że Covid-19 ma zdecydowanie niekorzystny wpływ na ich działalność, o 2 p.p. mniej niż kwartał wcześniej i 8 pp mniej niż w I kw. br. Zaś 39 proc. mówi: „raczej niekorzystny”, a w opinii 33 proc. zapytanych epidemia nie wywiera istotnego wpływu na sytuację firmy.
Biorąc pod uwagę wielkość firm, ponownie najmniej negatywnie do pandemii są nastawieni przedstawiciele średnich podmiotów. Tylko 6 proc. z nich ocenia wpływ kryzysu na ich działalność jako zdecydowanie niekorzystny, podczas gdy w grupie mikro i małych przedsiębiorstw ten odsetek wynosi po 23 proc.
Firmy ankietowano na przełomie czerwca i lipca br.
Artykuł Pandemia tchnęła optymizm w MŚP pochodzi z serwisu CRN.
]]>