Artykuł Biblioteka w cyfrowej odsłonie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Remigiusz Lis Nie tylko biblioteki, ale w ogóle instytucje kultury podejmują się cyfryzacji swoich zasobów. Następuje digitalizacja komunikacji społecznej, co w konsekwencji przekłada się też na ułatwienie i obniżenie kosztów dostępu do dóbr kultury. W pandemii wiele instytucji przekonało się, jak bardzo usługi zdalne są potrzebne. Dzięki nim można się uczyć, pozyskiwać wiedzę, prowadzić badania naukowe, niekoniecznie mając do dyspozycji fizyczny dostęp do instytucji. Digitalizacja pomaga jednocześnie w ochronie piśmiennictwa. Często są to obiekty zabytkowe, o dużej wartości kulturowej, o ograniczonym dostępie. Drukowane na tzw. kwaśnym papierze dokumenty XIX-wieczne zagrożone są zniszczeniem wskutek rozpadu tego nośnika. Cyfryzacja pozwala zachować ich obraz. Musi być wykonana bardzo dokładnie, gdyż przyjdzie czas, kiedy wersja cyfrowa będzie ich jedyną reprezentacją.
Czy rozwój cyfrowych zasobów bibliotecznych wiąże się ze spadkiem liczby osób odwiedzających tradycyjne biblioteki?
Remigiusz Lis Trudno generalizować, gdyż biblioteki są instytucjami o bardzo bogatej ofercie programowej. W wielu przypadkach udostępnianie książek i czasopism jest tylko jedną z form działalności. Tak jak i inne instytucje kultury, biblioteki poszukują swojego miejsca w nowym pejzażu komunikacji społecznej, próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości medialnej. Nie mogą ograniczać się już tylko do funkcjonowania w środowisku lokalnym, próbują zaistnieć na szerszym forum. Aż 63 proc. światowej populacji ma dostęp do Internetu i to jest potencjalna publiczność dla naszej aktywności. To co do tej pory było unikalne, lokalne, jak zbiory bibliotek śląskich, staje się powszechnie dostępne. W naszym przypadku widać wyraźnie, że statystyki tradycyjnych wypożyczeń i udostępnień spadają , rośnie za to sukcesywnie korzystanie ze zbiorów dostępnych w sieci. Śląska Biblioteka Cyfrowa jest obecnie największą regionalną biblioteką cyfrową w Polsce. Mamy około 2–3 tys. odwiedzin dziennie, udostępniamy miesięcznie kilka tysięcy publikacji.
Jak w praktyce odbywa się tworzenie i udostępnianie zasobów Śląskiej Biblioteki Cyfrowej?
Remigiusz Lis Jest ona koordynowana przez Bibliotekę Śląską, ale w tworzeniu jej zawartości uczestniczy 65 instytucji, nie tylko z województwa śląskiego, ale też opolskiego i małopolskiego. My utrzymujemy platformę, z której mogą korzystać inne biblioteki. Ma ona otwarty charakter – jeśli jakaś instytucja chce umieszczać na niej swoje zasoby cyfrowe, to może bezpłatnie przystąpić do Śląskiej Biblioteki Cyfrowej. Współpraca odbywa się na zasadzie porozumienia. Jesteśmy więc dostawcą usługi biblioteki cyfrowej, a w gestii korzystających z niej instytucji jest przygotowanie zbiorów do umieszczenia w zasobach sieciowych. Jako Biblioteka Śląska prowadzimy też własny program digitalizacji. Obecnie prezentujemy w sieci około 10 proc. posiadanych przez nas zbiorów analogowych, najczęściej z domeny publicznej, które cały czas są poddawane digitalizacji. Pracy przed nami więc jeszcze dużo, ale widać że obrany kierunek działań jest słuszny. Myślimy już o obudowywaniu cyfrowych zasobów nowymi usługami.
Co macie w planach na najbliższy czas?
Remigiusz Lis Biblioteka Śląska prowadzi nie tylko bibliotekę cyfrową, ale też klasyczny katalog elektroniczny, bibliografię regionalną, encyklopedię województwa śląskiego i wiele innych serwisów. Tych usług jest tyle, że użytkownicy jednej często nie wiedzą o innych. Doszliśmy do wniosku, że warto byłoby dokonać ich integracji w postaci jednego serwisu, który byłby wspólnym punktem dostępu do wszystkich rozproszonych usług, zbiorów i serwisów, nie tylko naszych, ale i współpracujących z nami instytucji. Budujemy obecnie w ramach projektu „Śląskie Digitarium” tzw. regionalny agregator informacyjny. System będzie oddany do użytku w połowie przyszłego roku.
Na czym będzie polegało jego funkcjonowanie?
Remigiusz Lis Agregator będzie pobierał metadane z innych serwisów i budował własną, indeksowaną bazę metadanych, którą będzie można przeszukiwać. Po wyszukaniu opisu obiektu system będzie przekierowywał do serwisu, który ten obiekt prezentuje. W projekcie, obok naszych usług, zagregujemy cyfrową bibliotekę Opery Śląskiej oraz filmowe archiwum Silesia Film. Docelowo agregator będzie miał otwarty charakter, co oznacza, że będzie można do niego włączać serwisy innych instytucji. Do systemu będzie też, oczywiście, włączona Śląska Biblioteka Cyfrowa. W środowisku cyfrowym instytucje kultury będą miały problem z jednostkowym przetrwaniem, trzeba myśleć o budowaniu wspólnych środowisk informacyjnych, które potrafią kondensować zasoby, a nie o tworzeniu pojedynczych, cyfrowych zbiorów.
Czy Instytut „Digitarium” posiada własne zaplecze techniczne do cyfryzacji zbiorów?
Remigiusz Lis Tak, mamy własny sprzęt, tj. skanery wielkoformatowe, studio fotografii dookólnej 3D, studio do nagrywania materiałów audiowizualnych, stanowiska do przetwarzania plików i duże zaplecze serwerowo-macierzowe. Jestem zwolennikiem rozwiązania, by instytucje kultury posiadały własne narzędzia do digitalizacji, jeżeli są w stanie wprowadzić taki program do swojej stałej działalności. Jest to rozwiązanie kosztowne, ale zapewniające sprawne działanie i dużą swobodę rozwoju cyfrowych kolekcji i usług. Na rynku są dostępne tego typu usługi, ale trudno na nich polegać, gdy się prowadzi działalność o charakterze ciągłym i w tak dużej skali, jak u nas. Nasza pracownia digitalizacyjna jest rozwijana od 2006 roku. Zaczynaliśmy jak typowa inicjatywa garażowa od prostych skanerów płaskich i biurowych pecetów, teraz korzystamy ze produkcyjnych skanerów dziełowych, które są bezpieczniejsze dla książek i bardziej wydajne. Stanowiska do obróbki plików cyfrowych są wyposażone w stacje graficzne podłączone do szybkiej, dedykowanej sieci Inaczej byśmy sparaliżowali instytucję gigantycznymi transferami danych. Na pierwszym etapie digitalizacji powstają archiwalne pliki w formacie TIFF. RAW i zapisy audiowizualne. Są to gigabajty, a nawet terabajty danych.
Czy Dział Informatyczny zajmuje się obsługą platformy Śląskiej Biblioteki Cyfrowej?
Zenon Pochała Platforma działa w oparciu o system dLibra autorstwa Poznańskiego Centrum Superkomputerowo-Sieciowego (PCSS). Zajmujemy się jej utrzymaniem, w tym wprowadzaniem aktualizacji. Świadczymy też usługi wsparcia dla podmiotów zewnętrznych będących członkami Śląskiej Biblioteki Cyfrowej, m.in. przy zakładaniu kont służących do udostępniania cyfrowych zbiorów. Na etapie opracowywania wspomnianego wcześniej projektu zastrzegliśmy sobie dostęp do kodu źródłowego oprogramowania z prawem do rozbudowy i rozwoju, zarówno własnymi siłami, ale też np. przez wybranego z rynku wykonawcę. System dLibra składa się z wielu różnych modułów. Po modernizacji będzie posiadał również moduł w do obsługi cyfrowego archiwum. W ciągu kilkunastu lat zgromadziliśmy w nim około 250 terabajtów danych.
Artykuł Biblioteka w cyfrowej odsłonie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Puls branży IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>Spośród systemów wykorzystywanych w polskich firmach najbardziej rozpowszechnione są ERP-y (ma je 46 proc. firm), Business Intelligence (46 proc.) oraz CRM-y (41 proc.). Ich posiadanie lub trwający proces wdrożenia zadeklarowała w sumie połowa ankietowanych – według raportu KPMG, opracowanego we współpracy z Microsoftem. Na dalszych miejscach znalazły się BPM-y (29 proc.) i SCM-y (24 proc.). Ponadto większość przedsiębiorstw korzysta z rozwiązań chmurowych (już 63 proc. firm zadeklarowało ich wdrożenie, z czego co piąta przynajmniej w dużym stopniu). Liderem wykorzystania chmury jest sektor IT, media i komunikacja (91 proc. poziom adopcji). Rozwiązania mobilne, takie jak aplikacje na smartfony i tablety, okazały się drugie pod względem popularności (57 proc.). Firmy pytane o wagę, jaką będą przykładać do rozwoju technologii cyfrowych w poszczególnych obszarach ich organizacji w ciągu najbliższych 12 miesięcy, wskazały przede wszystkim obsługę klienta (39 proc.), sprzedaż i marketing (34 proc.), operacje wewnętrzne (33 proc.) oraz zarządzanie operacyjne i produkcję (27 proc.).
W powyższym przypadku dla laptopów zakładane są spadki w II i III kw. br. i powrót do niewielkiego wzrostu w IV kw. 2022 r. oraz I kw. 2023 r. W przypadku komputerów stacjonarnych spadki z II i III kw. br. zostałyby jedynie zmniejszone w kolejnych kwartałach, ale wynik i tak nie byłby dodatni. Optymistyczny scenariusz zakłada poprawę podaży i popytu na desktopy, spadki cen, wyprzedaż nadmiarowych zapasów w II kw. br. i mniejszy wpływ takich czynników jak inflacja. W tej sytuacji sprzedaż laptopów może silnie wzrosnąć już w III kw. 2022 r., po czym ustabilizuje się w IV kw. 2022 r. i wyhamuje w I kw. 2023 r. Natomiast desktopy miałyby wrócić do wzrostów w IV kw. 2022 r.
Aż 81 proc. przedsiębiorstw doświadczyło niepowodzenia projektów cyfrowej transformacji, ich opóźnień lub ograniczeń w ciągu ostatniego roku. Średni koszt takich problemów wyniósł 4,12 mln dol. – wynika z badania Couchbase. Jak się okazuje, 82 proc. firm nie mogło realizować zamierzonych projektów digitalizacji z takich powodów, jak: brak zasobów lub funduszy (26 proc.), brak umiejętności (24 proc.) i złożoność wdrożenia (23 proc.). Konsekwencje tych nieudanych projektów mogą być dużo większe niż tylko zmarnowane pieniądze. Otóż 55 proc. przedsiębiorstw, które miały problem z transformacją cyfrową, musiało opóźnić realizację swoich celów strategicznych o co najmniej trzy miesiące lub całkowicie z nich zrezygnować. Inne negatywne skutki to: utrata fachowców od IT (41 proc.) lub z innych obszarów działalności firmy (40 proc.), kłopoty z zabezpieczeniem finansowania lub IPO (31 proc.), wycofanie się z biznesu lub wchłonięcie przez konkurenta (26 proc.).
Źródło: Couchbase, raport „Digital Transformation – Lessons Learned and Strategic Setbacks” (w badaniu Vanson Bourne wzięło udział 650 decydentów ds. cyfrowej transformacji w firmach w USA i na największych rynkach europejskich).
Największą zaletą chmury jest jej skalowalność i pojemność (53 proc.), zwinność (50 proc.) oraz poprawa dostępności i ciągłości biznesowej (45 proc.) – wynika z danych Fortinetu, który przeprowadził badania wśród specjalistów ds. bezpieczeństwa IT. Z kolei wśród największych problemów, napotkanych podczas wdrażania środowiska chmurowego, ankietowani wymieniali najczęściej brak odpowiedniej jego widzialności, wysokie koszty, brak odpowiedniej kontroli i bezpieczeństwa. Są też czynniki, które spowalniają lub zatrzymują wdrożenia chmury. Dotyczą one nie tyle technologii, co ludzi i procesów. Głównym hamulcem okazuje się brak wykwalifikowanego personelu (40 proc. wobec 37 proc. w ub.r.). Wynika z tego, że podnoszenie kwalifikacji pracowników i pozyskiwanie fachowców z zewnątrz przyspieszą planowane projekty.
Digitalizacja dla polskich firm produkcyjnych wiąże się przede wszystkim z optymalizacją procesów – wynika z badania PMR dla Dassault Systèmes. Oczekują one ułatwienia dostępu do informacji, optymalizacji przepływu pracy i zwiększenia efektywności działania organizacji. Kluczowe dla firm jest całościowe spojrzenie na cyfrową transformację i integracja technologii ze środowiskiem biznesowym i pracowniczym. Respondenci pozytywnie oceniają wpływ korzystania z platform cyfrowych na efektywność pracy – poprawę kooperacji pomiędzy poszczególnymi działami przedsiębiorstwa (82 proc.) i relacji z klientami (75 proc.) oraz usprawnienie procesu podejmowania decyzji (77 proc.). Ponad 60 proc. ankietowanych firm planuje rozszerzać korzystanie z cyfrowych platform w kolejnych latach. Źródło: PMR na zlecenie Dessault Systèmes, raport „Transformacja organizacyjna przedsiębiorstw przemysłowych w Polsce”
Artykuł Puls branży IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Digitalizacja z głową pochodzi z serwisu CRN.
]]>Kiedy – podobnie jak liczna grupa przedsiębiorców MŚP – zabrałam się za cyfrową transformację w Engave, moim jedynym celem było zdigitalizowanie podstawowych procesów spółki. Nie miałam wcześniej doświadczeń w tym zakresie, więc zaczęłam nie od planu, ale od biznesowego „czuja”. Niestety, od najcięższej artylerii – wybrania do firmy systemu klasy ERP.
Początkowo padło na nieskomplikowane rozwiązanie z grupy produktów Asseco, ale po wdrożeniu okazało się, że moje wyobrażenia na temat tego narzędzia daleko wybiegają poza jego możliwości. Więc zaczęłam szukać alternatywy (traciłam czas, pieniądze, angażowałam zasoby). Finalnie chciałam, żeby pracowała na tym systemie cała firma, a nie wyłącznie kadry i księgowość.
Zmapowaliśmy więc wszystkie procesy i ich powiązania międzydziałowe. Mieliśmy precyzyjnie przygotowane wymagania biznesowe, więc nie pozostawało nic innego jak zaprosić firmy partnerskie (tym razem z krótkiej listy trzech największych producentów) i zbadać, które spełnią nasze oczekiwania. Wybór padł na jedną z nich. Podczas prezentacji systemu firma wdrożeniowa zapewniała nas, że będą zaadresowane wszystkie nasze potrzeby w jednym systemie. Ale zapomniała dodać, że każda funkcja pociąga za sobą kolejną – dodatkową, która musi być wydewelopowana i zafakturowana również dodatkowo, poza licencjami producenta.
Nie będę opisywać, jak trudnym i kosztownym procesem okazało się przejście z jednego ERP-a na drugi i jak skończyła się ta historia. Dodam tylko, że jest z gatunku tych niekończących się, bo im głębiej w las, tym… sami wiecie – wdrażamy dalej.
Taki business case przeżyty na własnej skórze może skutecznie zahamować chęć dalszej cyfryzacji firmy, ale może też być przeprowadzony mniej boleśnie, pod warunkiem, że się do takiego projektu dobrze przygotujecie.
Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że identyfikuję się z polskim przedsiębiorcą, który bardzo często ma podobne rozterki i wiem, jak skomplikowanym i drogim może wydawać się proces cyfrowej transformacji. Jak wiele błędów można popełnić. Dzisiaj nie byłoby już tych samych, bo trzymam się celów i planu.
Gorąco zachęcam do obrania takiej właśnie ścieżki wszystkich moich oraz Waszych klientów, ale także Wasze przedsiębiorstwa – żeby się nie okazało, że szewc bez butów chodzi.
Autorka pełni funkcję CEO w firmie Engave.
Artykuł Digitalizacja z głową pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Trzy główne obszary cyfryzacji pochodzi z serwisu CRN.
]]>W odpowiedzi na lockdown najważniejszymi procesami, które zostały poddane digitalizacji, było wsparcie IT (49 proc.), CRM (36 proc.) i zarządzanie zespołem (34 proc.) – według badania Iron Mountain przeprowadzonego w kilku krajach europejskich.
Podobnie według firmy wygląda sytuacja w Polsce, gdzie w 2021 r. działania związane z cyfryzacją biznesu stanowiły 28 proc. wszystkich usług, z czego 70 proc. to digitalizacja dokumentacji archiwalnej.
Polska wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej znajduje się na drugim miejscu pod względem implementacji rozwiązań cyfrowych. Wyprzedzają nas Czechy (44 proc.), a za nami są Węgry (24 proc.) i Słowacja (20 proc.).
W Polsce liderem liderem cyfryzacji jest branża finansowa, która odpowiada aż za 60 proc. wdrożeń. Wynika to z konieczności dostosowania się do potrzeb konsumentów oraz digitalizacji i automatyzacji procesów. Firmy muszą stawić czoła m.in. zarządzaniu dużej ilości danych w czasie rzeczywistym.
W transformacji nie można spocząć na laurach
Jak podkreślają przedstawiciele Iron Mountain, przedsiębiorstwa powinny pamiętać, że cyfrowa transformacja nie jest jednorazowym działaniem.
„Strategia zarządzania informacją w organizacji powinna być nieustannie aktualizowana wraz z postępem technologicznym i zmieniającym się prawem” – zauważa Marcin Mandryk, Sales Operations Executive CEE.
Artykuł Trzy główne obszary cyfryzacji pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Brak umiejętności i opór przed zmianą podkopuje cyfryzację pochodzi z serwisu CRN.
]]>Wolą szkolić niż rekrutować
Aż 86 proc. respondentów z Polski przyznaje, że Covid-19 wzmocnił trend na cyfrową transformację (ciekawe, że w Holandii jedynie 30 proc.).
Najczęściej sposobem na przyspieszenie digitalizacji w większych organizacjach (ponad 1000 pracowników) jest inwestowanie w zespół.
Polskie firmy najchętniej stawiają na wewnętrzne szkolenia i inspirowanie pracowników (40 proc. wskazań). Wyraźnie mniejszą popularnością cieszy się zatrudnianie specjalistów (24 proc.).
„Prawdopodobnie dysproporcja wynika z chęci utrzymania ciągłości biznesu, a także braku poszukiwanych kompetencji na rynku i utrudnionych procesów rekrutacyjnych” – uważa Daniel Olejniczak, Fellowmind Poland.
Wciąż niewiele AI w polskich firmach, ale deklarują inwestycje
Z rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji w Polsce korzysta 31 proc. organizacji. To mniej, niż średnia (46 proc.) z 6 badanych krajów. Średnia z robotyki dla wszystkich lokalizacji to 43 proc.
Blisko 40 proc. firm w Polsce jeszcze nie wdrożyło AI, ale ma to w planach. Co istotne, ponad trzy czwarte deklaruje, że inwestycja nastąpi w ciągu 2 lat.
Mali nie widzą korzyści z AI i robotyki
Sztuczna inteligencja i robotyka są bardziej rozpowszechnione wśród największych organizacji, głównie ze względu na duże budżety.
Ponad połowa respondentów z mniejszych firm (2-50 pracowników) nie korzysta z rozwiązań AI (52 proc.) czy robotyki (59 proc.). Najczęściej rezygnują z wdrażania tego rodzaju innowacji, ponieważ nie dostrzegają związanych z tym korzyści.
AI i robotyka są również wyjątkowo popularne w sektorze finansowym – 76 proc. pytanych z tej branży korzysta z narzędzi na bazie sztucznej inteligencji, aby poprawić komunikację z klientami lub swoje usługi. Niewiele mniej (70 proc.) deklaruje wspieranie procesów biznesowych robotyką.
Natomiast średnia dla reszty branż, zarówno w przypadku AI, jak i robotyki, nie przekracza 50 proc.
—-
Badanie „The People & Technology Report 2022” zrealizowała agencja badawcza Markteffect wśród ponad 3 tys. managerów i specjalistów IT z 6 krajów (Holandia, Niemcy, Szwecja, Polska, Dania i Finlandia).
Artykuł Brak umiejętności i opór przed zmianą podkopuje cyfryzację pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Fujitsu: przemyślane skanowanie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Model iX1400 jest bardzo prosty w użyciu – na obudowie ma tylko jeden niebieski przycisk uruchamiający skanowanie włożonych do podajnika dokumentów, z ustawieniami prekonfigurowanymi w oprogramowaniu skanera. Natomiast w obudowie modelu iX1600 znajduje się duży (4,3”) dotykowy wyświetlacz LCD umożliwiający wybór parametrów skanowania. Urządzenie to wyposażono też w bezprzewodową kartę sieci Wi-Fi (połączenie z routerem lub bezpośrednio z komputerem), a także licencję dla jednego użytkownika pakietu oprogramowania Kofax Power PDF Standard dla systemu Windows i macOS. Dostępna jest również funkcja skanowania bezpośrednio do repozytorium w chmurze, bez użycia komputera (ScanSnap Cloud) – potrzebne jest jedynie połączenie z siecią bezprzewodową.
Poza tymi różnicami, opisane modele cechują się identycznymi parametrami technicznymi. Skanowanie w rozdzielczości 300 dpi odbywa się z szybkością do 40 arkuszy na minutę (maksymalna rozdzielczość wynosi od 600 do 1200 dpi), a dzięki funkcji skanowania dwustronnego czas na wykonanie zadania skracany jest o połowę. Taca podajnika automatycznego mieści 50 arkuszy, zaś wbudowany w nią pozycjoner ułatwia skanowanie także małych formatów jak paragony czy wizytówki. Skaner ma także wbudowany mechanizm ultradźwiękowego wykrywania jednoczesnego pobrania wielu arkuszy.
Zeskanowane dokumenty można eksportować do różnych formatów plików. Dołączona aplikacja ScanSnap Home zapewnia wygodne zarządzanie danymi z zeskanowanych dokumentów – ich automatyczne rozpoznawanie, grupowanie i zapisywanie według rodzaju (np. rachunki, faktury, wizytówki, zdjęcia). Porządkowanie może odbywać się też za pomocą folderów, tagów i słów kluczowych.
Innowacje w skanerach wciąż są możliwe
Bardzo dużą popularnością cieszy się zaprezentowany przez Fujitsu pod koniec 2019 r. kompaktowy skaner fi-800R. Został zaprojektowany tak, aby zrewolucjonizować pracę recepcji, przede wszystkim w firmach, w których prowadzona jest ciągła obsługa interesantów – bankach, hotelach, szpitalach i recepcjach dużych biurowców. Umożliwia skanowanie dowodów osobistych i różnego typu kart identyfikacyjnych, paszportów oraz wszelkiego rodzaju dokumentów. Dzięki wszechstronności oraz przemyślanej konstrukcji urządzenia, zapewniającej bardzo szybką (do 40 kartek na minutę) i bezproblemową pracę, ryzyko popełnienia błędu przez użytkownika, a przez to spowodowania przestoju i pojawienia się kolejki przy ladzie, jest bardzo małe.
Mimo niewielkich rozmiarów model fi-800R zapewnia dwie ścieżki przebiegu skanowanych dokumentów – osobną dla kartek A4, a drugą dla mniejszych dokumentów, jak karty identyfikacyjne czy paszporty. Dzięki temu obsługujący go pracownik nie musi podchodzić do innych urządzeń, zaś właściciele dokumentów nigdy nie tracą ich z oczu (ma to szczególne znaczenie w kontekście wymagań rozporządzenia RODO).
Skaner fi-800R wyposażony jest w niezawodny mechanizm automatycznego podawania i odbierania papieru (maks. 20 arkuszy o standardowej gramaturze). Zastosowana w nim funkcja automatycznej korekty przekosu (Automatic Skew Correction) dba o to, aby każdy dokument przed pobraniem był wyprostowany, co przeciwdziała zacięciom się papieru i powstawaniu nierównych skanów stron lub obrazu z obciętymi brzegami. Usprawniono także technikę separacji kartek – siła nacisku na każdy arkusz papieru podczas pobierania dobierana jest indywidualnie, w zależności od jego grubości. Obie te funkcje gwarantują, że oryginalne dokumenty klienta nie zostaną uszkodzone i zapewniają krótki czas obsługi przez recepcję.
Autoryzowanym dystrybutorem skanerów Fujitsu w Polsce jest Stovaris (dawniej Alstor SDS).
Artykuł Fujitsu: przemyślane skanowanie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Skanery Epson: sposób na RODO i digitalizację pochodzi z serwisu CRN.
]]>Epson najbardziej znany jest jako dostawca cenionych drukarek i projektorów. Ma jednak też w swej ofercie skanery do różnych zastosowań, które powstały na skutek nakładów i czasu poświęconego na ich rozwijanie przy użyciu autorskich rozwiązań. Wynika to z przekonania, że tego typu sprzęt jest cały czas niezbędny nie tylko w firmach, ale również w instytucjach i placówkach edukacyjnych.
Jesteśmy obecnie świadkami zmiany paradygmatu dokumentu, który przestał funkcjonować wyłącznie w analogowej bądź wirtualnej przestrzeni. Bywa raczej wykorzystywany równolegle w obu tych formach, na różnych etapach swojej przydatności. Wydajne skanery (i drukarki) umożliwiają płynne łączenie obu tych sfer tak, by potrzebny dokument był zawsze dostępny.
Jest to też szansa dla resellerów, którym zależy na dostosowaniu kompleksowej oferty do potrzeb klienta. By robić to jak najlepiej, warto być na bieżąco z nowościami, które Epson cyklicznie wprowadza na rynek, wytyczając jednocześnie nowe kierunki rozwoju całego segmentu.
Cechy idealnego skanera
Na jakie cechy urządzenia zwrócić szczególną uwagę w trakcie wyboru? Idealny skaner powinien być przede wszystkim wszechstronny i zapewniać zautomatyzowany proces skanowania, gdyż obecnie coraz częściej do archiwizacji trafiają dokumenty w najróżniejszych formatach – od wizytówek przez potwierdzenia, listy przewozowe, grafiki, zdjęcia aż po format A3 i dokumenty bez podziału na strony. Co więcej, skanery powinny umożliwiać precyzyjną obróbkę nośników o różnej gramaturze. Najnowsze urządzenia Epson zostały zaprojektowane z myślą, by spełniać wszystkie te wymagania.
Równie istotna jest intuicyjność obsługi. Przykładowo skaner sieciowy WorkForce DS-780 N wyposażono we wbudowany panel kontrolny, który umożliwia szybką pracę. Dzięki niemu użytkownik nie musi każdorazowo konfigurować parametrów za pomocą komputera, gdyż większość ustawień dostępna jest bezpośrednio z panelu urządzenia.
Dla pracowników mobilnych firma proponuje rozwiązanie w postaci lekkiego modelu WorkForce DS-360 W o wymiarach sprawiających, że zmieści się w torbie wraz z laptopem. Zapewnia on sprawne zarządzanie dokumentacją (np. w postaci wizytówek czy podpisanych umów) podczas delegacji.
Funkcje, które ułatwiają pracę
Ogromną zaletą, na którą również należy zwrócić uwagę, jest oprogramowanie skanerów, umożliwia ono bowiem przyspieszenie niektórych operacji. Bardzo przydatna może się okazać funkcja automatycznego wykrywania pustych stron i ich eliminowania, co przyśpiesza proces skanowania, oraz funkcja usuwania poszczególnych separacji barwnych. Epson proponuje swoim użytkownikom także zaawansowane procesy do przetwarzania zdigitalizowanych materiałów w zależności od ich treści. Umożliwiają one m.in. rozpoznawanie kodów kreskowych i strefowe, optyczne rozpoznawanie znaków, co pomaga przyspieszyć i zautomatyzować szczególnie uciążliwe zadania obróbki dokumentów, takie jak nazywanie plików oraz tworzenie folderów. Wszystko po to, by jak najbardziej zautomatyzować procesy związane ze skanowaniem i uwolnić pracowników od konieczności wykonywania powtarzalnych operacji.
Dzięki obsłudze sterowników WIA, TWAIN i ISIS urządzenia mogą być łatwo integrowane w większości procesów przepływu dokumentów i systemie zarządzania dokumentacją. W środowiskach BYOD sprawdzi się oprogramowanie Epson DocumentScan, pozwalające na korzystanie z funkcji Wi-Fi Direct. Zapewnia ona możliwość bezpośredniego bezprzewodowego połączenia bez konieczności podłączania urządzeń do sieci. Przydatna jest również aplikacja Epson iScan do zarządzania skanowaniem z wykorzystaniem smartfonów.
Przede wszystkim bezpieczeństwo
Przy wyborze odpowiedniego urządzenia nie można zapominać także o kwestiach bezpieczeństwa, których świadomość ostatnio bardzo wzrosła z racji wejścia w życie Rozporządzenia Ogólnego o Ochronie Danych Osobowych. Unijny przepis kładzie nacisk na uszczelnienie systemu obiegu dokumentów w przedsiębiorstwie, a jednym z jego podstawowych filarów są właśnie zadania związane ze skanowaniem. W ofercie Epsona znajdują się m.in. sieciowe skanery z serii WorkForce, wyposażone w moduł służący do uwierzytelniania kartą lub kodem PIN. Zapewnia on przechowywanie historii użycia, a osoby z uprawnieniami administratora mogą zarządzać profilami skanowania oraz uprawnieniami dla poszczególnych członków grup roboczych. W efekcie możliwa jest kontrola zadań użytkowników, których tożsamość weryfikowana jest za pomocą identyfikatora i hasła użytkownika bądź loginu i kodu PIN z karty identyfikacyjnej.
Producent udostępnia również zaawansowane narzędzie do zarządzania dokumentacją, a także zadaniami cyfryzacji i archiwizacji – Document Capture Pro. Oprogramowanie to obsługuje wiele typów dokumentów, rodzajów i wielkości materiałów źródłowych, zapewniając bezpośrednie przekazywanie zdigitalizowanych treści do wskazanych zasobów (np. konkretnych użytkowników, katalogów, folderów w chmurze i zewnętrznych aplikacji). Rozwiązanie nie tylko zwiększa komfort pracy użytkownika skanera, zachowuje także zapis wszelkich działań konkretnych osób z danym dokumentem.
Do 31.03.2019 trwa promocja, w ramach której dla wybranych modeli skanerów okres gwarancyjny można wydłużyć aż do 5 lat. www.epson.pl/promotions/extended-warranty
Jaki model sprosta wymaganiom?
Jednym z najwydajniejszych urządzeń obecnie dostępnych na rynku jest inteligentny oraz bezpieczny skaner biznesowy WorkForce DS-780 N. Model ten ma automatyczny podajnik o pojemności 100 arkuszy i oferuje szybkie skanowanie – do 45 stron na minutę w rozdzielczości 300 dpi. Skaner został również wyposażony w szereg przydatnych funkcji, takich jak pierwszy na rynku tryb skanowania precyzyjnego (przydatny przy pracy z materiałami wrażliwymi, np. paragonami lub kwitami parkingowymi) czy wykrywanie podwójnych arkuszy. Co więcej, umożliwia także automatyczną segregację dokumentów, prostowanie obrazów, automatyczny obrót, wyostrzanie tekstu oraz usuwanie moiry. Dzięki wbudowanej obsłudze sieci użytkownik bezproblemowo skonfiguruje skaner za pomocą karty IC lub katalogu użytkowników (LDAP). Panel sterowania natomiast zapewnia intuicyjną obsługę oraz zarządzanie zadaniami.
W ofercie Epsona nie brakuje też bardziej budżetowych urządzeń, czego przykładem są modele WorkForce DS-1660 W i DS-1630. Łączą one zalety zastosowania skanera płaskiego z wygodą automatycznego podajnika na 50 arkuszy – pierwszy będzie idealnym rozwiązaniem do skanowania paszportów, broszur czy delikatnych dokumentów, podajnik ADF natomiast doskonale poradzi sobie ze stosem standardowych dokumentów.
www.epson.pl/verticals/business-scanner-range
Kontakt: business@epson.pl
Artykuł Skanery Epson: sposób na RODO i digitalizację pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Cisco: IT musi być szybsze pochodzi z serwisu CRN.
]]>Wspomniane nadejście cyfrowej rewolucji wiąże się z koniecznością znacznego przyspieszenia procesów realizowanych w centrach danych. Dlatego Cisco zainicjowało koncepcję Fast IT, zgodnie z którą zamierza budować swoje rozwiązania, jak też kreować kulturę komunikacyjną pomiędzy działami IT i biznesowymi u klientów.
– Historycznie, w firmowych działach IT był bardzo czytelny podział odpowiedzialności za usługi – mówi Eric Waltert, odpowiedzialny w Cisco za realizację koncepcji Fast IT w Europie Centralnej i Wschodniej. – Przebieg wszystkich procesów był bardzo przejrzysty, ale znacznie wpływał na ich wydłużenie. Dzisiaj nie mamy tyle czasu. Musimy zautomatyzować co się da, aby przyspieszyć pracę administratorów.
Koncepcja Fast IT ma być odzwierciedlona we wszystkich możliwych produktach dla centrów danych (serwery, wirtualizatory, sieć itd.). Ponadto powinna obejmować cały proces dostarczania użytkownikom aplikacji i danych. Celem jest wyeliminowanie wąskich gardeł oraz powtarzalnych zadań i ich automatyzacja, jeśli tylko dany proces uda się „ubrać” w pewien algorytm. Wszystko po to, aby uniknąć ręcznego konfigurowania, które nie dość, że długo trwa, to powoduje ryzyko popełnienia błędów przez administratora.
Według przedstawicieli Cisco niektóre prowadzone przez administratorów procesy składają się z 75 czynności, które zabierają 6–9 tygodni i muszą być wykonane w konkretnej kolejności. Dzięki automatyzacji czas ten można skrócić do 10 minut, a jednocześnie spowodować, że żaden administrator nawet nie dotknie w tym czasie klawiatury.
Cisco zaprasza zainteresowanych resellerów i integratorów (ale także użytkowników i analityków) na doroczną konferencję Cisco Forum, która odbędzie się 7–8 kwietnia br. w hotelu Mercure Kasprowy w Zakopanem. W trakcie wydarzenia mają być zaprezentowane najnowsze rozwiązania producenta oraz jego partnerów. CRN Polska jest patronem medialnym Cisco Forum.
– Ale pomysł ten nie jest do końca nowy – konstatują partnerzy Cisco. – Przecież dokładnie na tej samej zasadzie udostępniane są zasoby w publicznej chmurze obliczeniowej…
Przedstawiciele producenta odpowiadają, że dokładnie o to chodzi, ale przy założeniu, iż obecne modele sprawdzone w chmurach publicznych sprowadzimy do chmur prywatnych, gdzie zapewnione zostanie przede wszystkim większe bezpieczeństwo danych, a jednocześnie użytkownicy będą mogli postępować zgodnie z obowiązującymi ich przepisami prawnymi i innymi, np. wewnętrznymi regulacjami. Poza tym, infrastruktura chmury publicznej zawsze była budowana od samego początku. Natomiast przyspieszenie funkcjonujących procesów w firmach wiąże się z koniecznością modernizacji obecnej już tam infrastruktury, i to często bez możliwości długotrwałego jej wyłączenia.
Nie sposób mówić o modernizacji firmowej infrastruktury IT bez wzięcia pod uwagę aspektów związanych z bezpieczeństwem. Według przedstawicieli Cisco powinno obejmować ono każdy aspekt funkcjonowania cyfrowego przedsiębiorstwa – od momentu pozyskania danych (np. w ramach infrastruktury Internetu rzeczy), przez ich przetwarzanie w data center, aż po udostępnianie użytkownikom, szczególnie tym korzystającym z urządzeń mobilnych.
A wyzwań w obszarze związanym z bezpieczeństwem jest sporo i dotyczą one nie tylko szybko zmieniających się modeli biznesowych. Przede wszystkim jest to także automatyzacja działań po stronie przestępców – część z nich skupia się na długotrwałym „rozpracowaniu” swojej ofiary, bo wie, że dzięki temu może liczyć na większy zysk, ale wielu dąży do jak najszybszego automatycznego rozprzestrzenienia stworzonego przez siebie złośliwego kodu (np. szyfrującego dane ransomware) po całym świecie w oczekiwaniu na zysk, który jest wynikiem działań w dużej skali.
Wielu administratorów przyznaje też, że rozwiązania ochronne stają się coraz bardziej skomplikowane. Ma to szczególne znaczenie w kontekście faktu, że na rynku pracy brakuje profesjonalistów zajmujących się bezpieczeństwem IT. Między innymi w odpowiedzi na to zapotrzebowanie Cisco zaprezentowało nową rodzinę firewalli następnej generacji Firepower 4100 z bardzo łatwym w obsłudze panelem administracyjnym (konsola Firepower Management Center), w niczym nie przypominającym rozwiązań, z którymi dotychczas mieli do czynienia użytkownicy rozwiązań Cisco. Jednocześnie swoją funkcjonalnością nie różni się od tradycyjnych urządzeń, obsługiwanych z reguły przez interfejs linii komend.
Trzy pytania do…
CRN Coraz więcej potencjalnych klientów oraz firm integratorskich ma świadomość korzyści płynących z wdrożeń Internetu rzeczy, ale jednocześnie zgłasza, że gdyby chcieli rozpocząć taki projekt, to… nie wiedzieliby od czego zacząć. Co możecie im poradzić?
Maciej Kranz Przede wszystkim powinni założyć, że będą zdobywać tę wiedzę stopniowo, wraz z nabieranym doświadczeniem. Wszyscy dostawcy rozwiązań z dziedziny IoT mają już za sobą zrealizowane wdrożenia, dzięki którym potrafią ocenić np. ryzyko niepowodzenia określonego projektu czy też wskazać wypracowane w trakcie jego trwania najlepsze praktyki. Także my korzystamy z każdej okazji, gdy wspólnie z partnerami realizujemy jakieś ciekawe wdrożenie, to przygotowujemy na jego podstawie dokumentację, w której dzielimy się wszystkimi doświadczeniami, czy też na przykład pokazujemy, jak obliczyć całkowity koszt użytkowania i na jego podstawie określić czas zwrotu z inwestycji. To jest idealne źródło wiedzy dla początkujących partnerów w tej dziedzinie. Gdy już nabiorą doświadczenia, z pewnością sami będą sobie dawać radę i wymyślą jeszcze ciekawsze projekty.
CRN Jakie jest zainteresowanie wdrożeniami IoT na polskim rynku? Czy ma szansę na uzyskanie podobnej dynamiki jak w USA?
Maciej Kranz Zainteresowanie jest coraz większe, szczególnie w branży przemysłowej. Ale pojawiają się też ciekawe pytania ze strony administracji państwowej, samorządowej czy wojskowości. Poza tym zgłasza się coraz więcej start-upów, które chcą z nami współpracować i na bazie produktów Cisco tworzyć nowe, innowacyjne rozwiązania. Polacy charakteryzują się tą pozytywną cechą, że doświadczenia z przeszłości nauczyły nas kreatywności. A to, w kontekście ogromnej różnorodności związanej z projektami IoT, ma ogromne znaczenie i wierzę, że na tym rynku Polska wkrótce będzie wyróżniać się na świecie.
CRN W warstwie technicznej projekty IoT nie są aż tak bardzo skomplikowane. Głównym wyzwaniem na dziś jest warstwa biznesowa, czyli udowodnienie klientowi, że czasem wielomilionowa inwestycja mu się opłaci…
Maciej Kranz Rzeczywiście, to jest dzisiaj największy problem dla wszystkich – producentów, integratorów, jak też klientów. Generalnie przyzwyczailiśmy się, że dla nas partnerem do rozmowy jest wyłącznie dział IT. I oczywiście, w warstwie technicznej nadal tak będzie, ale trzeba bardzo szybko nauczyć się rozmawiać z przedstawicielami zarządów przedsiębiorstw, i to często z każdym z osobna. Innej argumentacji trzeba będzie używać przy dyskusji z dyrektorem finansowym, innej z szefem ds. bezpieczeństwa, a jeszcze innej z samym prezesem. Do tego dochodzą kierownicy różnych komórek, np. inżynierowie linii produkcyjnych w fabryce, którzy w swojej codziennej pracy z IT niewiele mają ze sobą wspólnego, a tutaj nagle pewne kwestie zaczną bezpośrednio dotyczyć ich obszaru. Poza tym, warto też zainwestować w umiejętność rozmowy z przedstawicielami różnych branż, jak ochrona zdrowia, logistyka, energetyka, przemysł wydobywczy i inne.
Artykuł Cisco: IT musi być szybsze pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Cisco: najważniejsze trendy na 2016 rok pochodzi z serwisu CRN.
]]>Digitalizacja
W ciągu najbliższych 5 lat cyfrowa rewolucja wyprze z rynku ok. 40 proc. firm mających obecnie silną pozycję w swoich branżach – takie są wnioski z badania 941 menedżerów wyższego szczebla z 12 branż i 13 państw. Prognozowana zmiana dotyczy to każdego z 12 sektorów. Raport wskazuje, że jedynie 25 proc. firm ocenia swoje podejście do tej kwestii jako proaktywne, zaś 45 proc. nie uważa rewolucji za zjawisko zasługujące na uwagę kierownictwa ich firm.
Najbardziej podatne na zmianę są branże, w których kluczową rolę odgrywają dane – zwłaszcza „nowe technologie” (w tym produkty i usługi), a ponadto: media i rozrywka, telekomunikacja, usługi finansowe i handel detaliczny. Według raportu właśnie one w największym stopniu polegają na Internecie Wszechrzeczy – sieciach łączących ludzi, przedmioty, dane i procesy.
Cyberbezpieczeństwo bardziej biznesowe
Internet Wszechrzeczy i cyfrowa rewolucja wiąże się z rosnącym zagrożeniem, wynikającym z połączenia ze sobą coraz większej liczby osób, urządzeń i danych. Każdy element tej sieci może być celem ataku.
Według Cisco tylko dzięki systemowemu podejściu do ochrony możliwe jest szybkie wykrywanie zagrożeń oraz minimalizowanie ich skutków. Bezpieczeństwem cyfrowym powinny zająć się nie tylko działy IT, lecz także wyższy menedżment i zarządy firm. Ponadto czas zmienić podejście do tego problemu. Dotąd ochrona koncentrowała się na prewencji, ale istotne jest to, co dzieje się także w trakcie i po ataku. Np. obecnie czas od momentu ataku na firmowe zasoby IT do jego wykrycia wynosi średnio 100 do 200 dni. Jego skrócenie jest jednym z priorytetów, co ograniczy straty. Koszty działań cyberprzestępców na świecie oszacowano na 500 mld dol. rocznie.
„Są dwa rodzaje firm: te, które zostały zhakowane, i te, które jeszcze nie wiedzą, że zostały zhakowane” – stwierdził John Chambers, były CEO Cisco.
„Mgła obliczeniowa”
„Fog computing” to rozproszona infrastruktura Internetu Rzeczy oraz związane z nią aplikacje do analizy danych, działające na brzegu sieci. Pozwala korzystającym z niej organizacjom na analizę danych i zarządzanie nimi lokalnie, bez konieczności komunikacji z data center, dzięki czemu możliwe jest szybsze, wręcz natychmiastowe generowanie wniosków biznesowych. Według Cisco 40 proc. danych pochodzących z IoT do 2018 r. będzie przetwarzanych we „mgle obliczeniowej”.
Handel korzysta na cyfrowej rewolucji
O tym jak powyższe trendy przenikają się i wpływają na zmianę biznesu pokazuje według Cisco przykład handlu detalicznego. Cyfrowa rewolucja nie oznacza, że klienci rezygnują ze stacjonarnych sklepów na rzecz zakupów online. Następuje natomiast integracja świata cyfrowego i fizycznego. Z nowych rozwiązań korzystają:
– klienci – zakupowe aplikacje mobilne coraz częściej zawierają funkcje przydatne w zwykłych sklepach, jak skanery kodów kreskowych, komunikaty i mapy sklepów powiązane z beaconami czy tzw. rzeczywistość rozszerzoną (augmented reality). Rozwiązania Digital Signage mogą wyświetlać informacje skierowane do konkretnego klienta. Np. SMS-owe kupony zniżkowe mogą zostać uzupełnione o dodatkowe dane, np. pokazują jakie akcesoria pasują do odzieży prezentowanej na manekinie.
– sklepy – aplikacje są źródłem wiedzy o historii zakupowej klientów i zmianach trendów rynkowych. Cyfrowe tagowanie produktów przez czujniki RFID oraz zintegrowane systemy POS pozwala od razu sprawdzić, czy dany produkt jest dostępny w magazynie albo innym sklepie sieci.
Przykładem połączenia sklepu fizycznego z korzyściami płynącymi z cyfryzacji jest interaktywny salon jednej z marek modowych. Klienci mają do dyspozycji duży, lustrzany ekran dotykowy. Z jego pomocą wybierają produkty, które następnie są wysyłane do przymierzalni, również wyposażonych w lustrzane ekrany dotykowe. Dzięki temu klient może nadal przeglądać katalog online i zażyczyć sobie, aby doniesiono mu kolejne ubrania do przymierzenia.
Artykuł Cisco: najważniejsze trendy na 2016 rok pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Potrzeby hiperpołączonego świata pochodzi z serwisu CRN.
]]>W coraz bardziej zdigitalizowanym świecie kluczową rolę
odgrywa komunikacja i wymiana informacji pomiędzy ludźmi, ludźmi
i rzeczami, jak również pomiędzy samymi rzeczami. Budujemy hiperpołączony
świat, który niesie ogromną zmianę w sposobie działania firm i ich
podejścia do pozyskiwanych zewsząd danych. Fujitsu chce być dostawcą, który
jest w stanie sprostać tym zmianom. To główne
przesłanie tegorocznego europejskiego Fujitsu Forum.
Podczas forum producent zaprezentował sukcesy wybranych
partnerów, m.in. niemieckiego integratora Profi, który wyposażył centrum danych
Darz w nowy system pamięci masowej Fujitsu Eternus CD10000. Producent
podkreśla potrzebę wprowadzania na rynek software’owo zdefiniowanych
i mocno skalowalnych rozwiązań storage’owych (te, z którymi dziś mamy
do czynienia, za chwilę nie sprostają potrzebom przedsiębiorstw, w których
następuje gwałtowny przyrost danych). Eternus CD10000 zapewnia pojemność 56 BP
danych online, wykorzystując oprogramowanie Inktank
Ceph Enterprise firmy Red Hat. System
przeznaczony jest między innymi dla dostawców usług przetwarzania
w chmurze (więcej na temat CD10000 na str. 58).
Podczas sesji dla partnerów przybliżono też system Fujitsu
do uwierzytelniania tożsamości – PalmSecure – który według vendora
sprawdzi się w dobie Internetu. PalmSecure weryfikuje tożsamość za pomocą
skanowania żył dłoni. Informacje ze skanu dodatkowo uwierzytelnia się przy
użyciu kart procesorowych z kodem PIN. System oferowany jest
z pakietem Software Development Kit – partnerzy mogą połączyć go ze
swoimi autorskimi aplikacjami i zaoferować całość klientowi lub
zintegrować je z działającymi już aplikacjami korporacyjnymi służącymi do
ochrony dostępu.
Technologia uwierzytelniania PalmSecure została zastosowana
w inteligentnych bankomatach Fujitsu – ATM Series. Ich konstruktorzy
położyli nacisk na wielofunkcyjność i samoobsługę. Tego typu urządzenia
pozwalają bankom rozszerzyć działalność, np. na mniejsze miejscowości, bez
otwierania dodatkowych oddziałów. Model ATM Series 100 oprócz systemu
PalmSecure ma funkcję komunikacji z urządzeniami przenośnymi za pomocą
technologii zbliżeniowych. Fujitsu przewiduje, że już w 2015 r.
płatności mobilnych z użyciem techniki NFC po raz pierwszy będzie więcej
niż tych dokonywanych za pomocą kart.
Ważnym
wydarzeniem tegorocznego Fujitsu Forum było przedstawienie przez producenta
urządzeń marki Primeflex – nowej wśród fabrycznie zintegrowanych systemów
Fujitsu obejmujących serwery, pamięci masowe, systemy połączeń sieciowych
i oprogramowanie – przetestowanych pod kątem konkretnych obciążeń.
Linia Primeflex oferuje ponad 20 rozwiązań pochodzących od partnerów Fujitsu:
Microsoftu, VMware’a oraz SAP-a. Nowe systemy umożliwiają również świadczenie
usług z wykorzystaniem chmury Fujitsu. Dodatkiem do nich jest platforma
Primeflex for Hadoop do analizy dużych ilości danych w poszukiwaniu
informacji cennych dla danego przedsiębiorstwa.
Vendor zaprezentował też
nowe serwery Primergy, na przykład model stelażowy RX2540 M1 z procesorami
E5–2600 v3, serwer blade Primergy BX2560 M1 oraz infrastrukturę CX400 M1
z węzłami serwerowymi CX2550 M1 i CX2570 M1. Niedługo na rynku mają
pojawić się dalsze modele serwerów z układami Intel Xeon E5–2600 v3.
Artykuł Potrzeby hiperpołączonego świata pochodzi z serwisu CRN.
]]>