Światowe dostawy urządzeń drukujących spadły o 3,9 proc. r/r w II kw. 2022 r., do 22 mln szt. – według IDC. Co ciekawe, bardziej zmniejszyła się wartość wysyłek wyrażona w USD, o 5,3 proc. r/r, do 9,6 mld dol., co może jednak wynikać z wysokiego kursu dolara.

Według ustaleń niedostateczna podaż sprzętu drukującego utrzymuje się. Nie należy oczekiwać powrotu do pełnych zapasów przed 2023 r. – w ocenie analityków. W tym roku znaczna ilość nowych produktów zostanie skierowana do realizacji zaległych zamówień.

Wśród producentów z czołówki dostawy sprzętu w II kw. 2022 r. w porówaniu z analogicznym kwartałem 2021 r. zwiększyli Canon i Brother. Także Pantum wyraźnie poprawił wynik. Epson zaś odnotował największy spadek.

Artykuł Pełne zapasy drukarek nie są spodziewane do 2023 r. pochodzi z serwisu CRN.

Na mocy podpisanej umowy dystrybucyjnej Stovaris rozpocznie sprzedaż skanerów Canona. Od lipca br. produkty te poszerzyły portfolio produktowe z działu profesjonalne IT dla biura (Document Management System) warszawskiej firmy.

„Po tym, jak jeden z dużych producentów, współpracujący ze Stovaris, ogłosił w 2020 r. zamknięcie części swojego biznesu – dział Business Communications (m.in. skanery) – od razu przystąpiliśmy do poszukiwania nowego dostawcy, który byłby w stanie pomóc nam wypełnić lukę na rynku skanerowym. Wspomniane przeze mnie wyjście z branży urządzeń do digitalizacji miało nastąpić w przeciągu dwóch lat. Przez ten czas negocjowaliśmy z kilkoma znaczącymi producentami. W końcu udało się sfinalizować podpisanie umowy dystrybucyjnej z marką Canon” – komentuje Daniel Murawski, Product Manager, Stovaris.

W 2020 r. Panasonic zapowiedział, że wycofa się m.in. z biznesu skanerów do 2022 r.

Artykuł Skanery Canona u kolejnego dystrybutora w Polsce pochodzi z serwisu CRN.

Problemy z łańcuchem dostaw, niedobór półprzewodników i gwałtowny wzrost cen przyczyniły się do ponad 12-procentowego dołka na rynku urządeń do druku w I kw. 2022 r. (22,4 mln szt.) – według IDC.

Przychody ze sprzedaży spadły nieco mniej, o 10,6 proc., do 9,7 mld dol. Ograniczenia produkcji i problemy logistyczne nadal były głównymi przyczynami osłabienia.

Dołek odnotowano we wszystkich regionach, mimo że większość krajów ponownie otwierała gospodarki po lockdownach, co spowodowało nieznaczne zmniejszenie niedoboru dostaw.

Można się nieco pocieszyć, że dołek w I kw. 2022 r. był mniejszy niż w IV kw. 2021 r. (-17,6 proc. w ujęciu rok do roku).

Canon znacznie bliżej HP. Pantum w top 5

Canon w I kw. br. osiągnął najlepszy wynik wśród czterech głównych firm, zwiększając sprzedaż jednostkową o 2,7 proc., do prawie 4,9 mln szt. To efekt dwucyfrowego wzrostu dostaw drukarek atramentowych, zwłaszcza w cenie poniżej 100 dol.

Dzięki wynikowi na plusie przy jednoczesnym ponad 20-procentowym spadku HP Canon znacznie zbliżył się do lidera rynku.

Pantum umocniło się w top 5 (było też w IV kw. ub.r.), zwiększając dostawy o 30 proc. r/r.

Artykuł Rynek drukarek nadal nie może się podnieść pochodzi z serwisu CRN.

W obecnym hybrydowym modelu, transformacja procesów pracy, wymiany danych i dostępu do zasobów okazuje się niezbędna, aby firma czy urząd, niezależnie od wielkości, mogły sprawnie (albo w ogóle) działać. Kiedy zespół siedzi we własnych mieszkaniach, z rzadka pojawiając się w biurze, nie ma innego wyjścia, jak skanowanie dokumentów i wysyłanie ich do chmury lub za pomocą mejla.

Do głównych zalet cyfrowego obiegu zaliczyć można bardzo szybki dostęp do dokumentów niezależnie od miejsca pobytu (80 proc.), ograniczenie zużycia papieru, prądu, infrastruktury druku (78 proc.) i możliwość śledzenia drogi danego dokumentu i czynności z nim związanych (78 proc.) – tak wynika z raportu Paperless 2021 opracowanego przez Fundację Digital Poland. Na liście korzyści znalazło się również monitorowanie i zarządzanie pracą zdalną (74 proc.).

Powodem inwestycji w cyfryzację procesów biurowych jest więc generalnie poprawa efektywności działania organizacji, jak i oszczędność kosztów i czasu. Nic dziwnego, że w najbliższych latach zapotrzebowanie na digitalizację, w tym także potrzebne urządzenia, jak skanery i MFP, będzie się zwiększać, ponieważ zdalny i hybrydowy model pracy nadal obowiązuje i przypuszczalnie utrwalił się na dobre.

– Idea paperless to ewolucja, a nie rewolucja i wdrożenie pełnej digitalizacji może potrwać kilka lat – uważa Marek Kuropieska, prezes Aspektu.

65 proc. czeka na cyfryzację

Rzeczywiście wygląda na to, że będzie jeszcze sporo tematów do zagospodarowania, bo – jak wynika z danych – digitalizacja, wbrew temu co może się wydawać, wcale nie jest taka powszechna. Zgodnie z raportem Paperless 2021, aż 45 proc. ankietowanych w ciągu poprzednich 12 miesięcy korzystało z elektronicznego obiegu dokumentów do celów służbowych lub prywatnych. Z tym, że jeśli odliczy się respondentów, którzy wyłącznie prywatnie sięgnęli po takie usługi (np. w korespondencji z urzędami), to jedynie 35 proc. pracowników firm korzystało w omawianym okresie z cyfrowego obiegu – a przypomnijmy, że są to dane już z czasów trwania pandemii.

Na dodatek przywiązanie do papieru jest wciąż duże – 47 proc. pytanych uważa, że dokumenty należy drukować i przechowywać w bezpiecznym miejscu. Oznacza to więc, że w zakresie wdrożeń digitalizacji dokumentów jest jeszcze wielu potencjalnych klientów (z drugiej strony te dane świadczą o tym, że druk również ma przed sobą dłuższą przyszłość). Spora część zapotrzebowania dotyczy nie tyle bieżącej digitalizacji, co archiwizacji. W wielu miejscach potrzeba pozamieniać w pliki cyfrowe masę segregatorów i teczek z dokumentami.

Firmy częściej chcą mobilnego sprzętu

Dostawcy skanerów sygnalizują, że w minionych dwóch latach, oprócz wyraźnie większego popytu, widać również nowe preferencje użytkowników, jeśli chodzi o poszukiwane rozwiązania.

– Teraz o wiele więcej jest pytań o przenośne i domowe rozwiązania do skanowania. Najważniejsze czynniki to łatwość użytkowania oraz duża mobilność – mówi Daniel Murawski, Product Manager w Stovarisie.

Generalnie większy popyt jest związany również z powszechnością biur domowych. Wcześniej zazwyczaj było tak, że większość firm była wyposażona w jeden skaner dla wszystkich pracowników. Teraz, gdy często na stałe siedzą oni w domach, potrzebują osobistych, mniejszych maszyn skanujących albo drukarek MFP.

Rośnie też segment skanerów produkcyjnych. Powodem jest coraz większe zapotrzebowanie na przeniesienie do elektronicznych wersji papierowych archiwów. Obserwuje się ponadto większe niż przed pandemią zainteresowanie skanerami mobilnymi – są to urządzenia podłączane do komputera za pomocą USB, które można zabrać do teczki czy auta, przydatne na przykład w pracy handlowców.

Sygnalizowane jest też większe zainteresowanie skanerami szczelinowymi do cyfryzacji dużej ilości dokumentów. Po zastoju w 2020 r. i otwarciu biur w roku ubiegłym, odbiła sprzedaż skanerów dla dużych grup i departamentowych. Kolejnym zjawiskiem, na które warto zwrócić uwagę, jest coraz szersze wykorzystanie wielofunkcyjnych urządzeń drukujących do skanowania.

– Pandemia przyspieszyła pewne procesy, natomiast już od kilku lat obserwowaliśmy trend wzrostu ilości skanów wobec liczby wydruków – twierdzi Barbara Boryczka, Product Marketing Manager w Ricohu.

Użytkownicy zgłaszają przy tym zapotrzebowanie na oprogramowanie ułatwiające sprawną archiwizację, na przykład do rozpoznawania skanowanych dokumentów i przetwarzania pozyskanych informacji. Takie i inne narzędzia do automatyzacji stanowią zwykle stałą część oferty producentów urządzeń. A ponieważ proces digitalizacji dokumentu to dopiero początek, ważne jest, żeby urządzenie bez problemu współpracowało z systemem do elektronicznego obiegu dokumentów.

Zdaniem integratora

Artykuł Digitalizacja ma przed sobą długi marsz pochodzi z serwisu CRN.

Z nowego zestawienia IDC wynika, że kolorowe modele laserowe wypierają z rynku rozwiązania monochromatyczne. Otóż w Polsce w IV kw. 2021 r. sprzedano ponad 6,1 tys. laserowych urządzeń wielofunkcyjnych formatu A3, a 70 proc. z nich to były maszyny kolorowe. Największy udział wśród kolorowych urządzeń wielofunkcyjnych A3 osiągnął Canon (28,4 proc.). Miał również niemal 25 proc. segmentu kolorowych laserowych MFP w naszym kraju – według IDC.

Co skłania klientów do zakupu

Z analizy wynika, że łatwość użycia, przewidywalne koszty i wykorzystanie oprogramowania chmurowego – to cechy, które sprawiają, że biura częściej wybierają kolorowe urządzenia wielofunkcyjne.

Firmy obecnie preferują rozwiązania, które pomagają w pracy hybrydowej i pozwalają zarządzać cyklem życia dokumentów. Dlatego dla wielu klientów kluczowa jest integracja sprzętu z oprogramowaniem chmurowym w celu edytowania i udostępniania dokumentów pracownikom poza biurem. Bardziej zaawansowane platformy mają takie funkcje, jak asystent katalogowania (pozwalający automatycznie pozyskiwać informacje z papierowych dokumentów i wprowadzać je bezpośrednio do firmowego systemu) i śledzenie kosztów użycia urządzenia. Oczekiwana jest też zaawansowana ochrona przed cyberzagrożeniami, ponieważ rośnie świadomość klientów w tym obszarze.

Według danych Canona dla użytkowników istotne są także takie opcje jak szybki start urządzenia w kilka sekund od włączenia, systemy wykrywania podania wielu arkuszy i eliminacji pustych stron, obecność systemu zapobiegania smugom i łatwy dostęp do serwisu urządzenia.

Artykuł Polski rynek druku A3: coraz bardziej kolorowo pochodzi z serwisu CRN.

Większość dostawców doświadczyła niedoborów zapasów w IV kw. 2021 r. z powodu problemów logistycznych i operacyjnych, takich jak moce produkcyjne – podsumowuje IDC miniony kwartał na rynku urządzeń drukujących.

Skutkiem był spadek dostaw na wszystkich rynkach regionalnych oraz o 17,6 proc. w skali światowej, do 22,3 mln szt. Przy czym wartość dostaw stopniała o 12,3 proc., do 9,7 mld dol. (co daje średnią stawkę za każde urządzenie na niemałym poziomie ok. 435 dol., tj. ok. 1,8 tys. zł).

Jak stwierdzono, ograniczenia w produkcji i problemy logistyczne tłumiły możliwości wzrostu większości marek aż do końca roku.

Pantum poprawił się o 81 proc.

Do top 5 wszedł Pantum, zwiększając dostawy aż o 81 proc., ponieważ udało mu się uzyskać wystarczającą podaż sprzętu – a to z kolei dzięki lepszej dostępności czipów Apexmic, producenta czipsetów należącego do Ninestar – tak wyjaśnia IDC fenomen tego wyniku (rok wcześniej Pantum miał 0,9 proc. udziału w światowym rynku).

Najwięksi dostawcy urządzeń drukujących w IV kw. 2021 r.

Źródło: IDC

Artykuł Dołek na rynku drukarek. Jedna marka urosła o… 80 proc. pochodzi z serwisu CRN.

Niedobór komponentów komplikuje nawet produkcję tonerów. Canon poinformował na początku miesiąca, iż zrezygnował z instalacji czipów w materiałach do druku w swoich urządzeniach wielofunkcyjnych, aby zachować ciągłość dostaw tych produktów. Taka sytuacja ma potrwać do czasu, aż dostępność półprzewodników unormuje się.

Pechowo dla producenta niedostatek układów scalonych zmusił go do rezygnacji z podzespołu, który m.in. pozwala rozpoznać drukarce, czy używany jest oryginalny materiał eksploatacyjny.

Jak zapewnia japoński koncern, korzystanie z materiałów bez elementów elektronicznych nie ma negatywnego wpływu na jakość druku, może natomiast zaburzyć dodatkowe funkcje, takie jak wykrywanie poziomu tonera.

Canon instruuje, co robić

Użycie materiałów bez czipów może prowadzić wyświetlania błędnych komunikatów. Pojawia się wówczas informacja, że drukarka nie rozpoznaje tonera albo że nie będzie on działać właściwie.

Jak wynika z informacji, problem dotyczy kilkunastu serii urządzeń imageRunner.

Producent zamieścił więc instrukcję, jak reagować na komunikaty, gdy maszyna nie rozpoznaje tonera jako produktu Canona.

Niedostatek układów scalonych może mieć wpływ na rynek materiałów eksploatacyjnych, bo czipów DRM używają też inni producenci OEM. Jak na razie nie ma informacji o podjęciu podobnych decyzji jak Canon przez pozostałe duże marki.

Artykuł Brakuje czipów do tonerów. Decyzja Canona pochodzi z serwisu CRN.

Praca zdalna i hybrydowa okazuje się problematyczna dla firm. W Polsce 31 proc. firm wprowadziło podczas pandemii model pracy hybrydowej, ale widać dużą chęć powrotu do biur – 34 proc. przedsiębiorców twierdzi, że zrobi to natychmiast, jak tylko będzie to możliwe – według badania InsightLab dla Canona.

„Wynika to m.in. z tego, że nie wszystkie przedsiębiorstwa dysponują odpowiednim sprzętem. Problem ten dotyczy głównie średnich firm, podczas gdy większość tych dużych poczyniło odpowiednie inwestycje” – wyjaśnia Michał Łepkowski, B2B Sales & Marketing Director w Canon Polska.

W Polsce inwestycje w sprzęt do home office dla pracowników poczyniło 21 proc. przedsiębiorstw. Wydaje się niewiele, biorąc pod uwagę skalę przejścia firm na zdalny tryb, ale to i tak więcej, niż w Czechach i na Węgrzech.

Zanik „zespołowego ducha”

Badania pokazują, że niechęć do pracy zdalnej wynika nie tylko z braku odpowiednich narzędzi, lecz także m.in. z obawy przed zanikiem „zespołowego ducha”. Tak np. twierdzi 2/3 węgierskich pracowników na Węgrzech, choć aż 85 proc. firm wprowadziło podczas pandemii pewne formy pracy zdalnej, tylko co czwarte przedsiębiorstwo pozwala pracownikom na pracę z domu w wymiarze większym niż dwa dni tygodniowo.

Niechęć do pracy zdalnej widać też na czeskim rynku. Tylko 10 proc. tamtejszych firm pozwalało większości pracowników na pracę zdalną podczas lockdownu, a zaledwie 15 proc. rozważa rozszerzenie możliwości pracy z domu w większym stopniu niż przed pandemią. Na tle Czech bardziej elastyczna okazuje się Polska.

Z badania wynika, że pandemia nie wyeliminowała potrzeby pracy z biura. Firmy, które zdecydowały się na wprowadzenie modelu hybrydowego, traktują go w większości jako sposób przejściowy funkcjonowania przedsiębiorstw.

Nie ufają chmurze
Polscy przedsiębiorcy deklarują w porównaniu z krajami regionu dużą nieufność (45 proc.) do rozwiązań chmurowych, a to one w opinii Canona znacznie zwiększają bezpieczeństwo cyfrowe.

Wskazać kierunek rozwoju

Jak ocenia przedstawiciel Canon Polska, wyniki badań świadczą o konieczności edukowania przedsiębiorców, w jaki sposób zwiększać w firmie stopień cyberbezpieczeństwa oraz jak sprostać wymogom transformacji cyfrowej.  

—–

Badanie przeprowadziła w połowie września 2021 r. agencja badawcza Insight Lab na podstawie 202 wywiadów z przedstawicielami średnich i małych firm w Polsce.

Artykuł Sporo firm ma już dosyć pracy hybrydowej pochodzi z serwisu CRN.

Otóż 95 proc. polskich dużych i średnich firm deklaruje, że cyberbezpieczeństwo to dla nich istotna kwestia. Jednak tylko dla 62 proc. średnich przedsiębiorstw jest to kluczowa sprawa.

Średni nie przejęli się pracą zdalną

Większe firmy często wprowadziły w czasie pandemii nowe rozwiązania, pomagające chronić firmowe dane, a pracownicy zyskali dostęp do nich tylko z bezpiecznych urządzeń (tak twierdzi 44 proc. pytanych dużych podmiotów).

Natomiast niemal co drugie średnie przedsiębiorstwo w Polsce pozostało przy dawnej konfiguracji firmowych zabezpieczeń w biurze głównym, bez uwzględnienia potrzeb pracy zdalnej.

Garstka dba o bezpieczeństwo dokumentów

Na całkowicie nowe podejście bezpieczeństwa do dokumentów firmowych w tym okresie zdecydowało się jedynie tylko 4 proc. polskich organizacji, niezależnie od rozmiaru.

Wiele firm nie ufa chmurze

Korzystanie z chmury budzi wciąż duży opór polskich przedsiębiorców. Z badania Insight Lab dla Canon Polska wynika, że niemal co druga średnia i co trzecia duża firma w kraju nadal woli trzymać się istniejących procedur i raczej nie ufa narzędziom chmurowym.

Technologię chmurową częściej wprowadzają duże przedsiębiorstwa – 29 proc. z nich deklaruje, że używa takich usług od dłuższego czasu.

Pandemia przyspieszyła przejście do cloudu

Widać jednak pewien postęp i rosnącą świadomość znaczenia tego rozwiązania w funkcjonowania biur.

W czasie pandemii co piąte duże przedsiębiorstwo zdecydowało się na wprowadzenie usługi chmurowej w swojej firmie, a drugie tyle obecnie rozważa skorzystanie z niej w przyszłości do zarządzania drukiem biznesowym. Nad taką opcją zastanawia się również co trzecia średnia firma.

Jak przekonuje Dariusz Szwed, ekspert Canon Polska w dziedzinie cyberbezpieczeństwa, chmura to jedno z najbezpieczniejszych środowisk przechowywania firmowych dokumentów i szczególnie pomocne rozwiązanie dla firm pracujących zdalnie lub hybrydowo.

„Oprogramowanie chmurowe gwarantuje wykorzystanie najnowocześniejszych standardów zabezpieczeń i ich stałe aktualizacje. Mowa tu o zaawansowanych systemach identyfikacji użytkownika, opcjach bezpiecznego drukowania dla gości czy monitorowania bezpieczeństwa dokumentów. Nie zawsze da się to powiedzieć o systemach tworzonych przez firmowy dział IT” – zapewnia Dariusz Szwed.

Firmy częściej wybierają bezpieczny sprzęt

Przedstawiciel Canona podkreśla, że podejście polskich przedsiębiorców do kwestii cyberbezpieczeństwa i nowych technologii biurowych wyraźnie zmienia się, a proces ten przyśpieszył w trakcie pandemii.  

„Firmy coraz częściej wybierając sprzęt biurowy zwracają uwagę na kwestie zabezpieczeń cyfrowych. To jeden z kluczowych czynników wyboru” – utrzymuje Dariusz Szwed.

Uważa, że obecnie zadaniem dostawców nowych technologii powinno być poszerzenie wiedzy polskich przedsiębiorców, zwłaszcza tych średnich, o dostępnych rozwiązaniach ochrony firmowych danych.

——-

Badanie zmian w funkcjonowaniu firm i korzystaniu z rozwiązań biurowych zrealizowano w formie ankiety telefonicznej wspomaganej komputerowo (CATI) w okresie 15-21 września 2021 r. Obejmowało ono 202 wywiady.  

Artykuł Opór wobec chmury w polskich firmach pochodzi z serwisu CRN.

Głównym powodem był nie słaby popyt, a niewystarczająca podaż. Ograniczenia w produkcji i problemy logistyczne spowodowały, że większość marek nie miała wystarczających zapasów do realizacji zamówień.

W ujęciu wartościowym również był spadek, ale o połowę mniejszy niż na wolumenach – o 11 proc. rok do roku, co oznacza sprzedaż na poziomie 9,2 mld dol. Wskazuje to na wyższą średnią cenę urządzeń wobec ub.r.

To spora zmiana wobec I poł. 2021 r., gdy wyniki były na dwucyfrowym plusie. Jeszcze w II kw. 2021 r. wzrost dostaw wyniósł 13,4 proc. r/r, a przychody ze sprzedaży skoczyły aż o 31,2 proc. r/r – według IDC.

HP i Canon wyraźnie w dół, Epson i Kyocera na plusie

HP odnotowało w III kw. 2021 r. spadek głębszy niż cały rynek, tj. o 26 proc., co jednak nie przeszkodziło firmie utrzymać pozycję zdecydowanego lidera z dużą przewagą na konkurentami.

Na plus wyszedł Epson (o blisko 1 proc. r/r), który kontynuował ekspansję na rynku urządzeń z dolewanym tuszem (ink tank). Dzięki temu powiększył przewagę nad Canonem, który jeszcze rok temu był nr 2, ale w III kw. br. wpadł w najgłębszy dołek w czołówce.

Z kolei Kyocera wśród marek z top 5 osiągnęła największą poprawę, o blisko 10 proc. r/r, dzięki znacznemu wzrostowi na rynku europejskim.

Najwięksi producenci urządzeń drukujących w III kw. 2021 r.

Artykuł Drukarki: HP i Canon mocno w dół, Epson zyskuje pochodzi z serwisu CRN.