Artykuł 590 mln zł długów pochodzi z serwisu CRN.
]]>W ciągu roku przeterminowane długi przedsiębiorstw z sektora informacja i komunikacja, do którego należą m.in. firmy informatyczne, urosły do 590 mln zł. To o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Udział podmiotów z problemami wynosi 2,9 proc. Są to dane z sierpnia br. z Rejestru Dłużników BIG Infomonitor.
Masa długów powiększa się w całej gospodarce – we wszystkich branżach urosła w ciągu roku o ponad 2 mld zł, do 39,2 mld zł.
Trzy branże mają najbardziej pod górkę z zatorami płatniczymi. Przeterminowane długi budownictwa wynoszą już ponad 5,6 mld zł. w przemyśle blisko 6,8 mld zł, a stawkę podbija handel z zawrotną kwotą ponad 8,1 mld zł. Najwyższy udział firm z problemami jest natomiast w transporcie – prawie 9 proc.
Co druga firma w kraju nie dostaje zapłaty na czas
Według BIG InfoMonitor blisko co druga firma ma problem terminową płatnością od kontrahentów, a wśród tych najczęściej wskazywanych są wydłużone terminy zapłaty, na co skarży się już co piąty przedsiębiorca.
MŚP zmagają się też z inflacją. W walce z drożyzną sięgają po różne rozwiązania: m.in. kupują na zapas, szukają tańszych zamienników i wstrzymują inwestycje. W II kw. br. relacja inwestycji do PKB spadła do poziomu 15 proc., jest to jednym z najniższych wyników w UE.
MŚP podnoszą ceny i zamrażają inwestycje
Co druga firma przyznaje, że w obecnych okolicznościach podnosi ceny swoich towarów albo usług – to ogromny wzrost, bo jeszcze w IV kw. 2021 r. w ten sposób odpowiadało jedynie 5 proc. badanych. Wyższe ceny dla niemal co trzeciego przedsiębiorcy oznaczają konieczność wstrzymywania inwestycji.
Źródło: badanie „Skaner MŚP” dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor
Artykuł 590 mln zł długów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Znów jest gorzej z zatorami płatniczymi pochodzi z serwisu CRN.
]]>W niepewnych czasach narasta problem zatorów płatniczych. Już blisko 37 proc. przedsiębiorstw przyznaje, że w ciągu ostatnich 6 miesięcy czekało na spływ płatności od kontrahentów ponad 60 dni po terminie – wynika z nowego badania „Skaner MŚP”. To o 7 pkt. proc. więcej niż w II kw. br.
Ekspert: będzie gorzej
Sytuacja jest zdecydowanie gorsza niż wiosną i trudno o optymizm na kolejne kwartały.
„Wszystko wskazuje na to, że nadszedł czas, kiedy to problemy przedsiębiorców będą się pogłębiać z powodu wojny i inflacji” – prognozuje Sławomir Grzelczak, prezes Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
Częściej na opóźnienia w terminowym spływie należności skarżą się małe (zatrudniające 10-49 osób) i średnie firmy (50-249).
Co gorsza, co piąty przedstawiciel mikro, małych i średnich firm, który miał przeterminowane należności w ostatnim kwartale, niezależnie czy to 30, czy 60 dni po terminie, potwierdza, że z tego powodu sam też zalegał z płatnościami.
W sumie zaległości firm, widniejących w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK wyniosły na koniec czerwca br. ponad 38,2 mld zł. Rośnie więc znaczenie sprawdzania potencjalnych kontrahentów.
Skala problemu z płatnościami zbliża się do poziomu z początku 2021 r., kiedy to przedsiębiorców przygniatały konsekwencje pandemii.
Najbardziej problematyczne branże
Na czele sektorów z największymi kłopotami z zatorami płatniczymi jest handel, gdzie o opóźnieniach przekraczających 60 dni w ostatnich 6 miesiącacach mówi już 51 proc. przedsiębiorców (wzrost o 7 pkt. proc. względem II kw.).
Jednak w przemyśle nastąpił największy wzrost odsetka przedsiębiorców skarżących się na opóźnienia, bo o 11 pkt. proc. – do 40 proc.
Kolejną branżą, w której kłopoty narastają, jest transport – wzrost o 9 pkt. proc. – do 37 proc.
Szybciej ścigają dłużników
O 13 pkt. proc. wobec II kw. zwiększył się odsetek przedsiębiorców, którzy twierdzą, że natychmiast reagują na opóźnienia, nie czekają długo i szybciej ściągają należności (z 8 do 21 proc.). Coraz większego znaczenia nabiera weryfikacja potencjalnego kontrahenta – wzrost o 12 pkt. proc. (z 8 do 20 proc.) oraz rozmowa z klientem – wzrost z 23 do 35 proc.
Inne metody radzenia sobie z opóźnieniami są już na dalszym planie, ale na pewno wyraźnie widać coraz większe nastawienie na prewencję.
————————–
Badanie „Skaner MŚP” przeprowadzono wśród 500 mikro, małych i średnich przedsiębiorstw w sierpniu br.
Artykuł Znów jest gorzej z zatorami płatniczymi pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Wojna obcięła obroty co piątej firmie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Wojny boją się prawie wszyscy przedsiębiorcy, zarówno powiązani z rynkiem na Ukrainie, Białorusi i w Rosji (72 proc.), jak i handlujący z innymi państwami (69 proc.) oraz działający wyłącznie w Polsce (47 proc.).
Obawy budzi zwłaszcza wzrost cen paliw, energii (76 proc.), a w mniejszym stopniu problemy z dostępnością surowców, półproduktów (38 proc.), finansowaniem i kosztami podwykonawców (po 31 proc.) – pokazują wyniki badania Quality Watch dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
Najbardziej skutków konfliktu obawiają się firmy transportowe i logistyczne (61 proc.) oraz budowlane, usługowe i przemysłowe (57 proc.), a stosunkowo najmniej handlowe (48 proc.).
Jeśli chodzi o region kraju, to największy stres towarzyszy obecnie przedsiębiorcom z Podkarpacia i woj. świętokrzyskiego, gdzie źle widzi perspektywy biznesu ok. 80 proc. podmiotów z sektora MŚP.
Co piątej firmie wojna zwolniła obroty
Już po trzech tygodniach konfliktu co piąta firma informuje, że ze względu na wojnę działa w ograniczonym zakresie. Główny problem to zerwanie łańcuchów dostaw, utrata klientów, pracowników oraz kłopoty z transportem i wzrost kosztów.
Problemy mogą dotknąć z czasem nawet połowę firm przemysłowych – wynika z badania. Zerwane łańcuchy dostaw odbiją się też według ankietowanych na 43 proc. firm usługowych.
Z kolei utrata klientów z Ukrainy, Rosji czy Białorusi to głównie bolączka transportu.
Wśród wszystkich badanych mikro, małych i średnich firm 19 proc. zadeklarowało, że ma powiązania z rynkiem ukraińskim, rosyjskim i białoruskim.
20 proc. boi się upadłości
Reprezentanci aż 20 proc. przedsiębiorstw mówią, że z powodu wojny mogą zostać zmuszeni nawet do zawieszenia czy zamknięcia działalności. Ryzyko zakończenia biznesu widzi co trzecia firma transportowa i co czwarta handlowa. Wśród podmiotów przemysłowych, usługowych i budowlanych czarny scenariusz rozpatruje od 14 do 18 proc. badanych.
Ograniczają inwestycje i zatrudnienie
Jeszcze więcej firm niż zamknięcie, bierze pod uwagę problemy z płynnością finansową (29 proc.). To ryzyko popycha do zawieszania inwestycji (35 proc.) i poszukiwania nowych rynków zbytu (25 proc.).
Przedsiębiorcy sięgną też po rezerwy (27 proc.), ale będą również ciąć koszty rezygnując z zakupów, które nie są niezbędne (23 proc.). Zapowiadają też zwolnienia pracowników (20 proc.) i obniżki wynagrodzeń (10 proc.).
Covid wystraszył bardziej
W pierwszym tygodniu od ogłoszenia lockdownu w 2020 r., aż 71 proc. firm informowało, że działało w ograniczonym zakresie (dziś 20 proc.). Ponad 70 proc. spodziewało się wówczas prędzej czy później problemów z płynnością finansową (teraz niecałe 30 proc.).
Niektórzy zyskują
Po wybuchu 7 proc. przedsiębiorstw twierdzi, że zintensyfikowało swoje działania. Usługom i produkcji przemysłowej pomaga wprowadzenie nowej oferty, na którą wojna tworzy zapotrzebowanie. Handel korzysta na większej sprzedaży i pozyskiwaniu nowych pracowników wśród uchodźców.
Artykuł Wojna obcięła obroty co piątej firmie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Przepisy potęgują patologie w płatnościach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Co 5 przedsiębiorca, czekając na pieniądze z wystawionej przez siebie faktury, wstrzymuje zapłatę innym dostawcom – wynika z badania Krajowego Rejestru Długów i firmy faktoringowej NFG.
Patologiczną sytuację mogłoby zlikwidować zniesienie zakazu cesji w umowach – twierdzą eksperci. Ale na to firmy też ciągle czekają.
MŚP najczęściej odraczają swoim klientom termin płatności o 14 i 30 dni. Prawie co dziesiąty umawia się na zapłatę po 7 dniach, a co czternasty na 60 dni po terminie dostawy.
Norma zamiast potrzeb
Często termin płatności na fakturze podyktowany jest normą, jaka obowiązuje w danej branży, a nie decyzją właściciela firmy.
„Wiele razy słyszałem od przedsiębiorców, że ich kontrahenci krótszych terminów nie zaakceptują. Firmom pozostaje zgodzić się na wymogi rynku lub stracić kontrakt” – twierdzi Dariusz Szkaradek, prezes NFG.
Im mniejsza firma, tym szybciej chciałaby otrzymać zapłatę. Zwolennikami krótszych terminów są mikroprzedsiębiorstwa – 7 lub 14 dni. Większe podmioty mają więcej cierpliwości.
Dla przypomnienia ustawowo, w transakcjach, w których wierzycielem jest MŚP, a dłużnikiem duży przedsiębiorca, obowiązuje maksymalnie 60-dniowy termin zapłaty. Na podmioty, które przekraczają ten termin UOKiK może nałożyć kary.
Co 5 firma wstrzymuje płatności
Przedsiębiorcy czekając na pieniądze w 43 proc. korzystają z oszczędności, jednak 27 proc. odwleka decyzje o inwestycjach, a niemal 20 proc. wybiera zewnętrzne źródła finansowania.
„Dochodzi do sytuacji patologicznej, która, jak widać, staje się regułą. A mianowicie 21,1 proc. firm, czekając na zapłatę za towar lub usługę, samemu wstrzymuje płatności i bieżące rachunki, do czasu otrzymania pieniędzy od klienta. W ten sposób tworzą się łańcuchy przeterminowanych należności w firmach, a w konsekwencji zatory finansowe w całej gospodarce” – zwraca uwagę Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Wymówka „na wojnę”. Gdy patologia staje się regułą
Jedynie 20 proc. przedsiębiorców, stosując sprzedaż z odroczonym terminem płatności, decyduje się na wsparcie z zewnętrznych źródeł finansowania, jak efaktoring.
Przyczyn takiej sytuacji może być kilka.
„Podstawowa to ta, że firmy wolą kredytować swoją działalność kosztem innych przedsiębiorców, bo to jest łatwe i tanie. Nasza badania wskazują, że firmy mają w tym względzie wygodną wymówkę. W pandemii była to „wymówka na Covid”. Dziś może to być „wymówka na wojnę” – tłumaczy Adam Łącki, prezes KRD.
Zniesienie zakazu cesji mogłoby pomóc
Innym wytłumaczeniem patologii „kredytowania” działalności kosztem niepłacenia faktur w terminie zdaniem szefa KRD jest wpisywany ciągle w umowach zakaz cesji wierzytelności.
„Obecnie mamy w Polsce tzw. pozorną swobodę dysponowania swoją wierzytelnością, ponieważ przepisy dają taką możliwość, ale równolegle w zapisach umownych B2B możliwe jest zakazanie realizacji cesji wierzytelności” – komentuje Dariusz Szkaradek.
Jak wyjaśnia, w efekcie takich zapisów przedsiębiorcy nie mogą swobodnie dysponować częścią swojego majątku i zarządzać płynnością, np. sfinansować wierzytelności za pomocą faktoringu. Jeśli kontrahent dodatkowo opóźnia płatność, to wpędza przedsiębiorcę w kolejne problemy płynnościowe, które mogą prowadzić nawet do utraty wypłacalności.
„Jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby całkowite zniesienie zakazu cesji w umowach handlowych” – uważa szef KRD.
Na początku lutego Ministerstwo Rozwoju i Technologii deklarowało na swojej stronie internetowej, że we współpracy z UOKiK przygotowuje projekt nowelizacji ustawy antyzatorowej, miał on trafić do uzgodnień, konsultacji i opiniowania. Nie wiadomo natomiast, czy plany te nie zostaną zweryfikowane w związku z wojną w Ukrainie.
——-
Badanie „Impulsy i bariery finansowe w rozwoju MŚP”, na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej i firmy faktoringowej NFG, przeprowadzone przez IMAS International w grudniu 2021 r. na grupie 512 firm z sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw.
——-
Co czwarta firma obawia się, że nie otrzyma pieniędzy za zeszłoroczne faktury
Opóźnione o dwa miesiące płatności to w polskiej gospodarce norma. W 2021 r. doświadczyło ich 68 proc. MŚP. 25 proc. zostało z fakturami, za które nie uda się im już uzyskać zapłaty.
Najczęściej firmy pracują za darmo w transporcie i handlu.
Czerwona pieczęć motywuje do zapłaty
BIG twierdzi, że kontrahenta motywuje do zapłaty pieczęć prewencyjna przystawiona na każdej fakturze (elektronicznej albo papierowej), która informuje, że „Brak płatności skutkuje wpisem do rejestru Dłużników BIG InfoMonitor”.
Artykuł Przepisy potęgują patologie w płatnościach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 560 mln zł długów firm w sektorze pochodzi z serwisu CRN.
]]>Suma długów firm z sektora informacja i komunikacja, do którego należą firmy informatyczne, sięgnęła 560 mln zł w końcu 2021 r. To o 9 proc. więcej niż w 2020 r. (510 mln zł) – według Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Są to przeterminowane płatności wobec kontrahentów i banków. W ub.r. tempo wzrostu zadłużenia przyspieszyło (w 2020 r. wyniosło +1 proc. r/r).
Mimo większej sumy długów, odsetek firm z problemami w tym sektorze (3,1 proc. wszystkich) jest mniejszy niż przed rokiem (3,4 proc.).
W całej gospodarce zaległości w 2021 r. wzrosły w jeszcze większej skali, o 11 proc., do 37,32 mld zł. Jednak z drugiej strony widać również nieznaczny spadek liczby niesolidnych płatników.
W ub.r. znacznie się pogorszyło takim branżom jak budownictwo, górnictwo, przemysł, obsługa rynku nieruchomości, dostawy energii i gazu.
Najgorzej jest w handlu, gdzie masa długów sięgnęła 8,44 mld zł. Kolejne najbardziej zadłużone sektory to przemysł (6,83 mld zł) i budownictwo (5,86 mld zł).
Najwięcej firm, które nie płacą faktur na czas, jest natomiast w transporcie i logistyce (8,5 proc.).
W 2022 r. może być gorzej z długami
W tym roku raczej nie należy spodziewać się poprawy płynności finansowej przedsiębiorstw. Wzrosło ryzyko, że firmy popadną w jeszcze większe zadłużenie.
Jak zauważa Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, wyzwaniem dla przedsiębiorców jest nasilenie pandemii i przyspieszenie inflacji. Do tego dochodzą zmiany podatkowe, wzrost cen gazu i prądu, kłopoty z pozyskaniem pracowników i zmniejszenie popytu, który w ub.r. był wyższy ze względu na realizację przełożonych zakupów. Co istotne z uwagi na wzrost stóp procentowych w górę idą koszty obsługi kredytów, co może przełożyć się na problemy z ich spłatą – ostrzega prezes.
Artykuł 560 mln zł długów firm w sektorze pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Co piąta firma obawia się bankructwa w 2022 r. pochodzi z serwisu CRN.
]]>O upadłość w minionym roku otarło się ponad 7 proc. MŚP. W tym roku czarnego scenariusza obawia się niemal co piąty biznes, przede wszystkim firmy zatrudniające do 49 osób – wynika z badania na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Najczęściej są to reprezentanci budownictwa, usług i transportu, podczas gdy w zeszłym roku o przyszłość najbardziej drżał przemysł.
2021: najwięcej od dekady upadłości i bankructw
Warto przypomnieć, że przed 2021 r. 36 proc. pytanych podzieliło się lękiem przed bankructwem.
Liczby pokazują, że obawy były uzasadnione. Rok 2021 zakończył się największą od blisko dwóch dekad liczbą bankructw i upadłości.
Jak podaje Dun&Bradstreet, w 2021 r. w sądach gospodarczych ogłoszono 939 upadłości i restrukturyzacji polskich firm, o blisko 6 proc. więcej niż w 2020 r. Do tego dochodzi 1197 pozasądowych uproszczonych postępowań o zatwierdzenie układu. Wraz z sądowymi upadłościami i restrukturyzacjami daje to o 71 proc. niewypłacalnych przedsiębiorstw więcej niż rok wcześniej. Choć jest to też efekt nowych regulacji, dopuszczających pozasądowy układ.
Kto boi się upadłości?
Najwięcej niewypłacalności w ub.r. dotyczyło firm usługowych (560, +75 proc. r/r) i handlowych (ponad 400, +50 proc. r/r).
W tym roku upadłości czy konieczności zakończenia działalności najbardziej obawia się budownictwo (32 proc. odpowiedzi), co potwierdzają rosnące zaległości wobec dostawców i banków (+16 proc. w ub.r., a dla wszystkich branż +11 proc.), zwłaszcza w podmiotach związanych z budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej (dróg, mostów, tuneli, rurociągów) – gdzie długi wzrosły o 40 proc.
Po budownictwie, najwięcej strachu przed upadłością w br. widać w branży usługowej (28 proc.) i transportowej (24 proc.).
Nieco pewniej czuje się natomiast handel (17 proc. firm obawia się, że zwinie biznes w br.) i przemysł (9 proc.).
W handlu długi pokazały jednocyfrowy wzrost w ub.r., ale w hurtowym o 12 proc., co może wynikać zarówno z tego, że nie płacą w terminie odbiorcy.
Małe firmy czują się najbardziej zagrożone
O przyszłość najbardziej drżą mikro i małe firmy, zatrudniające nie więcej niż 49 osób. Średnie przedsiębiorstwa (50 do 249 pracowników) niemal nie biorą pod uwagę ewentualności bankructwa (2 proc., przed rokiem 1 proc.).
Nie bez znaczenia jest liczba kontrahentów – im jest ich mniej, tym gorzej, stąd co trzecia firma mająca do 10 odbiorców mówi o ryzyku upadłości bądź zawieszeniu działalności.
Co w 2022 r. może położyć biznes?
Zdaniem 45 proc. ankietowanych przedsiębiorców mogą doprowadzić ich do upadku zwłaszcza zmiany prawno-podatkowe. Na kolejnych miejscach wymieniono spadek popytu (32 proc.) i inflację (30 proc.).
Trzecią grupę potencjalnych przyczyn upadłości stanowią problemy ze znalezieniem pracowników, wzrost kosztów i kłopoty z utrzymaniem płynności finansowej (od 10 do 13 proc. wskazań). Sama pandemia i lockdowny to ewentualny przyczynek do likwidacji firmy według zaledwie 2 proc. firm.
Nowych przepisów w podatkach obawiają się mikro i małe firmy, zatrudniające do 49 osób. Według średnich (z załogą 50 – 249 osób) przeszkodą nie do pokonania jest ewentualny spadek popytu.
Niepewność zapanowała w biznesie
„Rok 2022 nie będzie należał do najłatwiejszych. Dla wielu prowadzących firmy, i to niezależnie od wielkości czy branży, podstawowym problemem i największą przeszkodą będzie niepewność”– mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
———-
Badanie zrealizowane przez Instytut Keralla Research wśród mikro, małych i średnich firm. Próba = 500, technika: wywiady telefoniczne, termin: 1-22 grudnia 2021 r.
Artykuł Co piąta firma obawia się bankructwa w 2022 r. pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Ponure nastroje MŚP na 2022 rok pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jedna czwarta MŚP jest zdania, że w 2022 r. będzie gorzej niż w 2021 r. Co trzecia ankietowana firma spodziewa się, że przyszły rok pod względem biznesowym będzie dla niej taki sam, jak ten mijający. Optymistów jest tylko 16 proc. – wynika z badania dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
O 38 mld zł długów więcej
Wprawdzie nieznacznie wzrosła liczba firm z problemami w regulowaniu faktur i rat kredytowych – o 732 niesolidne podmioty, ale kwota zaległości aż o 4 mld zł do 38,4 mld zł. Długi rosną szybciej zwłaszcza od II kwartału br.
.
Pesymizm przeważa w budownictwie (41 proc. twierdzi, że będzie gorzej) i transporcie (38 proc.).
Najwięcej więcej wiary w poprawę w 2022 r. mają reprezentanci branży przemysłowej (18 proc.) i handlowej (17 proc.).
60 proc. nie zainwestuje w 2022 r.
Umiarkowany optymizm na 2022 r. przełoży się na mocne cięcie inwestycji przedsiębiorstw. Niemal 60 proc. pytanych MŚP przyszłym roku w ogóle ich nie planuje.
Zwłaszcza firmy mikro (72 proc.) będą mocno trzymać się za kieszeń. Rozważających inwestycje jest zaledwie 14 proc.
Najśmielej są gotowe inwestować w 2022 r. średnie podmioty (od 50 do 249 osób) – taki zamiar ma co drugi z nich.
W sumie blisko 23 proc. ankietowanych MŚP planuje inwestycje w przyszłym roku.
Najczęściej chcą inwestować firmy z branży przemysłowej (26 proc.) i handlowej (25 proc.), najrzadziej – usługowej (17 proc.).
Galopujące koszty i brak pracowników
Największym problemem dla MŚP jest wzrost kosztów, w tym cen surowców, materiałów, pracy, paliwa oraz postępująca inflacja. Nie potrafi pominąć tego, mówiąc o trudnościach, aż dwie trzecie respondentów.
Ciągle rosnące koszty przyprawiają o zawrót głowy MŚP niezależnie od wielkości firmy i branży.
Drugi na liście wyzwań jest problem ze znalezieniem pracowników (17,6 proc.).
Nieterminowe dostawy stały się zwłaszcza zmorą handlu (17 proc.). Z kolei spadek sprzedaży przygnębia co czwartą firmę produkcyjną.
O braku jakichkolwiek problemów mówi niewiele ponad 5 proc. ankietowanych podmiotów.
Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, uważa, że to jak przyszły rok będzie wyglądał w biznesie, zależy w dużej mierze od rozwoju sytuacji pandemicznej oraz skali i zakresu reakcji rządu na te zmiany. Istotnym czynnikiem będzie też wysoka inflacja i nowe regulacje prawno-księgowe.
——-
Badanie zrealizowano w ramach projektu „Skaner MŚP” przez Instytut Keralla Research w październiku 2021 r.
Artykuł Ponure nastroje MŚP na 2022 rok pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Polskie firmy e-commerce toną w długach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Pandemia przyspieszyła rozwój e-commerce, jednak wraz z rosnącymi na rynku obrotami powiększa się zadłużenie handlu internetowego – według danych z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK. Zaległości wobec banków i dostawców urosły przez rok o ponad 21 mln zł i przekroczyły 292 mln zł.
Sklepów internetowych w Polsce przybywało w ostatnich 3 lat w tempie 25 proc. rocznie – według Dun&Bradstreet. Stawia to nasz kraj w czołówce najszybciej rozwijających się rynków e-commerce w Europie.
W połowie września 2021 r. w KRS zarejestrowanych było w sumie 51 tys. sklepów internetowych – o ponad 6,3 tys. (14 proc.) więcej niż na koniec 2020 r.
Większość e-sklepów jest w złej kondycji
Jednak tylko 1,5 proc. polskich e-sklepów jest w bardzo dobrej sytuacji finansowej, a w dobrej 23 proc. – wynika z analizy Dun&Bradstreet. Dominują podmioty w słabej formie (67 proc.), a w bardzo złej jest ponad 8 proc.
Od początku tego roku działalność zawiesiło ponad 4,4 tys. zarejestrowanych w Polsce sklepów internetowych.
63 tys. zł długu na 1 sklep
Choć liczba zadłużonych e-sklepów ostatnio nie przyrasta tak szybko jak przed pandemią (o 1 proc. w ciągu roku i o 6 proc. od początku pandemii), to znacząco pogłębiają się zaległości dotychczasowych dłużników.
Średnio na jeden sklep przypada już 63 373 zł zaległych zobowiązań, podczas gdy w marcu ub.r. było to 58 715 zł.
Obecnie problemy finansowe ma 4614 aktywnych, zawieszonych i zamkniętych podmiotów. Od początku pandemii zaległości branży wzrosły o niespełna 38 mln zł.
Nie jest źle na tle całej gospodarki
Kłopoty z zaległymi zobowiązaniami wobec banków i kontrahentów dotyczą 4,3 proc. firm e-commerce. To nieznacznie mniej niż na początku pandemii i sporo mniej niż wynosi średnia dla całej gospodarki (5,7 proc.).
„Nie ma wątpliwości, że część sklepów internetowych, jak to się dzieje każdego roku, nie poradzi sobie na rynku. Wyzwaniem jest silna konkurencja również ze sklepami zagranicznymi i naturalny z czasem powrót części klientów do zakupów stacjonarnych. Podwyżka stóp procentowych to także zła wiadomość, z powodu wyższego kosztu kredytów” – zauważa Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
„Z drugiej strony spora część nowo przekonanych do zakupów w sieci pozostanie wierna e-commerce, a dla ograniczających wydatki kuszący może okazać się model sprzedaży z odroczonym terminem płatności, kup teraz, zapłać później” – dodaje.
Co dziesiąty konsument zetnie wysokie wydatki w sieci
Jak wynika z badania Quality Watch na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, ograniczenie wydatków deklaruje 34 proc. Polaków, w tym 24 proc. mówi, że dotyczy to wszystkich wydatków, a 10 proc., że głównie tych wysokich.
Na odreagowywanie pandemii zwiększonymi zakupami handlowcy nie mają co liczyć, bo jest to reakcja marginalna, na którą wskazuje jedynie 1 proc. ankietowanych osób.
Impulsywne zakupy pomogą sprzedawcom
Ale planowanie to jedno, a realizacja to drugie, bo ponad połowa pytanych konsumentów twierdzi, że regularnie z powodu nieprzemyślanych, impulsywnych i nietrafionych zakupów traci co miesiąc pieniądze, zwykle niewielkie – do 100 zł miesięcznie (32 proc.), ale są też tacy (5 proc.), którym z tego powodu ubywa z budżetu ponad 200 zł czy nawet powyżej 500 zł (2 proc.).
Artykuł Polskie firmy e-commerce toną w długach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 12 proc. MŚP wiedzie się lepiej niż przed pandemią pochodzi z serwisu CRN.
]]>Koniec blokad w maju br. najwyraźniej poprawił sytuację małego biznesu w III kw. br., jak też dodał przedsiębiorcom więcej nadziei na odbudowę biznesu.
Niższe obroty niż przed pandemią ma 31 proc. firm, 32 proc. powróciło do poziomu sprzedaży sprzed Covid-19, a 12 proc. twierdzi, że wiedzie się im lepiej niż w czasach przed koronawirusem – wynika z badania na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
Największą zmianę na lepsze odnotowały firmy usługowe i handlowe, gdzie jeszcze na początku roku obroty niższe niż przed pandemią miało odpowiednio 61 i 52 proc. firm, a teraz jest to 33 i 29 proc.
„Część przedsiębiorstw skorzystała na tym, że pojawiły się nowe modele zachowań klientów, zmienił się popyt na usługi i towary, a jednocześnie osłabła konkurencja. Przedłużająca się pandemia im sprzyja – twierdzi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
2 proc. liczy na odbudowę biznesu
Z kolei zdecydowana większość z 31 proc. przedsiębiorców, którym pandemia uszczupliła biznes, ocenia, że jeśli nie udało się odbudować go do tej pory, to nie ma na to szans również do końca bieżącego roku.
Tylko 2,6 proc. liczy, że może powrócić do wcześniejszych wyników w III kw. 2021 r. a na IV kw. 2021 r. wskazuje 3,8 proc. Jedna czwarta firm w ogóle nie potrafi przewidzieć, kiedy nastąpi taka poprawa. To sporo, ale na początku roku ten odsetek wynosił 40 proc.
Branże optymistów, jak i tych bez nadziei
Na dobrą końcówkę tego roku liczy zwłaszcza branża budowlana – tutaj 12,5 proc. respondentów odpowiedziało, że ich firma powróci do kondycji sprzed koronakryzysu jeszcze w 2021 r.
Ten rok na straty spisała natomiast branża transportowa – nikt z jej ankietowanych przedstawicieli nie ma nadziei, że w najbliższych miesiącach powróci sprzedaż sprzed pandemii.
Usługi: wrócimy do stanu sprzed Covid
Wśród usługodawców najczęściej pada odpowiedź, że sprzedaż uda się odbudować za 2 – 3 lata (30 proc.) albo w II kw. 2022 r. (15 proc.). To jedyna branża, której przedstawiciele ani razu nie wspominają, że nigdy nie wrócą do stanu sprzed pojawienia się Covid-19.
Badanie zrealizowane przez Instytut Keralla Research przeprowadzono w lipcu br. wśród 500 mikro, małych i średnich firm.
Artykuł 12 proc. MŚP wiedzie się lepiej niż przed pandemią pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Przybywa niesolidnych dłużników pochodzi z serwisu CRN.
]]>
Mimo zniesienia pandemicznych blokad wśród przedsiębiorstw przybywa niesolidnych dłużników – ostrzega BIG InfoMonitor. Na koniec czerwca było ich ponad 324 tys., o prawie 4 tys. więcej niż pół roku temu.
Problem faktur przeterminowanych o ponad 60 dni ma 35 proc. MŚP – według badania Keralla Research dla BIG.
To tyle samo co kwartał wcześniej, ale mniej niż na przełomie roku, gdy kłopoty z mocno opóźnianymi rozliczeniami zgłaszało ok. 40 proc. MŚP.
Z kolei na płatności przekładane o ponad miesiąc czeka połowa firm.
Marnie z mikrofirmami
W ostatnich miesiącach sytuacja w rozliczeniach między firmami, które sprzedają z odroczonym terminem płatności nie poprawiła się, choć kondycja przedsiębiorstw już tak. Obecnie swoją sytuację ocenia tak 6 na 10 mikro, małych i średnich firm, podczas gdy kwartał wcześniej 4 firmy na 10.
O ile wcześniej źle bywało w części wszystkich firm bez względu na wielkość, tym razem kiepsko mają się głównie mikrofirmy, w złej kondycji jest co piąta, przede wszystkim usługowa i budowlana.
Pogorszyło się w usługach
Najtrudniej jest firmom handlowym, gdzie niemal połowa ma odbiorców spóźniających przelewy o ponad 60 dni. I tu akurat niewiele się zmieniło. Kolejna branża, w której opóźnienia są najbardziej rozpowszechnione to transport. Na ociągających się z przelewami zleceniodawców skarży się, tak samo jak w kwietniu, 36 proc. przedsiębiorstw.
Pogorszyło się w usługach, gdzie udział firm z problemami w ściąganiu należności wzrósł z 24 do 31 proc. W przemyśle, podobnie jak wcześniej, niesolidni odbiorcy stanowią wyzwanie dla 29 proc. przedsiębiorstw.
„Sytuacja w rozliczeniach B2B nieco się ustabilizowała. Niestety na ten obraz ma wpływ m.in. mniejsza liczba wystawianych faktur, bo obroty wielu firm nadal nie powróciły do stanu sprzed pandemii. Ale po części jest to też rezultat sygnalizowanych przez przedsiębiorców ograniczeń w udzielaniu kredytu kupieckiego, większej ostrożności w dobieraniu partnerów oraz szybszej reakcji na problemy ze ściągnięciem należności” – zauważa Sławomir Grzelczak, szef BIG InfoMonitor.
Artykuł Przybywa niesolidnych dłużników pochodzi z serwisu CRN.
]]>