Artykuł Rząd chce ściągnąć fachowców IT z Białorusi pochodzi z serwisu CRN.
]]>Ministerstwo Rozwoju uruchamia program „Poland. Business Harbour”. Jego celem przyciągnięcie do Polski fachowców ITC jak i całych firm z branży z Białorusi – poinformowała wicepremier i minister Jadwiga Emilewicz podczas Forum Ekonomicznego 2020 w Karpaczu.
Według szefowej resortu pakiet obejmuje narzędzia ułatwiające freelancerom, start-upom, jak i przedsiębiorstwom różnej wielkości zza wschodniej granicy przeprowadzkę do Polski i nowy start – podaje PAP. Minister wymieniła tutaj szybką ścieżkę wizową, pomoc prawną, ułatwienia w kontaktach z samorządami i specjalnymi strefami ekonomicznymi. Polska strona ma zadbać o lokale dla przedsiębiorstw i mieszkania dla fachowców. W przedsięwzięcie zaangażowało się szereg organizacji, jak PARP i fundacja Startup Poland, która ma pomagać w przenosinach fachowców do Polski i rozpoczęciu tutaj nowej działalności. W akcję zaangażowana jest również Polska Agencja Inwestycji i Handlu.
Fachowcy ICT zza wschodniej granicą mogą wzmocnić ten sektor w Polsce, gdzie lukę kadrową szacuje się na ok 50 tys. osób. Białoruska branża ICT w ostatnich latach rozwijała się dzięki ułatwieniom wprowadzonym przez władze. Kilka lat temu utworzono Park Wysokich Technologii, wprowadzając m.in. ulgi podatkowe dla działających tam podmiotów. Celem było przyciągnięcie fachowców i firm oraz prawdopodobnie rozwój eksportu cyfrowych produktów w twardej walucie. W efekcie np. w I poł. 2019 do parku przybyło blisko 250 firm. Wartość eksportu PWT przekroczyła 1 mld dol. Z Białorusi wywodzi się m.in. producent gry World of Tanks (firma Wargaming).
Według danych za 2016 r., a więc przed wprowadzeniem ułatwień dla branży dekretem Łukaszenki z 2017 r., sektor ICT na Białorusi zatrudniał 85 tys. osób i wytwarzał 5,1 proc. krajowego PKB – według raportu Quilix Systems.
Artykuł Rząd chce ściągnąć fachowców IT z Białorusi pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Polskie firmy IT mogą skorzystać na konflikcie na wschodzie pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Paradoksalnie sytuacja polityczna i militarna może być dla nas korzystna. Konflikt spowodował, że firmy zachodnie przestały postrzegać kraje na wschodzie Europy jako stabilne. My nie mamy takiego problemu – mówi Mariusz Topór. Twierdzi, że Ericpol nie planuje ograniczenia działalności na Ukrainie, zamierza natomiast zwiększyć sprzedaż na Białorusi.
Menedżer zaznacza jednak, że zapotrzebowanie na usługi i oprogramowanie u
naszych wschodnich sąsiadów nie jest tak duże jak w Polsce, problemem są
także niższe ceny.
– System informatyczny w Warszawie
kosztuje dwa czy trzy razy więcej niż system o takich samych lub
podobnych parametrach w Mińsku czy we Lwowie – mówi Mariusz Topór, menadżer ds. rozwoju w Ericpolu (firma dostarcza m.in. oprogramowania dla sektora przedsiębiorstw). –
Trochę utrudnia to prowadzenie sprzedaży. Wiele firm próbowało
sprzedawać tam różnego rodzaju usługi i oprogramowanie, ale trudno
konkurować z tamtejszymi producentami z powodu relatywnie wysokich cen w
stosunku do lokalnych oczekiwań.
W jego opinii Ukraina i Białoruś to również zagłębie wykwalifikowanej kadry dla polskich firm. W jednym i drugim kraju, jak przekonuje Topór, jest wielu dobrych specjalistów IT, dobrze wykwalifikowanych, nieodbiegających wykształceniem i pracowitością od pracowników z Europy Zachodniej. Oba kraje stały się w ostatnich latach zagłębiami usług outsourcingowych i offshoringowych.
Artykuł Polskie firmy IT mogą skorzystać na konflikcie na wschodzie pochodzi z serwisu CRN.
]]>