Artykuł Dwa nieszczęścia wymusiły cyberbezpieczeństwo w polskich firmach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Aż 64 proc. dyrektorów i menedżerów polskich firm obawia się cyberataku, zaledwie 15 proc. respondentów uznało go za mało prawdopodobny.
Rosnący niepokój nie zaskakuje, skoro przedsiębiorcy coraz częściej stają się celem cyberprzestępców. Odsetek polskich firm dotkniętych przez ransomware wzrósł z 13 proc. w 2020 r. do 77 proc. w 2021 r.
5 zagrożonych branż
Obecnie blisko 60 proc. polskich menedżerów uważa, że ich firmy stały się bardziej narażone na cyberataki niż przed wybuchem pandemii.
Zagrożeni czują się przede wszystkim przedstawiciele branży handlowej, przemysłu, komunikacji, IT oraz transportu i logistyki.
Wielkość firmy i wysokość jej obrotów nie mają znaczenia – ataków boją się zarówno zatrudniający 10, jak i ponad 250 osób.
Jakich skutków ataków obawiają się firmy
Przedsiębiorcy najbardziej niepokoją się tym, że działania cyberprzestępców mogłyby zachwiać płynnością finansową firmy (40 proc.) i spowodować problemy z realizacją zamówień i usług (37 proc.). Spore obawy dotyczą też kar za wyciek danych lub innych skutków prawnych (36 proc.). Co piąty ankietowany lęka się zwłaszcza tego, że cyberatak mógłby doprowadzić do utraty pracowników.
Pandemia zmieniła podejście
Aż 54 proc. ankietowanych stwierdziło, że od wybuchu pandemii w ich firmach zwraca się większą uwagę na kwestie związane z cyberbezpieczeństwem (w dużych podmiotach 67 proc.).
Ponad połowa menedżerów deklaruje, że zabezpieczony został sprzęt do pracy zdalnej, zatrudniono specjalistę ds. bezpieczeństwa lub postawiono na nowe rozwiązania czy oprogramowanie.
Jednak żadnych zmian w podejściu do cyfrowego bezpieczeństwa w trakcie trwania pandemii nie zauważyło blisko 20 proc. badanych.
Wojna wymusiła zmiany
Już 56 proc. menedżerów i dyrektorów jest zdania, że zainteresowanie cyberbezpieczeństwem w ich firmach znacząco wzrosło po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę.
W niemal połowie przypadków zaczęto stosować kontrolę dostępu do danych, w 42 proc. firm zorganizowano szkolenia dla pracowników z zakresu cyberbezpieczeństwa – najczęściej w małych (44 proc.) i dużych podmiotach (51 proc.).
W efekcie zmian już ponad połowa ankietowanych przedsiębiorstw ma politykę cyberbezpieczeństwa.
Polski rynek dojrzewa
W Polsce 15 proc. firm uważa, że cyberatak na ich firmę jest mało prawdopodobny lub niemożliwy. Tylko 27 proc. twierdzi, że podejścia do kwestii cyberbezpieczeństwa nie zmieniły ani pandemia, ani rosyjska inwazja na Ukrainę.
Badanie potwierdza, że polskie firmy są bardziej świadome, że mogą stać się celem przestępców niż te z Czech i Węgier.
„Świadczy to o tym, że rodzimy rynek dojrzewa. Cieszyć może zwłaszcza zmiana nastawienia w małych firmach. Nie oznacza to jednak, że można już spocząć na laurach. Polityka ochrony i zabezpieczenia powinny być stale dostosowane do sytuacji i potrzeb” – podsumowuje Grzegorz Nocoń, inżynier systemowy w Sophosie.
———
Badanie zostało przeprowadzone przez SW Research w lipcu i sierpniu 2022 r. na zlecenie Sophos. W jego ramach zrealizowano wywiady z 310 menedżerami wyższego szczebla pracującymi w małych, średnich i dużych przedsiębiorstwach.
Artykuł Dwa nieszczęścia wymusiły cyberbezpieczeństwo w polskich firmach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Czego obawiają się firmy? Pomijają ważną rzecz pochodzi z serwisu CRN.
]]>Zapobieganie utracie danych jest priorytetem dla firm – wynika z badania przeprowadzonego przez WithSecure (dawniej F-Secure Business) wśród 3 tys. decydentów IT z 12 krajów.
Jedna trzecia ankietowanych wskazuje tę kwestię jako najważniejszą w zakresie cyberbezpieczeństwa. Wysoko jest też ochrona pracowników zdalnych – to problem nr 1 dla co czwartej organizacji.
Poza bezpieczeństwem danych firmy traktują priorytetowo ochronę przed malware i ransomware (29 proc. wskazań) oraz zapobieganie zagrożeniom związanym z pocztą elektroniczną, w tym phishingowi czy włamaniom na firmowe skrzynki (27 proc.).
Zbliżony odsetek respondentów wskazał na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa aplikacji opartych na chmurze, takich jak. Office 365 i Salesforce. Dla sektora finansowego i branży ubezpieczeń kwestia ochrony aplikacji chmurowych okazała się najważniejsza.
Bezpieczeństwo codziennej pracy – brakujący priorytet
Zdaniem analityków z WithSecure w priorytetach wskazywanych przez organizacje brakuje skupienia na bezpieczeństwie w codziennym funkcjonowaniu firmy.
„Prozaiczne sprawy związane z codzienną pracą organizacji mają ogromny wpływ na bezpieczeństwo. Często jednak są pomijane, ponieważ muszą być wdrażane wewnętrznie, co trafia na opór i jest postrzegane jako dodatkowa praca albo spowolnienie działania przedsiębiorstwa” – zauważa Leszek Tasiemski, VP of Product w WithSecure.
„Kultura bezpieczeństwa nie jest czymś, co można zlecić zewnętrznej firmie – wymaga zmiany zachowania wszystkich pracowników. Nie tworzy się ona też z dnia na dzień, zajmuje to lata i wymaga konsekwencji” – podkreśla przedstawiciel WithSecure.
Szybkość reakcji, wiedza i ciągłość zdziałania – wyzwania biznesowe
Poza ochroną pracowników zdalnych głównym wyzwaniem dla firm jest zwiększenie szybkości i skuteczności reagowania na incydenty związane z cyberbezpieczeństwem (24 proc. wskazań).
Decydenci IT zdają sobie też sprawę z konieczności edukacji – zwiększenie zrozumienia zagrożeń i ryzyka w zakresie bezpieczeństwa cybernetycznego to jeden z najważniejszych aspektów dla 23 proc. badanych. Kluczowe wyzwanie to również zapewnienie ciągłości działania organizacji.
„Powiązanie strategii firmy z cementowaniem bezpieczeństwa w jej kulturze to niezbędna praca, aby ochrona danych nie było postrzegane jedyne jako uciążliwy dodatek do “prawdziwej pracy” – twierdzi Leszek Tasiemski.
———
WithSecure 2022 B2B Market Research – badanie online z udziałem 3072 respondentów przeprowadzono w maju 2022 roku w 12 krajach Europy wśród decydentów mających wpływ zakupu produktów i usług bezpieczeństwa IT.
Artykuł Czego obawiają się firmy? Pomijają ważną rzecz pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Brakuje 2,7 mln specjalistów od cyberbezpieczeństwa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Liczba pracowników zajmujących się cyberbezpieczeństwem musi wzrosnąć na świecie o 65 proc., aby była możliwa skuteczna ochrona krytycznych zasobów przedsiębiorstw – wynika z ustaleń firmy badawczej ISC.
Liczba specjalistów potrzebnych do wypełnienia tej luki spadła z 3,12 miliona do 2,72 miliona w ciągu ostatniego roku, jednak nadal jak widać braki są potężne.
Skutki braku fachowców? W 8 na 10 badanych firm miało miejsce przynajmniej jedno naruszenie, które można przypisać brakowi kwalifikacji lub wiedzy w zakresie cyfrowej ochrony – według badania Fortinetu.
W skali globalnej 64 proc. organizacji doświadczyło naruszeń, które spowodowały utratę przychodów, wydatki związane z odzyskiwaniem danych i/lub grzywnę.
Nic dziwnego, że problem ochrony cyfrowej staje się głównym zmartwieniem szefów firm. Zarządy 76 proc. pytanych przedsiębiorstw zaleciły zwiększenie zatrudnienia w działach IT i bezpieczeństwa.
60 proc. ma problem z rekrutacją
Jednak chcieć a móc to co innego – 60 proc. respondentów przyznało, że miało problemy z rekrutacją specjalistów ds. bezpieczeństwa, a 52 proc. z zatrzymaniem talentów.
Największe wyzwania dotyczyły rekrutacji kobiet i absolwentów szkół wyższych (7 na 10 ankietowanych) oraz przedstawicieli mniejszości (61 proc.).
Zróżnicowanie ma pomóc kompetencjom
Jak wynika z raportu, 89 proc. firm, dążąc do budowania bardziej kompetentnych i zróżnicowanych zespołów, wyznaczyło cele w zakresie różnorodności jako część strategii zatrudniania. Już 75 proc. przedsiębiorstw ma procedury, których celem jest rekrutacja większej liczby kobiet, a 59 proc. przedstawicieli mniejszości.
Jak rozwiązać problem
Szkolenia i certyfikacje są kluczowymi sposobami na rozwiązanie problemów z lukami w umiejętnościach – stwierdza raport Fortinetu. Otóż 95 proc. liderów uważa, że certyfikaty techniczne mają pozytywny wpływ na zespół, a 81 proc. woli zatrudniać osoby z certyfikatami.
Ponadto 91 proc. respondentów przyznało, że są skłonni zapłacić za to, aby pracownik uzyskał certyfikaty z zakresu cyberbezpieczeństwa. Jednym z głównych powodów, dla których dokumenty te są wysoko cenione, jest fakt, że potwierdzają wzrost wiedzy w zakresie cyfrowej ochrony.
Ponadto 87 proc. firm uruchomiło szkolenia w celu zwiększenia świadomości pracowników dotyczącej cyberbezpieczeństwa. Jednak 52 proc. liderów przedsiębiorstw uważa, że załodze nadal brakuje niezbędnej wiedzy, więc skuteczność takich zajęć wydaje się wątpliwa.
—————
Badanie Fortinet Skills Gap zostało przeprowadzone wśród ponad 1,2 tys. decydentów specjalizujących się w obszarach IT i cyberbezpieczeństwa z firm różnych branż w 29 krajach.
Artykuł Brakuje 2,7 mln specjalistów od cyberbezpieczeństwa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Kryzys na Ukrainie. Ostrzeżenie przed cyberatakami pochodzi z serwisu CRN.
]]>Organizacje na całym świecie powinny wzmóc czujność w związku z kryzysem na Ukrainie. Muszą przygotować swoje sieci na ataki hakerów powiązanych z Rosją – ostrzega Mandiant, amerykańska firma specjalizująca się w bezpieczeństwie cyfrowym.
„Błagamy naszych klientów i społeczność, aby przygotowali się na destrukcyjne ataki, podobne do tych, jakie niedawno miały miejsce na Ukrainie” – apeluje Sandra Joyce, wiceprezes ds. globalnego wywiadu w Mandiancie.
W tym tygodniu doszło do największego w historii kraju ataku DDoS na serwisy internetowe ukraińskiej armii i banków, a w styczniu br. cyberprzestępcy uderzyli na blisko 70 ukraińskich stron rządowych. Celem było m.in. zniszczenie danych znajdujących się na zainfekowanych urządzeniach.
„Obawiamy się, że wraz z eskalacją sytuacji poważne zdarzenia cybernetyczne dotkną nie tylko Ukrainę” – uważa wiceprezes.
Mandiant ostrzega, że Rosja wykorzystuje swoje możliwości cyfrowe do ataków za granicą, wskazując na wcześniejsze incydenty. Uważa, że w związku z kryzysem na Ukrainie może powtórzyć się taka akcja jak ze szkodnikiem NotPetya w 2017 r., który w firmach na całym świecie spowodował straty liczone w miliardach dolarów.
Aktualnie cyberprzestępcy przypuszczalnie będący na państwowym wikcie nadal wykorzystują podatności w Microsoft Exchange. Choć od dawna dostępne są łatki, niemało użytkowników nie przeprowadziło upgrade’u.
Nie panikować
Wiceprezes zwraca też uwagę, że celem hakerów ze wschodu nie jest tylko wyrządzenie konkretnych szkód, ale też sianie strachu i niepewności. Apeluje, by nie popadać w panikę, ponieważ jej zdaniem sieci dysponują dobrą ochroną, a problem można zminimalizować.
Alarm w Polsce
W styczniu br. podobne ostrzeżenie wydało brytyjskie państwowe centrum cyberbezpieczeństwa. W Polsce 15 lutego br. decyzją premiera obowiązuje pierwszy stopień alarmu o zagrożeniach w cyberprzestrzeni ALFA-CRP, wprowadzony w związku z ostatnimi cyberatakami na Ukrainie.
Świat odetchnął, gdy nie doszło do rosyjskiego ataku na Ukrainę 16 lutego. Poprawa nastrojów była widoczna na rynkach finansowych. Jednak ze wschodu nadal napływają niepokojące informacje. Wynika z nich, że jest ryzyko eskalacji konfliktu, ponieważ rosyjskie wojska mimo deklaracji o wycofywaniu się nadal są gotowe do rozpoczęcia inwazji i według amerykańskiego sekretarza obrony przesuwają się ku granicy.
Artykuł Kryzys na Ukrainie. Ostrzeżenie przed cyberatakami pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zasoby informatyczne firm są dziurawe jak ser szwajcarski pochodzi z serwisu CRN.
]]>Większość (87 proc.) organizacji ma otwarte podatności w co najmniej jednej czwartej swoich aktywnych zasobów, a 41 proc. z nich wykazuje podatności w trzech na cztery zasoby – takie niepokojące dane podaje badanie Cisco, Kenna Security i Cyentia Institute.
Jak ustalono, prawie wszystkie (95 proc.) zasoby IT posiadają co najmniej jedną podatność, którą można łatwo wykorzystać.
Pocieszające może być jednak odkrycie, że w przypadku zdecydowanej większości (62 proc.) podatności istnieje mniej niż 1 proc. szans, że zostaną one wykorzystane przez cyberprzestępców. Tylko dla 5 proc. prawdopodobieństwo to przekracza 10 proc.
Już nie tak wesoła jest natomiast wiadomość, że w 2021 r. zgłoszono rekordową liczbę 20 130 podatności w oprogramowaniu – średnio 55 dziennie. Tylko 4 proc. z nich stanowiło wysokie ryzyko dla organizacji.
Z tych skromnych procentów przy takiej ilości coraz to nowych zagrożeń robią się jednak duże liczby. Prowadzi to do oczywistego wniosku.
Nawet najlepiej wyposażone i dysponujące odpowiednimi zasobami zespoły IT nie są w stanie usunąć wszystkich podatności w infrastrukturze – twierdzi Cisco.
Jak blisko 30-krotnie zmniejszyć ryzyko
Według Cisco nadawanie priorytetów podatnościom za pomocą kodu exploita jest 11 razy bardziej efektywne niż ocena CVSS (Common Vulnerability Scoring System) w minimalizowaniu możliwości ich wykorzystania.
Firma utrzymuje, że organizacja może zmniejszyć ryzyko naruszenia bezpieczeństwa cyfrowego nawet 29-krotnie, naprawiając w pierwszej kolejności luki wysokiego ryzyka i posiadając zdolność do usuwania skutków ataków.
Social listening, czyli wykorzystanie wzmianek na Twitterze w celu nadania priorytetów poprawkom oprogramowania jest dwa razy bardziej skuteczne w ograniczaniu wykorzystywania luk niż standardowy system oceny podatności CVSS – utrzymuje Cisco.
„Exploity w cyberprzestrzeni były kiedyś najlepszym wskaźnikiem tego, które luki w zabezpieczeniach powinny być traktowane priorytetowo. Teraz możemy dodatkowo określić prawdopodobieństwo, czy dana organizacja zostanie zaatakowana” – zapewnia Ed Bellis, współzałożyciel i dyrektor ds. technologii w Kenna Security (obecnie część Cisco).
Możliwości wykorzystania podatności do ataku na organizacje zostały określone przy użyciu otwartego systemu EPSS (Exploit Prediction Scoring System). Jest to międzybranżowy projekt, w którego skład wchodzą Kenna Security i Cyentia Institute, zarządzany przez FIRST.org.
Artykuł Zasoby informatyczne firm są dziurawe jak ser szwajcarski pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Puls branży IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>W tym roku cyberbezpieczeństwo pozostanie priorytetem dla przedsiębiorstw ze względu na rosnącą liczbę zagrożeń i ataków – uważają analitycy Canalysa. W optymistycznym scenariuszu przewiduje się wzrost wydatków na całym świecie o 10 proc. (do 60,2 mld dol.), a w pesymistycznym o 6,6 proc., jeżeli pandemia wywrze dłuższy negatywny wpływ na gospodarkę. Jak dotąd budżety na cyberbezpieczeństwo były odporne na zawirowania. Pandemia ograniczyła jednak wydatki w sektorze MŚP, a przesunięcie inwestycji utrudniło realizację niektórych wieloletnich kontraktów, zwłaszcza w branżach najbardziej dotkniętych przez COVID-19, jak hotelarstwo, handel detaliczny i transport. W pierwszej połowie 2021 r. nadal można spodziewać się opóźnień w inwestycjach, jednak wraz z postępem szczepień przewidywane jest ożywienie gospodarcze od połowy 2021 r. Do najważniejszych czynników stymulujących tegoroczne inwestycje należy wzrost liczby subskrypcji na dodatki zapewniające nowe funkcje, produkty zabezpieczające chmurę i dostarczane z chmury, jak również aktualizacje istniejących rozwiązań. Krytyczne znaczenie w br. powinny mieć kompleksowe zabezpieczenia łączące w sobie szkolenie pracowników, ochronę danych, tworzenie kopii zapasowych, jak też wykrywanie podatności i zagrożeń oraz reagowanie na nie.
Wi-Fi będzie warte 25 mld dol.
Zapotrzebowanie na solidną łączność sieciową podbije wartość rynku Wi-Fi ponad 2,5-krotnie w ciągu 5 lat. Co roku aż do 2026 r. przychody dostawców powinny rosnąć średnio o 17,8 proc. – przewidują specjaliści MarketsandMarkets. Dane obejmują obejmują sprzęt, rozwiązania i usługi. Inwestycje przyspieszą wraz z wdrażaniem rozwiązań Wi-Fi w różnych branżach, takich jak edukacja, ochrona zdrowia i nauki przyrodnicze, handel detaliczny i e-commerce, sektor finansowy oraz ITC. Oczekuje się, że przychody ze sprzedaży sprzętu będą zwiększać się najszybciej w ciągu najbliższych kilku lat, ze względu na potrzebę modernizacji i wdrożeń punktów dostępowych, kontrolerów WLAN, bezprzewodowych bram hotspot i innych elementów infrastruktury. Kilka branż, takich jak opieka zdrowotna, banki i ubezpieczenia, jest w dużym stopniu zależna od łączności bezprzewodowej. Przy czym sektor medyczny ma być tym, który będzie najszybciej zwiększał wydatki na Wi-Fi w najbliższych latach.
Monitory gamingowe na ścieżce wzrostu
Po wzroście o 105 proc. w 2020 r. dostawy monitorów gamingowych na światowy rynek zwiększą się o 41 proc., do 25 mln sztuk – prognozuje TrendForce. Przewidywania obejmują urządzenia z wyświetlaczami o częstotliwości odświeżania co najmniej 100 Hz. Warto podkreślić, że przed pandemią spodziewano się, że sprzedaż w 2020 r. sięgnie 11–12 mln sztuk, czyli faktyczny wynik ponad dwukrotnie przekroczył oczekiwania. Co ciekawe, w 2018 r. sprzedaż była niemal 5-krotnie niższa niż w 2020 r. (5,4 mln sztuk). W 2020 r. szczególnie zyskały największe marki. W przypadku MSI wzrost był wyjątkowo duży, sięgając poziomu 114 proc. Producent ten koncentrował się głównie na zakrzywionych panelach gamingowych, ale w omawianym okresie zaczął dywersyfikować swoją ofertę i poszerzać linię płaskich monitorów IPS. Z kolei Asus osiągnął wzrost o 108 proc. rok do roku, realizując najwyższe roczne dostawy monitorów w historii firmy. AOC/Philips zwiększył sprzedaż swoich monitorów dla graczy niewiele mniej, bo o 102 proc. w 2020 r., ze względu na duży popyt zarówno na zakrzywione panele, jak i na płaskie wyświetlacze IPS.
Problemy z dostawami nie zatrzymają rynku PC
Rynek komputerów w regionie EMEA osiągnie rekordowy wzrost w I kw. 2021 r. Ma on wynieść 39 proc. wobec I kw. 2020 r. W całym 2021 r. dostawy mają wynieść 94,6 mln notebooków i desktopów – prognozuje IDC. Tak samo jak w ub.r. wysoką sprzedaż ma zapewniać utrzymujący się popyt na urządzenia do pracy, nauki i rozrywki w domu. Z prognozy wynika, że zakupy komputerów do wymienionych trzech zastosowań w I kw. br. będą wyższe niż przed rokiem. Co istotne, analitycy są przekonani, że zapotrzebowanie utrzyma się na wysokim poziomie także w II kw. 2021 r. Jednym z dominujących trendów rynkowych jest rezygnacja firm z desktopów na rzecz notebooków, a także chęć posiadania jednego komputera na osobę (a nie na cały dom). Skutkiem będzie znaczny wzrost sprzedaży laptopów, pomimo ograniczeń spowodowanych trudnościami w łańcuchu dostaw. Na zachodzie Europy oczekiwany jest aż 70-procentowy wzrost wolumenów na rynku przenośnych PC w I kw. br. W regionie CEE odnotowuje się duży popyt we wszystkich sektorach komercyjnych, jak i wśród konsumentów. Jednak ograniczenia w dostępności sprzętu nadal powodują opóźnienia w dostawach i bardzo szybki cykl rotacji zapasów w kanale sprzedaży. Analitycy oczekują, że rynki Europy Środkowej i Wschodniej wchłoną w I kw. 2021 r. 4,4 mln komputerów, czyli niewiele mniej niż w IV kwartale 2020 r. Głównym czynnikiem wzrostu będą zakupy PC do edukacji, które w krajach CEE ocenia się na nieco poniżej 1,3 mln sztuk w całym 2021 r.
Pandemia nie przyspieszyła infrastruktury krytycznej
Wydatki na cyberbezpieczeństwo infrastruktury krytycznej zwiększają się o 5–10 proc. rocznie i nie inaczej będzie w br. – inwestycje wzrosną o 9,3 proc. (do poziomu około 9 mld dol.), osiągając globalnie 106 mld dol. w 2021 r. – prognozuje ABI Research. To oznacza, że pandemia w niewielkim stopniu wpłynęła na inwestycje w ochronę infrastruktury krytycznej. Efektem jest większe zapotrzebowanie na bezpieczną łączność zdalną. Głównym wyzwaniem związanym z COVID-19 było zapewnienie sprawnego działania systemów i usług, pomimo coraz większej liczby pracowników zdalnych. W związku z tym nacisk położono na monitorowanie i zarządzanie. Główny ciężar wydatków nadal koncentruje się na sieciach IT, systemach i ochronie danych. Jednak coraz większe wysiłki podejmuje się w celu poprawy mechanizmów reagowania na zagrożenia. Najwięcej na bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej wydaje sektor obronności, usług finansowych oraz ICT. Rosną nakłady w transporcie, bezpieczeństwie publicznym i opiece zdrowotnej w związku z transformacją cyfrową w tych branżach, a zwłaszcza z powodu rozwoju inteligentnych miast. Źródło: ABI Research.
Artykuł Puls branży IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Puls branży IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>W optymistycznym scenariuszu światowe wydatki na bezpieczeństwo cyfrowe w 2020 r. wzrosną o 5,6 proc. W pesymistycznym – o 2,5 proc., jeżeli budżety IT zostaną mocno ograniczone – prognozuje Canalys. Analitycy przewidują, że tak czy inaczej cyberbezpieczeństwo pozostanie w tym roku priorytetową kwestią dla większości przedsiębiorstw. Przy czym przejście na rozliczenia abonamentowe uchroni je przed natychmiastowymi cięciami wydatków. Przewiduje się jednak, że w br. będzie więcej opóźnień i anulowania projektów, za wyjątkiem tych, które umożliwiają redukcję kosztów oraz zabezpieczają najważniejsze obszary cyfrowej transformacji. Zgodnie z prognozą Canalysa w tym roku znacząco wzrosną wydatki na ochronę punktów końcowych, czego przyczyną jest rozwój pracy zdalnej. Jednak trzeba liczyć się z tym, że tempo wzrostu spadnie po sporych inwestycjach w tym obszarze, jakie miały miejsce w poprzednich miesiącach. Bezpieczeństwo sieci pozostanie największym segmentem rynku z 36-proc. udziałem. Jednak wydatki na nie będą się kurczyć, bo zmienią się priorytety firm. Zamiast skupiać się na tradycyjnej ochronie obwodowej, przesuną one środki na łatanie luk stworzonych przez decentralizację pracy. Będą inwestować w wielowarstwową prewencję oraz wykrywanie i reagowanie. Budżety zostaną również przeniesione na zabezpieczanie chmury.
Serwery coraz bardziej na skraju
Klienci z różnych sektorów będą coraz więcej inwestować w edge computing. Dostawy serwerów przeznaczonych do lokalizacji na skraju sieci mają podwoić się w ciągu następnych 5 lat, sięgając poziomu 4,7 mln szt. w 2024 r. – prognozuje Omdia. Przy czym jako serwery brzegowe klasyfikowane są maszyny „odległe” o maksymalnie 20 milisekund od użytkownika końcowego lub urządzenia, biorąc pod uwagę czas przepływu informacji zwrotnej. Jak wyjaśniają analitycy Omdia, zapotrzebowanie na edge computing wiąże się z tym, że zmienia się natura urządzeń i aplikacji. Coraz większego znaczenia nabiera gromadzenie i obróbka danych w czasie rzeczywistym. W serwery „na skraju” będą inwestować zarówno przedsiębiorstwa, jak i oferujące kolokację centra danych, a także operatorzy chmurowi i telekomunikacyjni. Omdia prognozuje, że do 2024 r. ponad 37,5 proc. serwerów dostarczonych do przedsiębiorstw będzie wdrożonych w lokalizacjach brzegowych, w porównaniu z 28,4 proc. w 2019 r. Firmy wcześnie postawiły na przetwarzanie brzegowe w przypadku obciążeń wrażliwych na opóźnienia, np. do aplikacji używanych w ochronie zdrowia i przemyśle, do udostępniania i konsolidacji danych lokalnie, analityki, jak też do zarządzania sklepami detalicznymi. Jednym z czynników zwiększających inwestycje przedsiębiorstw w serwery brzegowe jest rozwój zautomatyzowanej produkcji i wykorzystanie urządzeń Internetu rzeczy.
Użytkownicy modernizują swoje PC
W tym roku rynek kart graficznych ponownie rośnie po dołku w ub.r. W I kw. 2020 r. światowe dostawy wyniosły 9 mln szt., a w II kw. 2020 r. – 9,6 mln szt., co oznacza wzrost o 36,7 proc. wobec analogicznego okresu ub.r. oraz 6,6 proc. kwartał do kwartału. Wartość sprzedaży przekroczyła 3,5 mld dol. Dane obejmują m.in. karty do komputerów i serwerów, jak też instalowane na farmach kryptowalut. Wzrost jest nietypowy jak na okres kwiecień – maj, który jest zwykle słabszy od I kw. (średnio o 6 proc.). Dlatego niezły wynik… niepokoi inwestorów, którzy obawiają się, że zrealizowano już część zakupów, jaka normalnie przypadałaby na III kw. Ponieważ w II kw. 2020 r. rynek desktopów PC spadł o 9 proc., zwiększone zapotrzebowanie na karty graficzne na wolnym rynku wskazuje na to, że użytkownicy w czasie pandemii przystąpili do intensywnej modernizacji swoich komputerów. Za wzrostem sprzedaży kart stoi również popularność gamingu. Przewiduje się, że cyfrowa rozrywka nadal będzie istotnym czynnikiem generującym popyt. Nowym impulsem sprzedażowym mogą być też produkty Intela, który wchodzi na rynek kart graficznych. Być może jego urządzenia pojawią się w sprzedaży już pod koniec III kw. Póki co na rynku jest dwóch głównych graczy – Nvidia i AMD. Jednocześnie analitycy doliczyli się aż 54 producentów gotowych kart graficznych, opartych na obu systemach. Ostatnio widać wyraźnie wzrost zainteresowania kartami budowanymi na platformie Nvidii. W I kw. 2020 r. miały one 69 proc. udziału w rynku, natomiast w II kw. – już 78 proc.
Polski klient polubił tankowanie atramentu
Na rynku „atramentówek” dawno nie było tak udanego półrocza. Od stycznia do czerwca 2020 r. sprzedaż takich urządzeń w polskiej dystrybucji była większa o blisko 40 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Wartościowo bilans poprawił się o ponad 35 proc. Boom zaczął się w marcu br., gdy wprowadzono blokady związane z koronawirusem. Klienci „rzucili się” zwłaszcza na urządzenia wyposażone w system stałego zasilania w atrament (Ink Tank). Ich sprzedaż była wyższa o ponad 50 proc. niż przed rokiem.
Okazały się atrakcyjne zwłaszcza dla konsumentów, którzy poszukiwali urządzeń do domowych biur. Ich popularność to również konsekwencja niedoboru wkładów atramentowych (kartridży) i zwiększonej, wskutek nagłego skoku popytu, średniej ceny sprzedaży zarówno sprzętu, jak i materiałów eksploatacyjnych. To skłoniło użytkowników do zakupu większej liczby drukarek z systemem Ink Tank. I chociaż są one droższe niż zwykłe drukarki atramentowe, analitycy Contextu spodziewają się dalszego wzrostu ich sprzedaży w nadchodzących miesiącach, choćby ze względu na niskie koszty eksploatacji.
Zarządzanie chmurą będzie warte krocie
Skok zapotrzebowania na rozwiązania cloud computingu sprawi, że kompetencje dotyczące zarządzania systemami chmurowymi będą coraz cenniejsze. Wartość rynku takich usług ma zwiększać się co roku przeciętnie aż o 24,1 proc. (w okresie 2020 – 2025 r.). Oznacza to, że za 5 lat klienci wydadzą na zarządzanie chmurą trzy razy więcej niż w br. (wzrost z 10,6 mld do 31,4 mld dol.). Przewiduje się, że przedsiębiorstwa będą potrzebować zwłaszcza kompetencji w obszarze ITOM, czyli IT Operations Management, które obejmują zarządzanie elementami infrastruktury IT, wymaganiami dla różnych aplikacji, usług, pamięci masowej, sieci i elementów łączności w przedsiębiorstwie. Pozostałe główne segmenty rynku zarządzania usługami w chmurze to ITSM (IT Service Management) oraz ITACM (Automation and Configuration Management). Źródło: MarketsandMarkets
Artykuł Puls branży IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>