Artykuł Wady systemu informatycznego a możliwość odstąpienia od umowy pochodzi z serwisu CRN.
]]>W związku z tym strony zobowiązane są do zwrotu wszelkich świadczeń, które od siebie otrzymały w toku wykonywania umowy. Co istotne, nie jest wykluczone, aby strony dokładnie zdefiniowały skutek odstąpienia, przewidując chociażby, że odstąpienie z określonych przyczyn wywołuje jedynie skutek w odniesieniu do części umowy, np. jednego ze świadczeń (dajmy na to pakietu szkoleń w ramach wdrożenia).
Zasadnicze znaczenie dla możliwości skorzystania z uprawnienia do odstąpienia od umowy z powodu ujawnienia wad w systemie ma moment ich ujawnienia, czyli stan prac nad systemem w chwili wykrycia wad. Odmienne są bowiem uprawnienia zamawiającego w trakcie prac nad systemem, jeszcze przed jego odbiorem, od tych po jego ukończeniu i odebraniu. Jednocześnie trzeba zaznaczyć, że nie powinno się utożsamiać momentu przekazania oprogramowania zamawiającemu z jego odbiorem. Odbiór systemu powinien stanowić świadomą decyzję zamawiającego: że akceptuje on system w wersji mu przekazanej i potwierdza jego przyjęcie, tj. zasadniczą zgodność zamówionego systemu z umową.
Redagując umowę, strony mają dużą swobodę w ustalaniu znaczenia oraz zasad odbioru dzieła. Możliwe jest uzależnienie dokonania odbioru od niestwierdzenia żadnych wad lub np. niestwierdzenia wad istotnych czy krytycznych. Jeżeli inaczej tej kwestii nie uregulujemy, to w razie milczenia zamawiającego, zgodnie z art. 55 ust. 4 ustawy o prawie autorskim, utwór uważa się za przyjęty, jeśli zamawiający nie zawiadomi wykonawcy w ciągu sześciu miesięcy o jego przyjęciu (bez lub z zastrzeżeniami) bądź odmowie przyjęcia.
Chociaż moment odbioru ma kluczowe znaczenie dla ukształtowania uprawnień zamawiającego, szczegółowa procedura z nim związana nie zawsze jest precyzyjnie określana w umowach. Aby wykluczyć wszelkie wątpliwości, pożądane jest określenie jednoznacznej procedury odbioru i posługiwanie się dokumentami, np. pisemnymi protokołami odbiorów, które zawierają datę akceptacji (odbioru) utworu – w pełni lub pod pewnymi warunkami.
W takim przypadku – z uwagi na to, że oprogramowanie stanowi również utwór w rozumieniu prawa autorskiego – może powstać wątpliwość, czy do oprogramowania tworzonego na zamówienie znajdują zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego właściwe dla zamawiania wszelkich dzieł czy regulacje prawa autorskiego właściwe dla zamawiania utworów. Mając na uwadze to, że zamawiane oprogramowanie będzie elementem dzieła w postaci wdrożenia oprogramowania, a także stanowić będzie utwór prawno-autorski, warto przytoczyć obie, dosyć zbliżone regulacje w tym zakresie.
Zgodnie z art. 55 prawa autorskiego odstąpienie przed odbiorem utworu jest możliwe w przypadku wystąpienia usterek, pod warunkiem wcześniejszego wyznaczenia twórcy odpowiedniego terminu na ich usunięcie i jego upływu. W razie braku odmiennych postanowień umownych powyższe uprawnienie przysługuje zamawiającemu jedynie do chwili przyjęcia utworu, a więc dokonania jego odbioru, z którą to chwilą wygasa. Niezależnie od powyższego, jeśli dostarczone oprogramowanie będące utworem ma wady prawne, to zgodnie z art. 55 ust. 2 prawa autorskiego zamawiający w każdym czasie może od umowy odstąpić i żądać naprawienia poniesionej z tego tytułu szkody.
Również przepisy kodeksu cywilnego uzależniają możliwość odstąpienia od umowy o dzieło w przypadku wykonywania dzieła w sposób wadliwy lub sprzeczny z umową od wezwania wykonawcy do jej prawidłowej realizacji i wyznaczenia odpowiedniego terminu na zmianę sposobu wykonywania umowy. Dopiero brak takiej zmiany w wyznaczonym przez zamawiającego terminie upoważnia go do odstąpienia od umowy z powodu nieusuniętych wad. Aby nie pojawiły się wątpliwości, co uznawane będzie za wadliwe lub sprzeczne z umową, tzn. co będzie traktowane jako „wada oprogramowania” uprawniająca zamawiającego do odstąpienia, jak również jaki termin strony uznają za „odpowiedni”, warto dookreślić dopuszczalne przesłanki, a także procedurę, która musi zostać przeprowadzona, aby z takiego uprawnienia skorzystać.
Przesądzenie, jakie przepisy są właściwe na etapie prac nad systemem (prawo autorskie czy kodeks cywilny), ma znaczący wpływ na uprawnienia zamawiającego po jego odbiorze. W tym zakresie doktryna prawna nie jest jednoznaczna. Z jednej bowiem strony dostarczane w ramach wdrożenia oprogramowanie stanowi utwór, co przemawia za stosowaniem przepisów prawnoautorskich, czego skutkiem jest wygaśnięcie uprawnień zamawiającego do naprawy usterek z chwilą odbioru utworu (art. 55 ust. 3). Z drugiej strony dostarczenie oprogramowania następuje w ramach umowy wdrożeniowej, stanowiącej zwykle umowę o dzieło, dla której przepisy kodeksu cywilnego ustanawiają rękojmię za wady.
Jeśli wady w oprogramowaniu wynikają z błędnie wykonanego dzieła, jakim jest wdrożenie, wówczas do wad takich stosuje się przepisy kodeksu cywilnego. Obecnie obowiązujące przepisy (art. 560 par. 1 w zw. z art. 638 par. 1 k.c.) uprawniają zamawiającego do odstąpienia od umowy o dzieło już po jego odbiorze w okresie rękojmi za wady, jeśli wady te są istotne. Ponadto skorzystanie z takiego uprawnienia w razie wystąpienia istotnych wad w okresie rękojmi jest możliwe jedynie pod warunkiem, że po zgłoszeniu wad wykonawca nie usunie ich niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności dla zamawiającego.
Powyżej opisane uprawnienie dotyczy ustawowej rękojmi. Częstą praktyką jest jednak udzielanie przez wykonawcę gwarancji na usuwanie wad i usterek na szczegółowych zasadach określonych w umowie. Nie ma przy tym przeszkód, aby strony w ramach udzielanej gwarancji wyłączyły uprawnienia z rękojmi, a także aby przewidziały dodatkowe uprawnienie do odstąpienia, np. w wypadku nieusunięcia wad w określonym terminie czy braku płatności wynagrodzenia za gwarancję. Ważne, aby te uprawnienia szczegółowo opisać w umowie.
Kluczowe dla dopuszczalności odstąpienia od umowy jest wystąpienie wad lub usterek – konieczne staje się więc ustalenie zakresu tych pojęć. Definicja pierwszego z nich została ujęta w kodeksie cywilnym, gdzie wyróżniono wady fizyczne (których odpowiednikiem w prawie autorskim są właśnie usterki) oraz prawne. Trzeba przy tym zauważyć, że wady fizyczne, mimo swojej nazwy, dotyczą także przedmiotów niematerialnych, a tym samym oprogramowania.
Zgodnie art. 556 k.c. wady fizyczne „polegają na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową”. Przepis ten ma zastosowanie także do umowy o dzieło, na mocy art. 638 par. 1 k.c. Dookreślając to pojęcie, ustawa wskazuje na brak właściwości, które ta rzecz powinna mieć ze względu na cel umowy lub o których istnieniu zapewnił wykonawca, ewentualnie wydano ją w stanie niezupełnym. Przykładowo, jeśli użytkownik zamówił system CRM, który w założeniu miał usprawnić jego kontakty z klientami, a którego moduł umożliwiający wysyłanie do nich wiadomości nie funkcjonuje poprawnie, można mówić o jego wadzie fizycznej.
Z kolei wady prawne oprogramowania dotyczyć będą sytuacji, kiedy wykonawca nie miał prawa nim dysponować, modyfikować go lub sprzedawać, gdyż wykorzystał cudze oprogramowanie, nie nabywając do niego autorskich praw majątkowych.
Podsumowując, przepisy i piśmiennictwo nie przesądzają jednoznacznie, czy w przypadku wystąpienia wad oprogramowania należy stosować regulację prawnoautorską czy wynikającą z kodeksu cywilnego. Stąd w razie wadliwości systemu mogą pojawiać się wątpliwości co do tego, w jakim zakresie zamawiający uprawniony jest do odstąpienia od takiej umowy. Co więcej, przepisy regulujące możliwość odstąpienia od umowy zarówno na etapie jej realizacji i odbiorów, jak i w okresie rękojmi za wady są bardzo ogólne i nieprecyzyjne. Z powyższych względów, mając dodatkowo na uwadze poważne i daleko idące skutki odstąpienia od umowy – rekomendowane jest kompleksowe uregulowanie tego zagadnienia w umowie.
Agnieszka Wachowska – radca prawny,
Joanna Jastrząb – aplikant radcowski (kancelaria Traple, Konarski, Podrecki i wspólnicy).
Artykuł Wady systemu informatycznego a możliwość odstąpienia od umowy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Wykryto nowe nieprawidłowości w Toshibie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Firma podaje, że w związku ze sprawą ukarano dodatkowo 40 pracowników, oprócz 26 znanych już wcześniej. Nie poinformowano, jakie konsekwencje zostały wyciągnięte wobec osób odpowiedzialnych za kolejne problemy korporacji.
W ub.r. Toshibą wstrząsnął skandal związany z celowym zawyżaniem zysków od 2009 r., przez co firma dodała do bilansu na plus w sumie 1,22 mld dol. Do dymisji podał się CEO Toshiby. Po wykryciu oszustw korporacja do dziś nie może wyjść z finansowego dołka. Z komunikatu firmy nie wynika, czy nowe błędy to celowa manipulacja czy pomyłki.
Toshiba zapowiedziała, że wzmocni wewnętrzną kontrolę zatrudniając stałego audytora, który będzie kontrolować księgi
Wkrótce Toshiba ma ujawnić strategię na przyszły rok obrotowy, który rozpocznie się 1 kwietnia br. Zdaniem analityków celem będzie poprawa sytuacji finansowej poprzez sprzedaż niektórych biznesów. Obecnie koncern negocjuje zbycie działu medycznego (z Canonem) oraz działu AGD. Za biznes medyczny może otrzymać ponad 6 mld dol. Aby kontynuować restrukturyzację, Toshiba nadal jednak potrzebuje kredytów w wysokości co najmniej 1,8 mld dol. Trwają rozmowy z bankami w tej sprawie.
Artykuł Wykryto nowe nieprawidłowości w Toshibie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Najczęstsze problemy w regulaminach e-sklepów pochodzi z serwisu CRN.
]]>1. Miejsce informowania o obowiązkach
Chodzi o zamieszczenie obowiązkowych informacji w odpowiednim miejscu na stronie internetowej. Ustawa nieprecyzyjnie wskazuje, że najpóźniej w chwili wyrażenia przez konsumenta woli związania się umową na odległość przedsiębiorca ma obowiązek poinformować – w sposób jasny i zrozumiały – o wszystkich ustawowych obowiązkach informacyjnych. – W praktyce odbywa się to najczęściej poprzez umieszczenie na stronach sklepu informacji dotyczącej warunków sprzedaży – mówi Rafał Stępniewski z Rzetelnyregulamin.pl.
2. Moment złożenia zamówienia
E-sklepy informacje dotyczące m.in. terminu zapłaty, terminu dostawy, podsumowania zamówienia czy łącznej wartości zamówienia umieszczają często w niewłaściwym miejscu, np. w tematycznych zakładkach na stronie, nie uwzględniając jednocześnie konkretnego towaru i terminu jego dostawy. Takie informacje, jako podsumowanie, powinny znajdować się na ostatniej stronie składania zamówienia. – Nie można w zakładce opisowej wskazać, że dostawa jest w terminie 2 dni roboczych i później nie wywiązywać się z tego terminu – tłumaczy ekspert.
3. Formularz odstąpienia od umowy
Ustawowy wzór formularza odstąpienia od umowy nie zawiera wszystkich elementów, które mogą pojawić się w praktyce. Brakuje np. zapisu o zwrocie częściowym – czyli takim, w którym konsument, który kupił 4 sztuki jakiegoś towaru, zwraca 2. W przypadku stosowania elektronicznych formularzy odstąpienia od umowy, przedsiębiorcy bardzo często zapominają o potwierdzeniu jego otrzymania, np. poprzez wysłanie konsumentowi e-maila.
4. Wyjątki odstąpienia od umowy
E-sklepy mają również kłopoty z interpretacją wyjątków dotyczących prawa odstąpienia od umowy, szczególnie tych dotyczących rzeczy wyprodukowanych według specyfikacji konsumenta lub dostosowanych do niego indywidualnie. Przedsiębiorcom trudno ustalić, czy towary przez nich sprzedawane podlegają temu wyjątkowi czy też nie, ze względu na brak szczegółowych wytycznych w ustawie. Konsekwencją braku odpowiedniej informacji może być kara grzywny w wysokości do 5 tys. zł.
5. Zwrot kosztów przy prawie odstąpienia od umowy
Kolejną sporną kwestią pojawiająca się przy prawie odstąpienia od umowy jest zwrot kosztów w przypadku zmniejszenia wartości rzeczy zakupionej przez konsumenta – tak używał on produktu, że jego wartość jest już niższa niż nowego. Ustawa nie daje jasnej odpowiedzi, kto i w jaki sposób powinien te koszty oszacować. Wskazuje jedynie, że konsument ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości rzeczy w wyniku korzystania z niej w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy, chyba że przedsiębiorca nie poinformował konsumenta o prawie odstąpienia od umowy. Nadal brak jest orzecznictwa w tej materii. Jest kilka wypracowanych metod szacowania utraty wartości towaru, jednakże nie można zastosować ich jako odgórnej reguły – twierdzi Rzetelnyregulamin.pl.
6. Potwierdzenie składania zamówienia
Konsument w momencie składania zamówienia musi zostać poinformowany, że zamówienie pociąga za sobą obowiązek zapłaty. W tym celu trzeba umieścić w odpowiednim miejscu na stronie przycisk z opisem „zamówienie z obowiązkiem zapłaty” lub inną równoważną nazwą (np. „zamawiam i płacę” lub „kupuję i płacę”). Niepoprawna nazwa jest nadal częstym błędem w e-sklepach. Skutkiem może być nieważność umowy. W rezultacie konsument ma prawo domagać się zwrotu płatności.
Warto pamiętać, że za naruszenie obowiązków wynikających z ustawy o ochronie praw konsumenta grozi grzywna w wysokości do 5 tys. zł. Dużo bardziej dotkliwe mogą być kary pieniężne nakładane przez UOKiK – do 10 proc. przychodu przedsiębiorcy w razie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Urząd zapowiedział, że z początkiem 2016 r., przystępuje do kontroli przedsiębiorców i sprawdzenia, w jakim stopniu e-sprzedawcy przystosowali działalność do nowej ustawy.
Artykuł Najczęstsze problemy w regulaminach e-sklepów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nieprawidłowości księgowe w Toshibie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nieprawidłowości księgowe w Toshibie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 3 błędy bezpieczeństwa IT w małych firmach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Sophos zwraca uwagę, że większość komputerów została już wyposażona w oprogramowanie umożliwiające pełne szyfrowanie dysku. W Windowsie jest to BitLocker, a na Mac’ach FileVault.
Błąd nr 2: Niepełne kopie zapasowe
Przedsiębiorcy często są nastawieni na ręczne tworzenie kopii zapasowych na dysku zewnętrznym, jednak w praktyce rzadko ta czynność wykonywana jest wystarczająco systematycznie. Podobnie jest w przypadku przechowywania danych w chmurze. Dlatego warto zautomatyzować cały proces. Firma zaleca trzymanie części backupu w oddzielnym komputerze, bez dostępu do sieci, aby zminimalizować ryzyko rozprzestrzenienia się wirusów.
Błąd nr 3: Nieaktualne oprogramowanie
Aktualizacja oprogramowania jest niezbędnym środkiem ostrożności – podkreśla Sophos. Dotyczy to zwłaszcza systemu operacyjnego. Firma podaje przykład Confickera – wirusa, który rozprzestrzeniał się szybko 5 lat temu, wykorzystując lukę w zabezpieczeniach Windowsa, do której Microsoft wcześniej przygotował łatkę. Sophos sugeruje więc aktualizowanie systemu natychmiast po wydaniu nowych zabezpieczeń oraz rezygnację z Windows XP, ze względu na zakończenie wsparcia.
Artykuł 3 błędy bezpieczeństwa IT w małych firmach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Co powinien zawierać regulamin e-sklepu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Regulamin to umowa sprzedaży
W największym uproszczeniu regulamin sklepu internetowego jest umową zawieraną pomiędzy sklepem internetowym, a jego klientem. Opisuje się w nim warunki świadczenia usług drogą elektroniczną, a także warunki sprzedaży. – Warto zadbać o to, by był on łatwo dostępny dla użytkowników. Jeżeli jego odnalezienie nie będzie możliwe, klienci nie będą musieli go przestrzegać – tłumaczy Rafał Stępniewski z RzetelnyRegulamin.pl. Jego zdaniem dobrą praktyką jest zamieszczenie regulaminu na stronie dodatkowo w formie załącznika, by użytkownik mógł zapisać go na dysku komputera. Zabronione jest natomiast stosowanie skryptów i innych rozwiązań, które blokują możliwość pobrania jego treści.
Trzeba pamiętać o usługach
Sklepy internetowe w swoich regulaminach często nie opisują ważnego aspektu swojej działalności, a mianowicie tego, że oprócz sprzedaży towarów, świadczą usługi drogą elektroniczną. Samo prowadzenie konta klienta jest w świetle prawa usługą, są nią także newselettery i możliwość zamieszczania opinii. Dlatego regulamin e-sklepu powinien zawierać szczegółowy opis usług, zakres oraz warunki ich świadczenia. Konieczne jest też określenie wymogów technicznych, jakie powinien spełnić klient, by móc korzystać ze sklepu internetowego oraz opisać przebieg postępowania reklamacyjnego.
Co musi być w regulaminie
Należy precyzyjnie określić moment, w którym dochodzi do zawarcia umowy sprzedaży oraz opisać jej warunki. Konieczne jest wyszczególnienie dostępnych metod dostawy i płatności. Ponadto regulamin musi informować o terminie, w jakim klient może odstąpić od umowy (minimum 10 dni od momentu otrzymania przesyłki0. Konieczne jest również określenie warunków rezygnacji oraz poinformowanie o prawie do reklamacji, wraz z opisem całej procedury reklamacyjnej. Kolejnym ważnym elementem jest wyliczenie przypadków, w których klient nie ma prawa do odstąpienia od umowy.
10 najważniejszych wymogów prawnych przy sprzedaży internetowej według Rzetelnyregulamin.pl:
1. Należy podać pełną nazwę firmy, adres jej siedziby, adres rejestrowy oraz adres e-mail.
2. Przedsiębiorca musi określić w regulaminie prawa i obowiązki klienta oraz sklepu.
3. Nie wolno zmieniać warunków sprzedaży po złożeniu zamówienia, m.in. ceny towaru, kosztów dostawy czy cech fizycznych produktu.
4. Udostępnienie płatności za pobraniem jest obowiązkiem, a nie dobrą wolą sklepu.
5. Nie wolno żądać zapłaty z góry lub wpłacenia zaliczki.
6. Klientowi przysługuje 10 dni na to, by poinformować o chęci zwrócenia towaru. Od tego momentu ma on 2 tygodnie na odesłanie go do sklepu, a sprzedawca powinien w tym czasie zwrócić mu pieniądze.
7. Koszt odesłania towaru, w przypadku zwrotu, pokrywa klient. Sklep natomiast zwraca koszt zakupu oraz wysłania produktów do klienta.
8. Klient może rozpakować produkt oraz sprawdzić poprawność jego działania czy przymierzyć. Wyjątkiem są kosmetyki, leki, żywność z krótkim terminem ważności, płyty CD i DVD i inne nośniki, których nie można zwrócić po rozpakowaniu.
9. Klient ma 26 miesięcy na złożenie reklamacji. Okres ten jest dłuższy od standardowego, gdyż kupujący ma 2 dodatkowe miesiące na zareklamowanie towaru niezgodnego z umową.
10. Sklep pokrywa koszty transportu reklamowanego towaru w obie strony.
Według firmy skutkiem błędów w regulaminach mogą być kary w wysokości od 1,5 tys. zł do 10 proc. rocznych przychodów przedsiębiorcy.
Artykuł Co powinien zawierać regulamin e-sklepu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 7 grzechów głównych e-sklepów pochodzi z serwisu CRN.
]]>1. Niedostateczna informacja o istnieniu sklepu
Według Semstorm uzależnienie od jednego źródła ruchu jest bardzo powszechne w przypadku sklepów internetowych. Warto natomiast być obecnym w różnych miejscach: w porównywarkach cen, mediach społecznościowych, docierać do klientów poprzez newslettery, programy partnerskie, płatne kampanie, pozycjonowanie w wyszukiwarkach, a także nowe formy reklamy, jak Google Product Listing Ads, który pojawił się pod koniec 2013 roku. Nowe formy promocji cechują się na początku niższą konkurencyjnością, niewielkim kosztem i mocniej przyciągają uwagę internautów – twierdzi Semstorm.
2. Nieciekawa strona
Użytkownik potrzebuje 2,6 sek. aby zadecydować, czy pozostanie na stronie. Przyciągnie go nowoczesna i estetyczna grafika. Według firmy internauci w pierwszej kolejności zwracają uwagę na: logotyp, menu nawigacji, wyszukiwarkę oraz linki do mediów społecznościowych. – Źle dobrana kolorystyka lub nadmierne pomniejszanie lub powiększanie czcionek mogą mieć znaczny wpływ na decyzje zakupowe. Jeśli nie można zmienić skórki strony, warto jest zadbać o usunięcie wszystkiego, co może rozpraszać uwagę klienta i wyeksponować główne elementy serwisu, jak menu kategorii czy wyszukiwarkę – mówi Milena Szałacka, dyrektor zarządzająca Semstorm.
3. Trudno znaleźć produkty
To podstawowy błąd. Przybiera on na znaczeniu przy szerokim asortymencie, przy czym budowa odpowiedniego drzewa kategorii nie rozwiązuje wszystkich problemów – użytkownicy coraz częściej korzystają bowiem z wewnętrznych wyszukiwarek. Statystycznie klient na wyszukanie interesującej go frazy poświęca 6 sek. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na poprawność wyników. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że po pierwszej nieudanej próbie wyszukiwania konsument opuści e-sklep.
4. Gorsza oferta w porównaniu z konkurencją
Warto wiedzieć, jak do sklepu trafiają potencjalni klienci i co robi konkurencja. Bliższe przyjrzenie się działaniom marketingowym, asortymentowi i opiniom o konkurencie pozwoli na określenie jego strategii rozwoju. Należy sprawdzić, czy e-sklep nie odstaje zbytnio cenami od innych.
5. Brak dobrej informacji o produkcie
Niska jakość zdjęć, ubogie lub zbyt techniczne opisy mogą łatwo zniechęcić. Jeśli klient nie wie dokładnie, jak produkt wygląda, prawdopodobnie go nie kupi, bez względu na cenę. Nie należy jednak przesadzić w drugą stronę, bo ciężkie grafiki wydłużają czas ładowania witryny.
6. Uciążliwa rejestracja i składanie zamówienia
Projektując mechanizm tworzenia konta lub logowania szczególną uwagę należy zwrócić na zachowanie jego płynności. Największym problemem dla użytkowników jest orientacja, gdzie aktualnie się znajdują. Zmuszanie klienta do rejestracji lub logowania w trakcie zakupu może obniżyć konwersję o 2 proc.
– 45 proc. klientów zapomina o tym, że już raz w danym sklepie zakładali konto. Warto jest więc rozważyć uruchomienie opcji zamawiania „anonimowego”. W ten sposób przedsiębiorca jest w stanie zwiększyć liczbę dokonywanych zakupów nawet o kilkaset procent – twierdzi przedstawicielka Semstorma.
7. Brak informacji o stanie zamówienia
Po złożeniu zamówienia klient powinien otrzymywać informacje o zmianach jego stanu. Takie dane, jak oczekiwanie na zapłatę, przygotowanie zlecenia czy fakt wysłania towaru należy przesłać na adres e-mail użytkownika. Dzięki takim prostym zabiegom e-sklep może liczyć na wzrost zaufania i większą lojalność klienta. Poczta i firmy kurierskie dają możliwość śledzenia przesyłki. Rozwiązania godne rozważenia to umieszczenie odpowiednich linków na stronie lub automatyczne pobieranie statusu przesyłki dla klienta.
Artykuł 7 grzechów głównych e-sklepów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Kosztowne błędy w Tech Dacie pochodzi z serwisu CRN.
]]>To jednak nie wszystkie problemy. W Hiszpanii służby skarbowe dopatrzyły się nieprawidłowości w deklaracjach podatkowych spółki, począwszy od 2004 r. Państwo domaga się w przeliczeniu prawie 30 mln dol. zaległych podatków plus odsetki, do tego mogą dojść kary – łącznie w grę wchodzi kwota ponad 55 mln dol. Dystrybutor nie zgadza się z zarzutami. Spór rozstrzygnie hiszpański sąd.
Artykuł Kosztowne błędy w Tech Dacie pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Szef Acera o największych błędach firmy pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Chcieliśmy pobudzić popyt wykorzystując nowe technologie, przejęliśmy inicjatywę, ale odczuliśmy to boleśnie – stwierdził szef firmy – Mam nadzieję, że już nie powtórzymy tych samych błędów..
Według Gartnera sprzedaż komputerów Acera w 2013 r. skurczyła się na całym świecie o 28,1 proc. Producent na koniec grudnia miał 8,1 proc. udziału w rynku (4. miejsce, za Lenovo, HP i Dellem).
Jason Chen pokieruje restrukturyzacją koncernu, który ma zarabiać przede wszystkim na zintegrowanej ofercie sprzętu, oprogramowania i usług, oferowanych m.in. w chmurze. Firma chce także zwiększyć udziały w rosnącym rynku tabletów, co w ub.r. realizowała z powodzeniem – według danych przytaczanych przez Reutersa w III kw. 2013 r. Acer miał 2,5 proc. udziału w rynku tabletów wobec 1 proc. rok wcześniej.
Analitycy cytowani przez agencję wskazują m.in., że firmę na nowe tory trudno będzie przestawić już w tym roku. Stwierdzono również, że Acer powinien wycofać się z niskomarżowego segmentu tanich laptopów i zmienić pozycjonowanie marki, gdyż nadal jest kojarzony ze sprzętem z dolnej półki, co ma negatywny wpływ na biznes.
Jason Chen objął stanowisko szefa Acera 1 stycznia br. Wcześniej kierował sprzedażą i marketingiem w TSMC. Dotychczasowy dyrektor wykonawczy Acera, J.T. Wang, w listopadzie ub.r. złożył rezygnację po ogłoszeniu fatalnego bilansu za III kw. 2013 r. (spółka miała ok. 440 mln dol. straty netto).
Artykuł Szef Acera o największych błędach firmy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Niedozwolone klauzule – 5 największych błędów pochodzi z serwisu CRN.
]]>1. Narzucają konsumentom właściwość miejscową sądu przedsiębiorcy. Takie klauzule stanowiły prawie jedną czwartą wszystkich zapisów dotyczących e-handlu w rejestrze UOKiK. Tymczasem w przypadku sporu konsumenta ze sprzedawcą, konsument ma wybór pomiędzy sądem właściwości ogólnej, a sądem mu odpowiadającym.
2. Zastrzegają prawo do zmiany regulaminu. Sprzedawca może zmodyfikować treść regulaminu e-sklepu, ale nie wolno mu zastrzec, że zmiany automatycznie obowiązują wszystkich kupujących.
3. Ograniczają prawo odstąpienia od umowy. W regulaminach najczęściej występują zapisy ograniczające zwracaną konsumentowi kwotę do ceny samego towaru lub nakładające na niego obowiązek zwrotu towaru w oryginalnym opakowaniu.
4. Naruszają prawa konsumenta do reklamacji. Większość zabronionych klauzul w tej kwestii stanowią zapisy wydłużające okres, jaki sklep ma na rozpatrzenie reklamacji, z 14 na 30 dni.
5. Uchylają się od odpowiedzialności za opóźnienia w dostawie. Sklep, który ma podpisaną umowę z dostawcą jest jedynym podmiotem, jaki może mieć roszczenie w związku z niedopełnieniem przez dostawcę postanowień zawartych w tej umowie.
– Należy pamiętać, że w relacjach z konsumentami sklepy mają bardzo ograniczone możliwości stosowania osobnych regulacji. Najlepiej ściśle trzymać się wymogów i nie zmieniać brzmienia odpowiednich zapisów – radzi Julia Mandel, Ekspert ds. Prawa i Certyfikacji w Trusted Shops.
W styczniu 2013 r. rejestr klauzul niedozwolonych powiększył się o kolejne 15 wpisów dotyczących e-handlu. Zamieszczenie zabronionych klauzul w regulaminie sklepu może zostać uznane przez UOKiK za praktykę naruszającą zbiorowe interesów konsumentów, za co przedsiębiorcy grozi kara w wysokości do 10 proc. rocznego przychodu.
Artykuł Niedozwolone klauzule – 5 największych błędów pochodzi z serwisu CRN.
]]>