Artykuł Integratorzy w ciekawych czasach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Problemy z łańcuchem dostaw chwieją światowym rynkiem hardware’u i powodują, że firmy dokonują tak zwanych zakupów na zapas. Nie jest to efektywne kosztowo i mrozi kapitał, często tak bardzo potrzebny do rozwoju. Na chwilę obecną nie widać mocnych sygnałów, żeby w 2022 roku w obszarze dostaw i produkcji urządzeń elektronicznych zaszły duże zmiany na lepsze. Na te będzie chyba trzeba poczekać do początku 2023, kiedy to eksperci prognozują względne opanowanie sytuacji pandemicznej na świecie.
Problem z pozyskiwaniem specjalistów IT do pracy będzie narastać wraz z wejściem w życie Polskiego Ładu. Granice w świecie wirtualnym nie istnieją, a jedynym ogranicznikiem może być strefa czasowa. W niedalekiej przyszłości zespoły projektowe będą rozproszone po całym świecie – jedyna bariera obecnie to różnice w wynagrodzeniach w różnych lokalizacjach, ale w naszej branży i to wkrótce zniknie.
Pierwsza i druga fala pandemii wpłynęły nie tylko na sposób działania organizacji, ale także na nawyki konsumenckie, co wzmożyło ogólne zapotrzebowanie na usługi IT. Przy tej samej podaży pracowników skutkowało to wzrostem kosztów wynagrodzeń. Docelowo musiało się to skończyć zwiększeniem cen usług. W wyniku tych zmian firmy świadczące usługi IT stawiały czoła nieustającej presji negocjacyjnej z dwóch stron – pracowników i klientów. Musieliśmy zachować chłodną głowę i mieć świadomość lekkiego zepsucia rynku spowodowanego przez chęć zaadresowania popytu, często przez osoby, których ceny usług nie odpowiadały ich jakości.
TRZY SZANSE
Większa świadomość dotycząca korzyści wynikających z automatyzacji skutkuje dynamicznym wzrostem zapotrzebowania na ekspertów w tej dziedzinie. Niedługo architekt automatyzacji będzie powszechnie spotykanym stanowiskiem w każdej większej firmie, nie tylko z branży IT. Wymaga ono wiedzy na temat programowania, ale jednocześnie pełnej znajomości firmy, strategii i procesów biznesowych.
Wybuch pandemii znacznie przyspieszył proces cyfrowej transformacji, co spowodowało duże zainteresowanie ze strony przedsiębiorstw usługami i narzędziami wspierającymi pracę zdalną, automatyzację procesów, digitalizację i workflow dokumentów czy rozwiązaniami IAM. Klienci potrzebowali też wsparcia w obszarze bezpieczeństwa, bo tych kompetencji wyraźnie brakuje na naszym rynku.
Z raportu „The Digital Economy and Society Index (DESI)”, opublikowanego przez Komisję Europejską, wynika, że poziom kompetencji cyfrowych naszych rodaków oraz digitalizacji gospodarki jest nadal stosunkowo niski i plasuje Polskę na 24 miejscu wśród 27 państw UE. Dystans do nadrobienia do poziomu reprezentowanego przez najbardziej rozwinięte państwa skandynawskie jest znaczący w przypadku większości krajów Unii, co stanowi potencjał rozwojowy dla firm z sektora usług ICT.
TRZY WYDARZENIA
Pojawienie się Meta to pierwszy krok ku masowemu wykorzystaniu rozwiązań VR i AR. Było już wiele podobnych prób na rynku, zwłaszcza w sektorze związanym z rozrywką i gamingiem, ale to propozycja Meta może być tą, która odniesie prawdziwy sukces.
Na uwagę zasługuje deklaracja ostatniego z wielkich – Amazona – na temat uruchomienia lokalnego centrum nad Wisłą. Po wystartowaniu GCP, zapowiedziach wybudowania sporej infrastruktury przez Microsoft w Polsce, oficjalnie pojawi się „lokalny AWS”. Wygląda na to, że batalia o użytkownika z Polski wchodzi w nową fazę. Pytanie czy sprzyjające warunki techniczne, w tym możliwość uzyskania niskich opóźnień w ruchu sieciowym, wpłyną na wyższy stopień adopcji rozwiązań cloud w naszym kraju?
Za najbardziej spektakularne wydarzenie w mijającym roku uważam transakcję sprzedaży polskiego jednorożca Gabi, który nie był wcześniej szeroko rozpoznawalny na krajowym rynku, za to z sukcesem podbił rynek USA.
TRZY TRENDY
Tematem, na który chciałbym zwrócić uwagę jest konteneryzacja. Temat znany praktycznie od 20 lat nabrał rozpędu. Praktycznie standardem konteneryzacyjnym stał się Docker, natomiast w obszarze zarządzania króluje Kubernetes jako produkt Open Source, również ze względu na jego dystrybucję. Ciekawym produktem jest Rancher, który jest świetnym narzędziem dla środowisk wieloklastrowych i hybrydowych. Przy jego użyciu łatwa jest nie tylko sama implementacja, ale także zarządzanie środowiskiem.
Rok 2021 był przełomowy, jeśli chodzi o świadomość korzystania z usług zaufania, w tym z podpisu elektronicznego. Coraz więcej firm włącza go w swoje procesy biznesowe i kontakty z klientami, a także jest on wykorzystywany przez osoby zarządzające w organizacjach. E-podpis stał się dla wielu firm i instytucji początkiem lub ważnym elementem przyspieszonej transformacji cyfrowej. Przed rynkiem usług zaufania nadal jeszcze wiele wyzwań, szczególnie ze względu na brak usankcjonowania przepisów związanych z wideoweryfikacją, co utrudnia dostawcom e-podpisu rozwój na rynkach zagranicznych, a także przez nowelizację rozporządzenia eIDAS, która wpłynie na ten rynek na poziomie całej Unii Europejskiej.
W 2021 roku wiele firm zagranicznych otworzyło nad Wisłą swoje centra kompetencyjne IT, między innymi Aldi Nord, Google Cloud, Bayer czy Payback. Zatrudnienie zwiększają też firmy już obecne w naszym kraju. Owe inwestycje zwiększają zapotrzebowanie na tysiące osób z doświadczeniem w obszarze AI, uczenia maszynowego, analityki Big Data itp. To problem, z którym zmagają się firmy także z zagranicy. Głośna zapowiedź Mety o zatrudnieniu dodatkowych 10 tysięcy specjalistów IT w Unii Europejskiej, choć robi wrażenie z perspektywy Polski, nie jest istotnym czynnikiem na europejskim rynku pracy. W całej UE brak programistów Komisja Europejska szacuje na około 600 tysięcy osób.
Artykuł Integratorzy w ciekawych czasach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Nowa firma dołącza do grupy Asseco pochodzi z serwisu CRN.
]]>Asseco Data Systems kupiło większościowe udziały (ponad 65 proc.) w krakowskiej spółce Pirios. Jest to producent i integrator systemów klasy omnichannel, które wspierają procesy i automatyzację obsługi klienta przy użyciu voicebot’ów i chatbot’ów. Z tzw. wirtualnych agentów Piriosa korzystają największe polskie firmy z branży energetycznej, bankowości, ubezpieczeń, telekomunikacji oraz administracja publiczna. Spółka dostarcza m.in. rozwiązanie do obsługi numeru pogotowia energetycznego 991.
Wartość transakcji nie została ujawniona. Jednym ze sprzedających był fundusz VC Rubicon Partners Ventures. W ten sposób wyszedł z inwestycji.
W 2020 r. Pirios miał 17,6 mln zł przychodów i 2,1 mln zł zysku netto. Za 2021 r. spodziewano się 2,5 mln zł zysku. Spółka działa od 2011 r. Zaczynała od klientów z branży energetycznej.
Zakup wskazuje, że rozwiązania do usprawnienia obsługi klienta to coś, w to co warto jest inwestować.
Dzięki transakcji Asseco Data Systems chce poszerzyć zakres usług i wzmocnić pozycję we wszystkich sektorach w Polsce, a także na rynkach afrykańskich.
Pirios liczy na wykorzystanie synergii i potencjału jaki daje grupa Asseco do dalszego rozwoju.
Jego produkty to m.in. systemy front office klasy Contact Center wraz z platformą telekomunikacyjną oraz back office tzw. dzienniki zgłoszeń, systemy workflow, field service management, systemy dyspozytorskie do zadań realizowanych przez pracowników mobilnych.
Artykuł Nowa firma dołącza do grupy Asseco pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Polska firma ochroni afrykańskie państwo pochodzi z serwisu CRN.
]]>Główną misją jest wsparcie jednostki CERT.tg, która odpowiada za ochronę państwowej infrastruktury krytycznej, firm, administracji i obywateli.
Kolejnym krokiem w ramach współpracy będzie zorganizowanie Narodowego Centrum Bezpieczeństwa, które będzie odpowiedzialne za bezpieczeństwo krytycznej infrastruktury kraju i całodobowy monitoring zagrożeń.
Największy polski koncern informatyczny blisko 90 proc. przychodów osiąga za granicą. Po 3 kwartałach 2020 r. grupa Asseco osiągnęła globalnie 8,7 mld zł sprzedaży i 268 mln zł zysku netto.
Artykuł Polska firma ochroni afrykańskie państwo pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Przetarg za 120 mln zł. Jest pierwszy wybrany pochodzi z serwisu CRN.
]]>Część I z budżetem 93,6 mln zł + 9,84 mln zł na opcję obejmuje dostawę serwerów, macierzy i urządzeń sieciowych wraz z okablowaniem.
Część II z budżetem 14,45 mln zł + 2,46 mln zł w opcji dotyczy oprogramowania.
Jedna oferta, jeden wykonawca
W części I wybór padł na konsorcjum Enigma Systemy Informacji oraz COIG (spółka zależna Wasko), które złożyło jedyną ofertę wartą 86,75 mln zł brutto. W tym zamówienie podstawowe wynosi 76,9 mln zł, a w opcji – 9,84 mln zł.
Służby finansowe kupują m.in. ponad 70 serwerów, większość z 48-rdzeniowymi CPU, dyski SSD 1,6 TB, przełączniki 100 Gb i 1 Gb, routery WAN i internetowe, karty liniowe do przełączników 100 Gb, WAF, load balancery i in. Wykonawca ma także rozbudować macierze Hitachi.
Prawo opcji obejmuje dostawę na tych samych zasadach i z tymi samymi wymaganiami dowolnego sprzętu będącego przedmiotem zamówienia podstawowego. Uruchomienie prawa opcji nastąpi w terminie nie dłuższym niż 8 miesięcy od daty zawarcia umowy.
Termin realizacji zamówienia w zakresie zamówienia podstawowego wynosi 40 dni od dnia podpisania umowy. Następnie wykonawca musi zapewnić 3-letni okres gwarancji.
Kryterium oceny ofert stanowiły: cena (60) i termin dostawy (40).
Wykonawcy chcą więcej
W części II była konkurencja, ale wszyscy wykonawcy oczekują sporo więcej, niż resort finansów zarezerwował na realizację zamówienia (16,91 mln zł łącznie z opcją). Tutaj nie doszło jak dotąd do rozstrzygnięcia.
Oferty w cz. II postępowania złożyli:
Integrated Solutions (24,82 mln zł)
Asseco Data Systems (24,57 mln zł)
Symmetry (22,25 mln zł)
S&T Poland (22,89 mln zł)
W tej części w zamówieniu podstawowym (czyli najwyżej za 14,45 mln zł) Ministerstwo Finansów oczekuje od przedsiębiorców dostarczenia następującego oprogramowania:
Windows Server Datacenter 2019 (102 szt.), Red Hat Enterprise Linux for Virtual Datacenters (36 szt.), Red Hat JBoss Enterprise Application Platform (13 szt.), Vmware vSphere 6 Enterprise Plus (142 szt.), Vmware vRealize Operations Standard (142 szt.), Vmware Site Recovery Manager Enterprise (10 szt.) oraz Trend Micro Deep Security Manager (142 szt.).
Dopuszczono również równoważny software.
Kryterium wyboru to cena (60) i okres wsparcia technicznego (40). Wszyscy zaoferowali wsparcie przez 48 miesięcy.
Artykuł Przetarg za 120 mln zł. Jest pierwszy wybrany pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 56 proc. firm wdrożyło projekty pracy zdalnej pochodzi z serwisu CRN.
]]>W ciągu ostatnich sześciu miesięcy Covid-19 gwałtownie przyspieszył procesy cyfryzacji w firmach. Większość przedsiębiorstw skupiła się przede wszystkim na umożliwieniu swoim zespołom telepracy i przeniesieniu procesów wewnętrznych do świata on-line.
Rzadziej realizowano projekty związane z obsługą klienta i sprzedaży – wynika z raportu Deloitte Legal, Obserwatorium.biz i Asseco Data Systems.
W polskich firmach najwięcej zmian miało umożliwić pracę zdalną (56 proc. odpowiedzi). Drugim najczęstszym obszarem cyfryzacji (51 proc.) były procesy wewnętrzne w firmie, dotyczące obiegu dokumentów i podpisywania umów online. Koronawirus przyczynił się do przyspieszenia już realizowanych działań mających na celu digitalizację procesów w organizacji.
Nawet branże, które wcześniej nie do końca widziały potrzebę digitalizacji, zastanawiają się teraz jak cyfryzować procesy podpisywania umów. Bardzo duża jest potrzeba realizowania spraw back office’owych zdalnie.
Blisko połowa – 44 proc. – respondentów wskazało, że ich firmy realizowały projekty związane z cyfryzacją obszaru zarządzania kadrami (HR). Z drugiej strony, w pozostałych obszarach wciąż jeszcze firmy nie zdecydowały się na wdrożenie narzędzi cyfrowych, mimo że prawo w dużej mierze daje taką możliwość.
Np. u operatorów komórkowych jedynie w dwóch przypadkach proces zakupu może się odbyć całkowicie zdalnie.
Firmy potrzebują cyfrowej identyfikacji
Pandemia wymusiła digitalizację w obszarze transakcji – oświadczeń woli, identyfikacji, podpisywania umów.
Prawie połowa przedsiębiorstw w kolejnych projektach cyfrowej transformacji szczególną uwagę chce zwrócić na możliwość wykorzystania eID i usług zaufania – wynika z badania.
Zdaniem autorów raportu wzrost popularności zdalnej rejestracji klientów w sektorze komercyjnym i profilu zaufanego w administracji publicznej w Polsce wskazuje na ogromny popyt na usługi elektronicznej identyfikacji, który może być uzupełniony innymi cyfrowymi rozwiązaniami komercyjnymi.
„Nowa postcovidowa normalność wymaga, aby wiele z wypracowanych procesów technicznych i prawnych zostało z nami na dłużej, ale to będzie oznaczało konieczność rewizji podejścia biznesu i regulatorów do wykorzystania usług zaufania i eID, aby stały się jeszcze powszechniejsze i bardziej użyteczne” – twierdzi Simina Mut, Partner, CE Legal Leader, Deloitte Legal.
Paperless w tyle
Aktualnie podstawowym narzędziem ułatwiającym zdalne prowadzenie biznesu jest podpis elektroniczny. W Polsce jest aktywnych ponad 600 tys. certyfikatów kwalifikowanych. To niewiele (np. kart płatniczych jest 43 mln), ale wzrost wyniósł ok. 100 tys. (17 proc.) w skali roku.
Najczęściej (63 proc.) wymienianym dokumentem, do sporządzenia którego wykorzystywany jest podpis elektroniczny jest roczne sprawozdanie finansowe.
Transgraniczność tylko w teorii
Cyfryzacja podpisów będzie przyspieszać ze względu na wymagania rozporządzenia eIDAS, który dąży do zapewnienia międzynarodowego standardu kwalifikowanego podpisu elektronicznego.
„Niestety powszechna transgraniczność usług zaufania istnieje na razie tylko w teorii. W praktyce napotykamy nie tylko na opór psychologiczny przed użyciem „obcych” e-narzędzi do kontraktowania, ale wciąż w dużej mierze mamy do czynienia z barierami prawnymi i praktycznymi. To, że w jednym państwie sporządzenie danego dokumentu w postaci elektronicznej jest prawnie skuteczne nie koniecznie musi oznaczać, że w innym państwie będzie on egzekwowalny” – mówi Marta Gocał, Managing Associate, Radca prawny, Deloitte Legal.
Dane pochodzą z raportu „Trusted Economy w nowej rzeczywistości. Ograniczanie ryzyka związanego z szybką cyfryzacją”, który został przygotowany przez Asseco Data Systems, kancelarię prawną Deloitte Legal oraz Obserwatorium.biz.
Artykuł 56 proc. firm wdrożyło projekty pracy zdalnej pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Digitalizacja i automatyzacja… pochodzi z serwisu CRN.
]]>W firmach wciąż funkcjonują ogromne ilości papierowych dokumentów. Liczba elektronicznych co prawda stale rośnie – jak zauważają specjaliści – jednak dla przedsiębiorstw i instytucji oznacza to, że muszą się mierzyć z problemem zarządzania zarówno tradycyjnymi „papierami”, jak i ich zdigitalizowaną wersją. Sytuacja powoli ulega jednak zmianie. Według danych Asseco Data Systems przedstawionych w raporcie „Biznes w erze paperless. Czy jesteśmy na niego gotowi?” (marzec 2020 r.), aż 36 proc. firm w ciągu dwóch najbliższych lat chce wdrożyć system paperless. Z kolei 80 proc. spośród przedsiębiorstw, które takie wdrożenie mają już za sobą, planuje kolejne inwestycje w tym zakresie.
Narzędzia paperless pozwalają na wyeliminowanie papieru na wszystkich etapach procesów biznesowych i we wszystkich obszarach firmy. Ale pierwszym krokiem na tej ścieżce będzie dla wielu przedsiębiorstw digitalizacja dokumentów występujących w tradycyjnej formie i wprowadzanie ich do cyfrowego obiegu. To może być proces złożony, nawet dla mniejszych podmiotów. Przejście na dokument elektroniczny wymaga przeanalizowania i uporządkowania wewnętrznych procedur, stworzenia wizji pracy w nowym środowisku oraz określenia celów, które mają być osiągnięte dzięki zmianie. Niezbędna będzie pomoc integratora w zakresie analizy tego, co zastaje w firmie i doboru rozwiązań, które mają wprowadzić ulepszenia. Wszystkie podjęte kroki związane z digitalizacją dokumentacji oraz transformacją w kierunku biura bez papieru powinny prowadzić do zwiększenia wydajności w miejscu pracy, optymalizacji w zakresie kosztów zarządzania dokumentacją, czasu trwania rozmaitych procedur, bezpieczeństwa dokumentacji w firmie, jak też walki z opóźnieniami.
Według firmy analitycznej Quocirca kluczowym czynnikiem umożliwiającym cyfrową transformację w biurze (a digitalizacja i cyfrowy obieg dokumentów to nic innego jak wejście na ścieżkę digital transformation) są inteligentne urządzenia wielofunkcyjne. Quocirca podkreśla przy tym znaczenie ich pozycjonowania jako narzędzi digital workplace. Tymczasem, choć producenci od dawna rozwijają platformy wbudowane w kierunku przechwytywania i dystrybucji dokumentów zarówno w chmurze, jak i w aplikacjach korporacyjnych, ich adopcja nie osiągnęła jeszcze dojrzałości. Aby inteligentne MFP skutecznie zwiększały wydajność w zdigitalizowanym środowisku pracy potrzebne jest szerokie portfolio cyfrowych rozwiązań w zakresie workflow, a także kanał partnerski gotowy do przejścia na rozwój oprogramowania i usługowy model działania.
Za najbardziej dojrzałą inteligentną platformę MFP analitycy Quocirca uznają Xerox ConnectKey. Zwracają też uwagę na niedawne wejście na rynek HP z technologią Workpath, opartą na platformie Android. Jednocześnie Ricoh, który w swoich nowych rozwiązaniach stosuje Always Current Technology, stoi na stanowisku, że szerszy zakres zadań realizowanych przez urządzenia drukujące ułatwia firmom wejście na ścieżkę cyfryzacji, jak też pozwala zadbać o uporządkowanie i sprawne współdzielenie danych w organizacji. To także kierunek ważny dla Sharpa. Japoński producent powitał niedawno w sieci swoich autoryzowanych partnerów firmę Sietom, podkreślając w oficjalnym komunikacie jej kompetencje w zakresie wdrażania rozwiązań skanowania i obiegu dokumentów.
W branży da się zauważyć podział opinii co do przyszłości samodzielnych skanerów biurowych. Można napotkać nawet całkiem skrajne, według których skanery nabiurkowe stanowią kategorię, która przestaje się liczyć i odchodzi do lamusa. Producenci profesjonalnych skanerów biurowych systematycznie jednak rozwijają tę kategorię sprzętu, w niektórych przypadkach równolegle z ofertą maszyn MFP. Na przykład Epson poinformował ostatnio o wprowadzeniu na rynek nowych skanerów biznesowych obsługujących format A3, które – zdaniem producenta – nadają się dla firm na początkowym etapie digitalizacji. Z szeregu cech nowych urządzeń szczególnie podkreśla dwie – dotyczące elastyczności w zakresie obsługiwanych nośników i szybkości skanowania.
Skanery biurowe są na razie najczęściej nabywane w ramach przetargów przez duże instytucje, w tym finansowe, wojsko, jednostki administracyjne, służbę zdrowia. Popyt mogą w tym przypadku wzmocnić prace nad wdrożeniem systemu elektronicznego zarządzania dokumentacją EZD RP (to projekt prowadzony przez Ministerstwo Cyfryzacji). Zaawansowane, bardzo wydajne modele kupowane są także przez firmy świadczące usługi outsourcingu w zakresie skanowania dokumentów. Dodajmy jeszcze, że według globalnej prognozy TechNavio wartość rynku skanerów biurowych może zwiększyć się o 1,28 mld dol. w latach 2020-2024, a roczna stopa wzrostu w 2020 r. szacowana jest na 3,42 proc. W dodatku Polska znajduje się w regionie szybkiego wzrostu (oczywiście prognozy były publikowane przed kryzysem wywołanym przez koronawirusa, ale nie jest powiedziane, że tego typu negatywne doświadczenia nie przyspieszą procesów cyfryzacyjnych, z którymi związany jest przecież zdalny dostęp i zarządzanie).
Podstawą wyboru skanerów dla przedsiębiorstwa będzie profesjonalnie przeprowadzona analiza, odnośnie do ogólnej liczby dokumentów wpływających do organizacji, ich typów oraz liczby tych, które mają być zeskanowane. Warto też określić jak szybko dane dokumentów powinny dotrzeć do odpowiednich osób. To da pojęcie o prędkości skanera, który będzie potrzebny. Niekiedy opłaca się polecić klientowi dwa lub więcej skanerów działających wolniej, niż jeden bardzo szybki. To z uwagi na niebezpieczeństwo awarii jedynego urządzenia w firmie, co skutkuje zawieszeniem procesów cyfryzacji dokumentów. Ponadto jeśli firma zdecyduje się na minimalną liczbę potrzebnych maszyn, w łatwy sposób doprowadzi do ich przeciążenia, a notoryczne przekraczanie liczby skanowanych stron może oznaczać utratę gwarancji. Warto też uświadomić klientowi, że nie każdy rodzaj papierowych materiałów zeskanuje się tak samo szybko, dlatego prędkość skanowania to jeden z parametrów, do którego podczas lektury specyfikacji należy się odnosić ostrożnie.
Do ważnych kwestii zalicza się też wielkość powstających skanów. Aby dokumenty były wyraźne, a jednocześnie zajmowały możliwie mało miejsca na dysku, należy odpowiednio dobrać profile skanowania, czyli zestaw parametrów określających i automatyzujących cały proces. Optymalizacja elektronicznego dokumentu pod względem wielkości wiąże się bezpośrednio z kosztami jego przechowywania, dlatego jest to bardzo ważny obszar dla działań integratora. Przy doborze profili skanowania trzeba brać pod uwagę także czytelność dla programu OCR.
OCR-y obejmują zarówno najprostsze rozwiązania wbudowane w skanery, jak i zaawansowane technologie, które pozwalają indeksować elementy treści. Obecny rozwój oprogramowania OCR pozwala mocno wyeliminować konieczność ingerencji człowieka w poprawę skanów, np. ręcznego ich uzupełniania. Bazuje głównie na technologii uczenia maszynowego, głębokiego uczenia oraz algorytmów sztucznej inteligencji.
– Dzięki zastosowaniu takich rozwiązań aplikacje OCR dużo łatwiej i szybciej uczą się nowych dokumentów, stają się też coraz tańsze i coraz bardziej efektywne – mówi Mateusz Macierzyński, menedżer ds. systemów ITS w Konica Minolta.
Klienci biznesowi w pierwszym rzędzie są najczęściej zainteresowani optymalizacją procesów związanych z obiegiem faktur. To obszar w biurze, który najszybciej podlega cyfrowej transformacji, a związane z tym dobre doświadczenia, pozwalają rozszerzyć digitalizację na kolejne pola. Nowoczesne systemy OCR potrafią podczas skanowania od razu indeksować poszczególne elementy takie jak numer faktury, numer umowy, NIP klienta, data czy kwota do zapłaty. Mogą wczytywać nawet kilkadziesiąt faktur na minutę. Rozbudowany system OCR odczytaną fakturę automatycznie wprowadza do rejestru VAT oraz uruchamia dalsze procesy księgowe (np. windykację) w systemie FK lub logistyczne w systemie ERP.
– Wybór właściwego programu zależy przede wszystkim od liczby faktur, jakie przetwarza firma, ilości danych, które potrzebuje z nich rozpoznać. Duże znaczenie mają również koszty bieżące wprowadzania danej faktury do systemu. Na tej podstawie można stwierdzić, czy wystarczy najprostsze oprogramowanie zamieniające obraz w tekst, czy też potrzeba bardziej zaawansowanego, który od razu odpowiednio zaindeksuje treści – podsumowuje Mateusz Macierzyński.
Co faktycznie stoi za digitalizacją dokumentów i procesów…
…w przypadku klientów biznesowych
Mateusz Macierzyński, menedżer ds. systemów ITS, Konica Minolta
Za ideą transformacji cyfrowej zawsze stoi optymalizacja procesów, do tej pory nierozerwalnie związanych z papierowymi dokumentami oraz analogową pracą z informacjami. Największą korzyścią z digitalizacji dokumentów jest szybki dostęp do informacji oraz możliwość ich precyzyjnego wyszukania. Gdy pisma czy umowy są odpowiednio przechowywane i indeksowane w elektronicznym systemie, można za pomocą kilku kliknięć dotrzeć do tych, których w danym momencie potrzebujemy. Znika konieczność czasochłonnego przeglądania papierowego archiwum czy skrzynki mailowej, a praca staje się szybsza i efektywniejsza. W pełni kontrolowany jest również przepływ dokumentów, statusy płatności, wykonania zadań czy terminów zawartych w umowach.
…w przypadku integratorów
Jacek Krzaczek, Product Manager systemów Comarch ERP
Pracownicy firm, które świadczą usługi wdrożeniowe, powinni przede wszystkim zdobyć kompetencje z zakresu usług doradztwa biznesowego na temat rozwiązań informatycznych do digitalizacji procesów biznesowych. Podczas spotkań z przedsiębiorcami powinni umieć opisać korzyści z wdrożenia tego typu systemu IT. A te są widoczne praktycznie natychmiast w postaci zwiększenia wydajności pracy pracowników, szczególnie w działach księgowości oraz biurach rachunkowych. Taka argumentacja stanowi silną kartę przetargową w negocjacjach z potencjalnym klientem. Pozytywnych skutków wprowadzenia robotyzacji i automatyzacji pracy jest wiele. Pierwsze skutki można zaobserwować już nawet po kilku godzinach pracy. Odciążenie pracowników od powtarzalnych czynności od razu przekłada się na ich efektywność w innych zadaniach. Kolejnym efektem jest praktycznie całkowite wyeliminowanie błędu ludzkiego, co z kolei przekłada się na brak konieczności powtórnej pracy nad tym samym dokumentem.
Zarówno w samej digitalizacji, jak i dalszej w pracy z cyfrowym dokumentem, który trafia do elektronicznego obiegu, rośnie rola oprogramowania RPA (Robotic Process Automation). Na rynku jest już wiele takich mechanizmów robotyzacji i automatyzacji pracy, a koszty ich wyprodukowania zmniejszają się. Dlatego RPA stają się dostępne dla coraz mniejszych przedsiębiorców.
– Powszechność wykorzystania RPA zależy głównie od dobrego zidentyfikowania powtarzalnych czynności wykonywanych przez pracowników w firmie. Przedsiębiorcy są już świadomi, że na rynku są dostępne rozwiązania informatyczne, które pozwalają na znaczne zautomatyzowanie żmudnej i powtarzalnej pracy, i sięgają po nie coraz częściej – mówi Jacek Krzaczek, Product Manager systemów Comarch ERP
Przedstawiciel Konica Minolta dodaje, że RPA w digitalizacji może na przykład zastąpić człowieka przenosząc treści z dokumentów do określonych miejsc w formularzach czy też dane pomiędzy systemami. Wystarczy zaprojektować cały proces?raz, aby był powtarzany szybko i bezbłędnie nawet przez?całą dobę. To rozwiązanie bardziej opłacalne niż programowanie pełnej integracji z użyciem API systemów.
– Bardzo istotnym elementem związanym z Robotic Process Automation jest też wykorzystanie silnika modelowania procesów biznesowych (BPM), który definiuje warunki wykonywania danej operacji. Zastosowanie robotyzacji pozwala dodatkowo kontrolować procesy w sytuacji nieoczekiwanych zdarzeń zewnętrznych – mówi Jacek Krzaczek.
Jednak trzeba dodać, że firmy korzystające z niestandardowych systemów i oprogramowania, są narażone na stosunkowo wysokie koszty początkowe wdrażania RPA, więc korzyści związane z wprowadzeniem robotyzacji trzeba oczekiwać raczej w długoterminowej perspektywie. Zaprojektowanie z klientem takich mechanizmów, zaprogramowanie ich, utrzymanie i późniejsze dopasowanie powdrożeniowe to elementy, które znacząco poszerzają wachlarz usług integratora.
Do wyzwań, z jakimi firmy chcą się mierzyć stosując rozwiązania paperless należy…
…zbyt długi czas realizacji kluczowych procedur,
…konieczność całościowej przebudowy kluczowych procesów,
…wysokie koszty zarządzania dokumentacją papierową (archiwizacja, przewóz, dostęp),
…konieczność integracji systemów wynikająca z rozbudowy firmy,
…wzrost liczby klientów,
…niewydolność/awaryjność istniejących systemów.
Źródło: Asseco Data Systems, raport „Biznes w erze paperless”
Podstawowe korzyści z robotyzacji procesów w firmie
…praktycznie całkowite wyeliminowanie tzw. „błędu ludzkiego”,
…odciążenie pracowników od powtarzalnych procesów,
…wzrost wydajności i efektywności powierzonych robotom zadań,
– wielozadaniowość i praca 24h na dobę,
…optymalizacja procesów,
…odzyskanie zasobów ludzkich poprzez eliminację powtarzalnych zadań,
…praca na dużej ilości dokumentów/procesów jednocześnie,
…redukcja kosztów.
Źródło: Comarch
Wraz z rosnącym zainteresowaniem digitalizacją dokumentów firmy IT zyskują możliwość obsługi klientów biznesowych w coraz szerszym zakresie. Samo wprowadzanie dokumentów do cyfrowego obiegu, wymaga doradztwa odnośnie do ułożenia takiego procesu.
– Niejednokrotnie spotkałem się z tym, że firma miała bardzo dobrze opracowane schematy pracy z obiegiem „ręcznym”, natomiast przy wdrażaniu automatyzacji potrzebowali pomocy w jego ułożeniu, ale także podpowiedzi, co jeszcze taka automatyzacja może usprawnić w ich przedsiębiorstwie – mówi Jacek Krzaczek.
Przypomina przy tym, że firmy zajmujące się integrowaniem dodatkowych rozwiązań mogą również skorzystać z możliwości integracji z OCR poprzez dostępne do nich API. Wówczas są w stanie zaproponować dowolną formę wczytywania danych do systemów OCR. Tymczasem w przedsiębiorstwach o bardziej zaawansowanym podejściu do digitalizacji ważne będzie przeprowadzanie integracji międzysystemowych.
– Za sprawą cyfryzacji organizacja w jednej chwili zyskuje dostęp do ogromnej ilości danych, na których może budować algorytmy ich analizy czy prognozowania. Powstały w ten sposób Business Intelligence pomaga podejmować lepsze decyzje biznesowe, układać strategię rozwoju firmy i szybko reagować na rynkowe trendy – mówi Mateusz Macierzyński.
Digitalizacja znacząco ułatwia także wyłapywanie wszelkiego rodzaju błędów i nieprawidłowości dotyczących przetwarzanych w firmie dokumentów. W cyfrowym systemie łatwiej zauważyć brak odpowiedniego pisma czy świadectw dotyczących umów, przetargów, zamówień itp. Daje to możliwość wdrożenia systemów kontroli dystrybucji treści i wiedzy w firmie.
Artykuł Digitalizacja i automatyzacja… pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Asseco: 30 proc. mniej zysku w kraju pochodzi z serwisu CRN.
]]>W całym 2019 r. sprzedaż na rzecz zewnętrznych klientów w krajowym segmencie Asseco Poland sięgnęła 1,2 mld zł, co oznacza spadek o 11 proc. Zysk netto przypisany jednostce dominującej wyniósł 113,7 mln zł, tj. o 30 proc. mniej wobec 2018 r. W tej samej skali zmniejszył się zysk operacyjny, do 153,1 mln zł.
Tym samym w krajowym segmencie Asseco wypracowało 11 proc. globalnych przychodów, ale aż 35 proc. całego zysku netto grupy.
Największe przychody w kraju wypracowano w segmencie publicznym (491 mln zł) oraz w bankowości i finansach (443,5 mln zł).
W 2019 r. ponad dwukrotnie wobec 2018 r. wzrosły nakłady na prace rozwojowe, sięgając 41,4 mln zł.
W 2020 r. wyższy niż w ub.r. jest natomiast portfel zamówień w kraju – sięgnął – 987 mln zł (+13 proc. r/r/).
Segment obejmuje spółki osiągające przychody głównie na polskim rynku, są to m.in. Asseco Poland, Asseco Data Systems, DahliaMatic, ZUI Novum, SKG i GSTN Consulting.
Globalnie przychody grupy Assseco ze sprzedaży 2019 r. sięgnęły 10,67 mld zł wobec 9,33 mld zł w 2018 r., a zysk netto przypadający akcjonariuszom głównej spółki – 322,4 mln zł wobec 333,3 mln zł w 2018 r.
Artykuł Asseco: 30 proc. mniej zysku w kraju pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Polskie firmy a narzędzia paperless pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jak wynika z raportu, w polskich firmach panuje bardzo wysoka świadomość możliwości stosowania podpisu elektronicznego. Blisko 92 proc. respondentów ma świadomość, że wszystkie dokumenty, zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne można podpisać cyfrowo, osiągając taki sam skutek prawny jak w przypadku podpisu tradycyjnego. W praktyce jednak firmy nie stosują e-podpisu w obszarach, gdzie regulacje prawne tego nie wymuszają, jak przy kontaktach z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych oraz Urzędem Skarbowym. Rozwiązania pozwalające podpisywać cyfrowo dokumenty posiada 53 proc. firm. Najczęściej obejmują one tylko wybiórcze procesy, rzadko odnosząc się do ogólnofirmowej polityki eliminacji dokumentów papierowych.
Motywacja do wdrożenia narzędzi paperless
Dwa najważniejsze czynniki decydujące o wdrożeniu w firmie rozwiązania paperless to skala problemów, które można rozwiązać za pomocą konkretnego rozwiązania, a także odzwierciedlająca je skala oczekiwanych korzyści. Wśród najczęstszych wyzwań, z jakimi firmy chcą się mierzyć narzędziami paperless znalazły się: długi czas realizacji kluczowych procedur, wysoki koszt zarządzania dokumentacją papierową oraz niewydolność istniejących w firmie systemów i procesów. Przedstawiciele poszczególnych sektorów deklarowali też, że motywacją do wdrożenia usprawnień jest fakt, że zrobiła to ich konkurencja. Rodzaj wdrażanych rozwiązań uzależniony jest od specyfiki branży. Sieci franczyzowe wprowadzają m.in. platformy zamówień on-line i automatyzują rozliczenia z franczyzobiorcami. Służba zdrowia potrzebuje narzędzi do sprawnego przekazywania dokumentacji medycznej pomiędzy placówkami, a także w kontaktach z pacjentami. Firmy kurierskie wykorzystują podpis cyfrowy w procesie odbioru przesyłek. Elektronicznie podpisywane umowy funkcjonują w branży pożyczkowej, windykacyjnej i wśród dostawców usług telewizyjnych. Badanie pokazało jednocześnie, że tylko 1/3 firm rozumie pojęcie paperless jako wyeliminowanie dokumentacji papierowej na wszystkich etapach procesu biznesowego.
Bariery we wdrażaniu narzędzi paperless
Z raportu wynika, że polskie firmy nie podchodzą do innowacji systemowo. Aż 84 proc. firm nie zarezerwowało żadnych środków na wdrażanie nowych usprawnień technologicznych. Tylko 16 proc. badanych respondentów zadeklarowało, że w ich budżetach istnieją zapisy wprost rezerwujące środki na wdrożenie innowacyjnych rozwiązań. Jednocześnie wszystkie badane firmy entuzjastycznie odniosły się do innowacji przyznając, że są one konieczne. Co w takim razie jest realną przeszkodą we wdrażaniu ich na większą skalę? Największe firmy jako problem wskazały nie brak środków na nowe wdrożenia, ale brak odpowiednich kompetencji. W polskich firmach brakuje osób, które mogłyby przeprowadzić estymację kosztów wdrażanych innowacji, oszacować oszczędności, które wygenerują oraz zaplanować cały proces. Pion transformacji cyfrowej funkcjonuje tylko w 3 proc. firm. Najczęściej – w 45 proc. przypadków, to zarząd podejmuje decyzję o wdrożeniu. W co czwartej firmie (24,2 proc.) odpowiedzialny jest za te obszary dział IT, w 12 proc. jest to pion operacyjny. W 15 proc. badanych przedsiębiorstw nie ma osoby, która mogłaby przejąć odpowiedzialność za proces wdrażania innowacji.
Czy firmy planują wdrożenie narzędzi paperless?
W blisko 80 proc. przypadków pozytywne efekty wdrożonych innowacji napędzają kolejne procesy decyzyjne. Firmy, które pozytywnie oceniły efekty dotychczasowych projektów, planują kolejne wdrożenia w przyszłości. 36 proc. firm planuje wdrożenie rozwiązania paperless w ciągu najbliższych dwóch lat. Wśród firm zainteresowanych wyeliminowaniem dokumentacji papierowej 22,7 proc. to firmy, które nie mają wcześniejszych doświadczeń z stosowaniem takich rozwiązań. Stanowią one 8,3 proc. wszystkich badanych firm. Zdecydowana większość firm, która ma takie plany (77,3 proc.) ma już za sobą wcześniejsze wdrożenia narzędzi pozwalających podpisywać dokumenty cyfrowo. Grupa ta stanowi 28 proc. wszystkich badanych firm. Wdrożenia planowane są najczęściej w obszarze wewnętrznych procesów. W dalszej kolejności wskazywano na obsługę płatności oraz umowy z klientami. 40 proc. badanych firm nie planuje w perspektywie najbliższych dwóch lat wdrożeń innowacyjnych rozwiązań z zakresu podpisu elektronicznego. Spośród tych firm część (43 proc.) zadeklarowała, że już stosuje rozwiązania pozwalające na elektroniczne podpisywanie dokumentów. Pozostałe 57 proc. czyli 22,8 proc. całej badanej populacji nie stosuje i nie zamierza wdrażać takich rozwiązań w najbliższym czasie.
Badanie zostało przeprowadzone przy zastosowaniu technik ilościowych i jakościowych. W części ilościowej badanie zostało zrealizowane w oparciu o bazę, obejmującą największe firmy z sektorów wskazanych przez Klienta. Próba badania wyniosła N=300 wywiadów. W części jakościowej wywiady realizowano z liderami każdego sektora. Próba badania wyniosła N=30 wywiadów pogłębionych. Respondentami byli dyrektorzy / zarządzający z poziomu operacyjnego lub specjaliści dedykowani do procesu transformacji cyfrowej. Badanie zrealizowano w styczniu i lutym 2020r.
Artykuł Polskie firmy a narzędzia paperless pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Polski potentat IT odpala własną markę chmurową pochodzi z serwisu CRN.
]]>„Cloud by Asseco” jest oparta o model multicloud. Asseco Data Systems jest strategicznym partnerem m.in. Microsoftu, Amazona i Oracle’a. Integrację rozwiązań opartych o chmurę publiczną uzupełnia oferta w modelu hybrydowym, wykorzystująca własną infrastrukturę trzech centrów danych w Polsce.
„Naszym celem na najbliższe lata jest wejście do grona liderów w dziedzinie usług związanych z przechodzeniem do chmury i korzystaniem z tej technologii” – deklaruje Andrzej Dopierała, prezes Asseco Data Systems.
Przekonuje, że stworzenie marki „Cloud by Asseco” to naturalny krok w rozwoju spółki. W 2018 r. przychody grupy ze sprzedaży w tym obszarze wyniosły ponad 300 mln zł. Cała grupa Asseco wypracowała w ub.r. ponad 9,3 mld zł przychodów.
Według Asseco rozwój oferty chmurowej jest odpowiedzią na rosnące potrzeby przedsiębiorców na rozwiązania oparte o cloud computing. Krajowy rynek chmury rośnie kilka razy szybciej niż cały rynek IT. Według spółki wzrasta m.in. zapotrzebowanie przedsiębiorców na dedykowane i hybrydowe rozwiązania oparte o chmurę. Według danych GUS wykorzystanie rozwiązań chmury publicznej wśród polskich przedsiębiorstw jest skromne – komercyjnie objęło 11,5 proc. podmiotów (w 2018 r.) i głównie w MŚP jest niewielkie. Takie dane wskazują jednak na duży potencjał rozwoju rynku.
Wartość światowego rynku usług chmurowych wyceniana na 250 mld dol. Prognozuje się podwojenie tej kwoty w ciągu najbliższych 2 lat (według RSG).
Globalny trend wzrostu wartości rynku usług chmurowych jest coraz bardziej odczuwalny jest również w Polsce. Krajowy rynek chmury rośnie kilka razy szybciej niż cały rynek IT. Dynamicznie wzrasta m.in. zapotrzebowanie przedsiębiorców na dedykowane i hybrydowe rozwiązania oparte o chmurę – zapewnia spółka.
„Z naszych doświadczeń wynika, że dla klientów równie istotna jak wybrana technologia, jest marka partnera, który będzie odpowiedzialny za cyfrową transformację firmy” – twierdzi Marcin Lebiecki, dyrektor pionu usług cloud i centrum danych w Asseco Data Systems.
Artykuł Polski potentat IT odpala własną markę chmurową pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Kontrakt za 95 mln zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>Farmer został stworzony przez Asseco. Służy do obsługi procesu przyznawania i wypłaty emerytur i rent dla 1,3 mln osób i ich rodzin. Korzysta z niego 1,4 tysiąca pracowników KRUS w 47 lokalizacjach. Jak podaje ADS, replikowana w czasie rzeczywistym baza danych dziennie wykonuje 3 mln komend odczytu.
Artykuł Kontrakt za 95 mln zł pochodzi z serwisu CRN.
]]>