Artykuł Drukowanie zdjęć to za mało? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Tyle co przed rokiem
Producenci szacują, że sprzedaż maszyn fotograficznych spełniających wymienione kryteria stanowi 10 – 15 proc. zbytu atramentowych urządzeń drukujących, czyli mniej więcej tyle samo co w zeszłym roku. W porównaniu z III kwartałem 2008 r. zmniejszyła się podobnie jak cały rynek, tj. o ok. 30 proc.
Wyraźnie spadł popyt na maszyny jednofunkcyjne. Od 2007 r. ich sprzedaż skurczyła się o połowę. Stanowią one kilka procent maszyn dedykowanych do zdjęć.
– Większym zainteresowaniem cieszą się kombajny, bo mają skanery i kopiarki przydatne do obróbki zdjęć – komentuje Aleksander Całko z Epsona.
U tego producenta sprzęt do zdjęć stanowi ok. 10 proc. atramentowych kombajnów (w segmencie konsumenckim). Przedstawiciel Epsona zapewnia, że w porównaniu z notowaną w ubiegłym roku sprzedaż tych urządzeń zwiększyła się o połowę. – Największy jest popyt na drukarki za 399 zł brutto – podaje Aleksander Całko. – Mają one ok. 40-proc. udział w naszym segmencie urządzeń foto. Najpopularniejszą maszyną wielofunkcyjną jest urządzenie za 599 zł.
Z kolei HP ma w portfolio sześć fotograficznych urządzeń wielofunkcyjnych i jedną drukarkę. Na początku przyszłego roku producent zamierza wycofać drukarkę ze sprzedaży, bo nie ma na nią popytu. Adam Pawłowski uważa, że sprzedaż fotograficznych urządzeń MFP wzrośnie, jednak nie dlatego, że konsumenci będą drukować więcej zdjęć. Zdaniem menedżera HP na popyt wpłyną niższe ceny. – Spośród naszych wielofunkcyjnych urządzeń fotograficznych największym powodzeniem cieszą się najtańsze, za 499 zł brutto – twierdzi Consumer Category Manager Działu Druku i Przetwarzania Obrazu w HP. – Przypuszczam, że niedługo kombajn Photosmart będzie można nabyć za 349 zł, a to z pewnością zachęci konsumentów do większych zakupów, nawet gdy nie będą specjalnie zainteresowani drukowaniem fotografii.
W grupie urządzeń konsumenckich Canona tej samej klasy (czyli średnia półka – pięć atramentów, cena od 349 zł brutto) są cztery urządzenia wielofunkcyjne i dwie drukarki, tyle samo co rok temu. Producent szacuje, że mają one 50-proc. udział w sprzedaży urządzeń atramentowych Canona, a dolna półka (poniżej 349 zł) – ok. 30 proc. – Wydaje mi się, że w przyszłym roku zainteresowanie sprzętem ze średniej półki będzie większe – przewiduje Maciej Kowalewski. – Wraz ze spadkiem cen i poprawą sytuacji na rynku użytkownicy będą częściej wybierać bardziej zaawansowane urządzenia.
Producenci nie są zgodni, jakie udziały mają poszczególne marki w rynku atramentowych urządzeń fotograficznych (Photo Dedicated) ze średniej półki. Szacunkowo HP ma ok. 40 proc. rynku, a Canon i Epson po ok. 25 proc., Brother – ok. 10 proc.
Mały sprzęt, mała sprzedaż
Kolejny rok z rzędu spada popyt na małe drukarki do zdjęć, nazywane Small Photo Printers. Klienci niespecjalnie się nimi interesowali nawet w czasach prosperity, teraz jest jeszcze gorzej. Według GfK Polonia Retail and Technology w II kwartale bieżącego roku sprzedaż zmniejszyła się o jedną trzecią w odniesieniu do analogicznego okresu zeszłego roku. Oznacza to, że takie urządzenia stanowią mniej niż 1 proc. całego rynku drukarek. Rezygnuje z nich coraz więcej producentów. Swego czasu ze sprzedaży Small Photo Printers wycofały się Samsung i Olympus. HP ma w ofercie trzy modele małych drukarek, w przyszłym roku będą dwa. – Być może zupełnie wycofamy z oferty takie produkty – mówi Adam Pawłowski. – Ich sprzedaż jest słaba, bo są stosunkowo drogie. Najtańszy model kosztuje teraz 399 zł brutto. Nie da się na nich drukować dokumentów, tak jak na urządzeniach Photo Dedicated. Jedyną zaletą małej drukarki jest mobilność. Można ją zapakować do walizki i zabrać na wakacje.
Aleksander Całko jest zdania, że Small Photo Printers pozostaną niszą albo zupełnie znikną z rynku. – Polskich użytkowników nie stać na urządzenia przeznaczone tylko do druku zdjęć – ocenia menedżer Epsona. – Bardziej praktyczne są kombajny do druku fotografii, na których można drukować także teksty.
Prawie cały rynek małych drukarek do zdjęć (ponad 80 proc.) dzielą między siebie HP i Canon, mniejsze udziały mają Sony i Kodak. Producenci szacują, że mniej więcej połowa Small Photo Printers trafia do klientów w zestawach z aparatami fotograficznymi. Osobno sprzedaje je HP, które nie ma w portfolio aparatów fotograficznych. Dostawcy są zdania, że urządzenia fotograficzne to produkty, na których mogą zarobić drobni sprzedawcy. W Epsonie ok. 60 proc. urządzeń Photo Dedicated rozprowadzają resellerzy. – Markety stawiają na tanie maszyny w cenie do 400 zł, bo takie najłatwiej sprzedać – twierdzi Aleksander Całko z Epsona. – Urządzenia przeznaczone do druku zdjęć są droższe, mają więcej funkcji. Reseller może poświęcić klientowi więcej czasu i wyjaśnić, jak działa taki sprzęt, jak go używać, dlaczego warto drukować fotografie. Taką wiedzę nie zawsze ma sprzedawca w markecie.
![]() Consumer Channel Sales Manager w Epsonie Myślę, że w najbliższym czasie sprzedaż urządzeń Photo Dedicated będzie się zwiększać, bo użytkownicy coraz bardziej interesują się fotografią. Rośnie popyt na lustrzanki, a zatem więcej fotoamatorów będzie chciało drukować zdjęcia wysokiej jakości. Wprawdzie w fotolabie odbitki są tańsze niż z domowych maszyn (tania odbitka 10 x 15 cm w markecie kosztuje 30 gr, a z drukarki fotograficznej minimum 60 gr), jednak wydruk z drukarki jest trwalszy i lepszej jakości. A fotki można mieć od ręki. W bieżącym roku ceny urządzeń i materiałów wzrosły, ale w dalszej perspektywie koszty będą spadać, co powinno zachęcić klientów do używania takich maszyn. Ważne jest również to, że jeśli wydrukujemy zdjęcia na własnej drukarce, nikt obcy nie będzie ich widział. Kolejny argument – nośniki elektroniczne są zawodne. Może paść dysk, na którym przechowujemy zdjęcia, może je ktoś skasować przez pomyłkę. Zresztą nawet jeśli użytkownik sporadycznie drukuje zdjęcia, urządzenie Photo Dedicated mu się przyda, bo można na nim drukować teksty. |
![]() Product Business Development Manager Office Personal Products w Canonie Na rynku są widoczne dwa trendy. Klienci częściej wybierają urządzenia z rozdzielnymi tuszami (więcej kolorów, lepsza jakość wydruku, niższe koszty), zamiast zintegrowanych (trzy kolory w jednym), po drugie szukają maszyn wyposażonych w więcej funkcji, np. łączność bezprzewodową |
OPINIE RESELLERóW Arkadiusz Piotrowski, współwłaściciel Comcasu (Bełchatów) Cezary Królikowski, sprzedawca, Rekom (Lublin) Andrzej Magala, właściciel Aristo-Comu (Kraków) Rafał Szpura, sprzedawca, Progress (Tychy) Paweł Krawczak, handlowiec, Enter (Bydgoszcz) |
Artykuł Drukowanie zdjęć to za mało? pochodzi z serwisu CRN.
]]>