Artykuł 5,4 mld zł niezapłaconych faktur pochodzi z serwisu CRN.
]]>Zatory płatnicze zwykle nie zagrażają płynności finansowej w dużych spółkach, ale stanowią poważne ryzyko dla małych firm (zatrudniających do 49 osób) – według danych z badania. Jeśli klient spóźni się 30 dni z zapłatą, to 57 proc. MŚP czuje się zagrożona utratą płynności finansowej. Najczęściej na takie niebezpieczeństwo wskazują firmy transportowe, hotelarskie i gastronomiczne. Tymczasem średni okres oczekiwania na zapłatę w gospodarce wynosi 3 miesiące i 12 dni – według badania 'Portfel należności polskich przedsiębiorstw’, przeprowadzonego przez KRD i Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych.
Co ciekawe, co czwarte przedsiębiorstwo nie potrafi określić, po jakim czasie brak pieniędzy za wystawiony rachunek może być zagrożeniem dla biznesu. Jest to związane z wielkością sprzedaży w danym okresie. Jeśli jest niska, problemem mogą być nawet kilkudniowe opóźnienia.
Ponad jedna trzecia – 37 proc. firm – godzi się na odroczoną zapłatę wobec 20 klientów rocznie, a co drugi przedsiębiorca – dla maksymalnie 50 kontrahentów. W przypadku 15 proc. badanych na późniejszą spłatę zadłużenia może liczyć 100 klientów.
Fakturę bez konieczności natychmiastowej zapłaty przeważnie otrzymują wieloletni kontrahenci. Niemal co drugi badany wystawia rachunki z odroczoną datą płatności ponad 76 proc. stałych klientów. W przypadku 16 proc. mikro- i małych firm rachunki z prolongowanym terminem zapłaty trafiają do 1/4 długoletnich partnerów.
’Wystawianie faktur z odroczonym terminem zapłaty to norma. Jednak każdy właściciel mikro, małej czy średniej firmy powinien pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania. Jeżeli przedsiębiorcy godzą się na przedłużenie okresu zapłaty, warto by stosowali je tylko wobec tych klientów, którzy są wiarygodni i mają zwyczaj terminowego regulowania swoich zobowiązań.” – komentuje prezes KRD BIG Adam Łącki.
Artykuł 5,4 mld zł niezapłaconych faktur pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Wyższe odsetki za spóźnioną zapłatę pochodzi z serwisu CRN.
]]>– Przedsiębiorcy często poprzestają na obciążeniu dłużnika kosztami windykacji, uznając że naliczenie karnych odsetek może zerwać całkowicie relacje z kontrahentem – tłumaczy Radosław Koński, dyrektor Departamentu Windykacji Kaczmarski Inkasso.
Zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2013 r. firma może żądać od dłużnika rekompensaty za koszty odzyskiwania należności (równowartość co najmniej 40 euro). Możliwość przerzucenia kosztów windykacji na dłużnika spowodowała, że przedsiębiorcy szybciej zaczęli oddawać sprawy do windykacji, co zwiększyło skuteczność takich działań. Według badań Kaczmarski Inkasso na żądanie rekompensaty zdecydowała się prawie połowa (45 proc.) przedsiębiorców korzystających z windykacji. Okazało się jednak, że przedsiębiorstwa mikro i małe korzystają z tego uprawnienia zwykle wtedy, gdy z zapłatą zalega kontrahent o podobnej wielkości. Dużym odbiorcom rzadko stawiają takie wymagania. Najczęściej powodem jest obawa przed utratą znaczącego klienta.
Jak wynika z badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”, prowadzonego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów i Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, najmniejsze firmy czekają na zapłatę od swoich spóźnionych kontrahentów przez 4 miesiące. Dla porównania firmy największe – do 2 i pół miesiąca. Co więcej, najmniejsi przedsiębiorcy na pokrycie strat związanych z opóźnieniem płatności i kosztów windykacji przeznaczają prawie 8 proc. swoich wszystkich wydatków, podczas gdy największe organizacje – 2,4 proc.
Oznacza to, że duże firmy współpracujące z mniejszymi partnerami często wykorzystują swoją dominującą pozycję, a drobni przedsiębiorcy, którym zależy na zleceniu, godzą się na gorsze warunki.
Nadużyciom ze strony dużych graczy ma zapobiec przewidziany w nowelizacji zakaz manipulowania datą dostarczenia faktury. Otóż ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych przewiduje np., że uregulowanie należności za towar lub usługę nastąpi nie później niż 60 dni od otrzymania faktury lub rachunku. Ale w praktyce ten przepis łatwo obejść, jeśli korporacja ustali z małą firmą, że fakturę dostarczy później. Zdaniem Adama Łąckiego, prezesa Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, duże firmy znajdą sposób na ominięcie nowego przepisu.
– Idea jest słuszna, ale etyka w biznesie w Polsce jest ciągle na niskim poziomie – komentuje szef KRD.
Artykuł Wyższe odsetki za spóźnioną zapłatę pochodzi z serwisu CRN.
]]>