Artykuł Branża cyfrowa w Polsce ostrzega ws. tzw. dyrektywy ACTA2 pochodzi z serwisu CRN.
]]>W ocenie prezesa organizacji, Michała Kanownika, projektowane zapisy mogą wystawiać przedsiębiorców na ryzyko niesłusznego obarczania odpowiedzialnością za naruszenie praw autorskich.
Ryzyko usuwania treści w intrenecie, także tych legalnych
Jak zauważano, proponowane przepisy nakładają na dostawców usług świadczonych drogą elektroniczną liczne obowiązki, ale nie sprecyzowano, jak przedsiębiorcy mają wypełnić te zobowiązania.
„Ograniczając ryzyko „niewłaściwej implementacji dyrektywy” projektodawca przerzuca całość tego ryzyka na podmioty prawa prywatnego, które w razie przyjęcia niewłaściwej interpretacji przepisów ryzykują odpowiedzialnością z tytułu naruszenia praw autorskich lub praw pokrewnych” – stwierdzono w stanowisku związku, przekazanym w piśmie wiceministra kultury Jarosława Sellina.
Organizacja branżowa apeluje, by ustawa precyzyjnie określała obowiązki dostawców usług udostępniania treści online w zakresie filtrowania i usuwania treści udostępnianych przez użytkowników. Inaczej jego zdaniem jest ryzyko, że przedsiębiorcy w obawie o naruszenie praw autorskich będą na wszelki wypadek przesadzać z usuwaniem treści użytkowników, nawet tych umieszczanych zgodnie z prawem.
Potrzebny mechanizm rozpatrywania skarg
Zdaniem związku doprecyzowania wymaga m.in. mechanizm rozstrzygania, w ramach którego rozpoznawane mają być skargi użytkowników na nieuzasadnione usunięcie ich materiałów. Szczególnie ważne – w opinii organizacji – jest również dookreślenia pojęcia „bardzo krótkich fragmentów publikacji” w projektowanej ustawie – tak, aby zagwarantować, że publiczne udostępnianie linków do publikacji prasowych nie było uznawane za naruszanie praw autorskich.
Rząd mówił o wątpliwościach, w projekcie już ich nie ma
Organizacja wyraziła też zaskoczenie, że choć sam rząd miał wcześniej zastrzeżenia do dyrektywy, to żadna z tych wątpliwości nie znalazła odzwierciedlenia w zaprezentowanych regulacjach.
„Czołowi liderzy polityczni zapowiadali przyjęcie autorskich rozwiązań, które miałyby zabezpieczyć wolność wypowiedzi użytkownikom internetu. Tymczasem pomimo długich prac nad ustawą i znacznym opóźnieniu implementacji dyrektywy, mamy do czynienia z powieleniem unijnych przepisów” – zauważa prezes Michał Kanownik. Jego zdaniem politycy powinni przypomnieć sobie swoje obietnice w tej sprawie.
Po co jest ACTA2
Według unijnych regulatorów tzw. dyrektywa ACTA2 ma poprawić ochronę własności intelektualnej w internecie. W tym celu np. właściciel strony internetowej ponosi odpowiedzialność za publikowane treści i ewentualne naruszenia (nawet w komentarzach i opiniach), więc musi zapewnić skuteczny nadzór użytkowników (i powykupywać stosowne licencje). Bruksela wyszła z założenia, że operatorzy stron www korzystają z takich treści, więc powinni pilnować zgodności z prawem.
Przyjęcie takich regulacji, poza ryzkiem prewencyjnej cenzury, oznacza dla przedsiębiorców internetowych trudne do policzenia koszty moderacji i usuwania naruszających prawo treści, jak też zapewnienia licencji, bez gwarancji, że coś niezgodnego z nowymi wymaganiami umknie ich uwadze i mimo wszystko skończy się problemami z właścicielem praw autorskich. Polska zaskarżyła ten zapis (art 17) w TSUE, który jednak oddalił skargę.
Artykuł Branża cyfrowa w Polsce ostrzega ws. tzw. dyrektywy ACTA2 pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł „Acta 2” uchwalone pochodzi z serwisu CRN.
]]>Reformę popierają organizacje twórców, ale przeciwko niej również protestowano w zasadzie od lat (stąd potoczne określenie nowego prawa jako "Acta2"). Szczególny niepokój organizacji branży cyfrowej i przedsiębiorców w Polsce i Europie, ale też gigantów takich jak Google, wzbudził art. 13 dyrektywy, który wprowadza obowiązek filtrowania treści pod względem praw autorskich. To może być problem np. dla dostawców usług chmurowych. Oznacza, że poniosą koszty, by zapewnić odpowiednią ochronę przed naruszeniami. Grożą im ponadto kary za złamanie nowego prawa.
Jednak według wprowadzonych zmian dyrektywa nie obejmie usług chmurowych dla konsumentów, platform e-commerce i innych serwisów, których zasadnicza działalność nie polega na udostępnianiu treści chronionych prawami autorskimi. Pozostali dostawcy muszą podpisać z organizacjami chroniącymi prawa autorskie odpowiednie umowy licencyjne.
Z kolei art. 11 dyrektywy wprowadza tzw. podatek od linków. Zakłada on, że za udostępnianie także fragmentów publikacji chronionych prawami autorskimi i linków do nich serwisy internetowe będą płacić wydawcom. Przepis dotyczy korzystania z takich treści w celach komercyjnych.
Według ostrzeżeń są obawy, że z powodu takich obostrzeń część informacji zniknie z sieci (bo platformy nie będą ryzykować naruszenia praw autorskich). Nowe regulacje mogą również skomplikować analitykę big data (analizę tekstu i danych) w zakresie treści objętych prawami autorskimi.
Wiceminister: skorzystamy z braku precyzji
Szef Związku Cyfrowa Polska, Michał Kanownik, ostrzegał w ub.r., że przygotowywane regulacje mogą zatrzymać rozwój sektora cyfrowego w naszym kraju.
Wiceminister kultury Paweł Lewandowski powiedział PAP po głosowaniu, że rząd skorzysta z braku precyzji nowych przepisów, by zmniejszyć ich negatywne skutki na polskim rynku. Zaznaczył, że nowe regulacje budzą obawy związane z ograniczeniem przepływu informacji.
Przeciwko projektowi zmian w prawie autorskim od dawna protestowały organizacje przedsiębiorców i konsumentów, m.in. Związek Cyfrowa Polska, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Związek Pracodawców Technologii Cyfrowych Lewiatan, Startup Poland.
W ich ocenie nowe regulacje są szkodliwe dla rozwoju cyfrowej gospodarki, ponadto uderzają w demokrację i swobodę wypowiedzi. Zdaniem organizacji trzeba uregulować kwestie praw autorskich, ale tak wypracować kompromis, który jest do zaakceptowania także przez przedsiębiorców.
Organizacje twierdzą, że projekt nie ma ekonomicznego i społecznego uzasadnienia – negatywnie odbije się zarówno na prawach obywateli, jak i konkurencyjności europejskiej gospodarki.
Artykuł „Acta 2” uchwalone pochodzi z serwisu CRN.
]]>