Artykuł Zapraszamy po kapitał i wiedzę pochodzi z serwisu CRN.
]]>Tomasz Czechowicz To znaczy ni mniej, ni więcej, że jak wkładamy 100 to wyciągamy 200. Podawany przez nas parametr określa się fachowo jako fully realized cash on cash. Zatem inwestycja w ABC Datę zwróciła nam się dwukrotnie, zarobiliśmy około 100 milionów złotych.
Znakomity wynik…
Niezupełnie, bo zwykle nasze cash on cash wynosi x3 lub x4. Z drugiej strony nie mogę narzekać, bo ABC Data była naszą pierwszą buyout’ową inwestycją, w dodatku bardzo dużą jak na nasze możliwości, bo stanowiącą 40 proc. wartości naszych ówczesnych aktywów. I jak na pierwszą taką inwestycję poziom x2 to niezły wynik, choć podkreślam, że wcale nie rewelacyjny.
Bywało gorzej?
Gorszy wynik niż na ABC Dacie uzyskaliśmy w przypadku Netii – wyniósł x1,17. Najlepszy na razie to Invia x7. Z drugiej strony parametr cash on cash nie jest jedynym, jaki trzeba brać pod uwagę. Przykładowo, lepszy wydaje się krótki buyout na niższym poziomie cash on cash niż inwestycja z wyższym poziomem tego parametru, ale trwająca bardzo długo. Generalnie, inwestycje można oceniać według różnych parametrów, także według ryzyka związanego z danym projektem i nakładem pracy, jaki trzeba mu poświęcić. My na pewno nie możemy narzekać, skoro na przykład czołowy światowy fundusz KKR na swoim pierwszym buyout’cie, dotyczącym RJR Nabisco, poniósł stratę finansową. To przypadek, który trafił już do literatury i podręczników na temat private equity.
Pozostając jeszcze chwilę przy ABC Dacie: dlaczego w ogóle weszliście w tak klasyczny, niskomarżowy biznes jak dystrybucja broadline’owa. Na pierwszy rzut oka nie wygląda to na interes życia z punktu widzenia funduszu specjalizującego się w nowych technologiach.
Tak naprawdę to była jedna z tych mniej ryzykownych inwestycji. W ogóle dystrybutorzy to „bezpieczne porty” dla funduszy private equity. Mamy w tym przypadku do czynienia z bardzo ustabilizowanym biznesem, choć wymagającym ze strony funduszy i zarządów wielu działań, których celem jest rozwój przejętego biznesu, przede wszystkim w kierunku szeroko rozumianego e-commerce’u i transformacji cyfrowej.
A dlaczego w przypadku tureckiego dystrybutora Index Grup uzyskaliście gorszy wynik niż na ABC Dacie?
O tym, że w przypadku tamtego buyoutu wskaźnik cash on cash wyniósł x1,6, zadecydowały aspekty makroekonomiczne, jakie występowały na tureckim rynku. W lokalnej walucie uzyskaliśmy x7, niestety w Turcji jest bardzo wysoka inflacja, jeszcze większa niż w Polsce w latach 90-tych.
Zaczynaliście ponad 20 lat temu jako fundusz venture capital, ale począwszy od ABC Daty zaczęliście preferować buyout. Dlaczego?
To po prostu model bardziej rentowny niż venture capital i growth capital. Średnio fundusze venture, globalnie, uzyskują przeciętnie wyniki od zera do 10 procent zwrotu. To zależy oczywiście od konkretnego funduszu i koniunktury, ale tym najlepszym funduszom, które zarabiają dużo, towarzyszy rzesza takich, które tracą lub wychodzą na zero. Model growth daje nieco lepszą średnią stopę zwrotu. Najlepiej pod tym względem wygląda właśnie buyout, przy czym digital buyout jest najbardziej rentowny i na nim opieramy naszą strategię.
Jak możemy scharakteryzować tę formę inwestycji?
Digital buyout dzieli się na inwestycje po pierwsze w dysruptorów cyfrowych, czyli czyste modele cyfrowe, jak Allegro czy IdoSell, po drugie w infrastrukturę cyfrową, czyli firmy takie, jak ATM, ABC Data, bądź InPost, a po trzecie w podmioty przechodzące transformację cyfrową, gdzie dobrym przykładem jest na przykład LPP czy Empik. ABC Data to z jednej strony przykład infrastruktury cyfrowej, a z drugiej strony udany przykład transformacji cyfrowej. Bardzo pomógł w tym InterLink, który w gruncie rzeczy decydował o tym, że ABC Data dobrze sobie radziła na wysoce konkurencyjnym rynku.
Tak samo jak reszta graczy…
ABC Data konkurowała przede wszystkim z Actionem i AB, a więc firmami zarządzanymi przez właścicieli, co wiąże się z bardzo wysoką motywacją po stronie managementu i dużą efektywnością biznesu. Oczywiście obarczone jest też ryzykiem błędów strategicznych, bo te same osoby od wielu lat pozostające na tych samych stanowiskach mogą stanowić barierę dalszego wzrostu. W Europie zresztą nie ma już dużych dystrybutorów zarządzanych przez właścicieli.
A jak ocenia Pan waszą inwestycję w Morele.net?
To prawdopodobnie najbardziej rentowna inwestycja w naszym portfelu. Morele.net stało się ważnym challengerem Allegro, z własnym marketplacem i własnymi markami. W ubiegłym roku przejęli obsługę transakcji z eMAG.pl, drugiego w naszym regionie Europy największego gracza e-commerce’owego za Allegro. Generalnie, Morele.net bardzo dynamicznie się rozwija i myślę, że najbliższe 24 miesiące potwierdzą, że – jak powiedziałem – to najbardziej udana albo jedna z najbardziej udanych inwestycji pod względem cash on cash w naszym portfelu. W zasadzie jest skazana na sukces, biorąc pod uwagę światowe trendy. Przykładowo w Chinach e-commerce to około 50 proc. retailu, a w Polsce jedynie 10 proc., mamy więc ogromną przestrzeń do dalszego rozwoju. W gruncie rzeczy wystarczy utrzymywać market share, żeby w perspektywie kolejnych lat wzrosnąć kilkakrotnie.
Czy wspomniane 24 miesiące to horyzont czasowy wyjścia z tej inwestycji?
Inwestycje w Morele.net i Pigu.lt będziemy w taki czy inny sposób finalizować w latach 2021-22. Nawiasem mówiąc Pigu.lt to kandydat na takie Allegro krajów bałtyckich. W każdym razie, zwyczajowo nasze inwestycje trwają do pięciu lat, ale od pewnego czasu przeprowadzamy coraz więcej transakcji typu recap, czyli zamiast całkowicie wychodzić z danej inwestycji na pewnym etapie angażujemy w nią inny fundusz, kontynuując projekt wspólnie z nim. W ten sposób, jeśli ma to sens, wydłużamy sobie cykl inwestycyjny życia w wybranych spółkach z 5 do 10 lat.
Macie jakiś problem z klasycznymi wyjściami?
Największym teraz problemem dla nas nie są wyjścia z inwestycji. Świadczy o tym ponad 1 mld zł pozyskany w ubiegłym roku, a obecny rok też pod tym względem zapowiada się bardzo dobrze. Wyzwanie stanowią natomiast kolejne dobre inwestycje. W samym 2021 roku możemy zainwestować 1 mld do 1,5 mld zł. Ostatnimi laty zakumulowaliśmy bardzo dużo kapitału, w związku z dużą ilością wyjść z inwestycji. To pierwszy raz od 15 lat, kiedy nie mamy długu netto i duże nadwyżki finansowe. Obecnie kluczowe dla nas są więc nowe inwestycje. W perspektywie najbliższych 5 lat chcemy przeznaczyć na nie około 500-600 mln euro.
Ile transakcji rocznie chcielibyście robić?
Chcielibyśmy jak najwięcej, ale dobrze jesteśmy w stanie rocznie przeprowadzić góra 2-3 transakcje.
Nadal głównie w regionie CEE?
Tak, region CEE jest dla nas kluczowy i w paśmie od Finlandii na północy do Grecji na południu mamy ambicje tworzenia regionalnych i europejskich czempionów. W tym celu staramy się inwestować w liderów w jednym z dużych krajów regionu i rozwijać ich biznes do momentu, kiedy odgrywa ważną rolę w regionie lub Europie. Co ważne, obszar CEE jest najlepszy w Europie pod względem wzrostu w obszarze cyfryzacji i wzrostu PKB. A jako MCI mamy tutaj bardzo dobrą pozycję konkurencyjną. W sektorze private equity działa tu de facto jedynie pięć regionalnych funduszy obsługujących tak zwany mid-market, czyli inwestujących w jedną spółkę kwoty między 25 a 100 mln euro. Akurat my zwykle kupujemy firmy od ich poprzednich inwestorów lub wykupujemy je z giełdy. Rzadko kiedy rozważamy wejście w projekt, który wcześniej nie miał jeszcze żadnego inwestora.
A jeśli chodzi o obszary technologiczne, to które z nich najbardziej was interesują?
Po pierwsze segment rozwiązań software-as-a-service. Przy czym chodzi także o oprogramowanie, które dopiero powinno przejść transformację do modelu SaaS. Mamy na rynku niemało takich producentów oprogramowania, którzy są liderami czy nawet monopolistami w swoich wąskich specjalizacjach, a których możemy przekształcić w dostawców software-as-a-service. Jesteśmy najlepszym w regionie „adresem”, który będzie wspierał transformację takich firm do modelu SaaS. Zapraszamy do nas firmy, które chcą przejść przez taki proces, a jednocześnie zaistnieć w Europie.
A kolejny atrakcyjny obszar?
To marketplace’y, które też możemy transformować do zaawansowanego modelu e-commerce’owego. Trzeci z kolei obszar to sektor FinTech&InsurTech. Poza tym interesują nas projekty z obszaru infrastruktury cyfrowej, w tym telekomy i data center, ale także dystrybutorzy czy firmy produkcyjne, które mają produkty dostosowane do rynku e-commerce’owego. I wreszcie spółki, które wprawdzie mają już istotnie nadbudowany element cyfrowy, ale jeszcze nie determinuje on w ich przypadku bazy sprzedażowej. Przykładowo, retailerzy, którzy przez internet realizują jedynie 20 proc. sprzedaży.
A jakie parametry finansowe muszą spełniać firmy, żebyście się nimi zainteresowali?
Od 5 do 50 mln zł EBIDTA i trzeba przyznać, że akurat takich spółek jest w naszym regionie niemało. Na bieżąco analizujemy około 40 do 50 firm, co potem konwertuje w jedną, dwie, a czasem – czego nam teraz bardzo życzę – trzy transakcje rocznie.
Wy macie na to dużo kapitału. A jak wygląda sytuacja na całym rynku?
Nowe inwestycje to obecnie najtrudniejsze wyzwanie również z tego powodu, że inwestorzy są teraz bardzo skłonni do działania. Wydawało się, że COVID wystraszy rynki kapitałowe, ale stało się wręcz przeciwnie, bo te bardziej wystraszyły się inflacji i szukają teraz sposobu na inwestowanie gotówki.
Gotówka to jednak nie wszystko. Wy stawiacie też na wiedzę.
Tak, inwestycja kapitałowa to jakieś 25 proc. naszej wartości dodanej. Reszta to kwestia wiedzy, doświadczenia, umiejętnego rozwoju poszczególnych projektów. MCI jest przykładem jedynego w Europie Środkowej funduszu digital private equity w obszarze buyout’ów. W naszym regionie nikogo innego z cyfrową wiedzą, jak nasza, po prostu nie ma. My, poza tymi podstawowymi funkcjami funduszu, jak porządkowanie procedur, corporate governance, finanse, lewarowanie i inne tego rodzaju, oferujemy know-how dotyczący transformacji cyfrowej tzw. Digital 2.0, ale także M&A assistance i cross-border assistance.
Jak rozumiecie Digital 2.0?
Po 21 latach doświadczeń w gospodarce cyfrowej mamy znakomite kontakty i ogląd sytuacji w całym regionie, ale też globalnie. Mamy wiedzę na temat podobnych sytuacji w poszczególnych naszych spółkach i bazując na tym, możemy podejmować przemyślane, wypróbowane działania w obszarze cyfrowym. Jednym z przykładów jest Frisco.pl, które od run rate’u na poziomie 10 mln zł doszło do 200 mln zł, co udało się głównie dzięki poprawie cyfrowego marketingu i procesów logistycznych. Mamy pod tym względem największe doświadczenie w regionie.
A co oferujecie, jeśli chodzi o cross-border assistance i M&A assistance?
Jeśli chodzi o cross-border to staramy się, aby nasze biznesy stawały się biznesami regionalnymi, w czym odgrywają też rolę fuzje i przejęcia. Nasze spółki w sumie przeszły przez 130 takich procesów, przejmując inne biznesy. To pokazuje skalę doświadczenia MCI w tym zakresie. Oczywiście nie zawsze M&A ma sens, ale takie biznesy z regionalnym potencjałem szczególnie lubimy.
Jedną z ciekawszych waszych inwestycji digitalowych jest IAI. Jaki potencjał ma ta spółka?
Ogromny, bo przechodzi przez nią rocznie kilkanaście miliardów złotych pochodzących z handlu w polskim sektorze e-commerce. IAI działa w takim modelu, że obsługuje u merchantów wszystkie aspekty związane z rozwojem ich e-commerce’u. Warto podkreślić, że mamy teraz w portfelu dwie spośród pięciu największych spółek e-commerce’owych w Polsce.
Jak pandemia wpłynęła na wasze spółki?
Szczególnie baliśmy się o spółkę MarketFinance z naszego portfela w UK. To FinTech, który zajmuje się lendingiem dla firm MŚP. Obawialiśmy się fali bankructw właśnie małych i średnich przedsiębiorstw, tymczasem spółka ta w ostatnich miesiącach notowała 200-300 proc. wzrostów rok do roku. W sumie COVID spowodował, a w zasadzie nie tyle COVID, co reakcje rządów na wirusa, wpompowanie w gospodarkę masy pieniędzy i przypływ gotówki do wielu biznesów. Jedyną spółką z naszego portfolio, która ucierpiała na pandemii, jest rosyjska Travelata, która mocno dostała rykoszetem, jak cały sektor turystyczny. Na szczęście już wróciła do rentowności, a z czasem może nawet na chwilowym kryzysie zyskać, bo nie przetrwała go spora część jej konkurentów. Reszta naszych spółek zyskała na pandemii.
Jaka jest obecnie łączna wartość aktywów, którymi zarządzacie i ile procentowo wynosi udział inwestycji kapitałowych zagranicą?
Nasze aktywa są teraz warte około 2,5 mld zł. Sytuacja MCI wygląda tak, że trzecią cześć wszystkiego, co mamy stanowią inwestycje zagraniczne, jedną trzecią polskie, a pozostała jedna trzecia to gotówka.
Na jakim etapie jest wasz spór ze Skarbem Państwa w sprawie JTT Computer? To już taki sądowy serial brazylijski…
Na pewno powinno się to zakończyć dużo wcześniej, oczywiście pozytywnym dla nas wyrokiem. Jednak państwo polskie w tego typu przypadkach działa jak prywatny przedsiębiorca, czyli niezależnie od stanu faktycznego do upadłego broni swojego interesu. W takich sprawach nie ma zmiłuj. Pewne jest to, że w tej walce żadna ze stron nie odpuści do samego końca.
Ile osób liczy zespół MCI i czy pojawiająca się tu i ówdzie opinia, że jest Pan głównym atutem funduszu to prawda, przesada, a może fałsz?
Trzeba zbierać opinie we właściwych miejscach. W przypadku takich funduszy, jak nasz, trzeba zbierać je w Londynie i Nowym Jorku, bo tam jest centrum biznesu private equity. Oczywiście jestem doceniany, o czym chociażby świadczy nagroda „Forbesa” z grudnia 2020 roku, wręczona mi na Kongresie Polskiego Kapitału. Jednak to przecież nie znaczy, że rozwój MCI zależy tylko ode mnie. Każdy fundusz private equity ma na czele swojego lidera, który często jest bardzo medialną postacią. U nas działa to na podobnej zasadzie, ale przede wszystkim mamy silny zespół inwestycyjny i operacyjny, liczący około 20 osób. I to ich praca przede wszystkim stanowi o sile MCI.
Na koniec chciałbym zapytać o pańskie zamiłowania pozazawodowe. Kiedyś widziałem Pana w nowym ferrari, ale motoryzacja to chyba nie jest pańskie hobby?
Od blisko roku nie mam samochodu, jeżdżę taksówkami. Moje hobby to sport. Kiedyś dużo wspinaczki, teraz raczej maratony, ultramaratony i triathlon na dystansie Ironman. Cieszę się, że w tym roku po raz pierwszy Ironman odbędzie się w Polsce i liczę, że go ukończę. Generalnie, praca w private equity jest bardzo wyczerpująca i łatwo się w niej wypalić zawodowo. Sport mnie od tego skutecznie chroni.
Rozmawiał Tomasz Gołębiowski
jest założycielem MCI Capital, czołowego funduszu inwestycyjnego w Europie Środkowej i Wschodniej. Początki jego kariery biznesowej sięgają lat 90-ych, kiedy był współzałożycielem JTT Computer, w której to firmie pełnił rolę prezesa do 1998 r. Jest absolwentem Politechniki Wrocławskiej, gdzie ukończył wydział Inżynierii Zarządzania, jak też posiada tytuł MBA uzyskany na Uniwersytecie Minnesoty.
Artykuł Zapraszamy po kapitał i wiedzę pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zlot twórców InterLinka pochodzi z serwisu CRN.
]]>A dlaczego w ogóle zajmujemy się tym tematem? Po pierwsze InterLink, po 25 latach chwalebnej działalności, będzie jednak docelowo zastąpiony swoim zagranicznym odpowiednikiem. Po drugie to wystarczający powód, dla którego należałoby wyrazić szacunek pomysłodawcom schodzącego powoli z rynku rozwiązania i wszystkim specjalistom, którzy ten system rozwijali z korzyścią dla resellerów i integratorów. Wszystkich ich z imienia i nazwiska nie wymienimy, ale dwóch osób w tych krótkich wspominkach zabraknąć po prostu nie może.
Pierwszą z nich jest Marek Goschorski, współzałożyciel i prezes MSP, nieistniejącego już dziś dystrybutora. To on zebrał zespół wspaniałych specjalistów, którzy InterLinka powołali do życia. Po tym, jak MSP zostało przejęte przez ABC Datę, wielkim orędownikiem polskiego systemu stał się Krzysztof Musiał, założyciel i prezes tej właśnie firmy. Nie szczędził energii, sił i środków na dalszy rozwój produktu, a kiedy trzeba było, wykorzystał cały swój autorytet, żeby InterLinka nie wycofano przedwcześnie z użytku. Taka groźba zawisła nad tym systemem po pierwszych pięciu latach jego istnienia, kiedy to ABC Data została przejęta przez Actebisa, a nowi właściciele chcieli zastąpić polski system niemieckim odpowiednikiem.
Oczywiście Krzysztof Musiał się wściekł, bo – jak argumentował – rozwiązanie Actebisu generowało zaledwie jedną piątą obrotów InterLinka, a poza tym nie miało połowy potrzebnych funkcjonalności. Swoją drogą, ten spór był jednym z istotnych powodów, dla którego założyciel ABC Daty, nie kryjąc swojego rozgoryczenia, w ogóle wycofał się z biznesu IT. Nawisem mówiąc, z korzyścią dla rodzimego malarstwa, w którego promocję zaangażował się jako niezależny finansowo znawca i miłośnik.
W każdym razie polska dystrybucja IT doczekała się najlepszego na świecie systemu e-commerce (przynajmniej jak na swoje czasy) i jeśli ktoś zdecyduje się zorganizować zlot jego twórców, opiekunów i „sympatyków”, to deklaruję – w imieniu redakcji CRN Polska – że obejmiemy to wydarzenie patronatem, weźmiemy w nim udział i podzielimy się wrażeniami we wszystkich naszych kanałach informacyjnych.
To co, robimy?
Artykuł Zlot twórców InterLinka pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Koniec pewnej epoki pochodzi z serwisu CRN.
]]>Ktoś może słusznie uznać mnie za naiwniaka i nawet pośmiać się z tego, że wierzyłem, iż InterLink będzie jednak dalej rozwijany, bo to przecież wciąż jeden z najlepszych tego typu systemów w swojej klasie. Z drugiej strony i tak długo się uchował – pamiętam, że już dawno temu Actebis, właściciel ABC Daty w latach 2000 – 2008, naciskał, żeby polski system zastąpić niemieckim. Przy czym rozwiązanie Actebisu generowało zaledwie jedną piątą obrotów InterLinka, a poza tym nie miało połowy potrzebnych funkcjonalności. Tak twierdził Krzysztof Musiał, założyciel ABC Daty i jej wieloletni prezes, który w końcu nie wytrzymał nerwowo przepychanek z menadżerami Actebisu i niedługo potem odszedł z branży na dobre. Na szczęście InterLink służył partnerom ABC Daty jeszcze przez dwie długie dekady i – co ważne – przez ten czas się nie zestarzał. No, ale będzie jednak musiał, i to zapewne już niebawem, ustąpić pola na rzecz Webshopa – na razie oba systemy działają równolegle.
Warto jednak już teraz oddać należny hołd pomysłodawcom i opiekunom InterLinka, co niniejszym czynię. Drodzy, stworzyliście coś, co było być może najlepszym tego rodzaju produktem na świecie. A więc byliście mistrzami świata i akurat tego nikt wam nie odbierze!
I jeszcze wspomnienie, które pewnie gdzieś już opisałem, ale pozwólcie, że przy takiej okazji się powtórzę. Otóż odwiedziłem Krzysztofa Musiała w jego gabinecie w dniu, który był jego ostatnim na stanowisku prezesa ABC Daty (ależ szybko te 20 lat minęło…). Poruszaliśmy różne tematy, ale tylko jeden wzbudzał u niego emocje. Tak, zgadliście, temat InterLinka. Do tego stopnia, że zalogował się do swojego komputera i pokazywał mi bieżące transakcje. Powiedział wtedy: „Moi konkurenci nie wierzą, że robimy większość obrotów przez internet i twierdzą, że oszukujemy! No to proszę zobaczyć, jak to hula”. No i faktycznie, hulało.
Artykuł Koniec pewnej epoki pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Próg zwalniający pochodzi z serwisu CRN.
]]>Przychody polskiej branży IT w 2019 roku nieznacznie przekroczyły 68 mld zł, a sektora telekomunikacyjnego 42,8 mld zł. To oznacza, że łącznie całe ICT zamknęło rok wynikiem 110,8 mld zł. Nie jest to rezultat zachwycający, bowiem przez rok wzrost wyniósł jedynie 2,9 proc. Przypomnijmy: inflacja w ubiegłym roku wyniosła 2,3 proc., a PKB urósł o 4 proc. A więc nasz sektor teleinformatyczny swoim wynikiem ledwie przeskoczył inflację, ale rozwijał się w tempie wolniejszym niż cała gospodarka.
Na słabych wynikach ICT zaważyła telekomunikacja, której przychody – tak samo zresztą jak w 2018 r. – powiększyły się tylko o 0,2 proc. To jak zaciągnięcie hamulca ręcznego, ponieważ udział telko w całości przychodów ICT wynosi 40 proc. Telekomunikacja od lat nie może sobie poradzić z balastem, jaki stanowią usługi stacjonarne – spadki w tym obszarze okazują się na tyle istotne, że rosnące usługi mobilne nie są w stanie wygenerować odpowiednio wysokiej premii przychodowej.
Impulsem do wzrostu na rynku telekomunikacji może być zmiana technologiczna, czyli wprowadzenie standardu 5G. Niestety, to na razie się odwlecze, gdyż ze względu na pandemię COVID-19 aukcja dotycząca czterech bloków na częstotliwości do 3,8 GHz została odwołana.
Cyfrowa transformacja w powijakach
Zdecydowanie lepiej od telekomunikacji radzi sobie sektor IT. W 2019 r. jego przychody zwiększyły się o 4,6 proc., do poziomu 68 mld zł. Rok wcześniej wzrost wyniósł 7,1 proc., więc dynamika obniżyła się znacząco. Jeśli sektor IT rośnie tylko o 0,6 punktu szybciej niż cała gospodarka, jest to wyraźny sygnał, że w Polsce cyfrowa transformacja jeszcze na dobre się nie rozpoczęła. To zła wiadomość dla dostawców, bo ich sytuacja w dużej mierze może w najbliższych miesiącach zależeć właśnie od skali procesów cyfryzacji gospodarki.
W maju br. firma badawcza IDC prognozowała, że globalny rynek IT wskutek pandemii skurczy się o 5,1 proc. Jednak inwestycje przedsiębiorstw w rozwiązania informatyczne nie będą obcinane równo we wszystkich obszarach. IDC przewiduje, że wydatki związane z cyfrową transformacją firm, ich procesów i produktów nie zostaną zmniejszone nawet w kryzysie. Przeniesienie procesów biznesowych ze świata fizycznego do cyfrowego umożliwia prowadzenie działalności nawet w warunkach, jakie przyniosła pandemia, firmy dostały więc dowód, że transformacja się opłaca. Wydatki związane z cyfryzacją, zdaniem IDC, wbrew tendencjom w wielu innych obszarach w IT, wzrosną w 2020 r. o 10,4 proc.
Informatyczny gen przetrwania
Cyfrowa transformacja może zatem stać się poduszką bezpieczeństwa dla wielu dostawców IT. Jednocześnie przesłanki wskazujące na to, że w Polsce ten proces jeszcze się nie zaczął, mogą budzić niepokój branży. Pozostaje mieć nadzieję, że sama pandemia stanie się wystarczająco silnym katalizatorem cyfrowych przemian w gospodarce. Wiele firm w marcu musiało szybko zdobyć choćby minimalne kompetencje i narzędzia, by przejść na zdalną pracę, zapewnić w tych warunkach obieg dokumentów, podtrzymać kontakty z klientami, uruchomić cyfrowe kanały sprzedaży.
Cyfryzacja, a wraz z nią chmura zaczęły być postrzegane jako gen przetrwania albo szczepionka dla biznesu w czasach pandemii.
W skali całej polskiej gospodarki koronawirus zrobił dla cyfryzacji więcej niż dotychczasowe wysiłki ministrów, prezesów i szefów IT razem wzięte.
Z części tych cyfrowych zdobyczy firmy nie zrezygnują nawet po ustaniu pandemii, bo digitalizacja zdążyła udowodnić, że nie tylko daje odporność, ale pozwala prowadzić wiele procesów w sposób tańszy, bądź bardziej efektywny. Jeśli cyfryzacja ad hoc przerodzi się w pewien plan strategiczny, przyniesie to odczuwalne korzyści także dostawcom IT.
Dystrybutorzy rosną na papierze
Pierwsza dziesiątka największych firm informatycznych radzi sobie na pierwszy rzut oka lepiej niż cały rynek IT. Jej przychody wzrosły o 2 mld zł, do poziomu 25,3 mld zł. To 8 proc., a więc, w porównaniu z dynamiką całej branży kształtującą się na poziomie 4,6 proc., wynik zaiste imponujący. Niestety, osiągnięty w dużej części zabiegami księgowymi.
W pierwszej dziesiątce – podobnie jak przed rokiem – jest pięciu dystrybutorów, i to oni „wykreowali” ten niezwykły wzrost. Formalnie największy wzrost przychodów, który oszacowaliśmy na ponad 40 proc., odnotowało Also Polska. Also, wielki gracz na rynku europejskim, kupił polskiego dystrybutora ABC Datę, od lipca 2019 r. ostatecznie przejmując jego biznes i konsolidując przychody. Dzięki temu Also przeskoczyło z miejsca siódmego w naszym rankingu na pozycję czwartą, zresztą w ubiegłym roku zajmowaną przez ABC Datę.
Połączenie dwóch firm tej skali, co Also i ABC Data, zawsze rodzi problemy w okresie przejściowym, więc poza konsolidacją wyników nie udało się, według naszych ustaleń, wygenerować organicznego wzrostu przychodów. Rok 2020 przesądzi o powodzeniu (lub nie) tej fuzji. Jakby wewnętrznych problemów było mało, Also musi się liczyć ze spowolnieniem. Pewne jest raczej jedno: w tym roku znowu będzie mogło poprawić wyniki poprzez konsolidację. Przejmując ABC Datę, nabyło też jej spółkę zależną iSource, zajmującą się dystrybucją sprzętu Apple, co w ub. r. dało jej ponad 900 mln przychodu i 15. pozycję wśród największych firm sektora IT. W styczniu Also przeniosło tę dystrybucję do własnej działalności.
Czekanie na wiatr w żagle
Drugi największy wzrost, na poziomie 21 proc., odnotował będący ciągle w restrukturyzacji Action. Umożliwiło mu to powrót do „wielkiej dziesiątki”. Wzrost ten jest efektem procesu likwidacji zagranicznych spółek z grupy (zakończonego w 2018 r.) i przejęcia tej działalności przez Action SA. Faktycznie zatem Action skonsolidował przychody kilku spółek do jednej. Dzięki temu udało mu się w naszym rankingu największych firm IT działających w Polsce awansować z pozycji dwunastej na siódmą.
Action, podobnie jak Also, ma przed sobą ciekawą (czytaj: pełną wyzwań) przyszłość. Firma wynegocjowała porozumienie z wierzycielami i zapewne byłoby ono już podpisane, gdyby nie pandemia i lockdown. Po rozwiązaniu tej kwestii Action będzie wreszcie mógł próbować znowu rozwinąć skrzydła (w 2015 roku był według „Computerworld TOP200” największą firmą informatyczną w Polsce). Jednak wyjdzie też spod ochrony i będzie musiał spłacać zredukowane, ale nadal istotne zadłużenie. Przed Actionem zatem równanie z wieloma niewiadomymi, z których największą może okazać się sytuacja gospodarcza, a ściślej skłonność konsumentów do zakupów.
W pierwszej dziesiątce rankingu Computerworld TOP200 nie ma żadnego polskiego producenta rozwiązań IT. Najwyższe pozycje zajmują Comarch (miejsce 13., 943,3 mln zł przychodu) i Asseco Poland (20. miejsce, 805,5 mln zł przychodu). Firmy te odnotowały mniejsze przychody niż przed rokiem (odpowiednio o 2 proc. i 10 proc.), ale słabsze wyniki z nawiązką rekompensują za granicą ich grupy kapitałowe. Najwyżej notowaną firmą debiutującą na miejscu 17. w zestawieniu jest Xiaomi, szturmem zdobywające rynek smartfonów. IDC Polska szacuje jej przychody za 2019 r. na ok. 900 mln zł.
Pomału do przodu
Nieco niższe wzrosty odnotowali dwaj inni dystrybutorzy, wśród nich AB, po raz czwarty z rzędu największa firma informatyczna w naszym rankingu. To wśród dystrybutorów ta firma, która chyba najlepiej opanowała umiejętność systematycznego zwiększania przychodów – w poprzednim roku o 11 proc. Przede wszystkim wyszła obronną ręką z zawieruchy na rynku dystrybucyjnym , kiedy odwrócony VAT zastopował sztuczne transakcje i zmniejszył chęć do zajmowania się ryzykowną działalnością brokerską. Wydarzenia, które Action wepchnęły w trwające do dziś kłopoty, dały AB pozycję lidera polskiego rynku IT, którą spółka konsekwentnie umacnia. W 2016 roku wkroczyła na pierwsze miejsce tego rankingu, z przychodami nieco przekraczającymi 4 mld zł. Od tego czasu powiększyła je prawie o kolejny miliard.
Z kolei Tech Data – według szacowanych przez nas wartości – powiększyła w 2019 r. swoje przychody o 19 proc. i awansowała w rankingu największych firm informatycznych z miejsca dziesiątego na szóste. Tech Data zapracowała na ten wzrost, wykorzystując kłopoty Also i Actionu.
Pierwszą dziesiątkę zamyka Komputronik. To jedyny dystrybutor w pierwszej dziesiątce, który odnotował spadek przychodów (o 9 proc.) i w efekcie w rankingu największych firm spadł o dwa miejsca.
Mocne koncerny z Azji
Miejsca z ub.r. (i to miejsca na podium rankingu) obroniły polskie oddziały azjatyckich koncernów. Samsung powiększył przychody o 6 proc., podczas gdy Huawei odnotował lekki spadek, o 4 proc. w stosunku do zaktualizowanych danych za rok 2018 (w ub. r. wspólnie z IDC Polska szacowaliśmy jego przychody na nieco ponad 3,4 mld zł, podczas gdy według sprawozdania, do którego dotarliśmy w tym roku, sięgały one 3,8 mld). Ale wynik z roku 2018 był dla Huawei Polska trudny do powtórzenia (tak jak i – przyznajmy to na swoje usprawiedliwienie – do oszacowania), bo firma osiągnęła wtedy wzrost przychodów aż o 100 proc. Powiedzmy sobie szczerze, po tym kosmicznym przyspieszeniu trudno spodziewać się jeszcze lepszego wyniku, tym bardziej że Huawei przez miniony rok walczył o utrzymanie swojej pozycji nie z konkurentami, ale ze światem polityki.
Przychody z ub. r. lekko poprawił Dell, utrzymując pozycję piątej największej firmy w polskim IT. Lenovo podniosło wyniki o 6 proc. i przesunęło się o jedno oczko, na miejsce ósme. Wejście do pierwszej dziesiątki, dzięki powiększeniu przychodów o 13 proc., wywalczył sobie Microsoft.
Najwięksi pompują statystyki
W tym roku do naszego zestawienia największych firm informatycznych działających w Polsce trafiło 367 przedsiębiorstw. Do rankingu kwalifikujemy te, które osiągają z informatyki co najmniej 1 mln zł przychodu rocznie. Spośród nich 286 osiąga przychody ponad 10 mln zł, 115 powyżej 100 mln zł, a 12 – co najmniej 1 mld zł. Średnie przychody na firmę przekraczały 186 mln zł, ale mediana wynosiła tylko 41,5 mln zł.
Co roku widać pewną prawidłowość: 50 największych przedsiębiorstw generuje około 75 proc. przychodów całej branży IT. Tak jest także tym razem, ich udział sięgnął prawie 74 proc. To w tej pierwszej pięćdziesiątce kształtują się tendencje, które decydują o koniunkturze na całym rynku. Pozostałe 300 firm nie tworzy takiej siły, by odwrócić trendy widoczne w pierwszej pięćdziesiątce.
Wejście do „pięćdziesiątki” wymaga prawie 300 mln zł rocznego przychodu, a łączny przychód firm z tej grupy wyniósł 50,2 mld zł, co oznacza wzrost w ciągu roku o 4,2 proc. Pozostałe firmy z tego rankingu osiągnęły razem 17,9 mld zł. Tu wzrost wyniósł 6,5 proc. więcej w porównaniu z 2018 r. To świetny wynik! Lepszy niż olbrzymów z pierwszej pięćdziesiątki i całego sektora. Jednak właśnie… ich siła jest zbyt mała, by zmienić obraz rynku.
Ale w pierwszej pięćdziesiątce wiele firm może być zadowolonych z udanego roku. W 2018 r. aż 21 z nich notowało spadek przychodów, tym razem tylko 12, a więc dziewięć firm de facto podniosło sprzedaż na tyle, żeby w raporcie w rubryce przychody wyjść z czerwonego w czarne.
Kto kupuje informatykę
Jeśli uszeregować poszczególne branże gospodarki według ich wydatków na IT, to taka lista nie zmieniła się w ciągu ostatniego roku. Sprecyzujmy: tę listę sporządzamy w oparciu o informację od dostawców – kto jest ich ostatecznym klientem. Są to więc kwoty rzeczywistych wydatków na IT, a nie budżety deklarowane przez odbiorców.
Choć kolejność sektorów na tej liście pozostała taka sama jak rok wcześniej, to zmieniły się kwoty. Najbardziej zaskakująco w pierwszej trójce, a więc w tych gałęziach gospodarki, które są najlepszymi klientami dla IT. Przychody firm informatycznych ze sprzedaży do klientów z sektora bankowego spadły w 2019 r. o 15,2 proc.,z sektora handlu o 4,3 proc., a z administracji publicznej o 7,4 proc. W bankowości i handlu mogło to być efektem pewnej cykliczności wymiany systemów informatycznych. Po bardzo dobrym roku 2018, kiedy dostawy do bankowości wzrosły o ponad 20 proc., a do handlu o ponad 36 proc., nastąpiło pewne schłodzenie.
Administracja wyżywi się sama
Administracja publiczna jest dla firm informatycznych coraz trudniejszym klientem. W roku 2015 był to niemal równie dobry odbiorca IT jak bankowość (3,41 mld zł vs. 3,46 mld zł). W 2016 r. sprzedaż do sektora public spadła o ponad 25 proc., potem o kolejne 10 proc., a w 2018 r. ten trend został spowolniony (1,6 proc.). Miniony rok znów okazał się słaby. W ciągu tych czterech lat sprzedaż firm informatycznych do administracji spadła o 1/3 lub, bardziej dobitnie, o cały miliard złotych.
W administracji zaszła w tym czasie duża zmiana. Urzędy i instytucje zmniejszyły wydatki przede wszystkim na oprogramowanie i doradztwo, a do tego większość ogromnych projektów informatycznych została (z różnym skutkiem) zakończona. Oczywiście nie oznacza to, że administracja już się nie informatyzuje. Po prostu robi to inaczej. Powstaje więcej mniejszych projektów robionych własnymi siłami. Program Wspólnej Infrastruktury Informatycznej Państwa doprowadził do powstania Rządowej Chmury Obliczeniowej i ZUCH-a, czyli platformy Zapewniania Usług Chmurowych, poprzez którą urzędy mają zamawiać usługi z chmury rządowej i z chmur publicznych.
Czy fala dotrze do Polski?
Problemy gospodarcze, będące konsekwencją pandemii COVID-19, dotknęły branżę IT bezpośrednio, głównie poprzez przerwanie łańcuchów dostaw, i pośrednio – poprzez spowolnienie w innych branżach, prowadzące do zmniejszenia wydatków na IT. W Polsce kłopoty odczuły do tej pory przede wszystkim małe i średnie firmy informatyczne.
Według badania przeprowadzonego przez Związek Pracodawców Usług IT SoDA (Software Association Poland) w marcu i kwietniu w 117 mniejszych firmach informatycznych, miały one stracić wskutek pandemii średnio niemal 700 tys. zł na firmę. Natomiast duże przedsiębiorstwa są zabezpieczone lepszą dywersyfikacją portfela projektów i długoterminowymi kontraktami, więc w pierwszych tygodniach lockdownu nie odczuły jego skutków w dużym stopniu.
O sytuacji w całej branży IT zadecyduje trzeci kwartał, kiedy stanie się jasne, czy pandemia ustąpiła i, tym samym, czy są warunki do odbudowywania gospodarki. Wtedy może okazać się, że – jak chce część ekonomistów – pandemia będzie mieć minimalne długoterminowe skutki ekonomiczne. Sektor IT w Polsce miałby wtedy zapewnione paliwo do wzrostu.
Jeśli tak się stanie, to Polska będzie ciągle w niezłej pozycji. Według prognoz Komisji Europejskiej z maja br., w tym roku PKB naszego kraju skurczy się o 4,3 proc., ale będzie to i tak najlepszy wynik w UE. Z kolei w 2021 mielibyśmy wrócić na ścieżkę wzrostu z przyrostem PKB o 4,1 proc. Wraz z postępem cyfryzacji, zapoczątkowanym przez pracę zdalną, może się okazać, że IT wyjdzie z kryzysowej sytuacji niemal bez szwanku.
Artykuł pochodzi z najnowszego raportu „Computerworld TOP200”.
Artykuł Próg zwalniający pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł MCI podliczył zyski ze sprzedaży ABC Daty pochodzi z serwisu CRN.
]]>Po stronie MCI, które dotychczas kontrolowało większość udziałów w ABC Dacie, sprzedaż sfinalizował MCI.PrivateVentures FIZ z wydzielonym subfunduszem MCI.EuroVentures 1.0. Transakcja objęła także udziały ABC Data SA w spółkach zależnych w kraju i za granicą.
Według MCI wpływ netto do funduszu ze sprzedaży ABC Daty po potrąceniu kosztów transakcyjnych wyniósł 142,3 mln zł. Wypracowano ponad dwukrotny zwrot zainwestowanych środków na inwestycji (2,3x CoC – cash-on-cash). Wewnętrzna stopa zwrotu (IRR) wyniosła 12 proc. MCI zainwestował w ABC Datę w 2008 r.
Sprzedano także spółkę ABC Data Marketing za 35 mln zł.
Na początku 2020 r. sfinalizowano integrację Roseville, czy dawnego przedsiębiorstwa ABC Daty, z Also Polska.
MCI Capital w 2019 r. w sumie wypracował 128 mln zł zysków z inwestycji, wobec 187,5 mln zł w 2018 r. Zysk netto wyniósł 113,4 mln zł. W 2018 r. było 137,5 mln zł po stronie wyniku netto.
W kwietniu br. MCI.EuroVentures 1.0 wyszedł z inwestycji w spółkę Indeks, największego dystrybutora IT w Turcji.
Artykuł MCI podliczył zyski ze sprzedaży ABC Daty pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Połączenie Also i Roseville sfinalizowane pochodzi z serwisu CRN.
]]>Finał scalania obu podmiotów zapowiedziano podczas gali ALSO Channel Trends + Visions w grudniu ub.r.
„Integracja obu organizacji wzmocni pozycję Also w Polsce” – mówi Gustavo Möller-Hergt, CEO Also Holding.
„Dzięki silnemu, zaangażowanemu i wysoce kompetentnemu zespołowi zarządzającemu na początku położyliśmy podwaliny pod nowe perspektywy dla dynamicznego rozwoju naszych partnerów biznesowych i naszej organizacji. Jako jedna firma Also Polska jest teraz w stanie zaoferować swoim klientom i partnerom znacznie poszerzony zakres rozwiązań biznesowych i technologicznych, które do tej pory w Polsce nie były dostępne na taką skalę”. – zapewnia lider międzynarodowego dystrybutora.
Nowo utworzona organizacja będzie uczestniczyć w modelach biznesowych Also 3S (Supply, Solution, Services), czyli zajmować się zarówno broadlinem, jak i VAD oraz dostarczeniem rozwiązań i usług, z ofertą obejmującą m.in. platformy IoT, wirtualizacji, cyberbezpieczeństwa i druku 3D.
Nadal będzie działał stworzony i rozwijany w poprzednich latach przez ABC Datę InterLink, który został zintegrowany z systemem SAP Also. Tak jak dotychczas dla polskich klientów dystrybutora będzie dostępny także system sprzedażowy Also – Web shop.
Klienci uzyskają teraz dostęp do Also Cloud Marketplace (ACMP), platformy opartej na chmurze oferującej PaaS (platforma jako usługa), IaaS (infrastruktura jako usługa) ), SaaS (oprogramowanie jako usługa), WaaS (Workplace-as-a-Service – miejsce pracy jako usługa) i DaaS (Device-as-a-Service – urządzenia jako usługa).
Polska organizacja uzyska także dostęp do europejskich centrów kompetencji Also.
Odrębną spółką pozostanie S4E, w którym Also kontroluje obecnie większość udziałów.
Artykuł Połączenie Also i Roseville sfinalizowane pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Vicis (była ABC Data) wykluczony z giełdy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Za III kw. br. Vicis raportował 39 mln zł przychodów i 13,8 mln zł straty netto.
Vicis poinformował, że w listopadzie br. warszawski sąd gospodarczy zamknął sprawę sięgającą czasu przygotowań ABC Daty do przejęcia przez Also. Mianowicie umorzył postępowanie w sprawie powództwa OFE PZU "Złota Jesień" przeciwko ABC Dacie. Fundusz był jednym z akcjonariuszy ABC Daty i sprzeciwiał się uchwale zgromadzenia akcjonariuszy podjętej w lutym 2019 r., wyrażającej zgodę na sprzedaż przedsiębiorstwa. Wniósł pozew o uchylenie uchwały i udzielonego zabezpieczenia, w sytuacji, gdy w wezwaniu na akcje spółki oferowano 1,30 zł za papier. Zablokowanie realizacji uchwał mogło to opóźnić proces zmian właścicielskich. Stawkę w wezwaniu podniesiono jednak do 1,44 zł. Ostatecznie przedsiębiorstwo ABC Daty wraz z udziałami w spółkach zależnych zostało sprzedane za 147,6 mln zł. ABC Data Marketing została przejęta za 35 mln zł.
Artykuł Vicis (była ABC Data) wykluczony z giełdy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Polska to kluczowy element w regionalnej układance pochodzi z serwisu CRN.
]]>Hanna Osetek-Pasquet To pytanie należałoby zadać zarządowi ABC Daty.
Czy nie ma Pani poczucia, że Also miało przejąć dobrze rozpędzony pociąg, a okazało się, że w tej maszynce coś się jednak zacięło?
Wybór ABC Daty nie był przypadkowy. Był związany z planami ekspansji Also Holding w tej części Europy zbudowanymi osiem lat temu. Potencjał rynku, wyłączając Rosję, jest szacowany na 30 mld euro. Polska jako największy rynek jest w tej układance kluczowym elementem. Zaczęliśmy od utworzenia w kraju własnej firmy, potem w 2015 r. wybraliśmy sporego dystrybutora,PC Factory. Następnym krokiem była akwizycja ABC Daty. Zarząd Also Holding dostrzegł wiele korzyści, które może przynieść przejęcie tej firmy w tym kontekście, i to się nie zmienia.
Zmieniło się jednak to, że przez wiele lat ABC Data konkurowała z AB jak równy z równym, tymczasem w poprzednim i obecnym roku przychody ABC Daty okazały się wyraźnie niższe niż konkurenta z Wrocławia. W jaki sposób zamierzacie odrobić straty do obecnego lidera rynku?
Pan patrzy wyłącznie na obrazek, a my widzimy cały film, który tworzymy przez implementację strategii zrównoważonego rozwoju, w tym dbałość o rentowność, przy jednoczesnym powiększaniu oferty dla dotychczasowych partnerów Also i resellerów pozyskanych wraz z przejęciem ABC Daty.
Z jaką nową ofertą zamierzacie dotrzeć do dotychczasowych partnerów ABC Daty, oczywiście poza rozwiązaniami tak ważnej marki jak HP?
Przykładowo z takimi rozwiązaniami jak nowoczesne platformy – IoT, cybersecurity, platforma wirtualizacyjna, a także InterLink, Also Cloud Marketplace. Swoją drogą obrazuje to, że dążymy do dostarczania nowoczesnych technologii i usług, nie zaś do prostej kontynuacji przesuwania pudełek. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że Also koncentruje się na sprzedaży rozwiązań technologicznych, podczas gdy wielu innych dystrybutorów generuje przychody w branżach czasami zupełnie odległych od IT. W naszym przypadku tak się nie dzieje.
Czy może Pani powiedzieć kilka słów o wspomnianej platformie IoT?
Jest to gotowe do wdrożenia rozwiązanie, które umożliwia zarządzanie łącznością urządzeń, przetwarzaniem danych, analizą i wizualizacją. Będziemy oferować naszym klientom wstępnie zmontowany pakiet klasy produkcyjnej z wszystkimi elementami niezbędnymi do budowania rozwiązań wertykalnych, w tym czujników i urządzeń, łączności sieciowej, subskrypcji do platformy AllThingsTalk wraz z deską rozdzielczą i szablonami reguł logiki biznesowej. Platforma jest już wdrożona w kilku krajach i będzie dostępna dla naszych partnerów w Polsce w pierwszym kwartale 2020 r.
Also ma swój Cloud Marketplace, ale ABC Data również dysponowała autorską platformą chmurową. Jak to rozwiążecie?
ABC Data nie miała platformy oferującej usługi cloudowe, lecz aplikację stworzoną do sprzedaży MS Office 365 i kilku innych dostawców. Also Cloud Marketplace daje obecnie dostęp do ponad 800 usług chmurowych w 85 różnych krajach, na wszystkich kontynentach z wyjątkiem Australii. Ma też wbudowanych dużo funkcji, które zapewniają resellerowi pełną automatyzację procesu sprzedaży. Dlatego zdecydowanie stawiamy w Polsce właśnie na to rozwiązanie.
Na razie jednak żaden dystrybutor kokosów na chmurze nie zbił. Nie jest to więc remedium na zbyt niskie przychody. A już na pewno nie w perspektywie krótkoterminowej.
Na polskim rynku mamy jeden z najniższych odsetków adopcji usług cloudowych w Europie. Według danych Eurostatu za 2018 r., w przypadku sektora przedsiębiorstw, w Polsce jest to około 12 proc., a w Finlandii ponad 60 proc. To pokazuje, jaka przepaść dzieli nas od bardziej rozwiniętych w tym obszarze rynków, a także potencjał, bo przecież gospodarka fińska nie odbiega już tak bardzo od polskiej jak jeszcze w latach 90. Zwłaszcza że w Polsce nie boimy się skokowej implementacji takich czy innych technologii. Tak było chociażby z płatnościami zbliżeniowymi, w których przypadku znacząco wyprzedziliśmy znacznie bardziej konserwatywną pod tym względem Europę Zachodnią. Możemy spodziewać się, że podobny mechanizm nastąpi również w przypadku usług chmurowych.
A jak oceniacie umowę ABC Daty z Alibaba Cloud i uzyskane jak do tej pory wyniki? Czy Also będzie kontynuować te działania?
Jesteśmy spółką publiczną, która jest notowana na giełdzie, i nie komentujemy żadnej z naszych umów dystrybucyjnych.
Jedną z przewag rynkowych ABC Daty od wielu lat był InterLink. Co dalej z tym narzędziem?
Bierzemy z obu firm to, co najlepsze, a więc InterLink będzie nadal działać jak dotychczas. Pod tym względem nic się nie zmienia.
A co z marką Roseville? Jej krótka kariera, zdaje się, dobiegła końca i teraz będziecie już działać pod szyldem Also?
Tak, działamy i będziemy działać jako Also Polska. Roseville była spółką potrzebną w procesie zakupu z przyczyn technicznych i swoją rolę już odegrała.
Wróćmy na chwilę na poziom strategiczny. Also dzięki zakupowi ABC Daty zyskało dostęp do dużej liczby partnerów i bardzo dobrego narzędzia e-commerce do ich obsługi…
…a także S4E, co jest o tyle ważne, że wpisuje się w naszą strategię rozwoju dystrybucji w sektorze zaawansowanych, rentownych rozwiązań i usług. Grupa Also opiera swoją działalność na trzech filarach: supply, solutions i usługach as-a-service. Zakup ABC Daty wzmocnił nas w Polsce w pierwszym z tych obszarów, zakup S4E w drugim i trzecim, a my wnosimy w ten układ silną trzecią część, as-a-service. To najbardziej kompletna oferta na naszym rynku.
Czy S4E zostanie włączone w struktury jako jeden z działów, w rodzaju value, funkcjonującego wcześniej w ABC Dacie?
S4E jest dostawcą rozwiązań i jak wspomniałam przed chwilą, jest to jeden z powodów, dla których Also nabyło ABC Datę. S4E wykonało świetną pracę, jeśli chodzi o rozwój wyspecjalizowanego doradztwa technicznego, usług wsparcia serwisowego i szkoleniowego. Będziemy kontynuować rozwój S4E jako odrębnej firmy.
Tymczasem S4E pod rządami ABC Daty dostało zadyszki…
Moim zdaniem ponownie widzi pan mały obrazek, a musimy się zastanowić, czy rozważamy obraz, czy cały film. Wierzymy, że S4E wraz z Also może zrobić świetne kino w przyszłości. Musimy tylko skupić się na właściwej strategii – zrównoważony rozwój w oparciu o rentowność.
Do tego dochodzi zdjęcie z Państwa ograniczeń związanych z raportowaniem do inwestorów warszawskiego parkietu.
Also Holding jest spółką publiczną notowaną na giełdzie w Szwajcarii i zarówno Also Polska, jak i Roseville Investment nie raportują do warszawskiej giełdy. Jesteśmy naprawdę szczęśliwi, ponieważ mamy świetnych akcjonariuszy, którzy doskonale rozumieją naszą działalność. Nie jesteśmy już zwykłymi „przesuwaczami pudełek”, ale dostawcą technologii zajmującym się zarządzaniem danymi, technologiami chmury, Internetem rzeczy, sztuczną inteligencją. Dzięki temu jesteśmy jednym z najbardziej dochodowych przedsiębiorstw tego typu.
Andrzej Przybyło, prezes AB, odkąd do Polski weszło Also, skarżył się, że bardzo wzmogła się walka cenowa, co fatalnie wpłynęło na marże w dystrybucji. Teraz analitycy mówią, że powinno być lepiej. Będzie?
Ze względu na przepisy prawa antymonopolowego nie będę wypowiadać się na temat marż dystrybucyjnych. Naszym zadaniem jest dostarczanie partnerom wartości w trzech wspomnianych już modelach biznesowych – supply, solutions i usługi as-a-service.
W każdym z nich marżowość jest inna i dostosowana do oferowanej wartości dodanej. To nasi klienci decydują, która propozycja wartości jest dla nich odpowiednia.
Rozmawiał Tomasz Gołębiowski
Artykuł Polska to kluczowy element w regionalnej układance pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Vicis (dawniej ABC Data) zniknie z giełdy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Do 1 lipca br. spółka nosiła nazwę ABC Data. Jej przedsiębiorstwo zostało przejęte przez Also Holding za ponad 147 mln zł. Od tego czasu Vicis nie może zajmować się dystrybucją ICT. Obecnie należy do MCI Venture Projects.
Artykuł Vicis (dawniej ABC Data) zniknie z giełdy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł ABC Data: bilans ostatniego półrocza pochodzi z serwisu CRN.
]]>EBIDTA skorygowana była 10,8 mln zł na minusie wobec +11,5 mln zł poprzednio. Marża brutto grupy na sprzedaży spadła do 5,1 proc. wobec 5,6 proc. rok wcześniej. Zmniejszyła się z uwagi na zmianę struktury sprzedaży produktów. Spadek zamówień na wysokomarżowe karty graficzne został zrekompensowany przez wzrost zbytu urządzeń mobilnych, które cechują relatywnie niższe marże – informuje raport finansowy przedstawiony przez Vicis New Investments, który jest kontynuatorem spółki ABC Data – jednak nie może prowadzić jej działalności, po tym, jak cały biznes dystrybutora 1 lipca br. został sprzedany Roseville Investments (Also Holding). Vicis New Investments należy do MCI. Od 2 lipca br. spółka nie zatrudnia żadnego pracownika. Jej prezesem jest Andrzej Lis.
Większa sprzedaż w Polsce
Vicis informuje, że w I półroczu 2019 r. ABC Data zwiększyła sprzedaż w Polsce do 1,465 mld zł z 1,362 mld zł, natomiast zmniejszyła na pozostałych rynkach. Obroty w kraju sięgnęły tym samym 76 proc. udziału w przychodach grupy ABC Data wobec 70 proc. przed rokiem.
Wzrost przychodów na polskim rynku ABC Data osiągnęła dzięki wysokiej sprzedaży urządzeń mobilnych, zwłaszcza Apple'a i Xiaomi. Największe spadki odnotowano w segmentach hardware oraz komponenty, ze względu na mniejszą sprzedaż laptopów i kart graficznych w porównaniu z ub.r.
Koszty finansowe netto grupy ABC Data w I poł. 2019 r. wzrosły o 2,7 mln zł r/r, do sumy 7,5 mln zł, w związku z wyższym poziomem kredytów bankowych oraz wykorzystania faktoringu.
Kapitały własne na dzień 30 czerwca br. roku zmniejszyły się o 58 mln zł r/r, głównie w wyniku straty netto w IV kw. 2018 r. i dywidendy wypłaconej w III kw. 2018 r.
Sprawa VAT w iSource
Vicis zobowiązał się wobec Roseville do przejęcia odpowiedzialności odszkodowawczej i zabezpieczenia na wypadek, gdyby iSource musiał uregulować VAT zgodnie z decyzją dyrektora warszawskiej Izby Administracji Skarbowej z listopada 2018 r. Kontrolerzy skarbówki doliczyli się 11,6 mln zł podatku za I poł. 2013 r., niezapłaconego ich zdaniem przez dystrybutora Apple'a. W czerwcu 2019 r. WSA podtrzymał tę decyzję. We wrześniu br. spółka złożyła skargę kasacyjną do NSA. W 2018 r. ABC Data utworzyła w związku ze sprawą 17 mln zł rezerwy. Obecnie iSource, wcześniej spółka zależna ABC Daty, jest pod kontrolą Roseville Investments.
Vicis zadeklarował również w związku ze sprzedażą biznesu ABC Daty, że przejmie odpowiedzialność za ponad 60 proc. odszkodowań, kar, roszczeń, kosztów zewnętrznych i wydatków wynikających m.in. z opłat reprograficznych, spraw antymonopolowych w Rumunii, restrukturyzacji działalności w Czechach.
Zarząd Vicis zapewnia, że jak dotąd żadne roszczenia we wspomnianym zakresie nie zostały zgłoszone.
Z istotnych postępowań dotyczących zobowiązań Vicis największa sprawa dotyczy powództwa organizacji zarządzającej prawami autorskimi przeciwko spółce, o zapłatę 27 mln zł z tytułu sprzedaży urządzeń i czystych nośników. W ocenie Vicis roszczenia są bezpodstawne.
Artykuł ABC Data: bilans ostatniego półrocza pochodzi z serwisu CRN.
]]>