Artykuł Rynek IT w Polsce czasu wojny. Fachowcy ze wschodu niewiele zmienią pochodzi z serwisu CRN.
]]>W marcu i kwietniu nawet o 30 proc. wzrosła liczba aplikacji specjalistów IT pochodzących z Europy Wschodniej w porównaniu z lutym 2022 r. – według danych polskiego oddziału 7N.
Nowością są zapytania o pracę od Rosjan, jednak przede wszystkim wyraźnie więcej jest ich z Białorusi, o 20-30 proc. w porównaniu z lutym br. Natomiast, co może zaskakiwać, liczba aplikacji specjalistów IT z Ukrainy jest na tym samym poziomie, co przed wojną.
Na polskim rynku pracy IT widać też skutki wstrzymania działalności firm na wschodzie po wybuchu wojny. Do tej pory 7N otrzymywała kilka zapytań rocznie o pracowników od przedsiębiorstw przenoszących operacje IT do Polski. Tyle samo zapytań spłynęło tylko w ciągu ostatniego miesiąca – przede wszystkim od firm, które wycofują się z Rosji, Białorusi i Ukrainy.
Więcej chętnych z Rosji
W Polsce liczba aplikacji od specjalistów IT z Rosji utrzymuje się na stałym poziomie. „Do tej pory otrzymywaliśmy tylko sporadyczne zapytania o pracę od osób z Rosji. Teraz jest ich znacznie więcej. Wiele z nich pisze wprost, że chcą wyjechać z Rosji z przyczyn politycznych” – twierdzi Paweł Zdziech, Recruitment & Communication Manager w 7N.
Inne powody emigracji to obawa przed stanem wojennym, pogarszająca się sytuacja ekonomiczna, brak dostępu do technologii i utrata pracy po tym, jak globalne korporacje wycofują się z Rosji, a zachodni partnerzy anulują kontrakty.
Tym samym skurczyły się możliwości dla specjalistów IT w Rosji – w połowie kwietnia liczba wakatów w branży spadła w tym kraju do poziomu 27 proc. stanu z połowy lutego.
Moskwa twierdzi, że specjaliści IT wracają
W Rosji w lutym i marcu wyjechało między 50 a 70 tys. programistów. Spodziewano się, że liczba ta ulegnie podwojeniu w kwietniu.
Jednak są informacje, że część z nich zaczyna wracać. Rosyjskie Stowarzyszenia na rzecz Technologii Komputerowych i Informatycznych utrzymuje, że tym, którzy wyjechali po wybuchu wojny kończą się środki, do tego znacznie wzrosły ceny utrzymania w krajach będących głównymi kierunkami emigracji (USA, Niemcy i Gruzja).
Jak Kreml próbuje zatrzymać fachowców
Aby zapobiec emigracji kadr IT, rosyjskie władze wdrożyły szereg zachęt dla branży: zwolniły firmy informatyczne na trzy lata z podatku dochodowego i kontroli, zaoferowały im niskooprocentowane pożyczki i dotacje pokrywające 80 proc. kosztów projektów, a pracownikom – preferencyjne kredyty hipoteczne.
Co więcej, programiści w wieku poniżej 27 lat nie pójdą na wojnę – otrzymają odroczenie od służby wojskowej. Trudno się więc dziwić, że po ogłoszeniu nowych przepisów gwałtownie wzrosło zainteresowanie kursami IT w Rosji. Być może takie innowacyjne preferencje pomogą w kraju odbudować branżę.
Część rosyjskich firm IT wypłaciło swoim pracownikom dodatkowe pensje w marcu, a obecną sytuację traktują jak szanse na rozbudowę zespołów. Administracja publiczna szuka dla informatyków zajęcia we własnych strukturach. Przez trzy tygodnie, począwszy od 24 lutego, opublikowano 2,7 tys. ofert pracy w sektorze publicznym, czyli o 108 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – podaje dziennik Kommersant.
Co drugi programista z Białorusi wybiera Polskę
W przypadku Białorusi fala wyjazdów tamtejszych specjalistów IT miała miejsce po sfałszowanych wyborach w 2020 r. Polski rząd uruchomił wówczas program Poland.Business Harbour, ułatwiający specjalistom z branży IT, ich rodzinom oraz firmom, relokację do Polski i prowadzenie tu biznesu (w 2021 r. program poszerzono na Rosję, Ukrainę, Mołdawię, Armenię i Gruzję).
Według danych ze stycznia 2022 r. wystawiono 25 tys. wiz. Szefowa Centrum GovTech, Justyna Orłowska, mówiła w kwietniu br. już o ponad 30 tys. specjalistach IT i ok. 200 mln euro relokowanych inwestycji. Dane wskazują, że co drugi wyjeżdżający z Białorusi fachowiec z branży wybierał Polskę, ale wielu zdecydowało się na Ukrainę.
Ostatnio wojna i sankcje znów wywołały emigrację ludzi IT z Białorusi. Znana z gry World of Tanks firma Wargaming zamknęła biura w St. Petersburgu i Mińsku, gdzie jeszcze niedawno pracowała połowa zespołu.
Ukraina | Białoruś | Rosja | Polska | |
Zatrudnienie w ICT (nominalnie) | 284 tys. | 136 tys. | 1,3 mln* | 445 tys. |
Zatrudnienie w ICT (odsetek zatrudnionych) | 1,8 proc. | 3,2 proc. | 1,7 proc.* | 3,4 proc. |
Dane za rok 2020. *Dane dla Rosji za 2019 r.
Specjaliści IT z Ukrainy nie ruszyli do Polski
Z danych 7N wynika, że nadzieje na to iż cenieni na świecie fachowcy IT z Ukrainy z powodu wojny w większej skali zasilą nasz sektor informatyczny i pomogą zasypać lukę kadrową, raczej pozostaną w sferze życzeń.
Powodów może być kilka. Otóż mężczyźni, a oni głównie pracują w sektorze informatycznym na Ukrainie, w większości nie mogą wyjechać z kraju. Wielu włączyło się w walkę, także w cyberprzestrzeni. Już ponad 300 tys. osób, także spoza kraju, przyłączyło się do ochotniczej IT Army of Ukraine, społeczności, która przeprowadza ataki na rosyjskie cele.
Ponadto o ukraińskich fachowców rywalizują firmy z USA i zachodniej Europy (na co zwracał też uwagę Łukasz Wawak z Polish-Ukrainian Startup Bridge). W Ukrainie w sektorze IT przed wojną było zatrudnionych 290 tys. osób. Szacuje się, że 70 proc. programistów pracowało jako freelancerzy dla zachodnich podmiotów.
Kraj ten jest też regionalnym liderem w liczbie absolwentów informatyki w przeliczeniu na 100 tys. osób. W 2020 r. mury uczelni opuściło 27 tys. absolwentów kierunków informatycznych.
„Te osoby łatwo odnajdą się zawodowo za granicą, nie tylko w Polsce. Jeśli nawet część przyjedzie do Polski, nie będzie to znacząca część, dlatego nie wpłynie to widocznie na nasz rynek pracy IT” – uważa Paweł Zdziech.
Wniosek: fachowcy IT ze wschodu nie zasypią luki kadrowej w Polsce
Napływ specjalistów IT zza wschodniej granicy nie zmieni zasadniczo dostępności fachowców z branży w Polsce – ocenia 7N i uważa, że w krótkim terminie może wręcz dojść do jeszcze większej presji na rynku pracy. Brakuje szacunkowo wciąż 50 – 100 tys. specjalistów (a są też szacunki mówiące o ponad 200 tys.).
„W ciągu kilku – kilkunastu miesięcy Polska ma szansę wzmocnić swoją pozycję jako centrum IT w regionie CEE. Jednak zarówno o kontrakty, jak i o specjalistów konkurują również inne kraje. Obecnie trudno przewidzieć, który z nich wygra i czy wyłoni się wyraźny lider. Nie wiadomo, czy za kilka lub kilkanaście miesięcy rynek IT w Ukrainie nie zacznie na nowo funkcjonować i zachodnie firmy tam nie wrócą” – mówi Paweł Zdziech.
Ukraina | Białoruś | Rosja | |
Charakterystyka rynku | Do wybuchu wojny ukraiński sektor IT rozwijał się w tempie 25 proc. rocznie (pięć razy szybciej niż średnia światowa), natomiast 60 proc. specjalistów IT pracowało w sektorze outsourcingowym. Funkcjonował silnie rozwinięty ekosystem startupów. | Białoruś jest silna w R&D, outsourcingu i startupach. W tamtejszej Krzemowej Dolinie, czyli Parku Wysokich Technologii pod Mińskiem, funkcjonuje 1065 firm i 122 centra badawczo-rozwojowe zagranicznych korporacji. | Najszybciej rozwijające się segmenty branży to hosting, utrzymanie i administracja oprogramowania, konsulting, dostosowywanie oprogramowania do potrzeb klienta oraz usługi związane z cyber- bezpieczeństwem. |
Najbardziej znane firmy | GitLab, Grammarly, Genesis, People.ai Firefly Aerospace | Wargaming | Kaspersky Lab, VK, Yandex |
Artykuł Rynek IT w Polsce czasu wojny. Fachowcy ze wschodu niewiele zmienią pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Integratorzy w ciekawych czasach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Problemy z łańcuchem dostaw chwieją światowym rynkiem hardware’u i powodują, że firmy dokonują tak zwanych zakupów na zapas. Nie jest to efektywne kosztowo i mrozi kapitał, często tak bardzo potrzebny do rozwoju. Na chwilę obecną nie widać mocnych sygnałów, żeby w 2022 roku w obszarze dostaw i produkcji urządzeń elektronicznych zaszły duże zmiany na lepsze. Na te będzie chyba trzeba poczekać do początku 2023, kiedy to eksperci prognozują względne opanowanie sytuacji pandemicznej na świecie.
Problem z pozyskiwaniem specjalistów IT do pracy będzie narastać wraz z wejściem w życie Polskiego Ładu. Granice w świecie wirtualnym nie istnieją, a jedynym ogranicznikiem może być strefa czasowa. W niedalekiej przyszłości zespoły projektowe będą rozproszone po całym świecie – jedyna bariera obecnie to różnice w wynagrodzeniach w różnych lokalizacjach, ale w naszej branży i to wkrótce zniknie.
Pierwsza i druga fala pandemii wpłynęły nie tylko na sposób działania organizacji, ale także na nawyki konsumenckie, co wzmożyło ogólne zapotrzebowanie na usługi IT. Przy tej samej podaży pracowników skutkowało to wzrostem kosztów wynagrodzeń. Docelowo musiało się to skończyć zwiększeniem cen usług. W wyniku tych zmian firmy świadczące usługi IT stawiały czoła nieustającej presji negocjacyjnej z dwóch stron – pracowników i klientów. Musieliśmy zachować chłodną głowę i mieć świadomość lekkiego zepsucia rynku spowodowanego przez chęć zaadresowania popytu, często przez osoby, których ceny usług nie odpowiadały ich jakości.
TRZY SZANSE
Większa świadomość dotycząca korzyści wynikających z automatyzacji skutkuje dynamicznym wzrostem zapotrzebowania na ekspertów w tej dziedzinie. Niedługo architekt automatyzacji będzie powszechnie spotykanym stanowiskiem w każdej większej firmie, nie tylko z branży IT. Wymaga ono wiedzy na temat programowania, ale jednocześnie pełnej znajomości firmy, strategii i procesów biznesowych.
Wybuch pandemii znacznie przyspieszył proces cyfrowej transformacji, co spowodowało duże zainteresowanie ze strony przedsiębiorstw usługami i narzędziami wspierającymi pracę zdalną, automatyzację procesów, digitalizację i workflow dokumentów czy rozwiązaniami IAM. Klienci potrzebowali też wsparcia w obszarze bezpieczeństwa, bo tych kompetencji wyraźnie brakuje na naszym rynku.
Z raportu „The Digital Economy and Society Index (DESI)”, opublikowanego przez Komisję Europejską, wynika, że poziom kompetencji cyfrowych naszych rodaków oraz digitalizacji gospodarki jest nadal stosunkowo niski i plasuje Polskę na 24 miejscu wśród 27 państw UE. Dystans do nadrobienia do poziomu reprezentowanego przez najbardziej rozwinięte państwa skandynawskie jest znaczący w przypadku większości krajów Unii, co stanowi potencjał rozwojowy dla firm z sektora usług ICT.
TRZY WYDARZENIA
Pojawienie się Meta to pierwszy krok ku masowemu wykorzystaniu rozwiązań VR i AR. Było już wiele podobnych prób na rynku, zwłaszcza w sektorze związanym z rozrywką i gamingiem, ale to propozycja Meta może być tą, która odniesie prawdziwy sukces.
Na uwagę zasługuje deklaracja ostatniego z wielkich – Amazona – na temat uruchomienia lokalnego centrum nad Wisłą. Po wystartowaniu GCP, zapowiedziach wybudowania sporej infrastruktury przez Microsoft w Polsce, oficjalnie pojawi się „lokalny AWS”. Wygląda na to, że batalia o użytkownika z Polski wchodzi w nową fazę. Pytanie czy sprzyjające warunki techniczne, w tym możliwość uzyskania niskich opóźnień w ruchu sieciowym, wpłyną na wyższy stopień adopcji rozwiązań cloud w naszym kraju?
Za najbardziej spektakularne wydarzenie w mijającym roku uważam transakcję sprzedaży polskiego jednorożca Gabi, który nie był wcześniej szeroko rozpoznawalny na krajowym rynku, za to z sukcesem podbił rynek USA.
TRZY TRENDY
Tematem, na który chciałbym zwrócić uwagę jest konteneryzacja. Temat znany praktycznie od 20 lat nabrał rozpędu. Praktycznie standardem konteneryzacyjnym stał się Docker, natomiast w obszarze zarządzania króluje Kubernetes jako produkt Open Source, również ze względu na jego dystrybucję. Ciekawym produktem jest Rancher, który jest świetnym narzędziem dla środowisk wieloklastrowych i hybrydowych. Przy jego użyciu łatwa jest nie tylko sama implementacja, ale także zarządzanie środowiskiem.
Rok 2021 był przełomowy, jeśli chodzi o świadomość korzystania z usług zaufania, w tym z podpisu elektronicznego. Coraz więcej firm włącza go w swoje procesy biznesowe i kontakty z klientami, a także jest on wykorzystywany przez osoby zarządzające w organizacjach. E-podpis stał się dla wielu firm i instytucji początkiem lub ważnym elementem przyspieszonej transformacji cyfrowej. Przed rynkiem usług zaufania nadal jeszcze wiele wyzwań, szczególnie ze względu na brak usankcjonowania przepisów związanych z wideoweryfikacją, co utrudnia dostawcom e-podpisu rozwój na rynkach zagranicznych, a także przez nowelizację rozporządzenia eIDAS, która wpłynie na ten rynek na poziomie całej Unii Europejskiej.
W 2021 roku wiele firm zagranicznych otworzyło nad Wisłą swoje centra kompetencyjne IT, między innymi Aldi Nord, Google Cloud, Bayer czy Payback. Zatrudnienie zwiększają też firmy już obecne w naszym kraju. Owe inwestycje zwiększają zapotrzebowanie na tysiące osób z doświadczeniem w obszarze AI, uczenia maszynowego, analityki Big Data itp. To problem, z którym zmagają się firmy także z zagranicy. Głośna zapowiedź Mety o zatrudnieniu dodatkowych 10 tysięcy specjalistów IT w Unii Europejskiej, choć robi wrażenie z perspektywy Polski, nie jest istotnym czynnikiem na europejskim rynku pracy. W całej UE brak programistów Komisja Europejska szacuje na około 600 tysięcy osób.
Artykuł Integratorzy w ciekawych czasach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł 7 obszarów IT, które zyskają na znaczeniu w 2022 r. pochodzi z serwisu CRN.
]]>Oto 7 kluczowych trendów w IT, które zyskają na znaczeniu według 7N – firmy zajmującej się kontraktowaniem oraz konsultingiem IT.
Jak zauważają eksperci, nie są to nowe zjawiska, ale obecnie wyróżnia je skala zastosowania. Wykorzystanie big data czy NLP, popularyzacja m-commerce to już nie tylko domena gigantów IT, ale rzeczywistość lub bliska przyszłość większości firm, nie tylko z branży IT.
1. Cyberbezpieczeństwo
Przyspieszenie cyfryzacji sprawia, że organizacje priorytetowo traktują zapewnienie bezpieczeństwa i zarządzanie ryzykiem w tym obszarze. Zwłaszcza, że ryzyko rośnie. Według Check Pointa 87 proc. organizacji doświadczyło prób nielegalnego wykorzystania luk w zabezpieczeniach, a 85 proc. ma trudności w zapewnieniu bezpieczeństwa w środowisku chmurowym. W prawie co drugim przedsiębiorstwie pracownik pobrał złośliwe oprogramowanie na swoją służbową komórkę.
Priorytet cyberbezpieczeństwa powoduje to ogromny popyt na specjalistów w tej dziedzinie, który zapewne będzie jeszcze większy w 2022 r.
Niebór talentów szacuje się na co namniej 17,5 tys. osób – według raportu HackerU “Cybersecurity. Raport o rynku pracy w Polsce”. Aż 60 proc. specjalistów tygodniowo otrzymuje 1 – 3 warte uwagi propozycje od rekruterów.
2. Mikroserwisy i konteneryzacja
Z potrzebą zachowania bezpieczeństwa związany jest wzrost znaczenia architektury mikroserwisowej. W dużym uproszczeniu polega ona na budowie aplikacji opartych na oddzielnych jednostkach komunikujących się ze sobą, zamiast dużego monolitycznego tworu.
Następnie aplikacja mikroserwisowa umieszczana jest w wirtualnych kontenerach, dzięki czemu jest bardziej stabilna i szybsza, a ewentualne usterki wyłączają z użycia poszczególne moduły, nie zaś całość.
Dzięki konteneryzacji łatwiejsze jest również zarządzanie aplikacją, budowanie jej skalowalności i automatyzacja.
W ten sposób działają platformy takie jak Netflix, Uber, Bolt czy HBO – przy intensywnym użytkowaniu aplikacja działa sprawnie, odwrotnie do np. przeciążonych serwerów stron czy gier komputerowych, gdy wiele osób jest nimi zainteresowanych w tym samym czasie.
3. mCommerce
Obecnie ponad 150 tys. polskich firm prowadzi sprzedaż usług i produktów online, z czego ⅓ to typowe sklepy internetowe. Według raportu Gemiusa “E-commerce w Polsce 2021” najmłodsi ankietowani zdecydowanie częściej korzystają ze smartfona (92 proc.) niż z innego urządzenia robiąc zakupy online.
Powoduje to zapotrzebowanie na programistów, którzy umieją tworzyć aplikacje mobilne, ze znajomością takich języków jak Java czy Kotlin dla środowiska Android oraz Swift dla iOS .
4. Big Data
W dobie pandemii znacząco wzrósł stopień cyfryzacji niemal wszystkich sektorów gospodarki, pojawia się coraz więcej danych do obróbki. W wielu firmach automatyzacja procesów zarządzania danymi stała się priorytetowa.
Według Gartnera, 80-90 proc. danych jest obecnie nieustrukturyzowanych – do tego tempo przyrostu nowych surowych danych jest trzykrotnie wyższe niż ustrukturyzowanych. Dlatego poszukiwani są i będą eksperci potrafiący samodzielnie dostrzec, gdzie i jak poprawić jakość i strukturę danych.
5. AI i machine learning
Sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe to jakby dwie strony tej samej monety. AI wykorzystuje modele matematyczne do opisu pewnych obiektów lub zjawisk i rozpoznawania wzorców. Zaś machine learning to praktyczne zastosowanie AI z wykorzystaniem danych.
W biznesie wciąż obecne jest przekonanie, że sztuczna inteligencja to temat przyszłości albo domena gigantów technologicznych. Tymczasem rozwiązania oparte na AI wdrażają sklepy internetowe, budując silniki rekomendacyjne, polecające użytkownikom produkty na podstawie dotychczasowych zakupów czy lokalizacji. Opieka zdrowotna coraz częściej korzysta z AI w diagnostyce. W różnych serwisach coraz częściej można spotkać się z czatbotami.
6. Natural Language Processing (NLP)
Wzrost popularności NLP, czyli przetwarzania języka naturalnego, wynika z rozwoju sztucznej inteligencji. Zastosowanie NLP – np. w voicebotach – zaczęło się już kilka lat temu. W ciągu ostatnich dwóch lat widać jednak wyraźnie zwiększone zainteresowanie tym obszarem, szczególnie w branżach farmaceutycznej i medycznej, a zwłaszcza firmach i instytucjach zajmujących się diagnostyką i teleporadami.
„NLP obejmuje wszystkie aspekty dążące do tego, by komputer rozumiał nasz język i umiał go wykorzystywać, czyli są to m.in. autokorekta tekstu, mechanizmy filtrowania spamu, automatyczne uzupełnianie i podpowiedzi, wsparcie w tłumaczeniach, czy wreszcie przetwarzanie tekstu pisanego na mowę”– wyjaśnia Klaudia Białousz z 7N.
7. Automatyzacja za pomocą low-code/no-code i code gen
Znaczący niedobór programistów sprawia, że firmy sięgają po platformy low-code /no-code.
Według Gartnera, rynek low-code w 2021 r. urósł o 23 proc. r/r, co z jednej strony wygląda imponująco, ale wskazuje też, że to wciąż nowość a nie masowe zjawisko.
Rozwiązania low-code pozwalają budować aplikacje bez zaawansowanej wiedzy z zakresu programowania, ponadto ułatwiają i przyspieszają pracę programistów.
Przy nieskomplikowanych i jednorazowych zastosowaniach skorzystanie z no-code lub low-code okazuje się prostsze i tańsze niż zaangażowanie zespołu programistów. Do tego służą także generatory kodów (cod gen), które transponują kod źródłowy w gotowe formuły kodu maszynowego.
Artykuł 7 obszarów IT, które zyskają na znaczeniu w 2022 r. pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Polscy programiści cenią męskość i luz pochodzi z serwisu CRN.
]]>Programiści z Polski wolą dostawać dokładne instrukcje, co powinni zrobić w danym projekcie. Tego oczekuje aż 69 proc. z nich. Inaczej jest np. w Danii, gdzie bardziej ceniona jest swoboda i elastyczność działania – wynika z badania 7N.
Polski konsultant IT także dużo łatwiej (26 proc. wskazań) niż jego zagraniczni koledzy (np. 6 proc. dla Danii) akceptuje samodzielną decyzję przełożonego, podjętą bez ustaleń z zespołem.
Natomiast programiści z naszego kraju najrzadziej (29 proc.) uważają, że dobre interakcje w zespole są niezbędne, by praca była satysfakcjonująca.
Takie są wyniki analizy w oparciu o kilka wymiarów kulturowych (wg modelu Geerta Hofstede), takich jak “dystans władzy”, “męskość” i “pobłażanie”.
“Dystans władzy” określa relacje między przełożonymi i podwładnymi. Wysoki wskaźnik oznacza obowiązywanie wyraźnej hierarchii, która rzadko jest kwestionowana – do tego skłaniają się polscy respondenci.
Wskaźnik “męskość” pokazuje, w jakim stopniu liczy się współzawodnictwo, wysoki status i sukces. Gdy ludzie zachowują się ten sposób i dążą do wymienionych celów, wartość wskaźnika jest wysoka. Dane wskazują, że polscy programiści preferują środowisko pracy oparte na rywalizacji.
“Pobłażanie” określa, jak bardzo dana społeczność jest restrykcyjna wobec jednostek. Polscy programiści okazują się dość wyluzowani.
Badanie “Cultural differences in the IT sector” przeprowadziło 7N wśród 1354 profesjonalistów z branży IT z Danii, Polski i Indii.
Artykuł Polscy programiści cenią męskość i luz pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł LinkedIn Park pochodzi z serwisu CRN.
]]> Od pewnego czasu w korytarzach TVN-u furorę robi powiedzenie „kochajmy ludzi, tak szybko odchodzą”. Co jakoś wcale nie bawi pracowników z działu HR, którzy i tak nie mają łatwo, bo proces zwalniania jest równie trudny jak rekrutacja. Coś o tym wie Paweł Zdziech, Recruitment & Communications Manager w 7N, który w dziesiątą rocznicę pracy podzielił się kilkoma wspomnieniami z tego okresu. Na przykład emailem od pana Leszka W., któremu nie udało się przejść przez rekrutację na stanowisko Project Managera. Fragment korespondencji cytujemy (zachowując pisownię oryginalną): „tym waszym modelem 75/25 możecie sobie obetrzeć tylek – ja się nie dam wykorzystać, chociaż nie wykluczone ze paru głupich i naiwnych w Polsce sie jeszcze znajdzie, (w Niemczech już nie). (…) Napisalem tez emaila do Jeppe Hedaa, sugerując aby poslal Pana na kurs wymowy angielskiej bo to co pan prezentuje jest zenujace i dyskwalifikuje Pana w roli interviewera”… Bez komentarza.
Tak zwany Plan Odbudowy dla Europy (po skutkach reakcji rządów na koronawirusa) zakłada wpompowanie w rynek UE 1,8 bln euro, z czego część ma być przeznaczona na cyfryzację. Jak napisała Anna Streżyńska, była szefowa resortu cyfryzacji: „w ministerstwie w latach 2015 – 2018 próbowaliśmy – bezskutecznie – sprząc dokumentację elektroniczną i całą publiczną służbę zdrowia, dokumentacje i służby resortowe oraz szpitalnictwo samorządowe. Żeby system wreszcie zaczął działać i nie dręczyć udręczonych chorobami ludzi. Nie wymaga to RE-CENTRALIZACJI, o czym ostatnio słyszymy, lecz CYFRYZACJI. Dostaliśmy już mnóstwo pieniędzy na te cele w poprzednich perspektywach budżetowych Unii Europejskiej, niestety nadal udręczeni chorobami ludzie albo leczą się z pomocą Doktora Google, albo pielgrzymują ze swoimi cierpieniami po analogowych izbach przyjęć, z grubymi teczkami dokumentacji w dłoniach, próbując trafić w czas lekarskiej dostępności. Jesteśmy dziś beneficjentami Planu Odbudowy w każdym strumieniu. To szansa na wielką zmianę w dziedzinach cyfryzacji i zdrowia”. Obyśmy ją tym razem wykorzystali.
Im więcej chmur, tym mniej słońca, ale też… pieniędzy, przynajmniej z punktu widzenia wielu integratorów. Problem poruszył Jakub Skałbania, szef Netwise USA. Zaczął od przypomnienia obietnic składanych przez Microsoft i innych chmurowych vendorów: „subskrypcje chmurowe to szansa dla naszych partnerów na przychody w nowych obszarach”; „dzięki Azure i nowym modelom licencjonowania (CSP) nasi partnerzy zwiększają przychody znacząco”… „Tymczasem przychody ze sprzedaży licencji, hostingu, marż, promocji, co-op’ów, subskrypcji partnera takiego jak Netwise zmalały kilkakrotnie. Mimo faktu, że po 2015 roku zaczęliśmy obsługiwać globalnych klientów, z których ponad dziesięciu ma miesięcznie KILKADZIESIĄT razy więcej licencji niż w 2014 i 2013 w sumie sprzedaliśmy… Te przychody owszem rosną, ale tylko Microsoft’owi”. To na pewno.
„Szansa na legalną inwigilację w UE? Ostatnio niezbyt często piszę tu o prawie. Ale to poraża” – zaalarmował dr Maciej Kawecki, dziekan Wyższej Szkoły Bankowej i doradca w kancelarii Maruta Wachta. „Parę dni temu Rada UE wydała ogólnikową rezolucję, w której wzywa do wprowadzenia nowych zasad regulujących stosowanie szyfrowania danych w Europie. (…) W dalszej części rezolucji wskazuje się, że stosowane dzisiaj zaawansowane techniki szyfrowania danych uniemożliwiają dostęp do nich… różnym organom państw członkowskich. Finalnie wzywa się więc państwa członkowskie do propagowania rozwiązań technicznych, pozwalających takim organom na dostęp! Rezolucja jest tak ogólna, że swoją nadinterpretacją będzie pozwalała na uzasadnienie niemal każdej formy inwigilacji”. Nie śmiemy nawet wątpić, że oczywiście to wszystko dla naszego dobra.
Wytrwałość Amerykanów w dążeniu do podboju kosmosu została nagrodzona 18 lutego, kiedy łazik Perseverance wylądował na Marsie. Do tego wydarzenia odniósł się na LinkedIn Maciej Nowicki, Creative Director w CVVP, który podzielił się następującą uwagą: „łazik marsjański ma atomowe serducho i w odróżnieniu od poprzedników nie korzysta z baterii słonecznych, które na Marsie sprawdzają się średnio. Zamiast nich ma zasilanie nuklearne. Nie jest to co prawda reaktor atomowy, ale też całkiem imponujący generator radioizotopowy z zapasem plutonu na kilkadziesiąt lat. Perseverance prędzej wykaże oznaki sklerozy niż zapadnie na energetyczny uwiąd starczy”. Kosmos…
Jakiś czas temu Tomasz Gołębiowski, nasz rednacz, poprosił na LI o opinie w sprawie żądania ze strony niemieckich nauczycieli, którzy zaapelowali do tamtejszych władz o przejście na tanie programy open source’owe w lokalnej serwerowni zamiast na przykład kosztownego Office 365 w chmurze. W odpowiedzi Piotr Kawecki, Managing Partner w ITBoom, podzielił się linkiem do artykułu w PC World o jednoznacznie brzmiącym tytule: „Porażka Linuksa w Monachium. Zastąpi go Windows 10”. Jednoznaczny jest też komentarz Piotra Kaweckiego: „Historia zatacza koło i widzę, że Niemcy nie uczą się na błędach sprzed lat. W 2003 roku, jako pionierzy wywalczyli ustawowy przykaz stosowania rozwiązań typu open source, a po latach wrócili jednak do dużo bardziej funkcjonalnych i uniwersalnych narzędzi Microsoftu”.
Artykuł LinkedIn Park pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Polska w dziesiątce najlepszych krajów dla outsourcingu IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>Polska jest na 10. miejscu na świecie i 4. w Europie pod względem atrakcyjności lokalizacji usług outsourcingu IT – według raportu “Executive Brief. Outsourcing 2020” opracowanego przez 7N.
Wzięto pod uwagę 13 kryteriów. Z perspektywy zachodnioeuropejskich firm oceniano 50 państw, które specjalizują się w oferowaniu usług IT dla zagranicznych partnerów.
Jak wynika z opracowania NTT Ltd „2020 Global Managed Services Report” outsourcing IT będzie zyskiwał na znaczeniu, a Covid-19 przyspieszy ten trend. Blisko połowa (45 proc.) firm na świecie, w związku ze zmianami spowodowanymi pandemią, zamierza więcej procesów biznesowych zlecać swoim kontrahentom, zamiast wykonywać je samemu.
Z kolei dane Information Services Group za II kw. 2020 r., czyli w dużej mierze okres lockdownu, mówią o spadku rynku tradycyjnego outsourcingu IT w regionie EMEA (o 19 proc. r/r) – z wyłączeniem usług chmurowych, gdzie wynik był 13 proc. na plusie.
Silnym trendem jest nearshoring, czyli szukanie podwykonawców za granicą, ale w najbliższym regionie. Dlatego zaraz po “tanich” Filipinach i Indiach, które otwierają zestawienie najpopularniejszych miejsc na outsourcing usług IT, uplasowała się Irlandia, a w dziesiątce najlepszych lokalizacji znajdują się też Czechy, Węgry i Polska.
Duża konkurencja o specjalistów w Polsce
Istotnym problemem na polskim rynku okazuje się dostępność specjalistów IT. Wyniki raportu przeczą przekonaniu, że w kraju są masy fachowców gotowych pracować taniej niż na zachodzie. Ci najlepsi mają co robić za dobre pieniądze.
„Wielu z nich to wysokiej klasy fachowcy już zaangażowani w atrakcyjne projekty, więc potencjalnym nowym graczom nie jest łatwo pozyskać zdolnych polskich pracowników” – zauważa Jakub Strzemżalski, Vice President IRD w firmie 7N.
Niższa pozycja Polski w rankingu wobec krajów regionu wynika paradoksalnie z wyższego poziomu rozwoju naszego rynku IT – panuje u nas większa rywalizacja o specjalistów niż w krajach sąsiednich, co powoduje większy kłopot ze znalezieniem fachowców do obsługi projektów outsouringu.
„Konkurencyjny rynek skłania zachodnich menedżerów do szukania specjalistów wspólnie z zaufanym partnerem, już dobrze osadzonym na rodzimym rynku IT” – twierdzi Jakub Stremżalski.
Mamy swoje zalety
Na korzyść Polski działa przede wszystkim przewidywalne otoczenie biznesowe, rozwinięta infrastruktura IT, stosunkowo niskie koszty operacyjne. Nie bez znaczenia – w porównaniu z krajami azjatyckimi – jest także geograficzna bliskość zachodniej Europy oraz ta sama strefa czasowa.
Choć na szczycie zestawiania “Executive Brief. Outsourcing 2020” znalazły się Filipiny i Indie, autorzy raportu przestrzegają menedżerów przed prostym poszukiwaniem niskokosztowych dostawców. Zamiast tego sugerują brać pod uwagę całkowity koszt zaangażowania (TCE, total cost of engagement), który uwzględnia wszystkie aspekty kooperowania z zagranicznymi partnerami.
Jak wypada Polska na tle innych krajów?
Polska zbiera od autorów raportu dobre noty za:
Przeciętne noty Polska otrzymała za:
Artykuł Polska w dziesiątce najlepszych krajów dla outsourcingu IT pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Ministerstwo Finansów wypożyczy fachowców IT za 90 mln zł. 23 firmy w przetargu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Po trwającym ponad pół roku postępowaniu Ministerstwo Finansów rozstrzygnęło przetarg na tzw. body leasing, na który przeznaczono 90 mln zł brutto (73,2 mln zł netto).
Otwarte w lutym 2020 r. postępowanie dotyczyło „umowy ramowej na świadczenia usługi dotyczącej wytwarzania lub wdrażania lub utrzymania systemów informatycznych przez wyspecjalizowany zespół informatyczny wykonawcy”.
23 oferty, 10 wybranych
Do rywalizacji o kontrakty stanęły 23 firmy, wśród nich integratorzy i spółki software’owe.
Pierwszy wybór wykonawców, dokonany w kwietniu br., został unieważniony. W październiku br. resort ponownie wydał werdykt. Do podpisania umowy ramowej wybrano 10 podmiotów.
Wykonawcy wybrani w przetargu (kolejność pod względem liczby punktów):
Kryteria wyboru to termin zmiany personelu (40) oraz cena (60).
Z wybranymi wykonawcami umowa zostanie podpisana na 2 lata.
Oferty złożyli również: Betacom, konsorcjum Transition Technologies, Asseco Poland, Britenet, S&T Services, 7N, T-Systems, Sii, Bee2code, IBM, PKO BP Finat, Eyzee, Efigence.
Armia fachowców IT w służbie fiskusa
Ministerstwo zamierza skorzystać z usług fachowców 46 specjalizacji, wśród nich m.in. kierowników projektu, scrum masterów, architektów (m.in. sieci, chmury, infrastruktury), całego szeregu administratorów (serwerów aplikacyjnych, platformy integracyjnej, platformy bazodanowej, sieci, backupu, storage’u, big data i in.), testerów, programistów (m.in. Java, baz danych, front-end, Python, PHP), fachowców ds. bezpieczeństwa, analityków biznesowych i systemowych, data scientist, specjalistów od różnych rozwiązań Oracle’a.
Sygnity Business Solutions poinformowało o zawarciu umowy ramowej z ministerstwem na początku listopada br.
Dzięki finalizacji przetargu kolejne kadry zasilą zespoły IT pracujące dla fiskusa. W tym roku głośny przetarg na body leasing rozstrzygnęły Aplikacje Krytyczne, spółka IT resortu finansów. Wartość zawartej umowy ramowej była jednak dużo niższa (niecałe 13 mln zł).
Artykuł Ministerstwo Finansów wypożyczy fachowców IT za 90 mln zł. 23 firmy w przetargu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Kontrakt na 12,9 mln zł po kontrowersyjnym przetargu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Sygnity zapewni usługi specjalistów IT dla Aplikacji Krytycznych, spółki informatycznej Ministerstwa Finansów. Zawarto umowę ramową, której wartość wyniesie maksymalnie 12,9 mln zł brutto.
Sygnity w konsorcjum z Makeitright zostało wybrane jako jeden z wykonawców w przetargu Aplikacji Krytycznych na outsourcing kadry informatycznej. Spółka fiskusa potrzebuje specjalistów do projektów IT realizowanych dla Ministerstwa Finansów.
Przetarg na „świadczenie kompleksowych usług z zakresu zapewnienia zasobów ludzkich z branży IT dla spółki Aplikacje Krytyczne” ogłoszono w lutym br. Do rywalizacji o kontrakty stanęło 11 podmiotów.
40 tys. specjalistów w ofercie
W maju br. Aplikacje Krytyczne wśród wykonawców – obok Makeitright i Sygnity, 7N, Britenet oraz Sii – wybrało konsorcjum Euvic, Team Connect i Edge One Solutions. Uzyskało ono najwyższą notę. Na jego korzyść przeważyła liczba konsultantów, co stanowiło jedno z kryterium wyboru (40 proc.), obok ceny (60 proc.).
Otóż konsorcjum zgłosiło w postępowaniu liczbę 40 tys. konsultantów. Okazało się, że największe polskie korporacje IT, tj. Asseco i Comarch, nie zatrudniają łącznie tylu informatyków. Duże bazy fachowców mają natomiast firmy rekrutacyjne, z którymi Euvic wszedł w konsorcjum. Rozstrzygnięcie Aplikacji Krytycznych zaskoczyło konkurentów.
Według SIWZ „pod pojęciem konsultanta aktywnego w bazie wykonawcy zamawiający rozumie konsultanta, który na dzień składania ofert posiada zawartą umowę o współpracy z wykonawcą składającym ofertę”.
Wybór skasowany
Asseco, konsorcjum Sygnity i Makeitright oraz Billenium złożyły odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej.
W lipcu KIO wydała wyrok w sprawie przetargu.
W rezultacie Aplikacje Krytyczne zgodnie z wyrokiem KIO unieważniły wybór wykonawców. Powtórzono ocenę ofert.
Tym razem do podpisania umowy ramowej zostało wybranych 5 wykonawców:
Sii
Britenet
Asseco Poland
7N
Konsorcjum Sygnity i Makeitright
Kolejność odzwierciedla liczbę przyznanych punktów – najwięcej uzyskało Sii (83,08).
Spółki zaoferowały najlepszą cenę (liczoną według tzw. stawek manday – 8 godz. zegarowych) i najszerszy dostęp do specjalistów.
W postępowaniu oferty oprócz konsorcjum złożyli również: BlueSoft, Pentacomp, a także S&T Services Polska, Transition Technologies, Billenium oraz wspomniane konsorcjum Euvic. Oferty 4 z ostatnich wymienionych podmiotów nie podlegały ocenie w nowym otwarciu.
Wypożyczeni fachowcy w służbie fiskusa
Body leasing w ramach przetargu obejmuje fachowców 25 specjalizacji, potrzebnych według Aplikacji Krytycznych do realizacji kluczowych projektów dla Ministerstwa Finansów. Będą pracować dla resortu przez 2 lata – na taki okres są zawierane umowy ramowe z wykonawcami.
Tą drogą kadry IT fiskusa wzmocnią m.in. kierownicy projektów, architekci hurtowni danych, rozwiązań BI, analitycy, administratorzy, programiści, developerzy, testerzy,
Aplikacje Krytyczne integrują dane pochodzące z kilkudziesięciu systemów źródłowych Ministerstwa Finansów, co pozwala na wypracowanie modeli analitycznych oraz rozwiązań, mających na celu dostarczenie systemów w celu zmniejszenia luki podatkowej. Spółka odpowiada również za wdrażanie rozwiązań przygotowanych dla ministerstwa oraz podatników i wsparcie MF w zakresie rozwoju i utrzymania krytycznych systemów.
Projekty w sektorze publicznym dostały przyspieszenia
„Zauważamy rosnące zapotrzebowanie na wysoko zaawansowane usługi IT w sektorze publicznym, w szczególności w finansach publicznych, służbie zdrowia a także w zakresie innych projektów z obszaru administracji państwowej. Obecne przyspieszenie po części wynika z planu informatyzacji państwa, w tym kalendarza zmian prawnych, ale jest także konsekwencją zastoju spowodowanego lockdownem, jaki obserwowaliśmy przez ostatnie kilka miesięcy”– komentuje Mariusz Jurak, wiceprezes Sygnity.
Artykuł Kontrakt na 12,9 mln zł po kontrowersyjnym przetargu pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Wątpliwości w przetargu w spółce IT fiskusa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Przetarg ogłoszono w lutym br. W sumie zostało złożonych 11 ofert. Otwarto je w końcu marca br.
Oferty złożyli
7N (41,33 tys. zł)
BlueSoft (43,9 tys. zł)
Sii (45,6 tys. zł)
S&T Services Polska (89 tys. zł)
Britenet (32,7 tys. zł)
Asseco Poland (56,8 tys. zł)
Transition Technologies (62,7 tys. zł)
Konsorcjum Makeitright i Sygnity (39,7 tys. zł)
Billennium (36,8 tys. zł)
Pentacomp Systemy Informatyczne (83,1 tys. zł)
Konsorcjum Euvic, Team Connect i Edge One Solutions (40,4 tys. zł)
Podana cena brutto stanowi sumę kwot za jeden tzw. MANDAY (MD), tj. 8 godz. zegarowych, i służy tylko do porównania ofert.
Jako najkorzystniejsze w połowie kwietnia br. wybrano oferty konsorcjum Makeitright i Sygnity, 7N, Britenet, konsorcjum Euvic, Team Connect i Edge One Solutions, oraz Sii.
Euvic z najwyższą notą dzięki konsultantom
Kryteria wyboru do umowy ramowej stanowiły cena (60 proc.) oraz liczba konsultantów aktywnych w bazie wykonawcy, odpowiadających profilom wskazanym w OPZ (40 proc.).
"Zamawiający w powyższym kryterium przyzna punkty na podstawie informacji podanych przez wykonawcę w formularzu oferty. Pod pojęciem konsultanta aktywnego w bazie wykonawcy zamawiający rozumie konsultanta, który na dzień składania ofert posiada zawartą umowę o współpracy z wykonawcą składającym ofertę" – wyjaśniono w SIWZ.
Konsorcjum Euvic dzięki maksymalnej ocenie za liczbę konsultantów uzyskało zdecydowanie najwyższą liczbę punktów – 88,58, podczas gdy drugi w kolejności Britenet – 60,51, a trzecie konsorcjum Makeitright – 49,66.
Spółka IT fiskusa: nie ma obowiązku weryfikacji ofert
"Obowiązujące przepisy dotyczące zamówień publicznych nie przewidują obowiązku weryfikowania oświadczeń wykonawcy składanych w postępowaniu w odniesieniu do pozacenowego kryterium oceny ofert" – twierdzą Aplikacje Krytyczne nawiązując do informacji "PB" – "Ewentualne wzywanie wykonawców do potwierdzenia, czy złożyli prawdziwe oświadczenia woli nie było zasadne na tym etapie, ponieważ trudno przypuszczać by zakwestionowali sami złożoną przez siebie ofertę" – tłumaczy spółka.
Przypomina o odpowiedzialności karnej za przedstawienie dokumentów poświadczających nieprawdę lub nierzetelnych w celu uzyskania zamówienia publicznego (grozi za to do 5 lat).
Aplikacje Krytyczne zapewniły, że postępowanie zostało przygotowane i jest prowadzone zgodnie z prawem, a dokumentacja przetargowa, z kryterium w postaci wielkości bazy dostępnych konsultantów, zostały skonstruowane prawidłowo, co potwierdziła KIO.
Tym niemniej, jak wspomniano, Aplikacje Krytyczne poinformowały, że podjęły działania weryfikacyjne i będzie oczekiwać na rozstrzygnięcie Krajowej Izby Odwoławczej.
Euvic na swojej stronie podaje, że ma 1,8 tys. pracowników.
Budżet prawie 13 mln zł
Z wybranymi wykonawcami zostaną zawarte umowy ramowe na okres 2 lat. Aplikacje Krytyczne zamierzają przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia 12,94 mln zł. Całkowita cena brutto oferty wykonawczej będzie obliczana jako suma wynagrodzeń za wszystkich konsultantów niezbędnych do realizacji zamówienia.
Z kolei jako kryteria wyboru w postępowaniu wykonawczym, realizowanym na podstawie umowy ramowej, wymieniono cenę (60 proc) i dostępność konsultantów (40 proc.) – według deklaracji oferenta. Najwyższą liczbę punktów przyznano za deklarację czasu rozpoczęcia świadczenia usług przez konsultantów do 4 dni roboczych od dnia zawarcia umowy wykonawczej.
Fachowcy 25 specjalizacji do wypożyczenia
Aplikacje Krytyczne potrzebują fachowców 25 specjalizacji. Są to m.in.: starszy kierownik projektu (SPM), kierownik projektu, scrum master, architekt hurtowni danych, architekt rozwiązań BI, starszy analityk BI, starszy programista ETL/BI, starszy administrator DWH/BI, architekt IT, starszy analityk systemowy, a także programiści, developerzy, testerzy, architekci. Według spółki IT fiskusa specjaliści są niezbędni do realizacji kluczowych projektów dla resortu finansów.
Artykuł Wątpliwości w przetargu w spółce IT fiskusa pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Chmura: dlaczego to takie trudne? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Co daje firmom chmura?
Najważniejsze cele inwestycji polskich firm w chmurę to: poprawa szybkości dostarczania usług IT, większa elastyczność w reagowaniu na zmieniające się warunki na rynku, umożliwienie ciągłości działania i usprawnienie systemu wsparcia klientów – według badania IDG Research Services.
Źródło: 7N
Chmura droższa niż on-premise, ale tylko… przez 2 lata
Nie wszystkie korzyści z działania w chmurze są widoczne od razu. Na początku migracji największym problemem są koszty – związane z zarządzaniem nową infrastrukturą i utrzymaniem dotychczasowej (lokalnej) infrastruktury oraz koszty migracji.
Według Gartnera przez pierwsze 2 lata po przejściu do chmury wydatki z nią związane są znacznie wyższe niż gdyby firma dalej korzystała z dotychczasowych rozwiązań. W badanych firmach średnio dopiero kilku latach zmiana technologiczna zaczyna przynosić organizacjom ograniczenie wydatków.
Wejście w chmurę nie takie proste
Jak zauważa 7N, uruchomienie chmury oznacza przeprowadzenie złożonego procesu zmian, który daleko wykracza poza wykupienie miejsca na serwerach dostawcy. Proces ten obejmuje, poza samym wdrożeniem, które samo w sobie jest skomplikowaną operacją także: przeprowadzenie zaawansowanych analiz, mapowanie zasobów i potrzeb, a w końcu – optymalizację.
Tylko w ten sposób migracja przyniesie oczekiwane korzyści biznesowe – nie tylko pod względem kosztowym, ale przede wszystkim wartości biznesowych dla przedsiębiorstwa.
Takie podejście wymaga zatrudnienia specjalistów IT, którzy potrafią poruszać się w świecie chmur obliczeniowych. Co zresztą też kosztuje.
Nie ma fachowców i pieniędzy
Z opracowania Flexera Software, cytowanego w raporcie 7N, wynika że organizacje najczęściej wskazują brak środków i eksperckiej wiedzy niezbędnych do przeprowadzenia całej operacji.
Problematyczne bywają też kwestie związane z bezpieczeństwem danych, a także zarządzaniem nową infrastrukturą i wydatkami na jej utrzymanie.
Początkowe etapy wdrażania nowych rozwiązań upływają głównie pod znakiem wydatków inwestycyjnych i szkolenia kadr do pracy w nowym środowisku.
"Przy projektach migracji do chmury, zaangażowanie specjalistów, mających doświadczenie w podobnych działaniach, z pewnością może przyspieszyć cały proces i zoptymalizować jego koszty" – podpowiada Grzegorz Pyzel, wiceprezes 7N w Polsce.
Nisza „poliglotów” w specjalizacji chmurowej
Jak zauważa Maciej Misztal, Cloud Expert z 7N, rynek rozwija się tak szybko, że już od dawna nie ma ofert dla zwykłych “fachowców od chmur”. Obszar ten ma więc własnych specjalistów. Cloud Architect, Cloud Software Engineer, Cloud System Administrator, czy Cloud Sales i in. Do tego istnieją profesje zajmujące się tą technologią niejako “od zaplecza” czyli utrzymaniem infrastruktury chmurowej i bezpieczeństwem danych.
„Da się zauważyć powstającą niszę dla osób, które mają doświadczenie w pracy z głównymi dostawcami rozwiązań chmurowych np. Azure, Amazon, Google. To swego rodzaju “cloud polyglots”. Poza tym powstają nowe specjalizacje, np. od 2017 roku obserwujemy wyraźny wzrost popularności platformy kubernetes, wdrażanej u wszystkich wiodących dostawców chmury publicznej. To pozwala przewidzieć wzrost zapotrzebowania także na specjalistów z wiedzą o tym ekosystemie. – mówi ekspert.
Dodaje, że wartość chmurowego segmentu branży IT rośnie w tempie 16 proc. rocznie, więc można spodziewać się, że specjalizacja zawodów jeszcze się zwiększy.
Artykuł Chmura: dlaczego to takie trudne? pochodzi z serwisu CRN.
]]>