Artykuł Drukarki 3D: klienci są, ale nie w domach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Analityk uważa, że drukarki przemysłowe mogą całkowicie zmienić wart 12 bln dol. rynek globalnej produkcji. Tymczasem najtańsze drukarki tzw. osobiste (w cenie do 2,5 tys. szt.) rozczarowały na początku br. Po okresie dużych nadziei związanych z nową technologią, sprzedaż po raz pierwszy w niedługiej przecież historii druku 3D spadła w I kw. br. (-3 proc.), choć w ocenie Contextu zmiana trendu na negatywny w przypadku urządzeń biurkowych nie jest jeszcze przesądzona.
Pośrednie segmenty rynku drukarek 3D według Contextu to urządzenia projektowe (20 – 100 tys. dol.) i profesjonalne (2,5 – 20 tys. dol.).
Co do urządzeń przemysłowych, to maszyny wykorzystujące jako filamenty żywice polimerowe odnotowały 18-procentowy wzrost, głównie dzięki HP. Jeszcze więcej, o 30 proc., zakupiono urządzeń dostosowanych do obróbki metalu.
Maszyny polimerowe miały w pierwszym półroczu 2018 68 proc. udziału w rynku drukarek 3D dla przemysłu. Liderem jest Stratasys, ale rośnie sprzedaż HP i Carbon. "Metalowe" drukarki 3D nie są kupowane masowo, ale dzięki wprowadzeniu na rynek tańszych maszyn odnotowano wyraźny wzrost zamówień. Duzi gracze zamierzają zwiększyć obecność w tym segmencie. HP z nową technologią Metal Jet zamierza skoncentrować się na produkcji we wszystkich sektorach, a nie tylko w przemyśle lotniczym, motoryzacyjnym i medycznym, gdzie już teraz rozwija się metalowy druk 3D.
Artykuł Drukarki 3D: klienci są, ale nie w domach pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Ingram zamyka jeden z działów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Dział 3D w Ingram Micro został utworzony w grudniu 2015 r. Dystrybutor deklarował wówczas "szczególną koncentracją" na druku i skanowaniu 3D. "Obserwujemy rozwój technologii i rynku druku 3D od jakiegoś czasu i jesteśmy przekonani, że ma on potencjał biznesowy dla naszych klientów" – oceniał wówczas szef Ingram Micro w Niemczech, Ernesto Schmutter. Wygląda na to, że potentat nie osiągnął zakładanych celów, a sprzedaż urządzeń i rozwiązań druku 3D w modelu pośrednim nie rozwija się tak intensywnie, jak wcześniej przewidywano.
Artykuł Ingram zamyka jeden z działów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł HP zawiera sojusz pochodzi z serwisu CRN.
]]>Wdrożenie druku 3D w przedsiębiorstwach ma być częścią cyfrowej transformacji procesu produkcji. Ma obniżyć koszty i zwiększyć elastyczność działania firm. Wygląda na to, że HP wiele sobie obiecuje po tej współpracy. "Żaden inny obszar światowej gospodarki nie doświadcza tak radykalnej zmiany, jak warta 12 bln dol. branża produkcyjna" – twierdzi Dion Weisler, CEO HP.
Nie jest to pierwszy przypadek sojusz producenta IT z firmą konsultingową, który ma ułatwić dotarcie do klientów i ich kompleksową obsługę. Niedawno Apple ogłosiło sojusz z Accenture.
Artykuł HP zawiera sojusz pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Druk 3D: wzrost mniejszy od spodziewanego pochodzi z serwisu CRN.
]]>Zbyt niskobudżetowych drukarek 3D wzrósł o 27 proc. w porównaniu z trzema pierwszymi kwartałami 2015 r., natomiast w przypadku sprzedaży drukarek wysokobudżetowych zanotowano spadek o 12 proc. (nabywców znalazło 7726 maszyn). Liderem rynku tańszych rozwiązań jest niezmiennie XYZPrinting, który sprzedał w omawianym okresie 46 tys. 300 drukarek, wypracowując sobie tym samym 22-proc. udział. Holenderski Ultimaker znalazł się w rankingu Contekstu na miejscu drugim, po tym jak sprzedał 17 tys. 999 urządzeń. Trzecie miejsce zajmuje M3D (15 tys. 60 sztuk), czwarte i piąte należą odpowiednio do FlashForge i Monoprice (sprzedały 13 462 i 13 023 drukarki).
Warto jednak zaznaczyć, że XYZPrinting sprzedając najwięcej drukarek zanotował przychód niższy od drugiego na podium Ultimakera (22 mln dol. w porównaniu z 33,2 mln dol. w przypadku europejskiego producenta).
W segmencie maszyn wysokobudżetowych, gdzie wysokie dochody generuje nie tylko sprzedaż urządzeń, ale i filamentów, liderem ciągle jest Stratasys z 35-proc. udziałem w globalnym rynku, następne miejsce zajmuje EOS (19 proc.), kolejne 3D Systems (10 proc.).
Jakie czynniki wpłynęły na niższy wzrost sprzedaży w pierwszych trzech kwartałach 2016 roku? Zdaniem Chrisa Connery’ego z Contextu, segment przemysłowy oczekuje na wejście na rynek nowych technologii, m.in. Multi Jet Fusion autorstwa HP Inc. Zachodzi także coraz większa konieczność przejścia technologii addytywnych z obszaru szybkiego prototypowania w obszar produkcyjny.
Artykuł Druk 3D: wzrost mniejszy od spodziewanego pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Druk 3D: jak trafić do klienta? pochodzi z serwisu CRN.
]]>Paweł Ślusarczyk zwraca uwagę, że w segmencie niskobudżetowego druku przestrzennego panuje ogromne rozdrobnienie i w tym tkwi jego… siła. Nie udało się opanować tego kawałka rynku IT producentom profesjonalnych maszyn, którzy tworząc ofertę dla konsumentów, popełnili poważne błędy. W odróżnieniu od większości małych dostawców wprowadzili do sprzedaży drogie, bardzo dopracowane i zamknięte rozwiązania, które nie umożliwiały użytkownikom eksperymentowania z ustawieniami oraz filamentami.
Teraz już wiadomo, że na „drukarkę w każdym domu” jest jeszcze za wcześnie, a nieliczni konsumenci, którzy decydują się na zakup, wolą systemy otwarte, nawet kosztem jakości działania. Obecnie głównym odbiorcą niskobudżetowych rozwiązań ma być prosumer, a więc drobny przedsiębiorca, który wykorzystuje technologie przyrostowe na potrzeby swojego biznesu. Zakłada się, że dopiero gdy druk 3D na dobre zagości u takich właśnie użytkowników, w naturalny sposób zacznie wkraczać do świata konsumentów.
Dzieci… kluczem do sukcesu
Idea prosumera i jego roli w dalszej popularyzacji druku 3D wydaje się sensowna, więc producenci zamierzają wspomagać ten proces. Z prezentacji przedstawicieli Infinium 3D i Monkeyfab wynika ponadto, że dostawcy dużą wagę przykładają do edukacji w zakresie druku przestrzennego prowadzonej wśród najmłodszych.
– Nasze doświadczenia związane z dużymi maszynami chcemy przenieść na drugi biegun, a więc na dzieci – mówi Tomasz Zwolan, reprezentujący Infinium 3D. – To z najmłodszymi powinna się teraz odbywać cała praca, aby w przyszłości swobodnie posługiwali się oni technologiami druku. Obecnie druk 3D wymaga nauki od zera, nawet w przypadku pracowników zatrudnionych w przemyśle i obytych na co dzień z różnymi, także skomplikowanymi maszynami.
Stąd pomysł Infinium 3D na małą drukarkę, która z założenia jest dużo tańsza i prostsza od modeli przeznaczonych dla prosumera. Odo Play to rozwiązanie typu „plug and print”, które wykorzystuje łatwe w użyciu filamenty PLA. Nie bez znaczenia jest atrakcyjny wygląd drukarki dziecięcej. Przeźroczyste osłony, przez które z każdej strony widać powstający wydruk, chronią jednocześnie przed dostępem do podzespołów rozgrzewających się podczas pracy urządzenia. Odo Play to system umożliwiający łatwe drukowanie, natomiast niepozwalający na eksperymentowanie z ustawieniami czy filamentami. To zdaniem producenta tylko przeszkadzałoby najmłodszym na początkowym etapie edukacji w zakresie druku 3D.
Praktycznie bezobsługowa jest też drukarka Spire opracowana przez Monkeyfab. Nowa konstrukcja tej marki również powstała z myślą o placówkach edukacyjnych, ale także innych użytkownikach, którzy w dziedzinie druku 3D stawiają pierwsze kroki. To rozwiązanie, które można podłączyć do szkolnej sieci i sterować nim zdalnie za pomocą tabletu i smartfonu.
Według Pawła Twardo, jednego z założycieli Monkeyfab, potencjał druku 3D nie będzie wykorzystany, dopóki ludzie nie nauczą się samodzielnego projektowania trójwymiarowych modeli (wydruków). Już teraz staje się to coraz bardziej proste, dzięki rosnącej liczbie prostych i niedrogich programów.
Z filtrem czy bez?
Z kolei specjaliści 3D Kreatora zaprezentowali partnerom ABC Daty m.in. autorski licznik filamentu. Obecnie krakowski producent zajmuje się zagadnieniem szkodliwości druku 3D (chodzi o opary powstające w tym procesie), które prędzej czy później zacznie być podejmowane przez klientów. Problem uwalniania szkodliwych substancji mają rozwiązywać specjalne filtry. Wprawdzie już teraz część producentów stosuje filtrację, na przykład w technologiach aktywnych HEPA i ULPA, jednak – jak mówi Dominik Stasiak z 3D Kreatora – nie zatrzymuje ona większości lotnych związków organicznych. Rozwiązaniem ma być dopiero zastosowanie filtracji fotokatalitycznej, wykorzystującej aktywny moduł elektroniczny umieszczony wewnątrz drukarki. W ten sposób osiągnąć można 84-proc. skuteczność w redukcji zanieczyszczeń. Opracowany w tym celu przez 3D Kreatora system Syne to, jak zapewnia Dominik Stasiak, branżowa innowacja na skalę światową.
ABC Data: portfolio się rozrasta
Coraz więcej miejsca w ofercie druku przestrzennego ABC Daty zajmują skanery 3D z segmentu niskobudżetowego. Podczas konferencji przedstawiono rozwiązanie Pixelio. Składa się na nie oprogramowanie do smartfonu (wykorzystujące środowisko Autodesk) i obrotowy stolik. Można je wykorzystać do fotografii 360 stopni, a także skanowania w celu uzyskania gotowego modelu do wydruku przestrzennego. Kolejne możliwości tkwią w adaptacji najbliższego otoczenia (np. pokoju, w którym znajduje się użytkownik), do gier wideo – poprzez połączenie obrazu realnej przestrzeni z elementami wirtualnymi.
– Nasza oferta druku 3D systematycznie rośnie, a ponadto oprócz drukarek, filamentów i skanerów zapewniamy partnerom dostęp do szkoleń, możliwość testowania produktów oraz dedykowany program partnerski – podsumowuje Mariusz Sawicki, Business Unit Manager odpowiedzialny za druk 3D w ABC Dacie.
Zdaniem resellera
Andrzej Ługowski, Zakład Techniki Elektronicznej, Warszawa
Biorę pod uwagę sprzedaż drukarek 3D klientom końcowym. Współpracuję m.in. z oświatą i w tym segmencie widzę duży potencjał. Nie chodzi tylko o wyższe uczelnie, ale również szkoły podstawowe i średnie. Swoją drogą wielu nauczycieli nawet nie wie, że takie urządzenia są na rynku. Na stałe obsługuję kilka szkół w Warszawie, planuję podjąć rozmowy z dyrekcją i nauczycielami informatyki. Cena w granicach 3–4 tys. w przypadku nowych modeli dla szkół byłaby do zaakceptowania przez wiele z nich. Droższe rozwiązania można oferować szkołom technicznym, które mają wyższe budżety.
Zbigniew Klimkowski, Etos, Olsztyn
Działamy w Olsztynie, średnim mieście, gdzie długo jeszcze trudno będzie znaleźć klientów na drukarki 3D. Generalnie ten rynek znajduje się na początku swojej drogi. W mojej opinii odbiorców można pozyskać wśród tzw. pasjonatów, w branży edukacyjnej i medycynie. Aby jednak zarabiać na druku 3D, potrzebna jest wiedza, oraz duże pieniądze do druków bardziej zaawansowanych. Do tej pory wiedzę o druku 3D, czerpałem z różnych ogólnodostępnych źródeł. W dedykowanym szkoleniu, jak to zorganizowane przez ABC Datę, uczestniczę po raz pierwszy.
Artykuł Druk 3D: jak trafić do klienta? pochodzi z serwisu CRN.
]]>