Z partnerami rozmawiamy o przyszłości
CRN Polska rozmawia ze Zbigniewem Jasiołkiem, byłym prezesem zarządu Optimusa, o sytuacji w Optimusie po aliansie z ABC Datą i o konsekwencjach sporu z Zatrą.

CRN: W I kwartale 2008 roku Optimus, po raz pierwszy od dłuższego czasu, wykazał zysk. Czy to znaczy, że udało się wskrzesić spółkę?
Zbigniew Jasiołek: To był pierwszy zyskowny kwartał po wielu niezyskownych kwartałach, czy nawet wręcz latach. To dowód, że udało się nam zapanować nad sytuacją w firmie, to znaczy zacząć kontrolować koszty. Proszę też wziąć pod uwagę, że pozytywny wynik osiągnęliśmy w okresie w zasadzie najtrudniejszym dla branży, czyli na początku roku. Fakt, że udało się nam tego dokonać akurat w tym momencie, jest dla mnie powodem do dumy. Mogę z optymizmem patrzeć na drugą połowę roku. Mam nadzieję, że wyniki, przede wszystkim dotyczące sprzedaży, będą o wiele lepsze.
CRN: Czy w osiągnięciu zysku pomogła Optimusowi umowa zawarta z ABC Datą?
Zbigniew Jasiołek: Alians z ABC Datą spowodował, że rozszerzyliśmy znacznie bazę naszych klientów. Jeszcze w czasach, kiedy nie było mnie w zarządzie Optimusa, stałych klientów było zaledwie kilkuset. Baza partnerów kupujących w ABC Dacie liczy ponad 3 tys. podmiotów. Spośród partnerów dystrybutora naszymi klientami stało się ponad tysiąc firm. Mamy więc kilkakrotnie więcej klientów, a to bardzo ważne.
CRN: Szczególnie że to nie jest dla Optimusa łatwy okres…
Zbigniew Jasiołek: Na przełomie 2008 i 2009 roku Optimus będzie obchodził dwudziestolecie istnienia. W ciągu tych lat firma nie przechodziła tak trudnego okresu jak ten. W związku z moim wnioskiem o upadłość działalność Optimusa była praktycznie sparaliżowana. Fakt, że nie nastąpił drastyczny spadek sprzedaży, a nawet wzrasta liczba partnerów, świadczy o potencjale naszej firmy. Chcemy go zacząć wykorzystywać, ale trudno to było robić w sytuacji, w jakiej byliśmy na początku roku, czyli w zasadzie bez środków. Te zyskaliśmy dopiero wiosną, dzięki emisji akcji.
CRN: Ale wniosek o upadłość Optimusa złożył chyba Piotr Lewandowski, poprzedni prezes Optimusa, a nie Pan?
Zbigniew Jasiołek: Ja go powtórzyłem. Zarząd, jeszcze ten z czerwca 2007 roku, złożył wniosek o upadłość, lecz został on przez sąd odrzucony, bo był źle przygotowany. Jednak przesłanki złożenia wniosku o upadłość i odpowiedzialność zarządu, jeżeli firma tego nie zrobi, są uregulowane prawnie. Dlatego w grudniu 2007 roku stanąłem przed dylematem: podtrzymać wniosek poprzedniego zarządu czy nie? Musiałem to zrobić, bo firma nie płaciła zobowiązań w terminie. Wynikało to również ze wskaźników, np. stosunku długów do kapitałów. I ten właśnie wniosek na początku kwietnia 2008 roku był rozpatrywany przez sąd. Na szczęście odbyła się już emisja i mogłem go ostatecznie wycofać. Sąd zbadał sytuację i przychylił się do naszego stanowiska, uznając rozpatrywanie naszej upadłości za bezprzedmiotowe.
CRN: Był jeszcze jeden wniosek o upadłość Optimusa, złożony przez Zatrę…
Zbigniew Jasiołek: Ten drugi wniosek został złożony do sądu w Krakowie, choć dla mnie jest zupełnie niezrozumiałe, dlaczego akurat tam. Krakowski sąd przeniósł sprawę do Nowego Sącza i tam odbyła się rozprawa. Wniosek Zatry był bezzasadny, ponieważ według naszej interpretacji umowy, to Zatra jest winna Optimusowi prawie pół miliona złotych, a nie Optimus Zatrze. Wobec powyższego Zatra w ogóle nie miała podstaw do złożenia wniosku. Na szczęście upływ czasu i zmiana sądu na właściwy spowodowały, że przesłanki formalnoprawne do ogłoszenia upadłości przestały istnieć, bez względu na interpretację umowy z Zatrą. Przedstawiliśmy sądowi naszą sytuację ekonomiczną, wyniki finansowe i wyciągi z kont. Przekazaliśmy też informację o tym, że nie mamy żadnych przeterminowanych zobowiązań. W związku z tym sąd uznał wniosek o upadłość za niezasadny. Argumentowaliśmy oczywiście, że ten wniosek był elementem gry Zatry w naszych sporach i sąd się do tego przychylił. Temat jest zamknięty, co nie kończy sporu z Zatrą.
CRN: Pierwsza rozprawa odbyła się w Skierniewicach, Optimus przegrał i zaskarżył wyrok do Łodzi, ale czekają was kolejne sprawy sądowe.
Zbigniew Jasiołek: Zatra wystąpiła do sądu w Skierniewicach o nakazy zapłaty sześciu faktur, lecz umowa o współpracy stanowi, że sądem właściwym jest sąd w Warszawie, więc w wyniku naszego protestu sprawy te zostały skierowane do sądu warszawskiego. Wyjątkiem była umowa najmu, dla której właściwym sądem nie był sąd warszawski i dlatego została rozpatrzona w Skierniewicach. Dotyczyła ona, jak wspomniałem, płatności z tytułu umowy najmu, której zasadności nigdy nie kwestionowaliśmy. Skoro jednak – w kontekście wszystkich łączących nas relacji – uważamy, że Zatra jest nam winna kilkaset tysięcy złotych, to kwotę za wynajem po prostu potrącamy. Sąd nie zbadał zasadności naszego potrącenia, gdyż uznał, że w tym wypadku musiałby badać całość zagadnienia relacji Optimus – Zatra, a tego zrobić nie chciał. Jako alternatywę proponowaliśmy połączenie tej sprawy ze sprawami warszawskimi, co byłoby najlepsze, gdyż wtedy sąd rozpatrzyłby całość sprawy i wydał wyrok, mając pełen obraz sytuacji. Tak się nie stało.
CRN: O wiele bardziej kontrowersyjna jest chyba faktura dotycząca kar za niewywiązywanie się przez Optimusa z umowy?
Zbigniew Jasiołek: Nasz spór z Zatrą dotyczy m.in. sposobu rozliczeń umowy o współpracę. Uważamy, że jej zapisy były źle interpretowane i kary umowne za niewykonywanie poziomów produkcji w ogóle nie powinny być naliczane. Przez pierwsze pół roku trwania umowy nikt tych kar nie naliczał, a zaczęto to robić dopiero w momencie, kiedy pan Dębski uzyskał wpływ na decyzje spółki. Jak widać, zależność jest ewidentna.
CRN: Ale ostatnio Dębski wezwał Optimusa do ugody?
Zbigniew Jasiołek: Taniej jest próbować w ten sposób. Jeśli Dębski chce dochodzić od nas jakichś pieniędzy za pośrednictwem sądów, musi opłacać wszystkie wnioski. Nie jest tajemnicą, w jakiej sytuacji jest Zatra – do nas też docierają pisma, np. od komorników, którzy ściągają należności od skierniewickiej spółki. Zresztą proszę rozróżnić – jest Zatra i jest Dębski, więc spór z Zatrą jest czymś innym niż spór z Dębskim.
CRN: Dlaczego?
Zbigniew Jasiołek: To są dwie odrębne kwestie. Głównym sporem jest spór z Zatrą, a Dębski jest tylko w zarządzie tej spółki. Osobną kwestią jest spór
z Dębskim, zaś wspomniana próba zawarcia ugody dotyczy zapłaty 3,9 mln zł tytułem zwrotu za unieważnione akcje. Oczywiście ta próba się odbędzie, ale aby móc się dogadać, potrzebna jest wola porozumienia po obu stronach. Według mnie Dębski jedynie czyni zadość praktykom sądowym, polegającym na tym, że przed każdym przeniesieniem sporu na drogę sądową konieczne jest podjęcie próby ugody. Optimus już to robił. Nigdy nie zauważyłem żadnego ruchu ze strony Dębskiego w tym zakresie. Dlatego mam głębokie przekonanie, że działania tego pana to czysta taktyka sądowa w żadnej mierze niepoparta jego dobrą wolą.
CRN: Zatarg z Dębskim, spór z Zatrą, sprawy o upadłość – w takich okolicznościach nie jest szczególnie łatwo nawiązywać współpracę z innymi partnerami…
Zbigniew Jasiołek: To już przeszłość. Pewne okazje z tego powodu oczywiście przepadły, bo firmy nie chciały z nami rozmawiać. Trudno zresztą mówić o współpracy, będąc u progu bankructwa. Akurat w tym czasie prowadziliśmy rozmowy na temat usług, które mieliśmy realizować w Nowym Sączu. Kiedy przyszedłem do Optimusa w październiku 2007 roku, nasz niedoszły partner był bardzo zainteresowany współpracą, ale potem, przez te wszystkie komunikaty, zawiesił negocjacje, bo trudno się rozmawia z kimś, kto walczy o przetrwanie. W obecnej sytuacji spółki problemy te zniknęły. Coraz więcej partnerów przystępuje do współpracy z nami i rozmawiamy z nimi jedynie o przyszłości.
CRN: Ale z ABC Datą udało się wam porozumieć?
Zbigniew Jasiołek: Obie spółki dostrzegły korzyści wynikające ze współpracy, co zyskało również akceptację akcjonariuszy Optimusa.
CRN: Ale ABC Data nie kupiła Optimusa?
Zbigniew Jasiołek: Nie, nie kupiła. Wspomniana akceptacja współpracy przez akcjonariuszy polegała na uchwaleniu emisji warrantów dla ABC Daty, która ma prawo do objęcia docelowo 25 proc. akcji spółki. Jesteśmy jednak przecież oddzielnymi firmami. Reprezentuję zarząd Optimusa i realizuję strategię spółki zatwierdzaną przez radę nadzorczą. To akcjonariusze Optimusa, czyli właściciele mojej firmy, zatwierdzili strategiczną współpracę z ABC Datą na wielu poziomach. W radzie nadzorczej Optimusa zasiadają też przedstawiciele warszawskiego dystrybutora. Maksymalnie wykorzystujemy możliwości, które daje nam współpraca z ABC Datą, tzn. uprościliśmy nasze procesy biznesowe, a naszemu partnerowi zlecamy montaż komputerów. Poza tym wykorzystujemy systemy informatyczne ABC Daty w zakresie technicznej obsługi sprzedaży.
CRN: A co ma z tego ABC Data?
Zbigniew Jasiołek: Współpraca odbywa się na zasadach handlowych, a o plany strategiczne trzeba by zapytać przedstawicieli ABC Daty. Sądzę, że dzięki współpracy z Optimusem warszawski dystrybutor rozszerzył asortyment. Jego przedstawiciele ze zdziwieniem stwierdzili, że nawet w gorszych miesiącach tego roku, kiedy sprzedaż produktów innych firm spada, to Optimusa – rośnie. Dla nas współpraca z ABC Datą jest strategiczna, dla nich pewnie jesteśmy jednym z wielu partnerów. Być może, emocjonalnie, jesteśmy ważni, ale współpraca z Optimusem dla ABC Daty nigdy nie będzie jedyną podstawą biznesu.
CRN: Jakie są plany Optimusa na najbliższą przyszłość?
Zbigniew Jasiołek: Teraz, kiedy udało się nam przywrócić płynność finansową, myślimy o sprawach związanych z rozwojem. Pracujemy nad odświeżeniem oferty produktowej. Chcemy też odbudować naszą pozycję na tych rynkach, na których istniejemy. Dużo straciliśmy na rynku przetargów, bo w sytuacji, w jakiej znajdował się Optimus – szczególnie w 2007 roku i w latach poprzednich – nie byliśmy w stanie być dużym graczem. Obecnie jesteśmy po rozmowach ze wszystkimi dużymi integratorami w Polsce i sądzę, że powoli będziemy wracać na rynek przetargów.
Rozmawiała Urszula Smoktunowicz
Podobne artykuły
WYNIKI konkursu z nagrodami – Plebiscyt CRN za 2018
Drodzy Czytelnicy, dziękujemy za wzięcie udziału w głosowaniu w Plebiscycie CRN Polska i wyłonienie laureatów - osób i firm, które w 2018 roku miały największy wpływ na kanał dystrybucyjny polskiej branży IT. Poniżej przedstawiamy zdobywców nagród przyznanych za najciekawsze i najbardziej wyczerpujące odpowiedzi na pytania konkursowe, zamieszczone w formularzu do głosowania.
WYNIKI konkursu z nagrodami – Plebiscyt CRN za 2017
Drodzy Czytelnicy, dziękujemy za wzięcie udziału w głosowaniu w Plebiscycie CRN Polska i wyłonienie laureatów - osób i firm, które w 2017 roku miały największy wpływ na kanał dystrybucyjny polskiej branży IT. Poniżej przedstawiamy zdobywców nagród przyznanych za najciekawsze i najbardziej wyczerpujące odpowiedzi na pytania konkursowe, zamieszczone w formularzu do głosowania.