Artykuł Zarzuty UOKiK wobec MediaMarkt i 3 innych firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>MediaMarkt komunikując promocje, mógł wprowadzać konsumentów w błąd i naruszać ich zbiorowe interesy – uważa UOKiK. Zarzuty dotyczą m.in. niepodawania najniższej ceny obowiązującej 30 dni przed wprowadzeniem obniżki bądź informowania o niej w sposób nieczytelny. Zdaniem urzędu nie uwzględniano również w aktualnej promocji odniesienia do tej ceny, stosowano filtry i prezentacje ofert nieodnoszące się do niej.
Takie same zarzuty UOKiK postawił Zalando, Sephorze i Glovo.
To pierwsze zarzuty prezesa UOKiK dotyczące przepisów wprowadzonych na początku 2023 r., które nakładają na przedsiębiorców obowiązek informowania o najniższej cenie z 30 dni poprzedzających promocję.
Prezes UOKiK: pół roku wyjaśniania wystarczy
„Razem z Inspekcją Handlową monitorujemy zasady dotyczące wdrażania nowych przepisów. Badamy sklepy stacjonarne, portale internetowe oraz platformy. Jasno zapowiadałem, że po etapie sprawdzania i wyjaśniania, jeśli w dalszym ciągu będą występowały nieprawidłowości, to spotkają się one z reakcją po stronie organu” – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. Nie wykluczył postawienia zarzutów kolejnym przedsiębiorcom.
Co nie spodobało się urzędowi
Według UOKiK kwestionowana praktyka wymienionych detalistów dotyczy sytuacji, gdy kupujący kuszeni są wielkimi rabatami, a najniższa cena produktu na 30 dni przed wprowadzeniem promocji nie pokazuje obniżki, a czasem świadczy o podwyższeniu ceny. Takie działania mogą wprowadzać konsumentów w błąd – twierdzi UOKiK.
Co więcej, również nieczytelne informowanie o najniższej cenie z 30 dni przed wprowadzeniem obniżki (np. mała czcionka, blady kolor) może według urzędu naruszać zbiorowe interesy konsumentów. Ponadto filtry do wyszukiwania promocji muszą działać uczciwe.
Przy czym najwięcej błędów stwierdzono w zakresie uwidaczniania cen, w tym najniższej z ostatnich 30 dni przed obniżką.
W przypadku stwierdzenia naruszenia zbiorowych interesów konsumentów prezes UOKiK może nakazać zmiany niedozwolonej praktyki i nałożyć karę w wysokości do 10 proc. rocznego obrotu.
Kontakt dla partnerów:
Jakub Sieńko, dyrektor handlowy, ed&r Polska, jsienko@edr.pl
Snowflake znajduje się w ekscytującym momencie swojej podróży, prowadzonej poprzez rozwój generatywnej sztucznej inteligencji, dużych modeli językowych (LLM) i aplikacji. „Snowflake znajduje się w ekscytującym momencie swojej podróży, prowadzonej poprzez rozwój generatywnej sztucznej inteligencji, dużych modeli językowych (LLM) i aplikacji. „Snowflake znajduje się w ekscytującym momencie swojej podróży, prowadzonej poprzez rozwój generatywnej sztucznej inteligencji, dużych modeli językowych (LLM) i aplikacji.
Artykuł Zarzuty UOKiK wobec MediaMarkt i 3 innych firm pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Boxafe: backup dla aplikacji chmurowych pochodzi z serwisu CRN.
]]>Aby zapewnić pełną ochronę danych zgromadzonych w usługach Google Workspace oraz Microsoft 365, specjaliści QNAP-a opracowali rozwiązanie Boxafe – jedyne dostępne na rynku, które umożliwia przechowywanie kopii zapasowych z aplikacji SaaS zarówno w chmurze, jak też lokalnie, w siedzibie przedsiębiorstwa (na serwerze QNAP NAS). Boxafe jest licencjonowany według liczby zabezpieczanych kont (dla pierwszych 30 kont licencja jest bezpłatna). Nie ma natomiast limitu liczby kont, z których można chronić dane.
Z zasobów przechowywanych w usłudze Google Workspace zabezpieczane mogą być wiadomości Gmail (wraz z załącznikami), wszystkie wersje plików w Google Drive oraz wszystkie wpisy w usługach Kontakty i Kalendarz. Boxafe obsługuje pakiety Google Workspace Business Starter, Business Standard, Business Plus i Enterprise, a także Google Workspace for Education i Nonprofits.
W podobny sposób backupowane są dane z Microsoft 365 (OneDrive, Outlook, Kontakty, Kalendarz), ale dodatkowo umożliwiono tworzenie kopii zapasowych wszystkich bibliotek dokumentów SharePoint (w tym zawartości stron, aplikacji i in.) oraz wszystkich konwersacji Teams, kalendarza i zawartości witryny Teams (w tym biblioteki dokumentów, OneNote i in.). Boxafe obsługuje pakiety Microsoft 365 Business, Enterprise, Education oraz Exchange Online.
Dzięki opcji przyrostowego backupu tworzone są kopie zapasowe tylko zmienionych danych, aby zaoszczędzić czas i miejsce w pamięci. Ponadto dostępna jest funkcja przeniesienia zasobów byłych pracowników na konto innego pracownika. Boxafe zapewnia też przejrzysty i przyjazny interfejs użytkownika. Pokazuje w nim status ochrony, raport ostatnich zadań, a także udostępnia podgląd danych zgromadzonych w kopii zapasowej, aby uniknąć przywrócenia niewłaściwych plików – operacji tej mogą dokonywać także sami użytkownicy, bez konieczności korzystania z pomocy IT. Do ich dyspozycji jest również moduł zaawansowanego wyszukiwania, ułatwiający znajdowanie plików na podstawie ich nazwy, twórcy i innych informacji. Użytkownicy mogą przywracać w granularny sposób pojedyncze pliki, wiadomości i inne elementy.
Autoryzowanymi dystrybutorami rozwiązań QNAP w Polsce są: AB, EPA Systemy, Incom Group i Konsorcjum FEN.
Dodatkowe informacje: Grzegorz Bielawski, Country Manager, QNAP, gbielawski@qnap.com
Artykuł Boxafe: backup dla aplikacji chmurowych pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Regulacje rozproszone, ale obowiązujące pochodzi z serwisu CRN.
]]>Wyzwaniem, z którym stale muszą mierzyć się zarówno dostawcy chmury, jak i ich partnerzy oraz sami odbiorcy usług, jest stosowanie się do istniejących regulacji prawnych. Obowiązek zapewnienia zgodności z wymogami prawa wdrażanych rozwiązań oraz sposobów ich wykorzystania spoczywa nie tylko na użytkownikach, ale także dostawcach środowisk chmurowych.
Wśród wielu użytkowników wciąż panuje błędne przekonanie, że cała odpowiedzialność za bezpieczeństwo przetwarzanych w chmurze danych spoczywa wyłącznie na dostawcy usług. W rzeczywistości jednak odpowiednie środki zabezpieczające musi podjąć zarówno usługodawca, jak i usługobiorca. Odpowiedzialność jest dzielona pomiędzy wszystkie strony kontraktu. Jej zakres i poziom zależą od modelu wykorzystywanej chmury, rodzaju świadczonych usług, ale również od charakteru przetwarzanych danych, czy nawet branży reprezentowanej przez odbiorcę.
Dzielenie się odpowiedzialnością za bezpieczeństwo wykorzystywanego środowiska chmurowego znajduje odzwierciedlenie również w obowiązujących regulacjach prawnych. Problemem w ich praktycznym stosowaniu jest jednak to, że na gruncie polskim nie ma jednego uniwersalnego aktu prawnego, który by kompleksowo regulował związane z nimi kwestie.
Dostawcy i użytkownicy usług chmurowych muszą uwzględnić w swoich działaniach szereg wymogów prawnych, rozproszonych po różnych przepisach – począwszy od ustaw, przez rozporządzenia, aż po rządowe uchwały oraz unijne dyrektywy. Przedsiębiorcy muszą odwoływać się do wielu aktów prawnych, które w sposób bezpośredni lub tylko pośrednio określają wymagania pod adresem usług w chmurze. Są wśród nich zarówno ustawy o charakterze ogólnym, jak też regulacje branżowe.
Z racji tego, że usługa chmurowa ma charakter cyfrowy, należy stosować się do regulacji wynikających z ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Zgodnie z jej art. 7 usługodawca musi zapewnić taki poziom bezpieczeństwa, który uniemożliwi osobom nieuprawnionym dostęp do treści przekazu składającego się na usługę. W szczególności sposobem jego osiągnięcia jest zastosowanie technik kryptograficznych. Niedopełnienie tego wymogu może być podstawą do pociągnięcia dostawcy usługi do odpowiedzialności prawnej.
W zakresie wymogów dotyczących bezpieczeństwa trzeba brać pod uwagę również ustawę o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Obejmuje ona między innymi dostawców usług elektronicznych, do których zaliczeni zostali również dostawcy usług w chmurze. Ich obowiązki zostały określone w rozdziale 4 ustawy, szczególnie w art. 17 i 18. Przede wszystkim muszą oni podejmować właściwe i proporcjonalne środki techniczne i organizacyjne w celu właściwego zarządzania ryzykiem, na jakie narażone są wykorzystywane do świadczenia usługi systemy informatyczne.
We wspólnej przestrzeni Komisja Europejska przedstawiła projekt rozporządzenia w sprawie europejskiej przestrzeni danych dotyczących zdrowia (European Health Data Space). Zawiera on propozycje wprowadzenia wspólnego, europejskiego formatu dla: skróconych kart zdrowia, obrazów medycznych i ich opisów, wyników badań laboratoryjnych, e-recept oraz wypisów ze szpitala. Wskazuje również na obowiązek zapewnienia interoperacyjności systemów elektronicznej dokumentacji medycznej na poziomie europejskim. Zdaniem ekspertów proponowane rozwiązania mogą przełożyć się na wzrost popularności rozwiązań chmurowych w branży ochrony zdrowia za sprawą digitalizacji zasobów medycznych wzmocnionej wprowadzonymi wymogami.
Artykuł Regulacje rozproszone, ale obowiązujące pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Usługi Zarządzania Drukiem szansą dla integratorów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Uwagę należy przykładać jednak także do efektywnego zarządzania posiadanymi przez firmy zasobami finansowymi. W kryzysowych czasach konieczne jest zaprezentowanie się klientom z niestandardowej strony, a jest to możliwe tylko dzięki nieustannemu rozwijaniu oferty oraz wprowadzaniu do niej innowacyjnych rozwiązań. Te jednak kosztują, konieczne jest więc znaczne ograniczenie wydatków poświęcanych na codzienne funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Kluczowe zatem staje się, aby każda złotówka przeznaczona na jego unowocześnienie była odpowiednio spożytkowana. Dlaczego część aspektów związanych z bieżącą działalnością warto objąć modelem usługowym.
– Brother ma specjalną ofertę, dzięki której przedsiębiorstwa, które zdecydują się na podpisanie umowy na Usługę Zarządzania Drukiem, mogą zoptymalizować swoje koszty, ponieważ płacą jedynie za wydrukowane strony. Zachęcamy firmy partnerskie, aby zainteresowały się świadczeniem Usług Zarządzania Drukiem MPS firmy Brother, które umożliwiają obsługę profesjonalnego sprzętu biurowego z fachową pomocą ekspertów i serwisem, a przez to zoptymalizowanie biznesowego ekosystemu swoich klientów – mówi Paweł Lechicki, MPS Coordinator w polskim oddziale Brother.
Takie podejście ułatwia wyeliminowanie problemu, który polega na tym, że klienci często patrzą na koszty druku w sposób wybiórczy. Najczęściej przy wyborze urządzenia w pierwszej kolejności skupiają się na jego cenie, rzadziej zwracają uwagę na koszt tonerów i papieru, a praktycznie zawsze pomijają pełną eksploatację sprzętu, serwis i czas stracony przez wyłączenie urządzenia z użytku. W ramach świadczonej przez partnerów Brother usługi MPS wszystkie te czynniki są zagregowane dzięki przekazaniu odpowiedzialności za nie jednej, wyspecjalizowanej jednostce, co pozwala znacząco obniżyć wydatki na druk i uzyskać ich przejrzystość.
Zaangażowani w oferowanie Usług Zarządzania Drukiem MPS partnerzy Brother odpowiedzialni są za prowadzenie analizy potrzeb swoich klientów. Przeszkoleni doradcy dobierają oraz wdrażają odpowiedni sprzęt i oprogramowanie do zarządzania dokumentami oraz dostępem do urządzeń. Następnie ich zadaniem jest stałe monitorowanie tego środowiska, co pozwala na usprawnienie procesów i fakturowanie na podstawie faktycznego zużycia. W takim modelu współpracy każde wdrożenie rozwiązań drukujących jest wspólnym projektem producenta i partnera, dzięki czemu użytkownicy dostają nie tylko najlepsze urządzenia dostosowane do ich wymagań, bez utraty wewnętrznych zasobów i czasu na bieżącą obsługę sprzętu, ale również specjalistyczny know-how dostawcy.
Korzyści dla partnerów
Korzyści dla klientów końcowych
Dodatkowe informacje: mps@brother.pl
Artykuł Usługi Zarządzania Drukiem szansą dla integratorów pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Strategia ważniejsza od taktyki pochodzi z serwisu CRN.
]]>Rzecz jasna, infrastrukturą centrum danych można zdalnie zarządzać przy użyciu narzędzi zarówno programowych, jak i sprzętowych. W obu przypadkach istnieje możliwość takiej konfiguracji rozwiązania, aby pracujący zdalnie administrator czy też użytkownik o odpowiednich uprawnieniach mógł wykonywać wszelkie operacje w systemach operacyjnych urządzeń tak, jakby odbywało się to lokalnie.
Najprostszym systemem zdalnego zarządzania zasobami IT będzie rozwiązanie programowe w postaci aplikacji zainstalowanej w lokalizacji, do której loguje się operator. W takim modelu jakość jego pracy będzie zależna od dwóch elementów, a więc aplikacji klienckiej oraz szybkości i stabilności połączenia sieciowego. W momencie awarii któregokolwiek z nich, traci się dostęp do zasobów.
– To jest główna wada takiego rozwiązania. Zaletą natomiast jest niski koszt wdrożenia. Aplikacje można zainstalować na serwerze, nie angażując dodatkowych zasobów sprzętowych. Dostęp do oprogramowania operator uzyskuje „lokalnie”, czyli tam, gdzie jest ono zainstalowane – tłumaczy Przemysław Prochera, Business Development Manager – Data Center Solutions w Stovarisie.
W przypadku rozwiązań sprzętowych dostęp do zasobów bazuje na wykorzystujących protokół IP przełącznikach Keyboard Video Mouse (KVM over IP), które dają operatorowi bezpośredni dostęp do wielu urządzeń wyposażonych w port graficzny. Możliwe jest też użycie konsol szeregowych, zapewniających dostęp w trybie tekstowym do urządzeń z tzw. portem konsoli. Także w przypadku rozwiązań sprzętowych ich działanie zależy od dwóch elementów. Pierwszym jest zainstalowany sprzęt (np. przełącznik KVM over IP), a drugim połączenie sieciowe. I znowu: awaria któregokolwiek z nich pozbawia zarządzającego dostępu do zasobów.
– W przypadku rozwiązania sprzętowego ryzyko wystąpienia takiej sytuacji jest jednak znacznie mniejsze. W trybie sprzętowym istnieje też możliwość pełnej obsługi danego urządzenia, tak jak odbywa się to lokalnie, chociażby przez dostęp do BIOS-u. Dostęp do zasobów realizowany jest na przykład przez protokół HTML, bez potrzeby instalowania Javy, z użyciem szyfrowania ze stanowiska operatora. Ponadto nie jest wymagane dodatkowe oprogramowanie – twierdzi Przemysław Prochera.
Konsole szeregowe zapewniają zarządzanie w paśmie (in-band) oraz poza nim (out-of-band). Dzięki funkcji awaryjnego przełączania na sieć komórkową oferują dodatkowe możliwości łączności, nawet gdy zawiedzie sieć podstawowa. Wówczas komunikacja odbywa się przy wykorzystaniu łączności 4G/LTE.
Coraz bardziej zautomatyzowane rozwiązania do zarządzania infrastrukturą pomagają uprościć rutynowe czynności wykonywane ręcznie. Tym samym ograniczają liczbę błędów ludzkich, które są powodem nawet 80 proc. wszystkich przestojów w serwerowniach i centrach danych. Przykładowo, najnowsze wersje konsol szeregowych oferują, poza typowymi funkcjami służącymi zarządzaniu zasobami IT, również elastyczność w postaci automatyzacji NetOps. Dając możliwość uruchamiania standardowych narzędzi NetOps, takich jak Docker, Ansible i Python na serwerze konsoli, ułatwiają operacje w scentralizowanych i zdalnych lokalizacjach.
– Wystarczy wysłać wcześniej skonfigurowaną konsolę do danej lokalizacji, aby zarządzać wdrożeniem od razu. Z kolei wbudowany w konsolę moduł TPM zapewnia ochronę plików konfiguracyjnych i gwarantuje najwyższy poziom bezpieczeństwa – mówi Przemysław Prochera.
Urządzenie, po zainstalowaniu przez obsługę, automatycznie kontaktuje się z administratorem poprzez bezpieczne połączenie LTE. Kontrola całego procesu wdrażania odbywa się za pomocą oprogramowania do scentralizowanego zarządzania. Konsola od razu po podłączeniu do sieci pobiera aktualne pliki konfiguracyjne. Standardowe kontenery Dockera i środowisko uruchomieniowe Python umożliwiają bezpośrednie uruchamianie szeregu procedur automatyzacyjnych na danym urządzeniu.
Artykuł Strategia ważniejsza od taktyki pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Zarządzane usługi druku – sposób na optymalizację pochodzi z serwisu CRN.
]]>Od integratorów oczekuje się umiejętności skutecznego realizowania powyższych procesów. Pomocne tu może być portfolio Epsona, jak też wspierany przez tego producenta program Managed Print Services (MPS). W jego ramach klient otrzymuje możliwość drukowania i skanowania bez konieczności płacenia z góry za umożliwiający te czynności sprzęt.
Efektem udanego wdrożenia usług do zarządzania drukiem jest redukcja niepotrzebnych wydatków i strat związanych z tworzeniem dokumentów, optymalizacja infrastruktury, a nawet zmniejszenie floty urządzeń, co również przekłada się na dodatkowe oszczędności. To partner odpowiada za zagwarantowanie ciągłości dostaw materiałów eksploatacyjnych i utrzymanie zapasu urządzeń drukujących na okoliczność wystąpienia nieprzewidywalnych zdarzeń. Możliwość skalowania środowiska druku w tym modelu oraz reagowania w momencie rozwoju firmy zapewnia klientom większą wydajność, rentowność i przewidywalność kosztów.
W ramach usługi MPS dostarczane są urządzenia o coraz większej funkcjonalności, które stają się centrami obiegu informacji i pozwalają skutecznie je współużytkować. Wśród przedsiębiorców z roku na rok coraz bardziej rośnie też świadomość potrzeby uszczelniania systemów przed ewentualnymi wyciekami wrażliwych danych. Odpowiadając na to ryzyko, Epson od lat dostarcza swoje urządzenia z pełnym zestawem oprogramowania Epson Print Admin do zarządzania procesami druku i uprawnieniami użytkowników oraz Epson Device Admin, które umożliwia zarządzanie flotą – także taką, w skład której wchodzą urządzenia innych producentów.
Jednym z obszarów, którym w ostatnim czasie szczególnie interesują się firmy chcące usprawnić system obiegu cyfrowej informacji, jest skanowanie. Rośnie sprzedaż urządzeń wielofunkcyjnych, ale użytkownicy są zainteresowani także funkcjami, które umożliwiają wprowadzenie zdigitalizowanego obrazu do cyfrowego obiegu i wykorzystanie znajdujących się na nim informacji. Problem jednak w tym, że takie oprogramowanie wymaga dodatkowej obsługi przez użytkownika. Tymczasem powszechne jest oczekiwanie, aby proces ten zautomatyzować w maksymalnym możliwym stopniu, nawet bez konieczności włączania komputera.
Od kilku lat Epson aktywnie rozbudowuje portfolio skanerów i urządzeń wielofunkcyjnych, które podłączane są bezpośrednio do sieci i działają jako samodzielny, w pełni funkcjonalny sprzęt. Pozwalają na znacznie więcej niż tylko prosta digitalizacja obrazu. Zapewniają między innymi mechanizm rozpoznawania znaków OCR, automatyczne, inteligentne konwertowanie zeskanowanych obrazów zawierających tekst czy surowych plików PDF do edytowalnych plików tekstowych, w tym Worda. Świetnym reprezentantem tego trendu jest wprowadzony niedawno na rynek skaner WorkForce DS-790WN.
Nieustannie rozwijane są także urządzenia drukujące i w ten kontekst idealnie wpisuje się sprzęt z rodziny Epson WorkForce Enterprise. Olbrzymie oszczędności zapewniają głowice Precision Core, których praca oparta jest na niewykorzystującej ciepła technologii druku Heat-Free. Gwarantuje to nawet do 83 proc. mniejsze zużycie energii elektrycznej, a poza widocznymi od razu ogromnymi oszczędnościami na rachunkach za prąd, pozwala na rzadsze serwisowanie i przekłada się na dłuższą żywotność sprzętu.
Te atramentowe urządzenia, w przeciwieństwie do drukarek laserowych, pozbawione są wielu podzespołów wymagających wymiany, takich jak bębny, zasobniki tonera, pasy transmisyjne, elementy nagrzewające itd. W urządzeniach Epsona praktycznie jedynym materiałem eksploatacyjnym jest atrament. Co ważne, aplikowany jest nie z małych kartridży, a ogromnie wydajnych toreb, co pozwala na jednym zasileniu drukować dosłownie dziesiątki tysięcy stron – zarówno monochromatycznych (do 86 tys.), jak i w kolorze (do 50 tys.). W przypadku większych grup roboczych polecane są szczególnie modele ze stałą głowicą drukującą z serii WorkForce Enterprise lub RIPS, np. WF-C20600 D4TW (A4), WF-C879RDWF (A3) oraz WF-C579RDTWF (A4).
Są to urządzenia doceniane na polskim rynku ze względu na wydajność, prostotę obsługi i długowieczność. Zastosowany w nich zaawansowany system wymiany pojemników z atramentem zapewnia wysoką wydajność drukowania. Urządzenia WorkForce Enteprise zmniejszają też negatywny wpływ na środowisko związany z logistyką i recyklingiem, gdyż generują nawet 96 proc. mniej odpadów eksploatacyjnych w porównaniu z analogicznymi drukarkami laserowymi i kopiarkami. Także same tusze DURABrite i UltraDURABrite zapewniają bardzo wysoką wydajność, co przekłada się na niski koszt druku w przeliczeniu na jedną stronę.
Administratorzy mogą także korzystać z wielu rozwiązań usprawniających przepływ pracy. Epson Open Platform, Epson Print Admin, Document Capture Pro i Epson Device Admin to narzędzia oferujące zaawansowane funkcje, dzięki którym urządzenie z rodziny Epson WorkForce jest czymś więcej niż tylko drukarką i skanerem – staje się prawdziwym hubem cyfrowego obiegu dokumentów.
Ciekawostką jest też zaproponowane ostatnio przez Epson pierwsze na świecie biurowe urządzenie do recyklingu papieru. PaperLab wytwarza z wcześniej zadrukowanych dokumentów nowy papier praktycznie bez użycia wody, dzięki autorskiej technologii Dry Fiber. To rewolucyjne rozwiązanie, które pozwala firmom w bezpieczny sposób niszczyć wrażliwe informacje bez ich wynoszenia na zewnątrz, jak też produkować własny papier.
Artykuł Zarządzane usługi druku – sposób na optymalizację pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Wygodne zarządzanie ochroną urządzeń końcowych pochodzi z serwisu CRN.
]]>Zabezpieczane systemy operacyjne klientów są podłączane do serwerów zarządzających, zapewniających scentralizowaną kontrolę oraz zaopatrywanie poszczególnych urządzeń w aktualizacje. Serwery mogą być utrzymywane przez partnera G DATA w wybranych przez niego centrach danych lub umieszczone w chmurze zarządzanej przez producenta. Dzięki temu klienci nie tylko oszczędzają na kosztach utrzymania serwera (nie ma konieczności dokonywania kosztownych zakupów i amortyzowania własnego sprzętu), ale także nie muszą martwić się o jego dostępność i konserwację. Konsola zarządzająca dostępna jest w chmurze, zaś każdy klient zyskuje dostęp do raportów. Koszty licencji są rozliczane co miesiąc, a opłata dotyczy tylko dokładnej liczby aktywnych licencji.
Raport „Cyberbezpieczeństwo w liczbach 2022”, który opracowaliśmy wspólnie z niemiecką firmą Statista, potwierdził powszechnie znany fakt, że niedobór ekspertów zajmujących się bezpieczeństwem IT przyjął dramatyczne rozmiary. To oznacza, że firmy nie będą miały innego wyjścia, niż rozpocząć korzystanie z coraz popularniejszych na rynku usług bezpieczeństwa. Aby zaspokoić ich potrzeby, przygotowaliśmy dla naszych partnerów specjalną ofertę, dzięki której będziemy mogli takie usługi świadczyć wspólnie.
Standardowo w ramach usługi G DATA Managed Endpoint Security zapewniana jest ochrona antywirusowa (realizowana na bazie sygnatur, jak też zaawansowanych mechanizmów sztucznej inteligencji), antyransomware, zabezpieczenie przed eksploitami, kontrola zachowania się aplikacji, firewall, moduł bezpiecznej bankowości internetowej (BankGuard), ochrona przed spamem, kontrola treści i dostępu do internetu itp. Rozwiązanie to dostępne jest dla klientów Windows, macOS i Linux.
W ramach standardowej opłaty możliwe jest również skorzystanie z funkcji Exchange Mail Security, która udostępnia filtr antywirusowy i antyspamowy dla Microsoft Exchange Server (2013 i nowsze). Opcjonalnie natomiast dostępne są filtry antywirusowe i antyspamowe dla serwerów pocztowych Linux bazujących na Postfix i Sendmail (funkcja Linux Mail Security Gateway) oraz dla bram internetowych opartych na Squid (funkcja Linux Web Security Gateway).
Ciekawym rozwiązaniem jest stworzona przez G DATA funkcja Virtual Remote Scan Server (VRSS), zapewniająca wsparcie dla platform wirtualizacyjnych Microsoft Hyper-V i VMware vSphere. Polega ona na wykorzystaniu odrębnego, centralnego serwera skanowania w celu zaoszczędzenia zasobów wirtualnych (w każdej maszynie wirtualnej wdrożony jest tylko moduł LightAgent). Dodatkową oszczędność mocy serwera wirtualizacyjnego zapewnia również fakt, że sygnatury zagrożeń synchronizowane są jedynie pomiędzy serwerem zarządzającym a serwerem zdalnego skanowania.
Artykuł Wygodne zarządzanie ochroną urządzeń końcowych pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł SaaS napędza biznes chmurowy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Również autorzy raportu „State of SaaSOps 2021” uważają, że w miarę jak przedsiębiorstwa kontynuują i przyspieszają projekty cyfrowej transformacji, SaaS zachowa swoje wysokie tempo wzrostu. W 2021 r. przeciętna firma używała 110 takich aplikacji, a więc o 30 więcej niż rok wcześniej. W porównaniu z 2017 nastąpił 7-krotny wzrost i niemal 14-krotny od 2015 r. Z dużym optymizmem patrzą na ten segment rynku analitycy z McKinsey & Company, którzy przewidują, że globalny rynek SaaS będzie rósł w tempie 40 proc. rocznie. Jednak część ekspertów wskazuje na czynniki, które mogą spowolnić rozwój tego typu usług.
– Poważnym wyzwaniem dla firm pozostaje kompatybilność wsteczna oraz zapewnienie dostępu do wcześniejszych systemów i interfejsów, utrzymanie zastanych rozwiązań czy migracja do nowych wersji. Trzeba się też liczyć z rosnącymi kosztami wynikającymi z wdrożenia dodatkowych narzędzi – mówi Marek Drob, dyrektor w zespole Cloud and Engineering w Deloitte.
Ponad trzy dekady temu producenci tradycyjnego oprogramowania ERP, tacy jak Oracle czy SAP, zbijali fortuny na sprzedaży swoich rozwiązań i ich lokalnych wdrożeniach. Najwięksi dostawcy potrafili przywiązać do siebie klientów, choć niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Niejednokrotnie migracja do innego systemu wiązała się z wysokimi kosztami, w rezultacie większość użytkowników pozostawała przez długie lata wierna jednemu producentowi. Jednak wraz z upływem czasu model jednorazowej dostawy i lokalnego wdrażania coraz mniej przystawał do oczekiwań klientów korporacyjnych. W międzyczasie pojawili się nowicjusze z alternatywnymi rozwiązaniami.
Chris Benioff w 1999 r. odszedł z Oracle’a i założył firmę Salesforce, która szybko stała się pionierem SaaS. Jak wiadomo, Salesforce od samego początku konsekwentnie stawiał na oprogramowanie CRM. Zresztą do dziś jest to najbardziej popularny rodzaj oprogramowania dostarczanego w modelu chmurowym. Według Fortune Business Insights około jednej czwartej globalnych przychodów generowanych w tym segmencie rynku pochodzi właśnie ze sprzedaży CRM. Wysokie miejsca w tym zestawieniu zajmują systemy ERP, hosting oraz eCommerce i narzędzia do szeroko pojętej komunikacji i współpracy. Natomiast jeśli chodzi o dostawców, liderami są: Microsoft, Adobe, Oracle, IBM, Salesforce i Amazon.
O ile w przypadku CRM-ów czy systemów do współpracy i komunikacji migracja do SaaS wydaje się być procesem płynnym, o tyle przeniesienie do chmury ERP-ów stanowi swego rodzaju wyzwanie. Jak się jednak okazuje, firmy całkiem nieźle sobie radzą z tym zadaniem. Według danych Hubspot w 2020 r. aż 8 na 10 używanych na świecie ERP-ów było ulokowanych w środowisku chmurowym. Jednak rodzimi specjaliści zauważają, że w Polsce proces adaptacji ERP do modelu SaaS jest wolniejszy niż średnia światowa.
– W Polsce jest to nadal rozwijający się segment rynku. Lokalne firmy często obawiają się rozwiązań całkowicie bazujących na chmurze, dlatego też w najbliższych latach dominować będą u nas systemy hybrydowe. Choć akurat w przypadku ERP tradycyjna infrastruktura ma swoje poważne ograniczenia, które utrudniają regularne usuwanie i dodawanie modułów, licencji oraz mocy obliczeniowej. Nie wspominając już o każdorazowym koszcie wprowadzania takich zmian – tłumaczy Sebastian Bryczkowski, Business Development Manager w S&T.
Z analiz Deloitte’a wynika, że polscy przedsiębiorcy wykazują największe zainteresowanie modelem SaaS w odniesieniu do obszaru związanego z obsługą klienta (CRM, Service Management, ITSM, Customer Support) oraz w zakresie wsparcia pracy grupowej i zarządzania projektami oraz platform low-code. Oprogramowanie w modelu usługowym znajdują też coraz szersze zastosowanie w branży HR, w takich procesach jak zarządzanie talentami, e-learning czy wprowadzanie do firmy nowych pracowników.
W nieodległej przyszłości zarówno w Polsce, jak na świecie, powinna rosnąć rola wertykalnego modelu SaaS. W przeciwieństwie do horyzontalnego, jest on bardziej spersonalizowany i koncentruje się na klientach z jednego obszaru lub branży. Klasycznym przykładem jest oprogramowanie firmy Brightwheel, przeznaczone dla osób opiekujących się dziećmi. Niegdyś klienci musieli płacić koncernom dostarczającym systemy ERP krocie za opracowanie narzędzia dostosowanego do ich indywidualnych wymagań. Obecnie za około 50 dolarów miesięcznie można uzyskać dostęp do tego rodzaju rozwiązań oferowanych w modelu SaaS. Analitycy są zgodni, że firmy tworzące niszowe aplikacje, często też określane jako Micro-SaaS, mają potencjał do bardzo szybkiego rozwoju.
Perspektywicznym obszarem w segmencie SaaS są rozwiązania multi-tenant. Zastosowanie tego modelu sprawia, że nowoczesne usługi SaaS zapewniają użytkownikom wartość dodaną, a przede wszystkim łatwiejszy dostęp i możliwość praktycznego zastosowania rozwiązań bazujących na sztucznej inteligencji, uczeniu maszynowym czy narzędzi do analizy predykcyjnej. Z drugiej strony, środowisko multi-tenant wymaga od użytkownika przyjęcia i przestrzegania sprawdzonych, standardowych procesów. Pomaga to uniknąć pokusy niepotrzebnych, niezweryfikowanych modyfikacji, które mogą komplikować modernizację. Model ten zapewnia też wszystkie korzyści chmury obliczeniowej, jak ogromna elastyczność, sprawność i bezpieczeństwo, a jednocześnie koszty infrastruktury są dzielone na większą liczbę użytkowników biznesowych.
Artykuł SaaS napędza biznes chmurowy pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Bezpieczne usługi od partnerów SonicWall pochodzi z serwisu CRN.
]]>Dla partnerów zainteresowanych takim modelem współpracy powstał program SonicWall MSSP, w ramach którego mogą wzbogacić swoją ofertę usług bezpieczeństwa o dostęp do zestawu profesjonalnych rozwiązań zapewniających inteligentne wykrywanie zagrożeń, z licencjami rozliczanymi w modelu abonamentowym. W ten sposób dostępne są usługi centralnego zarządzania bezpieczeństwem urządzeń końcowych, sieci i poczty elektronicznej, które zapewnia obniżenie kosztów operacyjnych.
Uczestniczący w programie SonicWall MSSP partnerzy mają możliwość brandingu swoich usług oraz (w imieniu swoich klientów) uzyskują dostęp do wsparcia świadczonego przez producenta. Na portalu partnerskim znajdują się także specjalistyczne szkolenia MSSP w ramach projektu SonicWall University. Więcej informacji dostępnych jest na stronie sonicwall.force.com/partner.
Siostrzanym wobec SonicWall MSSP programem partnerskim jest SonicWall Security-as-a-Service (SECaaS). Korzystający z niego integratorzy mogą wdrażać rozwiązania ochronne SonicWall w siedzibie swoich klientów, ale rozliczenie za nie następuje w ramach miesięcznej subskrypcji, bez ponoszonych przez klienta jednorazowych inwestycji. Gwarantuje to partnerom comiesięczny strumień przychodów. Urządzenia te objęte są kompleksowym zarządzaniem i raportowaniem oraz całodobową pomocą techniczną. Kupujący usługę klient podpisuje jednoroczną umowę zobowiązującą go do uiszczania comiesięcznego abonamentu. Po jej upływie klient może zrezygnować z umowy z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia, zaś partner może decydować czy zaproponować klientowi wymianę sprzętu na nowszy lub inny model.
W ramach pakietu SECaaS oferowane są kompleksowe usługi ochrony sieci, które łączą w sobie rozwiązania antywirusowe, antyszpiegowskie, zapobieganie włamaniom, inteligentną kontrolę aplikacji, filtrowanie treści, aktualizacje oprogramowania sprzętowego oraz wielosilnikowe środowisko sandbox Capture Advanced Threat Protection (ATP). W ten sposób powstaje dodatkowa warstwa ochrony, umożliwiająca wykrywanie i powstrzymywanie nieznanych ataków typu zero-day, w tym ransomware. Opcjonalnie dostępne jest także wydajne i intuicyjne rozwiązanie Capture Security Center (CSC) do szybkiego wdrażania firewalli SonicWall u klientów oraz centralnego zarządzania usługami i użytkownikami, co przekłada się na zmniejszenie bieżących kosztów administracyjnych.
Zaangażowani w program SonicWall Security-as-a-Service partnerzy, oprócz klasycznych usług zarządzania bezpieczeństwem, rozliczanych w modelu subskrypcyjnym, mogą zapewniać swoim klientom szczegółowe miesięczne lub kwartalne raporty zawierające informacje dotyczące zablokowanych ataków, a także dane analityczne i wskazówki dotyczące konfiguracji infrastruktury sieciowej. Jeśli zajdzie taka potrzeba, mają także dostęp do specjalistów ds. bezpieczeństwa firmy SonicWall, jak również wsparcia w przypadku najbardziej zaawansowanych i rozległych ataków.
Dodatkowe informacje: Eryk Doliński, Security Business Development Manager, Ingram Micro, eryk.dolinski@ingrammicro.com
Artykuł Bezpieczne usługi od partnerów SonicWall pochodzi z serwisu CRN.
]]>Artykuł Komputer w abonamencie DaaS pochodzi z serwisu CRN.
]]>Jak popularne jest korzystanie z urządzeń komputerowych w formie usługi wśród polskich przedsiębiorstw i jakie są u nas perspektywy rozwoju tego rynku? Trudno dokładnie powiedzieć, gdyż w Polsce nie prowadzono na ten temat szczegółowych badań. Przedstawiciele przedsiębiorstw zajmujących się tego rodzaju działalnością twierdzą, że wyraźnie widoczny był wzrost zainteresowania wynajmem sprzętu w okresie pandemii. Trzeba było wtedy szybko organizować nowe stanowiska do pracy zdalnej, a nie wszyscy przedsiębiorcy dysponowali odpowiednią liczbą urządzeń z zainstalowanym oprogramowaniem.
Oczywiście skutki lockdownów zdecydowanie pomogły w rozpowszechnieniu modelu DaaS nie tylko w Polsce. Firmy zostały zmuszone do nagłego przystosowania swoich środowisk i infrastruktur do zdalnej pracy. Często najlepszym rozwiązaniem okazywało się w tej sytuacji sięgnięcie po subskrypcyjny model korzystania z urządzeń IT. Jeszcze w 2019 r. Market Research Future prognozował, że przychody z biznesu w formule DaaS będą się zwiększać średnio o 9 proc. rocznie, by w 2023 r. osiągnąć wartość 8 mld dol. w skali globalnej. Tymczasem w pandemicznej rzeczywistości już w 2021 r. ten rynek wart był kilkadziesiąt miliardów dolarów.
W Polsce ten segment rynku IT w zasadzie jeszcze raczkuje. Wiele firm dopiero kilka lat temu wprowadziło możliwość korzystania ze sprzętu w formie usługi. Niektóre wychodzą z taką ofertą na rynek dopiero teraz. Co prawda, użytkownicy zdają się przejawiać coraz większe zainteresowanie wynajmem maszyn wraz z pełną obsługą serwisową i dodatkowymi usługami niż zakupami, ale do sytuacji zadowalającej zarówno producentów, jak i integratorów, jest jednak jeszcze daleko.
Na polskim rynku jest dzisiaj wiele ofert krótkoterminowego najmu sprzętu komputerowego. Wynająć można praktycznie wszystko – od komputerów stacjonarnych i laptopów, poprzez projektory i ekrany dotykowe, aż po serwery i pamięci masowe. Zazwyczaj urządzenia te wypożyczane są okazjonalnie, z myślą o firmowych imprezach, do obsługi stanowisk targowych, na potrzeby organizatorów konferencji itp.
Z drugiej strony coraz bardziej widoczna staje się też oferta długoterminowego wynajmu urządzeń IT, traktowanego jako alternatywa dla dokonywanych przez przedsiębiorców tradycyjnych zakupów nowych technologii. Często tego typu usługi mają w ofercie firmy, które wypożyczają sprzęt również na potrzeby krótkoterminowe. Są też jednak i takie, które już specjalizują się ściśle w oferowaniu klientom biznesowym możliwości stałego, długotrwałego korzystania ze sprzętu IT na zasadzie abonamentu czy subskrypcji. W wielu przypadkach DaaS, jako alternatywny model biznesowy, jest jednym z elementów szerokiej, kompleksowej oferty obsługi informatycznej przedsiębiorstw.
IoT na wynajem W modelu usługowym można oferować wiele rodzajów urządzeń. Za perspektywiczny w skali globalnej uchodzi rynek Internetu Rzeczy. Według danych portalu Statista w ciągu dziesięciu lat – od 2020 do 2030 roku – zainteresowanie korzystaniem z urządzeń IoT w formie usługi zwiększy się w wielu miejscach nie świecie ponad dziesięciokrotnie. Według prognoz za osiem lat najwięcej ma ich być w Stanach Zjednoczonych (61 mln sztuk, w stosunku do 4 mln w 2020 r.). Kolejne miejsce mają zajmować Chiny (60 mln, przy 5 mln w 2020 r.), a na trzecim powinna znaleźć się Europa, w której w 2030 roku ma być używanych w formie usługi 54 mln urządzeń IoT, podczas gdy w roku 2020 było ich „jedynie” 4 mln.
Artykuł Komputer w abonamencie DaaS pochodzi z serwisu CRN.
]]>